Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Napisano (edytowany)

Witam, jestem w 5 miesiącu ciąży. Moja wina bo pomyliłam się co do Mężczyzny i dopiero jak z nim zamieszkałam to go poznałam. Wynajmujemy mieszkanie, naturalnie kosztami tego i rachunkami dzielimy się na pół. Mężczyzna nie doklada mi się do wizyt, badań w ciąży 

Nie chodzi mi tak bardzo o te pieniadze tylko o to że czuje się pozostawiona sama w tym wszystkim, sprawiło to, że zaczynam czuć do niego bardzo negatywne uczucia.Sytuacja wygląda odwrotnie z mojej strony, gdy widziałam, że czegoś mu brakuje np butow to kupowałam mu je. Myślałam, że go nauczę czegoś. Głównie ja kupuję jedzenie, w okresie całej ciąży ani jednego owocowa mi nie kupił. Nie mówiąc o tym że ani raz nie zaproponował ani nie kupił bielizny ani nic ... Wiadomo jak to w ciąży ... Chodzi tutaj o zachowanie, gęsty, brak odpowiedzialności ... Całkiem odwrotnie do niego podchodzę i może dlatego to tak bardzo boli...

Mam dość i myślę nad samotnym macierzyństwem. Niby widzi swoje błędy a ciągle robi to samo, mam dość ... Boje się przyszłości z takim człowiekiem

Niby jestem z kimś a czuję się jakbym była sama 😞

Edytowano przez InnocentGirl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale brak odpowiedzialności bo nie płaci za badania i nie kupi Ci jedzenia? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To, że mieszkaja razem, płacą wspólnie rachunki to owszem brak nieodpowiedzialności z jego strony, że nie.dokłada się do badań i nie pokrywa częsci wyżywienia. Autorko pprozmawiaj z nim, wytlumacz, że w jego interesie tez leży by dziecko było zdrowe, a ty byś dobrze się odzywiała. Nie robi tego dla ciebie tylko dla was jako rodziny. Może trzeba mu to wytłumaczyć łopatologicznie, są faceci na których tylko taki sposob działa.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, marinero0 napisał:

Bo nauczylas go tego zachowania jak ostatnia frajerka.

Myślę że on cwaniakiem już się urodził, to nie autorka go tego "nauczyła".

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeżeli na czas ciąży się poprawi po jakimś ostrym postawieniu granicy to bardzo szybko później to wróci do normy niestety. Jestem w czasie rozwodu z podobnym cwaniaczkiem, ale ja przestałam się rozdrabniać. Do czynszu odpowiednio mniej dokładam teraz, obiadków domowych nie ma już od bardzo dawna, bo nigdy nie było żadnego dziękuję, a jeszcze były komentarze, że jakiś sos albo inna surówka by się przydały. Ale myślisz, że cokolwiek tego palanta to nauczyło? Co ty. Opłaty związane z dziećmi są w 100 procentach na mojej głowie. Zajęcia dodatkowe, przedszkole, szczepienia, leki, odzież, obuwie, wózki, wycieczki, imprezy urodzinowe, prezenty. Jak ja coś każe mu kupić to wygląda to tak, że ma kupić kurtkę zimową, a kupuje z wyprzedaży za 70 zł przejściówkę jesienną. Bo tania i ładna i przesadzam, jest ciepła. Przy pierwszym mrozie leciałam kupować normalna. Odkurzacz się rozpada, ale jeszcze ciągnie, więc od 4 miesięcy mi truje głowę, że powinniśmy kupić jakiś nowy. To czemu jeszcze nie kupił? Bo czeka aż ja wyłożę kasę. Denerwuje mnie ten odkurzacz, ale ze najprawdopodobniej w lipcu się przeprowadzam to nie będę mu sponsorowała sprzętu, wytrzymam do tego czasu. I tak jest ze wszystkim. Zapytałam o wakacje niedawno. Jest bon turystyczny do wykorzystania i o tym powiedziałam. I się pytam ile może wydać na urlop. Odpowiedział, że nie wie, ja mam opłacić z bonu i własnych pieniędzy teraz hotel, a on może benzynę i żywienie fundnie. To w nos mnie pocałuj. Wykupiłam tylko dla siebie i dzieci. To będzie zawsze tylko walka z wiatrakami. Jeżeli będzie poprawa to tylko na chwilę, bo zawsze będzie myślał, żeby to mu było wygodnie. Nigdy innym. 

