Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Incia

Inne dziecko bije moje w przedszkolu

Polecane posty

28 minut temu, spz napisał:

Nie trzeba wówczas tracić czasu na programy przyjaciele zippiego, gdyż najwygodniej jest się pozbyć źródła generujacego stres dla pozostałych dzieci i dezorganizującego ofertę przedszkola.

Zwykle szybciej jest wprowadzić taki program naprawczy niż uruchamiac procedurę usunięcia dziecka z przedszkola. Poza tym wszystkie dzieci wówczas mogą się czego nauczyć na przyszłość. A dzieci jeszcze nie raz zostaną narażone na stres, na tym polega życie i nie da się tego uniknąć, no chyba że chcesz kalekę życiową wychować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Sansey napisał:

W jaki sposób 4 latek ma nabyć wcześniej podstawowe normy obowiązujące w grupie przedszkolnej skoro dopiero zaczyna swoją przygodę w tej grupie. Socjalizacja w piaskownicy na placu zabaw pod opieką rodzica jest czymś zupełnie innym niż pozostawienie dziecka pod opieką obcej dla dziecka osobie w nowym dla niego miejscu. 

Dla Ciebie takiego dziecko najlepiej jest się pozbyć. A wiesz, że takie dziecko zwykle nie jest świadome tego, że to co robi, sprawia ból innemu? Dziwny masz sposób rozwiązania konfliktów. Dziecku chcesz sugerować, że jak go ktoś uderzy to powinien oddać. Zgodnie z Twoją logiką, gdy go ktoś przypadkowy okradnie, to on jako ofiara też powinien iść kraść. A w pracy jak masz konflikt, to idziesz odrazu do szefa na skargę, czy początkowo sam próbujesz dogadać się ze współpracownikiem? 

Sama miałam problem podobny do autorki i polubownie, z korzyścią dla wszystkich stron, bez pisania pism do dyrekcji, policji i TV udało się ten problem rozwiązać. Tylko do tego jest potrzeba dobra wola wszystkich uczestników konfliktu. Ale jak widać niektórzy ludzie zamiast rozmawiać, wolą listy pisać.

 

Jak to gdzie ma nabyć te zasady? Ano właśnie w środowisku rówieśniczym i doświadczeniem zdobytym w piaskownicy wśród obcowania z dziećmi w rodzinie, utrwalone przez ojca i matkę przełożyć na przedszkole. Jeśli się nie nadaje na masową opiekę z racji niwelowania stresu dla dobra grupy należy mu jeszcze dać szansę poprzez opiekę indywidualną. Nie dałbym pozwolenia aby moje dziecko było narzędziem terapeutycznym dla 4 latka, który generuje w moim pokłady niepokoju i stresu (jak zaznaczyła autorka dziecko płacze i wksazuje jako źródło niechęci zachowanie tego drugiego). Swoje możesz poświęcać w imię "wyższych" idei.

Tak, oczywiście w ramach wychowawczych zaniechań z domu rodzinnego pozwoliłbym swojemu oddać. Po to właśnie aby i agresor nauczył się czym jest reguła odwzajemnienia i że normą społeczną jest nie atakowanie, gdyż to sprawia ból. A ból to miecz obusieczny. I nie porównuj realiów dojrzałego życia gdzie proces socjalizacji jest ukończony a motywacją jest zdobycie środków i rozwój zawodowy od instytucji, w któej dziecko ma prawo czuć się zaopiekowane i spokojnie zdobywać komptenecje kulturowe.

