Natka98 0 Napisano Listopad 2, 2020 (edytowany) Hej, mam 22 lata a mój chłopak 28. Mieszkamy ze sobą od prawie roku. Od początku nasz zawiązek nie był usłany różami. Natomiast bardzo dobrze się dogadujemy i każdy z nas wie czego chce od życia i od siebie wzajemnie. We wrześniu mój chłopak zaczął mieć dolegliowści, zaczęło go boleć jądro. Bardzo spuchło. Dostaliśmy diagnoze- rak jądra. Natychmiastowa amputacja. Udało nam się to szybko ogarnąć, najlepisi lekarze. Moi rodzice mieli znajomości. Wszystko trwało jakiś miesiąc. To był najtrudniejszy miesiąc w moim życiu. W dobie covida, choroba jest wyzwaniem ale kto da radę jak nie my. Dla mnie jest on całym szczęściem, życiem, jest wszystkim. Lekarze kazali zabezpieczyć spermę, tak też zrobiliśmy. Dla każdego z nas rodzina była bardzo ważna ale w obliczu tego co się stało przewartosciowałam całe swoje życie. Zdecydowałam, że chce go a co będzie później,nie ma dla mnie znaczenia. Wiecie, było ciężko zabrali mu męskość i nasza relacja znacznie się zmieniła. Obecnie teraz już wszystko idzie w dobra stronę. Jesteśmy silniejsi jako para i każdy osobno. Natomiast we mnie bardzo dużo rzeczy się zmieniło, martwię się i boję o niego. Kocham go jeszcze bardziej. Chciałabym mieć dziecko ale wiem, że to nie jest czas. Jak mam poradzić sobie z takimi myślami? Bardzo mnie to przez ostatni czas meczy. Boję sie, że choroba wróci i później już nie będziemy mieć szansy na dziecko a dla mojego partnera to ważna sprawa. Kiedy teraz z nim o tym rozmawiam czuję, że on nie jest gotowy. Mówi, że jak będzie to super i tyle. Edytowano Listopad 2, 2020 przez Natka98 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natka98 0 Napisano Listopad 2, 2020 Wyniki są super, lekarze określili raka na stopień I. Chemii ani niczego innego nie będzie. Przez 3 lata kontrolę. Jestem zawsze i ani na chwilę go nie zostawiam samego. Nawet kiedy jedzie do lekarza jestem z nim mimo tego, że muszę godzinami czekać pod przychodzenia czy szpitalem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natka98 0 Napisano Listopad 2, 2020 Po prostu widzę, że dla niego największym problemem jest to, że kiedyś może być problem z zajściem w ciąże Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AZS56 144 Napisano Listopad 2, 2020 19 minut temu, Natka98 napisał: Po prostu widzę, że dla niego największym problemem jest to, że kiedyś może być problem z zajściem w ciąże Macie zabezpieczona sperme, ktora wystarczy na wiele inseminacji, gdyby byly problemy z zajsciem w ciaze. Teraz sie o to nie martw:). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natka98 0 Napisano Listopad 2, 2020 20 minut temu, Qwerty82 napisał: Zapytajcie lekarza o to, jakie jest prawdopodobieństwo ojcostwa, może jakieś statystyki wam poda. To może was uspokoi, w tym momencie najważniejsze że żyje, był szybko zdiagnozowany, zoperowany, powtarzaj mu to Każdy z nas uważa, że mieliśmy szczęście Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natka98 0 Napisano Listopad 2, 2020 3 minuty temu, AZS56 napisał: Macie zabezpieczona sperme, ktora wystarczy na wiele inseminacji, gdyby byly problemy z zajsciem w ciaze. Teraz sie o to nie martw:). Na dwie maksymalnie i to średniej jakości sperma Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach