Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Com

Zdrada, decyzja o rozstaniu i obawa o dzieci

Polecane posty

7 godzin temu, Com napisał:

A czy ja gdzieś napisałam, że moje małżeństwo to była udręka? Nie, nie była. I nie rozumiem co ma do rzeczy ta matematyka - nie mam prawa oczekiwać niczego, bo x lat temu weszlam z jednego związku w drugi? 

Myślę, że historia jest bardziej skomplikowana. Weszlas w kolejny związek będąc w małżeństwie. Ale to Twój cyrk i Twoje małpy. Tylko nie rób z siebie nieszczęśliwej ofiary. Masz prawo do szczęścia, tyle, że dobro Twoich dzieci jest przed Twoim szczęściem. Matymatyka pokazuje jedynie to, że historia nie trzyma się kupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Dobrosułka napisał:

A gdzie ma sie niby wyprowadzic jak nie z powrotem doo swjego mieszkania z trojka dzieci?

Może do kolejnej fujarki... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Dobrosułka napisał:

KAzdy sadzi po sobie jak to mowia...

Doprecyzuj proszę. Zacznij czytać tekst między wierszami, bo historia ta nadaje się na film. Oscar gwarantowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Dobrosułka napisał:

Ciebie interesuje ile czasu minelo medzy jednym partnerem, a drugim najbardziej.  Twoje uprzedzenia- moje czytanie miedzy wierszami

Wiesz kto najbardziej boi się tego, że go okradna? Czas pomiędzy związkami? Nie było takiego. Małżeństwo tez nie bylo nieszczęśliwe... To co sprawiło, kobieta z niemowlakim ma czas znaleźć sobie nowego faceta i splodzic z nim od razu dzieko. Ciekawe czy chociaż zdążyła przed wysłać pozew do Sądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Dobrosułka napisał:

A skad ty wiesz, ze malzenstwo nie bylo nieszczesliwe?  Tak jak napisalam- ciebie najbardziej interesuje ile czasu minelo miedzy jednym facetem, a drugim.

Stąd, że autorka sama to napisała - w odpowiedzi do mnie. Zatem czytaj i analizuj uważnie. Mając małe dziecko nie miałem czasu się wyspać a co dopiero uganiac za kimś i jeszcze romansowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Dobrosułka napisał:

Czytalam i nigdzie nie wyczytalam, ze byla taka szczesliwa, ze musiala odejsc od meza.  Ty moze nie miales okazji, a ona moze mialam jedyna pomoc ze strony obecnego partnera.  Autorka nie opisala dokladnie sytuacji wiec ja nie ooceniam poniewaz nie oo tym jest watek.  Ty sie natomiast uczepiles tego.  Nie chce mi sie juz pisac na ten temat z toba.  Wyliczaj dalej sobie i wyobrazaj jak to bylo, zeby kobieta byla najgorsza.  Milej nocki i snow.

W takich sytuacjach mam gdzieś dorosłych. Tylko cenę za ich "dorosłość" zapłacą dzieci. Bardzo dziękuję, również życzę Ci dobrej nocy i miłych snów. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
1 minutę temu, Skb napisał:

W takich sytuacjach mam gdzieś dorosłych. Tylko cenę za ich "dorosłość" zapłacą dzieci. 

Z całym szacunkiem, ale ta koncentracja na "dobru dzieci" zdecydowanie przesłania ci tutaj zdrowy i obiektywny osąd. Jedziesz po kobiecie, która została zdradzona i ma problem - w jakim celu? Jedne kwestie nadmiernie gloryfikujesz, z wątków pobocznych robisz meritum. Ale przede wszystkim bardzo łatwo i dość fasadowo oceniasz... Jest to niepotrzebne. Jeśli nie chcesz napisać komuś w wątku czegoś konstruktywnego, z szacunkiem do tej osoby, no to nie pisz po prostu. Nie chodzi o to, żeby własne frustracje wyładowywać przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zdrowy rozsądek nakazuje to co powiedziałas wcześniej usiąść i rozmawiając ustalić wszystko. A nie zachowywać się jak dziecko. Na szczęście padły takie propozycje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
5 minut temu, Skb napisał:

Zdrowy rozsądek nakazuje to co powiedziałas wcześniej usiąść i rozmawiając ustalić wszystko. A nie zachowywać się jak dziecko. Na szczęście padły takie propozycje. 

