Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
PolaMela

In vitro z komórką dawczyni cz. 4

Polecane posty

3 godziny temu, Marta79 napisał:

Chciałabym zapytać jak się przechodzi własną stymulację? w sytuacji, gdzie się chce uzyskać jak najwięcej swoich jajeczek. Czy to z Waszego doświadczenia szkodzi ciału, czy wraca się do po tej stymulacji szybko do siebie? Są jakieś skutki uboczne? Pytam, bo nie wiem czego oczekiwać. 

Ja przechodziłam 2 razy. Pierwszy w Ostravie gdzie pobrano 10 jajeczek, z tego powstały 4 zarodki, były 3 nieudane transfery. Drugi w Brnie, tez 10 pęcherzyków, 4 zarodki do badania genetycznego, żaden się nie nadawał. Obie stymulacje znosiłam dobrze. Protokoły nieznacznie się różniły, pamietam ze jedne zastrzyki, które się włączało nie od początku były dość bolesne. Nie miałam zespołu hiperstymulacji na szczęście! 
Po wszystkim szybki powrót do normy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Marta79 napisał:

Chciałabym zapytać jak się przechodzi własną stymulację? w sytuacji, gdzie się chce uzyskać jak najwięcej swoich jajeczek. Czy to z Waszego doświadczenia szkodzi ciału, czy wraca się do po tej stymulacji szybko do siebie? Są jakieś skutki uboczne? Pytam, bo nie wiem czego oczekiwać. 

Ja miałam jedną. Nie wiem czy można to nazwać skutkiem ubocznym  czy to od dawki hormonów ale strasznie płaczliwa byłam 😁 w dniu punkcji strasznie czuć jajniki i ich zawartość 🙂. Sama punkcja jest w pełnej narkozie, po wszystkim czułam się dobrze. Nie wiem jak inne dziewczyny ale ja okresu dostałam trzy dni po punkcji czyli w 17 cyklu, za to następny chyba był "wyrównujący" bo trwał 35 dni. 

Zobaczymy jak będzie to wyglądało w następnym cyklu, bo podchodzimy do drugiej procedury od początku.

 

Edytowano przez kaja356

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

PolaMela, piękna beta, doskonały początek trudnej i najpiękniejszej drogi 🙂 Ja chyba bym na Twoim miejscu powtórzyła jeszcze raz po 48 h czy dobry przyrost i po tygodniu zrobiłabym usg. Około 19, 20 dpt powinien być pęcherzyk. A po tygodniu, około 27, 28 dnia może już być serduszko 🙂 Ja nie wytrzymałam i zrobiłam jeszcze pomiędzy. Wynik był ok 1500, a przyrosty niecałe 60 %, kalkulator nieubłaganie wskazywał, że nieprawidłowy. Niepotrzebnie się tylko stresowałam, a lekarz też stwierdził, że po 1000 beta może zwolnić.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 2.04.2022 o 17:28, PolaMela napisał:

Mam pytanie do tych którym się udało - jak wyglądała u Was kontrola przyrostu bety? Ile razy musialyscie robić? 
Mam zatkany nos i katar, pije herbatę z miodem i malinami, macie jeszcze jakieś domowe sposoby? 

PolaMela bardzo się cieszę ze się udało!!! 😍Ja tez tuż po pozytywnej becie się przeziębiłam - na początku trzeba uważać niestety na imbir bo jest niewskazany ale mnie postawiła na nogi magiczna mieszanka popijana kilka razy dziennie :sok z 1 cytryny, łyżka miodu, pół łyżeczki kurkumy, imbiru, czosnku i szczypta kardamonu, no i niezawodny syrop z cebuli i miodu i inhalacje z olejków eterycznych . Mieszkanie śmierdzi okrutnie ale działa 🙂 Trzymam kciuki !!!

