Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
kejtred

Czy nie przeszkadzałoby wam gdy wasz facet miał "bliską" przyjaciółkę i wychodził z nią na spotkania ?

Polecane posty

11 minut temu, cru napisał:

 Nie jestes sobie w stanie wyobrazic uczciwej relacji miedzy dwoma osobami? 

kobietą i mężczyzną, gdzie co najmniej jedno czuje pociąg fizyczne do drugiego? NIE.

Co innego jeżeli tego pociągu nie ma (OBUSTRONNIE <- to ważne tu słowo) wtedy byłoby to możliwe...tylko, że faceci lubią się "kolegować" z ładnymi dziewczynami. Ex mi kiedyś w chwili uczciwości i powiedział, że z brzydkimi nie chce mu się nawet gadać o pogodzie.

Okłamujcie się dalej...są ludzie którzy wierzą w potwora z Loch Ness...jak ktoś chce wierzyć w bezinteresowną przyjaźń damsko-męska też może. 

Edytowano przez kejtred

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, kejtred napisał:

kobietą i mężczyzną, którzy czują do siebie pociąg fizyczny ? NIE.

Co innego jeżeli tego pociągu nie ma (OBUSTRONNIE <- to ważne tu słowo) wtedy byłoby to możliwe...tylko, że faceci lubią się "kolegować" z ładnymi dziewczynami. Ex mi kiedyś w chwili uczciowści powiedział, że z brzydkimi nie chce mu się nawet gadać o pogodzie.

Okłamujcie się dalej...są ludzie którzy wierzą w potwora z Loch Ness...jak ktoś chce wierzyć w bezinteresowną przyjaźń damsko-męska też może. 

No ale co z tego, ze ta przyjaciolka mu sie podoba? Podoba mu sie tez pewnie kilka sasiadek, pani ze sklepu, dwie do trzech nauczycielek, nie mowiac o calej zgrai celebrytek. 

Bedac w zwiazku, nadal moga sie komus podobac inne osoby, ale podobanie nie oznacza, ze chcesz z nimi zdradzac partnera. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, cru napisał:

No ale co z tego, ze ta przyjaciolka mu sie podoba? Podoba mu sie tez pewnie kilka sasiadek, pani ze sklepu, dwie do trzech nauczycielek, nie mowiac o calej zgrai celebrytek. 

Bedac w zwiazku, nadal moga sie komus podobac inne osoby, ale podobanie nie oznacza, ze chcesz z nimi zdradzac partnera. 

Chyba jesteś niepoważna jak nie widzisz różnicy między celebrytką, którą zna tylko z gazet lub sąsiadka, której co najwyżej mówi w windzie dzień dobry a co innego laska, z którą spędza czas sam a sam. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Historia z rzeczywistosci:

On i ona poznaja sie w wieku studenckim i bardzo zaprzyjazniaja, nie jest to jednak relacja romantyczna. Ona sie jemu podoba, on jej mniej. Oboje sa singlami. Uwielbiaja razem gadac, zwierzac sie, a pare razy nawet sie calowiali i miziali. Ale to bylo tylko z chwilowej fizycznej potrzeby takiej bliskosci. Nigdy nie bylo checi zwiazku, bo oboje wiedzieli i czuli, ze nie sa dla siebie i maja zupelnie inna wizje zwiazku i swiata. 

Po jakims czasie oboje przestali byc singlami, weszli w udane romantyczne zwiazki. Jednak ich przyjazn, czy tam kolezenstwo nadal trwala, czasem gadali przez telefon, czasem spotkali sie na kawe, zeby poopowiadac sobie o obecnym zyciu, a takze powspominac stare czasy. 

I o to ich partnerzy mieliby byc zazdrosni? Owszem, majac niskie poczycie wlasnej wartosci i obawe przed wyjsciem na frajera, tak. Ale z dojrzalego ponktu widzenia, nie. 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, cru napisał:

Historia z rzeczywistosci:

On i ona poznaja sie w wieku studenckim i bardzo zaprzyjazniaja, nie jest to jednak relacja romantyczna. Ona sie jemu podoba, on jej mniej. Oboje sa singlami. Uwielbiaja razem gadac, zwierzac sie, a pare razy nawet sie calowiali i miziali. Ale to bylo tylko z chwilowej fizycznej potrzeby takiej bliskosci. Nigdy nie bylo checi zwiazku, bo oboje wiedzieli i czuli, ze nie sa dla siebie i maja zupelnie inna wizje zwiazku i swiata. 