Co do ostatniego akapitu Twój wybór. WIdać, że ponad komfort swojego dziecka stawiasz jakieś wydumane idee z pop-psychologii. Dziecko Ci kiedyś podziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie jedna skoro niczym Filip z Konopii przełożyłaś warunki przedszkola na życie dorosłe to ja może zadam inne pytanie czy jakby Cię zgwałcili to zastanawiałabyś się przez tydzień zanim poszłabyś na policje czy przypadkiem spódnica była nie za krótka i nie skusiłaś? No właśnie. Jest ofiara, jest przemoc i agresja i to nie podlega dyskusji. Ofierze należy się bezpieczeństwo i wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, spz napisał:

Jak to gdzie ma nabyć te zasady? Ano właśnie w środowisku rówieśniczym i doświadczeniem zdobytym w piaskownicy wśród obcowania z dziećmi w rodzinie, utrwalone przez ojca i matkę przełożyć na przedszkole. Jeśli się nie nadaje na masową opiekę z racji niwelowania stresu dla dobra grupy należy mu jeszcze dać szansę poprzez opiekę indywidualną. Nie dałbym pozwolenia aby moje dziecko było narzędziem terapeutycznym dla 4 latka, który generuje w moim pokłady niepokoju i stresu (jak zaznaczyła autorka dziecko płacze i wksazuje jako źródło niechęci zachowanie tego drugiego). Swoje możesz poświęcać w imię "wyższych" idei.

Tak, oczywiście w ramach wychowawczych zaniechań z domu rodzinnego pozwoliłbym swojemu oddać. Po to właśnie aby i agresor nauczył się czym jest reguła odwzajemnienia i że normą społeczną jest nie atakowanie, gdyż to sprawia ból. A ból to miecz obusieczny. I nie porównuj realiów dojrzałego życia gdzie proces socjalizacji jest ukończony a motywacją jest zdobycie środków i rozwój zawodowy od instytucji, w któej dziecko ma prawo czuć się zaopiekowane i spokojnie zdobywać komptenecje kulturowe.

Co do ostatniego akapitu Twój wybór. WIdać, że ponad komfort swojego dziecka stawiasz jakieś wydumane idee z pop-psychologii. Dziecko Ci kiedyś podziękuje.

Tłumaczę Ci, że piaskownica w towarzystwie rodzica to nie to samo co przedszkole a Ty dalej swoje...  Ok. 

Napisałam wcześniej post ale nie został przez moderację opublikowany. Napiszę więc w skrócie i ostatni już raz. 

To właśnie my dorośli powinniśmy pokazać dzieciom jak rozwiązywać konflikty, a nie uczyć je tylko, że jedynym słusznym rozwiązaniem jest obrzydliwe donosicielstwo. I to na dziecko w przedszkolu, gdzie istnieje całe mnóstwo programów ochrony dziecka w takiej sytuacji. Przecież to są pierwsze problemy z którymi styka się dziecko i ma szansę nauczyć sie na przyszłość jak sobie radzić w takich sytuacjach.Rozumiem, że jak pokłócisz się z żoną, to nie rozmawiasz z nią tylko piszesz odrazu pozew rozwodowy. I uwierz mi, że moje dziecko na tej sytuacji również bardzo zyskało. Poza tym szybciej jest wdrożyć taki program i działać, chroniąc tym samym swoje dziecko, niż uruchamiac cała procedurę związana z wydaleniem z placówki. Tylko do niektórych decyzji trzeba dorosnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
57 minut temu, Sansey napisał:

Tłumaczę Ci, że piaskownica w towarzystwie rodzica to nie to samo co przedszkole a Ty dalej swoje...  Ok. 

Napisałam wcześniej post ale nie został przez moderację opublikowany. Napiszę więc w skrócie i ostatni już raz. 

To właśnie my dorośli powinniśmy pokazać dzieciom jak rozwiązywać konflikty, a nie uczyć je tylko, że jedynym słusznym rozwiązaniem jest obrzydliwe donosicielstwo. I to na dziecko w przedszkolu, gdzie istnieje całe mnóstwo programów ochrony dziecka w takiej sytuacji. Przecież to są pierwsze problemy z którymi styka się dziecko i ma szansę nauczyć sie na przyszłość jak sobie radzić w takich sytuacjach.Rozumiem, że jak pokłócisz się z żoną, to nie rozmawiasz z nią tylko piszesz odrazu pozew rozwodowy. I uwierz mi, że moje dziecko na tej sytuacji również bardzo zyskało. Poza tym szybciej jest wdrożyć taki program i działać, chroniąc tym samym swoje dziecko, niż uruchamiac cała procedurę związana z wydaleniem z placówki. Tylko do niektórych decyzji trzeba dorosnąć.

