Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
icequeen34

usunac czy urodzic- przechodze prawdziwy koszmar zycie mi sie wali!

Polecane posty

8 godzin temu, icequeen34 napisał:

Dziewczyny, 

Ciezko mi o tym nawet pisac - przez tydzien juz mysle co mam zrobic. Opowiem swoja historie tak zebyscie mnie lepiej zrozumialy- wiadomo ze nie dam rady opowiedziec wszystkiego. 

Majac 32 lata poznalam faceta, jest kaszubem , katolikiem i bardzo bogatym czlowiekiem ale czlowiekiem ze wsi z inna mentalnoscia od mojej. Ma jedna corke z byla partnerka z ktora rozstal sie wiele lat temu.  Bylismy razem 3 lata , oswiadczyl sie bo w sumie to dalam mu ultimatum. Bylismy zakochani ale nie garnal sie do slubu bo rozchodzilo sie o intercyze. Ja nie jestem biedna ale nie wierze w intercyze. Uwazam ze jak sie chce zalozyc rodzine to trzeba dzielic sie swoimi zarobkami po slubie. Po zareczynach rok temu na szybko zaczal budowac dom - tak jakby chcial zdazyc przed slubem. Ale... o slubie nie bylo mowy ani o zadnej dacie slubu- temat zamarl a ja go nie ciagnelam za jezyk. Troche mi bylo glupio i przykro przed moja Mama i jego rodzina bo wiadomo rodzina na wsi wszyscy pytali ale jakos to znosilam. Nie chcialam miec rowniez dzieci przed slubem. No wiec sluchajcie co sie stalo... 

 

Mniej wiecej w marcu rok temu jak mieszkalismy w moim mieszkaniu od kilku miesiecy ( bo wczesniej na wynajmie a ja je wykanczalam) poklocilismy sie bardzo ostro - poszlo o chleb, tak- o chleb. Wrocil do domu z kosciola i pyta gdzie jest swiezy chleb i mowi " kobieta zawsze powinna miec w domu swiezy chleb a dom powinien pachniec ciastem" ja ogolnie mimo ze jestem kobieta wyksztalcona z super praca na wysokim stanowisku- lubie gotowac i nam gotowalam bo to moje hobby - gotuje dania z kuchni calego swiata , hinduskie , perskie wloskie itd ale ten komentarz mnie rozwscieczyl - wyszla z tego mega wielka awantura. Ogolnie on w moim mieszkaniu nie robil nic , nie pral nie gotowal nie sprzatal , jak przyjezdzala jego corka to ja chodzilam i sprzatalam mylam okna a on z nia ogladal bajki . Wedlug niego facet jest od zarabiania a kobieta to " serce domu" no i ok byloby fajnie ale ja tych zarobkow jego nie widzialam. Po tej awanturze doszlo do rekoczynow i jakos tak wyszlo ze upadlam na podloge a mam chory odcinek ledzwiowy. Z dolu przybiegla moja Mama (mam mieszkanie osobne nad jej domem) i oczywiscie stalo sie duzo gorzej bo ona zaczela mu wytykac ze bije kobiety ze jest dupkiem ze go nie chce widziec. Na drugi dzien kazalam mu sie wyniesc. Zylismy osobno kilka miesiecy ale jakos tak wyszlo ze wrocilam do niego wprowadzilam sie do jego wynajetego mieszkania w tym samym miescie (DUZY BLAD WIEM). 

Klotni na tle obowiazkow kobiet/ mezczyzn w zwiazku bylo duzo wiecej , dzialo sie zle. w grudniu zeszlego roku stwierdzilam ze to koniec ale w styczniu kilka tyg temu okazalo sie ze jestem w 8 tyg ciazy ... jak sie dowiedzialam to dostalam drgawek myslalam ze dostane zawalu serca rece mi sie trzesly. cale moje zycie wywrocilo sie do gory nogami. Na dodatek w tym czasie moja Mama byla w szpitalu i jest w nim dalej. 

 

Jestem sama.... z wielkim problemem. Dziecko mozna powiedziec niechciane nieplanowane w najgroszym momencie zycia jak to mozliwe. Zadzwonilam do niego dzien po i powiedzialam, pojechalismy na usg potwierdzic a potem do szpitala do mojej Mamy ale jej nie powiedzialam. 

Jego reakcja? cieszyl sie i mowil " teraz trzeba dorobic 5 bo wiesz ze chce duzo dzieci, a czy ty je w ogole donosisz w twoim wieku? "- czesto wytykal mi ze mam 34 lata i nie mysle o zalozeniu rodziny...  nadal 0 gadki o slubie o niczym. Tak wiec postanowilam zapytac. Powiedzialam zebysmy poszli do baru nad morzem wzielam psa. Pojechalismy w zeszla niedziele no i tak siedzimy w tym barze i nagle trzeba bylo isc po jedzenie do baru na dol i on mowi " idz ty ja nie jestem kobieta" bylam blada nie spalam cala noc i mialam mdlosci. w koncu wstal i poszedl i wrocil zly a ja rozplakalam sie , wszyscy to widzieli dopiero wtedy przeprosil ale wiedzialam ze tylko po to zeby nie miec wstydu. 

Odwiozlam go do jego mieszkania kazalam wynosic sie z samochodu i pojechalam do siebie. Dzwonil kilka dni w koncu odebralam. prosto z mostu zapytalam czy ma zamiar ze mna brac slub ze wzgledu na sytuacje w ktorej jestesmy. uslyszalam " tak ale tylko z intercyza jeszcze mnie nie ...alo a nie ufam ci" - tu tylko dodam ze nie ma powodu by mi nie ufac bo : nigdy nic drogiego  mi nie kupil , pierscionek zareczynowy mu zwrocilam jak sie ode mnei wyprowadzal i nigdy mi go nie podarowal po raz drugi, ale on twierdzi ze " ja jestem na pieniadze i zapewne chce jego kasy dlatego nie podpisze" ma firme niby oszczednosci 60 milionow i ma 32 lata teraz a ja 34, mam swoj samochod nowy z salonu mam mieszkanie bez kredytu. Ogolnie to ktoras z Was pewnie powie ze po co mi jego dochody - ALE.... czy to ok mieszkac z dzieckiem/ dziecmi w JEGO domu, na JEGO wsi , DALEKO od mojej rodziny, DALEKo od mojej pracy, i byc zdana na jego widzimisie? a co jak powie ze nie da pieniedzy na jedzenie bo... cos mu sie nie podoba.... a co jesli nas wyrzuci... 

