Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ono

Podobno po 35 roku życia już zdecydowanie powinno się wiedzieć czego się chce w życiu

Polecane posty

Mam na myśli choćby pracę zawodową.

Zadam pytanie: A co jeśli ktoś mając 35 lat, albo więcej, nie czuje się szczęśliwy i nie odnalazł swojej drogi?

Czy, skoro w tym wieku "powinno się już wiedzieć czego się chce", "już nie czas na poszukiwanie i próbowanie", a wręcz "powinno się mieć już na koncie doświadczenie i dorobek w obranej wcześniej dziedzinie" i "zaczynać już odcinać kupony od osiągniętego sukcesu"...

...to czy to wszystko oznacza, że jeśli ktoś do tego wieku niewiele osiągnął, robił coś w czym się męczył i w czym nie widział za bardzo sensu...

...to skoro jest już za późno, powinien już do końca życia tylko ponosić konsekwencje, niejako karę, za swoje wcześniejsze złe decyzje i tylko cicho siedzieć, wstydząc się za siebie?

...czy lepiej późno niż wcale, próbować szukać swojej drogi, jakby nie miało się 35, tylko 20 lat?

Czy to bardzo wielki wstyd dopiero zaczynać w wieku, kiedy "normalny człowiek" ma już za sobą logiczną ścieżkę kariery, spójnie łączącą go z miejscem w którym jest obecnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ktoś z was był w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Niburdiama napisał:

A ile znasz osob, ktore same sobie znalazly prace i czy jestes taka osoba? 

Co masz na myśli, że same sobie znalazły pracę? Że nie przez kogoś znajomego, tylko w drodze rekrutacji, wysyłając CV? Znam sporo i takich osób, które bez niczyjej pomocy znalazły pracę i trochę takich, które znalazły pracę przez kogoś znajomego.

A czemu o to pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Niburdiama napisał:

A ile znasz osob, ktore same sobie znalazly prace i czy jestes taka osoba? 

Ja akurat niestety należę do najgorszej grupy osób, która nie tylko ma pracę za pośrednictwem kogoś znajomego, ale całkowicie po znajomości, mimo braku kompetencji, dlatego moje ego jest poniżej zera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Ono napisał:

Ja akurat niestety należę do najgorszej grupy osób, która nie tylko ma pracę za pośrednictwem kogoś znajomego, ale całkowicie po znajomości, mimo braku kompetencji, dlatego moje ego jest poniżej zera

Czyli nie z polecenia, tylko po chamsku po znajomości 😕 I co gorsza, kiedy osoba, dzięki której tu pracuje odejdzie, to wiem, że wylecę z tej pracy szybciej niż mrugnę okiem. A ten czas zbliża się wielkimi krokami. Dlatego, mimo przekonania, że do niczego się nie nadaję, uświadamiam sobie coraz silniej konieczność zmiany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Niburdiama napisał:

Mam na mysli skonczyly studia za wlasne pieniadze i same sobie znalazly prace i same sie z nie utrzymywaly? 

Studiowałam, pracowałam, utrzymywałam się. Przez cały okres studiowania miałam dwa dni wolnego - okolicznościowy na własny ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, Ono napisał:

lepiej późno niż wcale, próbować szukać swojej drogi, jakby nie miało się 35, tylko 20 lat?

Do bólu trzeba być upartym w szukaniu własnego miejsca na ziemi, spełnienia, szczęścia, zadowolenia zawodowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Ono napisał:

Czy to bardzo wielki wstyd dopiero zaczynać w wieku, kiedy "normalny człowiek" ma już za sobą logiczną ścieżkę kariery, spójnie łączącą go z miejscem w którym jest obecnie?

Praca jest tylko środkiem do uzyskania dochodów, które pozwolą Ci zrealizować prawdziwe cele w życiu.
Byłem pracoholikiem, dbałem o to żeby każdy klient był zadowolony i żeby znów u mnie zamawiał, ale celem tej pracy był zysk, a dobre podejście do klienta, wynikało z szacunku do każdego człowieka. Branżę zmieniałem juz 3 razy, czyli co około 8 lat.  Uważam, że mam jakiś cel w życiu i idę do tego celu, ale praca zawodowa nie jest tym celem i ma służyć tylko do zarabiania pieniędzy, tak jak samochód ma służyć do przewożenia ludzi i towarów... 