Nie, nie jest dwoma innymi miejscami. W obu przestrzeniach dalej aktualny jest krótki komunikat wpojony z domu rodzinnego, który głosi najzwyczajniej w świecie, że innych się nie bije.

I miesza Ci się zapewnienie bezpieczeństwa z modelem rozwiązywania konfliktów interpersonalnych już po odbytej socjalizacji. Chciałem Ci przypomnieć, że nadzorujesz i zapewniasz bezpieczeństwo swojemu dziecku i niczym niezakłócone warunki do rozwoju. Przykład z rozwodem dowodzi, że już odleciałaś, bo tu nie chodzi o kłótnie a o wykazaną agresje. Gdyby żona miała fantazje niczym zaburzona borderka chlasnąć mnie po mordzie przy niedzielnym rosole nie siedziałbym z nią ani sekundy dłużej przy niedzielnym stole. Podobnie  w pracy gdyby organ zapewniający bezpieczeństwo (analogicznie Ty jesteś nim dla swojego dziecka w okresie dorastania - bo widać dalej nie rozumiesz, że nie jest to narzędzie do przeprowadzania różnych dziwnych inżynierii społecznych tylko żywa istotą, którą wychowujesz) czyli w tym przypadku pracodawca był świadkiem jak w jego zakładzie ludzie rozwiązują konflikty personalne szarpiąc się miałby prawo wydalić agresora lub jednostkę prowokującą starcie bo doszłoby do złamania protokołu BHP  i różne instytucje od PIP udowodniłyby mu, że dokonał zaniechań i w tlić się będzie opcja odszkodowania.

Jakbyś chciała bez manipulacji odnieść się poprzednio co do zasady reguły odzwajemnienia czyli gdy biją oddaj to w dorosłym życiu gdy Cię napadną masz prawo użyć gazu żelowego lub jeśli sytuacja i umiejętności pozwalają iść na wymianę ciosów włącznie z założeniem dźwigni i podduszeniem klienta aż odpłynie tracąc przytomność. A Ty wyskoczyłaś z kradzieżą... skąd Ci się to wzięło chyba wiesz tylko Ty sama... Ogólnie dajesz przykłady nijak nie przystające do rozmowy.

Nikt nie mówi - no poza Tobą na potrzeby manipulacji - o donosicielstwie a jedynie o podjęciu tematu na forum zebrania i przypomnieniu za co płacą rodzice - a jest to zagwarantowanie dziecku bezpiecznego uczestnictwa w zajęciach pod opieką przedszkola skutkujące usunięciem agresywnej jednostki. Gorszy wariant to przeniesienie dziecka do innej placówki jeśli dyrekcja nie będzie współpracająca w tym zakresie. Nikt normalny nie chce bowiem aby jego dziecko było narzędziem terapeutycznym dla definitywnych zaniechań rodzicielskich. Procedura nie musi być więc jak widzisz długotrwała, wszystko zależy od dyrekcji 🙂

Jak wspominałem możesz oczywiście eksperymentować kosztem zdrowia psychicznego swojego dziecka co będzie mieć opłakane skutki w przyszłości, w której uświadomisz, iż nawet w sytuacji gdzie ewidentnie jest ofiarą nie ma oparcia w mamusi, która to zamiast błyskawicznie zareagować stawiając warunki pozbywające źródła stresogennego dla dziecka będzie się bawić w mediacje niczym klockami w przedszkolu. Albo szukać będzie drugiego dna przypisując w gruncie rzeczy dobre intencje sprawcy. Fatalnie ją zaprogramujesz. Być może będzie z tych, która by - oby nie - po gwałcie zastanawiałą się czy przypadkiem jej ...enka faktycznie nie była za krótka albo czy sama nie chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, spz napisał:

Nie trzeba wówczas tracić czasu na programy przyjaciele zippiego, gdyż najwygodniej jest się pozbyć źródła generujacego stres dla pozostałych dzieci i dezorganizującego ofertę przedszkola.

