Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
rozczarowana222

Skasowane wiadomości

Polecane posty

Gość pari
50 minut temu, Kajkosz napisał:

facet siedzi w domu, jest jak najbardziej za Toba, nie rob z igly widly, moze i cos tam sobie popisali do raszpli, ale to nie oznacza konca swiata, facet ma swoje lata i moze to oznaka kryzysu wieku sredniego

Co to znaczy taki kryzys? Pewnie dla każdego chłopa troszkę co innego, ale to jest straszne - korzystanie z takiej okazji. Ja zawsze sobie mówię: pamiętaj kobieto, nawet nie myśl o ,,tym", bądź uczciwa, tyle fajnych rzeczy robiłaś ze swoim chłopakiem a potem mężem🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, pari napisał:

Co to znaczy taki kryzys? Pewnie dla każdego chłopa troszkę co innego, ale to jest straszne - korzystanie z takiej okazji. Ja zawsze sobie mówię: pamiętaj kobieto, nawet nie myśl o ,,tym", bądź uczciwa, tyle fajnych rzeczy robiłaś ze swoim chłopakiem a potem mężem🙂

taki kryzys pojawia sie u facetow po 40, czasem pozniej, roznie sie objawia u roznych facetow, zwiazany jest z tym ze facem zauwaza ze sie starzeje i probuje sobie wmawiac ze on ciagle jeszcze w formie, samo wmawianie jest niegrozne, ale gorzej jak sam sobie zaczyna udowadniac 😉 moim zdaniem raczej odpowiednio wczesnie wychwycilas ze cos sie dzieje, prawidlowo zareagowalas, trzeba go postawic do pionu, przypomniec priorytety zyciowe - ty, dzieci, dom, i wroci na swoje tory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, Kajkosz napisał:

taki kryzys pojawia sie u facetow po 40, czasem pozniej, roznie sie objawia u roznych facetow, zwiazany jest z tym ze facem zauwaza ze sie starzeje i probuje sobie wmawiac ze on ciagle jeszcze w formie, samo wmawianie jest niegrozne, ale gorzej jak sam sobie zaczyna udowadniac 😉 moim zdaniem raczej odpowiednio wczesnie wychwycilas ze cos sie dzieje, prawidlowo zareagowalas, trzeba go postawic do pionu, przypomniec priorytety zyciowe - ty, dzieci, dom, i wroci na swoje tory

No właśnie niby po 40 tce. To by się zgadzało.

Ale wiecie co, najśmieszniejsze jest to, że gdy słyszałam o zdradach w związkach znajomych to byłam przekonana że mój mąż taki nie jest i on na pewno tego nie zrobi, zawsze myślałam, że jest mega uczciwy. Wydawało mi się, że jesteśmy dobraną parą, oboje spokojni, podobnie patrzący na świat, takie same priorytety, lubiliśmy spokojne i ułożone życie. 

No a teraz to już niczego nie jestem pewna, nawet tego czy rzeczywiście zdążyłam zareagować w odpowiednim momencie czy raczej dawno coś, bardzo dawno coś przegapiłam a to ułożone życie jest takie, aby mu było wygodnie. Trochę to smutne...

A nasze wakacje przez ostatnie lata?? On zawsze był zniecierpliwiony, zawsze naciskał aby wyjazdy trwały max 5 czy 6 dni, no bo on musi do pracy. Zawsze zachowanie jak za karę, zero  i radości z wspólnych chwil. Zastanawiam się zresztą od kilku tygodni kiedy mnie coś mocno ...nęło w łeb, że pozwoliłam aby moje życie ułożone było pod jego wygodę i pracę.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, rozczarowana222 napisał:

No właśnie niby po 40 tce. To by się zgadzało.

