Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

10 minut temu, marinero0 napisał:

Sa jednak  i to sporo ! takich facetow ktorych fascynuje to ze zaraz pojawi sie ich potomek.Potrafia swa zone nosic na rekach i okazywac jej njwyzszy stopien czulosci.facet  do ktorego "nie dociera " ze bedzie mial za chwile potomka jest po prostu niezaangazowany i ma w doopie matke swego dziecka.Brutalne ale prawdziwe.

Tak jest pewnie i w tym zwaizku.To autorce zalezy na zwaizku z tym facetem i to ona zabiegala  o niego a on jak "ksiaze" laskawie pozwolil jej sie pokochac! Dzis autorka za to placi! Sama sobie wybrala! W zaistnialej sytucji on bedzie sie czul pokrzywdzony jelsi ona mu zwroci uwage ze istnieje cos takiego jak partnerstwo 🙂 no! i dzielenie kosztow zycia!

 

Ależ oczywiście, że tacy są, ja temu nie zaprzeczam.

Ale są też tacy, do których ciąża długo nie dociera i też mają do tego prawo i to nie znaczy, że się nie angażuje, że mniej kocha czy że będzie złym ojcem! Tak jak pisałam, mój mąż nie czuł tego, że ciąża, że dziecko, a jednocześnie o mnie dbał. Widział, że się gorzej czuję, że wymiotuję, że coś mnie boli, że muszę poleżeć, normalnie się zaangażował odpowiadając na moje potrzeby w tym czasie.

Ale też musiałam mu powiedzieć, jak się te potrzeby zmieniły. Przecież on sobie z księżyca nie wymyśli, że dzisiaj mam ochotę na gruszkę, a jutro na cytrynę. Jak Autorka mu tego nie mówi, tylko oczekuje, to skąd on ma to wiedzieć?

Swoją drogą nie ma jednego modelu partnerstwa. Partnerstwo wygląda tak, jak sobie obie strony wypracują. A domyślanie się nie jest formą jego wypracowywania.

Ale gadasz bzdury. Nie wiem kto Ci takie do głowy nakładł. Role społeczne wynikają w ogromnej mierze z wychowania, a nie z genów. Żyjemy w konkretnym społeczeństwie, które nas w takie role wkłada. Jakby chłopaka wychowywać w dziczy to wcale nie zakładałby, że musi się opiekować partnerką, jakby ją spotkał. I czemu to ON ma rozmawiać o tym, jak się zmieniły jego obowiązki? Autorka ma problem, to Autorka powinna usiąść i temat z nim poruszyć i mu powiedzieć, czego w tym momencie od niego potrzebuje. Nosz kurna, nikt nie jest jasnowidzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, InnocentGirl napisał:

Witam, jestem w 5 miesiącu ciąży. Moja wina bo pomyliłam się co do Mężczyzny i dopiero jak z nim zamieszkałam to go poznałam. Wynajmujemy mieszkanie, naturalnie kosztami tego i rachunkami dzielimy się na pół. Mężczyzna nie doklada mi się do wizyt, badań w ciąży 

Nie chodzi mi tak bardzo o te pieniadze tylko o to że czuje się pozostawiona sama w tym wszystkim, sprawiło to, że zaczynam czuć do niego bardzo negatywne uczucia.Sytuacja wygląda odwrotnie z mojej strony, gdy widziałam, że czegoś mu brakuje np butow to kupowałam mu je. Myślałam, że go nauczę czegoś. Głównie ja kupuję jedzenie, w okresie całej ciąży ani jednego owocowa mi nie kupił. Nie mówiąc o tym że ani raz nie zaproponował ani nie kupił bielizny ani nic ... Wiadomo jak to w ciąży ... Chodzi tutaj o zachowanie, gęsty, brak odpowiedzialności ... Całkiem odwrotnie do niego podchodzę i może dlatego to tak bardzo boli...

Mam dość i myślę nad samotnym macierzyństwem. Niby widzi swoje błędy a ciągle robi to samo, mam dość ... Boje się przyszłości z takim człowiekiem

Niby jestem z kimś a czuję się jakbym była sama 😞

Typowa polka. 

Bylo myśleć przed a nie po.