Po jakims czasie oboje przestali byc singlami, weszli w udane romantyczne zwiazki. Jednak ich przyjazn, czy tam kolezenstwo nadal trwala, czasem gadali przez telefon, czasem spotkali sie na kawe, zeby poopowiadac sobie o obecnym zyciu, a takze powspominac stare czasy. 

I o to ich partnerzy mieliby byc zazdrosni? Owszem, majac niskie poczycie wlasnej wartosci i obawe przed wyjsciem na frajera, tak. Ale z dojrzalego ponktu widzenia, nie. 

 

strutut tutu gacie z drutu... jedno z drugim będzie miało kryzys w związku, chwila słabosci, troche alko i zaraz wylądują w łóżku. I nie pisz mi to tekstów o "prymitywnym" myśleniu. Jesteśmy tylko ludźmi, którzy ulegają pokusom przy sprzyjających warunkach. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, anonimkanimka20 napisał:

Jesteś psychologiem? Masz jakieś badania na ten temat? Bo "tak mi się wydaje" i "tak przeczytałam w cosmo siedząc na WC" nie mają żadnej wartości. Oczywiście: a. nie jesteś, b. nie masz badań, to pytania retoryczne.

1. Sama napisałaś, że siedzisz sama w domu. Ktoś ci kazał? Zabronił w tym czasie iść z koleżankami gdzieś?

2. Nie przeginaj z tymi argumentami, bo się ośmieszasz. Porównywanie przyjaźni damsko-męskiej do zoofilii świadczy o poważnych problemach z głową. 

3. A kiedy jesteś poza związkiem to spotykasz się z facetami w celach innych niż seks? I męskich kumpli po prostu odstawiasz w kąt jak wchodzisz w związek?

Czemu związałaś się z chłopakiem, który ma przyjaciółkę i potrzebę spotykania się z nią? Jak on się odnosi do twojej chorobliwej zazdrości? Długo razem jesteście?

A dlaczego to jest takie oczywiste, że nie piszemy o kobietach z rodziny? Skoro piszemy o przyjaźni to czemu twoim zdaniem jest ona niemożliwa w rodzinie? Czy gdyby spotykał się z siostrą to nie miałabyś z tym problemu czy miałabyś taki sam? A gdyby jego przyjaciółka była lesbijką? To też przyjaźń damsko-męska byłaby twoim zdaniem niemożliwa? 

We wcześniejszym temacie była podobna dyskusja i wyszło na to, że heteroseksualni faceci mogą przyjaźnić się z innymi facetami, heteroseksualne kobiety z kobietami, geje z lesbijkami, a biseksualiści z nikim, bo są podwójnie podejrzani. 😂

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, kejtred napisał:

strutut tutu gacie z drutu... jedno z drugim będzie miało kryzys w związku, chwila słabosci, troche alko i zaraz wylądują w łóżku. I nie pisz mi to tekstów o "prymitywnym" myśleniu. Jesteśmy tylko ludźmi, którzy ulegają pokusom przy sprzyjających warunkach. 

I to wszystko wyjaśnia. Jeśli masz inklinacje do zdrady „w sprzyjających warunkach”, podejrzewasz innych o to samo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, kejtred napisał:

Chyba jesteś niepoważna jak nie widzisz różnicy między celebrytką, którą zna tylko z gazet lub sąsiadka, której co najwyżej mówi w windzie dzień dobry a co innego laska, z którą spędza czas sam a sam. 

Jesli to jest przjaciolka czy tam kolezanka z przeszlosci, to juz mial sto razy okazje ja poderwac, zanim ciebie poznal. A skoro nie poderwal i nie podrywa, tylko lubi sobie czasem pogadac, bo maja jakies tam wspolne tematy, to nie znaczy, ze chcialby cie z nia zdradzic.

Inna sytuacja jest wtedy, gdy podczas trwania zwiazku z toba facet szuka nadal nowych kolezanek do podobania i flirtowania. Ale takie cos to nie jest zadna przyjazn. 

Poza tym przyjazn moze byc bezinteresowna nawet, jesli oboje sie sobie podobaja. Bo podobanie nie oznacza jeszcze dazenia do zwiazku. Mam wiele takich damsko meskich znajomosc z przeszlosci, gdzie osoby mogly byc soba nawet zafascynowane, ale nie dazyly do nawiazania relacji romantycznej, bo nie byli pod tym wzgledem w zaden praktyczny sposob odpasowani. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, anonimkanimka20 napisał:

3. A kiedy jesteś poza związkiem to spotykasz się z facetami w celach innych niż seks? I męskich kumpli po prostu odstawiasz w kąt jak wchodzisz w związek?

