Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
kolezanka 2525

Jak pomóc dziecku, które nie jest lubiane w klasie?

Polecane posty

Trzeci raz piszę ten temat, bo go kasują. Syn mojej koleżanki nie jest lubiany w szkole. Dzieci się od niego odsuwają, nie podają mu ręki, nie chcą się z nim bawić. Koleżanka chce zapisać go do psychologa. A go może szkoła zrobić w tej sprawie? Jest tu jakiś nauczyciel i coś podpowie?  Znacie to z własnego doświadczenia może? Mamie tego dziesięcioletnego chłopca serce pęka, gdy widzi takie zachowanie innych dzieci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chłopiec jest trochę dziecinny jak na swój wiek, ma problemy z nauką i ma nadwagę. Jest bardzo grzeczny. Mama chwilowo nie ma pieniędzy na psychologa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, kolezanka 2525 napisał:

Chłopiec jest trochę dziecinny jak na swój wiek, ma problemy z nauką i ma nadwagę. Jest bardzo grzeczny. Mama chwilowo nie ma pieniędzy na psychologa. 

Przepraszam, nie chciałam, żeby moja wcześniejsza odpowiedź zabrzmiała jak jakiś wyrzut, po prostu u naszych bliskich zawsze najciężej dopatrzyć się jakiejś winny i o wszystko co złe najlatwiej oskarżyć otoczenie. Sama widzisz przyczyn może być naprawdę wiele, to może być cokolwiek zarówno poważnych, wymagających terapii, zmiany szkoły, czy po prostu wystarczy jakiś mały impuls, pomoc nauczyciela w integracji chłopca z klasą. A pieniądze nie mają tutaj nic do rzeczy, jest NFZ w szkole pegagog, a jak nie to proszę zgłosić się do dyrekcji, najbliższej poradni pegagogiczno-psychologicznej. Ba nawet można zadzwonić na BEZPŁATNY telefon zaufania, skierowany specjalnie dla dzieci i młodzieży. Akurat plus pandemii jest taki, że zainteresowali się w końcu kryzysem psychologicznym wśród młodych i takie rzeczy istnieją. Wystarczy poszukać w Google. Trzeba działać i pomóc dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z wychowawcą niech pogada i wtedy też będzie miała szerszy obraz (tak jak wyżej)

Zauważyłam, że dzieci z byle powodu lubią bądź nie lubią kogoś ze swoich zależy jak wiatr zawieje... mają jakie mają widzimisię np kiedyś słyszałam jak chłopiec (II klasa szkoły podstawowej) powiedział, że nie lubi młodszego o rok kolegę bo ten ma "kwadratową głowę" są to tego rodzaju stwierdzenia... a po pewnym czasie już się lubią 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zresztą lubić się nie muszą ważne, żeby sobie nawzajem nie przeszkadzali... nie wchodzili sobie w drogę (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzieci bywają okrutne i czasem nawet bez powodu potrafią kogoś nieakceptować, wyzywać i znęcać się nad nim. Należy to jak najszybciej zwalczyć. 

Moja koleżanki syn był właśnie takim dzieckiem które przezywali i śmieli się z niego i zabierali mu czapkę itp. Ojciec jego gdy tylko usłyszał co się dzieje poszedł pod szkołę i gdy ci koledzy wracali sobie do domu nastraszył ich. Nic im nie zrobił ale przestraszyli się i był już spokój.

Nie mówię że pochwalam taką metodę ale wiem że po tym ich syn już nie był wyzywany w szkole. Dodam jeszcze że moja inna koleżanka kiedy jej syna pobili w szkole i wylądował w szpitalu z wstrząśnieniem mózgu chodziła i do wychowawcy i do dyrektora i nic to nie dało. Ci co go pobili nadal w szkole rządzili dostając tylko śmieszna karę za to co zrobili tzn. nie mogli raz pójść na dyskotekę. A syn koleżanki został przepisany do innej szkoły.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam za Wasze odpowiedzi. W pierwszej kolejności na pewno Mama tego chłopca postara się o psychologa dla niego. Osobiście też doświadczylam kiedyś takiego zachowania dzieci w szkole, bo nauczyciele potrafili przy innych dzieciach piętnować to, że nie mam np. butów na wf, a rodziców po prostu nie było stać kupić mi to czy tamto. Dopiero, gdy zmienilismy miejsce zamieszkania, problem minął bezpowrotnie, jednak ta moja koleżanka przeprowadzać się nie chce. W ostateczności bierze pod uwagę zmianę szkoły. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Koleżanka powinna przenieść go do innej szkoły. Konfrontacja nie rozwiąże problemu, psycholog nie rozwiąże problemu. To drugie może nawet pogorszyć sprawę, doszukując się winy w gnębionym chłopcu. Byłam gnębiona przez 10 lat w podstawówce, gimnazjum i szkole średniej. Psycholożki udawały, że nic się nie dzieje albo na czele z nauczycielkami szukały winy we mnie. Nie ma co męczyć chłopaka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chłopiec ma zajęcia dodatkowe, był badany w poradni i teraz znów wybierają się do poradni, by zapewnić pomoc psychologiczną. Dużo czasu też mama mu poświęca i okazuje dużo miłości, bo chłopiec często pyta, czy mama go kocha. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Niewiadomo czy chodzi tu o gnębienie bądź znęcanie... niewiadomo w jakim wieku jest on i jego rówieśnicy, im młodsze tym lepiej żeby można było nad nimi zapanować... może same dzieci nie wiedzą, nie rozumieją do końca że ich zachowanie nie jest fajne... od tego są dorośli żeby takie sprawy tłumaczyć.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego ma nadwagę ? Może matka zamiast rozmawiać z synem o jego problemach robi mu dziesiątą kanapkę ? 
 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Panna cotta napisał:

Z pewnością zapisała go na fitness i siłownię... A to z kolei z pewnością rozwiąże ich problemy. Wszak dzieciom z nadwagą powinno się dokuczać, no nie? 

Nie o to chodzi. 10 latek raczej sam sobie nie gotuje. Je to, co przygotuje kochająca mamusia.

Ojca brak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A co ma do tego nadwaga dziecka?Nawet jakby dziecko wazylo za dużo to NIKT nie ma prawa znecac  się nad nim psychicznie czy fizycznie. Jak dziecku dzieje się krzywda to trzeba chodzić do wychowawcy. Jak to nie pomaga to dyrektor. Ważne żeby dziecko miało wsparcie w domu.  Ono musi czuć, że nie jest samo,że cokolwoek będzie się dzialo ma wsparcie ze strony rodziny.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Exspresis.. no i właśnie przez  takie osoby jak ty które na siłę będą udowadniać, że to wina tego chłopca i jej  mamy mamy płage małych glojnkow którzy gnebia słabszych.  

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, marawstala napisał:

Niewiadomo czy chodzi tu o gnębienie bądź znęcanie... niewiadomo w jakim wieku jest on i jego rówieśnicy, im młodsze tym lepiej żeby można było nad nimi zapanować... może same dzieci nie wiedzą, nie rozumieją do końca że ich zachowanie nie jest fajne... od tego są dorośli żeby takie sprawy tłumaczyć.

 

Wykluczenie z życia klasy to jest forma znęcania się psychicznego tak samo jak celowe ignorowanie.

Edytowano przez LadyZgaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Expresie.. no najlepiej wychować syna na cwaniaczka i maczo  który gnebi innych i jeszcze to nagrywa.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, LadyZgaga napisał:

Wykluczenie z życia klasy to jest forma znęcania się psychicznego tak samo jak celowe ignorowanie.

Też nie jest to takie pewne... może chciałby się trzymać z jakąś grupką, a oni z jakiegoś powodu chcą się bawić w swoim gronie... niekoniecznie musi chodzić o całą klasę. Nawet dorośli jakby ich zebrać wszystkich razem to robią to samo... dzielą się i nie trzymają wszyscy razem. Ale nie odradzam rozmowy z wychowawcą bo ten może więcej wiedzieć i w razie konieczności zacznie interweniować (?)

Edytowano przez marawstala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, kolezanka 2525 napisał:

Chłopiec jest trochę dziecinny jak na swój wiek
ma problemy z nauką
ma nadwagę
Jest bardzo grzeczny.
 

Mama chwilowo nie ma pieniędzy na psychologa. 

Napisz coś więcej o tym chłopcu. Coś pozytywnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ojciec nie interesuje się chłopcem. Nie ma z nim kontaktu. Nie wiem do końca, jak to jest w kwestii odżywiania, ale podejrzewam, że chłopiec zajada emocje. Do tego, gdy jest u babci, bo mama jest w pracy, to babcia nie zważa na to, ile chłopak je. U babci je, ile chce. Na tyle, na ile znam tego chłopca, podejrzewam, że po prostu jego koledzy przewyższają go intelektualnie, i jest dla nich po prostu nudny. Do tego nadwaga, co dzieci zauważają od razu i brak akceptacji gotowy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jest miły, nawet bardzo miły, grzeczny, zadaje dużo pytań, zachęca do zabawy, wymyśla różne zabawy, lubi grać w piłkę, bawić się balonami i samochodami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Są nawet zajęcia z piłki przyszkolne, ale on woli grać w piłkę z mamą, nie chce z innymi dziećmi, bo boi się odrzucenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś wyżej pisał psycholog, dyrektor, wychowawca. Nie zostawiać tego aż się same rozwiąże. Z dzieckiem rozmawiać, tłumaczyć. Miałam podobny problem, wychowawca wręcz uważała ze klasa jest mega zgrana. Na szczęście w końcu znalazł kilku kolegow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.03.2023 o 19:06, expresis verbis napisał:

Dzidzia, podziele sie z toba oczywistoscia, o ktorej widocznie jeszcze nie slyszalas: przedszkole i szkola to poczatki szkoly zycia. W pracy osoby majace problemy z wykonywaniem powierzonych im zadan, z nadwaga i dodatkowo bardzo grzeczne ciesza sie zazwyczaj ogolna sympatia i kazdy chce sie z nimi przyjaznic, no nie? W przeciwnym wypadku mama interweniuje u dyrektora i wtedy wspolpracownicy zaczynaja taka osobe lubic. 

