Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Mig

Mężczyzna koło 40-stki mieszkający z rodzicami, czy to ma sens?

Polecane posty

Cześć

Poznałam mężczyznę, na którym zaczęło mi zależeć. Pracuje, bez przeszłości typu rozwód, dzieci, ma 39 lat. Mieszka z rodzicami, w domu 30 km za miastem. Nie jest dla mnie jakoś odstraszające, jeżeli zbiera na wkład na mieszkanie lub ogólnie planuje kiedyś wyprowadzkę stamtąd.

Zaczęłam dopytywać, właśnie o te plany, czy zamierza opuścić to miejsce w przyszłości. Mówił, że chce mieć swoją rodzinę, dzieci. Problem jest w tym, że on napisał coś w stylu: "mamy duży dom, mamy piękne podwórko, nikomu miejsca nie brakuje". Nie wiem, jak to rozumieć...

Może któraś z Was przeszła podobne doświadczenia, czyli związek z mężczyzną w podobnym wieku, który mieszka z rodzicami? Ciekawi mnie, jak dalej może się potoczyć. Facet wydaje się konkretny, raczej nie szuka przygód. A co Ty uważasz, czy ma to sens? Zaznaczę, że przez swoje doświadczenia życiowe nigdy nie zamieszkałabym z teściami, tak wybiegając dalej w przyszłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Prawie 40 letni facet, bez "przeszlosci", mieszkajacy z rodzicami - a co z nim nie tak? Czy jeszcze go na tyle nie poznalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miał dziewczynę, tylko nie mówił, z jakich przyczyn się rozstali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Byłabym mocno podejrzliwa i też zastanawiała się, co jest z nim nie tak. Być może faktycznie mają duży dom i nie ma sensu pakować się w kredyt. Z ekonomicznego punktu widzenia jest to nawet rozsądne. On ci jednak dał do zrozumienia, że nie planuje puścić spudnicy mamusi bo tak mu wygodnie. Kredytu spłacać nie trzeba, na dzieci robić nie trzeba, ma mu kto prac, nikt nie jest zazdrosny...  Dziwne to i w zasadzie mało ambitne. Mój kredyt zaufania do takiej osoby od razu by się zmniejszył. Nigdy też nie ładowałabym się w związek, w którym konkuruje z matką.

 

Na marginesie-każdy ma przeszłość! 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

On tak samo jak ty autorko ma prawo do swojej wizji przyszłości.

Jeśli masz inną to nie trać czasu, ani swojego ani jego.

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druhu

90%cacao, chyba pierwsza wypowiedź, którą propsuję. Tylko ostatnie zdanie jest błędne, ty już nie masz możliwości brania, ewentualnie możesz być wzięta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Mig napisał:

Nie wiem, jak to rozumieć.

Chce zamieszkać z partnerką w swoim domu. 

Wszystko zależy jakie ma relacje z rodzicami. Jeśli poprawne, nie wtryniają się w życie to po co brać kredyty czy płacić wynajem? Dlaczego z góry zakładasz, że mieszkanie z teściami będzie katorgą? Są różni ludzie, ale są też zdrowe relacje na linii syn-rodzice. Myślę, że mieszkanie z należy uzależnić od tego jakimi są ludźmi. 

Osobiście uważam, że powinno mieszkać się 100km od rodzinnego domu i 200km od teściów. Niestety nie zawsze można, nie zawsze to lepsze rozwiązanie. Nie wiesz jak żyłoby Ci się z nim tam, bo nie znasz jego rodziny i nie wiesz jakie łączą ich relacje. Dla zasady "nie" jest wg mnie bezsensowne. Będzie tak daleko to sprobujecie, a jak się nie da to męska decyzja co dalej. Tylko po co zakładać już problemy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druhu
Przed chwilą, 90%cacao napisał:

na pewno,  w końcu jestes ekspertem to wiesz najlepiej 

Ktoś kto ma możliwości tam nie szuka nowych w internecie. Twoje słowa. Więc tutaj będę konsekwentny i będę się upierał, że możesz zostać ewentualnie zawinięta. Czas wybierania przeminął albo przespałaś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druhu
Przed chwilą, 90%cacao napisał:

A czy ja szukam faceta w internecie, jełopie 😄

To po co się tutaj produkujesz? Nie masz z kim pogadać, tego samego co piszesz przegadać? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rodzeństwo wyjechało, został sam z rodzicami. Możliwe, że będzie tam gospodarzem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, 90%cacao napisał:

Bardzo rzadko zdarza się, że facet po 30-ce, który nigdy nie miał potrzeby uisamodzielnić sie - przede wszystkim PSYCHICZNIE i emocjonalnie, a to można zrobić m.in. przez wyprowadzkę od starych, nie zrobił tego, bo ma autentycznie za ye py ste relacje z rodzicami.