 

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Eva napisał:

Nawet jeżeli na czas ciąży się poprawi po jakimś ostrym postawieniu granicy to bardzo szybko później to wróci do normy niestety. Jestem w czasie rozwodu z podobnym cwaniaczkiem, ale ja przestałam się rozdrabniać. Do czynszu odpowiednio mniej dokładam teraz, obiadków domowych nie ma już od bardzo dawna, bo nigdy nie było żadnego dziękuję, a jeszcze były komentarze, że jakiś sos albo inna surówka by się przydały. Ale myślisz, że cokolwiek tego palanta to nauczyło? Co ty. Opłaty związane z dziećmi są w 100 procentach na mojej głowie. Zajęcia dodatkowe, przedszkole, szczepienia, leki, odzież, obuwie, wózki, wycieczki, imprezy urodzinowe, prezenty. Jak ja coś każe mu kupić to wygląda to tak, że ma kupić kurtkę zimową, a kupuje z wyprzedaży za 70 zł przejściówkę jesienną. Bo tania i ładna i przesadzam, jest ciepła. Przy pierwszym mrozie leciałam kupować normalna. Odkurzacz się rozpada, ale jeszcze ciągnie, więc od 4 miesięcy mi truje głowę, że powinniśmy kupić jakiś nowy. To czemu jeszcze nie kupił? Bo czeka aż ja wyłożę kasę. Denerwuje mnie ten odkurzacz, ale ze najprawdopodobniej w lipcu się przeprowadzam to nie będę mu sponsorowała sprzętu, wytrzymam do tego czasu. I tak jest ze wszystkim. Zapytałam o wakacje niedawno. Jest bon turystyczny do wykorzystania i o tym powiedziałam. I się pytam ile może wydać na urlop. Odpowiedział, że nie wie, ja mam opłacić z bonu i własnych pieniędzy teraz hotel, a on może benzynę i żywienie fundnie. To w nos mnie pocałuj. Wykupiłam tylko dla siebie i dzieci. To będzie zawsze tylko walka z wiatrakami. Jeżeli będzie poprawa to tylko na chwilę, bo zawsze będzie myślał, żeby to mu było wygodnie. Nigdy innym. 

Współczuję, bądź silna, nie sponsoruj cwaniaka,  zawalcz o porządne alimenty dla dzieci.

Szczerze mówiąc widzę coraz więcej takich "związków".

  • Like 2
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Bimba napisał:

Współczuję, bądź silna, nie sponsoruj cwaniaka,  zawalcz o porządne alimenty dla dzieci.

Szczerze mówiąc widzę coraz więcej takich "związków".

Dzięki. Faceci są nastawieni przede wszystkim na branie. Bo się ich wychowuje na takich niestety. On zamiast swojej schorowanej mamie na rencie pomagać to jeszcze bierze od niej. Ale no cóż. Tak go wychowała. 

Oczywiście są też fajni, odpowiedzialni, porządni faceci. Ale jeszcze nie spotkałam kobiety, która by robiła takie cyrki z utrzymywaniem swoich dzieci 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nie byłabym tak kategoryczna.

Też zanim wzięłam ślub to się z facetem rozliczałam na pół ze wszystkim. W życiu nie szłabym we wspólną kasę przed ślubem. Więc to mnie ani trochę nie dziwi. Po prostu sytuacja się zmieniła i powinni ją przegadać zamiast się wzajemnie domyślać. Przegadać i ustalić, jakie części opłat pokrywają.

Faceci często nie mają pojęcia ile kosztują okołociążowe rzeczy, a tu badanie, a tu coś tam. Może warto go uświadomić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Foko Loko napisał:

Ja nie byłabym tak kategoryczna.

Też zanim wzięłam ślub to się z facetem rozliczałam na pół ze wszystkim. W życiu nie szłabym we wspólną kasę przed ślubem. Więc to mnie ani trochę nie dziwi. 

A byłaś w ciąży przed ślubem?

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, InnocentGirl napisał:

Witam, jestem w 5 miesiącu ciąży. Moja wina bo pomyliłam się co do Mężczyzny i dopiero jak z nim zamieszkałam to go poznałam. Wynajmujemy mieszkanie, naturalnie kosztami tego i rachunkami dzielimy się na pół. Mężczyzna nie doklada mi się do wizyt, badań w ciąży 

Nie chodzi mi tak bardzo o te pieniadze tylko o to że czuje się pozostawiona sama w tym wszystkim, sprawiło to, że zaczynam czuć do niego bardzo negatywne uczucia.Sytuacja wygląda odwrotnie z mojej strony, gdy widziałam, że czegoś mu brakuje np butow to kupowałam mu je. Myślałam, że go nauczę czegoś. Głównie ja kupuję jedzenie, w okresie całej ciąży ani jednego owocowa mi nie kupił. Nie mówiąc o tym że ani raz nie zaproponował ani nie kupił bielizny ani nic ... Wiadomo jak to w ciąży ... Chodzi tutaj o zachowanie, gęsty, brak odpowiedzialności ... Całkiem odwrotnie do niego podchodzę i może dlatego to tak bardzo boli...

Mam dość i myślę nad samotnym macierzyństwem. Niby widzi swoje błędy a ciągle robi to samo, mam dość ... Boje się przyszłości z takim człowiekiem

Niby jestem z kimś a czuję się jakbym była sama 😞

Może twój facet to egoista, a może po prostu go sobie nie wychowałaś:) Chciałaś go czegoś nauczyć matkowaniem mu, a teraz za to płacisz. To zawsze jest zła metoda- do faceta trzeba mieć twardą rękę i wymagać, aby delikwent wiedział jakiego traktowania oczekujesz. No i pochwały- niech wie że robi coś dobrze.

Mleko się rozlało, ale to nadal młody facet i jeszcze nie jest stracony.

Przede wszystkim zastanów się czego oczekujesz i pogadaj z nim o tym. Dobrze jest kiedy w związku żadna ze stron nie czuje się jak frajer- także we wszystkim warto mieć umiar.Na chwilę obecną ty dajesz z siebie więcej, a- mam nadzieję- chodzi o to aby było sprawiedliwie.

Jak już będziesz wiedziała czego oczekujesz to wymagaj od niego.

Poza tym uważam że sporo kobiet ma problem w komunikacji ze swoim mężczyzną- bułka przez bibułkę. Tego też trzeba nauczyć:) Najpierw zwracasz grzecznie uwagę że chcesz aby płacił np za badania, później przeprowadzasz rozmowę że to cię denerwuje i że czujesz się źle w tym związku z tego powodu, a jak jeszcze nie zrozumiał to po kolejnej takiej sytuacji wprost "wku/rwia mnie to że nie płacisz za badania mimo że już 2 razy ci mówiłam, robisz coś z tym czy mam dalej się zastanawiać po co mi taki związek?". Następnym razem się zastanowi, albo będziesz miała jasną sytuację i rozstaniecie się:)

 

 

 

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Sylwia1991 napisał:

Może twój facet to egoista, a może po prostu go sobie nie wychowałaś:) 

Od wychowywania są rodzice a nie partnerka czy żona. 

A egoistę załatwią się jego własną bronią, zero prezentów, zero pomocy, zero wsparcia w czymkolwiek, zero obiadów, gotowania, sprzątania a jak to nie działa to związek nie rokuje i trzeba się rozstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Od wychowywania są rodzice a nie partnerka czy żona. 

A egoistę załatwią się jego własną bronią, zero prezentów, zero pomocy, zero wsparcia w czymkolwiek, zero obiadów, gotowania, sprzątania a jak to nie działa to związek nie rokuje i trzeba się rozstać.

Nie zgodzę się:)  Ale każdy robi jak uważa.