Ale wiecie co, najśmieszniejsze jest to, że gdy słyszałam o zdradach w związkach znajomych to byłam przekonana że mój mąż taki nie jest i on na pewno tego nie zrobi, zawsze myślałam, że jest mega uczciwy. Wydawało mi się, że jesteśmy dobraną parą, oboje spokojni, podobnie patrzący na świat, takie same priorytety, lubiliśmy spokojne i ułożone życie. 

No a teraz to już niczego nie jestem pewna, nawet tego czy rzeczywiście zdążyłam zareagować w odpowiednim momencie czy raczej dawno coś, bardzo dawno coś przegapiłam a to ułożone życie jest takie, aby mu było wygodnie. Trochę to smutne...

A nasze wakacje przez ostatnie lata?? On zawsze był zniecierpliwiony, zawsze naciskał aby wyjazdy trwały max 5 czy 6 dni, no bo on musi do pracy. Zawsze zachowanie jak za karę, zero  i radości z wspólnych chwil. Zastanawiam się zresztą od kilku tygodni kiedy mnie coś mocno ...nęło w łeb, że pozwoliłam aby moje życie ułożone było pod jego wygodę i pracę.

 

naucz sie cieszyc tym co masz, nie szukaj na sile tragedii, obwinianiem go, szukaniem na sile drady nic nie poprawisz, wierz mi facet to nie drewniana lalka, i zdarzy mu sie spojrzec, zauroczyc panna z boku, ale to jeszcze nie jest zdrada, no moze troche mentalna, pamietaj jest takie powiedzenie ,,trawa u sasiada zawsze bardziej zielona" i tak to wyglada u faceta w relacjcach z kobietami po slubie, z mojego punktu widzenia, jako faceta, prawidlowo zareagowalas i ustawiasz go do plonu, jak zrozumie ze moze Cie strcic, to mu zauroczenie szybko przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, Kajkosz napisał:

naucz sie cieszyc tym co masz, nie szukaj na sile tragedii, obwinianiem go, szukaniem na sile drady nic nie poprawisz, wierz mi facet to nie drewniana lalka, i zdarzy mu sie spojrzec, zauroczyc panna z boku, ale to jeszcze nie jest zdrada, no moze troche mentalna, pamietaj jest takie powiedzenie ,,trawa u sasiada zawsze bardziej zielona" i tak to wyglada u faceta w relacjcach z kobietami po slubie, z mojego punktu widzenia, jako faceta, prawidlowo zareagowalas i ustawiasz go do plonu, jak zrozumie ze moze Cie strcic, to mu zauroczenie szybko przejdzie

Dzięki za słowa pocieszenia, masz rację. Na pewne rzeczy i tak nie mamy wpływu, pozostaje nam próbować naprawić nadszarpniętą relację i cieszyć się z tego co razem osiągnęliśmy.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, rozczarowana222 napisał:

Dzięki za słowa pocieszenia, masz rację. Na pewne rzeczy i tak nie mamy wpływu, pozostaje nam próbować naprawić nadszarpniętą relację i cieszyć się z tego co razem osiągnęliśmy.  

Ale od kilku dni gotuję się w środku i w... nie przechodzi po mimo zmiany jego zachowania. Może pójdę pobiegać by nie rozładowywać tego w domu😤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, rozczarowana222 napisał:

Ale od kilku dni gotuję się w środku i w... nie przechodzi po mimo zmiany jego zachowania. Może pójdę pobiegać by nie rozładowywać tego w domu😤

wjak ci przyniesie ulge wykrycz mu to w twarz, nie wiem: porozbijaj szklanki w domu, szkoda zycia na szarpanine

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Kajkosz napisał:

wjak ci przyniesie ulge wykrycz mu to w twarz, nie wiem: porozbijaj szklanki w domu, szkoda zycia na szarpanine

Masz rację, chyba najgorsze takie szarpanie. Ale on niby stwierdził, że mnie kocha i że postara się zmienić a jednak nie przyznał się co ukrywa. Raczej już się nie dowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, ze mozna przykryc to wszystko kocem milczenia i pseudozrozumienia (to najbardziej trywialne z rozwiazan)  ale znajac psychike kobiet ... bedziesz siedziala odtad na minie. I kazde jego spoznienie czy rozdraznienie bedzie cie wyrzucalo z toru. Bo tak naprawde wciaz nie wiesz gdzie jest glowny problem - w tobie, w nim, w waszym uporzadkowanym niby zyciu. Nie zmienisz tego co sie stalo ale wyjasnic mozesz ... ale do tego jest potrzebna szczera rozmowa. Z tego co piszesz to twoj maz ma mozg i potrafi myslec wiec warto sprobowac. Glownie dlatego, zeby nie powtarzac tych samych bledow na przyszlosc.

Ale twoje zycie, twoje wybory.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, gwoli wyjasnienia napisał:

Oczywiscie, ze mozna przykryc to wszystko kocem milczenia i pseudozrozumienia (to najbardziej trywialne z rozwiazan)  ale znajac psychike kobiet ... bedziesz siedziala odtad na minie. I kazde jego spoznienie czy rozdraznienie bedzie cie wyrzucalo z toru. Bo tak naprawde wciaz nie wiesz gdzie jest glowny problem - w tobie, w nim, w waszym uporzadkowanym niby zyciu. Nie zmienisz tego co sie stalo ale wyjasnic mozesz ... ale do tego jest potrzebna szczera rozmowa. Z tego co piszesz to twoj maz ma mozg i potrafi myslec wiec warto sprobowac. Glownie dlatego, zeby nie powtarzac tych samych bledow na przyszlosc.

Ale twoje zycie, twoje wybory.

Nie jestem w stanie zmusić go do bardziej szczerej rozmowy, nie wiem czy w tym momencie jest sens zmuszać go dalej do ujawnienia wszystkich problemów. Może to też trochę moja wina, bo wyrzucił mi wtedy, że to ja ciągle o coś się czepiam, ciągle czegoś chcę  i na niego naciskam i to ja oczekuję czegoś . Tak czepiam się, bo kiedy mówię, żeby wyszedł z chłopcami pobawić się na dwór, trochę się nimi zajął, poszedł na basen TO DLA NIEGO TO JEST MOJE CZEPIANI. Kuźwa! Chyba to nasze wspólne dzieci, one też potrzebują obecności i rozmowy z tatą.

Wyrzuciłam mu, że pal licho sporadyczne sexowanie ( zaznaczę, że sex wchodził wcześniej w grę głównie po 2 piwach, masakra)ale o jakimkolwiek okazywaniu czułości to ja mogłam pomarzyć, zero czułych gestów. Powiedział, że proszę bardzo mogę się przytulać do niego ile chcę ale on nie czuje takich potrzeb ( kiedyś dawno temu jednak czuł).

Po niedzielnej awanturze widzę, że coś tam zrozumiał i jednak są jakieś mizianki ale DO CHOLERY CZY AŻ TAK NISKO UPADŁAM, ZE MUSZĘ PROSIĆ O BLISKOŚĆ I SEX???? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, LimBoska napisał:

To nic nie znaczy. Byłam w relacji, gdzie jednego dnia On klęczał przed żoną z kwiatami i przysięgał, że nigdy nic, a kilka godzin później uprawiał ze mną seks 🤷‍♀️ Oczywiście dla żony był milusi, kwiatki, seks, śniadanko do łóżka, prezent, zakupy... 

Bez powodu nie usuwa się wiadomości tylko od jednej osoby. 

Aż ciężko się zdecydować, która z was głupsza - żona mogła nie mieć 100% pewności,  że facet to ..ujek, ale Ty już wiedziałaś z kim masz do czynienia.  Chodzić do łóżka z takim typem (ble).