Najczęściej jest to wynik niezaradności,  bierności  w charakterze i wielu wielu innych wynikajuących z tego pośrednio przywar, które wychodzą dopiero przy bliższym pozn awaniu takiego faceta.

Ja spotkałam w swoim życiu 3 takich, z jednym miałam powiedzmy dłuższy kontakt i moge smiało stwierdzić, że jak wyżej - sa to osoby, którew jakims sensie po prostu "boją się życia", sa niezaradne przede wszystkim emocjonalnie, często kobiete zastepuje im mamusia (poza 1 aspektem, wiadomym). W relacjach sa bardzo bierne, nie potrafia starać sie o kobiete,  bo rpzyzwyczajeni sa, ze mamusia podaje wszystko pod nos.

Ja bym  nie wziela takiego faceta, po tym co sie dowiedzialam. 

❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druhu
6 minut temu, 90%cacao napisał:

Lubie sie pośmiac z twoich tekstów Druhu. Masz u mnie powodzenie. 

Też Cię kocham 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Mig napisał:

Rodzeństwo wyjechało, został sam z rodzicami. Możliwe, że będzie tam gospodarzem...

Zatem doprecyzuj pytania i będziesz wiedziała o co chodzi... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Druhu napisał:

To po co się tutaj produkujesz? Nie masz z kim pogadać, tego samego co piszesz przegadać? 

A Ty tu jestes, bo szukasz dziewczyny? Ja tu pisze, ale nikogo nie szukam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druhu
1 minutę temu, Kulfon napisał:

A Ty tu jestes, bo 

Marnuje czas, tracę coś, rozczarowuję i czekam aż Pocahontaz zaprosi mnie na kolacje z produktami do odgrzania z żabki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Mig napisał:

Rodzeństwo wyjechało, został sam z rodzicami. Możliwe, że będzie tam gospodarzem...

Gospodarzem może i będzie ale nie właścicielem.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bimba napisał:

Gospodarzem może i będzie ale nie właścicielem.

 

Do tego dodaj pytanie kim ona będzie, co będzie za 10 lat lub w przypadku rozwodu... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobre, ZDROWE relacje z rodzicami nie są czymś złym, litości! Żartujecie sobie, że dopatrujecie się w tym czegoś nienormalnego? Serio? 

15 minut temu, Skb napisał:

Do tego dodaj pytanie kim ona będzie, co będzie za 10 lat lub w przypadku rozwodu... 

Nic nie wniesie, nic nie wyniesie.

Jednak potrzebny remont? Faktury imienne, udokumentowanie zdjęciami stanu przed i po. W przypadku rozwodu zwrot poniesionych nakładów. Nie dramatyzuj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Electra napisał:

Dobre, ZDROWE relacje z rodzicami nie są czymś złym, litości! Żartujecie sobie, że dopatrujecie się w tym czegoś nienormalnego? Serio? 

Nic nie wniesie, nic nie wyniesie.

Jednak potrzebny remont? Faktury imienne, udokumentowanie zdjęciami stanu przed i po. W przypadku rozwodu zwrot poniesionych nakładów. Nie dramatyzuj. 

Z doświadczenia życiowego... Nie wyobrażam już sobie sytuacji aby mojego nazwiska nie było w księdze wieczystej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Skb napisał:

Z doświadczenia życiowego... Nie wyobrażam już sobie sytuacji aby mojego nazwiska nie było w księdze wieczystej!

Inaczej to jakby remontować u sąsiada, to prawda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam fajnych tesciow, ale nie chcialabym z nimi mieszkac. Z rodzicami tez nie, chocby za darmo. Jednak najlepiej na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druhu

To co mają powiedzieć samotne kobiety po 40tce, albo rozwódki o których dzisiaj było tu tyle pisane? One też są starymi plackami albo rozwiedzionymi surowcami wtórnymi? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Mig napisał:

Rodzeństwo wyjechało, został sam z rodzicami. Możliwe, że będzie tam gospodarzem...

