Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Klaudiaoooo4

Utrata ciazy w 5 tygodniu, Anglia

Polecane posty

Czy są tu dziewczyny, które utraciły ciążę w UK?

Staraliśmy się zajść w ciążę przez ostatnie 2 lata, po roku zgłosiłam się do GP z prośbą polecenia nas do kliniki niepłodności. Lekarz zlecił mi badanie krwi w kierunku prolaktyny, mężowi jakość nasienia. Mąż Ok, u mnie prolaktyna podczas miesiączki raz 70 potem 65 (badanie wykonano ponownie ze względu na stwierdzenie przekroczenia norm kilkukrotnie). Zlecił wizytę o endokrynologa, na którą czekam już 7 miesiąc. I nagle bach spóźniony okres i wymarzone dwie kreski. Testów wykonałam mnóstwo, gdyż nie mogłam to uwierzyć, dzień po dniu, po tygodniu poszłam do GP i on potwierdził, że jestem w ciąży, nadmieniłam mu o prolaktynie, zaśmiał się i stwierdził, że jeszcze wysokiej prolaktyny nie wiedziałam i stwierdził, ze moja prolaktyna nie wykluczała zapłodnienia. Nie martwiło go, że jestem w ciąży a ta prolaktyna jest wysoka. W  5 tygodniu zaczęłam krwawić, już tego dnia czułam się inaczej (skóra na piersiach nie była napięta, bóle w podbrzuszu były znaczniejsze, było mi bardzo zimno). Nad ranem pojechałam na pogotowie, po kilku godzin usłyszałam: poronienie. Boję się, że znów się to przydarzy. Lekarz nie mógł jasno powiedzieć, co było przyczyną. Stwierdził, ze tylko zdrowy plemnik i zdrowa komórka jajowa są w stanie wytrzymać do końca. Czy któraś z Was miała podobną sytuację do mnie? Boję się, że znów się to przydarzy a z drugiej strony bardzo pragniemy maleństwa. Jesteśmy załamani  😞 w Polsce jeszcze jako tako można by było prywatnie lecząc się przypilnować spraw a tutaj czuję, że mamy związane ręce 😞 nie twierdzę, że prolaktyna miała wpływ, ale może miała wpływ na moją „wadliwą komórkę” skoro mąż ma super nasienie (paradoksalnie on pali i pije, je co popadnie a ja wręcz odwrotnie.) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tutaj też można prywatnie, są nawet polskie kliniki. Życie nie iest książkowe i badania, wyniki mogą być super, a natura robi swoje. 

Początki ciąży są niepewne. Przykro mi ze tak się stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dodam, że też jestem w uk I straciłam jedno z bliźniąt w 9tc. Przetrawiłam i nie wałkuje tematu tego co było przyczyną i czy czasem nie ja. Nie można kontrolować wszystkiego 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, KateZRzeszowa napisał:

Tutaj też można prywatnie, są nawet polskie kliniki. Życie nie iest książkowe i badania, wyniki mogą być super, a natura robi swoje. 

Początki ciąży są niepewne. Przykro mi ze tak się stało

Są, najbliższa mam 90 km stad i byłam niezadowolona z podejścia ginekologów tam. Mam wrazenie, ze te polskie kliniki chcą wyłudzać pieniądze. Wizyta 180£ zadatek 40£ recepta jedna 45£ jakikolwiek papier do GP 35£. Badania krwi płatne dodatkowo. Nie czułabym się pod kontrola tak czy tak, chyba żebym się tam przeprowadziła 😞 polityka tych miejsc tez jest taka, ze nie można zadzwonić to lekarza, bo coś sie dzieje tylko  czekać na wizytę. CZas oczekiwania do 2 tygodni. Obawiam sie, ze to nie rozwiązuje mojego problemu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, KateZRzeszowa napisał:

Dodam, że też jestem w uk I straciłam jedno z bliźniąt w 9tc. Przetrawiłam i nie wałkuje tematu tego co było przyczyną i czy czasem nie ja. Nie można kontrolować wszystkiego 

