Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ono

Czy praca może nie być udręką, stresem i złem koniecznym?

Polecane posty

Czy ktoś z was naprawdę lubi swoją pracę a nie najchętniej rzuciłby ją w cholerę?

Czy ktoś z was naprawdę cieszy się w niedzielę wieczorem na myśl o poniedziałkowym poranku w pracy?

Co sprawia, że wasza praca was nie stresuje i nie męczy, a zamiast tego sprawia może nawet przyjemność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja obecna praca daje mi ogrom satysfakcji. Są pewne jej aspekty, które mi uwierają, natomiast jaram się nią. Nigdy wcześniej tak nie miałam. Fantastycznie💪

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, Electra napisał:

Moja obecna praca daje mi ogrom satysfakcji. Są pewne jej aspekty, które mi uwierają, natomiast jaram się nią. Nigdy wcześniej tak nie miałam. Fantastycznie💪

A wcześniej długo pracowałaś w pracy, którą mniej lubiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Ono napisał:

A wcześniej długo pracowałaś w pracy, którą mniej lubiłaś?

Nie. Nie chciałbyś wiedzieć w ilu miejscach pracowałam🤪

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

moja druga praca, to mini dzialalnosc gospodarcza, ktora polega na odbieraniu maili i wysylaniu paczek i gdyby to bylo moje jedyne zajecie, moglbym powiedziec, ze mam prace marzenie,bo zajmuje mi to max 1h dzennie i jest z tego niegłupia kasa, ale niestety musze tez pracowac na drugim etacie, ktory jest doslowna udręką dzien w dzien i trzymaja mnie tam tylko pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Electra napisał:

Nie. Nie chciałbyś wiedzieć w ilu miejscach pracowałam🤪

Czyli jednak długo wcześniej pracowałaś, tylko nie w jednej, a w wieku nieudanych pracach, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, bebe111 napisał:

doslowna udręką

Miałam pracę, która z jednej strony zaspokajala moje ambicje, a z drugiej strony wykańczała psychicznie. Nie ma pieniędzy dla których objęłaby stanowisko wiążące się ze zwalnianiem ludzi,  przyznawaniem premii uznaniowych, wydawaniem poleceń służbowych. Góra ciśnie Ciebie, a Ty musisz swoich. Nie wytrzymałam. Trzy minimalne krajowe nie pomogły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, bebe111 napisał:

moja druga praca, to mini dzialalnosc gospodarcza, ktora polega na odbieraniu maili i wysylaniu paczek i gdyby to bylo moje jedyne zajecie, moglbym powiedziec, ze mam prace marzenie,bo zajmuje mi to max 1h dzennie i jest z tego niegłupia kasa, ale niestety musze tez pracowac na drugim etacie, ktory jest doslowna udręką dzien w dzien i trzymaja mnie tam tylko pieniadze

Skoro ze względu na pieniądze, musisz pracować także w tej drugiej, nielubianej pracy, to wygląda na to, że ta pierwsza praca nie daję jednak aż tak dobrego zarobku?... 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Ono napisał:

Skoro ze względu na pieniądze, musisz pracować także w tej drugiej, nielubianej pracy, to wygląda na to, że ta pierwsza praca nie daję jednak aż tak dobrego zarobku?... 😞

praca jak mowilem, ok. 1h dziennie, miesieczne zarobki w granicach sredniej krajowej, wiec duza czesc osob zadowolila by sie tylko tym, ale powiedzmy, ze jestem przyzwyczajony do zycia na nieco wyzszym poziomie, mam jakies tam ambicje, plany finansowe i mi taka kasa nie wystarcza, wiec pracuje rowniez na etacie, gdzie pieniadze mam sporo wyzsze od sredniej krajowej, co razem, jak na moj jeden z najbiedniejszych regionow polski daje dobra sume na koniec miesiaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może być. Pod warunkiem, że robi się coś, w czym się jest dobrym i co się lubi. No i jeszcze potrzeba życzliwych ludzi wokół, żeby nie było toksycznej atmosfery. Z mojego doświadczenia mogę jednak powiedzieć, że jeśli w grę wchodzi jakas rywalizacja o prestiżowe stanowiska, to niestety, ale w takich okolicznościach ciężko nawiązać przyjaźnie 🙂 Najlepiej mieć własną działalność, tylko trzeba wybrać dobrą branże, na którą jest popyt na rynku pracy 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Ono napisał:

Czyli jednak długo wcześniej pracowałaś, tylko nie w jednej, a w wieku nieudanych pracach, tak?

Nienawidzę zmian. Jestem odpowiedzialna, ale jeśli słyszę na szkoleniu "Klient mówi że jesteś głupia? Przytaknij" albo każą Ci być choojem dla podwładnych to ja wysiadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak. Jak najbardziej. Szczególnie gdy każą Ci robić nadgodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Hellies napisał:

Tak. Jak najbardziej. Szczególnie gdy każą Ci robić nadgodziny.

Rozumiem, że twoja praca jest udręką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Ono napisał:

Rozumiem, że twoja praca jest udręką?

Moja praca nie jest udręką, a nie chciałabym robić nadgodzin. Chcę wrócić do domu, do rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Electra napisał:

Moja praca nie jest udręką, a nie chciałabym robić nadgodzin. Chcę wrócić do domu, do rodziny.

Czyli zero zaangażowania w rozwój firmy, aby odbębnić swoje i do domu. W pracy potrzebne jest zaangażowanie a gdy widać efekty to cieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Solero napisał:

Czyli zero zaangażowania w rozwój firmy, aby odbębnić swoje i do domu. W pracy potrzebne jest zaangażowanie a gdy widać efekty to cieszy.

Czyli idę do pracy na etat, wykonuje ją starannie i daje z siebie wszystko, ale priorytetem jest rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Electra napisał:

Czyli idę do pracy na etat, wykonuje ją starannie i daje z siebie wszystko, ale priorytetem jest rodzina.

Rodzina jest na pierwszym miejscu ale sukcesy w pracy także przekładają się na życie rodzinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Solero napisał:

Rodzina jest na pierwszym miejscu ale sukcesy w pracy także przekładają się na życie rodzinne.

Oczywiście, że planuję podjęcie działań, które przedłożą się na awans, ale nie odbędzie się on kosztem rodziny, a wręcz chwilowe zacisniecie zębów sprawi, że po awansie będę mieć więcej czasu dla rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

wychodzę z założenia, że coś takiego jak ''łatwe pieniądze" nie istnieje (no z wyjątkami celebrytów, którzy za wrzucenie na insta samojebki z jakimś produktem dostają kilkanaście-kilkadziesiąt kafli - no cóż, nie ma ich co winić, są frajerzy co ich śledzą to korzystają).

Można lubić swoją pracę ale ja w grę wchodzą większe pieniądze to ciężko uniknąć stresu. Bo tam gdzie duże pieniądze tam odpowiedzialne projekty więc i stres większy.

No i może Ci się wydawać, że kochasz swoją pracę a trafią ci się tacy ciężcy ludzie do obsługi, że się odechciewa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Ono napisał:

Rozumiem, że twoja praca jest udręką?

Tamta była dlatego już dawno nie jest moją pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie cierpię jej ale to chyba ta staraaa rura mi ja obrzydzila od samego początku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Niburdiama napisał:

Nie mam z tym problemu 😎oczywiscie w rozsadnych granicach i jesli opiera sie to na uczciwosci. 