Ja uważam że zakochanego mężczyznę można wiele nauczyć. A to co napisałaś to prosta recepta na koniec związku + mężczyzna odejdzie z ulgą że pozbył się jędzy która się wiecznie za coś mści.

 

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bimba napisał:

A byłaś w ciąży przed ślubem?

Nie byłam, dlatego napisałam, że sytuacja się zmieniła i warto ją przegadać zamiast stwierdzać, że facet to się powinien domyślić, że ona ma nagle większe wydatki.

Faceci nie ogarniają ciąży tak jak kobieta. Mój mąż dopiero ogarnął, że ma dziecko, jak się urodziło. Wcześniej badania i wizyty ogarniałam sobie sama, nie widzę potrzeby angażowania faceta w coś, co jest dla niego jeszcze abstrakcją. Jakbym mężowi sama nie pokazywała zdjęć z USG, to też by o nie nie pytał.

Ciążowe hormony buzują, do tego doszło niedogadanie i za chwilę w imię idei Autorka zafunduje dziecku niepełną rodzinę na start. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Sylwia1991 napisał:

Ja uważam że zakochanego mężczyznę można wiele nauczyć. A to co napisałaś to prosta recepta na koniec związku + mężczyzna odejdzie z ulgą że pozbył się jędzy która się wiecznie za coś mści.

Zakochany mężczyzna nie zachowuje się tak jak partner autorki, z opisu autorki wynika że z jego strony uczuć nie widać żadnych.

Poza tym ludzie nie są w związkach tylko i wyłącznie z miłości - że względu na dziecko również i wtedy można powalczyć z egoistycznymi zachowaniami partnera w sposób jaki opisałam.

 

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Foko Loko napisał:

Nie byłam, dlatego napisałam, że sytuacja się zmieniła i warto ją przegadać zamiast stwierdzać, że facet to się powinien domyślić, że ona ma nagle większe wydatki.

Faceci nie ogarniają ciąży tak jak kobieta. Mój mąż dopiero ogarnął, że ma dziecko, jak się urodziło. Wcześniej badania i wizyty ogarniałam sobie sama, nie widzę potrzeby angażowania faceta w coś, co jest dla niego jeszcze abstrakcją. Jakbym mężowi sama nie pokazywała zdjęć z USG, to też by o nie nie pytał.

Nie porównuj sytuacji dzielenia się wydatkami narzeczeństwa przed ślubem a konkubinatu z dzieckiem w drodze, bo to dwie zupełnie różne sytuacje.

Jeśli chodź o twojego męża to jestem wstrząśnieta kompetnym brakiem zainteresowania się dzieckiem na etapie ciąży - nie wmawiaj dziewczynom że to normalne zachowanie, dla mnie to patologia, jakaś głupota połączona z brakiem podstawowego instynkty dbania o ukochaną kobietę, nigdy się z czymś takim w normalnych związkach nue spotkałam.

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bimba napisał:

Zakochany mężczyzna nie zachowuje się tak jak partner autorki, z opisu autorki wynika że z jego strony uczuć nie widać żadnych.

Poza tym ludzie nie są w związkach tylko i wyłącznie z miłości - że względu na dziecko również i wtedy można powalczyć z egoistycznymi zachowaniami partnera w sposób jaki opisałam.

 

 

Skoro jest tam dziecko, to dla spokoju sumienia warto spróbować to uratować a nie się mścić od razu. Poza tym takie życie gdzie ciągle bierzemy na kimś odwet jest bardzo wykańczające.

Niech spróbuje go wychować, a jak się nie da to niech go zostawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
18 minut temu, Sylwia1991 napisał:

Skoro jest tam dziecko, to dla spokoju sumienia warto spróbować to uratować a nie się mścić od razu. Poza tym takie życie gdzie ciągle bierzemy na kimś odwet jest bardzo wykańczające.

Jakie "mścić"???

Nieusługiwanue facetowi który ma cię w nosie to wg ciebie zemsta?

Sama doradzasz "wychowywanie go" - w jaki sposób chcesz go wychowywać jeśli nie poprzez pewne stanowcze zachowania?

Może poprzez tłumaczenie jak trzyletniemu dziecku? Dla niego to ględzenie które ma gdzieś.