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, rozczarowana222 napisał:

Wyrzuciłam mu, że pal licho sporadyczne sexowanie ( zaznaczę, że sex wchodził wcześniej w grę głównie po 2 piwach, masakra)ale o jakimkolwiek okazywaniu czułości to ja mogłam pomarzyć, zero czułych gestów. Powiedział, że proszę bardzo mogę się przytulać do niego ile chcę ale on nie czuje takich potrzeb ( kiedyś dawno temu jednak czuł).

Po niedzielnej awanturze widzę, że coś tam zrozumiał i jednak są jakieś mizianki ale DO CHOLERY CZY AŻ TAK NISKO UPADŁAM, ZE MUSZĘ PROSIĆ O BLISKOŚĆ I SEX???? 

 

Ale nie czuje takich potrzeb w ogóle,  czy względem Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Napisalam juz wczesniej, ze takie zachowania partnera sa bardzo ponizajace dla kobiety. Sama tez to czujesz. Mnie by ciekawilo dlaczego nagle nie ma on takich potrzeb okazywania tobie czulosci. Sama piszesz, ze kiedys mial. Wszystko ma jakis powod. Nawet jesli jest przemeczony praca to sa przeciez weekendy, swieta, czy urlopy gdzie sie odpoczywa. Wiec wtedy raczej ma sie ochote na czulosci czy seks z wlasna zona. Ale wasze urlopy jak piszesz, tez nie naleza do najprzyjemniejszych. On chce jak najszybciej do pracy bo wtedy nie musi "obslugiwac" ciebie i dzieci. Ma wtedy swiety spokoj i moze nawet jakies rozkosze innej natury. Wlasnie z kolezanka. Faktycznie, nie mozesz go do niczego zmusic ale bez szczerej rozmowy trudno bedzie cos zmienic. A jak sama piszesz, obojetnie co powiesz, on kwituje to "znowu sie czepiasz"

Sa faceci, ktorzy nie potrafia rozmawiac. Znam to z wlasnego zycia. Ja zaczelam pisac maile do mojego meza. Na spokojnie, rzeczowo i konkretnie. Co mi przeszkadza, czego mi brakuje i czego oczekuje na przyszlosc. I zaczelo sie cos zmieniac. W rozmowie szybko biora gore emocje. Wtedy gadamy cos od rzeczy, czesto nie na temat. Albo ze zlosci polowe zapominamy. Pisanie inaczej dziala. Mail mozna sobie przeczytac kilka razy i sie na spokojnie zastanowic czy zona ma moze jednak racje. Teraz to obojetnie co powiesz to bedzie, ze sie czepiasz. Tez dlatego skasowal sms-y bo bedziesz sie czepiac. Ale do cholery, nikt sie bez powodu nie czepia! To nie zabawa w chowanego. Tym bardziej, ze twoje roszczenia sa poparte faktami. Wiec to zadne czepianie sie.

On po prostu w tej chwili (moze juz dluzej) nie ma w glowie ani ciebie, ani dzieci. Kogo ma, to wie tylko on.

Pomysl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Margo napisał:

Ale nie czuje takich potrzeb w ogóle,  czy względem Ciebie?

Tego to on jej na pewno nie powie 🙂 Mam na mysli prawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, gwoli wyjasnienia napisał:

Tego to on jej na pewno nie powie 🙂 Mam na mysli prawde.

Pewnie nie, ale bez tej informacji nie wiadomo jaki jest problem tak naprawdę. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, gwoli wyjasnienia napisał:

Tego to on jej na pewno nie powie 🙂 Mam na mysli prawde.

