Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakrecona na maxa.

Nasze male codzienne gafy

Polecane posty

Gość jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaj
mój brat przymierzał dopiero co kupiony garnitur. Kiedy sie tak przeglądał i prężył przed lustrem, pełna dumy mama powiedziała: ale ten nasz Aruś jest prosty jak PRĄCIK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaj
miałm wtedy ok. 5 lat. Byliśmy w kośćiele, a że była ładna pogoda staliśmy z całą rodzinką na dworzu. Oczywiśćie na placy przed kośćiołem stało kilka drzew i na nich powrozwieszane były głośniki, co by wszyscy wierni mogli dobrze słyszeć słowa księdza. Ja wtedy nie wiedziałam na czym polegają te głośniki, a że staliśmy na dworzu i tak wyraźnie słyszałam głos, b. zdziwona zapytałam mamę: czy ten ksiądz siedzi na drzewie???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaj
kiedy spóźniona przybiegłam na lekcje WF, wszyscy byli już przebrani i stali na sali. Szybko się przebrałam, ale zapomniałm założyć spodenek gimnastycznych. w sklepie poprosiłam o orenżadę na miejscu, a jak pani powiedziała, że nie ma, ja w takim razie: to poproszę draże NA MIEJSCU poszliśmy na obiad do teściowej, a kiedy wstawałm od stołu z nogawki spodni wyskoczyła mi skarpetka (resztę - rajstopy -na szczęście- dopiero po powrocie do domu wyjęłam) :-) a kiedy kupiłam sobie ładną bluzeczkę, od razu poszłam w niej do pracy. Wszyscy zauważyli, ze nowa... ciekawe dlaczego? dopiero kiedy zaczęło mnie coś drapać w szyję przypomiałm sobie, że może by wreszcie metkę z ceną oderwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja jeszcze jedno dodam. Na studiach,na ćwiczeniach omawialiśmy kwestie rolnictwa i hodowli w średniowiecznej Polsce. Facet kazał nam wymieniać zwierzęta,które wówczas hodowano i mieliśmy zacząć od bydła rogatego. Kumpel: No to świnie....-Facet: A gdzie Pan u świni rogi widział?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam niezle
mam nadzieje ze moja siostra nie napisala(bo rowniez zajrzala na ten topic), nie chcialabym sie powtarzac. Bylo to ok 12 lat temu, mama farbowala wlosy na ciemny braz. Po wymieszaniu mikstury na chwile odlozyla ja na parapet w kuchni(musiala chyba cos zrobic), wtedy tata wpadl do domu i piersze co zauwazyl to farbe a ze myslal ze to czekolada na goraco(chyba mial problemy z wechem) skosztowal specyfiku. Mialysmy taka polewe ze szkoda gadac, tacie tez nic nie bylo. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam niezle
mam jeszcze jedno, wlasnie mama mi to opowiedziala. Wydarzylo sie to ok. 35 lat temu. Moja mama z siostra podlozyly tacie klej biurowy w miejsce gdzie stal krem do golenia(mialy nawet taka sama tubke-zolta). Rano jak codzien wybral sie do lazienki aby wykonac poranna toalete, naklada krem do golenia(naprawde klej) po czym mowi-"dlaczego ten krem sie nie pieni" a moja mama z ciiotka brecht jak diabli. jak sie czyta to malo smieszne ale jak mama mi to opowiedzialaa myslalam ze spadne z krzesla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss Gafy
Mnie caly czas przydarzaja sie rozne gafy:(.Wymienie kilka z nich. 1.Raz chcac zalatwic sobie praktyki zadzwonilam do jednego zakladu(godz.okolo11 rano) i powiedzialam na poczatku:Dobranoc,tak sie tym speszylam,ze szybko sie rozlaczylam i poszukalam praktyk juz w innym miejscu. 2.Opowiadal wlascicielowi mieszkania(jest tez wlascicielem firmy budowlanej) o pewnym ciolku,ktory nie daje mi spokoju i mnie nachodzi.Zapytal kim jest.Odpowiedzialam,ze jest jakims ciolkowatym wlascicielem firmy budowlanej(hehehehhehe).Potem rozmawialismy o komputerach(mam stary komputer-10-letni) i znowu powrocilismydo tematu ciolka.Facet pyta ile ma lat?(myslalam,ze ma na mysli komputer,a mial na mysli tego ciolka),wiec odpowiedzialam-10 lat.Facet: nie pytalem o komputer ale o faceta:(. 