Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakrecona na maxa.

Nasze male codzienne gafy

Polecane posty

rozmowa z egzaminu z rolnictwa profesor: kiedy kosimy rosliny na siano? ja: yyy kiedy przyjdzie odpowednia pora proffesor: czyli kiedy? ja: yyyy kiedy rosliny osiagna pelna dojrzalosc.. profesor: a po czym pani to poznaje? ja: hmmmmmm profesor mierzac mnie z gory do dolu: bo ja to widze ze pai osiagnela pelna dojrzalosc... ja: a po czym pan to poznaje? :P profesor: widze.... ja: no wlasnie :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wykladowca do mnie i do siedzacego ze mna kolegi ktory ma troszke dluzsze wlosy: \" a panie widze obie nie maja kalkulatorow?\" :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wykladowca do kolegi na pierwszych cwieczeniach : \"no panie! gdzie mi pan tu usiadl z taka twarza w perwszej lawce...prosze do tylu\":D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majac 17 lat pojechalam gdzies ze znajomymi. po powrocie tato pyta mnie jak bylo. opowadam,a on pyta mnie jakie straty. ja mowie ze jedyna co starclam to kupe kasy:) a on do mnie: \"no tak,nic innego juz starcc nie moglas\":P uslyszec to od taty...hmmm,nie wiedzialam czy sie smiac czy zawstydzic:D szczegolnie ze wtedy nie mial racji:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolezanka do mnie po jakiejs imprezie probuje cos powiedziec \"kurde,jezyk mi sie placze!\". ja jej na to \"to przestan łykać tabsy\":D:D:D oczywiscie dziewczyna nic nie łyka:P jade z bylym chlopakiem i znajomymi samochodem. wczesniejszej nocy spalilismy w jednym lozku bo nie bylo miejsca po imprezce. on sobe zartuje \"opowiedz znajomym jak sie w nocy zabawalismy\". ja na to \"chyba ci sie przysnilo\", on \"pewnie dlatego bylo mi tak dobrze\":D:D:D zabil mnie tym tekstem,smialismy sie wszysyscy cala droge:D kolejna rozmowa o tym ze musielismy spac w jednym lozku, znajmi sie przysluchuja jak sie przekomazamy. on do mnie: \"no powiedz ze bylo ci dobrze wczoraj\", ja na to: \"tak,ale ciebie przy tym nie bylo\":D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrobnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm...gafa nie gafa,a le opowiem. Pewnej pieknej zimnej i mroznej nocy wyszlysmy z kolezanka z disco i zamowilysmy telefonicznie taksowke. Pani poinformowala nas, ze owszem wysle ale dopiero za 15 minut, bo maja wiele klientow (jakies zabawowy zcas to byl do tego konflikt takswokazryw wmiscie i znizki wynosily do 70%),. zgodzilysmys ie. Usuadlysmy na laweczce i plotkowalysmy, minelo 15 minut taksowki nie ma, 30 min, nie ma 45 nie ma. Nie wiem czemu tak dlugo wytrzymalysmy na tej lawce-zagadalysmy sie i trzezwe tez nei bylysmy -i zadzwonilysmy podobnie do pani a pani z wielkiem zdziwiniem: TO PANI JESZCZE CZEKA??A co mialm robic isc wtaki mroz na drugi koniec miasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na cwiczeniach ja:panie profesorze oddalam w koncu ten projekt... profesor: i co? mam sie posikac ze szczescia?! te same cwiczenia profesor: pani XXX, dlaczego pani wciepala swoj projekt do glownego katalogu a nie tam gdzie trzeba?! ja: chcialam zeby byl dobrze widoczny... profesor mierzac mnie z gory na dol: ja widze ze u pani jest wszystko dobrze widoczne ale pytalem o projekt! :D:D:D profesor do mojego kolegi: nie przyszedl pan na kolokwium,nie pan usprawiedlwienia,wstawiam panu zero! kolega: nie szkodzi,to tak samo jakbym pisal :D egzamin z ochrony srodowiska ja:dzien dobry panie doktorze,moze sie pan zechce poczestowac ciasteczkiem,bo wie pan dzisiaj taka okazja mala,mam imieniny:) profesor sprawdza w kalendarzu mowi: no rzeczywisce ale czemu mi pani o tym wspomina? ja: no wie pan,przydalby sie jakis mily prezent od pana:D profesor: i co by pani chciala? ja: no a gdyby tak pan mial zgadnac:D profesor: ale prosze mi pomoc.. ja: no ..... patka w indeksie bylaby idealna:D profesor: hmmm....prosze o indeks, piatka za pomyslowosc:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość praktykantka
