Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oooooooanty

najbardziej niemila obsluga

Polecane posty

Gość olbi
poznański g r e e n w a y na ul.taczaka - bar wege -było tam tragicznie, pannie ledwo się chciało nałozyć jedzenie, ciągle czegoś nie miała, a humoru już w ogóle , patrzyła na klientów z obrzydzeniem, itp...koszmar, kiedy chcesz sobie spokojnie zjeść posiłek, więc byłam raz u jej szefowej, napomknęłam, potem jeszcze ktoś ze znajomych i po ...wakacjach był juz personel zmieniony- miłe usmiechnięte laski, które zamienia ci jeden sos na drugi bez problemu i powiedzą do widzenia- da się. koszmar to patrzenie na ręce w sredniej wielkości m a r k e t a c h, chamsko, zza ramienia, bezczelnie.Kiedyś czułam aż oddech expedientki tak mi się przypatrywała z bliska, więc myślałam że się porzygam i zapytałam czy ja się może jej podobam? zmyła się Z kolei najlepsza obsługa jaką spotkałam to sklepy p r o m o d, z ciuchami- jak na zachodzie, uśmiechnięci, nienarzucający sie dobrze, choć skromnie ubrani ludzie, kiedy trzeba zawsze w pobliżu, za to panie z m a n g o- tępe potwory, kiedyś oglądałam kiecki 10min przed zamknięciem sklepu i obsługa zgasiła światło, a panna zaczeła zamiatać mi pod nogami podłogę! nie mam siły znosić takiej obsługi, za którą płacę, dorosłam, więc zaczynam sie burzyć, dyskutować, kiedy trzeba i już nie mam oporów przed robieniem siary, jeśli oczywiście, nie ja zaczęłam a mam rację!.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TPSA
Zamowilem internet przez Neostrade na swieta jako pierwszy w wiosce. Zamowilem fachowca i zaczelismy instalowac. 3 godziny probowalismy zainstalowac modem internetowy wg instrukcji i wg zdrowego rozsadku i tak i siak, az w koncu zadzwonilismy do TPSA i mowimy ze nie mozemy zainstalowac modemu mimo ze robimy wszystko wg instrukcji, a panienka na to ze powinienem SCIAGNAC STEROWNIKI Z INTERNETU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zadnej informacji wczescniej nie otrzymalem ze cos takiego bedzie potrzebne, totalna ignorancja w Blekitnej Infolini, i totalne bezmozgi przygotowujace zestawy do neostrady. Jako pierwszy na wiosce z internetem nie mialem do kogo sie zglosic zeby sciagnac sterowniki, jak dzwonilismy na infolinie bylo po 17 w Wigilie wiec za pozno zeby pojechac do tepsy, czy do jakiejkolwiek kawiarenki internetowej zeby je sciagnac. A Pani w telefonie na to wszystko powiedziala. "TRUDNO" !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie pracują albo nie
i zarabiają albo nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biznesy
Ubiór nie świadczy o człowieku. Nie lubie białych koszul i modnych gajerów na co dzień. Wolę zwyczajne ubranie: dzinsy, koszula - czasem mozna mnie pomylić z konserwatorem, a na pewno nie z akwizytorem. I O TO CHODZI... ja też jestem człowiekiem pracy. Pewnego razu pojechałem na pewną imprezę targową aby zamówić sprzęt foto. Większość "garniturowych akwizytorów" spławoało mnie w "trzy sekundy" widząc jak wchodzi na stoisko następny "garniturowiec" czując się zakłopotany szedłem dalej... w końcu natchnąłem na firme z górnrgo śląska: miło, fachowo, rzetelnie... ZOSTAWIŁEM U NICH OK.55000(PIĘĆDZIESIĄT PIĘĆ TYSIĘCY ZŁOTYCH)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biznesy
Ubiór nie świadczy o człowieku. Nie lubie białych koszul i modnych gajerów na co dzień. Wolę zwyczajne ubranie: dzinsy, koszula - czasem mozna mnie pomylić z konserwatorem, a na pewno nie z akwizytorem. I O TO CHODZI... ja też jestem człowiekiem pracy. Pewnego razu pojechałem na pewną imprezę targową aby zamówić sprzęt foto. Większość "garniturowych akwizytorów" spławoało mnie w "trzy sekundy" widząc jak wchodzi na stoisko następny "garniturowiec" czując się zakłopotany szedłem dalej... w końcu natchnąłem na firme z górnrgo śląska: miło, fachowo, rzetelnie... ZOSTAWIŁEM U NICH OK.55000(PIĘĆDZIESIĄT PIĘĆ TYSIĘCY ZŁOTYCH)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Thab
