Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

No z tym biustem to ona od zawsze tak gadała, a piersi ma akurat małe. Chyba że chodzi jej o obwód pod biustem xd jak ona ma duże to nie wiem co mają powiedzieć dziewczyny z 65G, a to wcale nie jest jakiś potężny biust, wiem bo sama mam taki xd

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
Dnia 18.03.2024 o 21:16, Maszeńka1980 napisał:

No i nawet to jej nie zmobilizuje do ćwiczeń, które faktycznie mogłaby wykonywać w domu. I wszystko z miejsca inaczej by na niej leżało.

Oboje są siebie warci, jak można iść na łatwiznę, to idą. Tego nauczyła ich platforma YT. Ona ma na wszystko czas, byle to wszystko miało wymiar w pieniądzach na koncie. Na ćwiczenia zabrakło. Kerad lubi jej brzuch, a ona polubiła skłonności Kerada. Zawsze można się dogadać.

Przede wszytkim musiałaby ustabilizować tą śmieciową dietę przestać żreć słodycze i dechy serów. Bo same ćwiczenia za wiele nie pomogą.  A na to nie ma najmniejszych nawet  szans bo dopóki jest z Darkiem to kompensuje sobie tą nieudaną atrapę związku jedzeniem. Będzie rosnąć z miesiąca na miesiąc i będzie tylko gorzej.

Edytowano przez KittyKat
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

D. od zawsze mial parcie na bycie tam, gdzie sie cos dzieje. Juz w Holandii pierwszy dzien lecial do najpopularniejszych dziewczyn. Mlody, zastraszony i taki niewinny. I to gadanie, ze wychowal sie w Holandii kiedys to dopiero smiechu warte. W bardzo poznym wieku zaczal sie uczyc jezyka, skonczyl tam jedna szkole i tyle. Co prawda nie ma mu co odbierac, bo mial wyroznienie i naprawde szybko ogarnal wszystko, ale potem porzucil swoje hobby i siwebie na rzecz bycia z Karolina. Na poczatku wszystko bylo fajne, nowe, ekscytujace, ale po tych latach kazdy w koncu zdziajeje jesli nie bedzie robil czego kocha. Oni oboje rpzy sobie zdziadzieli, nie ma tej ekscytacji co na poczatku, zycie weryfikuje.

Nigdy D. nie lubilam, od samego poczatku mi nie pasowal. Oni nadawali by sie razem na kumpli, ale nie na malzenstwo. Nie jestem w stanie jednak sie zgodzic, gdy ktos pisze, ze zrobili dziecko na pokaz. To, ze D. ma jakies swoje byc moze biseksualne dwie twarze to jedno, ale planowanie swiadomie dziecka, podczas gdy Karo sama opowiadala, ze miala problemy z zajciem (na bank to PCOS i isnulinoopornosc), to byla juz "praca"nad tym. Oni dziecka dla zabawy nie zrobili, inaczej zyloby pod kontent a malej nie pokazuja. I to jedyny szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, AanDeRand napisał:

D. od zawsze mial parcie na bycie tam, gdzie sie cos dzieje. Juz w Holandii pierwszy dzien lecial do najpopularniejszych dziewczyn. Mlody, zastraszony i taki niewinny. I to gadanie, ze wychowal sie w Holandii kiedys to dopiero smiechu warte. W bardzo poznym wieku zaczal sie uczyc jezyka, skonczyl tam jedna szkole i tyle. Co prawda nie ma mu co odbierac, bo mial wyroznienie i naprawde szybko ogarnal wszystko, ale potem porzucil swoje hobby i siwebie na rzecz bycia z Karolina. Na poczatku wszystko bylo fajne, nowe, ekscytujace, ale po tych latach kazdy w koncu zdziajeje jesli nie bedzie robil czego kocha. Oni oboje rpzy sobie zdziadzieli, nie ma tej ekscytacji co na poczatku, zycie weryfikuje.