A może poprzez klapsy i karnego jeżyka?

Edytowano przez Bimba
  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, Foko Loko napisał:

Nie byłam, dlatego napisałam, że sytuacja się zmieniła i warto ją przegadać zamiast stwierdzać, że facet to się powinien domyślić, że ona ma nagle większe wydatki.

Faceci nie ogarniają ciąży tak jak kobieta. Mój mąż dopiero ogarnął, że ma dziecko, jak się urodziło. Wcześniej badania i wizyty ogarniałam sobie sama, nie widzę potrzeby angażowania faceta w coś, co jest dla niego jeszcze abstrakcją. Jakbym mężowi sama nie pokazywała zdjęć z USG, to też by o nie nie pytał.

Ciążowe hormony buzują, do tego doszło niedogadanie i za chwilę w imię idei Autorka zafunduje dziecku niepełną rodzinę na start. 

Jak to ktoś już powiedział - podstawa to komunikacja, mało tego komunikacja w każdej sferze. Masz fajne określenie ciąży - abstrakcja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ile facet zarabia? Może stać go na utrzymanie wyłącznie siebie i niewiele więcej mu zostaje? Ciąża była wpadką, czy świadomą decyzją Waszą, Twoją, Jego? Bo jeśli jasno się wypowiadał, że chce dziecka, to jego zachowanie jest nieakceptowalne. Jeśli mówił ,że chce, ale Ty wiedziałaś że z jego finansami cud się nie wydarzy- to wzięłaś ryzyko na klatę. 

Dlatego do rodziny nadają się wyłącznie partnerzy z zasobami i umiejący się dzielić, inaczej będzie ciężko i nie tak jak w serialach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Pakula napisał:

Jeśli mówił ,że chce, ale Ty wiedziałaś że z jego finansami cud się nie wydarzy- to wzięłaś ryzyko na klatę. 

Nie, to tak nie działa.

Jak ktoś nie chce dziecka to nie współżyje albo dba o antykoncepcję.

I pierwszy raz słyszę o czymś takim że jak facet na mało pieniędzy to obowiązek utrzymania dziecka przechodzi na kobietę!

Jak ma mało to niech zapieprza do pracy!

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bimba napisał:

Nie, to tak nie działa.

Jak ktoś nie chce dziecka to nie współżyje albo dba o antykoncepcję.

I pierwszy raz słyszę o czymś takim że jak facet na mało pieniędzy to obowiązek utrzymania dziecka przechodzi na kobietę!

Jak ma mało to niech zapieprza do pracy!

Nie o to chodzi,  jak wiesz i widzisz , że facet ma mało pieniędzy i nie przeszkadza mu to, nic nie zmienia latami.  To nie oczekuj, że po pojawieniu się dzieciaka on się cudownie zmieni. Jeśli Twoja chęć posiadania dziecka jest tak wysoka , mimo  niesprzyjających okoliczności -to niestety sama dobrze wiesz na co się piszesz (i że będziesz głównym żywicielem tego dzieciaka).  Można też zmienić faceta;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, marinero0 napisał:

Bardzo idealizujesz.

Brutalna prawda jest taka ze on naduzywa sytuacji jaka sie wytworzyla aby po chamsku ja doic  finasowo! Modelowym ojcem na bank nie bedzie , a jesli zostanie z  autorka  w zwaizku  to bedzie anty-modelem dla dziecka ! Autorka raczej zyska usuwaja taki "model" z zycia dziecka ! Mam wlasnie kontakt z pewna dziewczyna z kafe  ktora tez jest w podobnej sytuacji ale facet ktory jest z nia to  aniol! ! w porownaniu z tym typem.:) Okazuje sie ze ta sama sytuacja  a mozna miec biegunowo roznych partnerow 🙂 

Raczej trzymam się co do słowa wersji autorki, to znaczy:

1. koleś nie kupuje jej owoców (a mówiła mu że ma kupować?)