A ja chciałbym zwrócić uwagę na szanowne panie w Dziekanatach. nie wiem czy tylko na UŚ-u są tak "miłe" i "pomocne", ale za każdym razem jak mam tam coś załatwiać to zastanawiam się nad nabyciem kamizelki kuloodpornej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuka23
Empik w Koszalinie. Kiedys wstapilam tam po drodze, nic nie kupilam,ani tym bardziej nie wzielam sobie bez placenia, a bramka przy wejsciu zaczela pikac. Poniewaz nie bylam sama, obie ze znajoma cofnelysmy sie. Zdjelam torebke i machnelam nia przez bramke-znowu zapipczalo. Podbiegl do mnie ochroniarz, wyrwal mi torbe i poszedl z nia wglab sklepu do innej bramki. Bylo mi glupio, bo wszyscy sie na mnie gapili z potepieniem.Jednoczesnie bylam tak zdumiona, ze nie zareagowalam odpowiednio (facet nie mial prawa wyrwac mi torby) skarzac sie u kierownwika sklepu. Jak nie musze,to tam nie chodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuka23
mam jeszcze jedno wspomnienie, traumatyczne odnosnie obslugi banku. nie chodzi tu o to,ze byla niemila, ale o to, ze byla niekompetentna i doprowadzila mnie prawie do zawalu. otoz przebywam obecnie za granica, wiec potrzebuje miec konto walutowe,na ktore otrzymuje stypendium. problem polegal na tym, ze ktoregos pieknego dnia nie moglam wyplacic pieniedzy w bankomacie. zadzwonilam wiec do biura obslugi klienta bz wbk,zeby wyjasnili mi co jest grane. uslyszalam, ze usalono mi limit miesieczny wyplaty z bankomatu na 100E. tyle tylko,ze w umowie mam limit dzienny na te sume. no i dzieki temu, bylam 4 dni zagranica z kilkma centami w kieszeni,i do tego to ja musialam do nich dzwonic (2E za 3 min rozmowy, nie moglam sie dodzwonic w poludnie do biura oblsugi, bo wszyscy pracownicy byli zajeci i mi reklamy w tym czasie puszczali, jak sie do nich dodzwonilam pare euro pozniej, uslyszalam ze mam dzwonic do swojego oddzialu- dzien wczesniej kazali mi do siebie dzwonic... nie do oddzialu). najlepsze jest to, ze uslyszalam, ze system sie blednie ustawil, blokujac mi wyplaty tym samym!!! jak wroce do Polski, zamykam konta w tym banku, tyle moge zrobic. bo w koncu ja nie jestem dla nich cennym klientem, z moimi malymi pieniazkami na koncie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bzycia
Jestem z Torunia.Są tu dwa oddziały jubilera Eliza,jeden na starówce a jeden w CH CARREFOUR.W tym pierwszym miałam niewątpliwą przyjemność kupować prezent mojemu narzeczonemu.Pan który mnie obsługiwał (notabene bardzo przystojny) był tak miły że przymierzał zegarki, tylko po to bym mogła zobaczyć jak wyglądają na męskim przegubie!Mimo,że nie mogłam się zdecydować nie krzywił się ani nie mruczał!Nie wyglądałam na "kasiastą" a zegarek byl drogi (ponad 500 zł.), ale nie miałam nawet przez sekundkę wrażenia,że jestem źle oceniana!Za to w Elizie w Carrefourze to istna tragedia!Wybieraliśmy z Narzeczonym obrączki,niestety tam znaleźliśmy takie jakie nam odpowiadały.Fizie Mizie jedzą przy ladzie!!Więc przeprosiliśmy,że przeszkadzamy-a ta koza nic!!!Mimo wszystko zamówiliśmy te obrączki (bo kupuje się na całe życie) ale więcej tam nie chodzimy,mimo,że często dostaję takie prezenty,to nie pochodzą one już z tego sklepu!P.S.Przy odbiorze obrączek Paniusie też coś wcinały!P.S.2. Pozdrawiam przemiłe Panie z Poczty Polskiej Toruń 20!!!Reszta obsługi PP na bruk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bzycia