W sprawie aborcji skontaktuj sie z grupą Lekarze Bez Granic na fb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wyprawka kosztuje grosze więc bardziej bym ubolewała nad dzieckiem z rozbitej rodziny niż nad kawałkami szmat za parę groszy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
1 godzinę temu, Foko Loko napisał:

Myślę, że gdybym dalej była w ciąży i brzuch by rósł i widać by było ruchy już wyraźnie, to zacząłby nawiązywać większą więź, ale niestety w momencie porodu w 5 miesiącu brzuch miałam na tyle mały, że właściwie tydzień po porodzie weszłam już normalnie w ciuchy, które wcześniej były tylko lekko przyciasne.

I urodziłaś w 5 miesiącu, tak???

To chyba raczej było poronienie a nie poród. 

Edytowano przez Bimba
  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, marinero0 napisał:

Nie obraz sie 🙂 ale  mam wrazenie ze usilujesz nam sprzedac jakas BAJKE! na temat swego meza.LOLTo nie trzyma sie kupy 🙂 

Tu nie chodzi o to czy masz ochote na gruszke czy ananasa! ale o to ze facet autorki w ogole nie doklada sie do zywienia ich dwojga i to ona ponosi caly ciezar  finansowy ich wyzywienia! Uczciwy facet powinien sie tym zainteresowac i miec na tyle poczucia  aby placic chociaz polowe kosztow  wyzywienia! anie byc "utrzymankiem " swojej damy czyli zigolakiem 🙂 

To ty gadasz koscielne bzdury o rolach spolecznych.Ewolucja role spoleczne  ksztalcila ok 300tys lat az przeszlo to nam w geny i dzialamy intuicyjnie gdy pojawia sie obok druga plec jako parteer! a spoleczenstwo generalnie zmienia swe standarty a wiec model co 10 lat wiec  skad u ciebie potrzeba aby robic porzadki w pokoju w ktorym ma sie znalezc lozeczko dla dziecka i w ogole mysli o "gniazdku" ? Wiele kobiet robi to bez zastanowienia , bez podpowiedzi! Intuicyjnie  bo ma to  walsnie w genach zakodowane! To Ewolucja sie odzywa!!!!

Nie rob z facetow bezmozgowcow.To co trzeba, on doskonale dostrzega i nagle nie poczuwa sie do dzielenia kosztow utrzymania w sparwiedliwy sposb tzn 50/50 ?  Musialby byc jakims niedorozwojem !

Zupełnie się z tobą zgadzam!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Foko Loko napisał:

Ale brak odpowiedzialności bo nie płaci za badania i nie kupi Ci jedzenia? 

Tak. To jest jego dziecko tak jak jej, więc powinien zatroszczyć się o to, aby to dziecko było zdrowe, więc badania wypadałoby zapłacić choćby w części. I ma zadbać o komfort psychiczny i bezpieczeństwo emocjonalne matki dziecka. Co do jedzenia, to zauważ, że jedzenie kupuje głównie ona, czyli on ją objada, a kupno swojej kobiecie głupiego owocu, to jest właśnie jeden z drobnych wyrazów troski o nią. 

5 godzin temu, Foko Loko napisał:

Ja nie byłabym tak kategoryczna.

Też zanim wzięłam ślub to się z facetem rozliczałam na pół ze wszystkim. W życiu nie szłabym we wspólną kasę przed ślubem. Więc to mnie ani trochę nie dziwi. Po prostu sytuacja się zmieniła i powinni ją przegadać zamiast się wzajemnie domyślać. Przegadać i ustalić, jakie części opłat pokrywają.

Faceci często nie mają pojęcia ile kosztują okołociążowe rzeczy, a tu badanie, a tu coś tam. Może warto go uświadomić?

Właśnie. Ze wszystkim. A tutaj są rachunki na pół, ale już jedzenie nie. Myślę, że można spekulować, że 4/5 jedzenia kupuje autorka. 

18 godzin temu, InnocentGirl napisał:

Witam, jestem w 5 miesiącu ciąży. 