Nie 🙂 a męskich kumpli nie mam odkąd każdy "przyjaciel" po kilku latach znajomości wyznał mi miłość lub liczył na skonsumowanie koleżeństwa w łóżku 🙂 

mi się wydaje, że wasi faceci mają takie "psiapsióły" i po prostu próbujecie sobie tutaj wmówić głównie sobie i wszystkim, że wszystko jest ok....bądźcie dalej super liberalne  a w między czasie będziecie rogami przebijać sufi sąsiada. nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, kejtred napisał:

 

strutut tutu gacie z drutu... jedno z drugim będzie miało kryzys w związku, chwila słabosci, troche alko i zaraz wylądują w łóżku. I nie pisz mi to tekstów o "prymitywnym" myśleniu. Jesteśmy tylko ludźmi, którzy ulegają pokusom przy sprzyjających warunkach. 

Oboje mieli i kryzysy w zwiazkach, i kryzysy w psychice, i rozne kolejne zwiazki, i okresy bycia singlami i nie ladowali razem w lozku, bo wcale nie mieli wzfledem siebie pragnien tego typu. 

Ty musisz miec strasznie niskie poczucie wartosci, ze tylko seks uwazasz za towar przetargowy miedzy kobieta a mezczyzna. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, anonimkanimka20 napisał:

🤣 Wieszczę wielki powrót pasa cnoty, tylko nie wiem czy jest męska wersja?

Jest, można kupić stalową klatkę na pe-nisa, zamykaną na kłódkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, kejtred napisał:

Nie 🙂 a męskich kumpli nie mam odkąd każdy "przyjaciel" po kilku latach znajomości wyznał mi miłość lub liczył na skonsumowanie koleżeństwa w łóżku 🙂 

mi się wydaje, że wasi faceci mają takie "psiapsióły" i po prostu próbujecie sobie tutaj wmówić głównie sobie i wszystkim, że wszystko jest ok....bądźcie dalej super liberalne  a w między czasie będziecie rogami przebijać sufi sąsiada. nara

Mierzysz wszystkich wlasna, i to do tego ciasna, miara. Ale swiat nie konczy sie na twoim podworku i ograniczonej wyobrazni. 

Druga czesc wypowiedzi - zupelnie nie trafiona.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, agent of Asgard napisał:

I to wszystko wyjaśnia. Jeśli masz inklinacje do zdrady „w sprzyjających warunkach”, podejrzewasz innych o to samo. 

Otoz to. Podejrzewamy lub nie lubimy u innych cech, za ktore sami siebie nie lubimy (czesto podswiadomie). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, ***** *** napisał:

i jak się to sprawdza nie cięzko ci to nosić 😄 ? gdyby się powiększył to musi boleć bo klatka pewnie ogranicza 😄 na zimnie spoko ale do ciepłych pomieszczeń lepej nie wchodzić z taką klatką 😄

Nie testowałem, nie mam ciągot masochistycznych. Mam sporą wiedzę, w tym o różnych przyrządach seksualnych i o różnych zboczeniach, ale nie należy z tego wnioskować, że te praktyki są mi bliskie... 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, anonimkanimka20 napisał:

Ja mam mnóstwo męskich znajomych i przyjaciół. Po prostu umiem nie ru*hać się z każdym, bo nie jestem zwierzęciem.

Ty dalej nie rozumiesz ...ja też nie chciałam się roohać ze swoimi "przyjacielami"...problem w tym, że oni ze mną już tak 🙂 i tak się kończyło "przyjaźnie". By odbić argument o własnym podwórku dodam, że nie jestem odosobnionym przypadkiem gdzie "przyjaciel" liczył na skonsumowanie znajomości w łóżku.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, ***** *** napisał:

ciekawe zainteresowania ale nie drążę 😄

Nie mam takich zainteresowań, po prostu pamiętam różne informacje, które w sprzyjających okolicznościach „wyciągam z rękawa”.