3.Weszlam raz do kibla w momencie gdy siedziala na nim moja ciocia. 4.Robilam z ex facetem zakupy w hipermarkecie(jakies jedzenie,kosmetyki,prezerwatywy).Podczas przesuwania tasmy przy kasie wypadyl na podloge jak na zlosc akurat te prezerwatywy.Jakas starsza Pani z tylu:"Cos panstwu wypadlo"-po czym byla tak uczynna,ze podniosla te nieszczesne gumki i polozyla nam z powrotem na tasme. 5.Puscilam glosnego i smierdzacego baka przy kumplu( w dodatku przy jedzeniu). 6.Mam chotrobe lokomocyjna i raz obrzygalam kurtke pewnego pana-na szczescie nic nie powiedzial. 7.Raz szlam dosc dluga droge na przystanek z rozpietymi dzinsami-skaplam sie dopiero w tramawaju i zapielam. 8.Co pewien czas z jakiegos numeru idei zaczely mi przychodzic informacje o roznych promocjach itp.Gdy tego samego dnia przyszly mi az dwa sms-y i w dodatku identycznej tresci( o tej samej promocji)-zagotowalam i odpisalam im:"Wy.......przestancie mi wysylac te wasze rozne p.... promocje.......bo sie wqrwie......itp._sms doreczono i jak na razie idea nie przesyla nowych promocji:) 9.Raz upadlam na schodach w dniu egzaminow(niezle wyrylam w dodatku bylam ubrana w krotka kiecke -obciach na maxa)-wygladalo to w ten sposob jakbym przez chwile kleczala na schodach-znajac mojego pecha oczywisicie za mna byl dyrektor szkoly-powiedzial,ze bardzo ladnie klecze,ale on woli gdy kobieta kleczy w odwrotna strone(czyli w jego kierunku) spieklam raka.Jeszcze miesiac po gdy przypadkiem widzialam tego dyrektora i powiedzilam mu "dzien dobry" skojarzyl mnie(oo to ta Pani co tak ladnie kleczala hehehhehhheh). 10.Wpadka z dnia dzisiejszego-sa jakies pieprzone roboty drogowe u mnie i czesc tramwajow nie jezdzi jak zwykle.Na ktoryms przystanku wpadl starszy pan i usiadl obok mnie,na wszelki wypadek zapytal czy ten tramwaj skreca w prawo-powiedzialam,ze skreca w lewo(tak bylo do niedawna),pan bardzo przestraszony ta informacja oczywiscie wysiadl,a tramwaj oczywisicie pojechal w lewo(glupio mi sie zrobilo). 11.Dostalam od kogos czekoladki,a poniewaz nie przepadam akurat za czekoladkamii pudelko lezalo nie ruszane jakis czas.Ktoregos dnia wpadl kumpel z liceum na kawe-nie mialam co mu podac do tej kawy wiec wymyslilam czekoladki.Otwieram pudelko i go czestuje a te czekoladki ........ hehehehehhehehe bylu juz pokryte jakims bialym nalotem. 12.Przez pewien czas nie mozna bylo pic wody z kranu nawet po przegotowaniu(byla obrzydliwa) wiec z kolezanka wlewalysmy do czajnika na kawe lub herbate wode zrodlana kupiona w sklepie.Ktoregos dnia przyszedl wlasciciel po czynsz,wiec go chcialysmy poczestowac kawa.Kolezanka zalewa kawe woda i miesza a tu jakis dziwny syk i kawa sie cala az burzy.Okazalao sie,ze wlala wode mineralna gazowana zamiast niegazowanec.d.n jak sobie cos jeszcze przypomne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenka_
Wasze gafy mnie rozbrajaja:):):) Sama popelniam ich dosc sporo,ale niestety mam ogromna skleroze i nie moge sobie nic przypomniec. Pamietam jedynie moje przejezyczenie z wczoraj---opowiadam cos mojemu facetowi,no i mowie ze tak sie na kogos wkurzylam ze myslalam ze mu zeby z dupy powybijam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja, sierotka, kilka dni temu wysłałam do niedoszłego pracodawcy mailem CV z błędami... Nie ortograficznymi, ale podałam błędne daty - urodzenia, rozpoczęcia i zakończenia szkół itp. Jestem jeszcze na studiach i mieliśmy jakieś tam zajęcia, na których robiliśmy projekt ... że niby jesteśmy firmą i mieliśmy przedstawić cały proces kadrowy. Tam robiliśmy te swoje papiery i musieliśmy się \"postarzyć\" o kilka lat, że niby już studia mamy ukończone :) No i ja pozmieniałam te swoje \"ukończone\" szkoły, ale zapomniałam o datach (a najlepsze jest to, że kilka zmieniłam, a kilka nie:)) Wyszło, że jestem 5 lat starsza, przez 5 lat po skończeniu liceum nic nie robiłam i dopiero zaczęłam studia. Ale taki ze mnie roztrzepaniec. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crazy19
