Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dżasta1

Ojcuec zabija inicjatywę u dziecka

Polecane posty

Córka 18 lat zaczęła robić własnoręcznie świeczki zapachowe żeby je sprzedawać. Miała wielki zapał , cieszyła ją ta czynność. Bardziej w formie hobby. Ojciec ją skrytykował, że będzie dopłacać do interesu. Że prąd zużywa, ręczniki papierowe zużywa.  Córka się popłakała. Jestem wściekła na męża jak tak można zabijać inicjatywę u dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli odda wam połowę ze sprzedaży świeczek to ok.Bedzie za zużycie na ten cel wody,prądu,ręczników papierowych.Bo inaczej to będzie skórka za wyprawkę. Nie wiadomo czy ktoś wigóle to kupi bo w marketach aż się półki uginają od takich swiec.Ja nie kupuje bo ten zapach to chemia.Nie chcę tego wdychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Dżasta1 napisał:

Ojciec ją skrytykował, że będzie dopłacać do interesu. Że prąd zużywa, ręczniki papierowe zużywa. 

Może warto rozpatrzeć czynnik cenowy? Bo jeśli Wy płacicie za wszystkie składniki oraz pozostałe rzeczy (jak potrzebne prąd i woda), to jeśli chce sprzedawać swoje wyroby, powinna robić to po takich cenach, żeby chociaż miała za składniki plus robocizna, bo jeśli Wy macie cały czas dokładać do jej interesu ,to się mężowi nie dziwię, że nie chce sponsorować kupcom tych świeczek.

Jak chce zarabiać, to rachunek ekonomiczny, jeśli chce żebyście Wy za to płacili - to niezarobkowe hobby dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ludzie przecież to nie jest jakiś "dorosły" biznes. Ile ona mogła ręcznie tego zrobić. Pewnie kilka? Jakieś złożycie wody i prądu? 🤪. Tu chodzi o to że dziewczyna coś chce robić, a nie siedzieć tylko z telefonem  w ręku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, ami napisał:

Tu chodzi o to że dziewczyna coś chce robić, a nie siedzieć tylko z telefonem  w ręku!

Ok, ale jeśli składniki (bez wody i reszty) wychodzą 20 zł za świeczkę, a ona je chce po 8 zł sprzedawać, to ja się ojcu nie dziwię, bo co z tego, że ona sprzeda, jak za chwilę przyjdzie do niego po kasę na kolejne? Chce być przedsiębiorcza ok, ale w takim razie pierwsze składniki fundują rodzice, ale potem powinna kasować tyle, żeby wychodziła chociaż na zero, a jak jest ogarnięta, to powinno zostać jeszcze z tego coś dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Słona napisał:

Jeśli odda wam połowę ze sprzedaży świeczek to ok.Bedzie za zużycie na ten cel wody,prądu,ręczników papierowych.Bo inaczej to będzie skórka za wyprawkę. Nie wiadomo czy ktoś wigóle to kupi bo w marketach aż się półki uginają od takich swiec.Ja nie kupuje bo ten zapach to chemia.Nie chcę tego wdychać.

A zdziwiłabyś się.

Ja kupuję świece sojowe właśnie od takich ludzi, którzy je robią ręcznie i faktycznie im zależy na tym, żeby produkt był ok. I nie mam problemu z testowaniem nowych "dostawców".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Gość_2 napisał:

Może warto rozpatrzeć czynnik cenowy? Bo jeśli Wy płacicie za wszystkie składniki oraz pozostałe rzeczy (jak potrzebne prąd i woda), to jeśli chce sprzedawać swoje wyroby, powinna robić to po takich cenach, żeby chociaż miała za składniki plus robocizna, bo jeśli Wy macie cały czas dokładać do jej interesu ,to się mężowi nie dziwię, że nie chce sponsorować kupcom tych świeczek.