Jestem z Torunia.Są tu dwa oddziały jubilera Eliza,jeden na starówce a jeden w CH CARREFOUR.W tym pierwszym miałam niewątpliwą przyjemność kupować prezent mojemu narzeczonemu.Pan który mnie obsługiwał (notabene bardzo przystojny) był tak miły że przymierzał zegarki, tylko po to bym mogła zobaczyć jak wyglądają na męskim przegubie!Mimo,że nie mogłam się zdecydować nie krzywił się ani nie mruczał!Nie wyglądałam na "kasiastą" a zegarek byl drogi (ponad 500 zł.), ale nie miałam nawet przez sekundkę wrażenia,że jestem źle oceniana!Za to w Elizie w Carrefourze to istna tragedia!Wybieraliśmy z Narzeczonym obrączki,niestety tam znaleźliśmy takie jakie nam odpowiadały.Fizie Mizie jedzą przy ladzie!!Więc przeprosiliśmy,że przeszkadzamy-a ta koza nic!!!Mimo wszystko zamówiliśmy te obrączki (bo kupuje się na całe życie) ale więcej tam nie chodzimy,mimo,że często dostaję takie prezenty,to nie pochodzą one już z tego sklepu!P.S.Przy odbiorze obrączek Paniusie też coś wcinały!P.S.2. Pozdrawiam przemiłe Panie z Poczty Polskiej Toruń 20!!!Reszta obsługi PP na bruk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasjerka
My też mamy prawo coś zjeść, uszanuj to człowieku. Padamy z nóg, bo jeszcze to i tamto chcesz. Zdecyduj się w domu i przyjdź kupować, a nie zatruwać życie zapracowanych ludzi !!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mosiasia
Na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie obok UW jest cudowny sklep Społem. Swego czasu pracowała tam kadra Pań, które z pewnością spędziły w tym sklepie pół życia... Może też dlatego czuły się w nim jak królowe. Jedzenie kanapek przy kasie i popijanie ich herbatką było nagminne. 3 panie przekładają towar (chyba naklejką do przodu, żeby równo było :D) podczas gdy tylko jedna kasa obsługuje kolejkę, która już się w sklepie nie mieści, ale żadnej pani nie przyjdzie do głowy, że stanąć za drugą kasą, bo przecież trzeba ustawić soczki :) Albo kolejna historia, która powtarza się jak stara płyta. Jest osobne stoisko z wędlinami i serami. Nie ma na nim nikogo. Pół metra od niego pani ekspedientka ustawia równiutko kartoniki z mlekiem albo inne jogurty. Widzi, że stoisz i czekasz aż w końcu się Tobą zajmie, ale ona uparcie udaje, że Cię tam nie ma, dopóki po raz trzeci nie zwrócisz jej głośno uwagi. Ni stąd ni zowąd po latach zmieniła się cała kadra rzeczonego sklepu Społem. Pierwsze dwa tygodnie wszystko szło prima sort. Nowe Panie były uprzedzająco miłe, wszystko podawały itp. Po dwóch tygodniach sielanka się skończyła i o 9 rano znów mozna usłyszeć darcie się na cały sklep: "Krysia! No Ty idź już na to śniadanie, bo przecież herbata Ci wystygnie!!!" A oczywiście cały sklep pęka w szwach, bo studenci się spieszą na wykłady. I jeszcze jedna historia, która mnie w tym sklepie spotkała: czekam od 5 minut przy rzeczonym stoisku z wędlinami. W końcu jakaś paniusia raczy podejść i mnie obsłużyć. Mówię: 20dkg polędwicy sopockiej. ona bierze do ręki resztki starej, suchej, brązowej polędwicy i juz chce kroić. Ja mówię, że chce świeżej, która leży pod spodem, a ona na to wściekła jak osa:"a ta to co? zła jest?" przez sekundę mnie zatkało, ale odpowiedziałam, że nie obchodzi mnie czy jest dobra czy zła - chce innej. Mało nie wyszła z siebie i stanęła obok. No takie mam fanaberie, prosze ja Was... świeżej polędwicy mi się zachciało! Doprawdy sam urok :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do jedzenia, to zdecydowanie nie powinno się jeść przy kliencie. O ile w sklepie jest kilka ekspedientek, powinno się ustalać, kto kiedy wychodzi aby coś zjeść. Myślę, że żaden szef nie będzie robił z tego problemu, w końcu ludziom nie jest przyjemnie patrzeć, jak ekspedientka je, zamiast obsługiwać. W moim biurze nie ma jedzenia przy biurku, jak chcę coś zjeść, to mówię koleżance z sąsiedniego biurka, żeby pilnowała mojego telefonu, bo ide do sali konferencyjnej na obiadek, i nikt nie robi problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OSZKA