Mialam ubaw podczas praktyki w szkole. Uczniowie mieli na karteczkach wpisac swe imiona poniewaz ich nie znalam, no i jak to uczniowie wpisywali co im sie przypomnialo, i tak mialam jednego Bin Ladena, 2Pac'a itd byl takze Luke Skywalker. Zadawalam im rozne pytania i w pewnym momencie wspomniany Luke powiedzial, ze nie moze odpowiedzec, bo kontaktuje sie ze swoim ojcem, z ciemna strona mocy:) klasa wybuchnela smiechem a ja do dzis milo to wspominam.. :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewcynka
kiedys slyszac w radio piosenke Varius Manx, zamiat "upiornie trzezwy swit" spiewalam "upior nietrzezwy spi" ":):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewcynka
heh przypomnialo mi sie jak kiedys w podstawowce odrabialam zadanie z geografii, pani kazala nam robic po kilkanascie stron z zeszytu cwiczen, a ze ja malo systematyczna bylam robilam wszystko na ostatnia chwile i po kilkunatu cwiczeniach powoli zasypialam, akurat pisalam cos o monsunach i mialam juz dosc, wiec olowkiem zaczelam rysowac jakies trelemorele i pisac glupoty w tych cwiczeniach, no i napisalam cos w stylu(jako odpowiedz do jednego z zadan) statek kosmiczny z wielkim azjatyckim monsunem wyladowal na ziemi, czy jakos tak, no i jakos pozniej nie wiem czemu zapomnialam to wymazac i oddalam pani zeszyt do sprawdzenia, p o2 tyg kiedy je oddawala i otworzylam zeby zobaczyc ocene, ujrzalam czerwony kolor to niezly dreszczyk poczulam na ciele.:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewcynka
kiedys poszlysmy z kolezanka do cukierni w niedziele, no i nie zauwazylysmy ze byla czynna do 16 (ciekawe czmu tak krotko:/)jak weszly to byla za 10min 16, babki nerwowo przewracaly oczami, a my stoimy i zastanawiamy sie co zamowic, w pewnym momencie kolezanka wybiera jakies tam cistko a sprzedawczyni nerwowo: a zdazy Pani? :(:( a chcialysmy zeby bylo tak milo:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihihi, świetny temat, naprawdę!:) Na mojej studniówce był zakaz wnoszenia alkoholu na główną salę, dlatego większość z nas piła w naszej sali. Na którąś już kolejkę zebrało się nas sporo, rozstawiliśmy kubeczki i resztę akcesoriów na ławce, która stała pod ścianą. Już mieliśmy pić - a tu nagle wpada do sali ojciec kolegi, który był opiekunem na studniówce. Dodam, że szanowny rodzic też był już zaprawiony:) Więc wpada pan G. Kto miał coś w ręce - natychmiast schował, jakoś ustawialiśmy się tak, żeby nieco ławkę zasłonić, ale i tak wszystko było bardzo dobrze widać. A pan G. szczęśliwie tak wpadł do klasy, że ustawił sie plecami do ławki i rzekł: \"No wy to jesteście klasa z klasą!! Reszta to się spiła, a wy albo nie pijecie, albo się kulturalnie chowacie i cacy!\" My stoimy, większość się dusi ze śmiechu, bo za plecami pana G. arsenał:) A pan G. kolejny juz raz szczęśliwie dla nas, odwrócił się w taki sposób, że wzrok jego na ławkę nie trafił. Ale się śmialiśmy z niego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze coś... Z mojego liceum. Byłam w klasie mat-inf, a mieliśmy okropną babkę od historii, to chodząca legenda w moim mieście, naprawdę kawał wrednej baby. Kiedyś mnie pytała chyba, czy co, tak czy siak, bardzo mnie czymś wkurzyła. Wychodzę po lekcji z sali i spotkałam dwóch kolegów z równoległej klasy, których wychowawczynią była właśnie ta historyczka. Zła byłam niemiłosiernie, mówię do nich (wcale nei cicho): \"Pier**lona M.!!!!!!!\" Dość głośno, a tuż po chwili widzę, jak pani M. przechodzi tuż koło mnie, bo zamykała właśnie salę. Na szczęście chyba nie słyszała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onna
