Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
margolcia_987

Mój mąż to góra lodowa

Polecane posty

W sumie nie wiem po co to pisze, chyba żeby ktoś to przeczytał, bo najbliżsi i znajomi sądzą, że w naszym małżeństwie wszystko gra. Mówiąc w skrócie - mój mąż to góra lodowa, zero inicjatywy jeśli chodzi o bliskość, czułość, namiętność, on żyje praca, sportem, kolegami. Mamy synka rocznego i od tego momentu mam wrażenie, nastąpiło ochłodzenie relacji. Mój mąż ma głównie do mnie pretensje, że w naszym domu panuje wieczny bałagan. To zabawne, bo codziennie sprzątam, piorę, składam czyste pranie, robię dwudaniowy obiad, na bieżąco staram się ogarnąć to co tego wymaga plus nie zapominajmy, że jest synek, który potrzebuje uwagi. Tak mija dzień. Może faktycznie w szafkach nie jest perfekcyjnie, ale mogę codziennie zaprosić kogoś niespodziewanego na kawę i się nie przestraszy. Dla mojego męża to niewystarczająco. Wczoraj powiedział, że wystawia mi ocenę niedostateczną za to jak prowadzę dom i przez to jest do mnie zniechęcony, nie kochamy się nie wiem od kiedy, bo wg niego jest bałagan. Dla mnie to wszystko jest śmieszne. Jak można warunkować miłość, bliskość, pragnienie od tego czy w domu jest tak czy siak. Poza tym chyba to nie są moje jedyne życiowe zadania? Dodam, że mąż mi mało pomaga - sprzątanie, gotowanie oczywiście sama. Jak choruje to mąż wszystko robi w nerwach i pretensjach i co chwila pyta gdzie co jest, bo on nie może znaleźć i najlepiej żebym wstała i mu pokazała, dała, przyniosła. Patrzy na mnie tymi swoimi lodwatymi oczami. Ostatnio mu powiedziałam, że może warto zastanowić się do czego zmierzamy, bo chyba odbydwoje w inna stronę. Ja jestem wychowana w bliskości i miłości rodzinnej, a moj mąż to zimny chów. Przykłady jego zachowania mogę podawac bez końca. Jestem nieszczęśliwa. I żyje w iluzji, w wiecznych pretensjach o głupoty, wg niego to wielkie rzeczy. Oczywiście są przebłyski jakiegoś uczucia, ale trwa to do pierwszej irytacji i wybuchu (dzień). Ostatnio usłyszałam, że jestem psychiczna, jak potem zapytałam czy to było w porządku, to się dowiedziałam, że tak powiedział bo ja coś zrobiłam. Oczywiście nie przeprosił, bo do tego się nie zniża. Schemat ja winna, on święty. Rozmowy nie wchodza w grę, bo że ściana nie ma rozmowy. On uważa się za ideała. Nauczyłam się już z tym żyć, kiedyś ciągle chciałam rozmawiać, wyjaśniać, godzić się. Tetaz jest mi to obojętne. Przytłacza mnie pandemia. On pracuje zdanie, kiedyś dużo wyjeżdżał, pracował w biurze był czas na tęsknotę. Teraz non stop siedzimy na sobie. Dodam, że on lubi się mną chwalić kolegom itp lubi jak mnie chwalą bo jestem ładna i zaradna, ale mój maz tego nie widzi. A najlepsze że uważa się za katolika, osobę wierzącą a jest po prostu zły. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dodam, że o wszystko jestem krytykowana. Co tak dużo naleśników, po co to, po co tamto. Jakies głupie pytania kontrolne. Czuję się jak w klatce... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, margolcia_987 napisał:

Dla mojego męża to niewystarczająco. 

 

6 minut temu, margolcia_987 napisał:

. Co tak dużo naleśników, po co to, po co tamto. 

Nie wiesz co zrobić. Odpowiada się, że sam może zrobić mniej.

Przyzwyczaiłaś go do braku obowiązków, więc wydaje mu się, że tak już będzie zawsze. Na każdą krytykę odpowiedz, że może zrobić sam jak się nie podoba. Co więcej, przestań to robić. Niech zrobi sam. Wtedy po pierwszym oporze, doceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, margolcia_987 napisał:

[...] Mówiąc w skrócie - mój mąż to góra lodowa [...]

A dostrzegasz tylko wierzchołek problemu, czy to, co "pod powierzchnią" też? Jeśli źródła zachowania męża upatrujesz w... 

11 minut temu, margolcia_987 napisał:

[...] Ja jestem wychowana w bliskości i miłości rodzinnej, a moj mąż to zimny chów. [...]

.. to wiążąc się z nim mogłaś przewidzieć potencjalne konsekwencje tych różnic.

15 minut temu, margolcia_987 napisał:

[...] Wczoraj powiedział, że wystawia mi ocenę niedostateczną za to jak prowadzę dom i przez to jest do mnie zniechęcony, nie kochamy się nie wiem od kiedy, bo wg niego jest bałagan. [...]