Autorki, zrób tak. Weź od niego wszystkie paragony za jedzenie jakie kupuje do domu. Rozłóż na stole do tych jego paragonów swoje. Koszty badań, wizyt i wszystkiego na co idą pieniądze. Z sumuj to i kwotę podziel na pół. I tyle ma ci wrzucić do puchy na życie.  Zaznacz jeszcze, że facet więcej zjada, a oni często jak jest taki podział zakupy na zmianę, kupują produkty na jeden obiad i 20 dkg sera. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
22 minuty temu, marinero0 napisał:

Nie obraz sie 🙂 ale  mam wrazenie ze usilujesz nam sprzedac jakas BAJKE! na temat swego meza.LOLTo nie trzyma sie kupy 🙂 

Tu nie chodzi o to czy masz ochote na gruszke czy ananasa! ale o to ze facet autorki w ogole nie doklada sie do zywienia ich dwojga i to ona ponosi caly ciezar  finansowy ich wyzywienia! Uczciwy facet powinien sie tym zainteresowac i miec na tyle poczucia  aby placic chociaz polowe kosztow  wyzywienia! anie byc "utrzymankiem " swojej damy czyli zigolakiem 🙂 

To ty gadasz koscielne bzdury o rolach spolecznych.Ewolucja role spoleczne  ksztalcila ok 300tys lat az przeszlo to nam w geny i dzialamy intuicyjnie gdy pojawia sie obok druga plec jako parteer! a spoleczenstwo generalnie zmienia swe standarty a wiec model co 10 lat wiec  skad u ciebie potrzeba aby robic porzadki w pokoju w ktorym ma sie znalezc lozeczko dla dziecka i w ogole mysli o "gniazdku" ? Wiele kobiet robi to bez zastanowienia , bez podpowiedzi! Intuicyjnie  bo ma to  walsnie w genach zakodowane! To Ewolucja sie odzywa!!!!

Nie rob z facetow bezmozgowcow.To co trzeba, on doskonale dostrzega i nagle nie poczuwa sie do dzielenia kosztow utrzymania w sparwiedliwy sposb tzn 50/50 ?  Musialby byc jakims niedorozwojem !

Zgodzę się z tobą. Kobieta mysli o gniazdku, bo podświadomie wie, że dziecko musi mieć to gniazdko i w tym gniazdku musi być w miarę czysto, żeby młode przeżyło i zdrowo się rozwijało. I to nie ma nic wspólnego z rolą społeczną kobiety, gdzie się ja wcisnęło w gary, tylko z biologią. Wszystkie lub prawie wszystkie zwierzęta też budują gniazda, kopią nory itp. Jeśli kobieta wyczuwa, że w pokoju gdzie stanie łóżeczko ma być czysto jasno i przytulnie, to facet ma jej pomóc to ogarnąć. Proste. 

Dokładnie. Facet autorki jest wygodnym nie napiszę czym. 

 

Edytowano przez Unlan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Bimba napisał:

I urodziłaś w 5 miesiącu, tak???

To chyba raczej było poronienie a nie poród. 

Nie poroniłam. Urodziłam żywe dziecko. Od 22 tygodnia jest poród przedwczesny, a nie poronienie. Żyło tylko kilka dni, ale żyło. Gdyby nie było komplikacji, to miałoby szanse na normalne życie. Takie dzieci mają mały procent szans na przeżycie niestety, ale zdarza się, że przeżywają i na ulicy nie odróżnisz czy w wózku jest dziecko donoszone czy wcześniak.

Swoją drogą taki tekst w kierunku kobiety po stracie jest bardzo nie na miejscu.

Słuchajcie, ja nigdzie nie napisałam, że facet Autorki robi super i generalnie nic tylko podziwiać. Napisałam, że układ mieli taki, a nie inny. I że tak, teraz jest pora, żeby ten układ się zmienił. Ale jego zmianę powinni OMÓWIĆ. Takim postem autorki i za przeproszeniem wyżygiem jej żali kończy się oczekiwanie, że druga osoba się domyśli. Sorry, ale ja się nie domyślam, kiedy i co mój mąż chce na obiad i nie wymagam od niego, żeby domyślał się na jakie owoce mam aktualnie ochotę, albo żeby się domyślił, że potrzebuję kasy na badania. Może Wy macie inaczej, ale ja uważam, że po to mamy wszyscy struny głosowe, przeponę, tchawicę, usta, zęby i język, a także po to uczyliśmy się za dzieciaka mówić, żebyśmy teraz swoje potrzeby komunikowali.

