Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
slowik038

Co byście zrobiły gdyby wasz narzeczony dawał się zbyt łatwo ogrywać swojej byłej na kasę ?

Polecane posty

49 minut temu, slowik038 napisał:

Czy muszę siedzieć w portfelu ? Wystarczy że znam jej zarobki i wiem ile wydaje na dziecko (0zl) wiem też o prezencie wakacyjnym mojego narzeczonego dla niej. Gdyby nie to wszystko to sorry ale nie dałaby rady jeździć sobie na wczasy do ciepłych krajów. Co za tym idzie ona okrada mojego narzeczonego, bo alimenty to kasa na potrzeby dziecka i była nie ma prawa tej kasy wydawać sobie na swoje wakacje. 

Nie wiesz, ile wydaje na dziecko.

I nie, ona nikogo nie okrada, Twój facet z WŁASNEJ WOLI jej daje.

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, slowik038 napisał:

Kuźwa 10tys zł od razu. Szkoda, że zapominasz że 2,5tys zł miesięcznie płacone jest nawet gdy dziecko jest cały miesiąc wakacji w naszym domu. Szkoda że zapominasz że alimenty to tylko część kosztów które on ponosi. Nawet kiedyś założył specjalnie dla niej konto na które wplaca kasę żeby później dziewczynie cos przekazać na start.

No akurat alimenty w czasie wakacji u ojca nadal się płaci, bo wszystkie koszty utrzymania dziecka w nich zawarte są podzielone na 12 miesięcy. A to, że założył dla niej konto to super sprawa. Ale nadal nie zwalnia z alimentów. Dziewczynka ma fajnego, kochającego ojca po prostu. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, slowik038 napisał:

Czy muszę siedzieć w portfelu ? Wystarczy że znam jej zarobki i wiem ile wydaje na dziecko (0zl) wiem też o prezencie wakacyjnym mojego narzeczonego dla niej. Gdyby nie to wszystko to sorry ale nie dałaby rady jeździć sobie na wczasy do ciepłych krajów. Co za tym idzie ona okrada mojego narzeczonego, bo alimenty to kasa na potrzeby dziecka i była nie ma prawa tej kasy wydawać sobie na swoje wakacje. 

Ale ma prawo opłacić wakacje córki z tej kasy, a wakacje za granicą dla jednej osoby wcale takie drogie nie są przecież, więc to opłaca ze swoich. A dziecko potrzebuje nadal opieki na wyjeździe, więc nawet jeżeli pokrywa część z alimentów to może. 

Lepiej odpowiedz, czy ty też dokładasz 15 tysięcy zł do budżetu domowego w imię sprawiedliwości. 

Powtórzę to, co wiele osób tobie pisało. Alimenty oblicza się na podstawie potrzeb życia i zarobków rodziców. Więc jeżeli ja jestem biedną nauczycielka, ale ojcem dziecka jest Kulczyk to sorry, ale dziecko nie dostanie 500 zł alimentów. Potrzeby dziecka w czasie mojego związku z Kulczykiem były wysokie (najdroższe zabawki, ciuchy z markowych sklepów, prywatne przedszkole, jazda konna, szkoła baletowa itp. itd.), a standard życia dziecka nie może się obniżyć przez rozwód czy rozstanie rodziców (wtedy sąd może nie dać nawet rozwodu), więc alimenty będą adekwatnie wysokie do możliwości zarobkowych ojca i będą pokrywały większość potrzeb dziecka. Dziecko nie może ucierpieć na tym, że ja mało zarabiam, a ma ojca sknere. Tutaj na szczęście dziecko ma ojca odpowiedzialnego, który nie robi łaski z tego, że sprowadził go na świat i z własnej woli płaci alimenty, które pozwolaja na życie na normalnym poziomie. 

 

 

 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, slowik038 napisał:

Jak to co ? W przyszłości bedziemy małżeństwem, a w przyszłości te problemy nie znikną, a jak widzę  jak dziecinnie łatwo on się daje jej ogrywać na kasę to obawiam się tego że w przyszłości będzie wyciągać jeszcze więcej i te obecne 2,5tys zł to pryszcz, ona będzie go badać i testować i przez to sama zobaczy na ile może sobie pozwolić, na razie widzi tak "2,5tys zł miesięcznie dostałam bez żadnych problemów co oznacza że dla niego to mało, więc powalczę np o 5tys zł" a taka kwota mocno uszczupli nasz budżet, gdyby jeszcze te 2,5tys zł miesięcznie było po bardzo ciężkich walkach w sądzie na kilku rozprawach to by to inaczej wyglądało, wiedziałaby że uzyskanie wysokich alimentów to nie taka prosta sprawa. 