Jak chce zarabiać, to rachunek ekonomiczny, jeśli chce żebyście Wy za to płacili - to niezarobkowe hobby dla siebie

No tak, tak, lepiej wydać kasę na smartfoniki, buty za kilka stów czy inne zbędne rzeczy dla dzieciaka, niż delikatnie wspomóc finansowo coś co może mu się przydać, co rozwija zdolności artystyczne i co jest fajnym hobby. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, gosc z napisał:

No tak, tak, lepiej wydać kasę na smartfoniki, buty za kilka stów czy inne zbędne rzeczy dla dzieciaka, niż delikatnie wspomóc finansowo coś co może mu się przydać, co rozwija zdolności artystyczne i co jest fajnym hobby. 

Tego nie powiedziałam, zwracam tylko uwagę na to, że jak chce się bawić w przedsiębiorczość przy okazji hobby, to niech zapozna się z podstawowymi zasadami ekonomii. Inaczej to tak jakby ojciec kupował wszystkim wokół te jej świeczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Gość_2 napisał:

Może warto rozpatrzeć czynnik cenowy? Bo jeśli Wy płacicie za wszystkie składniki oraz pozostałe rzeczy (jak potrzebne prąd i woda), to jeśli chce sprzedawać swoje wyroby, powinna robić to po takich cenach, żeby chociaż miała za składniki plus robocizna, bo jeśli Wy macie cały czas dokładać do jej interesu ,to się mężowi nie dziwię, że nie chce sponsorować kupcom tych świeczek.

Jak chce zarabiać, to rachunek ekonomiczny, jeśli chce żebyście Wy za to płacili - to niezarobkowe hobby dla siebie

A co jest złego w tym, że ojciec na początku będzie jej dokładał i pomagał? Ona ma 18 lat i pewnie jeszcze się uczy a nie 28. Ojciec powinien ją wspierać (nie tylko finansowo), pchać do przodu, a nie dobijać własne dziecko i podcinać jej skrzydła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość888 napisał:

A co jest złego w tym, że ojciec na początku będzie jej dokładał i pomagał? Ona ma 18 lat i pewnie jeszcze się uczy a nie 28. Ojciec powinien ją wspierać (nie tylko finansowo), pchać do przodu, a nie dobijać własne dziecko i podcinać jej skrzydła.

Na początku to jest właśnie dać wędkę - kupi raz składniki na rozruch, a nie stałą dotację na "komercjalizację" hobby. Wystarczy, żeby miała z tego na kolejne i trochę dla siebie. Dołożą się jej rodzice i tak prądem i ręcznikami papierowymi 😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tu to chyba siedzą takie osoby które od rodziców przez całe życie dostały tylko Kinder niespodziankę. nNiech się stary cieszy, że córka ma jakieś zainteresowania. Inni rodzice oddają swoim dzieciom nerki,np znany bokser,a tu ojciec wymawia córce jakieś świeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jestem pod wrażeniem, że są ludzie, którzy wymawiają dzieciom prąd, ręczniki papierowe i parę złotych na rozruch. Chyba nie ma gorszego dziadostwa. Pewnie to Ci sami co gacie muszą znosić do ostatniej nitki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Wanna napisał:

Jestem pod wrażeniem, że są ludzie, którzy wymawiają dzieciom prąd, ręczniki papierowe i parę złotych na rozruch. Chyba nie ma gorszego dziadostwa. Pewnie to Ci sami co gacie muszą znosić do ostatniej nitki.

Też mnie to zadziwia. Przecież to podstawowe rzeczy, a nie jedna zachowuje się tutaj jakby to dziecko chciało najnowszego iphona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 3.12.2020 o 06:41, Słona napisał:

Jeśli odda wam połowę ze sprzedaży świeczek to ok.Bedzie za zużycie na ten cel wody,prądu,ręczników papierowych.Bo inaczej to będzie skórka za wyprawkę. Nie wiadomo czy ktoś wigóle to kupi bo w marketach aż się półki uginają od takich swiec.Ja nie kupuje bo ten zapach to chemia.Nie chcę tego wdychać.

matka na medal, żenujace...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×