kiedys w zeszycie do religii zamiast "Amen" pisalam "Ament" i nawet mowiac sie przy tym upieralam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świerzo upieczona
hehe wczoraj byłam z moim mężem( 3 tygodnie po ślubie) na imprezie integracyjnej z jego firmy....no i troche byłam zmezona do tego alkohol tez mnie troche zamulił.....przy wyjściu sie chłopaki dogadywali jak wracamy....no i ja jak to ja ...szybko sobie w głowie pomyślałam, że pojedziemy pewnie taksówką.....po drodze zasne i jak wyjdę, to nie doczłapie sie do domu...no i oni o czyms juz innym rozmawiali a ja na cały głos do mojego lubego..... "kochanieeee ja chyba nie dojdę".....konsternacja.....ajajaj co alkohol robi z człowieka...;) pozdrawiam---GAPOWICZÓW!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam sobie bodajże 8. stronę i, skoro o dzieciach mowa, to i mi się przypomniało: Mój pięcioletni braciszek cioteczny ma dwóch sporo starszych braci, którzy czasem się wyzwą, czasem pobiją, jak to chłopaki:) Ogólnie wokół niego sami dużo starsi ludzie,dużo majstrów,bo trwa budowa itp, więc mały, chcąc nie chcąc, poznaje, jaki \"piękny\" potrafi być język polski:) Dzieciak bawi się pewnego razu ze swoim pieskiem, a następnie z kotkiem, którego lubi bardziej od pieska. Po chwili piesek zaczyna ganiać kotka. Na to brzdąc (do psa): \"Wypierdalaj!!!\" Mój tata, który kręcił się po podwórku: \"Co ty powiedziałeś??\" A mały, zmieszany: \"Noo... żeby sobie poszedł...\" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehehe Przypomnialo mi sie cos o mojej siostrze :) Przed paru laty jak jeszcze mieszkalam z siostra w jednym domu , mialysmy pokoje na tym samym pietrze. U mojej siostry w pokoju bylo takie duze lustro na pol sciany i ja czesto do jej pokoju chodzilam robic sobie makijaz. No i pewnego dnia stoje u niej w pokoju i sie maluje a moja sis w tym czasie brala sobie drzemke :) I miala nastawiony budzik zeby ja obudzil bo miala gdzies tam isc. W pewnym momencie budzik zaczal dzwonic a moja siostra sie zrywa , lapie sluchawke od telefonu i mowi: \" hallo \" ( Telefon zawsze trzymala blisko lozka) Ale sie wtedy usmialam. I jeszcze jedna sytuacja: Ta sama siostra poprosila mnie zebym jej nastawila budzik na 7:00 rano ( ja mialam wczesniej do szkoly wiec wzielam budzik do mojego pokoju i pozniej mialam zaniesc go rano po przebudzeniu do niej) no i tak zrobijam tyle ze nie postawilam budzik kolo lozka tylko na szafie :) I moja siostra biegala rozespana pare minut po pokoju zanim go znalazla ( a musze powiedziec ze ten budzik glosno dzwonil) :) Jak sobie to przypomne to dalej sie z tego smieje hehehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwykle chodzilam do ginekologa w spodniach, pierwszy raz poszlam w krotkiej sukience... no i wchodze do gabinetu, gatka-szmatka z ginem i kaze wsiasc na fotel... no to podchodze za parawan i mysle sobie, co to ja mam zrobic...? wejsc na fotel, no to wchodze, a ze mam sukienke to wchodze w sukience :D gin zaklada rekawiczki podchodzi i mowi \"nie no, ale tak to ja Pani nie zbadam, prosze sciagnac bielizne!\" :D:D:D Normalnie nie musialam sciagnac spodni i zapomnialam o majtkach :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michau
