Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
kejtred

Czy nie przeszkadzałoby wam gdy wasz facet miał "bliską" przyjaciółkę i wychodził z nią na spotkania ?

Polecane posty

14 minut temu, anonimkanimka20 napisał:

Być może z twoim popędem jest coś nie tak, bo czuć pociąg do każdego mężczyzny w otoczeniu nie jest przejawem zdrowia. Jeśli

gdzie ja k)ret..ynko zidiociała napisałam, że lecę na każdego ? To chyba jest na odwrót...

 

14 minut temu, anonimkanimka20 napisał:

 Jeśli to występuje w drugą stronę to może rację ma ten z ośmioma gwiazdkami i trafnie cię podsumował. 

chodzi Ci o ten tani tekst, że się roooham z przypadkowymi facetami ?  Yhm....

 

uprawiasz pseudointelektualny bełkot, który na nikim nie robi wrażenia 🙂 Szukasz jakiejś głębi w czymś co jest proste jak konstrukcja cepa. Faceci co najmniej 10 razy dziennie myślą o seksie i nie napierają na spotkania z kobietą by się z nią "kolegować" . 

Edytowano przez kejtred

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, kejtred napisał:

Faceci co najmniej 10 razy dziennie myślą o seksie i nie napierają na spotkania z kobietą by się z nią "kolegować" . 

Chyba ja lepiej wiem, niż Ty, z jakiego powodu z kimś się spotykam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, anonimkanimka20 napisał:

Na tych rozlicznych uczelniach, które pokończyłaś nie nauczyli cię kultury? A może ci absztyfikanci walący drzwiami i oknami coś ci w tej materii podpowiedzieli? Nie?

Z tym "chyba na odwrót" też już ci tłumaczyłam, ale widać twój umysł ścisły ma kłopoty z czytaniem.

PS ścisły umysł nie oznacza ścisłej specjalizacji w dziedzinie takiej jak psychologia według cosmopolitan 😂

Na tobie robi wrażenie, bo angażujesz w odpowiadanie mi tyle emocji, że nawet konflikt w Kaszmirze wypada przy tym blado.

słuchaj, nic do Ciebie nie mam...

ale powiem Ci jedno...żyjesz w jakiejś ułudzie szlachetności relacji przyjacielskiej pomiędzy kobietą i mężczyzną (szczególnie odnośnie facetów).

W czasie gdy ludziom od zarania dziejów chodzi o dwie rzeczy - seks i pieniądze.

Trochę pożyjesz, życie Ciebie zweryfikuje i przyznasz mi rację. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, kejtred napisał:

słuchaj, nic do Ciebie nie mam...

ale powiem Ci jedno...żyjesz w jakiejś ułudzie szlachetności relacji przyjacielskiej pomiędzy kobietą i mężczyzną (szczególnie odnośnie facetów).

W czasie gdy ludziom od zarania dziejów chodzi o dwie rzeczy - seks i pieniądze.

Trochę pożyjesz, życie Ciebie zweryfikuje i przyznasz mi rację. 

Zgadzam sie z twoimi racjami. Podczytuje ten watek. Tak, facet moze “tylko” kumlowac sie z kobieta ktora go nie pociaga fizycznie i nie na zamiaru jej przeleciec, ale mowie o kolegowaniu, nie udawaniu przyjazni. Czyli zadne tam wychodzenie na piwo we dwojke, wspolny piknik czy lunch tylko we dwoje. Tak jak przyjaciolki to robia. Jak facet lubi niezobowiazujaco kobiete, to najwyzej zyczliwie pogada przy drzwiach kibla w pracy. Juz nawet sluzbowe lunche tylko we dwojke to zadkosc. Jak facet chce sie “przyjaznie” to w perspektywie chodzi mu o jedno.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, anonimkanimka20 napisał:

Wierzę w przyjaźń damsko-męską. Nie dogaduję się dobrze z kobietami, zawsze odnajdowałam wspólny język z płcią przeciwną. Żadna z tych znajomości nie zakończyła się związkiem ani zdradą. Umiem się kontrolować. 

no właśnie, żaden nie zakończył się związkiem bo NIE CHCIAŁAŚ...co nie znaczy, że oni na to nie liczyli i gdyby tylko jeden z drugim zobaczył zielone światło to już by korzystał z okazji. Serio, ludzie są bardziej prości niż się Tobie wydaje. 