Nigdy D. nie lubilam, od samego poczatku mi nie pasowal. Oni nadawali by sie razem na kumpli, ale nie na malzenstwo. Nie jestem w stanie jednak sie zgodzic, gdy ktos pisze, ze zrobili dziecko na pokaz. To, ze D. ma jakies swoje byc moze biseksualne dwie twarze to jedno, ale planowanie swiadomie dziecka, podczas gdy Karo sama opowiadala, ze miala problemy z zajciem (na bank to PCOS i isnulinoopornosc), to byla juz "praca"nad tym. Oni dziecka dla zabawy nie zrobili, inaczej zyloby pod kontent a malej nie pokazuja. I to jedyny szacunek.

Myślisz, że ma insulinooporność i je taki syf ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Cececece13 napisał:

Myślisz, że ma insulinooporność i je taki syf ? 

Mozliwe, tak dorzucilam. Insulinoopornosc to nie cukrzyca, ale nasila sie przy zlym zarciu, zazwyczaj idzie z zaburzeniami hormonalnymi, chociaz tez nie zawsze.

Nigdy nie rozumialam jak to mozliwe, ze oni robia normalne w sumie dobre sniadania, chodza po restauracjach a nie fast foodach i ona ma taka wage, ktora ciagle rosnie. Ona musi niezle po kryjomu wpieprzac, albo ma zaburzenia odzywiania. Wspolczuje jej. Mozna sie malowac, kupowac ciuchy i stroic, ale jak nie zadba sie o cialo od srodka to nigdy nie bedzie dobrego efektu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, AanDeRand napisał:

D. od zawsze mial parcie na bycie tam, gdzie sie cos dzieje. Juz w Holandii pierwszy dzien lecial do najpopularniejszych dziewczyn. Mlody, zastraszony i taki niewinny. I to gadanie, ze wychowal sie w Holandii kiedys to dopiero smiechu warte. W bardzo poznym wieku zaczal sie uczyc jezyka, skonczyl tam jedna szkole i tyle. Co prawda nie ma mu co odbierac, bo mial wyroznienie i naprawde szybko ogarnal wszystko, ale potem porzucil swoje hobby i siwebie na rzecz bycia z Karolina. Na poczatku wszystko bylo fajne, nowe, ekscytujace, ale po tych latach kazdy w koncu zdziajeje jesli nie bedzie robil czego kocha. Oni oboje rpzy sobie zdziadzieli, nie ma tej ekscytacji co na poczatku, zycie weryfikuje.

Nigdy D. nie lubilam, od samego poczatku mi nie pasowal. Oni nadawali by sie razem na kumpli, ale nie na malzenstwo. Nie jestem w stanie jednak sie zgodzic, gdy ktos pisze, ze zrobili dziecko na pokaz. To, ze D. ma jakies swoje byc moze biseksualne dwie twarze to jedno, ale planowanie swiadomie dziecka, podczas gdy Karo sama opowiadala, ze miala problemy z zajciem (na bank to PCOS i isnulinoopornosc), to byla juz "praca"nad tym. Oni dziecka dla zabawy nie zrobili, inaczej zyloby pod kontent a malej nie pokazuja. I to jedyny szacunek.

On miał zawsze parcie na atencję, kasę i bycie fancy. 
Napisał do niej bo już wszystkie opcje się wyczerpały a starsza, niezamężna może się zainteresuje i się udało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, redżina napisał:

On miał zawsze parcie na atencję, kasę i bycie fancy. 
Napisał do niej bo już wszystkie opcje się wyczerpały a starsza, niezamężna może się zainteresuje i się udało. 