ale jaja. hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomnialy mi sie dwie historie... 1 - w podstawowce, chyba 7 klasa. nie poszlam na dwie pierwsze lekcje, juz nie pamietam dlaczgeo. i poszlam na 3 dopiero i wchodze do szkoly i mysle, ze jestem spozniona, to pedem lece do klasy, pukam, wchodze, i mowie: przepraszam za spoznienie.... ludzie z klasy w smiech nauczycielka patrzy jak na kosmite i okazalo sie... ze przyszlam lekko za wczesnie i za 3 minuty dopiero skonczy sie 2 lekcja :D 2 - dzwonie do księdza, z jakas wazna sprawa, na plebanie... 3 sygnaly nikt nie podnosi sluchawki, a ja sobie o czyms myslalam i nagle podnosi ksiadz sluchawke a ja szybko: \"slucham????\" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wakacje z kumpelami w podgorskiej miejscowosci. wieczorem zadowolone wyszlysmy z pensjonatu na dyskoteke. w stanie wskazujacym o 5 rano dotarlysmy z powrotem. ciagniemy za klamke a tu drzwi glowne w pensjonacie zamkniete! ale nie zmartwilysmy bo bylysmy pewne ze baba ktora siedzi caly dzien w recepcji tam spi i jak zadzwonimy to wstanie i nam otworzy. bylysmy tego pewne bo jak wychodzlysmy wieczore to nic nie wspominla o jakims kluczu od drzwi glowych. now iec dzwonimy,dzwonimy a tu nic. teoretycznie powinnysmy tym dzwonikiem caly pensjonat obudzic ale ci ludzie chyba specjalnie udawali ze spia! nie wspomne juz,ze w tym czasie bylysmy juz tak zmeczone ze poczestowalysmy sie peczywem z kosza ktory chyba pekatrnia zostawia pod drzwiami:) nie wiedzialysmy co amy zrobic,wiec wymyslilam ze sprobuje sie wdrapac na taras i z niego dostac sie przez okno do jakiegos pokoju. padal deszcz a ja mialam dluga elegancka sukienke wiec zeby sie nie pobrudzic przy wspinaczce wsadzlam ja sobie w majtki:D musialam wygladac zenajuco:) no ale wdrapalam sie a pozostale kolezanki nadal opieraly sie o dzwonek:) niestety okna do ktorych moglam sie dostac byly zamkniete,ale patrze zew jednym z tych pokojow ktos jest bo mial zaslony zaciagniete. no to nie wiele myslac pukam do tego okna:) po 10 minutach wyglada zdezorentowany facet,mowie mu jaka jest sytuacja,ze nie mozemy wejsc i zeby zsedl na dol i sprobowal nam od wewnatrz otworzyc drzwi. gosc sie zgodzil ale otworzyc mu se hie udalo. sprobowal zniknal. mysle sobie,co za bezczelny typ, nie dosc ze nam nie otworzyl to jeszcze z czystym sumieniem poszedl spac! no wiec znowu pukam mu w okno:) tym razem byl wytrzymaly i musialam pukac z 15 minut zanim sie znowu wychylil:D mowie mu zeby otworzyl okno szerzej to przejdziemy przez jego pokoj i bedziemy sie mogly dostac do siebie bo naczej to nie wiadomo le bedzemy musialay czekac na dworze az przyjdzie ta bab ktora zamknela pensjonat. gosc na oko ze 45 lat, my 3 mlode dziewczyny,ktore z reszta juz widzial wczesniej a on mi mowi ze on nas nie wpusci bo sie boi:D no co za tuman,tlumacze mu ze przecez widzial ze pensjonat zamkniety,ze wie ze my tez tu mieszkamy bo to ja mu dzien wczesniej mowilam ze sa tu wolne pokoje. ale nic do niego nie docieralo. swinia jedna poszla spac i nas zostawila! na szczescie potem wlazlysmy przez okno ktore na poczatku przeoczylam:) na drugi zien mialysmy oczywisce wizyte kierowniczki i nagane za zaklcanie spokoju:D w dodatku ona puka a u nas na stole i na podlodze okruchy po babce ktora ukradlysmy dzien wczesniej z kosza z pieczywem:D oczywisce szybkie uprzatniecie,kolezanka z resztkami babki schowala sie do toalety a my sluchalysmy wykladu na temat zaklocania spokoju:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te same wakacje,jestem z kolezankami nad morzem. siedzimy sobie z piwkami na plazy,gona 20 jeszcze calkiem widmo. zawialo nuda wiec rzucilam pomysl chodzmy sie wykapac w bieliznie,bo po stroje sie nie oplaca wracac do domku bo za daleko. a ze bylysmy juz ladnie wciete to druga kolezanka mowi po co nam bielizna,idziemy na golasa:) no to nie wiele myslac zrzucilysmy ciuchy i do wody:D kapiemy sie ale mi w pewnym momecie juz tak sie krecilo w glowie ze postanwilam wyjsc na brzeg. wiec wychodze dosyc szybko. w ogole nie zauwazylam dwoch gosci ktorzy stoja