Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
maroika

Czy mój były ma prawo zabrać córkę z przyjęcia komunijnego ?

Polecane posty

9 godzin temu, Dobrosułka napisał:

Dokladnie.  Gdy dwoje ludzi nie umie sie dogadac to potrzebuja kogos z zewnatrz.  

Dowcip jest taki, że zdecydowanie lepsze warunki można ustalić przy kawie w restauracji... Druga opcja jest bardziej kosztowna, stresowa oraz mniej korzystna dla dziecka i rodziców. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Marzycielka_Monika napisał:

Autorko, piszesz, że nie ma mowy na zrobienie wspólnej imprezy, no i dobra, ale jaki jest problem, żeby poszła o tej 17-stej na imprezę do swojego ojca? I nie pisz, że twój były robi cyrk na komunii, bo jedyną osobą, która robi cyrk jesteś ty. Komunia to bardzo ważne wydarzenie, dlatego twój były mąż i jego rodzina również chcą je uczcić. Jesteś dorosła, ale zachowujesz się ja rozwydrzony bachor. Powiem szczerze śledziłam ten wątek od jakiegoś casu, nie wiem kto może pisać coś takiego. Więc dla mnie to prowokacja. Ale jeżeli nie to mi ręce opadają, że dorosła kobieta ma problem z tym, że jej były mąż chce zrobić drugą imprezę... 

Byłem na wielu komuniach... Gości interesowała tylko szopka w kościele, a w domu czy restauracji przez pół godziny. Wręczyć prezenty i zrobić kilka fotek... A później już było standardowo: napić się i najeść się i poplotkować... Nawet nikt nie zauważył, że dziecko poszło z innymi dziećmi na podwórko i nie było go z gośćmi... przez praktycznie całą imprezę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Dobrosułka napisał:

Moze nie zrozumiales wczesniej, ale opcja rozmowy przy kawie jest nierealna.

Zrozumiałem, dlatego odpowiedź  jest z dozą ironii. Zresztą temat znam z autopsji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Dobrosułka napisał:

Zasugerowalam postanowienia sadowe wlasnie z tego powodu.  Rodzice sie szarpia.  Jedno robi drugiemu na zlosc i nie dogadaja sie przy kawie.  Bez sensu jest gadanie sobie co jest lepsze gdy nie ma takiej opcji

Ja żyję według postanowień sądowych, każde kolejne coraz bardziej utrudnia i komplikuje życie dziecku i rodzicom (obojgu). Taka droga jest jak wchodzenie do bagna! Jeżeli nie nastąpi refleksja i otrzeźwienie to skutki będą odwrotne do zamierzonych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Dobrosułka napisał:

Tak to wyglada jak rodzice nie moga sie dogadac

Widzisz, do wszystkiego trzeba dorosnąć... do bycia dorosłym też. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Dobrosułka napisał:

To prawda- mam nadzieje, ze wraz z zona dorosniecie

U nas został już dawno został przekroczony punkt krytyczny. Zatem sytuacja beznadziejna. 

P.s. Nikomu nie polecam naszej drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No autorko, ja cię rozumiem. Wiadomo, że facet ma tylko płacić alimenty, ale już jakieś widzenia czy spotkania to mu się nie należą. Byle płacił. Co tam jego uczucia, co tam dziecka- dzieci głosu nie mają, liczy się TYLKO twoje zdanie.

Najlepiej wystąp do sądu i zabierz ojcu prawa rodzicielskie, to w ogóle nie będziesz musiała oglądać byłego i będziesz mieć spokój. Dziecku powiedz, że tatuś nie żyje.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 4.05.2021 o 11:39, Dobrosułka napisał:

Facet zdradzil, chcial dziecko zabrac i nastawial- nie dziwie sie, ze autorka nie chce go widziec (mam tylko nadzieje, ze nie wydarzylo sie to 5 lat temu, ale jest to nadal swieze i dlatego jest nadal taki uraz).  W takim wypadku to sie po prostu idzie do sadu i ustala kto i kiedy bedzie mial dziecko na specjalne okazje.  W ten sposob nie bedzie takich rozgrywek.  Nie rozumiem jednak dlaczego nie zostalo to ustalone przy pierwszej rozprawie.  Takze wedlug mnie powinno to byc ustalone sadowo.  Druga sprawa- trche wczesniej padla rowniez dobra rada, zeby autorka zajela sie swoim zyciem, znalazla sobie jakies hobby i przestanie miec obsesje na punkcie swojego bylego.  O ile to jest nadal swieze to mozna zrozumiec zaciecie po takiej ranie emoocjonalnej.  Potrzeba czasu, zeby to sie zagoilo i emocje opadly.  Dopoki te emocje nie opadna to bedzie szarpanina na ktorej ucierpi dziecko.  

Nikt mi jednak nie powie, ze tak latwo jest rozmawiac spokojnie i logicznie z osoba, ktora zdradzila nasze zaufanie.  Dlatego dopoki autorka nie odnajdzie sie emocjonalnie to najlepiej ustalic wszystko sadowo i miec swiety spokoj.  Mam tylko nadzieje jak wczesniej napisalam, ze to zachowanie wynika ze swiezosci doznanch ran i z czasem autorka bedzie w stanie spojrzec na wszystko bardziej obiektywnie i postawic dobro corki ponad swoja traume.

To ja Ci powiem, że można się dogadać nawet po zawiedzeniu zaufania jednak trzeba być emocjonalnie na wyższym poziomie, należy zrozumieć, że pewien etap się zakończył. Ja jestem tego dowodem. Mimo różnych przejść potrafię rozmawiać z byłym mężem, potrafiłam po rozstaniu. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×