Chodziło mu o to, że nie jest z tych co chodzą i się przytulają. Może i niektórzy ludzie tacy są. Ale kiedy się poznaliśmy, to raczej ciągle mnie przytulał, nawet w miejscach publicznych. Wiem, że nie wyglądam jak piętnaście lat temu, ale mamy dwoje udanych, fajnych dzieci, stabilną sytuację finansową , ładne mieszkania , nowy samochód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, rozczarowana222 napisał:

Chodziło mu o to, że nie jest z tych co chodzą i się przytulają. Może i niektórzy ludzie tacy są. Ale kiedy się poznaliśmy, to raczej ciągle mnie przytulał, nawet w miejscach publicznych. Wiem, że nie wyglądam jak piętnaście lat temu, ale mamy dwoje udanych, fajnych dzieci, stabilną sytuację finansową , ładne mieszkania , nowy samochód.

No chodziło mi o to, że w końcu trochę się odkuliśmy i dobrze się wiodło, tylko chyba po drodze straciliśmy z oczu coś dużo ważniejszego, coś o czym nie rozmawialiśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Margo napisał:

Pewnie nie, ale bez tej informacji nie wiadomo jaki jest problem tak naprawdę. 

Wlasnie to staram sie caly czas autorce postu uswiadomic, ale to chyba rzucanie grochem o sciane. Ona ciagle swoje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, gwoli wyjasnienia napisał:

Wlasnie to staram sie caly czas autorce postu uswiadomic, ale to chyba rzucanie grochem o sciane. Ona ciagle swoje. 

Uświadomiłaś mi to, ale nie umiem od niego więcej wydobyć, po prosu nie umiem. On przyznał, że nie chce rozwodu, że nas kocha, mnie i dzieci i powiedział, że w tych smsach nic nie było i nie wie dlaczego je usunął. Awanturę zrobiłam mu o to mega  i kazałam się decydować i mówić prawdę. Pogodziliśmy się niby, był dwa razy sex, przytulanie itp.  Nie mogę znowu go atakować, bo znowu będzie, że ja wymyślam i się czepiam. Mogę za kilka dni z nim spróbować na spokojnie porozmawiać. 

I szczerze mówiąc boję się usłyszeć, że on już mnie nie chce, że wolałby być z kimś innym

I SZCZERZE MÓWIĄC BOJĘ SIĘ W  TEJ ROZMOWY USŁYSZEĆ, ŻE ON WOLAŁBY BYĆ Z KIMŚ INNYM, ŻE NIE TEGO OCZEKIWAŁ, ŻE JEST ROZCZAROWANY, MA DOŚĆ I ŻE SIĘ MNIE WSTYDZI!!!!!!! KURCZĘ BOJĘ SIĘ!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, ze sie boisz prawdy, ktora moze bedzie dla ciebie "zabojcza" Ale jesli jest cos na rzeczy, tak jak piszesz, to to tylko kwestia czasu i to sie i tak posypie. Wiec jest to ostatni dzwonek, zeby cos ratowac, zeby szczerze porozmawiac i powiedziec sobie prawde i pracowac nad tym, zeby to zmienic. Inaczej jest z czasem na ogol tylko gorzej. Polozenie uszu po sobie i czekanie, przeklada jedynie katastrofe na pozniej.

I  jak wpadlas na to, ze on sie ciebie ewentualnie wstydzi? Dlaczego mialby sie wstydzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, gwoli wyjasnienia napisał:

Rozumiem, ze sie boisz prawdy, ktora moze bedzie dla ciebie "zabojcza" Ale jesli jest cos na rzeczy, tak jak piszesz, to to tylko kwestia czasu i to sie i tak posypie. Wiec jest to ostatni dzwonek, zeby cos ratowac, zeby szczerze porozmawiac i powiedziec sobie prawde i pracowac nad tym, zeby to zmienic. Inaczej jest z czasem na ogol tylko gorzej. Polozenie uszu po sobie i czekanie, przeklada jedynie katastrofe na pozniej.

I  jak wpadlas na to, ze on sie ciebie ewentualnie wstydzi? Dlaczego mialby sie wstydzic?

