Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Marzycielkaa

Rok po ślubie i kłopoty

Polecane posty

18 godzin temu, Marzycielkaa napisał:

Chciałam się wyprowadzić , ale jak jestem w pracy , dziecko pilnuje teściowa , nie wchodzi w grę żłobek czy przedszkole . 

Czy dziecko przestanie być jej wnukiem jak się wyprowadzisz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Electra napisał:

Niestety po rozwodach z tym jest różnie. Są dorośli i są duże dzieci. Musi założyć, że teściowa może w odwecie nie chcieć opiekować się dziećmi by jej zrobić na złość. 

Terapia pomaga jeśli jest miłość, ale są problemy, brak porozumienia, wzajemne żale i pretensje (skumulowane), które uniemożliwiają dogadanie się. Jeśli dwoje ludzi źle dobrało się, jedno z nich lub nawet oboje nie kocha to terapia jest czymś bezsensownym. Nie remontujesz domu, który jest taką ruderą, że grozi zawaleniem. 

O to właśnie chodzi że on raczej nie jest człowiekiem zdolnym do miłości a ona chyba już też się odkochała, więc nie bardzo jest sens, bo dziecku napewno nie pomogą w rozwoju rodzice którzy ciągle okazują sobie wzajemną niechęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cytat

Powiedziała też że nie mam liczyć od niego na jakieś wyrażanie uczuć czy coś , bo w ich rodzinie mężczyźni tak mają

Posłuchaj Jej i sama sobie odpowiedz, czego oczekujesz. Terapia, psycholog - Tobie, Wam - pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Typowe polskie malzenstwo. Niestety. Wyglada na zakompleksionego chama. Widac, ze wyniosl z domu taki sposob traktowania kobiety, jego mamie nikt nie pomagal, brat traktuje swoja jak zero itd. Kobiety czesto mysla, ze dzidzi poskleja zwiazek, a po slubie milosc powroci....listosci. Nie ma do Ciebie szacunku, zaczyna sie przemoc psychiczna. Musisz sie ostro postawic, ze tego nie akceptujesz, a jesli sie nie ogarnie to skladasz pozew o rozwod z jego winy I bierz alimenty na dziecko I siebie, bo ewidentnie to on niszczy rodzine. Ale znajac zycie bedziesz plakac w poduszke, zalic sie na kafe I w pracy(tragedia), skoro mowia Ci , ale trafilas...Postaw meza do pionu zamiast plotkowac z facetami liczac na ich komplementy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Vedma napisał:

Typowe polskie malzenstwo. 

Naprawdę typowe?, czyli ja znam nietypowe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, Margo napisał:

Naprawdę typowe?, czyli ja znam nietypowe. 

Typowe sadzac po tych wszystkich placzach. Kazda baba tu placze, ze jej maz nie szanuje, same przemoce psychiczne, ekonomiczne, a nawet fizyczne. Faceci tez przyklaskuja ochoczo, ze jak kobieta zajmuje sie dzieckiem to morrda w kubel I do garow. Tak koncza Janusze I Grazyny, Sebki I Karyny. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko czytając opis twojej sytuacji od razu skojarzyłem sytuację z romansem. Na forach zdradzeni zdradzający opisują pobieżnie (nie wnika się w szczegóły) zdradę , niektórzy krótko a niektórzy nawet sytuację obrazują pare lat po rozwodzie. Przed dzieckiem byliście jak kochankowie, sporadyczne spotkania połączone z seksem pełne energii i zaangażowanie . Nie było poruszane  jak umeblować, co zrobić na obiad, czy włączyc pranie , odmalować mieszkanie , pytanie czy mozna wyjśc na imprezę, posprzątać dom - istny gorący romans gdzie się gra , nie mysli o codziennym życiu. Jak się urodziło dziecko wskoczyliście w małżeństwo i tutaj związki kochanków o ile zaistnieją ( najczęsciej się zmywa jedno z nich) muszą się zdeżyć z rzeczywistością czyli obnażeniem się jakim jest się naprawdę. On po prostu nie dorósł do małżeństwa , jest takim kochankiem z doskoku, chciałby być niezaleznym, bez obciążeń, bez konsekwencji a tu się nie da. Co do seksu , inaczej jest jak z doskoku i wulgaryzując ..majty na dupę koniec miłości" a co innego miec partnera cały czas, widzieć jak wygląda nie ubrany, uczesany, nie pomalowany. Musicie pogadać i jazda do psychologa rodzinnego nie tyle co naprawiać związek ale określić jego ramy i oczekiwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.08.2020 o 14:37, gwoli wyjasnienia napisał:

Hmmmm, ale ty mu duzo wiecej zarzucasz niz to, ze on ci nie pomaga. On ciebie i wasze dziecko totalnie ignoruje, tak jak by was w ogole nie bylo. Moze faktycznie ma zly przyklad od ojca ale to tylko czesc jego osobowosci. A gdzie jest cala reszta?

