Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

40 minut temu, Iskrzynka napisał:

 Ciekawa jestem jakie nicki Ci się przyśniły i jak wyglądały? 😁

Też mnie to ciekawi 😏

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Iskrzynka napisał:

 Ciekawa jestem jakie nicki Ci się przyśniły i jak wyglądały? 😁

Z tego szoku we śnie nie pamiętam dokładnie,  ale zapamiętałam Lunę!!! Nie wiem czemu... Luna byłaś wysoka i dobrze zbudowana  😉 haha! I byłaś brunetką! 

A znając życie pewnie jesteś niska szczupła blondynka! 😉

Pozdrawiam Was wszystkie  😀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam do oddania 5 opakowan neoparin 0.4 i 6 opakowan clexane 0.4.lametta2/3 opakowaniai 5 opakowan luteina 200. Zapraszam magdaksuj048@onet.eu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Martuska napisał:

Też mnie to ciekawi 😏

Marta jak sie czujesz? Kiedy polowkowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, mam już umówioną pierwszą wstępną konsultację w klinice w Czechach. I to już za niecały miesiąc 🙈. Mąż nadal nie jest przekonany, ale zgodził się "niezobowiązująco" jechać ze mną. Natomiast z innego forum dot.tej kliniki dowiedziałam się, że już na pierwszym spotkaniu mogę dostać leki do stymulacji, więc nie wiadomo, czy nie skończy się jednak zobowiazaniem. Czuję ekscytację i jednocześnie ogromne przerażenie, bo trochę to wszytko wydaje mi się szalone i z różnych względów nawet nieracjonalne, ale serce mnie silnie pcha, by jeszcze nie odpuszczać. Nie spodziewałam się tylko, że to się tak szybko potoczy. Z jednej strony dobrze, bo jeśli mamy znów zawalczyć, to w moim wieku każdy dzień jest przecież na wagę złota, ale z drugiej jeśli znów mam zaczynać stymulację, to wolałabym być najpierw min. 3 miesiące na Metforminie, a minął dopiero miesiąc. No i nie mam ciągle wyników kariotypów. Immuno też nie, ale to nie jest takie pilne, bo do transferu mogę podchodzić później, jak już cała diagnostyka się zakończy i będą zalecenia od Sydora. Tylko teraz ważne, żeby komórki były dobre i jakość zarodków.

Edytowano przez Iskrzynka
  • Like 5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AsiaWin napisał:

Marta jak sie czujesz? Kiedy polowkowe?

Miałam dwa tygodnie temu ☺️ wszystko było ok ! 

Czuje się dobrze 😌

A co u Ciebie Asiu ? 🌷

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Martuska napisał:

Miałam dwa tygodnie temu ☺️ wszystko było ok ! 

Czuje się dobrze 😌

A co u Ciebie Asiu ? 🌷

To ja przeoczyłam Twoje polowkowe??? Matko!!!! Jestem zakręcona i zaaferowana kolejnym podejściem  😀 ja zaczynam dlugi protokół!

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Aha, no i mamy obecnie z chłopem covida, niestety i mnie w końcu dopadł 🙄 (oboje jesteśmy 2x zaszczepieni, a on już raz chorował). Na szczęście przechodzimy łagodnie, jak zwykłe przeziębienie, ale boje się jak to wpłynie na moje komórki i jego nasienie? Może z tego względu też trzeba byłoby coś odczekać? Jak myślicie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, AsiaWin napisał:

To ja przeoczyłam Twoje polowkowe??? Matko!!!! Jestem zakręcona i zaaferowana kolejnym podejściem  😀 ja zaczynam dlugi protokół!

Asiu trzymam mocno za Ciebie kciuki ✊ Ten rok musi być szczęśliwy! 🍀

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, AsiaWin napisał:

To ja przeoczyłam Twoje polowkowe??? Matko!!!! Jestem zakręcona i zaaferowana kolejnym podejściem  😀 ja zaczynam dlugi protokół!