Manipulacja emocjonalna, zwyczajna tresura. 

17 minut temu, margolcia_987 napisał:

[...] Dodam, że mąż mi mało pomaga - sprzątanie, gotowanie oczywiście sama. [...]

Zatem przestań to robić sama i zacznij wymagać współodpowiedzialności. Nic się nie zmieni, jeśli Ty nie zmienisz postawy. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do źródła, to mój mąż nie toleruje jak mu się zwraca jakakolwiek uwagę lub coś nakazuje. Działa to na niego jak plachta na byka. Najlepiej proponowac systemem chwalący, ja już od tego rzygam, bo skoro mnie cały czas krytykuje to ja nie mam za co go chwalić. Tez nie jestem typem cichym i mówię to co myślę. Brzydzi mnie to, że potrafi się codziennie nie kąpać, nie myć zębów - po zwróceniu uwagi w życiu tego nie zrobi bo nie jest pod czyjeś dyktando. Milion razy już się o to kłóciliśmy. Dwa wkurza mnie to że on długo pracuje np do 18 30, i na wstępie jestem pretensjonalna jak skończy bo za chwilę syn idzie spać, a mówiąc szczerze też zależy mi na ich relacji, więm że mężowi też ale zawsze jest coś to zrobienia. Kolejna sprawa jak poproszę go żeby wyjął zmywarkę to są nerwy, ale jak koledzy wyciągną go na sport o jakieś rannej godzinie typu 5 lub wieczorem to nie ma problemu leci niezależnie czy jest zmęczony. Żeby pomóc w domu już zbyt zmęczony. Sport to jest jego pasja ma na tym punkcie ...ca. 3 razy w tygodniu piłka w godzinach które kolidują usypianie syna czy bawienie się z nim np godz 18 czy 19. Nie da sobie przetłumaczyć nic bo lubi się poruszać. Lubi też szybką jazdę samochodem i nie przeszkadza mu jechać 200 km/h autostrada gdzie ja na tyle jestem z dzieckiem, oczywiście on jest wściekły że zwracam mu uwagę bo on jedzie bezpiecznie... Taki jest mój mąż. Chce czułości? Mam mu dać czułość, seksu? Zainicjować i najlepiej się obsłużyć. I oczywiście na wszystko zasłużyć, bo inaczej on nie ma humoru... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To nie rób? Po co starasz się sprostać jego wymaganiom? Jest bucem, zle sprzątasz to niech pokaze jak powinno to sie robic prawidlowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja robię swoje. Nie nadskakuje, nie robię pod jego dyktando. Dodam, że mój mąż potrafi przyjść i powiedzieć że żeby mnie zachęcić i zmotywować to pomyślał że można by dzisiaj posprzątać te szafke... Albo łazienkę. Żenada. On jest człowiekiem pracy, nie umie siedzieć i się nudzić a jak widzi że ja siedzę to od razu by mi coś wymyślał. Jak to wszystko napisałam widzę jaka ta relacja jest toksyczna. A najśmieszniejsze jest to że mój mąż uważa że to wszystko moja wina... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, margolcia_987 napisał:

Co do źródła, to mój mąż nie toleruje jak mu się zwraca jakakolwiek uwagę lub coś nakazuje. Działa to na niego jak plachta na byka. Najlepiej proponowac systemem chwalący

Przecież o to chodzi aby nie zwracać uwagi tylko odpowiadać chwaląco, że może sam lepiej zrobić, przecież nikt inny nie zrobi tego lepiej. Itd.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko. To, że twój mąż, to zapatrzony w siebie dupek, to jedno. Szkoda, że nie zauważyłaś tego przed ślubem. Ale to czepialstwo się ciebie o porządek itd, to raz szkoła jego kolegów, bo przecież on cie teraz utrzymuje (tylko on ma aktualnie wypłatę za pracę, ty ewentualne macierzyńskie),  to zapie/rdalaj w domu i rób mu za służącą, a dwa jest to pretekst do tego, żeby wyłazić z tymi kolegami i nie uprawiać z tobą seksu. Widocznie ma bardzo niskie libido. On dobrze widzi, że jesteś zaradna, ładna itd, a jak cię jego koledzy chwalą, to tym bardziej chodzi dumny, bo mu zazdroszczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Nemetiisto napisał:

Przecież o to chodzi aby nie zwracać uwagi tylko odpowiadać chwaląco, że może sam lepiej zrobić, przecież nikt inny nie zrobi tego lepiej. Itd.

Dokładnie. Kochanie jesteś tak cudowny, po twoich radach widać, ze się na tym dobrze znasz, to mi to jeszcze pokaż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko twój mąż to po prostu wcale cię nie kocha ani nawet nie lubi.

Jesteś po prostu służbą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×