Te dwa kluczowe stwierdzenia podsumowały cie nie tylko jako rodzica ale również jako człowieka. Bez komentarza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, spz napisał:

Nie, nie jest dwoma innymi miejscami. W obu przestrzeniach dalej aktualny jest krótki komunikat wpojony z domu rodzinnego, który głosi najzwyczajniej w świecie, że innych się nie bije.

I miesza Ci się zapewnienie bezpieczeństwa z modelem rozwiązywania konfliktów interpersonalnych już po odbytej socjalizacji. Chciałem Ci przypomnieć, że nadzorujesz i zapewniasz bezpieczeństwo swojemu dziecku i niczym niezakłócone warunki do rozwoju. Przykład z rozwodem dowodzi, że już odleciałaś, bo tu nie chodzi o kłótnie a o wykazaną agresje. Gdyby żona miała fantazje niczym zaburzona borderka chlasnąć mnie po mordzie przy niedzielnym rosole nie siedziałbym z nią ani sekundy dłużej przy niedzielnym stole. Podobnie  w pracy gdyby organ zapewniający bezpieczeństwo (analogicznie Ty jesteś nim dla swojego dziecka w okresie dorastania - bo widać dalej nie rozumiesz, że nie jest to narzędzie do przeprowadzania różnych dziwnych inżynierii społecznych tylko żywa istotą, którą wychowujesz) czyli w tym przypadku pracodawca był świadkiem jak w jego zakładzie ludzie rozwiązują konflikty personalne szarpiąc się miałby prawo wydalić agresora lub jednostkę prowokującą starcie bo doszłoby do złamania protokołu BHP  i różne instytucje od PIP udowodniłyby mu, że dokonał zaniechań i w tlić się będzie opcja odszkodowania.

Jakbyś chciała bez manipulacji odnieść się poprzednio co do zasady reguły odzwajemnienia czyli gdy biją oddaj to w dorosłym życiu gdy Cię napadną masz prawo użyć gazu żelowego lub jeśli sytuacja i umiejętności pozwalają iść na wymianę ciosów włącznie z założeniem dźwigni i podduszeniem klienta aż odpłynie tracąc przytomność. A Ty wyskoczyłaś z kradzieżą... skąd Ci się to wzięło chyba wiesz tylko Ty sama... Ogólnie dajesz przykłady nijak nie przystające do rozmowy.

Nikt nie mówi - no poza Tobą na potrzeby manipulacji - o donosicielstwie a jedynie o podjęciu tematu na forum zebrania i przypomnieniu za co płacą rodzice - a jest to zagwarantowanie dziecku bezpiecznego uczestnictwa w zajęciach pod opieką przedszkola skutkujące usunięciem agresywnej jednostki. Gorszy wariant to przeniesienie dziecka do innej placówki jeśli dyrekcja nie będzie współpracająca w tym zakresie. Nikt normalny nie chce bowiem aby jego dziecko było narzędziem terapeutycznym dla definitywnych zaniechań rodzicielskich. Procedura nie musi być więc jak widzisz długotrwała, wszystko zależy od dyrekcji 🙂

Jak wspominałem możesz oczywiście eksperymentować kosztem zdrowia psychicznego swojego dziecka co będzie mieć opłakane skutki w przyszłości, w której uświadomisz, iż nawet w sytuacji gdzie ewidentnie jest ofiarą nie ma oparcia w mamusi, która to zamiast błyskawicznie zareagować stawiając warunki pozbywające źródła stresogennego dla dziecka będzie się bawić w mediacje niczym klockami w przedszkolu. Albo szukać będzie drugiego dna przypisując w gruncie rzeczy dobre intencje sprawcy. Fatalnie ją zaprogramujesz. Być może będzie z tych, która by - oby nie - po gwałcie zastanawiałą się czy przypadkiem jej ...enka faktycznie nie była za krótka albo czy sama nie chciała.

Sorry ale to o czym piszesz, to jest taki bełkot, że nawet nie chce mi się do tego odnosić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Sansey napisał:

Sorry ale to o czym piszesz, to jest taki bełkot, że nawet nie chce mi się do tego odnosić. 