Dlaczego tak myślę? Nie wyglądam już tak jak się poznaliśmy, nie jestem już tą pewną siebie i wesołą dziewczyną. On ciągle jest wciągnięty w to co dzieje się w pracy, ja kompletnie się na tym nie znam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.09.2020 o 11:24, *Piotr* napisał:

włącz telefonie internet i  GPS dodaj telefon tutaj 🙂 https://myaccount.google.com/find-your-phone

potem patrz gdzie jest 🙂 https://www.google.com/maps/timeline?authuser&pb

Słuchaj, on ma konto google, ja znalazłam hasło, sprawdziłam mapy itp. Wiele tras tak jak mówiłam jest uciętych,  rozumiem tego. Ale co najdziwniejsze często pokazują, ze on wychodzi tak o 2 w nocy gdzieś w jedno miejsce i wraca przed 6 tą. Co jest z tymi mapami nie tak, przecież to nie możliwe. Owszem mam mocny sen, mogłabym nie usłyszeć ale bez przesady.

Za to w odwiedzanych miejscach znalazłam jak  trzy razy odwiedzał jakieś miejsce z pokojami do wynajęcia. Kurna mać. Już mi się delikatnie flaki wywracają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj, on ma konto google, ja znalazłam hasło, sprawdziłam mapy itp. Wiele tras tak jak mówiłam jest uciętych,  rozumiem tego. Ale co najdziwniejsze często pokazują, ze on wychodzi tak o 2 w nocy gdzieś w jedno miejsce i wraca przed 6 tą. Co jest z tymi mapami nie tak, przecież to nie możliwe. Owszem mam mocny sen, mogłabym nie usłyszeć ale bez przesady.

Za to w odwiedzanych miejscach znalazłam jak  trzy razy odwiedzał jakieś miejsce z pokojami do wynajęcia. Kurna mać. Już mi się delikatnie flaki wywracają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

On tez juz tak nie wyglada jak wtedy gdy sie poznaliscie, to raz. Drugie, to jest jego praca i on ma sie na tym znac, nie ty. A czy ty w ogole pracujesz i ewentualnie w jakiej dziedzinie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, rozczarowana222 napisał:

Słuchaj, on ma konto google, ja znalazłam hasło, sprawdziłam mapy itp. Wiele tras tak jak mówiłam jest uciętych,  rozumiem tego. Ale co najdziwniejsze często pokazują, ze on wychodzi tak o 2 w nocy gdzieś w jedno miejsce i wraca przed 6 tą. Co jest z tymi mapami nie tak, przecież to nie możliwe. Owszem mam mocny sen, mogłabym nie usłyszeć ale bez przesady.

Za to w odwiedzanych miejscach znalazłam jak  trzy razy odwiedzał jakieś miejsce z pokojami do wynajęcia. Kurna mać. Już mi się delikatnie flaki wywracają

Jesli to jest prawda co znalazlas to niezly z niego dran. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, rozczarowana222 napisał:

Dlaczego tak myślę? Nie wyglądam już tak jak się poznaliśmy, nie jestem już tą pewną siebie i wesołą dziewczyną. On ciągle jest wciągnięty w to co dzieje się w pracy, ja kompletnie się na tym nie znam. 

Ludzie się starzeją, więc to normalne że wygląda się inaczej - no chyba, że się ktoś zapuścił to już co innego.

Zastanawiające natomiast jest dlaczego straciłaś pewność siebie i radość.

 Mój mąż też się nie zna na tym co ja w pracy to robię,  ale to nie jest powód żebym miała się go wstydzić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, rozczarowana222 napisał:

Słuchaj, on ma konto google, ja znalazłam hasło, sprawdziłam mapy itp. Wiele tras tak jak mówiłam jest uciętych,  rozumiem tego. Ale co najdziwniejsze często pokazują, ze on wychodzi tak o 2 w nocy gdzieś w jedno miejsce i wraca przed 6 tą. Co jest z tymi mapami nie tak, przecież to nie możliwe. Owszem mam mocny sen, mogłabym nie usłyszeć ale bez przesady.

Za to w odwiedzanych miejscach znalazłam jak  trzy razy odwiedzał jakieś miejsce z pokojami do wynajęcia. Kurna mać. Już mi się delikatnie flaki wywracają

Myślisz, że byłby w stanie niezauważony wyjść o 2 w nocy - u mnie byłoby to niemożliwe, żebym nie zauważyła jak mąż wychodzi z łóżka na tyle godzin.  

Mi też ostatnio wyszło, że byłam w miejscu w którym wcale nie byłam- tak naprawdę tylko przechodziłam obok. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Margo napisał:

Myślisz, że byłby w stanie niezauważony wyjść o 2 w nocy - u mnie byłoby to niemożliwe, żebym nie zauważyła jak mąż wychodzi z łóżka na tyle godzin.  

Mi też ostatnio wyszło, że byłam w miejscu w którym wcale nie byłam- tak naprawdę tylko przechodziłam obok. 

Ale pewnie nie o 2 w nocy tam przechodzilas 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, gwoli wyjasnienia napisał:

Ale pewnie nie o 2 w nocy tam przechodzilas 🙂

Nie do końca jestem pewna, czy autorka pisała że te miejsca z noclegami to akurat o 2 w nocy pokazywało.  

No, ale nie zauważyć że męża w łóżku nie ma tyle godzin - faktycznie śpią daleko od siebie w tum łóżku. 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.09.2020 o 14:17, Margo napisał:

Nie do końca jestem pewna, czy autorka pisała że te miejsca z noclegami to akurat o 2 w nocy pokazywało.  

No, ale nie zauważyć że męża w łóżku nie ma tyle godzin - faktycznie śpią daleko od siebie w tum łóżku. 

Wiem, że mapy google pokazują czasem niestworzone rzeczy, zwłaszcza jak wyłączony jest przesył danych. 

Po wielu rozmowach z moim mężem i kilku moich niestety przepłakanych nocach, on zapiera się, że tam nic takiego nie było i że usunął, bo bym się czepiała, bo kiedyś ok 10 lat temu zrobiłam mu scenę zazdrości. Zapytałam czemu akurat 4 września usunął nic nie znaczące wiadomości od koleżanki a nie miesiąc temu albo pół roku temu, tylko nagle teraz mu się przypomniało o zazdrości. I zarzuciłam mu, że muszę być w jego oczach niewiele warta skoro jego zdaniem powinnam o każdą kobietę być zazdrosna. Za to on przyznał, że od kilku lat zazdrosny o mnie nie jest wcale, zresztą widzę to. 

I chciałby mieć uśmiechnietą żonę jak wraca do domu. Całe życie mu nadskakuję, oganiam wszystko do południa, żebyśmy potem mieli dla siebie chwilę. Dokładnie, powinno być posprzątane, poprasowane, dzieci ogarnięte, zakupy zrobione, obiadek ciepły podany, no bo on musi po pracy odpocząć a już nie daj boże jakbym poprosiła go o wyjście gdzieś razem.

...!!! Jak człowiek jest zakochany to ma wodę z mózgu i totalny syf. Jak ja nisko upadłam...... Można jeszcze niżej???

Kiedy ja się otrząsnę?? Nie mam pracy, starszy syn jest nieco autystycznym dzieckiem, młodszy nie, więc wiele mojej uwagi skierowane było na jego rozwój i wychowanie, naukę i tak dalej. Ale dzięki moim staraniom w szkole daje sobie świetnie radę, natomiast relacje społeczne kuleją. Bardzo ich kocham , to cudowne dzieciaki, inteligentne, wrażliwe, mądre. (wiem, każdy lisek swój ogonek chwali, przepraszam za to).

No więc muszę  znaleźć pracę prędko i jak najszybciej wydostać się z tego gówna w jakim się obecnie znalazłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×