 

przechodzac do sedna po tym jak sie zachowal zablokowalam go pozegnalam sie przed tym i zamowilam tabletki aborcyjne - mam chora Mame ktora jest pod moja opieka, mam chory kregoslup i zagrozona ciaze, nie wyobrazm sobie teraz z tym czlowiekiem chodzic na badania prenatalne bo takie chcialam robic - te najlepsze. i nei wyobrazam sobie zeby byl w moim zyciu jesli bym urodzila - zawiodl mnie , brzydze sie nim po tym jak mnie potraktowal , mam zal ze uwaza ze ja mam poswiecic wszystko a on nie poswieci nic oprocz podarowania nam dachu nad glowa. 

Jestem zdruzgotana nie dlatego ze mam zamiar usunac ciaze - ale dlatego ze boje sie ze kiedys nie bede miec dzieci , ze nie spotkam odpowiedniego faceta lub spotkam za pozno. ALE nie chce rodzic dziecka -SAMA przechodzic przez ciaze, SAMA zajmowac sie Mama , zrzucic jej na glowe dziecko i patchworkowa rodzine, mieszkam na ulicy gdzie wszyscy sie znaja od lat. wiem ze to o kant d..y otluc co kto mysli ale Mamie BEDZIE wstyd - wiem o tym choc tego nigdy mi nie powie. Mam chory kregoslup mieszkam na 3 pietrze, nie wyobrazam sobie tego wszystkiego - a co jak cos mi sie stanie? co jesli bede sparalizowana lub umre- gdyby on wzial dziecko to Mama nigdy by go nie zobaczyla , gdyby zostalo z nia to ona nie dalaby rady. Strasznie mi w tym zyciu nie wyszlo , mam wielkiego pecha jestem zalamana wpadam w jakas depresje nie moge spac nie moge jesc ;( kolezanki mnie wspieraja jedna mowi zeby usuwac druga nic mi nie mowi ale wspiera. 

 

Czy ktoras z Was miala podobna sytuacje ? Nie potepiajcie mnie za to wszystko.... nie zabezpieczalam sie bo mialam problemy po hormonach zylaki i slabe zyly - nie myslalam ze zajde w ciaze OD tak w moim wieku. Ale sadzilam ze nawet jesli to on oszaleje z milosci oswiadczy sie znow , wyznaczymy date slubu i bedzie happy end ;( tak sie nie stalo. tabletki beda za kilka dni. waham sie ale 90% jest na usuniecie. 

Też bym chciał rozdzielczości, ty masz milion majątku jak ja on samego depo 60 to ogromna różnica, on może mieć 3mln dziennie z giełdy średnio na trejda na farcie, robi ciebie cały majątek w kilku godzinach. 

Nie wiem czego oczekujesz, swoją drogą pracować jedno i drugie mając tyle kapitału to jakiś absurd. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, icequeen34 napisał:

Dziewczyny, 

Ciezko mi o tym nawet pisac - przez tydzien juz mysle co mam zrobic. Opowiem swoja historie tak zebyscie mnie lepiej zrozumialy- wiadomo ze nie dam rady opowiedziec wszystkiego. 

Majac 32 lata poznalam faceta, jest kaszubem , katolikiem i bardzo bogatym czlowiekiem ale czlowiekiem ze wsi z inna mentalnoscia od mojej. Ma jedna corke z byla partnerka z ktora rozstal sie wiele lat temu.  Bylismy razem 3 lata , oswiadczyl sie bo w sumie to dalam mu ultimatum. Bylismy zakochani ale nie garnal sie do slubu bo rozchodzilo sie o intercyze. Ja nie jestem biedna ale nie wierze w intercyze. Uwazam ze jak sie chce zalozyc rodzine to trzeba dzielic sie swoimi zarobkami po slubie. Po zareczynach rok temu na szybko zaczal budowac dom - tak jakby chcial zdazyc przed slubem. Ale... o slubie nie bylo mowy ani o zadnej dacie slubu- temat zamarl a ja go nie ciagnelam za jezyk. Troche mi bylo glupio i przykro przed moja Mama i jego rodzina bo wiadomo rodzina na wsi wszyscy pytali ale jakos to znosilam. Nie chcialam miec rowniez dzieci przed slubem. No wiec sluchajcie co sie stalo... 

 

Mniej wiecej w marcu rok temu jak mieszkalismy w moim mieszkaniu od kilku miesiecy ( bo wczesniej na wynajmie a ja je wykanczalam) poklocilismy sie bardzo ostro - poszlo o chleb, tak- o chleb. Wrocil do domu z kosciola i pyta gdzie jest swiezy chleb i mowi " kobieta zawsze powinna miec w domu swiezy chleb a dom powinien pachniec ciastem" ja ogolnie mimo ze jestem kobieta wyksztalcona z super praca na wysokim stanowisku- lubie gotowac i nam gotowalam bo to moje hobby - gotuje dania z kuchni calego swiata , hinduskie , perskie wloskie itd ale ten komentarz mnie rozwscieczyl - wyszla z tego mega wielka awantura. Ogolnie on w moim mieszkaniu nie robil nic , nie pral nie gotowal nie sprzatal , jak przyjezdzala jego corka to ja chodzilam i sprzatalam mylam okna a on z nia ogladal bajki . Wedlug niego facet jest od zarabiania a kobieta to " serce domu" no i ok byloby fajnie ale ja tych zarobkow jego nie widzialam. Po tej awanturze doszlo do rekoczynow i jakos tak wyszlo ze upadlam na podloge a mam chory odcinek ledzwiowy. Z dolu przybiegla moja Mama (mam mieszkanie osobne nad jej domem) i oczywiscie stalo sie duzo gorzej bo ona zaczela mu wytykac ze bije kobiety ze jest dupkiem ze go nie chce widziec. Na drugi dzien kazalam mu sie wyniesc. Zylismy osobno kilka miesiecy ale jakos tak wyszlo ze wrocilam do niego wprowadzilam sie do jego wynajetego mieszkania w tym samym miescie (DUZY BLAD WIEM). 

Klotni na tle obowiazkow kobiet/ mezczyzn w zwiazku bylo duzo wiecej , dzialo sie zle. w grudniu zeszlego roku stwierdzilam ze to koniec ale w styczniu kilka tyg temu okazalo sie ze jestem w 8 tyg ciazy ... jak sie dowiedzialam to dostalam drgawek myslalam ze dostane zawalu serca rece mi sie trzesly. cale moje zycie wywrocilo sie do gory nogami. Na dodatek w tym czasie moja Mama byla w szpitalu i jest w nim dalej. 