Jakoś mnie to nie dziwi, że uciekłaś od odpowiedzi insynuując, że zdanie odmienne jest bełkotem. Poćwiczysz zdolności percepcyjno-kreacyjne, nabędziesz życiowego doświadczenia, wyjdziesz z bańki, słowem dojrzejesz - odezwij się wówczas jako poważny rozmówca 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, Ernesto napisał:

Te dwa kluczowe stwierdzenia podsumowały cie nie tylko jako rodzica ale również jako człowieka. Bez komentarza. 

Rozumiem, że pozytywnie skoro dbam o dobrostan dziecka w oparciu o obowiązujące normy społeczne? 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.09.2020 o 13:58, Incia napisał:

Rozmawiałam z przedszkolanka i wprost powiedziała że nie radzi sobie z tym chłopcem.Z matką rozmawiałam i dziecko przy niej tak powiedziało do mojego i tak dalej będę bić.Widze jak zachowuje się to dziecko gdy przychodzę po synka przedszkolanka zamiast skupić się na pozostałych musi zajmować się agresorem by sobie albo komuś czegoś nie zrobił. Niestety nie zawsze jest w stanie dopilnować.

możliwe że ten chłopiec jest w domu bity przez rodziców lub starsze rodzeństwo i w ten sposób odreagowuje swoje emocje w przedszkolu na rówieśnikach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, spz napisał:

Jakoś mnie to nie dziwi, że uciekłaś od odpowiedzi insynuując, że zdanie odmienne jest bełkotem. Poćwiczysz zdolności percepcyjno-kreacyjne, nabędziesz życiowego doświadczenia, wyjdziesz z bańki, słowem dojrzejesz - odezwij się wówczas jako poważny rozmówca 🙂

Weź mnie nie rozśmieszaj. Nie będę traciła czasu na jakieś bezsensowne dyskusje. Dla mnie jesteś zwykłym prowokatorem/trollem (co potwierdzają Twoje ostatnie wpisy) opłaconym przez kafeterie, bo ciężko mi uwierzyć, że można pisać takie bzdury z własnej nieprzymuszonej woli. Ja już swoje zdanie wyraziłam, wolę konflikty rozwiązywać a nie je zaogniać. I tego też chce mojego dziecka nauczyć. Ty wolisz pisać donosy na przedszkolaka (bardzo dojrzale😉) -jak zaznaczyłeś zresztą-z własnej wygody, choć ja akurat myślę, że wynika to z Twojej nieudolności życiowej. I wszystko wskazuje na to, że Twoje dzieci również nie będą umiały radzić sobie z problemami, zrobisz z nich kaleki życiowe. 

I tym wpisem kończę rozmowę z Tobą, Ty jak chcesz to pisz sobie dalej😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Sansey napisał:

Weź mnie nie rozśmieszaj. Nie będę traciła czasu na jakieś bezsensowne dyskusje. Dla mnie jesteś zwykłym prowokatorem/trollem (co potwierdzają Twoje ostatnie wpisy) opłaconym przez kafeterie, bo ciężko mi uwierzyć, że można pisać takie bzdury z własnej nieprzymuszonej woli. Ja już swoje zdanie wyraziłam, wolę konflikty rozwiązywać a nie je zaogniać. I tego też chce mojego dziecka nauczyć. Ty wolisz pisać donosy na przedszkolaka (bardzo dojrzale😉) -jak zaznaczyłeś zresztą-z własnej wygody, choć ja akurat myślę, że wynika to z Twojej nieudolności życiowej. I wszystko wskazuje na to, że Twoje dzieci również nie będą umiały radzić sobie z problemami, zrobisz z nich kaleki życiowe. 

I tym wpisem kończę rozmowę z Tobą, Ty jak chcesz to pisz sobie dalej😉

Rzeczywiście dowiodłaś swoich umiejętności negocjacyjnych w społeczeństwie uciekając ze zwykłej debaty. Już widzę jak sprawnie implementujesz różne mediacje w rzeczywistości.