na brzegu i nam sie przygladaja:) slysze jak kolezanki cos do mnie krzycza mysle sobie,zaraz mnie zatrzymaja zebym jeszcze posiedzala w wodze a ze nie mialam juz ochoty to zaczelam biec:) bylam juz w wodze tylko po kolana kiedy zauwazylam tych gosci,jakies 15 metrow ode mnie,ale oczywisce zapomnialo mi sie ze nie mam stroju wiec biegne prawie prosto a nich jak mnie pan bog stworzyl:D na szczescie dopedzila mnie kolezanka i wciagnela z powrotem glebiej, przypominajac mi ze jestem gola:D objela mnie i kazala udawac ze jestesmy parą zeby sploszyc tamtych gosci:) oni popatrzyli i w koncu sobie poszli:) do dzs kolezanki sie ze mnie smieja ze bieglam z gola dupa na dwoch facetow:D dodam tylko ze potem urwal mi sie film i tylko ze zdjec ktore jak idiotk sobie pocykalysmy po wyjsciu na brzeg wiem ze musialy mnie ubrac bo sama nie bylam w stanie:D a zdjecia byly takie maskayczne ze miesiac sie zastanawialysmy gdzie je do fotografa oddac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wieczor,jestem u kolezanki,pogoda sie zepsula a ja szlam na imprze wiec poprosilam ja zeby pozyczyla mi bluze jaks bo zimno. siedze w knajpie chce zaplacic za piwo, odruchowo siegm do kieszeni tej bluzy i wyciagam ze zdziwieniem .... brudne majtki:D nie wiem czy bardziej bylo wstyd mi jak je wyciagnelam przy barze czy kolezance ktora je tam zostawila:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu super topic. Popłakałam się ze śmiechu kilkakrotnie. Moja gafa: Stałam kiedyś z mamą w kolejce w sklepie. Na drugi dzień było jakieś święto i wszystko miało byc pozamykane. Muszę dodać, że mamy w domu (na dole) restaurację i mama nie gotuje w domu, bo nie ma takiej potrzeby. Więc stoimy z mamą w tej kolejce, za nami już kilka osób się zebrało i nagle ja do mamy mówię z radością: \"mamo, to jutro jakąś zupę ugotujesz (mieliśmy mieć zamkniętą restaurację). Już chyba z rok nic nie gotowałaś!\". Babinka za nami popatrzyła na mamę jak na wyrodną rodzicielkę i pokiwała głową. Mama zrobiła się najpierw czerwona a potem wybuchnęła śmiechem... :) Śmiejemy się do dziś z tego, jak to mamusia została wyrodną matką, która swojemu dziecku nie gotuje... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama pracowała w sanatorium w nadmorskiej miejscowości, do którego przyjechał dziadek spragniony rybek. A tu na obiadek mięcho i mięcho. Poszedł więc do dietetyczki i mówi, że jakiegoś śledzika albo dorszyka by zjadł. A dietetyczka mu tłumaczy, że nie ma dorszyka, czy śledzika, bo jest sztorm. Na to dziadek:\" O ! Sztorma też bym zjadł!\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smieszka.mewa
ja i mój mąz pochodzimy ze wsi,moja tesciowa jest osobą bardzo przywiązana do gospodarstwa i punktualną.Przypomniało mi sie jak przed ślubem poszliśmy do sklepu kupowac garnitur dla mojego męża. Stoimy w eleganckim sklepie, mąz mierzy ten garnitur, teściowa stoi obok mnie i nagle odzywa sie na cały głos: tomek pośpiesz sie bo ja musze jeszcze gnój wywalic ;) sprzedawca az sie schował za wieszaki i dusił sie ze smiechu a ja czułam ze sie czerwienie... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gafa mojego byłego: opowiadał mi, że kiedyś był u swojej dzieczyny (teraz już byłej) w mieszkaniu... skorzystali, że nie było rodziców no i rikitiki w łózeczku. Po skończonym seksie zdjał prezerwatywę, a że nie było kosza w pobliżu włożył ją w sreberko po dopiero co zjedzonej czekoladzie, które lezało na stoliku. Po 2 godzinach przychodzą rodzice, witają się. Ojciec siada na kanapie patrze na zaioniete srebreko i mówi: - O czekolada, mogę się poczestować?? - Nie czekał na odpowiedź A Marek przez 2 miesiące nie pojawił się w mieszkaniu dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×