To jak już kieeedyś będziecie tym małżeństwem to wtedy się będziesz martwić 😄 

Zresztą, nawet gdyby płacił 5 tyś to zostanie mu jeszcze 12 tyś+ twoje zarobki. Nie bój się z glodu nie umrzesz.

  • Haha 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 2.05.2022 o 13:13, slowik038 napisał:

Uważam że to nie ma najmniejszego znaczenia że ona sprawuje opiekę on też się nią zajmuje, a to że ona się nia zajmuje nie zwalnia jej z obowiązku alimentacyjnego co najwyżej go pomniejsza.

Od samego początku piszesz tak, jakby ich córka była jakimś przykrym obowiązkiem... to jest chory tok myślenia. Mają razem dziecko i je KOCHAJĄ, więc co dziwnego w tym, że twój narzeczony chce dla swojej córki jak najlepiej? Ja też mam dzieci i jakoś nie wyobrażam sobie wyliczac ile ja pieniędzy na nie wydaje i czy może nie za dużo... mówisz, że ona się do córki nie dokłada... A nie pomyślałaś, że może nie jest w stanie zarobić więcej? Weź pod uwagę to, że ona mając dziecko musiała chcąc nie chcąc poświęcić córce kilka lat, nie mogła się w tym czasie rozwijać zawodowo tak jak twój partner. On pewnie to rozumie i dlatego jej płaci tyle ile płaci. Gdybym ja była na jego miejscu i bym zarabiał tyle samo to byłoby mi wstyd płacić mniej. Dlaczego jego dziecko ma żyć gorzej niż on? Ja dla swoich dzieci oddalabym wszystko. 

Widocznie ma taką ochotę i potrzebę i Tobie chyba nic do tego. I wiedz, że dziecko będzie zawsze najważniejszą osobą w życiu rodzica. Bez sensu być zazdrosnym. Zaczniesz się stawiać i Cię zostawi. Mój ex też zostawił swoją partnerkę, bo miała taki sam tok myślenia co Ty. 

Pozdrawiam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Monikadekiel napisał:

Od samego początku piszesz tak, jakby ich córka była jakimś przykrym obowiązkiem... to jest chory tok myślenia. Mają razem dziecko i je KOCHAJĄ, więc co dziwnego w tym, że twój narzeczony chce dla swojej córki jak najlepiej? Ja też mam dzieci i jakoś nie wyobrażam sobie wyliczac ile ja pieniędzy na nie wydaje i czy może nie za dużo... mówisz, że ona się do córki nie dokłada... A nie pomyślałaś, że może nie jest w stanie zarobić więcej? Weź pod uwagę to, że ona mając dziecko musiała chcąc nie chcąc poświęcić córce kilka lat, nie mogła się w tym czasie rozwijać zawodowo tak jak twój partner. On pewnie to rozumie i dlatego jej płaci tyle ile płaci. Gdybym ja była na jego miejscu i bym zarabiał tyle samo to byłoby mi wstyd płacić mniej. Dlaczego jego dziecko ma żyć gorzej niż on? Ja dla swoich dzieci oddalabym wszystko. 

Widocznie ma taką ochotę i potrzebę i Tobie chyba nic do tego. I wiedz, że dziecko będzie zawsze najważniejszą osobą w życiu rodzica. Bez sensu być zazdrosnym. Zaczniesz się stawiać i Cię zostawi. Mój ex też zostawił swoją partnerkę, bo miała taki sam tok myślenia co Ty. 

Pozdrawiam. 