2. dzielą się wydatkami po pół (rozsądne, chyba że któreś zarabia więcej- wtedy lepiej proporcjonalnie się dzielić)

3. Nie kupił jej butów tak jak ona jemu, jak widziała że mu potrzebne. (nie jest napisane że na te buty zawołał? Czemu w dziurawych nie chodził? Ja bym nie leciała po buty dla swojego, tylko bym powiedziała że chodzi w łachmanach. Czemu ona go ubiera?)

4. Nie kupił jej ani razu bielizny (mówiła że lubi takie prezenty, zna rozmiar jej stanika? To nie takie proste zadanie i czemu bielizna? )

+ona sama płaci za wizyty u ginekologa  To akurat jest mega słabe.

Ja widzę w tym szansę aby to wyprostować:)

 

I nie jestem za wyrzucaniem kogoś z domu z prostych przyczyn. Nie chciałabym tracić kasy na cały czynsz:)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, marinero0 napisał:

Bardzo idealizujesz.

Brutalna prawda jest taka ze on naduzywa sytuacji jaka sie wytworzyla aby po chamsku ja doic  finasowo! Modelowym ojcem na bank nie bedzie , a jesli zostanie z  autorka  w zwiazku  to bedzie anty-modelem dla dziecka ! Autorka raczej zyska usuwaja taki "model" z zycia dziecka ! Mam wlasnie kontakt z pewna dziewczyna z kafe  ktora tez jest w podobnej sytuacji ale facet ktory jest z nia to  aniol! ! w porownaniu z tym typem.:) Okazuje sie ze ta sama sytuacja  a mozna miec biegunowo roznych partnerow 🙂 

🙂 Tam zaraz doić. Nie wiadomo ile zarabiają, ile mają lat.

Ja jestem optymistyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Sylwia1991 napisał:

nie jestem za wyrzucaniem kogoś z domu z prostych przyczyn. Nie chciałabym tracić kasy na cały czynsz:)

A może autorka to honorowa dziewczyna i nie chciałaby "być w związku" tylko po to żeby mieć niższy czynsz?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
1 godzinę temu, Skb napisał:

Jak to ktoś już powiedział - podstawa to komunikacja, mało tego komunikacja w każdej sferze. Masz fajne określenie ciąży - abstrakcja....

Bo ciąża jest stanem całkowicie abstrakcyjnym dla faceta. Kobieta to odczuwa zupełnie inaczej. Kobieta czuje ruchy, kobieta ma mdłości, kobieta jeździ na badania, a facet widzi, że coś się dzieje, ale tak naprawdę dochodzi to do niego o wiele, wiele później. Jezu, dla mnie moja własna ciąża była przez pierwsze tygodnie stanem całkowicie abstrakcyjnym, nie wyobrażam sobie, jak musi się czuć facet.

2 godziny temu, Bimba napisał:

Jeśli chodź o twojego męża to jestem wstrząśnieta kompetnym brakiem zainteresowania się dzieckiem na etapie ciąży - nie wmawiaj dziewczynom że to normalne zachowanie, dla mnie to patologia, jakaś głupota połączona z brakiem podstawowego instynkty dbania o ukochaną kobietę, nigdy się z czymś takim w normalnych związkach nue spotkałam.

Ależ oczywiście, że to jest normalne zachowanie, że partner nie jest początkowo zainteresowany dzieckiem, którego nie widzi, nie czuje, nie dotknie. Nie ma co wymagać od facetów, że zaraz mają siedzieć i do 5 tygodniowego brzucha przemawiać. U mnie do 5 miesiąca brzucha nawet widać nie było, dopóki nie zaczęłam czuć ruchów, to ja sama się specjalnie nie interesowałam poza chodzeniem na badania i robieniem tego, co zalecali lekarze. To, że nie goniłam faceta ze sobą na badania nie oznacza, że był jakoś paskudnie obojętny. Po prostu był przede wszystkim początkowo zaskoczony, a potem po prostu nie czuł tego co ja i miał do tego pełne prawo. Natomiast jak był potrzebny to stawał na wysokości zadania zawsze. Tylko ja nie czekałam, aż się domyśli. Uważam, że byłby super ojcem, nawet miał on brać urlop rodzicielski zamiast mnie 😉

I nie łącz tego z brakiem dbania o mnie, bo jak najbardziej o mnie dbał, na ile wtedy sam mógł.