Starsza, po studiach, a taka głoopia? Taka zdesperowana? Taka niewierząca w swoje możliwości i w to, że stać ją tez na kogoś innego? Bo to musi być fetysz, zboooczenie, by babka z pracą, pieniędzmi, młoda - wybrała chłopczyka o wyglądzie bobasa, z zepsutym zębami, przerzedzonymi włosami i to w wieku 20 lat, o oczach tak tępych, że człowiek na ich widok pyta- zjadłeś mózg???? On teraz, po latach bywania między ludźmi, prowadzenia kanałów i firmy, jest tak odpychająco nierozumny, ubogi w wiedzę, że lata temu porozumiewali się chyba gestami i chrumknięciami?  Ja jej nie współczuję i nie widzę różnicy w ich desperacji - on chciał zaistnieć i mieć łatwy hajs, ona od zawsze ma problem ze sobą, kompleksami- chciała byle jakiego faceta, żeby się dowartościować i pokazać. Dla mnie ona, po latach z Keradem umysłowo się  uwsteczniła, brzydko mówi, coraz gorsze i uboższe słownictwo, przestała czytać, węszy tylko łatwy zarobek. Przaśny troglodyta i przaśna troglodytka. Albo państwo Przaśni- nazwa kanału. Ze Stylizacje i Lobuzami mało ma to wspólnego. 

  • Confused 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

On chcialby byc jak Luka od Andziaks.

Niby skromnie, przyjacilelski, pomaga w malowaniu studia fryzjerskiego, ale juz Luka jest bardziej uczciwy bedac soba niz on.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Maszeńka1980 napisał:

Starsza, po studiach, a taka głoopia? Taka zdesperowana? Taka niewierząca w swoje możliwości i w to, że stać ją tez na kogoś innego? Bo to musi być fetysz, zboooczenie, by babka z pracą, pieniędzmi, młoda - wybrała chłopczyka o wyglądzie bobasa, z zepsutym zębami, przerzedzonymi włosami i to w wieku 20 lat, o oczach tak tępych, że człowiek na ich widok pyta- zjadłeś mózg???? On teraz, po latach bywania między ludźmi, prowadzenia kanałów i firmy, jest tak odpychająco nierozumny, ubogi w wiedzę, że lata temu porozumiewali się chyba gestami i chrumknięciami?  Ja jej nie współczuję i nie widzę różnicy w ich desperacji - on chciał zaistnieć i mieć łatwy hajs, ona od zawsze ma problem ze sobą, kompleksami- chciała byle jakiego faceta, żeby się dowartościować i pokazać. Dla mnie ona, po latach z Keradem umysłowo się  uwsteczniła, brzydko mówi, coraz gorsze i uboższe słownictwo, przestała czytać, węszy tylko łatwy zarobek. Przaśny troglodyta i przaśna troglodytka. Albo państwo Przaśni- nazwa kanału. Ze Stylizacje i Lobuzami mało ma to wspólnego. 

A mało takich kobiet ? Po 30, samotne, już gdzieś tam ustabilizowane ale bez faceta i dziecka. Jedna nie ma z tym problemu i rozwija w inny sposób a niektóre desperacko szukają kogoś i jak ktoś się napatoczy to biorą byleby nie być samotnym. 
Karo od samego początku zaklinała rzeczywistość, chciała pokazywać jaka jestem piękna i zaradna, jaka wielka miłość z Darią (co tam że młodszy i zero perspektyw na życie bo tak było i jest). On się zainteresował bo wtedy ona była coraz bardziej popularna, kasa praktycznie sama płynęła. Sorry ale on od samego początku nie był wiarygodny. 
Szybkie zaręczyny, opowiadanie ze szczegółami o weselu i ślubie, pokazywanie wszystkiego jak leci. A że hejt ogromny spadł na nią w ciąży to decyzja o niepokazywaniu dziecka to dobra decyzja. 
Tam ewidentnie jest interes. A że słyną z pokazywania życia prywatnego to będą ciągnąć tą farsę do końca, na własne życzenie. 
Swoją drogą nigdy tak widzom do tyłka nie wchodziła jak po tej aferze. Wcześniej to wylewanie żalu jacy to widzowie źli bo nie ma wyświetleń a oni na jarmark świąteczny jadą nie mówiąc już o pouczaniu widzów jak do niech podchodzić i prosić o autograf 🥴 żenada 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Lolalola napisał:

No z tym biustem to ona od zawsze tak gadała, a piersi ma akurat małe. Chyba że chodzi jej o obwód pod biustem xd jak ona ma duże to nie wiem co mają powiedzieć dziewczyny z 65G, a to wcale nie jest jakiś potężny biust, wiem bo sama mam taki xd

Jak słyszę jej gadki o dużym biuście, to mi słabo, ona zaklina wiele rzezy, młody Kerad też daje się w to wkręcać. Podobnie mówi też Radzka, a one są zwyczajnie większych gabarytów, z szerszymi plecami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ile on miał lat jak wzięli ślub i zrobili dzieciaka? Przecież on sam był strasznie młody. Który facet w wieku 22-23 lat myśli o ślubie i dzieciach? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, sylwia napisał:

Ile on miał lat jak wzięli ślub i zrobili dzieciaka? Przecież on sam był strasznie młody. Który facet w wieku 22-23 lat myśli o ślubie i dzieciach? 

Chętny na kasę i „popularność” 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, sylwia napisał:

Ile on miał lat jak wzięli ślub i zrobili dzieciaka? Przecież on sam był strasznie młody. Który facet w wieku 22-23 lat myśli o ślubie i dzieciach? 

23 lata jak ślub i 25 jak dziecko. Zdarzają się tacy co w tym wieku faktycznie chcą, sama znam takich osób trochę ale w jego przypadku pewnie chodziło o kasę i łatwe życie. Jej zależało na kimś kto szybko weźmie ślub i będzie chciał dziecko, gdyby był niezdecydowany to może by go wtedy pogoniła, a ciężka praca w gastro w Holandii nie była jego marzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, AanDeRand napisał:

Mozliwe, tak dorzucilam. Insulinoopornosc to nie cukrzyca, ale nasila sie przy zlym zarciu, zazwyczaj idzie z zaburzeniami hormonalnymi, chociaz tez nie zawsze.

Nigdy nie rozumialam jak to mozliwe, ze oni robia normalne w sumie dobre sniadania, chodza po restauracjach a nie fast foodach i ona ma taka wage, ktora ciagle rosnie. Ona musi niezle po kryjomu wpieprzac, albo ma zaburzenia odzywiania. Wspolczuje jej. Mozna sie malowac, kupowac ciuchy i stroic, ale jak nie zadba sie o cialo od srodka to nigdy nie bedzie dobrego efektu.

Bo otylosc to choroba, duzo o tym mowi Justyna Mazur, osrodek oczuwania sytosci w zoladku jest zaburzony i ciagle wydziela hormon glodu, sama dieta i cwiczenia nie wystarcza, cokolwiek jej dolega to sie leczy. Jezeli Karolina probuje a o tym nie mowi, to jak widac leczenie nie dziala.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W ogole po tej akcji z mieszkaniem nabralam do nich takiej odrazy, ze nawet mi sie mierzymy dla beki nie chce ogladac. Wspolczuje ludziom ktorzy musza dla nich pracowac, bo zaloze sie ze sa typowymi Januszami Biznesu typu "Panie Areczku". Mysle, ze akurat pod tym wzgledem doskonale sie dobrali, dwojka cwaniakow, ktora jakby mogla to by sie dorobila na wciskaniu emerytom garnkow. Chodzacy obraz stereotypowego "nie masz cwaniaka nad warszawiaka". (Warszawa prosze sie nie oburzac, wiadomo ze to nie o wszystkich!:D)

  • Like 7
  • Thanks 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, salatkazmakreli napisał:

Bo otylosc to choroba, duzo o tym mowi Justyna Mazur, osrodek oczuwania sytosci w zoladku jest zaburzony i ciagle wydziela hormon glodu, sama dieta i cwiczenia nie wystarcza, cokolwiek jej dolega to sie leczy. Jezeli Karolina probuje a o tym nie mowi, to jak widac leczenie nie dziala.