 

Jestem podekscytowana razem z Tobą 😘

Bardzo Ci kibicuje i wiem, że to będzie twój rok ! 🍀

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Iskrzynka napisał:

Aha, no i mamy obecnie z chłopem covida, niestety i mnie w końcu dopadł 🙄 (oboje jesteśmy 2x zaszczepieni, a on już raz chorował). Na szczęście przechodzimy łagodnie, jak zwykłe przeziębienie, ale boje się jak to wpłynie na moje komórki i jego nasienie? Może z tego względu też trzeba byłoby coś odczekać? Jak myślicie? 

Iskrzynko sama nie wiem co bym zrobiła... jak przechodzicie lekko bez gorączki to chyba nie wpłynie co? boję się że i mi się to może przytrafić...  🤔 daj znać co zadecydujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, AsiaWin napisał:

Iskrzynko sama nie wiem co bym zrobiła... jak przechodzicie lekko bez gorączki to chyba nie wpłynie co? boję się że i mi się to może przytrafić...  🤔 daj znać co zadecydujesz...

Miałam gorączkę 2 dni. W pierwszy dzień ponad 38 st., w drugi już tylko ok. 37,5, a mąż miał tylko stan podgorączkowy przez jeden dzień. W te pierwsze 1-2 dni bolały nas mięśnie, gardło, a mnie zatoki. Potem mieliśmy już tylko katar, a teraz już w zasadzie czujemy się całkiem normalnie. Wizytę mamy 23.02. Zapytam na niej, czy to może jakoś negatywnie wpłynąć na jakość komórek i w razie czego odczekamy jakiś czas, zanim ruszę ze stymulacją, a w tym czasie będziemy się na maksa koksować. Chciałabym się maksymalnie dobrze przygotować, żeby udało się nam uzyskać jak najwięcej zarodków, bo  będziemy je potem chcieli przebadać, żeby wykluczyć ich wady, jako przyczynę niepowodzeń, a zakładam, że znaczna część odpadnie, więc, żeby został choć 1 lub 2, które okażą się prawidłowe.

Czytałam, że w tych Czechach praktykuje się tzw.ministymulacje, które dają świetne rezultaty. Na forum pisała np. dziewczyna, która podchodziła do ivf 3 razy w Polsce i zawsze miała tylko 1 słaby zarodek, który nie dał ciąży i zero mrozaków, teraz w Czechach ma aż 4 piękne zamrożone blastki. A inna po wielu podejściach w Polsce, ma pierwszy raz pozytywną betę po transferze. Na priv na FB pisała też do mnie dziewczyna, w podobnym wieku do mnie, której ta klinika po wielu latach bezskutecznych starań i prób, dała upragnioną ciążę na jej własnych komórkach, mimo, że w PL lekarze już rozkładali ręce i mówili , że jedyną szansą dla niej jedt KD lub AZ. Boję się tego, ale robię sobie nadzieję, że i nam te Czechy mogą spełnić marzenie 🤞🍀

Edytowano przez Iskrzynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Iskrzynka napisał:

Miałam gorączkę 2 dni. W pierwszy dzień ponad 38 st., w drugi już tylko ok. 37,5, a mąż miał tylko stan podgorączkowy przez jeden dzień. W te pierwsze 1-2 dni bolały nas mięśnie, gardło, a mnie zatoki. Potem mieliśmy już tylko katar, a teraz już w zasadzie czujemy się całkiem normalnie. Wizytę mamy 23.02. Zapytam na niej, czy to może jakoś negatywnie wpłynąć na jakość komórek i w razie czego odczekamy jakiś czas, zanim ruszę ze stymulacją, a w tym czasie będziemy się na maksa koksować. Chciałbym się maksymalnie dobrze przygotować, żeby udało się nam uzyskać jak najwięcej zarodków, bo  będziemy je potem chcieli przebadać, żeby wykluczyć ich wady, jako przyczynę niepowodzeń, a zakładam, że znaczna część odpadnie, więc, żeby został choć 1 lub 2, które okażą się prawidłowe.