W LISTOPADZIE POSZLAM ZAPLACIC ZA EGZAMIN NA PRAWO JAZDY NA ULICY HALLERA W CZESTOCHOWIE.W BIURZE OBSLUGI KLIENTA SIEDZI STARY BABSZTYL MA NA IMIE ELZBIETA -NAZWISKA NIE PAMIETAM.SIEDZI TAM ZA KARE -JEST TAK NIEUPRZEJMNA ,ZA NA SAMA MYSL RZYGAC MI SIE CHCE.MAM OHOTE TAM POJSC I NAPLUC JEJ NA OHYDNA MORDE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aggie, co do tego jedzenia w pracy to nie zawsze może być tak, jak piszesz. Mam za sobą kilka lat doświadczeń w biurze (obecnie pracuję w recepcji), ale również 2 lata pracy w sklepie. Byłam tam jedyną ekspedientką, miałam dziennie ok 120 klientów i często miałam problem z wyjściem do toalety (była na zewnątrz), że o jedzeniu w czasie pracy już nie wspomnę. Czasami musiałam zamykać się i wywieszać kartkę \"przerwa śniadaniowa\". Wiesz jakie to wywoływało oburzenie? Ludzie czasem są bezwzględni i wydaje im się, że ekspedientka w sklepie jest maszyną, ma obsługiwać sprawnie i z uśmiechem. W konsekwencji tamtej pracy nabawiłam się anemii, której nie pozbyłam się do dzisiaj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mosiasia
Uwaga do Pani Kasjerki. Nikt nie zabrania Pani jeść, ale na Boga, nie przy kasie w trakcie obsługiwania klienta!!! Wymyślcie sobie jakieś zmiany! Ja w biurze tez mam często taki zapierdol, ze przez cały dzień nie mam czasu zjeść, ale jak przychodzi klient, to chowam tą kanapkę albo jem z socjalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tragedia
Chciałam kupić spodnie, nie zdążyłam wejś do sklepu a już ekspedientka lepiej wiedziała niż ja czego potrzebuję. Zaczełam oglądać spodnie a babka do mnie że w ten sposób się nie kupuje i z takim podejściem nic nigdy nie kupię. Popatrzyłam na nią a ona zapytała jaki chcę kolor. Jak mam jej określić kolor jeans jaki mnie interesuje, obecnie są niebieskie lub granatowe a różnica polega na odcieniu. W pewnym momencie babka mówi do mnie że w koszu są bardzo ładne spodnie z przeceny szczególnie jasne sztruksy. Wyjęłam te spodnie według jej życzenia i się przeraziłam. Zwężane nogawki i zwężone w pasie takie strasznie wysokie. A mówiłam jej że interesują mnie biodrówki. Zaczełam oglądać znowu spodnie z wieszaka a ona do mnie że ja swoje i że jestem uparta. Zaczęła mi tłumaczyć że mam jej określić rodzaj spodni a ona mi pokaże pomimo że wszystkie były wywieszone . Zdenerwowałam się i postanowiłam wyjść a ona powiedziała burcząć że jestem nie zdecydowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DELICJA Niestety, takie przypadki też się zdarzają. U mnie akurat jest to szczęście, że na stałe pracują ze mną jeszcze dwie dziewczyny, jeden chłopak i jeden stażysta. Jak muszę wyjść do łązienki czy zjeść, muszę tylko uprzedzić, że przez chwilę mnie nie ma, żeby koleżanki wiedziały, że jak zadzwoni, to nie będę w stanie odebrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuang
Mnie irytuje pewna moda, która zapanowała w sklepach od jakiegoś czasu. Chodzi mi o sformuowanie ".. w czym mogę pomóc?" . Po pierwsze, jest to ewidentna kalka z angielskiego, używana w miejsce polskiego sformuowania ".. czym mogę służyć". Po drugie, stwarza pewną relację między klientem a sprzedawcą. Sprzedawca ustawia się wyżej, może pomóc głupiemu klientowi, który się nie zna. Słowo "służyć", stwarzało relację odwrotną, to sprzedawca był dla klienta. Może się czepiam, ale na pytanie ".. w czym mogę pomóc?", ostatnio odpowiadałem, że mam okna do umycia. Fajną minę mieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuang
Mnie irytuje pewna moda, która zapanowała w sklepach od jakiegoś czasu. Chodzi mi o sformułowanie ".. w czym mogę pomóc?" . Po pierwsze, jest to ewidentna kalka z angielskiego, używana w miejsce polskiego sformułowania ".. czym mogę służyć". Po drugie, stwarza pewną relację między klientem a sprzedawcą. Sprzedawca ustawia się wyżej, może pomóc głupiemu klientowi, który się nie zna. Słowo "służyć", stwarzało relację odwrotną, to sprzedawca był dla klienta. Może się czepiam, ale na pytanie ".. w czym mogę pomóc?", ostatnio odpowiadałem, że mam okna do umycia. Fajną minę mieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RORO
Znacie może przejscie podziemne na Krakowskim Przedmieściu kolo Uniwersytetu Warszawskiego? Jest tam kiosk i baaardzi nimiła Pani, którą staram sie omijać z daleka gdyż niestety musialem pare razy kupić jakies zdrobiazgi u niej i ton z jakim mnie obsłużono wskazywał na zdenerwowoanie tej Pani...ale czy można być zdenerwowanym codziennie od poł roku? Reakcje tej Pani sa ciekawe i nawet interesujące...OMijajcie to miejsce jak możecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zycze
znalezc sie w bielskim sklepie REPORTEA w Sferze. to jest dopiero horrorrr... ...nie mowie juz o ocenianiu klienta wg ubioru, ale o inteligencji, uprzejmosci ekspedientek i checi pomocy klientowi---tu nie znaja tych pojec!! a sprobuj wymienic zakupiony towar lub nie daj Boze oddac..!!! bezczelnosc i arogancja to malo powiedziane, kielich goryczy przelewa brak wiedzy na temat praw klkienta odnosnie zakupionych towarow!!! mam wrazenie ze Ci panstwo mysla ze nadal panuje komuna... bardzo przykre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasjan
Pracuję z klientami na codzień i powiem jedno: miłym można być do czasu. Jeżeli klient jest niemiły to dlaczego ja mam być miły. Mi nie płacą za bycie "chłpcem do bicia", żeby jakis burak któremu żona nie dała w nocy wyżywał sie na mnie. ja mam udzielać informacji, pomagać i sprzedawać a nie płaszczyć sie przed kimś. Jeżeli ktoś chce sie wyżyć niech wyżywa sie w domu. Po za tym najgorsi sa klienci, którzy zawsze "wiedzą lepiej". Jeżeli wiedzą lepiej to po co przychodzą lub dzwonią??!! Po za tym śmieszne dla mnie jest grożenie klientów: no to ja wiecej tutaj nie przyjde. No i krzyżyk na droge! Jednego buraka mniej. Na jedo miejsce przyjdzie 3 innych. Klienci zapominają o jednym: KLIENTA TEŻ OBOWIĄZUJE KULTURA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zycze
znalezc sie w bielskim sklepie REPORTEA w Sferze. to jest dopiero horrorrr... ...nie mowie juz o ocenianiu klienta wg ubioru, ale o inteligencji, uprzejmosci ekspedientek i checi pomocy klientowi---tu nie znaja tych pojec!! a sprobuj wymienic zakupiony towar lub nie daj Boze oddac..!!! bezczelnosc i arogancja to malo powiedziane, kielich goryczy przelewa brak wiedzy na temat praw klkienta odnosnie zakupionych towarow!!! mam wrazenie ze Ci panstwo mysla ze nadal panuje komuna... bardzo przykre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasjan
Pracuję z klientami na codzień i powiem jedno: miłym można być do czasu. Jeżeli klient jest niemiły to dlaczego ja mam być miły. Mi nie płacą za bycie "chłpcem do bicia", żeby jakis burak któremu żona nie dała w nocy wyżywał sie na mnie. ja mam udzielać informacji, pomagać i sprzedawać a nie płaszczyć sie przed kimś. Jeżeli ktoś chce sie wyżyć niech wyżywa sie w domu. Po za tym najgorsi sa klienci, którzy zawsze "wiedzą lepiej". Jeżeli wiedzą lepiej to po co przychodzą lub dzwonią??!! Po za tym śmieszne dla mnie jest grożenie klientów: no to ja wiecej tutaj nie przyjde. No i krzyżyk na droge! Jednego buraka mniej. Na jedo miejsce przyjdzie 3 innych. Klienci zapominają o jednym: KLIENTA TEŻ OBOWIĄZUJE KULTURA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zycze