1 godzinę temu, marinero0 napisał:

Troszke idealizujesz facetow 🙂

Nawet gdyby ona nie byla w cizy to ja jako facet twierdze ze sytuacja jest niezdrowa .Facet ewidentnie zachowuje sie jak zigolak , brakuje aby ja wystawial innym facetom ! 

Nie idealizuję. Mam męża, mam rodzinę, wiem, jak wygląda rzeczywistość w zdrowym związku.

Nie widzę żadnych przejawów, żeby on się zachowywał jak żigolak. Bo co? Bo jej nie kupił owoca? No bez jaj, a ona poprosiła, żeby jej kupił? Bo jej butów nie kupił, a ona jemu tak? A poprosiła go, żeby jej kupił? Bo jej bielizny nie kupił? A poprosiła?

Dla mnie jej wymagania są absurdalne. Ja rozumiem, że kobieta ma bardziej rozwiniętą intuicję i potrzebuje dbać o innych, stąd to kupowanie butów, ale nie wymagajmy tego samego od innych ludzi. Jak coś potrzeba, to się to KOMUNIKUJE, a nie czeka, aż druga połowa się DOMYŚLI. Bo często się nie domyśla i stąd jest taki kwas. I naprawdę nie rozumiem tego oczekiwania, że on ma jej kupić ciążową bieliznę... Rozumiałabym, gdyby ona była w stanie leżącym i nie mogła sobie sama kupić albo w necie zamówić nigdzie, ale to wtedy piszę facetowi na kartce to, czego potrzebuję, a on idzie do sklepu i kupuję. Chociaż w obecnych czasach zamówienie tego przez internet jest prostsze.

Jedyne do czego bym się przyczepiła to badania, ale znowu pytanie, czy on ma się domyślić? Bo takie to nieprzegadane. Komunikacja leży i płacze nad tym, co się tam dzieje,

Edytowano przez Foko Loko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Foko Loko napisał:

Bo ciąża jest stanem całkowicie abstrakcyjnym dla faceta. Kobieta to odczuwa zupełnie inaczej. Kobieta czuje ruchy, kobieta ma mdłości, kobieta jeździ na badania, a facet widzi, że coś się dzieje, ale tak naprawdę dochodzi to do niego o wiele, wiele później. Jezu, dla mnie moja własna ciąża była przez pierwsze tygodnie stanem całkowicie abstrakcyjnym, nie wyobrażam sobie, jak musi się czuć facet.

Świat trochę się zmienił. W tej chwili na badania jeżdżą pary, do urodzenia się dziecka przygotowują się pary, nawet pary rodzą.... Jest też druga możliwość - można powiedzieć partnerowi - " Wiesz kochanie, pół roku temu urodziłam nasze dziecko".... 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież ciąża to abstrakcja nawet dla kobiety. Pomijam jakieś nawiedzone przypadki, które ruch jelit odczuwają jako ruchy dziecka i wypinają brzuchy w 8 tygodniu. Normalnie to i dla nas kobiet na początku jest to stan... no bo jest, bo ma być, do przejścia itp. Dlatego natura dała nam ponad 9 miesięcy by się z tym oswoić. Czujemy jak coś w nas rośnie, czujemy jak się porusza i powoli nawiązujemy więź z tym obcym w środku nas. Jak ma tą więź nawiązać facet? Jedynie poprzez nasze opowiadania, ale to nie to samo co w tym uczestniczyć bezpośrednio. Kwestia zdrowotna jednak to priorytet o ile dla faceta autorki dziecko może być jeszcze zbyt mało namacalną istotę o tyle o zdrowie powinien autorki chociaż się martwić. No nie wiem ona chyba nie jest dla niego abstrakcyjna. Autorko opowiadaj mu o ciąży, zmianach jakie zachodzą w twoim ciele, może to go skłoni do zainteresowania się dzieckiem i jego rozwojem płodowym, jeśli jednak nie to nic się nie stanie. Od razu podlicz co i ile kosztuje i mu powiedz jak do człowieka, nie owijaj w bawełnę tylko liczby. Masz ochotę na jakiś owoc? Powiedz mu o tym.