Czytałam, że w tych Czechach praktykuje się tzw.ministymulacje, które dają świetne rezultaty. Na forum pisała np. dziewczyna, która podchodziła do ivf 3 razy w Polsce i zawsze miała tylko 1 słaby zarodek i zero mrozakow, teraz w Czechach ma aż 4 piękne zamrożone blastki. A inna po wielu podejściach w Polsce, ma pierwszy raz pozytywną betę po transferze. Na priv na FB pisała też do mnie dziewczyna, w podobnym wieku do mnie, której ta klinika po wielu latach bezskutecznych starań i prób, dała upragnioną ciążę na jej własnych komórkach, mimo, że w PL lekarze już rozkładali ręce i mówili , że jedyną szansą dla niej to KD lub AZ. Boję się tego, ale robię sobie nadzieję, że i nam te Czechy mogą spełnić marzenie 🤞🍀

Daleko masz do kliniki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Iskrzynka napisał:

Miałam gorączkę 2 dni. W pierwszy dzień ponad 38 st., w drugi już tylko ok. 37,5, a mąż miał tylko stan podgorączkowy przez jeden dzień. W te pierwsze 1-2 dni bolały nas mięśnie, gardło, a mnie zatoki. Potem mieliśmy już tylko katar, a teraz już w zasadzie czujemy się całkiem normalnie. Wizytę mamy 23.02. Zapytam na niej, czy to może jakoś negatywnie wpłynąć na jakość komórek i w razie czego odczekamy jakiś czas, zanim ruszę ze stymulacją, a w tym czasie będziemy się na maksa koksować. Chciałabym się maksymalnie dobrze przygotować, żeby udało się nam uzyskać jak najwięcej zarodków, bo  będziemy je potem chcieli przebadać, żeby wykluczyć ich wady, jako przyczynę niepowodzeń, a zakładam, że znaczna część odpadnie, więc, żeby został choć 1 lub 2, które okażą się prawidłowe.

Czytałam, że w tych Czechach praktykuje się tzw.ministymulacje, które dają świetne rezultaty. Na forum pisała np. dziewczyna, która podchodziła do ivf 3 razy w Polsce i zawsze miała tylko 1 słaby zarodek, który nie dał ciąży i zero mrozaków, teraz w Czechach ma aż 4 piękne zamrożone blastki. A inna po wielu podejściach w Polsce, ma pierwszy raz pozytywną betę po transferze. Na priv na FB pisała też do mnie dziewczyna, w podobnym wieku do mnie, której ta klinika po wielu latach bezskutecznych starań i prób, dała upragnioną ciążę na jej własnych komórkach, mimo, że w PL lekarze już rozkładali ręce i mówili , że jedyną szansą dla niej jedt KD lub AZ. Boję się tego, ale robię sobie nadzieję, że i nam te Czechy mogą spełnić marzenie 🤞🍀

Ja za Was bardzo mocno trzymam kciuki! Dla mnie ta procedura jest ostatnią.  Do Czech mam za daleko i bardzo Cie podziwiam że masz siły tam jeździć! Ja bym nie miała 🤔 ciekawe że oni robią inaczej stymulacje. To czemu u nas tego nie stosują skoro to przynosi efekty? 😀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, kaja356 napisał:

Daleko masz do kliniki?

Wg google maps 1h 10 min. od mojego domu do kliniki, więc nienajgorzej, choć i tak nie wiem, jak to logistycznie ogarnę 🙈 Ale na razie wolę o tym nie myśleć. Przyjęłam metodę małych kroczków i zobaczymy dokąd mnie to zawiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Iskrzynka napisał:

Aha, no i mamy obecnie z chłopem covida, niestety i mnie w końcu dopadł 🙄 (oboje jesteśmy 2x zaszczepieni, a on już raz chorował). Na szczęście przechodzimy łagodnie, jak zwykłe przeziębienie, ale boje się jak to wpłynie na moje komórki i jego nasienie? Może z tego względu też trzeba byłoby coś odczekać? Jak myślicie? 