 

Rozumiem ośrodek odczuwania sytości, rozumiem uczucie głodu, ale nie pojmuję czego innego. Przecież każdy dorosły wie, że zjadł, ile zjadł, jak to się ma do dobowego zapotrzebowania, do wydatkowania energii- ci myślący, ogarnięci tak mają, kobiety zwracają uwagę. Zatem, kiedy Karolina wie, że zjadła śniadanie, wie ze zjadła obiad, wypiła białe kawy, zjadła tez coś słodkiego i nadal czuje głód, to nadal uważa, ze musi jeść? Bo ja kiedy czuję głód po godz 16, to biorę paprykę, zielonego ogórka, coś co niemal jest bezkaloryczne - kilka, kilkanaście kalorii. Uczucie głodu nie zwalnia mnie z myślenia, postrzegania swojej sylwetki w lustrze, w ubraniach. Nie o każdej porze człowiek musi się napchać po korek czując głód, to nas odróżnia od zwierząt, ze to kontrolujemy. To podobnie, jak z tym, że w czasie owulacji mamy większa ochotę na męża, partnera -robimy to wszędzie bez zahamowań? Karolina folguje sobie z jedzeniem bardzo, kiedyś więcej tego pokazywała, teraz się wstydzi. To chyba już nałóg.

  • Like 2
  • Haha 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może K. je byle co, jak Siwa, bo nie rozumie ile zależy od dobrej jakości jedzenia. Albo coś zajada. Ale też zachodzę w głowę czemu nie szuka pomocy choćby u dietetyka. Dobra dieta nawet hormony ogarnie. A ona jakieś diety pudełkowe czy sztuczne „wege” jedzenie.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
23 minuty temu, Maszeńka1980 napisał:

Rozumiem ośrodek odczuwania sytości, rozumiem uczucie głodu, ale nie pojmuję czego innego. Przecież każdy dorosły wie, że zjadł, ile zjadł, jak to się ma do dobowego zapotrzebowania, do wydatkowania energii- ci myślący, ogarnięci tak mają, kobiety zwracają uwagę. Zatem, kiedy Karolina wie, że zjadła śniadanie, wie ze zjadła obiad, wypiła białe kawy, zjadła tez coś słodkiego i nadal czuje głód, to nadal uważa, ze musi jeść? Bo ja kiedy czuję głód po godz 16, to biorę paprykę, zielonego ogórka, coś co niemal jest bezkaloryczne - kilka, kilkanaście kalorii. Uczucie głodu nie zwalnia mnie z myślenia, postrzegania swojej sylwetki w lustrze, w ubraniach. Nie o każdej porze człowiek musi się napchać po korek czując głód, to nas odróżnia od zwierząt, ze to kontrolujemy. To podobnie, jak z tym, że w czasie owulacji mamy większa ochotę na męża, partnera -robimy to wszędzie bez zahamowań? Karolina folguje sobie z jedzeniem bardzo, kiedyś więcej tego pokazywała, teraz się wstydzi. To chyba już nałóg.

Z tego co napisałaś to nie wiele wiesz o otyłości ( i w sumie dobrze) i mocno generalizujesz na podstawie „bo u mnie działa”.Polecam posłuchać Pauliny Gładysz czy Justyny Mazurka  yt, dużo mówią o wstydzie, zajadaniu emocji i tego jak się w domu uczy że „jedzenie przytula”. Gdyby to było takie proste jak piszesz to otyłości nie byłoby wcale. Super ze potrafisz po 16 zjeść tylko ogórka czy paprykę, jednak śmiem twierdzić że to też może być dla niektórych niekoniecznie zdrowe i akceptowalne. Trochę więcej empatii i zrozumienia że nie masz patentu na cudze życie i cudzą lodówkę. 

Edytowano przez Wafel
  • Like 10
  • Thanks 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, aluta napisał:

Może K. je byle co, jak Siwa, bo nie rozumie ile zależy od dobrej jakości jedzenia. Albo coś zajada. Ale też zachodzę w głowę czemu nie szuka pomocy choćby u dietetyka. Dobra dieta nawet hormony ogarnie. A ona jakieś diety pudełkowe czy sztuczne „wege” jedzenie.