Sytuacja z drugiej strony. W mojej rodzinie nie daje się prezentów na święta, prócz dzieci, ale zasada dotyczy dorosłych. Mój jeszcze wtedy nie maz przez dwa lata obdarowywał mnie super prezentami pod choinkę. Ja mu nie kupowałam nic, o zasadzie wiedział. No i na 3 rok je.nał mi fochem jak baba. Jakby nie można było po prostu przez bite 3 lata poruszyć tego tematu i powiedzieć no weź mi coś kup bo chcę. Ja nie kupowałam, bo nie widziałam takiej potrzeby, on tą potrzebę czuł. Może tak samo jest z waszymi butami? Ty miałaś potrzebę mu kupić i kupiłaś, ale on może tego po prostu nie czuć. Pogadaj z nim o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Skb napisał:

Świat trochę się zmienił. W tej chwili na badania jeżdżą pary, do urodzenia się dziecka przygotowują się pary, nawet pary rodzą.... Jest też druga możliwość - można powiedzieć partnerowi - " Wiesz kochanie, pół roku temu urodziłam nasze dziecko".... 

Wiem, że jeżdżą. Widziałam takie 😄 doba covidu, a oni koniecznie muszą na USG razem i dopytują po 10x czy lekarz zezwoli. Uwaga, zdarza się, że nie zezwala. Dlatego ja stwierdziłam, że nie będę się paprać w takie robienie problemów tylko po to, żeby mój partner mógł zobaczyć coś na USG. A że on sam się nie dopominał, to tylko mówiłam mu po, jak tam było i pokazywałam zdjęcia.

Natomiast tak jak pisałam, nie mam mu nic do zarzucenia. W dalszym ciągu uważam, że ciąża dla faceta jest zupełnie innym przeżyciem niż dla kobiety. Ale jak był potrzebny, to się sprawdzał. A jak młoda się urodziła, to dałby się za nią pokroić. I sam powiedział, że jej śmierć przeżywał mocniej niż wcześniejszą śmierć innych osób z jego rodziny. Myślę, że gdybym dalej była w ciąży i brzuch by rósł i widać by było ruchy już wyraźnie, to zacząłby nawiązywać większą więź, ale niestety w momencie porodu w 5 miesiącu brzuch miałam na tyle mały, że właściwie tydzień po porodzie weszłam już normalnie w ciuchy, które wcześniej były tylko lekko przyciasne.

Nie uważam po prostu, żeby przejawem braku zainteresowania było to, że facet nie pomyślał o kupieniu jej bielizny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Usg jest przereklamowane, ja więcej widziałam już na usg nogi niż w ciąży, so dziś interesują mnie na tym świstku liczby tylko, czarno szare zdjęcie nic mi nie mówi. Po pierwszym usg mąż się dopytywał gdzie nóżki gdzie główka, a ja na to nie wiem może nie ma, kuzwa przezywałam prenatalne a on nawet nie wiedzial co to jest i męczył mnie jakimiś domysłami ze tu raczki tu stópki. Wiecej usg mu nie pokazałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, serduszkowiec01 napisał:

Jak to wygląda w praktyce, opiszę na sobie - wizyta ciążowa u ginekologa w celu by partner zobaczył dziecko na usg - pani ginekolog wyprosiła go za drzwi, jakby to było przestępstwo że przyszedł. O porodzie nie wspomnę, że miał być rodzinny z pojedynczą sala, a nie był taki. Rozpisywać się nie będę. I mina pewnego lekarza na porodówce - jak śmiemy krzyczeć (razem z pozostałymi trzema paniami rodzącymi) z bólu. To przecież nie smaczne i z naszej strony bezczelne. 

Wyrazy współczucia. Mam zupełnie inne doświadczenia. Nie było wypraszania za drzwi, a konkretne i rzeczowe rozmowy, na porodówce była przyjazna atmosfera, duża pomoc i zaangażowanie personelu medycznego, sala pojedyncza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×