Nie z każdym da się usiąść i ustalić. Nie każdy tak szybko radzi sobie ze swoimi emocjami, szczególnie gdy zostanie zraniony. Osobiście nie zauważam w tym, co autorka napisała zachowań dziecinnych - kobieta raczej myśli konkretnie, jak sobie i dzieciom poukładać byt. Jest przed nią trudny czas. I przypominam - nie ona tu zawiniła. Warto szanować ludzi - nawet anonimowych w internecie 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aby to wiedzieć ttrzeba usiąść do stołu i przynajmniej spróbować rozmawiać, a nie z góry zakładać, że się nie da. Znamy tylko skrawki historii, zatem nie możemy ustalić kto jest winny a kto nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z byłym partnerem i ojcem dwójki z trójki jej dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
9 minut temu, Skb napisał:

Aby to wiedzieć ttrzeba usiąść do stołu i przynajmniej spróbować rozmawiać, a nie z góry zakładać, że się nie da. Znamy tylko skrawki historii, zatem nie możemy ustalić kto jest winny a kto nie.

Ale z jakiej racji my to mamy ustalać? To życie autorki i nie o tym jest wątek, a o jej emocjach i dylematach. Co do rozmów - pisała na ten temat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
5 minut temu, Skb napisał:

Z byłym partnerem i ojcem dwójki z trójki jej dzieci!

To facet, który ją zdradził! Co ma do tego ojcostwo? Mieszasz pojęcia, których mieszać nie należy! Ona wyrażnie pisze, że nie zamierza wchodzić w relacje ojciec - dzieci, a ty jej to cały czas przypisujesz. Właśnie tak postępować nie należy: należy rozdzielać sprawy rodzicielskie od spraw związkowych!!! Mnóstwo problemów wynika potem z tego, że ludzie tego nie potrafią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nic nie mamy ustalać. Tylko nic nie jest takie na jakie wygląda. Nigdzie nie zauważyłem wzmianki o tym, ze poruszyła temat zakończenia związku i ustalenia wszystkich spraw dotyczących ich wspólnych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
1 minutę temu, Skb napisał:

Nic nie mamy ustalać. Tylko nic nie jest takie na jakie wygląda. Nigdzie nie zauważyłem wzmianki o tym, ze poruszyła temat zakończenia związku i ustalenia wszystkich spraw dotyczących ich wspólnych dzieci.

Myślę, że na to dopiero przyjdzie czas. I wciąż - nie o tym jest wątek przecież. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Bluegrey napisał:

Myślę, że na to dopiero przyjdzie czas. I wciąż - nie o tym jest wątek przecież. 

To o czym jest ten wątek, skoro nie o zdradzie, zakończeniu związku i o dzieciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
2 minuty temu, Skb napisał:

To o czym jest ten wątek, skoro nie o zdradzie, zakończeniu związku i o dzieciach?

W moim odczuciu o emocjach i dylematach kobiety, która znalazła się w takiej, a nie innej sytuacji. 

Oczywiście, każdy ma prawo rozumieć świat po swojemu, słowo pisane również. Warto jednak wyrażać to swoje zdanie po prostu kulturalnie, bez niepotrzebnej napastliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Skb napisał:

To o czym jest ten wątek, skoro nie o zdradzie, zakończeniu związku i o dzieciach?

Nie rozumiem Cię, serio. Próbuję bardzo w Twoich postach znaleźć coś innego niż zarzucanie mi, że odeszłam od męża z małym dzieckiem na ręku. Powód tego rozwodu nie ma nic do sytuacji w której jestem w tej chwili. Przez pół roku próbowałam rozmawiać, mówiłam o terapii, proponowałam wspólną przeprowadzkę i świeży start bo w miejscu w którym teraz mieszkamy przeszliśmy najgorsze nasze chwile. Z góry od razu mówię, że mój partner w moim rodzinnym mieście znalazłby pracę bez problemu. On nie chce. Powtarza ciągle, że zrobi dla mnie wszystko czego będę chciała żebym czuła się dobrze, ale moje propozycje odrzuca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
49 minut temu, Com napisał:

Powtarza ciągle, że zrobi dla mnie wszystko czego będę chciała żebym czuła się dobrze, ale moje propozycje odrzuca. 