Czytałam ostatnio badania amerykańskiej ginekolog, która badała 2tys par po covidzie, badając ich płodność. Wg niej, zachorowanie na covida nie wpływa na płodność par. W żaden sposób przechorowanie nie zmniejszyło odsetku ciąż porównując do par nie chorujących wcześniej. 

Oczywiście dot. To par bez obciążeń i problemów z zajściem. Ale wychodzi na to, że covid nie wpływa na jakość komórek. 

  • Thanks 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, AsiaWin napisał:

Ja za Was bardzo mocno trzymam kciuki! Dla mnie ta procedura jest ostatnią.  Do Czech mam za daleko i bardzo Cie podziwiam że masz siły tam jeździć! Ja bym nie miała 🤔 ciekawe że oni robią inaczej stymulacje. To czemu u nas tego nie stosują skoro to przynosi efekty? 😀

Jeszcze tam nie byłam 😂 no, ale mam plan, więc pierwszy krok za mną. A czemu u nas nie robią takich stymulacji, to nie wiem 🤷

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, AsiaWin napisał:

Ja za Was bardzo mocno trzymam kciuki! Dla mnie ta procedura jest ostatnią.  Do Czech mam za daleko i bardzo Cie podziwiam że masz siły tam jeździć! Ja bym nie miała 🤔 ciekawe że oni robią inaczej stymulacje. To czemu u nas tego nie stosują skoro to przynosi efekty? 😀

Też będziemy podchodzić ostatni raz chociaż to będzie druga procedura. Mam nadzieję że uzyskamy więcej zarodków niż w poprzedniej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, kaja356 napisał:

Też będziemy podchodzić ostatni raz chociaż to będzie druga procedura. Mam nadzieję że uzyskamy więcej zarodków niż w poprzedniej .

Ja też mówiłam że druga to będzie ostatnia, ale jak nie wyszło to postanowiłam zawalczyć! Trzymam za Was kciuki:) obu to była ostatnia owocna procedura!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, kaja356 napisał:

SERMATROP.....brał któryś pan ?

 

Ponawiam pytanie...🤩

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, kaja356 napisał:

Też będziemy podchodzić ostatni raz chociaż to będzie druga procedura. Mam nadzieję że uzyskamy więcej zarodków niż w poprzedniej .

 

7 minut temu, AsiaWin napisał:

Ja też mówiłam że druga to będzie ostatnia, ale jak nie wyszło to postanowiłam zawalczyć! Trzymam za Was kciuki:) obu to była ostatnia owocna procedura!

Moja pierwsza miała być ostatnią 😉

Jakkolwiek, mam nadzieję, że teraz będą to już dla nas naprawdę ostatnie próby, bo będą UDANE! ❤️❤️❤️

Edytowano przez Iskrzynka
  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

AsiaWin, Iskrzynka, Kaja - ogromnie Wam kibicuje i trzymam kciuki za owocne stymulacje! Aż nie mogę się doczekać jak będziecie się z nami dzieliły swoimi wynikami 😱

Iskrzynko, mimo że Czechów sama nigdy nie rozpatrywałam ze względu na miejsce zamieszkania (Gdańsk) to słyszałam wiele dobrego o ich klinikach leczenia niepłodności. Ponoć są bardzo skuteczni! Myślę, że dokonałaś właściwego wyboru! 

Dziewczyny, naprawdę wierzę, że ten rok będzie i dla Was szczęśliwy!!!! 

🍀🍀🍀

Edytowano przez MamaAniola
  • Like 4
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Iskrzynka napisał:

Dziewczyny, mam już umówioną pierwszą wstępną konsultację w klinice w Czechach. I to już za niecały miesiąc 🙈. Mąż nadal nie jest przekonany, ale zgodził się "niezobowiązująco" jechać ze mną. Natomiast z innego forum dot.tej kliniki dowiedziałam się, że już na pierwszym spotkaniu mogę dostać leki do stymulacji, więc nie wiadomo, czy nie skończy się jednak zobowiazaniem. Czuję ekscytację i jednocześnie ogromne przerażenie, bo trochę to wszytko wydaje mi się szalone i z różnych względów nawet nieracjonalne, ale serce mnie silnie pcha, by jeszcze nie odpuszczać. Nie spodziewałam się tylko, że to się tak szybko potoczy. Z jednej strony dobrze, bo jeśli mamy znów zawalczyć, to w moim wieku każdy dzień jest przecież na wagę złota, ale z drugiej jeśli znów mam zaczynać stymulację, to wolałabym być najpierw min. 3 miesiące na Metforminie, a minął dopiero miesiąc. No i nie mam ciągle wyników kariotypów. Immuno też nie, ale to nie jest takie pilne, bo do transferu mogę podchodzić później, jak już cała diagnostyka się zakończy i będą zalecenia od Sydora. Tylko teraz ważne, żeby komórki były dobre i jakość zarodków.

Iskrzynko co ja czytam🙉, jesteś dla mnie ogromną fighterką i inspiracją do dalszej walki. Ja też jak się umawiałam do kliniki In Vitro, to mówiłam mężowi, że pojedziemy zobaczymy co lekarz powie, nie musimy podejmować żadnych decyzji. Wyszlam z wizyty z wszystkimi dokumentami do in vitro i decyzja zapadła jeszcze tego samego dnia wieczorem😅

Nie wiedzialam wtedy jak ja ogarnę pieniądze na to, ale jakoś poszło. Skoro czujesz, że powinnaś jeszcze raz spróbować to znaczy, że wierzysz, że to się uda i bedzie szczęśliwy finał, którego ci z całego serca życzę. 

Co do jakości komórek i nasienia po Covidzie, to są badania, że ma on negatywny wpływ na męskie nasienie. Jak to jest z komórkami kobiecymi to nie wiem. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, kaja356 napisał:

Też będziemy podchodzić ostatni raz chociaż to będzie druga procedura. Mam nadzieję że uzyskamy więcej zarodków niż w poprzedniej .

 

1 godzinę temu, AsiaWin napisał:

Ja też mówiłam że druga to będzie ostatnia, ale jak nie wyszło to postanowiłam zawalczyć! Trzymam za Was kciuki:) obu to była ostatnia owocna procedura!

Dziewczyny z Was też mocno trzymam kciuki, żeby kolejna procedura była szczęśliwą i ostatnią✊

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, kaja356 napisał:

SERMATROP.....brał któryś pan ?

 

Moj mąż brał. Z 0% na 3% plemników o prawidłowej morfologii po 3 m-cach kuracji. Oczywiście zmiana diety, zero alkoholu i papierosów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Evi35 napisał:

Moj mąż brał. Z 0% na 3% plemników o prawidłowej morfologii po 3 m-cach kuracji. Oczywiście zmiana diety, zero alkoholu i papierosów.

To mój będzie brał przez jakieś dwa miesiące. Tylko że on ma nasienie ok. A to będzie brał na wzmocnienie przed procedura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, kaja356 napisał:

To mój będzie brał przez jakieś dwa miesiące. Tylko że on ma nasienie ok. A to będzie brał na wzmocnienie przed procedura.

Teraz immunolog zalecił mu profertil. Twierdzi ze tez dobry suplement. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny wydarzył się cud.... Od początku: dzięki ivf mam śliczna lipcową 2021 córeczkę,  udało się za pierwszym podejściem ( u nas problem był z nasieniem ) lekarze nie dawali żadnych szans na naturalne poczęcie,  w połowie stycznia chciałam wziąść tabletki na zatrzymanie laktacji ( trzeba być pewnym w 100% ze się nie jest w ciąży) więc wykonałam test i uwagaaa 2 kreski !!! Jestem dalej w szoku ale cieszę się bardzo  . Wychodzi na to ze duzo jednak siedzi w głowie,  gdzieś jakas blokada popuściła i w momencie gdzie w życiu bym się nie spodziewała , nie miałam żadnego ciśnienia na dziecko, nie byłam struta myślami czy zostanę kiedyś mama , takie rzeczy się wydarzyły .Trzeba wierzyć w cuda!!!!

  • Like 17

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×