To tez mnie dziwi. Zazwyczaj decydujemy się na pudełka, żeby kontrolować co, ile jemy, chcemy utrzymać wagę, albo ją zredukować. U Karoliny widzę jedynie współpracę- pokazuje i zarabia, bądź w barterze ma posiłki, do których dojada inne produkty. Trochę jest zaprzeczeniem idei pudełek, chyba że wyskoczy, że to wersja dla zapracowanych, o kaloryce potrzebnej właśnie takiej zabieganej kobiecie, jak ona…

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Wafel napisał:

Z tego co napisałaś to nie wiele wiesz o otyłości ( i w sumie dobrze) i mocno generalizujesz na podstawie „bo u mnie działa”.Polecam posłuchać Pauliny Gładysz czy Justyny Mazurka  yt, dużo mówią o wstydzie, zajadaniu emocji i tego jak się w domu uczy że „jedzenie przytula”. Gdyby to było takie proste jak piszesz to otyłości nie byłoby wcale. Super ze potrafisz po 16 zjeść tylko ogórka czy paprykę, jednak śmiem twierdzić że to też może być dla niektórych niekoniecznie zdrowe i akceptowalne. Trochę więcej empatii i zrozumienia że nie masz patentu na cudze życie i cudzą lodówkę. 

Wiem sporo, a człowiek w odróżnieniu od zwierząt kieruje się tez, a zwłaszcza racjonalnym myśleniem. Chyba, że jej problemy mają podłoże psychiczne, wtedy rozumiem, że głód to wyzwalacz o każdej porze. Niewiele wiem o tym, kiedy jedzenie staje się nałogiem, ale tak jak powyżej napisałam, to już leczenie psychiki. Bo Karolina sama powiedziała- cały dzień myślę o jedzeniu, zatem tak, wg mnie to coś nie tak z psychiką. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Maszenko chyba poplynelas z tym porównaniem do zwierząt, ja rozumiem doskonale Twoje stanowisko, wiekszosc z nas jest w stanie kontrolowac takie instynkty, ale to nie znaczy, ze tak ma kazdy. To tak jak mowic "ja nie rozumiem czemu ten alkoholik po prostu nie przestanie chlac, ja wypije szklanke wina i to mi wystarcza". Nie brownie tu Karoliny, nie obchodzi mnie jakoś szczególnie, ale z jakiegoś powodu od 10 lat tyje i czuje się z tym zle, więc skoro piszesz ze nie rozumiesz czemu się za siebie nie weźmie, uwazam ze problem jest bardziej złożony.

  • Like 5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, salatkazmakreli napisał:

Maszenko chyba poplynelas z tym porównaniem do zwierząt, ja rozumiem doskonale Twoje stanowisko, wiekszosc z nas jest w stanie kontrolowac takie instynkty, ale to nie znaczy, ze tak ma kazdy. To tak jak mowic "ja nie rozumiem czemu ten alkoholik po prostu nie przestanie chlac, ja wypije szklanke wina i to mi wystarcza". Nie brownie tu Karoliny, nie obchodzi mnie jakoś szczególnie, ale z jakiegoś powodu od 10 lat tyje i czuje się z tym zle, więc skoro piszesz ze nie rozumiesz czemu się za siebie nie weźmie, uwazam ze problem jest bardziej złożony.

Rozumiem Cię, ale wydaje mi się,  że Wy obie z Waflem piszecie w kontekście, że Karo ma problem? Czyli jakieś uzależnienie, zajadanie życia, smutków, słowem problem, choroba, nałóg? Bo porównujesz do alkoholika? Ja napisałam pierwszego posta o tym w kontekście no, zwyczajnego obżarstwa tej pani. Nie spojrzałam i tu się przyznaje, ze ona mogłaby zajadać stres. Bo gdybyśmy pisały o chorobach to co innego. Tylko my tutaj zawsze jakoś piszemy, ze zjadła i to i tamto, ze je o każdej porze, ze mówi że ciagle myśli. Zatem lubi jeść. I tak tez pisałam. Je cały dzień. Obie piszecie o problemie i macie pewnie racje. Spojrzałam z perspektywy widza, ze ona je i pewnie stąd zbyt płytko i nie pochyliłam się nad jej psychiką. Macie racje, pewnie ma problem.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też mnie dziwi że czując się źle ze sobą (co widać !) nie pójdzie do specjalisty. Aleee przecież jest samoakceptacja (taaa…) 