On dla mnie nie dorosl jeszcze emocjonalnie do malzenstwa i roli ojca. Juz cale jego zachowanie zanim wzieliscie slub jest dla mnie karygodne. Jak mnie by moj facet przez wiekszosc czasu traktowal jak niewygodne krzeslo to bym mu juz dawno podziekowala. Taki facet to zaden partner na wspolne zycie. Niech sobie zyje sam i nikomu nie zatruwa zycia swoja osoba. On cie w ogole do siebie nie dopuszcza. Nawet rozmawiac nie chce. A to jest podstawa, zeby cos zmienic. Widze to czarno.

Jedynie co mnie ciekawi, to jaki on byl na poczatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.08.2020 o 23:23, Marzycielkaa napisał:
Dnia 28.08.2020 o 14:37, gwoli wyjasnienia napisał:

Hmmmm, ale ty mu duzo wiecej zarzucasz niz to, ze on ci nie pomaga. On ciebie i wasze dziecko totalnie ignoruje, tak jak by was w ogole nie bylo. Moze faktycznie ma zly przyklad od ojca ale to tylko czesc jego osobowosci. A gdzie jest cala reszta?

On dla mnie nie dorosl jeszcze emocjonalnie do malzenstwa i roli ojca. Juz cale jego zachowanie zanim wzieliscie slub jest dla mnie karygodne. Jak mnie by moj facet przez wiekszosc czasu traktowal jak niewygodne krzeslo to bym mu juz dawno podziekowala. Taki facet to zaden partner na wspolne zycie. Niech sobie zyje sam i nikomu nie zatruwa zycia swoja osoba. On cie w ogole do siebie nie dopuszcza. Nawet rozmawiac nie chce. A to jest podstawa, zeby cos zmienic. Widze to czarno.

Jedynie co mnie ciekawi, to jaki on byl na poczatku

Na początku było super. Pokazywał mi taką dojrzałość w sobie ,że myśli przyszłościowo a nie o imprezkach , byłam ważna dla niego jak był za granicą potrafiliśmy 8h gadać ze sobą przez telefon . Tematy nam nie się kończyły . Później zaczelo się coś psuć ,nie wiem przestał się już starać , ja z pierwszego planu zrobiłam się ostatnim , każda prośba zrobiła się całkowita zlewka z jego strony ... Ktoś inny o co go poprosi to odrazu leci pomaga , to mnie najbardziej boli że inni mają na niego wpływ , a ja nie .. a nie wydaje mi się żebym była dla niego zła . Zawsze starałam się mieć pieniądze i finansowo mu pomagać itd. Niespodzianki na dzień mężczyzn czy urodziny .. z seksem to tak samo gdyby nie ja to nic by nie było ... Nawet sytuacja  wczoraj ... Chciałam się do niego zbliżyć ... To nic ... Odciągał moje ręce że nie chce , bo nie mamy zabezpieczenia itp.. nawet jak jest zabezpieczenie to tak samo się zachowuje wtedy  mówi że jest zmęczony  itd. się poczułam jakbym była zagrożeniem jakby się coś stało .... Rozmawiałam z nim wczoraj że jak tak dalej będzie to go wkoncu zdradzę że mam 26 i też mam swoje potrzeby . Nie chcę mieć współżycia jak jakaś emerytka . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Marzycielkaa napisał:

Na początku było super. Pokazywał mi taką dojrzałość w sobie ,że myśli przyszłościowo a nie o imprezkach , byłam ważna dla niego jak był za granicą potrafiliśmy 8h gadać ze sobą przez telefon . Tematy nam nie się kończyły . Później zaczelo się coś psuć ,nie wiem przestał się już starać , ja z pierwszego planu zrobiłam się ostatnim , każda prośba zrobiła się całkowita zlewka z jego strony ... Ktoś inny o co go poprosi to odrazu leci pomaga , to mnie najbardziej boli że inni mają na niego wpływ , a ja nie .. a nie wydaje mi się żebym była dla niego zła . Zawsze starałam się mieć pieniądze i finansowo mu pomagać itd. Niespodzianki na dzień mężczyzn czy urodziny .. z seksem to tak samo gdyby nie ja to nic by nie było ... Nawet sytuacja  wczoraj ... Chciałam się do niego zbliżyć ... To nic ... Odciągał moje ręce że nie chce , bo nie mamy zabezpieczenia itp.. nawet jak jest zabezpieczenie to tak samo się zachowuje wtedy  mówi że jest zmęczony  itd. się poczułam jakbym była zagrożeniem jakby się coś stało .... Rozmawiałam z nim wczoraj że jak tak dalej będzie to go wkoncu zdradzę że mam 26 i też mam swoje potrzeby . Nie chcę mieć współżycia jak jakaś emerytka . 

 

6 godzin temu, Marzycielkaa napisał:

 ... Rozmawiałam z nim wczoraj że jak tak dalej będzie to go wkoncu zdradzę że mam 26 i też mam swoje potrzeby . Nie chcę mieć współżycia jak jakaś emerytka . 

I co on na to?

Choc tak na marginesie - to wedlug mnie - seks u was nie jest glownym problemem, ale ty chyba nie chcesz tego do siebie dopuscic prawdy.  Podejrzewam, ze jak by wam sie ogolnie dobrze ukladalo, byscie sie dobrze dogadywali na codzien, to i seks wrocil by do normy. Wedlug mnie to u was nie ma juz uczucia i co za tym idzie, intymnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×