 

Jestem sama.... z wielkim problemem. Dziecko mozna powiedziec niechciane nieplanowane w najgroszym momencie zycia jak to mozliwe. Zadzwonilam do niego dzien po i powiedzialam, pojechalismy na usg potwierdzic a potem do szpitala do mojej Mamy ale jej nie powiedzialam. 

Jego reakcja? cieszyl sie i mowil " teraz trzeba dorobic 5 bo wiesz ze chce duzo dzieci, a czy ty je w ogole donosisz w twoim wieku? "- czesto wytykal mi ze mam 34 lata i nie mysle o zalozeniu rodziny...  nadal 0 gadki o slubie o niczym. Tak wiec postanowilam zapytac. Powiedzialam zebysmy poszli do baru nad morzem wzielam psa. Pojechalismy w zeszla niedziele no i tak siedzimy w tym barze i nagle trzeba bylo isc po jedzenie do baru na dol i on mowi " idz ty ja nie jestem kobieta" bylam blada nie spalam cala noc i mialam mdlosci. w koncu wstal i poszedl i wrocil zly a ja rozplakalam sie , wszyscy to widzieli dopiero wtedy przeprosil ale wiedzialam ze tylko po to zeby nie miec wstydu. 

Odwiozlam go do jego mieszkania kazalam wynosic sie z samochodu i pojechalam do siebie. Dzwonil kilka dni w koncu odebralam. prosto z mostu zapytalam czy ma zamiar ze mna brac slub ze wzgledu na sytuacje w ktorej jestesmy. uslyszalam " tak ale tylko z intercyza jeszcze mnie nie ...alo a nie ufam ci" - tu tylko dodam ze nie ma powodu by mi nie ufac bo : nigdy nic drogiego  mi nie kupil , pierscionek zareczynowy mu zwrocilam jak sie ode mnei wyprowadzal i nigdy mi go nie podarowal po raz drugi, ale on twierdzi ze " ja jestem na pieniadze i zapewne chce jego kasy dlatego nie podpisze" ma firme niby oszczednosci 60 milionow i ma 32 lata teraz a ja 34, mam swoj samochod nowy z salonu mam mieszkanie bez kredytu. Ogolnie to ktoras z Was pewnie powie ze po co mi jego dochody - ALE.... czy to ok mieszkac z dzieckiem/ dziecmi w JEGO domu, na JEGO wsi , DALEKO od mojej rodziny, DALEKo od mojej pracy, i byc zdana na jego widzimisie? a co jak powie ze nie da pieniedzy na jedzenie bo... cos mu sie nie podoba.... a co jesli nas wyrzuci... 

 

przechodzac do sedna po tym jak sie zachowal zablokowalam go pozegnalam sie przed tym i zamowilam tabletki aborcyjne - mam chora Mame ktora jest pod moja opieka, mam chory kregoslup i zagrozona ciaze, nie wyobrazm sobie teraz z tym czlowiekiem chodzic na badania prenatalne bo takie chcialam robic - te najlepsze. i nei wyobrazam sobie zeby byl w moim zyciu jesli bym urodzila - zawiodl mnie , brzydze sie nim po tym jak mnie potraktowal , mam zal ze uwaza ze ja mam poswiecic wszystko a on nie poswieci nic oprocz podarowania nam dachu nad glowa. 

Jestem zdruzgotana nie dlatego ze mam zamiar usunac ciaze - ale dlatego ze boje sie ze kiedys nie bede miec dzieci , ze nie spotkam odpowiedniego faceta lub spotkam za pozno. ALE nie chce rodzic dziecka -SAMA przechodzic przez ciaze, SAMA zajmowac sie Mama , zrzucic jej na glowe dziecko i patchworkowa rodzine, mieszkam na ulicy gdzie wszyscy sie znaja od lat. wiem ze to o kant d..y otluc co kto mysli ale Mamie BEDZIE wstyd - wiem o tym choc tego nigdy mi nie powie. Mam chory kregoslup mieszkam na 3 pietrze, nie wyobrazam sobie tego wszystkiego - a co jak cos mi sie stanie? co jesli bede sparalizowana lub umre- gdyby on wzial dziecko to Mama nigdy by go nie zobaczyla , gdyby zostalo z nia to ona nie dalaby rady. Strasznie mi w tym zyciu nie wyszlo , mam wielkiego pecha jestem zalamana wpadam w jakas depresje nie moge spac nie moge jesc ;( kolezanki mnie wspieraja jedna mowi zeby usuwac druga nic mi nie mowi ale wspiera. 

 

Czy ktoras z Was miala podobna sytuacje ? Nie potepiajcie mnie za to wszystko.... nie zabezpieczalam sie bo mialam problemy po hormonach zylaki i slabe zyly - nie myslalam ze zajde w ciaze OD tak w moim wieku. Ale sadzilam ze nawet jesli to on oszaleje z milosci oswiadczy sie znow , wyznaczymy date slubu i bedzie happy end ;( tak sie nie stalo. tabletki beda za kilka dni. waham sie ale 90% jest na usuniecie. 

U mnie było tak : było super, Wielka miłość przez parę lat, pozniej zaszlam w ciążę w on wpadł w alkohol. Zawsze chciałam ślubu a on znowu wku*wiał się na samą rozmowę na ten temat. Całą ciążę przepłakałam bo pil, ciagle siedzialam sama, o wszystko dbałam sama, nie spalam wcale, wpadłam w nerwice. On rzucił pracę a dla dziecka czy dla się siebie do porodu wszytsko musialam kupic sama. Po porodzie mu nie pomagał, dalej pil. Ja utrzymywalam nas z najpierw z chorobowego z racji ciazy, pozniej z macierzynskiego... Poszedl do pracy gdy syn skończył 5 miesięcy, dzielnie wszystko znosiłam ale nie wytrzymałam. Przeszedł taki dzień ze wezwałam policję, pozniej znów... Nie wiem co będzie dalej. Jestem w tak słabej sytuacji ze nie czuję się odpowiednią osobą zeby coś Ci radzić. Moje dziecko było chciane i planowane, ale urodziło się high need baby i jest bardzo ciężko. Pol roku nie spie, biegamy po lekarzach, szukamy przyczyny.... Znam dziewczynę która usunęła i wpadła w depresję, nie chcę tym cie zachęcić do utrzymaniya ciąży, mówię tylko ze znam taki przypadek. Jeśli jesteś ciekawa co bym zrobila na Twoim miejscu - teraz jako mama myślę że bym nie zażyła tych tabletek, ale jeśli nie byłabym matką i nie znała tego macierzyństwa ani nie doświadczyła tej miłości do dziecka na pewno tez bym się wahała. Decyzja należy do Ciebie.