 

53 minuty temu, anonimkanimka20 napisał:

Jeśli jakaś znajomość przybiera inny tor, niż bym chciała to ją kończę lub schładzam. To normalne i zdrowe.

czyli jednak były takie przypadki ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, anonimkanimka20 napisał:

Przyjaciela miałam jednego - już go nie mam, bo przepadł w związku podszytym taką właśnie zazdrością, którą prezentujesz. 

najwyraźniej dziewczyna była dla niego ważniejsza, nie chciał psuć swojego związku, narażać się na konflikty z Twojego powodu z ukochaną osobą, co jest godne podziwu i dla mnie taki facet zasługuje na szacunek. Widać, że mu na tej kobiecie zależało. 

Edytowano przez kejtred

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, anonimkanimka20 napisał:

 

Wierzę w przyjaźń damsko-męską. Nie dogaduję się dobrze z kobietami, zawsze odnajdowałam wspólny język z płcią przeciwną. Żadna z tych znajomości nie zakończyła się związkiem ani zdradą. Umiem się kontrolować. Jeśli jakaś znajomość przybiera inny tor, niż bym chciała to ją kończę lub schładzam. To normalne i zdrowe. Przyjaciela miałam jednego - już go nie mam, bo przepadł w związku podszytym taką właśnie zazdrością, którą prezentujesz. 

Czyli z tego co opisujesz, mialas kolegow, a nie “przyjaciol” a to duza roznica..Z kolega z pracy wypijesz na przerwie kawe i obgadasz szefa. Z sasiadem zatrzymasz sie przed domem i pogadasz o pogodzie. Ja mowie o “przyjazni”, czyli wieczorne godzinne rozmowy. Textowanie bo cos fajnego sie zobaczylo, no I obowiazkowo wychodzenie raz na jakis czas wieczorem na piwo czy w sobote na lunch. Tu juz to nie bardzo dziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, kejtred napisał:

najwyraźniej dziewczyna była dla niego ważniejsza, nie chciał psuć swojego związku, narażać się na konflikty z Twojego powodu z ukochaną osobą, co jest godne podziwu i dla mnie taki facet zasługuje na szacunek. Widać, że mu na tej kobiecie zależało. 

Najpewniej zas, w zwiazku z tym ze znalazl dziewczyne do lozka rowniez, przestal sie anonimem interesowac.. nie planowal zdradzac nowej kobiety , no to po co nadal bylo mu sie “przyjaznic “? Jak piszesz.. ludzie sa o wiele prosci niz myslimy🤔

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, ***** *** napisał:

anonimka daj sobie spokój ona udziela się głównie w tematach o kochankach i jedzie po nich równo wiec wiadomo o co chodzi, raz ma męża raz chłopaka tylko wyzwiska pozostają niezmienne idę o zakład że to ona pisała bo te frazy zidiociała czy tryskać sa bardzo rzadkie 

" skok w bok to robi twój alfoso gdy wpada do ciebie na godzinkę raz w tygodniu tępa dzido z wybujałą wyobraźnią. ja ze swoim mężem pracuję razem od lat w jednym gabinecie. razem do pracy jeździmy i razem wracamy. wymieniamy się telefonami i nie mamy przed sobą żadnych tajemnic, a seks dlatego mam udany, bo własnie nie jestem zdradzana, zidiociała wywłoko tryskająca jadem z wściekłości

haha 😄

prędzej Ty to napisałeś bo widać, że ta sama maniera zaczynania z małej litery zdania 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, anonimkanimka20 napisał:

Jeśli chodzi o pozostałe znajomości (podkreślam - znajomości, nie przyjaźnie) to nie ma nic dziwnego w tym, że kiedy nie miałam partnera to czasem, niektóre szły w kierunku romantycznym. Jeśli nie miałam na to ochoty to kończyłam lub schładzałam relację. Nawiązywanie znajomości czasem od początku miało jasny cel - randkowanie, a czasem nie. 