Pudełka ma żeby zareklamować, skończą się profity skończą się i pudełka. Po drugie napcha się wege sztucznymi rzeczami z konserwantami i mówi że zdrowo, napcha się chipsami które podobno jedzą tylko na działce. Tu słodyczka, tam kawa z mlekiem owsianym które nie stało obok owsa ale jest hiper zdrowo i ona czuje się pewnie i super i jest bardzo atrakcyjna i szczupła jak na swój wzrost. 
Nawet nie będę pisać jak ona wygląda z tym mężusiem który jest mało atrakcyjny (kwestia gustu) i po prostu aseksualny. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, redżina napisał:

Też mnie dziwi że czując się źle ze sobą (co widać !) nie pójdzie do specjalisty. Aleee przecież jest samoakceptacja (taaa…) 

Pudełka ma żeby zareklamować, skończą się profity skończą się i pudełka. Po drugie napcha się wege sztucznymi rzeczami z konserwantami i mówi że zdrowo, napcha się chipsami które podobno jedzą tylko na działce. Tu słodyczka, tam kawa z mlekiem owsianym które nie stało obok owsa ale jest hiper zdrowo i ona czuje się pewnie i super i jest bardzo atrakcyjna i szczupła jak na swój wzrost. 
Nawet nie będę pisać jak ona wygląda z tym mężusiem który jest mało atrakcyjny (kwestia gustu) i po prostu aseksualny. 

A to mnie skomentowało do przemyślen lingwistycznych, bardzo mnie bawi jak w polskim języku zdrobnienia potrafią mieć pejoratywny wydźwięk typu: mamunia, siostrunia, czy mężus wlasnie 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, salatkazmakreli napisał:

A to mnie skomentowało do przemyślen lingwistycznych, bardzo mnie bawi jak w polskim języku zdrobnienia potrafią mieć pejoratywny wydźwięk typu: mamunia, siostrunia, czy mężus wlasnie 😄

U mnie bardziej miało wydźwięk ironiczny 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
8 minut temu, KingaFenix napisał:

Karolinka mignela mi kilka razy na tiktoku i jakby była zadowolona z całej aferki, że trochę głośniej o nich, ale to tylko moje zdanie.

Oni swoje zarobili na tej aferze. Jeszcze się Daria podbudował bo zaszantażował ludzi że go mniej będzie to się odezwały Wicki że taki super i żeby nie odchodził. Posłuchał. Było go więcej niż zazwyczaj 🥴

Edytowano przez redżina
  • Thanks 1
  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, salatkazmakreli napisał:

Bo otylosc to choroba, duzo o tym mowi Justyna Mazur, osrodek oczuwania sytosci w zoladku jest zaburzony i ciagle wydziela hormon glodu, sama dieta i cwiczenia nie wystarcza, cokolwiek jej dolega to sie leczy. Jezeli Karolina probuje a o tym nie mowi, to jak widac leczenie nie dziala.

 

Nie masz pojęcia o czym piszesz. Problem z działaniem ośrodka sytości ma ułamek jednego procenta ludzi. Problem dotyczy jedynie osób z ciężkimi chorobami genetycznymi i metabolicznymi. Przecietni ludzie mają wpływ na swoją wagę która jest wynikiem albo zajadania emocji, albo kwestii zajęcia się swoimi hormonami np tarczycą, albo w wyniku brania pewnych leków. Więc większości przypadków istnieje realna droga do pozbycia się problemu. Tylko trzeba go znaleźć i wziąć na klatę.