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, .Gość napisał:

Koles ma 60mlionow oszczednosci i wynajmowaliscie mieszkanie i w pospiechu zaczal budowac dom? hmm

jak go poznalam wynajmowal apartament w jednym z nadmorskich kurortow -tak . on gada ze to oszczednosci ja wiem ze te pieniadze sa ulokowane w maszynach ktore posiada , akcjach itp wiec to raczej majatek nie oszczednosci- ktory na siebie pracuje.  dom zbudowal w rok wynajal projektantow i zostalo jeszcze pol roku do wykonczenia. projekt wybralaam ja. jego dzialke tez ja znalazlam. 

nie budowal domu bo jak twierdzil : nie mial z kim. ja wykanczalam wlasne mieszkanie bo mimo ze nie mialam z kim uwazam ze wynajem to strata kasy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, DropKick napisał:

U mnie było tak : było super, Wielka miłość przez parę lat, pozniej zaszlam w ciążę w on wpadł w alkohol. Zawsze chciałam ślubu a on znowu wku*wiał się na samą rozmowę na ten temat. Całą ciążę przepłakałam bo pil, ciagle siedzialam sama, o wszystko dbałam sama, nie spalam wcale, wpadłam w nerwice. On rzucił pracę a dla dziecka czy dla się siebie do porodu wszytsko musialam kupic sama. Po porodzie mu nie pomagał, dalej pil. Ja utrzymywalam nas z najpierw z chorobowego z racji ciazy, pozniej z macierzynskiego... Poszedl do pracy gdy syn skończył 5 miesięcy, dzielnie wszystko znosiłam ale nie wytrzymałam. Przeszedł taki dzień ze wezwałam policję, pozniej znów... Nie wiem co będzie dalej. Jestem w tak słabej sytuacji ze nie czuję się odpowiednią osobą zeby coś Ci radzić. Moje dziecko było chciane i planowane, ale urodziło się high need baby i jest bardzo ciężko. Pol roku nie spie, biegamy po lekarzach, szukamy przyczyny.... Znam dziewczynę która usunęła i wpadła w depresję, nie chcę tym cie zachęcić do utrzymaniya ciąży, mówię tylko ze znam taki przypadek. Jeśli jesteś ciekawa co bym zrobila na Twoim miejscu - teraz jako mama myślę że bym nie zażyła tych tabletek, ale jeśli nie byłabym matką i nie znała tego macierzyństwa ani nie doświadczyła tej miłości do dziecka na pewno tez bym się wahała. Decyzja należy do Ciebie.

 

przykro mi ze to Ciebie spotkalo a ja widzisz tez kiedys znalam ukrytego alkoholika z dobra praca , mial super rodzicow super znajomych , ale po pol roku okazalo sie ze o 12 w poludnie wypije butelke wina i mial .pochowane butelki po calym domu a przez to ze sie sporadzycznie widywalismy o tym nie wiedzialam. Do czego zmierzam: jak poznalam obecnego to cieszylam sie ze nie pali nie pije nie ma nalogow , ze jest ambitny ze rozkrecil firme sam, i nei zwracalam uwagi na jego inne wady a so to ogromne wady , zle traktowanie kobiet nie szanowanie itd. 

moze przez to ze mialas nerwice czy depresje to przeszlo na dziecko- czytalam o tym. Czyli teraz jestes sama z dzieckiem wiec wiesz jak jest ciezko. 

Podejrzewam ze mnie by czekal ten sam los jesli zatrzymam. Nie mam nikogo kto mi pomoze bedac w podobnej sytuacji jak Ty , mialabym samotny porod a potem samotne zmudne wychowywanie dziecka, noszenie go na 3 pietro , jezdzenie po lekarzach itd

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, icequeen34 napisał:

przykro mi ze to Ciebie spotkalo a ja widzisz tez kiedys znalam ukrytego alkoholika z dobra praca , mial super rodzicow super znajomych , ale po pol roku okazalo sie ze o 12 w poludnie wypije butelke wina i mial .pochowane butelki po calym domu a przez to ze sie sporadzycznie widywalismy o tym nie wiedzialam. Do czego zmierzam: jak poznalam obecnego to cieszylam sie ze nie pali nie pije nie ma nalogow , ze jest ambitny ze rozkrecil firme sam, i nei zwracalam uwagi na jego inne wady a so to ogromne wady , zle traktowanie kobiet nie szanowanie itd. 

moze przez to ze mialas nerwice czy depresje to przeszlo na dziecko- czytalam o tym. Czyli teraz jestes sama z dzieckiem wiec wiesz jak jest ciezko. 

Podejrzewam ze mnie by czekal ten sam los jesli zatrzymam. Nie mam nikogo kto mi pomoze bedac w podobnej sytuacji jak Ty , mialabym samotny porod a potem samotne zmudne wychowywanie dziecka, noszenie go na 3 pietro , jezdzenie po lekarzach itd

 

Mimo wszystko uważam że jesteś w bardziej komfortowej sytuacji - bo finansowo stoisz lepiej. Masz swoje mieszkanie, dobrą pracę, facet ma kasę. Ja tego nie mam, ale i tak daję radę. 

Co do samej ciazy - nie masz pewności czy jeśli już poznasz odpowiedniego faceta ze

A) zajdziesz w ciążę 

B) donosisz

C) dziecko będzie zdrowe

To loteria. Nawet nie ma pewności czy kiedykolwiek poznasz tego odpowiedniego.. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Leżi_09 napisał:

Też bym chciał rozdzielczości, ty masz milion majątku jak ja on samego depo 60 to ogromna różnica, on może mieć 3mln dziennie z giełdy średnio na trejda na farcie, robi ciebie cały majątek w kilku godzinach. 

Nie wiem czego oczekujesz, swoją drogą pracować jedno i drugie mając tyle kapitału to jakiś absurd. 

wiem tez mi tak mowil to poradzilam zeby zmienil firme na spolke zoo albo niech sprzeda to co musi - mi nie chodzi o jego pieniadze. Powiedz mi serio czy gdybys byl kobieta i mial rodzic dziecko i przenosic sie na wies 50 min od miejsca zamieszkania, znajomych rodziny, musialbys rzucic obecna prace bo 2h dojazd juz sie nie kalkuluje- to nie chcialbys zeby ta druga osoba dzielila sie z tym co zarabia z Toba?? nawet jesli to jest 5 tys miesiecznie? ja od niego nic nigdy nei wzielam ,nic drogiego mi nie kupil , pierwsze pol roku zwiazku placilam za jedzenie bo on za wynajem i zle sie czulam i nalegalam. 