Prawdziwym celem jest dla mnie fajny dom, żeby móc w nim gościć rodzinę, przyjaciół.
Dobre relacje z dziećmi. Zrobienie czegoś, co właśnie dzieci i wnuki docenią i zapamiętają (a może i inni ludzie). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Niburdiama napisał:

I dorobilas sie mega stanowiska? Czy zmienialas prace ? 

Zmienilam. Kierownicze stanowisko w bardzo szybkim czasie od podjęcia pracy (kilka dni). W każdej pracy awansowałam- ambitna i niegłupia bestia ze mnie była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Niburdiama napisał:

I jaka maja prace te co znalazly same? Mam na mysli stanowisko?

Jedna kierownicze - prezes (oczywiście z wieloletnim bogatym doświadczeniem)

Druga - specjalista ds technicznych (też z doświadczeniem, choć o wiele mniejszym niż piersza, ale jest o pokolenie młodsza)

Trzecia - specjalista z bardzo dobrą znajomością języka obcego

Czwarta - też specjalista z bardzo dobra znajomością języka obcego

Piąta - założyła własną firmę i dobrze prosperuje od 10 lat

Szósta - sama zdobyła średnio ambitną pracę, ale tez pracuje w niej już od 10 lat

Znam wiele innych przykładów. Znam też kilka osób, które dostały prace z polecenia, ale nie wiem czy znam druga osobę, która zostałaby wciśnięta na stanowisko tak po chamsku po znajomości jak ja. Nawet moi nieliczni bliscy znajomi mają uśmieszek pobłażania na temat mnie i mojej pracy, ale ja mam prawie zerowe poczucie własnej wartości i myśl o innej pracy mnie przeraża - wyobrażam sobie, że każdy wyrzuci mnie i wyśmieje, że takie zero śmiało zawracać głowę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A z czym wy macie problem ze praca po znajomosci. Jeśli ktoś się nie sprawdzi to nie sadze ze będą trzymać na sile. No chyba ze szefem jest wasz ojciec. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Niburdiama napisał:

A ile znasz osob, ktore same sobie znalazly prace i czy jestes taka osoba? Mam na mysli skonczyly studia za wlasne pieniadze i same sobie znalazly prace i same sie z nie utrzymywaly? A nie u taty, mamy w firmie? 😎😀 jest pewna roznica czy ktos sam do czegos doszedl czy z pomoca? Bo jezeli z pomoca i rodzice kupili mieszkanie i pracuje u taty w firmie to jest roznica. 

Tacy mówią o sobie że są ambitni 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Niburdiama napisał:

To skoro bylo tak cudnie to po co zmienialas? 😀

Zawiły temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Solero napisał:

Tacy mówią o sobie że są ambitni 😉

Którzy mówią o sobie, że są ambitni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Niburdiama napisał:

To skoro bylo tak cudnie to po co zmienialas? 😀

Mam na koncie dwa spektakularne awanse. Kilka dni i bodajże 3 tygodnie. Trzeci awans z firmy zewnętrznej do "firmy matki", ale czasowo trwało dłużej. Pozniej w "firmie matce" kolejny awans. Uprzedzam- nie przez łóżko. Miałam predyspozycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No ja właśnie niczego nie zawdzięczam sobie i dlatego teraz nie jest łatwo. Wcześniej było łatwo, przez to teraz jest trudno. Bo nie da się uciec od życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Niburdiama napisał:

Otwarla gazete i znalazla oferte prezes zakandydowala i dostala? Serio? Prezesem kazdy moze byc jak zalizy dzialalnosc. 

Specjalista to akurat niemal kazdy moze otrzymac po studiach.

Chyba tak właśnie - jak masz w CV stanowiska dyrektorskie i prezesowskie w jednych z najwiekszych światowych korporacji, to tak to własnie wygląda, że po wiloetapowej rekrutacji, zatrudniaja cię w jakiejś kolejnej firmie tez na stanowisku prezesa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Niburdiama napisał:

A ze osiagneli sami tez mowia? 😎😀

Nie wiem, ja mówię i myślę o sobie, że jestem zerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Niburdiama napisał:

domyslam sie i nie wnikam 🙂

Nic z tych rzeczy. Szef miał kilka interesów, postanowił skupić się na innym i zamknął działalność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Ono napisał:

Którzy mówią o sobie, że są ambitni?