I nie kłam, nikt nie zamierzał pisać donosów, nikt nie zamierza szarpać się z chochołami, które tworzy Twoja zaburzona wyobraźnia funkcjonująca gdzieś w szklanej bańce gdzie agresora, gwałcicieli temperują programy zippiego bądź pokrewne a prawo do samoobrony jest najgorszą możliwą opcją. Otóż, jako rozwiązanie zaserwowane zostało podjęcie opcji wydalenia agresora na zebraniu w przedszkolu skoro rodzice są na tyle leniwi, iż nie wpoili mu podstawowych norm społecznych. W imię dobra ogółu grupy.

Ja już mam pewność, że ze swojej córuniu zrobisz sierotę, która pozbawiona będzie asertywności i nawet będąc ofiarą zastanawiać się będzie czym sprowokowałam atak. Skoro nawet nie ma oparcia w mamusi, gdyż ta mimo metrykalnej dojrzałości nie ma odwagi radykalnie postawić sprawy i ucieka w jakieś mediacje.

W każdym razie żywie nadzieje, że będziesz wreszcie konsekwnentna i nie będziesz zabierać głosu (przedostatnim wpisem już to obiecywałaś a jednocześnie jak typowy troll mający na celu nabicie postów produkowałaś sie dalej:D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że resiu się odrodził niczym feniks z popiółów i znowu grasuje po babskim forum😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niestety ale część z was ma patologiczne podejście do wychowywania dzieci. 

Przede wszystkim, to nie szkoła ma radzić sobie z wychowaniem waszych dzieci. ,, Przedszkolanka,, a tak naprawdę nauczyciel przedszkolny, bo nie ma czegoś takiego jak przedszkolanka, ma uczyć wasze dzieci a nie je wychowywać od podstaw. Jeśli czterolatek nie wie, że nie wolno bić to jest wina rodziców a nie szkoły. Ja na miejscu dyrektorki złożyłabym do sądu rodzinnego wniosek o wgląd w sytuacje dziecka po to, żeby kurator z sądu przyszedł do rodziców i sprawdził jakie warunki ma dziecko w domu i jak jest wychowywane. Tak roszczeniowe podejście do nauczycieli, na zasadzie że ma sobie pani w przedszkolu dać radę jest obrzydliwe, roszczeniowe i patologiczne. Nie bierzecie odpowiedzialności za własne dzieci. Jako matka przedszkolaka a obecnie już zerówkowicza widzę, że problem jest ale jedynie w rodzicach. To rodzice wychowują bezstresowo, nie wychowują a pozwalają na wszystko. Takie dziecko nie zna zasad i uważa, że wszystko mu wolno a mamusia uważa, że pani w szkole ma mieć ,, sposób,, na dziecko bo jest po studiach. To jest absurd. Dlatego uważam, że w takie sytuacje gdzie dziecko jest agresywnie powinien interwencyjnie zawsze wkraczać sąd w postaci wywiadu kuratorskiego. Dziecko które bije inne dzieci nie jest wychowywane w sposób odpowiedni i w tym wychowaniu czegoś zabrakło. Nie bądźcie roszczeniowi tylko wychowajcie sami dziecko, a nie podrzucacie dzieci komuś. Dziecko powinno być wychowywane w domu a nie oddawane do przedszkola. Rodzic sobie ułatwia bo w dzisiejszych czasach wielu rodziców pod pretekstem rozwoju dziecka oddaje to dziecko do placówki przedszkolnej aby samemu mieć spokój. Dziecko wraca na kolacje i kładzie się spać. To przedszkole ma nauczyć i wychować. To jest patologiczne podejście. 