Byl nawet na moim ubezpieczeniu zdrowotnym w korpo przez rok i chodzil do lekarzy jak chcial. na jego 30 zabralam go w gory do drogiego hotelu- to nie bylo tak ze ja bylam jakas utrzymanka zeby dac mu do zrozumienia ze nie moze mi ufac w spr finansowych. 

JAk tylko sie wprowadzilam do tego apartamentu to zrezygnowal ze sprzataczki - sprzataczka stalam sie ja, kucharzem tez. on nie robil nic. gdybym byla typem kobiety szukajacej sponsora i wygodnego zycia dawno bym stamtad wiala !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, DropKick napisał:

Mimo wszystko uważam że jesteś w bardziej komfortowej sytuacji - bo finansowo stoisz lepiej. Masz swoje mieszkanie, dobrą pracę, facet ma kasę. Ja tego nie mam, ale i tak daję radę. 

Co do samej ciazy - nie masz pewności czy jeśli już poznasz odpowiedniego faceta ze

A) zajdziesz w ciążę 

B) donosisz

C) dziecko będzie zdrowe

To loteria. Nawet nie ma pewności czy kiedykolwiek poznasz tego odpowiedniego.. 

wiesz to tez tak nie jest. jak strace prace to nie mam oszczednosci zebym mogla przezyc kilka miesiecy bo wpakowalam wszystko w remont swojego mieszkania. to jest strach bo ogolnie ciezej znalezc prace z malym dzieckiem gdzie o godzinie 15-16 trzeba odebrac ze zlobka- zlobki tez kosztuja, pozniej przedszkola itd. 

kolezanki mi mowia ze dlugo nie bede sama .... pewnie maja racje ale czy to bedzie ta wielka milosc po takich przejsciach to watpie. Dokladnie- nie wiadomo czy zajde, czy donosze czy bedzie zdrowe ale jesli po 2 latach okaze sie ze choruje na cos , autyzm np czy aspergera to mam faceta przy boku, jesli strace prace to mam odpowiedzialna osobe itp itd. a tu bylabym kompletnie sama. 

Widze jak on sie opiekuje swoja corka, placi minimum alimentow mimo swoich zarobkow bo alimenty byly wyznaczone jak firma sie dopiero rozkrecala- teraz placilby duzo duzo wiecej ale jego byla tak go nienawidzi ze ma to w d...ie , nawet jak przyjezdza po dziecko to wydaje je jej obecny maz zeby sie nie widzieli. Ona go zostawila z dzieckiem i zwiala jak mialo kilka miesiecy bo tez nie palil sie do slubu ani do zareczyn. Dziecko odbiera od niej w sob o 12 i daje do rodzicow i odwozi o 18 , w niedziele ma od 11 do 19 i odwozi i tak w sumie 2 albo 1 raz w miesiacu. Myslalam ze ta historia da mu cos do myslenia i ze tutaj bedzie  inaczej. 

Jesli byl pewien od poczatku znajomosci ze chce intercyze to dom moglismy budowac razem- nie tak duzy i nie na tak duzej dzialce ale gdzies blizej miasta na zwyklej dzialce - przynajmniej mieszkalabym w swoim domu a nie w czyims w dodatku z rozdzielnoscia gdzie ta osoba moze mnie i dziecko wyrzucic w kilka minut. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam Twoja historię i powiem tak: gdybym była w Twojej sytuacji to napewno usunęłabym ciążę. Nie wyobrażam sobie być z tym wszystkim sama, mając do tego problemy ciążowe. Możliwe że one by się jeszcze pogłębiły, bo jak wiadomo ciąża obciąża kręgosłup. Z takim facetem jak Twój nie wiązalabym się w ogóle. On nie ma szacunku do Ciebie, do kobiet. Pewnie nawet zbytnio by Ci nie pomagał 😞 W dodtaku jak mówisz opiekujesz się mamą, więc pewnie na jej pomóc też nie mogłabyś liczyć. W tych czasach 34 lata to nie tak dużo, może jeszcze poznasz odpowiedniego faceta. Teraz coraz częściej kobiety po 40 rodzą pierwsze dziecko i wszystko jest ok. Wiadomo że ryzyku powikłań wzrasta. Myślę że musisz sobie przewartościować wszystko. Czy Twoje pragnienie dziecka jest duże? Czy jest to priorytet? Czy jednak wraz z dzieckiem zawali się cały Twój świat ? Ja akurat mam dość liberalne podejście do aborcji, nie jestem religijna więc dlatego też doradzam właśnie w ten sposób 😉

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, icequeen34 napisał:

wiesz to tez tak nie jest. jak strace prace to nie mam oszczednosci zebym mogla przezyc kilka miesiecy bo wpakowalam wszystko w remont swojego mieszkania. to jest strach bo ogolnie ciezej znalezc prace z malym dzieckiem gdzie o godzinie 15-16 trzeba odebrac ze zlobka- zlobki tez kosztuja, pozniej przedszkola itd. 

kolezanki mi mowia ze dlugo nie bede sama .... pewnie maja racje ale czy to bedzie ta wielka milosc po takich przejsciach to watpie. Dokladnie- nie wiadomo czy zajde, czy donosze czy bedzie zdrowe ale jesli po 2 latach okaze sie ze choruje na cos , autyzm np czy aspergera to mam faceta przy boku, jesli strace prace to mam odpowiedzialna osobe itp itd. a tu bylabym kompletnie sama. 

Widze jak on sie opiekuje swoja corka, placi minimum alimentow mimo swoich zarobkow bo alimenty byly wyznaczone jak firma sie dopiero rozkrecala- teraz placilby duzo duzo wiecej ale jego byla tak go nienawidzi ze ma to w d...ie , nawet jak przyjezdza po dziecko to wydaje je jej obecny maz zeby sie nie widzieli. Ona go zostawila z dzieckiem i zwiala jak mialo kilka miesiecy bo tez nie palil sie do slubu ani do zareczyn. Dziecko odbiera od niej w sob o 12 i daje do rodzicow i odwozi o 18 , w niedziele ma od 11 do 19 i odwozi i tak w sumie 2 albo 1 raz w miesiacu. Myslalam ze ta historia da mu cos do myslenia i ze tutaj bedzie  inaczej. 

Jesli byl pewien od poczatku znajomosci ze chce intercyze to dom moglismy budowac razem- nie tak duzy i nie na tak duzej dzialce ale gdzies blizej miasta na zwyklej dzialce - przynajmniej mieszkalabym w swoim domu a nie w czyims w dodatku z rozdzielnoscia gdzie ta osoba moze mnie i dziecko wyrzucic w kilka minut. 