To jest moment na to, żeby pogadać o wspólnych finansach, o innych sposobach zarządzania budżetem, o tym, czy widzą siebie dalej i jak widzą siebie dalej. A nie rzucanie się na faceta, bo on nie pomyślał. Miał pełne prawo nie pomyśleć, bo nie jest wróżbitą Maciejem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
24 minuty temu, Foko Loko napisał:

Nie poroniłam. Urodziłam żywe dziecko. Od 22 tygodnia jest poród przedwczesny, a nie poronienie. Żyło tylko kilka dni, ale żyło. Gdyby nie było komplikacji, to miałoby szanse na normalne życie. Takie dzieci mają mały procent szans na przeżycie niestety, ale zdarza się, że przeżywają i na ulicy nie odróżnisz czy w wózku jest dziecko donoszone czy wcześniak.

Swoją drogą taki tekst w kierunku kobiety po stracie jest bardzo nie na miejscu.

Słuchajcie, ja nigdzie nie napisałam, że facet Autorki robi super i generalnie nic tylko podziwiać. Napisałam, że układ mieli taki, a nie inny. I że tak, teraz jest pora, żeby ten układ się zmienił. Ale jego zmianę powinni OMÓWIĆ. Takim postem autorki i za przeproszeniem wyżygiem jej żali kończy się oczekiwanie, że druga osoba się domyśli. Sorry, ale ja się nie domyślam, kiedy i co mój mąż chce na obiad i nie wymagam od niego, żeby domyślał się na jakie owoce mam aktualnie ochotę, albo żeby się domyślił, że potrzebuję kasy na badania. Może Wy macie inaczej, ale ja uważam, że po to mamy wszyscy struny głosowe, przeponę, tchawicę, usta, zęby i język, a także po to uczyliśmy się za dzieciaka mówić, żebyśmy teraz swoje potrzeby komunikowali.

To jest moment na to, żeby pogadać o wspólnych finansach, o innych sposobach zarządzania budżetem, o tym, czy widzą siebie dalej i jak widzą siebie dalej. A nie rzucanie się na faceta, bo on nie pomyślał. Miał pełne prawo nie pomyśleć, bo nie jest wróżbitą Maciejem.

No nie mów, że facet się nie domyśli, że powinien dokładać się do jedzenia w większym stopniu. 

Oni mieli układ: wszystko po połowie, a on obszedł system. I o ile z rachunkami za czynsz, wodę etc mu nie wyjdzie, to na jedzeniu można. Wystarczy, że się parę razy wymiga od zakupów, bo zmęczony.

Każdy normalny człowiek wie, że jest takie coś jak zasada wzajemności. Czyli kochanie zrobiłaś mi rano kawę, to ja ci wieczorem zrobię herbatę. Wyrażasz swoją troskę o męża robiąc mu rano kawę, on wyraza swoją troskę o ciebie robiąc ci herbatę. Co tutaj jest do rozumienia i myślenia? O to dokładnie autorce chodzi. 

Edytowano przez Unlan
  • Like 1
  • Thanks 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
32 minuty temu, Foko Loko napisał:

Swoją drogą taki tekst w kierunku kobiety po stracie jest bardzo nie na miejscu.

Przepraszam, skąd miałam wiedzieć?

Jednak co do twojego męża podtrzymuję w pełni.

 

Edytowano przez Bimba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
11 minut temu, Unlan napisał:

No nie mów, że facet się nie domyśli, że powinien dokładać się do jedzenia w większym stopniu. 

Oni mieli układ: wszystko po połowie, a on obszedł system. I o ile z rachunkami za czynsz, wodę etc mu nie wyjdzie, to na jedzeniu można. Wystarczy, że się parę razy wymiga od zakupów, bo zmęczony.

Każdy normalny człowiek wie, że jest takie coś jak zasada wzajemności. Czyli kochanie zrobiłaś mi rano kawę, to ja ci wieczorem zrobię herbatę. Wyrażasz swoją troskę o męża robiąc mu rano kawę, on wyraza swoją troskę o ciebie robiąc ci herbatę. Co tutaj jest do rozumienia i myślenia? O to dokładnie autorce chodzi. 

Co innego zrobienie herbaty, a co innego domyślenie się, że dziewczyna potrzebuje nowych butów czy bielizny...