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Aaga39 napisał:

PolaMela bardzo się cieszę ze się udało!!! 😍Ja tez tuż po pozytywnej becie się przeziębiłam - na początku trzeba uważać niestety na imbir bo jest niewskazany ale mnie postawiła na nogi magiczna mieszanka popijana kilka razy dziennie :sok z 1 cytryny, łyżka miodu, pół łyżeczki kurkumy, imbiru, czosnku i szczypta kardamonu, no i niezawodny syrop z cebuli i miodu i inhalacje z olejków eterycznych . Mieszkanie śmierdzi okrutnie ale działa 🙂 Trzymam kciuki !!!

Rety co za mieszanka! Da się to wypić?? Jak robisz syrop z cebuli? I z czego inhalacje? Ja robię z soli stężonej ale to mocno podrażniło mi skórę wokół nosa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, PolaMela napisał:

Jest cud 🙂 beta 7dpt - 61, 9dpt - 214 😍

Kochana cudowne wiadomości 🙂 Na usg słyszałam, że od 1000 można się umawiać, bo wtedy już powinien być widoczny pęcherzyk

20 godzin temu, Fioreeb napisał:

Nie, żadnej kuracji lekarz nie zaproponował. Jak pytałam co można zrobić to odpowiedź brzmiała: no dalej się starać... Tylko jaki to sens dalej brnąć tą samą drogą, skoro nie ma żadnych efektów? Zmieniliśmy klinikę, na razie jesteśmy zadowoleni, także zobaczymy jak to się wszystko teraz ułoży☺️

Wiesz, no ja myślę, że dieta to nie zaszkodzi, a zawsze może pomóc. Suple też warto dobierać jeśli wiesz, że z jakością komórek może być problem a chcesz podchodzić na swoich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, kaja356 napisał:

Ja miałam jedną.... bo podchodzimy do drugiej procedury od początku.

 

Dziękuję za odpowiedź. Trzymam kciuki, żeby się udało 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, PolaMela napisał:

Ja przechodziłam 2 razy...Po wszystkim szybki powrót do normy. 

Dziękuję za odpowiedz. Dobrze, że można wrócić po tym do normy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie o statystyki, które się podaje przy takich procedurach. Chodzi o to, że znalałam informację, że przy naturalnym staraniu się z partnerem o dziecko, mam po czterdziestym roku życia jakieś 5 % szans powodzenia. Zastanawiam się dlaczego w przypadku procedury in vitro, gdzie jest ta stymulacja hormonalna, aby osiągnąć jak największa ilość zarodków, a potem jest jeszcze zapładnianie tych zarodków i transfer, szansa jest rownież 5 %. Jak to rozumieć? Może któraś z Was już ten temat badała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Marta79 napisał:

Mam pytanie o statystyki, które się podaje przy takich procedurach. Chodzi o to, że znalałam informację, że przy naturalnym staraniu się z partnerem o dziecko, mam po czterdziestym roku życia jakieś 5 % szans powodzenia. Zastanawiam się dlaczego w przypadku procedury in vitro, gdzie jest ta stymulacja hormonalna, aby osiągnąć jak największa ilość zarodków, a potem jest jeszcze zapładnianie tych zarodków i transfer, szansa jest rownież 5 %. Jak to rozumieć? Może któraś z Was już ten temat badała. 

Badałam temat wielokrotnie. Przede wszystkim największy procent niepowodzeń w tym wieku jest po stronie zarodka, nawet do 70% czyli niezależnie od rodzaju zapłodnienia - naturalne czy nie - zarodek „naturalny” ma małe szanse być zdrowy. 5% o których piszesz odnosi się do zdrowych par. Osoby podchodzące do in vitro zwykle mają jakieś problemy uniemożliwiający zajście naturalnie a to tez obniża szanse. Jak np nieprawidłowa śluzówka macicy (endometrioza wewnętrzna). 
Byłabym ostrożna co do samych % bo to trochę wróżenie z fusów. Zależy jak i co się brało pod uwagę. W literaturze medycznej szanse opisywane są raczej jako 20-30% a przy badanym genetycznie zarodku z kd - nawet do 70%. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, PolaMela napisał:

Badałam temat wielokrotnie. ..co do samych % bo to trochę wróżenie z fusów. Zależy jak i co się brało pod uwagę. W literaturze medycznej szanse opisywane są raczej jako 20-30% a przy badanym genetycznie zarodku z kd - nawet do 70%. 