znalezc sie w bielskim sklepie REPORTEA w Sferze. to jest dopiero horrorrr... ...nie mowie juz o ocenianiu klienta wg ubioru, ale o inteligencji, uprzejmosci ekspedientek i checi pomocy klientowi---tu nie znaja tych pojec!! a sprobuj wymienic zakupiony towar lub nie daj Boze oddac..!!! bezczelnosc i arogancja to malo powiedziane, kielich goryczy przelewa brak wiedzy na temat praw klkienta odnosnie zakupionych towarow!!! mam wrazenie ze Ci panstwo mysla ze nadal panuje komuna... bardzo przykre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasjan
Pracuję z klientami na codzień i powiem jedno: miłym można być do czasu. Jeżeli klient jest niemiły to dlaczego ja mam być miły. Mi nie płacą za bycie "chłpcem do bicia", żeby jakis burak któremu żona nie dała w nocy wyżywał sie na mnie. ja mam udzielać informacji, pomagać i sprzedawać a nie płaszczyć sie przed kimś. Jeżeli ktoś chce sie wyżyć niech wyżywa sie w domu. Po za tym najgorsi sa klienci, którzy zawsze "wiedzą lepiej". Jeżeli wiedzą lepiej to po co przychodzą lub dzwonią??!! Po za tym śmieszne dla mnie jest grożenie klientów: no to ja wiecej tutaj nie przyjde. No i krzyżyk na droge! Jednego buraka mniej. Na jedo miejsce przyjdzie 3 innych. Klienci zapominają o jednym: KLIENTA TEŻ OBOWIĄZUJE KULTURA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmaga
Sprzed świąt: Osławiony poznański kulczykowy Stary Browar i sklep Kruka. Na pożegnanie koleżanki z pracy szukałyśmy z drugą koleżanką wisiorka. Jako że akcja była składkowa dysponowałyśmy ok.80 zł. Można naprawdę znaleźć bardzo ładne srebrne wisiorki w tej cenie. Nawet u Kruka. Tego z W. przed nazwiskiem nawet:) Poprosiłyśmy ekspedientkę o pokazanie nam biżuterii w tym przedziale cenowym. Odp."to co jest w gablocie". Na gablocie leżała tekturowa teczka i tacki do pokazywania biżuterii. No więc powiedziałam - jeszcze milej - że niestety nie widzę i dlatego ją proszę o pomoc. Na co ona, że w tej cenie nie ma dużego wyboru. Zmusiłam ją miłą prośbą do obkolędowania ze mną wszystkich gablot w całym sklepie i oczywiście dziękując uprzejmie wyszłam. Była sina ze złości ale wyżyć się na mnie nie mogła, bo byłam bardzo ale to bardzo miła. W ten sposób już niejedną ekspedientkę doprowadziłąm do białej wściekłości. W SKLEPIE APART BARDZO MIŁA PANI POKAZAŁA NAM CAŁE MNÓSTWO WISIORKÓW i dokonałyśmy miłego zakupu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienkaaaaaaaaaa
Mieszkam w miescie, w ktorym jest jeden z najwiekszych odsetek sklepow na 1 mieszkanca miasta w calej Polsce. Konkurencja wiadomo jest ogromna ale z obsluga bywa roznie. Sama pracuje w handlu i musze powiedziec ze moje podejscie do klienta w duzej mierze zalezy od jego podejscia do mnie. Oczywiscie zawsze na poczatku jestem mila i chetna do pomocy ale jesli klient wobec mnie zachowuje sie niezbyt grzecznie i podwaza moje umiejetnosci... po prostu mu sie odwdzieczam. A tak ogolnie niejednokrotnie uslyszalam ze w naszym sklepie jest zdecydownie lepsza obsluga niz w innym dlatego wlasnie ktos wybral mnie. A najgorsi sa ludzie ktorzy uwazaja ze wiedza cos lepiej ode mnie!!! Skoro sa tacy ach i och to po cholere przychodza sie o cos pytac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienkaaaaaaaaaa
A i jeszcze jedno. Niemila obsluga w moim miescie i nie tylko... zdecydowanie Rossmann. A szczegolnie ochroniarz ktory gdy nie ma innego klienta chodzi za toba krok w krok. Złodziejami nie jestesmy. Ale sadzi ciebie wedlug siebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×