Gdzieś już ktoś napisał, że tak naprawdę sama intuicyjnie czujesz, że ten związek to już historia... Czas zadbać o siebie. To jeszcze długo będzie bolało, zresztą zdrada ma swoje konsekwencje. Ale musisz być w jakiejś formie, żeby zorganizować swoje życie na nowo. I to świetnie, że masz mieszkanie, że o takie rzeczy nie musisz się martwić. Szkoła dzieci to nie problem, bo do szkoły obwodowej zawsze twoje dziecko będzie przyjęte, nawet jak przyjdziesz 3 września. Gorzej z przedszkolem dla młodszego, bo rekrutacja do państwowych dawno zamknięta. Warto się rozejrzeć za prywatnym w pobliżu na ten rok. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Bluegrey napisał:

 Warto się rozejrzeć za prywatnym w pobliżu na ten rok. 

Zdaje sobie sprawę, dlatego też ta przeprowadzka jest jedyną dla mnie sensowną opcją. Prywatne przedszkole to i tak prawie 1000 zł, więc przynajmniej nie będę dodatkowo wyrzucać pieniędzy na wynajem. No i na miejscu mam rodzine, która może mi pomóc w logistyce odbierania dzieci jak już znajdę na miejscu pracę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluegrey
16 minut temu, Com napisał:

Zdaje sobie sprawę, dlatego też ta przeprowadzka jest jedyną dla mnie sensowną opcją. Prywatne przedszkole to i tak prawie 1000 zł, więc przynajmniej nie będę dodatkowo wyrzucać pieniędzy na wynajem. No i na miejscu mam rodzine, która może mi pomóc w logistyce odbierania dzieci jak już znajdę na miejscu pracę. 

Zgadza się. A za rok możesz spokojnie starać się o publiczne przedszkole. Wsparcie rodziny na miejscu to bardzo duży plus. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Skb napisał:

Może do kolejnej fujarki... 

Chłopie, jakim Ty jesteś nieszczęśliwym i malutkim człowieczkiem. A do tego ... nie facet, skoro nawet dokumentów nie potrafiłeś zabrać. Dlaczego nie masz przyznanej opieki nad dzieckiem? I nie pisz, że sądy są takie i takie, że matka dostaje opiekę, bo to bzdura. Widocznie jednak święty nie byłeś 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, NaugthyBitch napisał:

Dlaczego nie masz przyznanej opieki nad dzieckiem? I nie pisz, że sądy są takie i takie, że matka dostaje opiekę, bo to bzdura. Widocznie jednak święty nie byłeś 

Nie ma , bo się o nią wcale nie starał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, NaugthyBitch napisał:

Chłopie, jakim Ty jesteś nieszczęśliwym i malutkim człowieczkiem. A do tego ... nie facet, skoro nawet dokumentów nie potrafiłeś zabrać. Dlaczego nie masz przyznanej opieki nad dzieckiem? I nie pisz, że sądy są takie i takie, że matka dostaje opiekę, bo to bzdura. Widocznie jednak święty nie byłeś 

Przecież z jego postów jasno wynika jego podejscie do tematu: choćby nie wiem jak zły był facet, bił, pił, zdradzał, to kobieta musi z nim pertraktować, poniżać się i prosić o łaskę żeby raczył zainteresować się swoimi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, NaugthyBitch napisał:

Chłopie, jakim Ty jesteś nieszczęśliwym i malutkim człowieczkiem. A do tego ... nie facet, skoro nawet dokumentów nie potrafiłeś zabrać. Dlaczego nie masz przyznanej opieki nad dzieckiem? I nie pisz, że sądy są takie i takie, że matka dostaje opiekę, bo to bzdura. Widocznie jednak święty nie byłeś 

Tutaj nie napisalas prawdy. Sama znam przypadek gdzie w sądzie mężczyzna walczył o prawo do opieki nad synem, przedstawił dowody, że była żona nadużywała alkoholu i brała narkotyki,  a sąd i tak przyznał prawo do wychowywania matce. On miał firmę, ona nie mogła utrzymać żadnej pracy. On nie pił, ona nadużywała wszystkiego co się dało. Co więcej to ona doprowadziła do rozpadu małżeństwa, znajdujac sobie kochasia. W Polsce z założenia sądy przyznają opiekę nad dziećmi matkom nawet jeżeli to ojciec byłby lepszym opiekunem. Inna sprawa, że statystycznie mało ojców chce ta opiekę sprawować. To problem znany nie od dziś i może warto być w tej kwestii obiektywnym.