 

Skoro nie czujesz się na siłach ani finansowych ani zdrowotnych to odpowiedź jest prosta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Ggość napisał:

Przeczytałam Twoja historię i powiem tak: gdybym była w Twojej sytuacji to napewno usunęłabym ciążę. Nie wyobrażam sobie być z tym wszystkim sama, mając do tego problemy ciążowe. Możliwe że one by się jeszcze pogłębiły, bo jak wiadomo ciąża obciąża kręgosłup. Z takim facetem jak Twój nie wiązalabym się w ogóle. On nie ma szacunku do Ciebie, do kobiet. Pewnie nawet zbytnio by Ci nie pomagał 😞 W dodtaku jak mówisz opiekujesz się mamą, więc pewnie na jej pomóc też nie mogłabyś liczyć. W tych czasach 34 lata to nie tak dużo, może jeszcze poznasz odpowiedniego faceta. Teraz coraz częściej kobiety po 40 rodzą pierwsze dziecko i wszystko jest ok. Wiadomo że ryzyku powikłań wzrasta. Myślę że musisz sobie przewartościować wszystko. Czy Twoje pragnienie dziecka jest duże? Czy jest to priorytet? Czy jednak wraz z dzieckiem zawali się cały Twój świat ? Ja akurat mam dość liberalne podejście do aborcji, nie jestem religijna więc dlatego też doradzam właśnie w ten sposób 😉

dziekuje za Twoja odpowiedz i szczerosc - ja rowniez mam takie samo podejscie jak Ty , pol zycia spedzilam w kraju gdzie aborcja jest legalna a religijna nigdy nie bylam. 

Nie pomagalby w niczym tylko kupilby wozek , rzeczy dla dziecka urzadzilby pokoj - w razie rozpadu zwiazku te wszystkie rzeczy nawet by do dziecka nie nalezaly. Mam taka jedna kolezanke ktorej facet znalazl mlodsza a ona wyprowadzila sie z domu z 2 dzieci i jednym garnkiem bo mieli intercyze- sama ja wyprowadzalam z tego domu- minelo 7 lat nadal jest sama mieszka u Matki i nienawidzi kazdego dnia a dzieci biegaja po podworku cale dnie , jej corka ma 12 lat i ma juz chlopaka spedza z nim cale dnie na podworku i nie zdala juz do nastepnej klasy- porazka. 

Dziecko to nigdy nie byl priorytet- priorytetem byla moja Mama bo wiedzialam ze jej zdrowie sie zawali i obiecalam ojcu na lozu smierci ze sie nia zajme. odbieram ja ze szpitala za kilka dni.nie wyobrazam sobie zeby lezala sama bez pomocy i ja bym lezala z chorym kregoslupem np no i dziecko bez opieki - a istnoeje duze prawdopodobienstwo ze tak by bylo. 

Jak bylam u neurologa to powiedziala mi ze moje zwyrodnienia beda postepowaly i ona mnie nie widzi w ciazy , tylko pokrecila glowa.  mialam zaczac fizjoterapie wlasnie teraz i poprawic zdrowie ,dwa lata nie bylam u lekarza bo Mama byla wazniejsza, jej operacje na jedno biodro potem drugie , wozenie jej do lekarzy robienie zakupow , no i jak mowilam ja pracuje 10-12 h dziennie wiec nie mialabym kiedy. Chcialam rodziny - wlasnej. Chcialam zeby ktos sie w koncu mna zaopiekowal . Marzylam o normalnosci i moze powiem teraz cos okropnego ale czulam czasem ze poswiecam zycie Mamie i chce miec tez wlasne. Widzialam siebie z dzieckiem w domu nawet nie pracujaca jakis czas- nie dlugo bo ja lubie swoje prace ale moze 2-3 lata. Slub rowniez byl moim marzeniem. Ale te marzenia to juz teraz sterta gruzu. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Osobiscie uwazam, ze dzieci powinny sie rodzic gdy sa kochane i wyczekiwane. Nie uwazam aborcji za zbrodnie, raczej mniejsze zlo. Czytajac ten temat mam wrazenie, ze to prowokacja. Nawet jezeli tak jest jednak to nie zmienia faktu, ze nie nalezy sie wiazac z szowinistami. Ja bym takiemu mezczyznie dziecka nie urodzila. Nigdy. 

Twoje zdrowie jest rownie wazne. Jezeli ciaza spowoduje komplikacje, nie daj losie wyladujesz o kulach lub gorzej bo stan kregoslupa sie pogorszy to nie bedziesz miala sie na kim oprzec. Mozesz byc tez pewna, ze nawet najglosniej krzyczaca: urodz dziecko koniecznie, kafeterianka nie wyciagnie do Ciebie pomocnej reki. Musisz skalkulowac co jest najlepsze dla Ciebie. Z czym sobie poradzisz, z czym jestes gotowa sobie radzic i czego nie udzwigniesz.  Przygotowac sie tez na konsekwencje, ze byc moze nie zdazysz juz urodzic dziecka, gdyz stan zdrowia Ci na to nie pozwoli. Cokolwiek zdecydujesz niech to bedzie decyzja najlepsza dla Ciebie.

 

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, AgsAgsAgs napisał:

Osobiscie uwazam, ze dzieci powinny sie rodzic gdy sa kochane i wyczekiwane. Nie uwazam aborcji za zbrodnie, raczej mniejsze zlo. Czytajac ten temat mam wrazenie, ze to prowokacja. Nawet jezeli tak jest jednak to nie zmienia faktu, ze nie nalezy sie wiazac z szowinistami. Ja bym takiemu mezczyznie dziecka nie urodzila. Nigdy. 

Twoje zdrowie jest rownie wazne. Jezeli ciaza spowoduje komplikacje, nie daj losie wyladujesz o kulach lub gorzej bo stan kregoslupa sie pogorszy to nie bedziesz miala sie na kim oprzec. Mozesz byc tez pewna, ze nawet najglosniej krzyczaca: urodz dziecko koniecznie, kafeterianka nie wyciagnie do Ciebie pomocnej reki. Musisz skalkulowac co jest najlepsze dla Ciebie. Z czym sobie poradzisz, z czym jestes gotowa sobie radzic i czego nie udzwigniesz.  Przygotowac sie tez na konsekwencje, ze byc moze nie zdazysz juz urodzic dziecka, gdyz stan zdrowia Ci na to nie pozwoli. Cokolwiek zdecydujesz niech to bedzie decyzja najlepsza dla Ciebie.