Ty tak bardzo nie widzisz jak sama potwierdzasz to o czym piszę 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, anonimkanimka20 napisał:

Moja teza nie brzmi, że żadna znajomość nie ma prawa przerodzić się w uczucie/związek/se.ks. Jeśli dwoje wolnych ludzi poznaje się i z biegiem czasu między nimi iskrzy, to nie ma w tym nic złego, nikt nikogo nie krzywdzi. Stoi to jednak w totalnej opozycji wobec tego co ty twierdzisz - że nie ma możliwości, by kobieta przyjaźniła się z mężczyzną i nie było między nimi pożądania. To uważam za wierutną bzdurę.

moja teza również tak nie brzmi...wręcz przeciwnie, uważam wręcz że każda damsko-męska przyjaźń do tego prowadzi a przynajmniej jedna ze stron (przeważnie facet) ma to na celu 🙂 

Nie ma w tym nic zlego jeżeli obie strony tego chcą - ale wtedy nie mówimy już o przyjaźni. Jeżeli laska chce tylko przyjaźni a "przyjaciel" po cichu czeka na kryzys w związku by skorzystać z okazji to jednak nie jest fair. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Lola14 napisał:

Najpewniej zas, w zwiazku z tym ze znalazl dziewczyne do lozka rowniez, przestal sie anonimem interesowac.. nie planowal zdradzac nowej kobiety , no to po co nadal bylo mu sie “przyjaznic “? Jak piszesz.. ludzie sa o wiele prosci niz myslimy🤔

dokładnie...facet dostał juz czego szukał więc nie musiał się już "produkować" w przyjaźni z nią...ale ona tego nie widzi. Cały czas będzie mi wmawiała, że to ja widzę świat w barwach biało czarnych. Nie trafia do niej, że ludzie a szczególnie faceci po prostu są interesowni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, anonimkanimka20 napisał:

Przecież nawet w cytacie, który wrzuciłaś jest wyraźnie napisane, że miałam jednego przyjaciela. Z tego co opisałam miałam jednego przyjaciela. I co dalej z tego wynika? Jakbym miała ich pięciu to w jaki sposób zmieniałoby to sytuację?

"przyjaciela", który Cie olał jak tylko znalazł materiał na systematyczne bzykanie 🙂 

Edytowano przez kejtred

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, anonimkanimka20 napisał:

Ehh, trzy kierunki a rozumienia zdań z podwójnym przeczeniem nie nauczyli. Przeczytaj jeszcze raz lub dwa, ile potrzebujesz żeby załapać 😄 

w którym miejscu napisałam o trzech kierunkach ? Temu imb).ecylowi od 8 gwiazdek pisałam, ze trzech gości z którymi się spotykałam miało tytuły naukowe (bo mu się wydaje, że tylko prymitywy z wiochy zdradzają), a że on później wszystko poyebał to już nic na to nie poradzę. 

Również nigdzie nie pisałam, że mam męża. 

Najwyraźniej Pan od 8 gwiazdek tworzy niezliczoną ilość kont gdzie na każdym jest kimś innym i wszystkich mierzy swoją miarą.

Edytowano przez kejtred

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, kejtred napisał:

dokładnie...facet dostał juz czego szukał więc nie musiał się już "produkować" w przyjaźni z nią...ale ona tego nie widzi. Cały czas będzie mi wmawiała, że to ja widzę świat w barwach biało czarnych. Nie trafia do niej, że ludzie a szczególnie faceci po prostu są interesowni. 

To chyba nie chodzi nawet o interesownosc. Po prostu cos go musi pociagac w kobiecie zeby chcial sie z nia “przyjaznic”, a to “cos” to wlasnie jest pociag plciowy..😁. Tak chyba to dziala, wszystkie relacje damsko-meskie sa nacechowane pierwotnymi instynktami. Jesli nie pociag plciowy, to jakies matczyno-opiekuncze🤔

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, anonimkanimka20 napisał:

W cztery kierunki: wschód, zachód, północ, południe. Tego mnie nauczyli zanim poszłam na studia 😂

To nie wiele nauczyli cie przed studiami 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, anonimkanimka20 napisał:

Przecież nawet w cytacie, który wrzuciłaś jest wyraźnie napisane, że miałam jednego przyjaciela. Z tego co opisałam miałam jednego przyjaciela. I co dalej z tego wynika? Jakbym miała ich pięciu to w jaki sposób zmieniałoby to sytuację?