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź. Nie rozumiałam tej statystyki a to, co napisałaś, trochę rozjaśnia sytuację. U mnie jest taka sytuacja, że ja nie mam zdiagnozowanego niczego, co mogłoby mi przeszkadzać w zajściu w ciążę. Moje badania są bardzo dobre. Rok temu poroniłam, co pewnie potwierdza fakt, że w tym wieku nie jest łatwo o zdrowy zarodek. Partnera wyniki nie są aż takie dobre, choć też nie są najgorsze. Piszę to tutaj, żeby sama jakoś zebrać myśli, bo to nie jest łatwa decyzja co robić dalej. Jak myślę o tym, to chce mi się płakać. Próbować naturalnie jeszcze (co robimy od ponad roku), czyli czekać na cud, stymulować się hormonalnie choć raz sama, żeby być pewna, że zrobiłam co mogłam, czy pójść od razu z jajeczkiem dawczyni, co by pewnie zaoszczędziło sporo ewentualnego cierpienia i rozczarowania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 1.04.2022 o 17:26, believer napisał:

Super 😍 gratulcje, teraz kciuki za przyrosty 

Beliver a Ty na jakim etapie jesteś?Pamiętam,że tak jak ja podchodziłaś w Invimed Warszawa.Mnie się u nich niestety nie udało .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, PolaMela napisał:

Rety co za mieszanka! Da się to wypić?? Jak robisz syrop z cebuli? I z czego inhalacje? Ja robię z soli stężonej ale to mocno podrażniło mi skórę wokół nosa 

Da się wypić chociaż jest dość ostre, ale ja akurat lubię takie smaki. Oczywiście pijesz duża łyżkę maxymalnie naraz. Syrop-kroisz drobno 2 duże cebule i zastypujesz kilkoma łyżkami cukru lub miodu (zdecydowanie lepszy), stawiasz z pokrywką na kaloryferze lub na płycie z opcją podgrzewania na 45minut - 1,5h.

Inhalacje -ja używam dzbanka do herbaty z podgrzewaczem i kilkoma kroplami olejku sosnowego lub łyżka amolu.

Edytowano przez Aaga39
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 1.04.2022 o 14:53, Oliwią napisał:

Miałam transfer dwóch trzydniowych zarodków. Mam betę robić 13 kwietnia. Nie wiem czy wytrzymam😂 Zapłodniło się 7 komórek. 2 padły wczoraj. Jeszcze 3 hodują.

Jak się czujesz, masz jakieś objawy?

ja dziś poszłam znów na bete i już wiem ze cierpliwość nie jest moją mocną stroną 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, PolaMela napisał:

Jak się czujesz, masz jakieś objawy?

ja dziś poszłam znów na bete i już wiem ze cierpliwość nie jest moją mocną stroną 🤣

Omg 😄 To czekamy na efekty, ja się trzymam, ale tez nic nie czuje, ty czułaś cokolwiek po tym transferze? Jakieś plamienie implantacyjne czy coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Oliwią napisał:

Omg 😄 To czekamy na efekty, ja się trzymam, ale tez nic nie czuje, ty czułaś cokolwiek po tym transferze? Jakieś plamienie implantacyjne czy coś?

Nic, zero całkowite. A wpatrywałam się bardzo czy nie ma plamienia 🙂 ale ono jest u 20-30% tylko wiec luz. Ile progesteronu bierzesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Ada23 napisał:

Beliver a Ty na jakim etapie jesteś?Pamiętam,że tak jak ja podchodziłaś w Invimed Warszawa.Mnie się u nich niestety nie udało .

Mi tez sie tam nie udalo. Teraz szykuje sie do transferu w salve medica w Lodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, believer napisał:

Mi tez sie tam nie udalo. Teraz szykuje sie do transferu w salve medica w Lodzi.

Też komorka dawczyni czy adopcja zarodka,świeże komorki czy mrożone ?Chociaż wiem,że to chyba nie ma znaczenia.Ja szykuję się w Invicta Warszawa.A masz u nich gwarancję zarodkow czy bez gwarancji?