  • Like 1
  • Haha 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ona w starym filmiku jak miała z 27/28 lat mówiła, że tak ma, że ciągle by jadła i jadła i uwielbia jeść i co chwilę jest głodna. Tyle, że wtedy jakoś potrafiła to jeszcze kontrolować, bo mówiła też, że zawsze zimą tyje a na wiosnę się ogarnia i przechodzi na dietę, żeby schudnąć. Wtedy wyglądając w normie była w stanie stosować chociaż wiosną tą dietę, a teraz gdy jest naprawdę wielka i widać, że to jej kompleks to jednocześnie mówi, że ona nie będzie się odchudzać. Myślę, że to jedzenie to taka jedyna przyjemność w jej życiu i nie chce sobie jej odmawiać. Przykro się tylko na to patrzy, że te inne jej otyłe koleżanki z youtuba ładnie schudły, a ona z roku na rok co raz większa. Widziałam ostatnio jakiś jej stary haul z boogie i boogie była przy niej wtedy taka duża, a teraz po latach Karolina wygląda gorzej. Ostatnio ktoś zauważył, że nie podawała rozmiarów ale na metce przy jeansach z zary było widać niby, że rozmiar 46 (gdzie przecież na co dzień wmawia, że jej rozmiar to l/xl). Jestem ciekawa jak ona będzie wyglądać za 5 lat skoro tyje co raz bardziej i ma podejście, że nie będzie się odchudzać.

  • Like 2
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, ariana1422 napisał:

Ona w starym filmiku jak miała z 27/28 lat mówiła, że tak ma, że ciągle by jadła i jadła i uwielbia jeść i co chwilę jest głodna. Tyle, że wtedy jakoś potrafiła to jeszcze kontrolować, bo mówiła też, że zawsze zimą tyje a na wiosnę się ogarnia i przechodzi na dietę, żeby schudnąć. Wtedy wyglądając w normie była w stanie stosować chociaż wiosną tą dietę, a teraz gdy jest naprawdę wielka i widać, że to jej kompleks to jednocześnie mówi, że ona nie będzie się odchudzać. Myślę, że to jedzenie to taka jedyna przyjemność w jej życiu i nie chce sobie jej odmawiać. Przykro się tylko na to patrzy, że te inne jej otyłe koleżanki z youtuba ładnie schudły, a ona z roku na rok co raz większa. Widziałam ostatnio jakiś jej stary haul z boogie i boogie była przy niej wtedy taka duża, a teraz po latach Karolina wygląda gorzej. Ostatnio ktoś zauważył, że nie podawała rozmiarów ale na metce przy jeansach z zary było widać niby, że rozmiar 46 (gdzie przecież na co dzień wmawia, że jej rozmiar to l/xl). Jestem ciekawa jak ona będzie wyglądać za 5 lat skoro tyje co raz bardziej i ma podejście, że nie będzie się odchudzać.

Czyli baba jest od zawsze zafiksowana na żarciu ponad miarę, póki wciska się w cokolwiek, to nagrywa Mierzymy, później z tego zrezygnuje. W tym kontrakcie oboje dali sobie przyzwolenie na pewne rzeczy, nie zrozumieli jedynie, że to umowa pomiędzy nimi, a widz oszukać się nie da. W Warszawie jest tyle możliwości leczenia dolegliwości fizycznych i psychicznych, a co za tym idzie, kręcenia z tego później vlogow pod zarobek, że gdyby ona rzeczywiście miała problem natury zdrowotnej, to byśmy dawno mieli tego świadomość, a ona dobry zarobek. Obserwując ją od dawna, jej zakupy, wyjścia, wyjazdy - widzę babkę, która niezależnie od godziny, wrzuca w siebie wszystko bezrozumnie. Lubi jeść i słabo się z tym kryje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znowu na szlafrok (na ekspozycji w tym muzeum była łazienka urządzona w PRL i wisiały podomki, szlafroki) powiedziała szlafmyca. Ratunku! 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×