A ja jechałam na zebranie z delirką, wracałam ze łzami w oczach, a na swoim zebraniu grzecznie prosiłam, mobilizowałam jak mogłam. Byłam filtrem sqrwysynstwa swoim kosztem. Nigdy więcej. Wiem, że nie nadaje się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, Niburdiama napisał:

ktory by powiedzial, ze jestem glupia? 😎😀a co mnie to obchodzi? 😂  

Chyba żartujesz? 😎 Że ja nigdy dyscyplinarki nie zwinęłam🙆‍♀️😜 Chociaż była skarga, która zawieruszyła się w śmietniku😅 (współpracownicy lubili mnie😉).

27 minut temu, Niburdiama napisał:

mus to mus, w koncu kazdy za cos odpowiada to niech sie przyklada. 

Nie masz racji. Traktowanie ludzi jak śmieci i oczekiwanie, że będziesz również bezduszna jak guru burdelu nie jest normalne.

27 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

Częsta zmiana pracy wychodzi tylko na dobre. Piszę ze swojego doświadczenia. Niektórzy wolą potulnego niewolnika niż dobrego pracownika. Jeśli twoja praca jest g*wniana, nie lubisz jej i męczysz się to aktualizuj cv i szukaj nowych możliwości z kimś, z kim będzie ci bardziej po drodze.....

Są osoby, które zmieniają prace, bo nie umieją nigdzie zagrzać miejsca, szybko nudzą się, są kłótliwe i nie umieją pracować w grupie. Są również leserzy i kombinatorzy. Należy mieć na uwadze taki beznadziejny typ ludzi i wtedy częsta zmiana pracy świadczy o ich problemach. Natomiast jeżeli jesteś odpowiedzialna, ale nie akceptujesz nieuczciwości czy sqrwysynstwa, ktoś Cię nie szanuje, albo chce zrobić z Ciebie pracującego ponad miarę/bezlitosnego robota to nie ma o czym mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

że nie powinno się pracować w jednej firmie dłużej niż 7 lat...

Dobre dla niespokojnych duchów. Lubię stabilizację. Chciałabym pracować w jednym miejscu całe życie. Każdą zmianę odchorowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, agent of Asgard napisał:

Ja mam zasadę 3 lat. 😈

O to długo dosyć, ja zmieniałam dwa razy pracę po roku. Teraz w nowej firmie pracuje niecały rok i widzę że powoli zmienia się w tzw.korpo, chociaż na początku było bez spiny. Cieszę się że mam home office ale chyba zawsze coś musi się z***ać i zawsze znajdzie się ktoś nadgorliwy kto wprowadza swoje porządki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy praca może nie być udręką, stresem i złem koniecznym?

Ja najbardziej może, jak się kocha co się robi, to tak jaby się nie pracowało:classic_tongue:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Qwerty82 napisał:

Ostatnio jak napisałam w innym wątku że kocham swoją pracę to się dowiedziałam "kochać prace to trzeba mieć coś nie tak pod deklem". Polacy uwielbiają marudzić, narzekać, tkwić w jednym miejscu pracy wiele lat mimo że praca nie daje satysfakcji ani pieniędzy.  No i jak taka maruda dowie się że ktoś inny może mieć lepiej, może nie przeklinać w poniedziałek rano i nie wyczekiwać "piątunia" co tydzień to już ścisk d/py no bo czemu ktoś ma mieć lepiej niż ja. No a jak już matka powie że kocha swoją pracę no to wiadomo wyrodna, no bo matka-Polka powinna kochać swoje dzieci a nie jakieś fanaberie

dużo bardzo zależy od branży...

kochać pracę moim zdaniem można w sporcie lub w branży artystycznej ( a jak się jednocześnie zarabia na tym duże pieniądze to już w ogóle wygrałeś życie). Kariera w sporcie to w ogóle strzał w 10 jak ktoś się wybije bo przy okazji  dobrze się wygląda i nie trzeba po robocie chodzić na siłkę. Np. Lewy lub Ronadlo ma ciało 10/10 bo co oni mają lepszego do roboty ?

większość ludzi jednak siedzi w żmudnej papierkowej robocie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×