Jak sama zauwazylas, nie byl to prawdziwy przyjaciel , bo szybko wymixowal sie z waszej przyjazni gdy znalazl dziewczyne🤔. Na studiach tez mialam dziwnym trafem “przyjaciol” gdy bylam singielka. Gdy zaczynalam sie z kims spotykac “przyjaciele” szukali innych “przyjaciolek “😁, co nie zmienia faktu ze z wieloma sie nadal kolegowalam. Ale juz nie wyjscia na piwo sam-na sam

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, anonimkanimka20 napisał:

I po co nam tyle lat socjalizacji skoro dwie naukowczynie z kafeterii rozłożył wszystko na czynniki pierwsze i im wyszło, że tylko seks. To musi być niezwykle trudno każdą relację postrzegać wyłącznie pod kątem popędu płciowego i za całą pewnością nie jest normalne. Freud by miał używania z tych waszych wpisów. 

nie tylko, ja jeszcze pisałam o pieniądzach, które w hierarchii nawet wyprzedzają seks. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, anonimkanimka20 napisał:

 

Czyli jednak miałam rację pisząc, że problem leży nie w przyjaciółkach, ale w twoim facecie, któremu ty nie wystarczasz i się rozgląda. Jeszcze połącz kilka kropek to zrozumiesz

I po co nam tyle lat socjalizacji skoro dwie naukowczynie z kafeterii rozłożył wszystko na czynniki pierwsze i im wyszło, że tylko seks. To musi być niezwykle trudno każdą relację postrzegać wyłącznie pod kątem popędu płciowego i za całą pewnością nie jest normalne. Freud by miał używania z tych waszych wpisów. 

Wlasnie psychologia kladzie nacisk na to ze wszystkie zwiazki kobieta-mezczyzna sa nacechowane seksualnoscia. Nawet u dzieci, gdzie pozniej szukaja partnerow podobnych do matki czy ojca.. ot psychologia😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, kejtred napisał:

nie tylko, ja jeszcze pisałam o pieniądzach, które w hierarchii nawet wyprzedzają seks. 

Nie tyle pieniadze, co pelna miska. Najpierw jedzenie, pozniej bzykanie. Cala reszta na czwartym miejscu😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, anonimkanimka20 napisał:

Skoro byłaś sex-friend, to nic dziwnego że jak się skończył seks to i friend stracił na aktualności.

W tym kontekście masz rację - to nie był prawdziwy przyjaciel. Przez całą tę "przyjaźń", ponad 10 lat, nie byłam singielką. Wciąż wierzę, że ta relacja i jej rozpad nie miały nic wspólnego z popędem. Pisałam już wcześniej, że to on jest bardzo, chorobliwie zazdrosny i najprawdopodobniej relację ze mną potraktował jako kartę przetargową, by wymusić na dziewczynie rezygnację z jakiejś jej znajomości (najprawdopodobniej z byłym). 

Tak uważają zwłaszcza ci, którzy ich nie mają.

Nie sypialam z “kolegami”😁. Ale tu nie o tym mowa. Ty do swojej “bylej przyjazni” dorabiasz filozofie nie oparta na faktach. Nie wiesz dlaczego on zerwal wasza znajomosc. Takie gdybanie nie na najmniejszego sensu, bo rownie dobrze moze byc tak jak mowie ja🤔. Faktem natomiast jest ze miedzy plciami zawsze nastepuje zaleznosc seksualna. Dlatego w pracy szef czesto faworyzuje glupiutka, sliczna dziewczyne, a nie rozpasionego babsztyla. Nie znaczy to ze od razu rzucilby sie na nia. Ale gdyby okolicznosci sprzyjaly...🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Lola14 napisał:

Nie sypialam z “kolegami”😁. Ale tu nie o tym mowa. Ty do swojej “bylej przyjazni” dorabiasz filozofie nie oparta na faktach. Nie wiesz dlaczego on zerwal wasza znajomosc. Takie gdybanie nie na najmniejszego sensu, bo rownie dobrze moze byc tak jak mowie ja🤔. Faktem natomiast jest ze miedzy plciami zawsze nastepuje zaleznosc seksualna. Dlatego w pracy szef czesto faworyzuje glupiutka, sliczna dziewczyne, a nie rozpasionego babsztyla. Nie znaczy to ze od razu rzucilby sie na nia. Ale gdyby okolicznosci sprzyjaly...🤔

tutaj to standard, 

ten od 8 gwiazdek wysunął teorię, że skoro podrywali mnie "przyjaciele" to znaczy, że się puszczałam  z przypadkowymi typami. Nieźle 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, anonimkanimka20 napisał:

Czyli przyjaźń faceta z "rozpasionym babsztylem" jest możliwa skoro nie ma między nimi seksualnego pociągu?

wtedy jest możliwa pod warunkiem, że  "rozpasiony babsztyl" nie ma po cichu chrapki na kolegę. 

by takie coś się udało musiałoby nie być pociągu seksualnego między kobietą a mężczyzną (koniecznie obustronnie bo tylko wtedy układ jest czysty)....rzecz w tym, że  mężczyźni przeważnie aranżują spędzenie czasu z kobietą nie po to żeby pogadać o piłce nożnej i pochlać piwo (bo od tego mają kumpli). 

Edytowano przez kejtred

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nadal przyjaźnie się z dwoma mężczyznami choć wszyscy jesteśmy w związkach małżeńskich. Nie ma podtekstów seksualnych. Z jednym i drugim nie raz byłam sam na sam i nie tylko na piwie. Kiedyś miałam przyjaciela z którym spałam w jednym łóżku i nigdy nie poczułam się niezręcznie niestety już od wielu lat nie żyje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, anonimkanimka20 napisał:

Czyli przyjaźń faceta z "rozpasionym babsztylem" jest możliwa skoro nie ma między nimi seksualnego pociągu?

To fascynujące, że myślisz że wiesz więcej o osobie, którą znałam przez 10 lat a ty usłyszałaś o niej godzinę temu.

Wcale tak nie twierdze, bo jak mowisz tej osoby nie znam. Jak rowniez ty jej nie znalas, bo niespodziewanie (dla Ciebie, nie dla mnie, bo mi jest wszystko jedno) wymiksowal sie z waszej “przyjazni” gdy znalazl dziewczyne..wiec uczciwie mowiac- jaka to przyjazn? Probujesz tez “czytac z fusow “ dlaczego ten przyjaciel cie zostawil, i wymyslasz dla siebie najwygodniejsza wersje, ze “powiecil wasza przyjazn” przez zazdrosc o dziewczyne😁😁. Gorszych banialuk nie slyszalam dzisiaj 😁. Co do przyjazni z “rozpasionym babsztylem” to szef zwyczajnie nie bedzie jej szukal bo nie ma po co.. Chyba ze jest zabawna i ma fajnego meza, to umowi sie z nimi razem na piwo. Jesli jest wolna to bedzie jej unikal 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, Sakura napisał:

Ja nadal przyjaźnie się z dwoma mężczyznami choć wszyscy jesteśmy w związkach małżeńskich. Nie ma podtekstów seksualnych. Z jednym i drugim nie raz byłam sam na sam i nie tylko na piwie. Kiedyś miałam przyjaciela z którym spałam w jednym łóżku i nigdy nie poczułam się niezręcznie niestety już od wielu lat nie żyje. 

No to jestes wyjatkiem, ktory potwierdza regule ze tak nie jest..😁. Co do przyjaznienia sie z innymi malrzenstwami, to inna sprawa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, ***** *** napisał:

zwykle prymitywy tak myślą. 

 

😁😁😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, ***** *** napisał:

zwykle prymitywy tak myślą. 

 

Trzeba miec naprawde nie wiele w glowie zeby tego nie wiedziec😁🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, ***** *** napisał:

nie, nie z tego to wywnioskowałem tylko z twojego toku myślenia i opisu tego że wszyscy cie podrywają to normalne nie jest wiec problem tkwi w tobie i moja hipoteza taka była. 

 

 

Calkiem normalne jest ze kobiety z sexappealem sa czesto podrywane. Przez niektorych (jak ty) nie sa, bo wiadomo, zadnych szans nie maja😁. I najgajniejsze jest to ze mezczyzni robia to podswiadomie, taka ich natura ze pewne siebie osobniki adoruja atrakcyjne kobiety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Lola14 napisał:

 Co do przyjaznienia sie z innymi malrzenstwami, to inna sprawa. 

My nie przyjaźnimy się jako małżeństwa. W jednym przypadku znam zonę osobiście a  w drugim nie znam. Moj mąż tez jakoś nie miał okazji poznać akurat tych dwóch przyjaciół.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×