A to, że obszedł system z jedzeniem to też kwestia Autorki. Tak jak pisałam, ja bym gościa posadziła przy stole i przed wydawaniem wyroków normalnie z nim pogadała o tym, jak teraz trzeba przeorganizować budżet. Przy dziecku nie da się już dzielić wszystkiego na pół, bo co? Po pół paczki pampersów? Trzeba jakiś wspólny budżet siłą rzeczy ustalić. Jak nie będzie chciał i będzie szukał wymówek albo olewał sprawę, to wtedy wiadomo, że gość jest do odstrzału i trzeba mu tylko założyć sprawę o alimenty. Ale zanim nie pogadają to nie wiadomo.

Swoją drogą dlatego ja uważam, że robienie sobie dziecka przed ślubem to strzał w stopę, bo potem zawsze któraś strona jest stratna i ponosi większe koszta, najczęściej kobieta, bo to ona wie, ile rzeczy dla dziecka schodzi. W małżeństwie w przypadku rozwodu ma podział majątku, w takim związku jak ten ich, nie ma nic i jest taka szarpanina.

Edytowano przez Foko Loko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Płyta ci się zacięła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serduszkowiec01

Wspólne konto to przeżytek, wydzielanie pieniędzy kobiecie oraz niewolnictwo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, serduszkowiec01 napisał:

Wspólne konto to przeżytek, wydzielanie pieniędzy kobiecie oraz niewolnictwo. 

Jakim cudem wspólne konto jest wydzielaniem pieniędzy i niewolnictwem? Wspólne z założenia jest wspólne, więc i on i ona mają do niego dokładnis taki sam dostęp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
1 godzinę temu, Bimba napisał:

Przepraszam, skąd miałam wiedzieć?

Jednak co do twojego męża podtrzymuję w pełni.

 

Może stąd, że pisałam, że urodziłam? 😛

spoko, ja też podtrzymuję zdanie co do mojego męża. Sprawdził się w 100% w mojej ciąży 

Edytowano przez Foko Loko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serduszkowiec01
3 minuty temu, Foko Loko napisał:

Jakim cudem wspólne konto jest wydzielaniem pieniędzy i niewolnictwem? Wspólne z założenia jest wspólne, więc i on i ona mają do niego dokładnis taki sam dostęp.

Ja tam wolę niezależność i żeby druga strona nie wyliczała mi ile wydaje na ciuchy, kosmetyki czy inne rzeczy. Jestem samowystarczalna i tylko wspólnie dokładamy jakąś część do domowego budżetu każdy. Brak kłótni, brak kontrolowania drugiej strony i wkońcu brak komunikatów typu : "znowu dzisiaj wydałaś prawie 500 zł w sklepie z ubraniami lub przez internet". A tak - święty spokój. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Foko Loko napisał:

Co innego zrobienie herbaty, a co innego domyślenie się, że dziewczyna potrzebuje nowych butów czy bielizny...

A to, że obszedł system z jedzeniem to też kwestia Autorki. Tak jak pisałam, ja bym gościa posadziła przy stole i przed wydawaniem wyroków normalnie z nim pogadała o tym, jak teraz trzeba przeorganizować budżet. Przy dziecku nie da się już dzielić wszystkiego na pół, bo co? Po pół paczki pampersów? Trzeba jakiś wspólny budżet siłą rzeczy ustalić. Jak nie będzie chciał i będzie szukał wymówek albo olewał sprawę, to wtedy wiadomo, że gość jest do odstrzału i trzeba mu tylko założyć sprawę o alimenty. Ale zanim nie pogadają to nie wiadomo.

 

A przepraszam bardzo, kiedy ty dostajesz prezent od męża, czujesz się jakoś zobowiązana się mu zrewanżować, czy przyjmujesz prezent, bo po prostu ci się należy i już? Bo facet autorki tak właśnie reaguje. Bo mi się należy. 

Pisałaś wcześniej, że po to mamy zęby, usta, język, żeby mówić. A to jej facet nie ma języka, żeby kilka dni po otrzymaniu prezentu w postaci butów, tak to jest prezent, bo za jej pieniądze. To czy on nie ma języka zapytać, kochanie, a nie potrzebujesz czegoś? Spodni, a może jakąś seksi bieliznę na rosnący brzuszek? Nie ma? Otóż ma i w myśl zasady wzajemności powinien zapytać, jak się nie domyśla, że kobieta w ciąży musi mieć większe majtki i odpowiedni biustonosz. 

Nie, odwdzięczenia się za zrobienie herbaty, a odwdzięczenia się za kupione buty, to jest to samo. 