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ jak już zdążyłam napisać mam doświadczenie w tym temacie, to mogę powiedzieć, że mimo iż mój rozwód trwał 2 lata (!) od momentu złożenia przeze mnie pozwu do momentu prawomocnego wyroku, to kontakty z dziećmi ustaliliśmy już na 1 rozprawie. Każde z nas ustąpiło sporo pola na rzecz drugiej strony po to, żeby te kontakty realizować w sposób dobry dla dzieci. Gdyby 1 z nas chciało na siłę postawić na swoim, to szarpalibyśmy się cały czas w świetle prawa. Nie twierdze, że system działa świetnie, ale sąd nie zrobi nic poza tym, co przewiduje prawo i bez dobrej woli obu stron tutaj można drzeć koty przez wiele lat. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Bluegrey napisał:

W moim odczuciu o emocjach i dylematach kobiety, która znalazła się w takiej, a nie innej sytuacji. 

Oczywiście, każdy ma prawo rozumieć świat po swojemu, słowo pisane również. Warto jednak wyrażać to swoje zdanie po prostu kulturalnie, bez niepotrzebnej napastliwości.

W takim razie zupełnie inaczej odbieramy temat. 

W każdym bądź razie jest duża szansa, że jak autorka zrobi to co zamierza bez uzgodnienia tego z ojcem dzieci to uruchomi aparaturę Sądowo - Policyjną... a wtedy nikt nie będzie jej głaskał po główce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Com napisał:

Nie rozumiem Cię, serio. Próbuję bardzo w Twoich postach znaleźć coś innego niż zarzucanie mi, że odeszłam od męża z małym dzieckiem na ręku. Powód tego rozwodu nie ma nic do sytuacji w której jestem w tej chwili. Przez pół roku próbowałam rozmawiać, mówiłam o terapii, proponowałam wspólną przeprowadzkę i świeży start bo w miejscu w którym teraz mieszkamy przeszliśmy najgorsze nasze chwile. Z góry od razu mówię, że mój partner w moim rodzinnym mieście znalazłby pracę bez problemu. On nie chce. Powtarza ciągle, że zrobi dla mnie wszystko czego będę chciała żebym czuła się dobrze, ale moje propozycje odrzuca. 

Tu nie chodzi o to czy odeszłaś czy nie... chodzi o zupełny brak komunikacji - która jest podstawą jakiegokolwiek związku. Poł roku prób rozmowy i nic... - dla mnie nie ma tu już żadnego związku. Miejsce zamieszkania zawsze stanowi problem jemu nie pasuje twoje, Tobie jego... Może znajdzie się jeszcze inne rozwiązanie. Stoisz teraz na rozdrożu... od Ciebie zależy jakie będzie dalsze życie kilku osób, nie tylko Twoje.. Wolę nie drążyć tematu publicznie bo i tak już padło tu zbyt dużo osobistych i wrażliwych informacji... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, NaugthyBitch napisał:

Chłopie, jakim Ty jesteś nieszczęśliwym i malutkim człowieczkiem. A do tego ... nie facet, skoro nawet dokumentów nie potrafiłeś zabrać. Dlaczego nie masz przyznanej opieki nad dzieckiem? I nie pisz, że sądy są takie i takie, że matka dostaje opiekę, bo to bzdura. Widocznie jednak święty nie byłeś 

Usiądziemy przy kawie do przeglądania dokumentów Sądowych? Bardzo ciekawa lektura. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Człowiek z natury ma skłonność do zdrady i to nie tylko faceci,ale też kobiety.Niestety trzeba się powstrzymywać gdy przysięga się w kościele. Ale Twój facet jest wolny,tak jak i ty.

  • Haha 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×