 

dziekuje za odp , to nie prowokacja (choc wiem ze moja historia nadawalaby sie do gazet ) wiem ze to wszystko brzmi abstrakcyjnie ale to moje zycie. wierz lub nie. Ten szowinizm wyszedl dopiero po roku nie od razu - jak zaczela sie pandemia i zaczelam pracowac z domu to wszyskto w domu robilam bo mialam wiecej czasu - w poprzedniej firmie pracowalam 7-8h i byla to mniej wymagajaca praca. w domu mial wszystko zrobione wiec nic nie mowil ale jak prace stracilam przez pandemie (brak kasy w firmie)  i zmienilam zaczely sie problemy bo jezdzilam do biura. Jak prace stracilam to mnie nie wsparl - wlasciwie to po 2 tyg zaczelam nowa - wtedy pojawila sie pierwsza czerwona lampka. W domu przestalam robic - tylko w weekendy- po pracy robilam zakupy - on nie jezdzil po supermarketach okazalo sie bo " to babska rzecz" raz szlam ze zgrzewkami wody a on nie wyszedl z mieszkania by pomoc- wtedy sie po raz pierwszy wynioslam od niego - przeprosil kwiatami pryzjechal i wrocilam - wiem ... BLAD. ale co ja poradze ze bylam tak zakochana. 

Dodam jeszcze ze on nie jadal sniadan w domu tylko u Mamusi - bo jego firma jest obok ich domu. 30 paro letni chlop codziennie jje sniadanie u Mamy- wielokrotnie pozniej porownywal jej sniadania do moich  " Mama robi to i to , tak i tak itp" , obiady tez tam jje. Jak sie od niego wyprowadzilam to wozil jej rzeczy do prania i ona dawala mu pojemniki z jedzeniem ( wiem ze to juz go pograza calkowicie jako mezczyzne- cala prawda- moze mnie tez pograza ze z takim kims bylam- biore na klate). 

Jestem wychowana w rodzinie tradycyjnej , Mama nie pracowala do czasu jak Tata zmarl - taki byl model rodziny, Mama zajmuje sie domem a Tata pracuje - i tak bylo ok dopoki go nie zabraklo- tez chcialam troche tak pozyc bo cale zycie pracuje i chcialam zalozyc rodzine z kims kto bedzie nas wspieral tak jak moj Ojciec moja rodzine. Ale wyszlo jak wyszlo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Napisz za jakiś czas jak się potoczyło Twoje życie, mam nadzieję że podejmiesz sluszną decyzję. 

Wszytsko sie jakos ułoży, powodzenia 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak masz do wyboru spokój lub 'uwieszenie' się na takim typie bo ten związek to dosłownie jak za kare... chyba wiadomo która z opcji długoterminowo wyjdzie Ci na dobre... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Ab_oriente_lux napisał:

Bardzo pracowity i dobrze karmiony troll. 😂

wiem ze on w tej chwili jest w domu rodzicow- (rowniez bardzo majetni ludzie) i jje sniadanko, pije latte  a cala rodzina nic nie wie. 

Mam ochote tam pojechac i wygarnac mu przy wszystkich zwlaszcza przy jego Matce ktora traktuje go jak niemowlaka- targaja mna takie emocje i wyobrazam sobie jak tam wchodze i mowie ze to szuja przy wszystkich i dostaje ode mnie po pysku . Ale nie moge tego zrobic bo planuje usunac ciaze ale naprawde mam wielka ochote to zrobic. 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, icequeen34 napisał:

wiem tez mi tak mowil to poradzilam zeby zmienil firme na spolke zoo albo niech sprzeda to co musi - mi nie chodzi o jego pieniadze. Powiedz mi serio czy gdybys byl kobieta i mial rodzic dziecko i przenosic sie na wies 50 min od miejsca zamieszkania, znajomych rodziny, musialbys rzucic obecna prace bo 2h dojazd juz sie nie kalkuluje- to nie chcialbys zeby ta druga osoba dzielila sie z tym co zarabia z Toba?? nawet jesli to jest 5 tys miesiecznie? ja od niego nic nigdy nei wzielam ,nic drogiego mi nie kupil , pierwsze pol roku zwiazku placilam za jedzenie bo on za wynajem i zle sie czulam i nalegalam. 

Byl nawet na moim ubezpieczeniu zdrowotnym w korpo przez rok i chodzil do lekarzy jak chcial. na jego 30 zabralam go w gory do drogiego hotelu- to nie bylo tak ze ja bylam jakas utrzymanka zeby dac mu do zrozumienia ze nie moze mi ufac w spr finansowych. 

JAk tylko sie wprowadzilam do tego apartamentu to zrezygnowal ze sprzataczki - sprzataczka stalam sie ja, kucharzem tez. on nie robil nic. gdybym byla typem kobiety szukajacej sponsora i wygodnego zycia dawno bym stamtad wiala !

Nie pisz mi bzdur, rodzielnosc w waszej sytuacji to podstawa, skoro nie chodzi o kase to bierzesz śluba, żaden multimilioner nie podpisze wspólnoty majątkowej, ty kombinujesz jakimis drobnymi żeby uwiesić się na 30mln a facetów palcem nie robili. 

5tys chyba dziennie na waciki, z tych oszczędności z najgorszego etfa passywnie inwestując będzie 30tys dziennie wliczając każdy dzień miesiąca. 

Sam jestem rentierem spekulantem, mam 0,2mln depo i wahanie miałem nawet +9tys dziennie, skończ z tą prowokacja bo to bajki że ty przy tej kasie sprzątasz. 

A jeśli nie postaw warunki jakieś normalne jak dwa miliony plus sprzataczka i kucharka bo ty paznokcie. Jeśli jest skąpy to wiej najlepiej zrobisz, ale na wspólnotę to się nikt z taką kasą nie zgodzi.

  • Thanks 1
  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam Twoje posty autorko i myśle, ze gdybym była na Twoim miejscu to pewnie podjęłabym się aborcji i poszła na terapie do psychologa. Żeby przepracować aborcje i Twoj związek i  powroty do tego „mężczyzny”. Ale to ja bym tak zrobiła, to twoje życie i musisz przemyśleć wszytsko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to nie prowokacja to szkoda mi dziecka i typa. 

Co do tematu rozdzielności to brak słów. Mam nadzieję, że gość znajdzie Ukrainkę, która sama będzie na siebie pracowała i nie będzie wyciągać rękę po jego pieniądze. 

Jest bogaty ale to nie powód, że ma od razu oddać połowę tego na co ciężko pracował pazernej partnerce. 