Żeby stwierdzić, że Facet obszedł system, to trzeba trochę czasu, np 2 miesięcy. I tak autorka się zorientowała, że coś u niej w związku jest nie tak. Dlatego założyła wątek i pyta na forum co ma zrobić. Ona nie mieszka z nim 2 lata, tylko znacznie krócej. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serduszkowiec01
37 minut temu, Foko Loko napisał:

Jakim cudem wspólne konto jest wydzielaniem pieniędzy i niewolnictwem? Wspólne z założenia jest wspólne, więc i on i ona mają do niego dokładnis taki sam dostęp.

Dobrze napisane - wspólne Z ZAŁOŻENIA jest wspólne, w praktyce wygląda to jednak nieco inaczej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serduszkowiec01
13 minut temu, Re#scator555 napisał:

To może u Ciebie wyglądało by inaczej. 

 

Dokładacie wspólnie tyle samo, czy ta osoba która zarabia więcej, także więcej dokłada?

Tyle samo. Bo jedna dokłada więcej a druga wydaje większość kasy na dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, serduszkowiec01 napisał:

Dobrze napisane - wspólne Z ZAŁOŻENIA jest wspólne, w praktyce wygląda to jednak nieco inaczej. 

My mamy z mężem i osobne i wspólne konta, ale nawet z osobnego jak mam w planie wydać 500zł na ciuchy, to najpierw taki wydatek konsultuję, żeby potem nie brakło na coś innego...

Wspólne konto to wspólny dostęp do konta. Jeżeli któraś strona dostępu nie ma, to już nie jest wspólne. Więc dalej nie wiem kto tu co ma wydzielać.

Autorka z facetem się rozlicza po połowie, a i tak jest nie halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Unlan napisał:

A przepraszam bardzo, kiedy ty dostajesz prezent od męża, czujesz się jakoś zobowiązana się mu zrewanżować, czy przyjmujesz prezent, bo po prostu ci się należy i już? Bo facet autorki tak właśnie reaguje. Bo mi się należy. 

Pisałaś wcześniej, że po to mamy zęby, usta, język, żeby mówić. A to jej facet nie ma języka, żeby kilka dni po otrzymaniu prezentu w postaci butów, tak to jest prezent, bo za jej pieniądze. To czy on nie ma języka zapytać, kochanie, a nie potrzebujesz czegoś? Spodni, a może jakąś seksi bieliznę na rosnący brzuszek? 

No popatrz, a ja zawsze myślałam, że jak daję komuś prezent to robię to, bo mam taką ochotę, a nie po to, żeby ktoś mi zaraz coś rewanżował. Nie, jak dostaję prezent od męża to nie czuję się w obowiązku się rewanżować, bo nie prowadzimy na lodówce tabelki z punktami, żeby stwierdzić, które aktualnie powinno się do tego poczuwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serduszkowiec01
13 minut temu, Re#scator555 napisał:

A jakieś splaty kredytow na mieszkanie, samochód, wyjazdy rodziny na wakacje? Każde daje tyle samo? Nowe meble, nowa lodówka? To wszystko wpłacacie po połowie?

Po połowie. Czasem jedna strona dokłada się bardziej, czasem mniej. Staramy się być elastyczni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serduszkowiec01
15 minut temu, Foko Loko napisał:

My mamy z mężem i osobne i wspólne konta, ale nawet z osobnego jak mam w planie wydać 500zł na ciuchy, to najpierw taki wydatek konsultuję, żeby potem nie brakło na coś innego...

Wspólne konto to wspólny dostęp do konta. Jeżeli któraś strona dostępu nie ma, to już nie jest wspólne. Więc dalej nie wiem kto tu co ma wydzielać.

Autorka z facetem się rozlicza po połowie, a i tak jest nie halo.