Wypiłam już sporo boćka słony karmel, pycha i myślę ,że lepszym wyjściem będzie rolnik co szuka żony. Możliwe ,że jeszcze trochę i dam się przekonać ,ale teraz zadupie teściów nie wydaje mi się miejscem do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Electra napisał:

Dobre, ZDROWE relacje z rodzicami nie są czymś złym, litości! Żartujecie sobie, że dopatrujecie się w tym czegoś nienormalnego? Serio? 

Nic nie wniesie, nic nie wyniesie.

Jednak potrzebny remont? Faktury imienne, udokumentowanie zdjęciami stanu przed i po. W przypadku rozwodu zwrot poniesionych nakładów. Nie dramatyzuj. 

Włożyć mnóstwo pieniędzy, pracy i wysiłku, a po wielu, wielu latach i wielu, wielu bataliach sądowych odzyskać tylko swoje pieniądze, ściągając je od kilku właścicieli nieruchomości... Naprawdę kusząca propozycja.... Jednak w dalszym ciągu jestem za opcją mojego nazwiska w księdze wieczystej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A kto każe autorce dokładać się do remontów?

Remonty finansuje właściciel bądź właściciele jak w tym przypadku.

Ona może dołożyć do malowania i kupić meble które będzie mogła w każdej chwili zabrać.

Jeśli wezmą ślub to niech zrobią rozdzielność finansową i autorka swoje pieniądze moze odkładać i inwestować we własne nieruchomości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Bimba napisał:

A kto każe autorce dokładać się do remontów?

Remonty finansuje właściciel bądź właściciele jak w tym przypadku.

Ona może dołożyć do malowania i kupić meble które będzie mogła w każdej chwili zabrać.

Jeśli wezmą ślub to niech zrobią rozdzielność finansową i autorka swoje pieniądze moze odkładać i inwestować we własne nieruchomości. 

To ciekawe co piszesz. To musi być takie przykre, że zaczynasz  z kimś wspólną drogę z myślą, ze dojdzie do rozstania lub ze ktos Cie wykorzysta, wyebie. Z drugiej strony znam zbyt wiele historii, gdzie facet remontuje dom rodzinny żony, a ona autentycznie zaraz po remoncie daje kopniaka. Związek może się posypać w każdym momencie, ale wyrachowanie robi to dość szybko po ukończonych pracach. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Bimba napisał:

A kto każe autorce dokładać się do remontów?

Remonty finansuje właściciel bądź właściciele jak w tym przypadku.

Ona może dołożyć do malowania i kupić meble które będzie mogła w każdej chwili zabrać.

Jeśli wezmą ślub to niech zrobią rozdzielność finansową i autorka swoje pieniądze moze odkładać i inwestować we własne nieruchomości. 

Teoretycznie masz rację... Ale jak wiat wyrwie dachówki i będzie się lało jej na głowę, to ma czekać na naprawę przez właścicieli, którzy tam nie mieszkają? Wiesz, że zgłoszą się wtedy jak będzie kasa do podziału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Skb napisał:

Teoretycznie masz rację... Ale jak wiat wyrwie dachówki i będzie się lało jej na głowę, to ma czekać na naprawę przez właścicieli, którzy tam nie mieszkają? Wiesz, że zgłoszą się wtedy jak będzie kasa do podziału.

Różne rzeczy mogą się zdarzyć.

Ale jeśli właściciele (facet, jego rodzice) mieszkaja w domu z wyrwanymi dachówkami to wierz mi naprawą dach, nie będą się na autorkęxoglądać i na złość jej siedzieć pod dzurawym dachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Bimba napisał:

Różne rzeczy mogą się zdarzyć.

Ale jeśli właściciele (facet, jego rodzice) mieszkaja w domu z wyrwanymi dachówkami to wierz mi naprawą dach, nie będą się na autorkęxoglądać i na złość jej siedzieć pod dzurawym dachem.

Część właścicieli w tym przypadku rodzeństwa wyprowadziła się, jego rodzice mogą załatać dziurę kawałkiem brezentu... Tylko czy jest do długofalowe rozwiązanie problemu? Z drugiej strony ona będzie na cenzurowanym, bo mieszka, używa, zużywa a nawet złotówki nie dokłada do "ich wspólnego domu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A kto napisał ze ma nic nie dokładać?

Ma dokładać swoją część do rachunków, ma sprzątać i pomagać w ogródku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×