Edytowano przez agent of Asgard

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

miałam takiego "przyjaciela" uwaga - 7 LAT.  Myślała, że mogę mu ufać, powiedzieć wszystko, liczyć na pomoc (i z wzajemnością) bez żadnych seksualnych podtekstów...do momentu kiedy nie zaczęły się smsy po treści "czasami wyobrażam sobie jak to by było nam razem", "czasami wyobrażam sobie Ciebie nago"....

wtedy przestałam mieć już złudzenia co do męskiej natury.  I nie, nie był to odosobniony przypadek. Każde koleżeństwo z facetem kończyło się tak. 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, kejtred napisał:

Ty dalej nie rozumiesz ...ja też nie chciałam się roohać ze swoimi "przyjacielami"...problem w tym, że oni ze mną już tak 🙂 i tak się kończyło "przyjaźnie". By odbić argument o własnym podwórku dodam, że nie jestem odosobnionym przypadkiem gdzie "przyjaciel" liczył na skonsumowanie znajomości w łóżku.

 

Jezeil twoj facet ma "przyjaciolki", ktore pragnie konsumowac w lozku, to problem lezy nie w przyjaciolkach, tylko w facecie. Zmien. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, kejtred napisał:

miałam takiego "przyjaciela" uwaga - 7 LAT.  Myślała, że mogę mu ufać, powiedzieć wszystko, liczyć na pomoc (i z wzajemnością) bez żadnych seksualnych podtekstów...do momentu kiedy nie zaczęły się smsy po treści "czasami wyobrażam sobie jak to by było nam razem", "czasami wyobrażam sobie Ciebie nago"....

wtedy przestałam mieć już złudzenia co do męskiej natury.  I nie, nie był to odosobniony przypadek. Każde koleżeństwo z facetem kończyło się tak. 

Ale to, ze mu sie podobalas nie znaczy, ze chcialby z toba zdradzic swoja dziewczyne (gdyby mial).

Mozna przypuszczac, ze wiekszosc ludzi wyobraza sobie co by bylo gdyby z jakas inna osoba, ale to nie znaczy, ze cos by w ogole bylo...

Edytowano przez cru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, anonimkanimka20 napisał:

Każde TWOJE koleżeństwo. To są twoje doświadczenia, wiedza potoczna. Nie należy na tej podstawie wnioskować o ogóle społeczeństwa. 

nie tylko moje, poczytaj sobie wątki innych dziewczyn  o tym temacie na innych forach. Do takiej przyjaźni zdolna jest kobieta...facet zawsze liczy na skonsumowanie przyjaźni w łóżku a ukrywać potrafi sie LATAMI. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, ***** *** napisał:

widzę że masz bezpośredni język a inni owijają w bawełnę, wiec ja ci to wyjaśnie w twoim jezyku o co może chodzić. 

oni zapewne wiedzieli od ciebie, skoro byli twoimi przyjaciółm,i że ryp/iesz się na prawi i lewo z przypadkowymi facetami i jak mieli chwilę słabości to tez zapragnęli dołączyć do tego grona 😄 myślę że to największe prawdopodobieństwo, skoro każdy kolega chciał cię przelecieć to jakaś rpzycyzna być musi, a ta zwykle jest najpopularniejsza. 

 

może taka, że nie przechwalając się jestem co najmniej 8/10, mam dobry zawód, niezłe pieniądze a kolegowali się ze mną faceci, dla których kolegowanie sie to był jedyny sposób na zbliżenie się albo  którym wcześniej sama dałam kosza i proponowałam przyjaźń bo jeszcze wtedy w to wierzyłam. (Nie, nigdy nie puszczałam sie z przypadkowymi facetami). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, kejtred napisał:

nie tylko moje, poczytaj sobie wątki innych dziewczyn  o tym temacie na innych forach. Do takiej przyjaźni zdolna jest kobieta...facet zawsze liczy na skonsumowanie przyjaźni w łóżku a ukrywać potrafi sie LATAMI. 

Zanim wypowiesz takie określenie jak „zawsze” - pomyśl, że istnieją ludzie, którzy są świadomi siebie i wiedzą na co liczą (albo nie liczą). 
Ja wiem czego chcę i bardzo nie podoba mi się takie wmawianie nieczystych intencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

teraz już tylko daje kosza...nie proponuje przyjaźni tylko spier.......niech szuka szczescia gdzie indziej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, anonimkanimka20 napisał:

Powie że idzie z kumplami na piwo a pójdzie na du.p.y. 

ale przynajmniej się wysili i skłamie. A tak jak go puszczasz sam na sam z kumpela to jakbys mu dała ciche przyzwolenie.

