Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

rozen

Katolicka żona - tylko na pozór

Polecane posty

5 minut temu, Onkosfera napisał:

Dla mnie poważnym mankamentem wiary w zmianę na lepsze jest wspomniana o mnie przypowieść o synu marnotrawnym. Dla Boga, ona grzesznica, co wrocila skruszona do męża, jest więcej warta, niż gdyby nigdy nie grzeszyła. Bogu bardziej taka postawa pasuje, a nie wieczna, pokorna pobożność.

miałaś w szkole czytanie ze zrozumieniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Onkosfera napisał:

To jest odrębna kwestia czy podważać (choćby w dyskusji) zasady życia po katolicku czy nie. Problem jest z Tobą. Jako katolik powinieneś jej wybaczyć, przyjąć z powrotem z otwartymi ramionami. W końcu małżeństwo katolickie jest nierozerwalne. Ty musisz ze sobą dojść do ładu.

NIe wspomniałem nigdzie, że jestem katolikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, brokentiger87 napisał:

miałaś w szkole czytanie ze zrozumieniem?

W związku z czym to pytanie, jak mniemam, retoryczne?😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, rozen napisał:

NIe wspomniałem nigdzie, że jestem katolikiem.

Zgodziles się respektować zasady żony katoliczki. Wszystkie zasady, które wprowadzila w waszym związku. Zatem wiesz, ze dla niej to związek nierozerwalny (przynajmniej w teorii). Dlatego albo się ugniesz i będziesz żył dalej wedlug jej zasad, albo ciepniesz wszystko i zaczniesz grzeszyc na wlasny rachunek, a ona będzie musiala żyć w czystosci do końca życia (przynajmniej w teorii)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, BoniBluBrutal napisał:

Brokuł to taki katolik dla którego homoseksualizm to choroba a wszyscy niekatolicy to lewacy. 

Zauważyłam jaka jest Brok i z całym szacunkiem, ale nie spodziewam się po niej polemiki na poziomie, jak choćby po Solance. Która już chyba poszła spać, bo inaczej by mnie zrąbała, co?😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Onkosfera napisał:

Zgodziles się respektować zasady żony katoliczki. Wszystkie zasady, które wprowadzila w waszym związku. Zatem wiesz, ze dla niej to związek nierozerwalny (przynajmniej w teorii). Dlatego albo się ugniesz i będziesz żył dalej wedlug jej zasad, albo ciepniesz wszystko i zaczniesz grzeszyc na wlasny rachunek, a ona będzie musiala żyć w czystosci do końca życia (przynajmniej w teorii)

No cóż, dla mnie fundamentem zgody na te zasady było respektowanie przez nią tych samych reguł. Złamani tych reguł - w moim odczuciu - zwalnia mnie z obietnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, rozen napisał:

Wole bardziej dyskusje o relacjach międzyludzkich.

Kobieta może zrobić wszystko, tylko nie dla każdego mężczyzny. I chyba tego doświadczyłeś. Nie jesteś facetem o którym marzyła, ale jesteś jej mężem z którym da radę przejść po katolicku przez życie, zgodnie z przykazaniami, a z kimś kogo by tak naprawdę pożądała, pragnęła, nie byłaby w stanie.
Lepiej szukaj innej kobiety, która będzie Cię pragnąć i z która życie będzie wyglądało inaczej.
Jest też ryzyko, że zostaniesz sam, albo znów pójdziesz na kompromis i wybierzesz taką, która będzie Cię tresować, wedle własnych pomysłów na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Jack445 napisał:

Kobieta może zrobić wszystko, tylko nie dla każdego mężczyzny. I chyba tego doświadczyłeś. Nie jesteś facetem o którym marzyła, ale jesteś jej mężem z którym da radę przejść po katolicku przez życie, zgodnie z przykazaniami, a z kimś kogo by tak naprawdę pożądała, pragnęła, nie byłaby w stanie.
Lepiej szukaj innej kobiety, która będzie Cię pragnąć i z która życie będzie wyglądało inaczej.
Jest też ryzyko, że zostaniesz sam, albo znów pójdziesz na kompromis i wybierzesz taką, która będzie Cię tresować, wedle własnych pomysłów na życie.

Jasne, jest dla mnie zrozumiałe, że mogę nie być gościem jej marzeń, ale w takim razie dlaczego tak szybko chce wrócić? Zamierza szukać bez przerwy?

Nie boję się ryzyka, bo jego nie da się uniknąć. Wolę żyć ryzykownie z krótkimi epizodami uniesień niż długi i monotonnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, BoniBluBrutal napisał:

Jak nie wie co powiedziec to wstawia rozdziawiona gębę albo gru sru prut. Brokuł nie rozumie ze będąc stara panna bez ślubu promuje szatańskie singielstwo. Myśli ze jak zmówi różaniec i do kościoła pójdzie to wszystko jej wybaczy Jezus. 

Szatańskie singielstwo? 😂 Nie każdy ma powołanie do małżeństwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, rozen napisał:

Jasne, jest dla mnie zrozumiałe, że mogę nie być gościem jej marzeń, ale w takim razie dlaczego tak szybko chce wrócić? Zamierza szukać bez przerwy?

Nie boję się ryzyka, bo jego nie da się uniknąć. Wolę żyć ryzykownie z krótkimi epizodami uniesień niż długi i monotonnie.

No to chyba nie z nią, bo jak rozumiem uniesień wielu nie było. Chyba, że zaliczyć do tego wstrząsy spowodowane odkryciem zdrady, marsze pokutne i zadośćuczynienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Onkosfera napisał:

Zauważyłam jaka jest Brok i z całym szacunkiem, ale nie spodziewam się po niej polemiki na poziomie, jak choćby po Solance. Która już chyba poszła spać, bo inaczej by mnie zrąbała, co?😏

No tak się niby kładę ale kafe ciągnie. Konkretnie za co zrąbać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Solanka napisał:

No tak się niby kładę ale kafe ciągnie. Konkretnie za co zrąbać?

No bo jestem Twoja stała oponentka w sprawach religii i promotorka grzechu😚 Za całokształt twórczości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Onkosfera napisał:

No to chyba nie z nią, bo jak rozumiem uniesień wielu nie było. Chyba, że zaliczyć do tego wstrząsy spowodowane odkryciem zdrady, marsze pokutne i zadośćuczynienia.

Eee przesadzasz, jestem na tyle stary, że przed małżeństwem też jakieś życie miałem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, rozen napisał:

Pytanie, skąd tak łątwe porzucenie tego dążenia, bo nie była jedna chwila, jedna słabostka, jedna okazja, tylko trochę to trwało

Ponieważ, kiedy perfekcjonista odgrywa rolę nie zdaje sobie nawet z tego sprawy, że to jedynie poza. Kiedy jednak jakiś bodziec dotyka prawdziwego ja, wtedy w jednej chwili rola może się zmienić. Dlatego, że c to tylko poza. Można je zmieniać jak za pstryknięciem palcami. Mimo, że trwała nawet kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, rozen napisał:

No cóż, dla mnie fundamentem zgody na te zasady było respektowanie przez nią tych samych reguł. Złamani tych reguł - w moim odczuciu - zwalnia mnie z obietnicy

Ty zdecydujesz co zrobisz. Czy dasz radę dalej przestrzegać tych reguł tylko dla niej, choć nie czujesz się do jich wewnętrznie przekonany. Tobie też kiedyś może strzelić żyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, rozen napisał:

Eee przesadzasz, jestem na tyle stary, że przed małżeństwem też jakieś życie miałem;)

To nie brzmi dobrze:classic_wacko: Przed? A co w trakcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Onkosfera napisał:

Ty zdecydujesz co zrobisz. Czy dasz radę dalej przestrzegać tych reguł tylko dla niej, choć nie czujesz się do jich wewnętrznie przekonany. Tobie też kiedyś może strzelić żyłka.

To jest jedna z tych sytuacji, w których żałuję, że jestem słabym manipulantem, bo bym mógł sporo ugrać dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Nemetiisto napisał:

Ponieważ, kiedy perfekcjonista odgrywa rolę nie zdaje sobie nawet z tego sprawy, że to jedynie poza. Kiedy jednak jakiś bodziec dotyka prawdziwego ja, wtedy w jednej chwili rola może się zmienić. Dlatego, że c to tylko poza. Można je zmieniać jak za pstryknięciem palcami. Mimo, że trwała nawet kilka lat.

Zgadzam się z tym.

Od siebie dodam, że w "Biegnacej z wilkami" jest opowieść o czerwonych tańczących bucikach (znana legenda), która ilustruje to zjawisko pójścia w tango, w cholerę, na zatracenie, osoby trzymanej na obyczajowej (czy jakiejkolwiek innej) smyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Onkosfera napisał:

To nie brzmi dobrze:classic_wacko: Przed? A co w trakcie?