Tu nie chodzi o to że ona jest przykrym obowiązkiem bo to już duża dziewczyna a nie 2-latka. Tutaj od samego początku chodzi mi o pewną duża niesprawiedliwość. Powiedzmy że jestem w stanie zrozumieć alimenty w kwocie 2tys zł pod warunkiem że ojciec nie angażuje się ani trochę w wychowanie dziecka, rozumiem to bo wtedy cały trud wychowania spada na matkę. Tutaj mamy natomiast sytuacja w której ojciec płaci alimenty w kwocie 2,5tys zł (i nie wiem czy jego była zaraz nie zażąda 3tys zł, bo będzie się tłumaczyć inflacja) i jednocześnie poświęca córce bardzo dużo czasu w formie opieki nad nią. Oczywiście nie mam problemu z tym że się nią zajmuje, ale trzeba być uczciwym i sprawiedliwym, albo zasądzamy niskie alimenty pod warunkiem że ojciec opiekuje się dużo dzieckiem, albo zasądzamy wysokie jeżeli ojciec ma na dziecko wywalone. Tutaj mamy sytuację gdzie ojciec jednocześnie opiekuje się dużo dzieckiem i ponosi praktycznie 100% kosztów utrzymania dziecka (czy to ma być sprawiedliwe ?), zamiast powiedzmy w takim przypadku 60%. I nie jestem zazdrosna, bo ona niedługo już będzie dorosła, pójdzie na studia, znajdzie sobie męża i rzadziej nas będzie odwiedzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, jedzonelka napisał:

Ja tak nie uważam.

Najwidoczniej są osoby które tak uważają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, slowik038 napisał:

Tu nie chodzi o to że ona jest przykrym obowiązkiem bo to już duża dziewczyna a nie 2-latka. Tutaj od samego początku chodzi mi o pewną duża niesprawiedliwość. Powiedzmy że jestem w stanie zrozumieć alimenty w kwocie 2tys zł pod warunkiem że ojciec nie angażuje się ani trochę w wychowanie dziecka, rozumiem to bo wtedy cały trud wychowania spada na matkę. Tutaj mamy natomiast sytuacja w której ojciec płaci alimenty w kwocie 2,5tys zł (i nie wiem czy jego była zaraz nie zażąda 3tys zł, bo będzie się tłumaczyć inflacja) i jednocześnie poświęca córce bardzo dużo czasu w formie opieki nad nią. Oczywiście nie mam problemu z tym że się nią zajmuje, ale trzeba być uczciwym i sprawiedliwym, albo zasądzamy niskie alimenty pod warunkiem że ojciec opiekuje się dużo dzieckiem, albo zasądzamy wysokie jeżeli ojciec ma na dziecko wywalone. Tutaj mamy sytuację gdzie ojciec jednocześnie opiekuje się dużo dzieckiem i ponosi praktycznie 100% kosztów utrzymania dziecka (czy to ma być sprawiedliwe ?), zamiast powiedzmy w takim przypadku 60%. I nie jestem zazdrosna, bo ona niedługo już będzie dorosła, pójdzie na studia, znajdzie sobie męża i rzadziej nas będzie odwiedzać.

Dopóki Twój partner się na to godzi to raczej nic z tym nie zrobisz. Jedynie możesz sobie zaszkodzić. On ją kocha i dlatego postępuje jak postępuje. Mówisz, że jest już duża, zaraz będzie dorosłą kobietą. Myślę, że w takiej sytuacji najrozsądniejszym i najlepszym wyjściem dla Ciebie będzie przeczekanie tego wszystkiego. On po prostu nie chce, żeby córka żyła w gorszych warunkach niż on sam. Skoro twierdzi, że go na to stać to nie widzę w tym nic złego. Musisz jakoś to przeczekać, Twój partner pewnie zna Twoje zdanie na ten temat i na tym pozostań. Im więcej pretensji będziesz miała do niego, tym bardziej będziesz go od siebie odsuwsła. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Monikadekiel napisał:

Mówisz, że jest już duża, zaraz będzie dorosłą kobietą. Myślę, że w takiej sytuacji najrozsądniejszym i najlepszym wyjściem dla Ciebie będzie przeczekanie tego wszystkiego. On po prostu nie chce, żeby córka żyła w gorszych warunkach niż on sam. Skoro twierdzi, że go na to stać to nie widzę w tym nic złego. Musisz jakoś to przeczekać

Myślisz że jak córka skończy osiemnaście lat to ojciec już nie będzie chciał żeby córka żyła w lepszych warunkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×