Edytowano przez kejtred

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, ***** *** napisał:

prosty/tutka ma kiepski zawód i kiepskie pieniądze a do tego brak perspektyw na przyszłość i brak emerytury a i tak ją rypią faceci 😄 czasami podobno tez jest nieszczególnie urodziwa 😄  tak skomentuję to co napisałas a ty pomyśl jaki wniosek się kryje za tym co napisałem. 

 

co ma jedno do drugiego ? Mnie nikt nie rypie poza facetem z którym jestem w związku. A , że niektórzy by chcieli to inna sprawa. 

Edytowano przez kejtred

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, anonimkanimka20 napisał:

 Można napisać " ja i moje koleżanki", a nie że każdy facet i każda kobita to cośtam. 

ale to nie są doświadczenia tylko "moje i moich koleżanek" tylko podobne relacje pisały w necie obce mi kobiety. Zebyś Ty się nie zdziwiła jak kumpel kiedyś wyleci do Ciebie ze zbreźna propozycją lub wyzna ci love i powie "przecież zaaawsze wiedziałaś" . Cały czasz pierdhooolyyysz o tej nauce i nauce  ale niektóre rzeczy nie potrzebują większej filozofii , są proste jak to, że za facetow czasami myśli ich fiooot. 

By w miarę bezpiecznie wypuścić chłopa na takie "spotkanie z przyjaciółką" trzeba by go było całą noc ujeżdżać tak by mu jaja spuchły i nie miał już co z siebie wytryskiwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem zawziętości w dyskusji. Będzie ktoś kto nie widzi problemu z przyjaźnią partnera/partnerki z płcią przeciwną, a będzie ktoś taki jak ja, który ni chuuja na to by nie poszedł. Kto ma rację? Nikt. Każdy ma inny próg tolerancji, inny poziom zazdrości, zaufania czy ki pieron. U mnie w związku nie ma miejsca na przyjaciółkę i jak sobie zrobię to moja sprawa🤷‍♀️ Nie widzisz problemu? No i fajnie. Nic na siłę. Tak jak nikt nie namówi mnie na związek z facetem i jego przyjaciółką, tak ja nie mam zamiaru nikogo kto akceptuje taki stan rzeczy podpuszczać "każ mu wybierać".

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, kejtred napisał:

ale przynajmniej się wysili i skłamie. A tak jak go puszczasz sam na sam z kumpela to jakbys mu dała ciche przyzwolenie.

Czyli tobie nie chodzi o to, zeby facet nie zdradzil, tylko zebys nie wyszla na frajerke, ze pozwolilas. 

Faceci, ktorzy sa w zwiazkach z reguly nie chca chodzic na randki z kumpelkami, a jak chca, to chyba niebardzo cenia swa dziewczyne.

Bo ty tu mowisz nie o przyjazni damsko meskiej, tylko o probach randkowania pod pretekstem zaprzyjaznienia sie. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Electra napisał:

Nie rozumiem zawziętości w dyskusji. Będzie ktoś kto nie widzi problemu z przyjaźnią partnera/partnerki z płcią przeciwną, a będzie ktoś taki jak ja, który ni chuuja na to by nie poszedł. Kto ma rację? Nikt. Każdy ma inny próg tolerancji, inny poziom zazdrości, zaufania czy ki pieron. U mnie w związku nie ma miejsca na przyjaciółkę i jak sobie zrobię to moja sprawa🤷‍♀️ Nie widzisz problemu? No i fajnie. Nic na siłę. Tak jak nikt nie namówi mnie na związek z facetem i jego przyjaciółką, tak ja nie mam zamiaru nikogo kto akceptuje taki stan rzeczy podpuszczać "każ mu wybierać".

Tu raczej nie chodzi o zawzietosc "kto ma racje" tylko o pokazanie, ze zazdrosc, zaborczosc i kontolowanie partnera, zeby nie ucierpiala ambicja, nie jest zdrowym podlozem do zdrowego zwiazku. Ale nikt ci nie zabrania kontrolowac i zazdroscic, ze facet lubi sobie pogadac z jakas kolezanka, z ktora dzieli np. wspomnienia z przeszlosci, albo zainteresowania hobbystyczne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, cru napisał:

Ale nikt ci nie zabrania kontrolowac i zazdroscic, ze facet lubi sobie pogadac z jakas kolezanka, z ktora dzieli np. wspomnienia z przeszlosci, albo zainteresowania hobbystyczne.  

Telefonicznie lub na komunikatorze, od czasu do czasu? Śmiało🤷‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×