W trakcie przez większość czasu było stabilnie, statecznie, spokojnie, bez problemów finansowych i zdrowotnych, czyli pozornie wszystko czego pragną dojrzali ludzie;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, BoniBluBrutal napisał:

Powołanie do singielstwa musi się objawiać wstąpieniem do zakonu by był z tego wymierny skutek. Inaczej twoje życie jest bez sensu. Powołanie do małżeństwa. Brzmi dumnie. Pewnie na naukach przedmałżeńskich wam wmawiała jakas stara panna brokuł takie głupoty. 

Powaga? A w której parafii takie rewelacje o singielstwie? Na naukach przedmałżeńskich to my mamy asiorów z przygotowaniem teoretycznym i praktycznym. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Onkosfera napisał:

No bo jestem Twoja stała oponentka w sprawach religii i promotorka grzechu😚 Za całokształt twórczości!

Innym razem. Jestem zajęta grzeszeniem na ero 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Solanka napisał:

Innym razem. Jestem zajęta g

Ja też. Zaraz będę zajeta spaniem😏

 

2 minuty temu, rozen napisał:

W trakcie przez większość czasu było stabilnie, statecznie, spokojnie, bez problemów finansowych i zdrowotnych, czyli pozornie wszystko czego pragną dojrzali ludzie;) 

Co mam rzec. To tlumaczy szaleństwo statecznej katolickiej żony. Niestety każdy z nas ma w sobie pierwiastej chaosu, który podpalony wybuchnie.

Dobranoc. Jutro poczytam co tam jeszcze żeście uradzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Onkosfera napisał:

Ja też. Zaraz będę zajeta spaniem😏

 

Co mam rzec. To tlumaczy szaleństwo statecznej katolickiej żony. Niestety każdy z nas ma w sobie pierwiastej chaosu, który podpalony wybuchnie.

Dobranoc. Jutro poczytam co tam jeszcze żeście uradzili.

Niestety chyba tak wygląda większość polskich małżeństw z dłuższym stażem - dwójka znudzonych sobą ludzi utopionych w stabilności, marazmie, powszedności, ale jednocześnie usilnie w tym stanie trwający.

 

Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, BoniBluBrutal napisał:

Zainteresuj się trochę kościołem to będziesz wiedzieć. Najlepsze ze ten cały szit wciskają do łbów hipokryci którzy sami sodomie uprawiają w dodatku często z dziećmi. Nie czujesz niesmaku ze coś tu się kupy nie trzyma? 

Ty się coś słabo interesujesz skoro wszystkich chcesz pożenić albo do cel zamknąć.

Pokaż mi takiego co jest bez wad. Ci hipokryci z ludu pochodzą i są jak lud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Onkosfera napisał:

Ja też. Zaraz będę zajeta spaniem😏

Haha, ale głupio to g wygląda. Przeglądarka mi robi psikusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Onkosfera napisał:

Zauważyłam jaka jest Brok i z całym szacunkiem, ale nie spodziewam się po niej polemiki na poziomie, jak choćby po Solance. Która już chyba poszła spać, bo inaczej by mnie zrąbała, co?😏

passive aggresive do tygrysa a potem foch, ze odgryzł (się)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, BoniBluBrutal napisał:

No ja bym sobie nie pozwoliła zeby ktoś taki mnie umoralnial bo mnie to uwiera ze ktoś prdoli kocopoly a sam gwałci prawa które głosi. I to dosłownie. 

To poczekaj aż Bóg zmieni zdanie i ześle anioły żeby kapłanami zostali. Dopóki będą to ludzie, dopóty będą chore akcje z niektórymi z nich. Rodzic też po co ma dzieciaka wychowywać skoro w życiu kupę błędów narobił i narobi. Żaden autorytet nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, TenX napisał:

Ciężko myśleć o czymś innym, gdy Ty siedzisz w mojej głowie 24/h.🤷‍♂️

W takim razie to chyba faktycznie miłość. 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Onkosfera napisał:

Dla mnie poważnym mankamentem wiary w zmianę na lepsze jest wspomniana o mnie przypowieść o synu marnotrawnym. Dla Boga, ona grzesznica, co wrocila skruszona do męża, jest więcej warta, niż gdyby nigdy nie grzeszyła. Bogu bardziej taka postawa pasuje, a nie wieczna, pokorna pobożność.

Aaa to dlatego tyle grzeszysz? 😁 Podbijasz swoją wartość. No chyba, że nie zamierzasz kiedyś okazać skruchy. Taka kalkulacja to by był chyba najwyższy kaliber czyli grzech przeciw Duchowi świętemu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×