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, ToMasz1985 napisał:

Jest bogaty ale to nie powód, że ma od razu oddać połowę tego na co ciężko pracował pazernej partnerce

W którym momencie bogaci faceci oddają połowę tego co mają pazernej partnerce?

Edytowano przez Bimba
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, ToMasz1985 napisał:

Jeśli to nie prowokacja to szkoda mi dziecka i typa. 

Co do tematu rozdzielności to brak słów. Mam nadzieję, że gość znajdzie Ukrainkę, która sama będzie na siebie pracowała i nie będzie wyciągać rękę po jego pieniądze. 

Jest bogaty ale to nie powód, że ma od razu oddać połowę tego na co ciężko pracował pazernej partnerce. 

Zapomniałeś dodać Ukrainkę która będzie pracowała a po pracy jeszcze będzie skakała koło księciunia w zamian za dach nad głową. On będzie chował pieniążki do skarpety a Ukrainka karmiła pana ze swojej wypłaty. To jest prawdziwa miłość. Dobrze, że kobiety są teraz mądrzejsze. 

  • Thanks 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Bimba napisał:

W którym momencie bogaci faceci oddają połowę tego co mają pazernej partnerce?

W momencie rozwodu, gdy nie mają intercyzy. 

Edytowano przez ToMasz1985

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, Gość888 napisał:

Zapomniałeś dodać Ukrainkę która będzie pracowała a po pracy jeszcze będzie skakała koło księciunia w zamian za dach nad głową. On będzie chował pieniążki do skarpety a Ukrainka karmiła pana ze swojej wypłaty. To jest prawdziwa miłość. Dobrze, że kobiety są teraz mądrzejsze. 

A dlaczego po pracy on nie może dzielić z nią domowych obowiązków?  W prowokacji jest opisane, że on nie trzyma kasy w skarpetce tylko inwestuje. 

Z prowokacji nie wynika, że on jest ksieciuniem, raczej autorka hieną. 

Dla tych którzy nie znają pojęcia hiena polecam książkę: hieny modliszki i czarne wdowy.

Edytowano przez ToMasz1985

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, icequeen34 napisał:

wiem tez mi tak mowil to poradzilam zeby zmienil firme na spolke zoo albo niech sprzeda to co musi - mi nie chodzi o jego pieniadze. Powiedz mi serio czy gdybys byl kobieta i mial rodzic dziecko i przenosic sie na wies 50 min od miejsca zamieszkania, znajomych rodziny, musialbys rzucic obecna prace bo 2h dojazd juz sie nie kalkuluje- to nie chcialbys zeby ta druga osoba dzielila sie z tym co zarabia z Toba?? nawet jesli to jest 5 tys miesiecznie? ja od niego nic nigdy nei wzielam ,nic drogiego mi nie kupil , pierwsze pol roku zwiazku placilam za jedzenie bo on za wynajem i zle sie czulam i nalegalam. 

Byl nawet na moim ubezpieczeniu zdrowotnym w korpo przez rok i chodzil do lekarzy jak chcial. na jego 30 zabralam go w gory do drogiego hotelu- to nie bylo tak ze ja bylam jakas utrzymanka zeby dac mu do zrozumienia ze nie moze mi ufac w spr finansowych. 

JAk tylko sie wprowadzilam do tego apartamentu to zrezygnowal ze sprzataczki - sprzataczka stalam sie ja, kucharzem tez. on nie robil nic. gdybym byla typem kobiety szukajacej sponsora i wygodnego zycia dawno bym stamtad wiala !

W jaki sposób intercyza przeszkadza w dzieleniu się z Tobą tym co on zarabia?

Nie robił nic i Tobie to nie przeszkadzało, żeby zaciążyć z takim człowiekiem? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Dobrosułka napisał:

Fakt, z prowokacji wynika to rozpieszczny mamysinek i skapy szowinista.

Płacił za mieszkanie a ona za jedzenie, to oznacza skąpy? 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, icequeen34 napisał:

nic drogiego mi nie kupil

Hiena alert 😂

Kwiaty się nie liczą bo tanie. Ale jak kupiłby jej chatę to byłoby coś 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Dobrosułka napisał:

Po tym jak mieszkal u niej, wielki miliioner bez wlasnego kata.

Dlatego to prowokacja. Tu się bardzo dużo faktów nie trzyma kupy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 4.03.2022 o 21:03, icequeen34 napisał:

Czy ktoras z Was miala podobna sytuacje ? Nie potepiajcie mnie za to wszystko.... nie zabezpieczalam sie bo mialam problemy po hormonach zylaki i slabe zyly - nie myslalam ze zajde w ciaze OD tak w moim wieku. Ale sadzilam ze nawet jesli to on oszaleje z milosci oswiadczy sie znow , wyznaczymy date slubu i bedzie happy end ;(

Z życia hieny 🤣

Nie wiedziała w tym wieku co to prezerwatywy. Ale liczyła, że on oszaleje nagle z miłości 😋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Dobrosułka napisał:

Tez fakt.

Pobił ją, nie pomagał w obowiązkach, nie kochał jej, mieli inne poglądy na wszystko, ona nawet w innym wątku nie wiedziała jaki on ma model auta, ale wiedziała, że drogi. Tanie prezenty typu kwiaty się dla niej nie liczą, a drogich jej nie kupował. 

A mimo to radośnie rozkładała nogi bez gumy. I teraz drogie kafe ratunku radźcie co robić z konsekwencjami jej skrajnej nieodpowiedzialności 🤔

Edytowano przez ToMasz1985
  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, laka_maka_fa napisał:

To już sprawa Twojego sumienia. Pytanie, czy czegoś się nauczyłaś po tej znajomości? 

Piszesz, ze niby on jest typowym wsiurem a sama masz wsiurskie poglądy. W tych czasach wg mnie intercyza to podstawa. On się chciał zabezpieczyć ale ty też byś była zabezpieczona, znasz przyszłość? Może popadłby w ogromne długi i te długi byłyby też twoje. Jeśli się bałaś,,że cię wyrzuci, że nie da na jedzenie bez intercyzy no to z kim ty chciałaś ślub brać?  Wydajesz sie być bardzo zakompleksiona, że nikt cię nie będzie chciał a on to jakbyś Boga za nogi złapała. Po pierwszym jego uderzeniu, to, że wróciłaś świadczy o twojej nieodpowiedzialnosci, gdybys urodziła, to wasze dziecko było by świadkiem takiej patologii.

Super, że są na kafe są też mądre kobiety takie jak Ty i realnie oceniają sytuację.

A intercyza ma też zalety takie jak napisałaś i są kraje, w których domyślnie jest rozdzielność majątkowa przy zawieraniu małżeństwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×