Ci którzy mają wszystko podane na tacy, dla mnie zero ambicji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Ono napisał:

Nie wiem, ja mówię i myślę o sobie, że jestem zerem

I niestety większość osób, które znają dobrze moja sytuacje, tez tak o mnie myśli, tylko z grzeczności nie zawsze o tym mówi, ale drwiące żarty się zdarzają. Mam wrażenie, że jakakolwiek zdobyta samodzielnie praca byłaby dla mnie niewyobrażalnym powodem do dumy, ale wydaje mi się nieosiągalnym szczęściem. Jednocześnie mam tak silny lęk przed porażką, kontaktami z ludźmi, że zastanawiając się jaka mogłaby to być praca, dochodzę do wniosku, że może tylko jakaś w której nie ma się wiele kontaktu z ludźmi. Na pewno nie sprzedawca, który pierwszą rzeczą jaką musi sprzedać zanim sprzeda produkt, to musi sprzedac siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Niburdiama napisał:

A ze osiagneli sami tez mowia? 😎😀

Zazwyczaj ukrywają prawdę i modlą się aby nikt się nie dowiedział 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Solero napisał:

Ci którzy mają wszystko podane na tacy, dla mnie zero ambicji.

Ja jestem taką osobą, ale nie wiem czy to jest zero ambicji, czy paraliżujący lęk i zerowe poczucie własnej wartości. Myślisz, że taka osoba jest szczęśliwa? Ja zdecydowanie nie należę do szczęsliwych osób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Niburdiama napisał:

To czas najwyzszy sie zmobilizowac. Albo podciagnac i zostac gdzie jestes. 

Podciągnąć w pracy? Trudno jeśli praca na tym stanowisku wymaga właśnie przebojowości, pewności siebie, samodzielności, odwagi. Jest przerażająca dla mnie i gdyby nie to, że własnie jestem tu po znajomości, to w takiej samej pracy po pół sekundy już by mnie wykopano

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Niburdiama napisał:

Bardzo ciekawe. 

Co masz na myśli, że bardzo ciekawe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Niburdiama napisał:

Jestem z Ciebie dumna 🌷

Dziękuję. To bardzo miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Niburdiama napisał:

To czas najwyzszy sie zmobilizowac. Albo podciagnac i zostac gdzie jestes. 

Chcę się własnie zmobilizować. Najgorsze tylko, że teraz akurat nastały znów niesprzyjające czasy. Jak czytam o tym, że pracodawcy wybierają najlepszego kandydata to płakac mi się chce? A gdzie jest w takim razie miejsce dla najgorszego kandydata? Na śmietniku? Przecież wiekszość nie będzie najlepszymi kandydatami i co z nimi? tacy nie są warci żeby pracować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Niburdiama napisał:

A nie mogl Cie przeniesc do nowego?  

Męska branża. Nie było dramatów, od razu nowa praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Ono napisał:

Ja jestem taką osobą, ale nie wiem czy to jest zero ambicji, czy paraliżujący lęk i zerowe poczucie własnej wartości. Myślisz, że taka osoba jest szczęśliwa? Ja zdecydowanie nie należę do szczęsliwych osób

Ty chociaż odczuwasz brak poczucia wartości ale są tacy którzy się tym szczycą i uważają siebie za bizmesmenów. Jeśli źle Tobie to czas coś zmienić i nawet najmniejsze zmiany mogą być mega zadowalające a przede wszystkim budujące dodając chęci do dalszego rozwoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jedyne co daje mi nadzieję i energię, to czasem niesmiała myśl i wyobrażenie, jak by to było mieć samemu zdobyta pracę? Dla mnie to byłoby przeżycie tak piękne jak zaczęcie chodzić przez kogoś, kto ma sparaliżowane nogi - jak cud, kompletna zmiana w życiu. A przecież dla większości ludzi to rzecz zwyczajna, oczywista, niewarta uwagi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×