 

Moje dziecko poszło w wieku 5 lat do przedszkola i jakoś od razu umiało się zachować. W  miejscu gdzie chodzi do przedszkola moje dziecko, a jest to przedszkole przy szkole podstawowej dzieci są z rodzin normalnych. Element stanowi mały procent a jak jest to natychmiast jest to korygowane ale u rodzica a nie u nauczyciela. To rodzic ma zapanować nad zachowaniem dziecka. Szkoła i nauczyciel może korygować drobne wyskoki ale nie agresje. Jeśli dziecko się nie nadaje to niech siedzi w domu albo idzie do szkoły specjalnej. Nikt nie musi się godzić, aby jego dziecko było bite w myśl socjalizacji cudzego rozwydrzonego dziecka. Matka w domu jest pogłaszcze po głowie, a nauczyciel ma ,, pracować ,, nad dzieckiem i odpowiadać. Chyba sobie raczycie żartować. Nauczyciel nie może nic a jeszcze ma odpowiadać za cudze błędy wychowawcze. Pani w szkole zwróci uwagę a mamusia w domu powie, że dziecko nic nie zrobiło i jeszcze będzie przytulać. 

Autorko, idź do dyrektora z pismem. Twoje dziecko jest bite co stanowi naruszenie jego nietykalności cielesnej Ty nie musisz i nie możesz tego akceptować. To dziecko albo będzie skorygowane przez rodziców albo niech idzie do przedszkola specjalnego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak wniosek do sądu o wgląd w sytuacje dziecka, jeśli rodzice nie widzą problemu to znaczy, że trzeba to sprawdzić co się w tym domu dzieje. I nie jest to interwencja wobec dziecka tylko wobec rodziców. Albo jesteś ...ką albo nie rozumiesz, że problemem są rodzice nie dziecko. Kurator powinien przyjść i ocenić sprawę, jak w domu rodzice traktują dziecko i skąd takie zachowania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Noeliaa napisał:

jesteś mocno walnieta chyba 😉 sądy nie wyrabiają z dużo bardziej poważnymi sprawami a tu jeszcze jakiś wniosek bo 4 latek bije dziecko 🤦‍♀️ ja pier... niektóre matki mają wyprane mózgi całkowicie.

Czy jeśli ciebie będzie bił dorosły to też powiesz, że to jest nic? Dlaczego dziecko 4 letnie może bić inne dziecko? Bo ty tak mówisz? Czy bije dorosły dorosłego czy bije dziecko inne dziecko to jest nadal ten sam czyn i to samo bicie. Jakby ciebie 4 latek uderzył to byś mało poczuła, ale to drugie dziecko które jest atakowane, jest boleśnie bite i dla niego to jest mocny cios. Nie wiem jaką trzeba być bezmyślną, żeby nie rozumieć, że dzieci też mogą sobie sprawiać ból. Ale jakoś się tak przyjęło, że w przedszkolu to dziecko musi znosić bicie a agresor to tylko dziecko. Gdyby to się stało mojemu dziecku to wiedziałabym co mam zrobić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, allurepoison napisał:

Czy jeśli ciebie będzie bił dorosły to też powiesz, że to jest nic? Dlaczego dziecko 4 letnie może bić inne dziecko? Bo ty tak mówisz? Czy bije dorosły dorosłego czy bije dziecko inne dziecko to jest nadal ten sam czyn i to samo bicie. Jakby ciebie 4 latek uderzył to byś mało poczuła, ale to drugie dziecko które jest atakowane, jest boleśnie bite i dla niego to jest mocny cios. Nie wiem jaką trzeba być bezmyślną, żeby nie rozumieć, że dzieci też mogą sobie sprawiać ból. Ale jakoś się tak przyjęło, że w przedszkolu to dziecko musi znosić bicie a agresor to tylko dziecko. Gdyby to się stało mojemu dziecku to wiedziałabym co mam zrobić. 

Agresor agresor agresor... 

Sprawdź najpierw definicje tego słowa zanim zaczniesz go używać, bo widać że masz duże braki w edukacji. 

Do tego nieumiejętność czytania ze zrozumieniem się kłania. Nikt w tym temacie nie napisał, że bicie jest dobre i nie należy reagować, ani że nauczyciel ma wychowywać dziecko. Ale żeby to zrozumieć trzeba użyć mózgu a ty jak widać jesteś typową madką ślepo zapatrzona w swoje bombelki.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×