Oczywiście,  że osoby z nadwagą  i w dodatku bardzo grzeczne są eliminowane z grupy.... przecież w relacjach międzyludzkich liczy się tylko wygląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, expresis verbis napisał:

Oczywistosci jak widac nigdy nie za wiele. W relacjach miedzyludzkich liczy sie aktrakcyjnosc - w szerokim tego slowa znaczeniu - danej osoby, ktora ma wiele barw, w zaleznosci od potrzeb osob, z ktorymi nawiazujemy relacje lub w nich sytuacyjnie ladujemy. Osoby dojrzale z reguly nie eliminuja  otwarcie  osob dla nich nieatrakcyjnych z grupy, co jest wynikiem sozjalizacji.  Dzieci natomiast okazuja czesto bolesna szczerosc emocjonalna, szukajac swojej pozycji w szeregu i gustuja zazwyczaj w rowiesnikach atrakcyjnych fizycznie, modnie ubranych, odwaznych, uprawiajacych ciekawy sport itp. 

To co napisałaś to tylko część prawdy. Nie zdarza się tak by była osoba, którą wszyscy lubią, jednak czasem zdarzają się, że są osoby których nikt nie lubi. W klasie tak jak w każdej społeczności dzieci dzielą się na grupy. które razem się bawią, razem funkcjonują. Tylko by być w grupie trzeba się do niej dostosować, trzeba nawiązywać relacje. Chyba, że te umiejętności określasz mianem atrakcyjności. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, expresis verbis napisał:

Tak.

W takim razie tej atrakcyjności można się nauczyć. Umiejętność bycia wśród ludzi i z ludzi jest do wypracowania. Zatem nie nie jest przeszkoda, której  się nie da pokonać. 

Nie wiem, czy w opisie tego konkretnego dziecka jest informacja, że ono gra w piłkę tylko z matką. Jak chłopcy chcą grać w piłkę to zgarniają każdego byleby tylko skompletować drużynę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Siwo żółtej suszarze już nie wystarcza szarpanie Tomka to teraz bierze się za jego znajomych, cóż zwąchała, że to się całkiem dobrze klika i ciągnie tą żenująca szopkę. Jaka jest prawda, niewiadomo bo znamy wersję jednej osoby. Jednak sama przyznała, że najlepiej było w czasie pandemii bo byli tylko we dwoje i nikt Lwa nigdzie nie wyciągał, a to przed ślubem nie widziała, że chłop lubi imprezować i otaczać się ludźmi? Druga sprawa, to to że wszyscy ci znajomi poszli za Tomkiem, nawet jak twierdzi Siwa jej przyjaciółki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

Czasami dzieci są nielubiane bez powodu, ale uważam, że nie zawsze tak się dzieje. Z tym, że powód nie jest winą dziecka, bo na tym etapie wychowanie ponosi odpowiedzialność. Np. kiedy dziecko jest otyłe, większe są statystycznie szanse, że będzie gnębione, tak samo z brzydkim ubieraniem go, czy trzymaniem długo z dala od innych dzieci. Zbyt surowe, albo zbyt łagodne wychowanie również. Nie uczenie go asertywności. Nie ćwiczenie z dzieckiem umiejętności komunikacyjnych np. nie żartowanie z nim, czy nie rozmawianie, nie bawienie się. Zbyt mała samodzielność dziecka, sprawność fizyczna itd. Bo wtedy dziecko musi się dopiero tego "uczyć", kiedy inne dzieci już się zdążyły trochę wyrobić w towarzystwie.

Ale jeśli już tak się stało, to zrobienie afery u dyrektora może pomóc, albo i odwrotnie, jeśli rodzice uczniów tego nie zrozumieją,a one zaczną się mścić. Pedagog szkolny czasami pomoże, ale najczęściej jest z tym kiepsko. No ale jeśli już, to jakiś młody i mądry psycholog prędzej wg mnie, z dobrym podejściem do dzieci. Czasami jedynym wyjściem jest zmiana szkoły i postaranie się żeby wyeliminować takie przyczyny (najlepiej przed jej zmianą) np. jeśli dziecko jest otyłe, czy niemodnie ubrane, to może sporo pomóc, bo dzieci niestety, ale sporą uwagę przywiązują do powierzchowności, choć i charakteru i zachowania.

Edytowano przez Assia98

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×