Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

DoTkliwa...

Czy ktoś z Was zadrwił w sieci?

Polecane posty

Ktoś, kto wydawał się bliski, ważny...

Z kim zbudowaliscie relacje opartą na bezgranicznym zaufaniu...po czym okazało się, że się zabawił jak marionetką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego? Ja zbudowalam z dwiema kobietami i jesteśmy w swoum zyciu realnie. Coż w tym zaskakującego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, Qwerty82 napisał:

Jak można zbudować relacje opartą na bezgranicznym zaufaniu w sieci? Przecież to jak igranie z ogniem. Rzeczywistość może być przecież kompletnie inna niż wrażenia w necie. To chyba każdy dorosły człowiek rozumie

Może być, ale nie musi...jezeli spotykasz osobę szczerą, lojalną, nastepuje porozumienie dusz. Miją dni, msc, lata... rozmowy nabierają innego wymiaru slyszysz tembr glosu etc. Po czym dochodzi do spotkania. 

Zatem tak można...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Coś Ci napisze napisał:

Zadrwił, ale już wybaczyłam i zapomniałam o tym 

Dlugo cierpiałas...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cenię ludzi, ktorzy potrafią się przyznać do swoich błędów...

Nie wspominasz, nie myślisz już o tej osobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie, bo mnie w zasadzie nie ma jak wykorzystać, więc to by było bez sensu. A jak ktoś sobie za dużo obiecuje względem kogoś, to sam z siebie drwi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze się to nie zdarzyło że ktoś komu zaufałem w sieci ze mnie zadrwił. Jednak zdarzyło mi się na priva napisać za dużo o moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To nie było w sieci, bo znaliśmy się w realnym życiu, ale kontaktowaliśmy się głównie przez internet.
Wydawało się, że jesteśmy przyjaciółmi, a po moim rozwodzie całkiem zerwała ze mną kontakt i poleciała do moje żony tłumacząc się, właśnie tak, że owszem rozmawiała ze mną, pisała, ale to było całkiem bez znaczenia. Bawiła się mną, sprawiało jej przyjemność moje zainteresowanie. itd. Wcześniej były symptomy, że nie jest tak jak myślę, bo umawialiśmy się aż trzy razy na spotkanie na koncertach muzycznych i nie przyszła, tylko wtedy byłem ślepy i nie widziałem, że z jej strony to tylko zabawa.

Tak z 10 lat temu miałem kolegę poznanego w internecie. Wspólnie zrobiliśmy oprogramowanie i jedna część miała być tylko moja, miała służyć do pracy zarobkowej, rozliczyliśmy się, a po ~3 miesiącach upublicznił to co wspólnie zrobiliśmy i zerwał wszelki kontakt.
Podobnych sytuacji, że kolega z którym się coś robiło nagle staje się (na forach) wrogiem, jest sporo. 

Ludzie są dziwni i nigdy nie wiadomo co kto ma w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Jack445 napisał:

Ludzie są dziwni i nigdy nie wiadomo co kto ma w głowie. 

Podpisuje się pod tym rękami i nogami😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, DoTkliwa... napisał:

Ktoś, kto wydawał się bliski, ważny...

Z kim zbudowaliscie relacje opartą na bezgranicznym zaufaniu...po czym okazało się, że się zabawił jak marionetką?

Tylko w postaci wrednych aluzji i zaczepek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
53 minuty temu, Jack445 napisał:

To nie było w sieci, bo znaliśmy się w realnym życiu, ale kontaktowaliśmy się głównie przez internet.
Wydawało się, że jesteśmy przyjaciółmi, a po moim rozwodzie całkiem zerwała ze mną kontakt i poleciała do moje żony tłumacząc się, właśnie tak, że owszem rozmawiała ze mną, pisała, ale to było całkiem bez znaczenia. Bawiła się mną, sprawiało jej przyjemność moje zainteresowanie. itd. Wcześniej były symptomy, że nie jest tak jak myślę, bo umawialiśmy się aż trzy razy na spotkanie na koncertach muzycznych i nie przyszła, tylko wtedy byłem ślepy i nie widziałem, że z jej strony to tylko zabawa.

Tak z 10 lat temu miałem kolegę poznanego w internecie. Wspólnie zrobiliśmy oprogramowanie i jedna część miała być tylko moja, miała służyć do pracy zarobkowej, rozliczyliśmy się, a po ~3 miesiącach upublicznił to co wspólnie zrobiliśmy i zerwał wszelki kontakt.
Podobnych sytuacji, że kolega z którym się coś robiło nagle staje się (na forach) wrogiem, jest sporo. 

Ludzie są dziwni i nigdy nie wiadomo co kto ma w 

Nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie traktują osoby po drugiej stronie jak ciąg liter...

Przedmiotowe traktowanie, zabawa emocjami karmi wielu i jest to bardzo przykre...😪

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nie przypominam sobie by ktoś zadrwił ze mnie w sieci. Sam też nie drwiłem, przynajmniej świadomie, choć zdążyło mi się bardzo chamsko zachować i jednego takiego zachowania bardzo żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, Jack445 napisał:

byłem ślepy

Zauroczony, albo zakochany. Ten stan jest poyebany, odbiera rozum. Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Mg
4 godziny temu, DoTkliwa... napisał:

Ktoś, kto wydawał się bliski, ważny...

Z kim zbudowaliscie relacje opartą na bezgranicznym zaufaniu...po czym okazało się, że się zabawił jak marionetką?

Trudno nazwać kogoś z sieci kogo się nie widziało na oczy kimś bliskim.Ufać też się nie ufa. Ale tak, zdarzyło się, poczułam się urażona, zraniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Mg
17 minut temu, DoTkliwa... napisał:

Nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie traktują osoby po drugiej stronie jak ciąg liter...

Przedmiotowe traktowanie, zabawa emocjami karmi wielu i jest to bardzo przykre...😪

Tak samo myślę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Electra napisał:

Zauroczony, albo zakochany. Ten stan jest poyebany, odbiera rozum. Głowa do góry.

Prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Electra napisał:

Zauroczony, albo zakochany. Ten stan jest poyebany, odbiera rozum. Głowa do góry.

Nie znoszę być zakochany. Zawsze to na mnie działa jakbym młotkiem po głowie dostał. Na szczęście miłość to nie to samo co zakochanie a te dość szybko przechodzi i wtedy mądrzeję. Choć często jest już za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Misiowie puszyści napisał:

Choć często jest już za późno. 

Na zmądrzenie nigdy nie jest za późno. Wszystko po coś, pamiętaj. Z każdej porażki wychodzimy o coś mądrzejsi. Nic tak nie uczy jak bolesne lekcje od życia i własna głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×