Ja tylko czasami żałuję, że kiedyś wszystko konsultowałam, bo to niestety działało tylkotw jedną stronę. Dlatego mamy teraz jasny podział. Zależy z kim żyjesz pod jednym dachem, bo jeśli jest to osoba, która nie lubi konsultować z Tobą pewnych rzeczy, to taki podział jest dobry. Tak jak mówię, nikt nikomu nie wytyka. Trochę tak, jakby każdy żył osobnym życiem, ale to już kwestia dogadania się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, użyszkodnik napisał:

Nie uwazasz, ze od wychowania sa rodzice, a nie partnerka? No chyba, ze masz 40 lat, a partner 15… 

Masz faceta, czy psa? Rozwala mnie jak dorosla kobieta cieszy sie, ze np. 35-latek zakumal podstawowe zasady wspolzycia spolecznego, ktore powinien wyniesc z domu jakies 15 lat temu. I jeszcze mozna go wyszkolic jak psa, nagrodami i milym tonem. 🙂

 Wole byc jedza i zadawac sie z dojrzalymi emocjonalnie ludzmi, niz byc „dobra kobieta” i naprawiac zaniedbania rodzicielskie.

Zawsze to samo. Wysyp kobiet które oczekują że facet wszystkiego się domyśli i siedzą cicho bo to matka powinna mu pokazać jak ma żyć z kobieta pod jednym dachem 😃

Jestem od wielu lat w szczęśliwym i udanym związku. Stworzyłam taki dom jaki zawsze chciałam mieć.

Ja uważam że kobieta ma ogromny wpływ na mężczyznę. A może tylko ja mam? 😃 Jakoś zawsze ciągnę kogoś w górę bez ciągłych pretensji, klotni i niedomówień. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, serduszkowiec01 napisał:

Ja tylko czasami żałuję, że kiedyś wszystko konsultowałam, bo to niestety działało tylkotw jedną stronę. Dlatego mamy teraz jasny podział. Zależy z kim żyjesz pod jednym dachem, bo jeśli jest to osoba, która nie lubi konsultować z Tobą pewnych rzeczy, to taki podział jest dobry. Tak jak mówię, nikt nikomu nie wytyka. Trochę tak, jakby każdy żył osobnym życiem, ale to już kwestia dogadania się. 

To my oboje konsultujemy 🙂 przynajmniej te większe wydatki, bo tam kilkadziesiąt złotych w tą czy w tamtą to luz. I też często kupujemy z myślą o sobie nawzajem. Jakieś tam większe rzeczy do kuchni czy coś. A ubrania to wiadomo, że każdy musi mieć, zwykle tylko ustawiamy sobie limit ile na te ubrania możemy dać i sprawdzamy, czy budżet się bez problemu dopnie 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Sylwia1991 napisał:

Ja uważam że kobieta ma ogromny wpływ na mężczyznę. A może tylko ja mam? 😃 Jakoś zawsze ciągnę kogoś w górę bez ciągłych pretensji, klotni i niedomówień. 

A ja w życiu nie chciałabym mężczyzny formować, urabiać, ulepiac do swoich wyobrażeń, prostować a już na pewno nie "ciągnąć w górę".

Taki facet nie zainteresowałby mnie wcale.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Re#scator555 napisał:

Na szczęście ty też żadnego nie interesujesz.

Tego się trzymaj i już nie odpisuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Bimba napisał:

A ja w życiu nie chciałabym mężczyzny formować, urabiać, ulepiac do swoich wyobrażeń, prostować a już na pewno nie "ciągnąć w górę".

Taki facet nie zainteresowałby mnie wcale.

Tak, ty wolisz mężczyznę który się wszystkiego domyśli

Ja mam realne oczekiwania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Sylwia1991 napisał:

Tak, ty wolisz mężczyznę który się wszystkiego domyśli

Nie, wolę takiego który stawia każda sprawę jasno, z którym można o wszystkim rozmawiać bo reprezentuje mój poziom, a nie dziecko którego trzeba wszystkiego uczyć.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Korpo Szynszyla napisał:

Naprawdę musi się domyślać że jedzenie nie bierze się z lodówki tylko ze sklepu i ktoś musi za nie najpierw zapłacić ? 😄

Myślę że nie jest tak prosto domyśleć się, że nagle matkującej ci partnerce przestaje coś pasować...

Temat tyczył tego, że on nigdy nie kupił jej owoców, bielizny itd...

-A mówiła mu o tym że chce aby tak robił?

12 minut temu, Korpo Szynszyla napisał:

Ja też mogę nauczyć faceta wielu rzeczy jeśli ten czegoś nie potrafi , ale na pewno nie będę się z nim szarpać o elementarne rzeczy typu koszty życia czy zasady wzajemności 

Ja też się nie szarpie tylko ustalam zasady i rozmawiam o kasie i podziale obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×