Przykro mi ze Cie to spotkalo. Podziwiam Cie, ja mam za słaba psychike.Mnie czeka 2,5 tygodnia w domu z podpaska wielkości kajaka i ronienie krwi dzień po dniu ze świadomością, ze to zarodek. Świadomość ze mąż jest super a ja potrafiłam być w ciazy tylko 4 tygodni i 7 dni 😞 jestem beznadziejna

Edytowano przez Klaudiaoooo4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak, w 20 tygodniu. Synek zmarł po 2 godzinach, szpital tu w Anglii był bardzo pomocny jeśli chodzi o wsparcie psychologiczne, jak i formalności, nie wiem jak wyglądałoby to w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, Klaudiaoooo4 napisał:

mąż ma super nasienie (paradoksalnie on pali i pije, je co popadnie a ja wręcz odwrotnie.) 

Ciekawa teoria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Rubyred napisał:

Tak, w 20 tygodniu. Synek zmarł po 2 godzinach, szpital tu w Anglii był bardzo pomocny jeśli chodzi o wsparcie psychologiczne, jak i formalności, nie wiem jak wyglądałoby to w Polsce.

Bardzo mi przykro ☹️☹️☹️☹️☹️☹️ czy staralas się po tym wszystkim znów zajść w ciąże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Klaudiaoooo4 napisał:

Przykro mi ze Cie to spotkalo. Podziwiam Cie, ja mam za słaba psychike.Mnie czeka 2,5 tygodnia w domu z podpaska wielkości kajaka i ronienie krwi dzień po dniu ze świadomością, ze to zarodek. Świadomość ze mąż jest super a ja potrafiłam być w ciazy tylko 4 tygodni i 7 dni 😞 jestem beznadziejna

A czego właściwie oczekujesz? Poronienia się zdarzają z różnych przyczyn, niekoniecznie przez prolaktynę. W Polsce też po pierwszym poronieniu lekarze radzą próbować dalej i często kolejna ciąża się utrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Klaudiaoooo4 napisał:

Przykro mi ze Cie to spotkalo. Podziwiam Cie, ja mam za słaba psychike.Mnie czeka 2,5 tygodnia w domu z podpaska wielkości kajaka i ronienie krwi dzień po dniu ze świadomością, ze to zarodek. Świadomość ze mąż jest super a ja potrafiłam być w ciazy tylko 4 tygodni i 7 dni 😞 jestem beznadziejna

To może zmien podejście bo sama siebie dołujesz. Poronienie we wczesnych tygodniach to normalny i częsty proces, nie twierdzę że przyjemny, ale.... Nie ma sensu w tym grzebać, bo to był 5 tydz, a nie połowa ciąży. Ani z tobą nie jest nic nie tak, ani twoj mąż nie jest wyjątkowy.

Policz ile kobiet wśród twoich znajomych poronilo czy miało ciąże zagrożone. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.08.2022 o 22:09, Klaudiaoooo4 napisał:

Bardzo mi przykro ☹️☹️☹️☹️☹️☹️ czy staralas się po tym wszystkim znów zajść w ciąże?

Tak - w kolejnych ciążach miałam założony szew na szyjce macicy i wszystko przebiegło pomyślnie, dzięki czemu obecnie jestem mama półtorarocznej dziewczynki i 3 miesięcznego chłopca. Myśle ze poprzedniczki maja dużo racji i nie powinnaś się zbytnio stresować, utrata ciąż w tak wczesnym etapie następuje niestety dość często i niekoniecznie trzeba doszukiwać się przyczyn, choć rozumiem stres i obawy. Życzę dużo zdrowia i powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.08.2022 o 23:05, Rubyred napisał:

Tak, w 20 tygodniu. Synek zmarł po 2 godzinach, szpital tu w Anglii był bardzo pomocny jeśli chodzi o wsparcie psychologiczne, jak i formalności, nie wiem jak wyglądałoby to w Polsce.

W Polsce wygląda to tak, że masz zapewnione miejsce na oddziale w osobnej sali tak, żeby nie widzieć innych rodzących, kobiet w ciąży i noworodków. I to właściwie tyle. Formalności nie ma, dostaje się wszystkie papiery, dziecko się rejestruje w urzędzie, potem załatwia się w domu pogrzebowym. W niektórych szpitalach można mieć wsparcie psychologiczne, w innych nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×