Edytowano przez Ada23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie niestety zle idzie, beta ma znacznie wolniejszy przyrost, dziś jest 405 ale bardzo spadł progesteron i zupełnie nie wiem dlaczego skoro cały czas suplementuje 😰

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, PolaMela napisał:

U mnie niestety zle idzie, beta ma znacznie wolniejszy przyrost, dziś jest 405 ale bardzo spadł progesteron i zupełnie nie wiem dlaczego skoro cały czas suplementuje 😰

Będzie dobrze, zobaczysz! Moze skonsultu sie z klinika i zapytaj czy proga nie dolozyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, PolaMela napisał:

U mnie niestety zle idzie, beta ma znacznie wolniejszy przyrost, dziś jest 405 ale bardzo spadł progesteron i zupełnie nie wiem dlaczego skoro cały czas suplementuje 😰

Chyba  przyrost bety masz ok. Powinien byc 66%✊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, DalekoDo napisał:

Będzie dobrze, zobaczysz! Moze skonsultu sie z klinika i zapytaj czy proga nie dolozyc.

Napisałam do doktora i czekam 😞 ale boje się ze to koniec. Nie jestem optymistką bo za dużo już było niepowodzeń …

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

PolaMela, ja też uważam, że przyrost jest zwyczajny. Wiem, że zawsze chciałoby się mieć sytuację nie pozostawiającą wątpliwości,  ale u Ciebie nie wygląda to źle:-) rozumiem sceptycyzm, u mnie jeszcze w 11 tc lekarz pytał męża, czy żona wreszcie uwierzyła czy jeszcze nie 🙂 zobaczysz, będzie ok 🙂

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Izzy napisał:

PolaMela, ja też uważam, że przyrost jest zwyczajny. Wiem, że zawsze chciałoby się mieć sytuację nie pozostawiającą wątpliwości,  ale u Ciebie nie wygląda to źle:-) rozumiem sceptycyzm, u mnie jeszcze w 11 tc lekarz pytał męża, czy żona wreszcie uwierzyła czy jeszcze nie 🙂 zobaczysz, będzie ok 🙂

Dzięki, mnie nie tyle martwi Beta co progesteron 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, PolaMela napisał:

Dzięki, mnie nie tyle martwi Beta co progesteron 

Podobno organizm produkuje progesteron skokowo, może trafiłaś akurat na ten niższy poziom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, PolaMela napisał:

U mnie niestety zle idzie, beta ma znacznie wolniejszy przyrost, dziś jest 405 ale bardzo spadł progesteron i zupełnie nie wiem dlaczego skoro cały czas suplementuje 😰

Który to dzień po transferze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
56 minut temu, PolaMela napisał:

Dzięki, mnie nie tyle martwi Beta co progesteron 

A z jakich wartości do jakich spadł? Na poprzedniej stronie pisałam Ci moje wyniki proga, też skakał ciągle… W efekcie dostałam zastrzyki z progesteronem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Rewolucja napisał:

A z jakich wartości do jakich spadł? Na poprzedniej stronie pisałam Ci moje wyniki proga, też skakał ciągle… W efekcie dostałam zastrzyki z progesteronem

W piątek było 95 a dziś 28. Nie rozumiem skąd różnica bo biorę dużo ale ciagle tyle samo czyli Cyclogest 3 x i Prolutex 2 x. Jedyne co to w piątek jechałam na krew szybko po zastrzyku a dziś wiele godzin po nim. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, PolaMela napisał:

W piątek było 95 a dziś 28. Nie rozumiem skąd różnica bo biorę dużo ale ciagle tyle samo czyli Cyclogest 3 x i Prolutex 2 x. Jedyne co to w piątek jechałam na krew szybko po zastrzyku a dziś wiele godzin po nim. 

I tu masz rozwiązanie problemu. Nie robi się badań po przyjęciu leku. Mi lekarz powiedział żeby badania zrobić przed wzięciem proga 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×