swietny topik, mało nie posikałam sie ze śmiechu:) pamiętam jedna impreze, siedzimy sobie na dworze pod lokalem, moze nas tam było z 15 osób. troche już wypiliśmy, ja również, więc byłam "troche" wstawiona. no i chciałam odnieść kufel z piwa do baru. biore ten kufel, odwracam sie, patrze drzwi zamknieta. i wpadłam na genialny pomysł, że sie rozpędze w podskoku otworze te drzwi i wskocze do środka. no więc biegne podskakuje, ale mój stan uniemożliwił celne trafnięcie w klamke więc drzwi sie nie otworzyły i z całej siły rąbnełam w te drzwi odbiłam sie od nich i wywaliłam sie na ziemie. ja myślałam że ci ludzie co tam byłi uduszą sie ze śmiechu. przez jakis czas nie chodziłam do tego lokalu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes niezla crazy19

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crazy19
Thx,teraz jak na to patrze z perspektywy czasu to mnie to bawi( z reszta tych co tam byli tez, i na kazdej imprezie gdzie jestesmy razem to opowiadaja), ale jak pomyśle jak sie wtedy czułam;) jak ufo:) jak mi sie cos jeszcze przypomni to napisze, ale to był mój pokazowy numer:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss Gafy
c.d. 13.W moim domu do podlewania kwiatkow uzywam kilkudniowej przestanej wody,ktora stoi w starej butelce po mineralnej.Kiedys kolezanka podala znajomemu zamiast wlasciwej wody mineralnej(ktora stala tuz obok) wode dla kwiatkow:) Na szczescie gosc nic nie poczul. 14.Jako dziecko kiedys jadlam czekolade i cala sie nia umorusalam,w miedzy czasie poszlam na podworko i do biblioteki,dopiero w domu sie przejrzalam (bylam nia umorusana na maxa). 15.Tez jako dziecko dziecko puszczalam"ciche" baki na prawo i lewo,nawet w towarzystwie innych osob,gdyz bylam przekonana,ze "cichy" bak nie smierdzi( w odroznieniu od glosnego).Dopiero jak mialam moze 13 lat,ktos mnie uswiadomil,ze zarowno ciche,jak i glosne baki smierdza i nie ma znaczenia czy bak jest cichy czy glosny. 16.Kiedys mialam taka sportowa kurtke z przypinanym kapturem i kiedys do domu poszlam z kurtka,ale bez kaptura(zgubilam go,gdzies sie musial odpiac).Na szczescie potem moja siostra go znalazla w parku i przyniosla. 17.Kilka razy zdarzalo mi sie isc do marketu po zakupy bez kasy-raz na szczescie w markecie spotkalam siostre,ktora pozyczyla mi kasy,innym razem robie zakupy i jestem juz przy kasie,wyciagam portfel i goraczkowo szukam pieniedzy(na bank wiedzialam,ze tym razem wzielam 20zl) szukam po torebce,po portfelu-nie ma,mowie do kasjerki,ze zapomnialam pieniedzy(obciach na maxa),po czym mniej wiecej w tym samym momencie,znajduje pomiete zwiniete 20zl w jakims zakamarku portfela.Ufff.Kasjerka dziwnie na mnie patrzy. 18.Raz w biedronce widzialam biednie wygladajaca kobiete,ktora podchodzi do zamrazalki i bezczelnie chowa do reklamowki,ktora miala ze soba mrozona pizze.Nie wiedzialam,gdzie zglosic ta bezczelna kradziez-akurat w tym momencie nie widzialam nikogo z obslugi czy ochrony.W koncu postanowilam nie reagowac,chociaz mialam wyrzuty sumienia,ze pozwalam na kradziez.Robie swoje zakupy(zla na siebie z abrak reakcji na kradziez) i ide do kasy-a tu widze przy drugiej kasie owa kobiete,ktora z reklamowki spokojnie wyklada na tasme owa pizze i jeszcze inne rzeczy,zrobilo mi sie glupio.Potem sie dowiedzialam,ze w sklepach gdzie jest malo koszykow lub nie ma ich wcale ludzie tak wlasnie robia. 19.Czesto gdy zamawiam cos do jedzenia na telefon na koncu zamiast dziekuje,do widzenia itp,mowie przepraszam:(. 20.Kiedys gdy zaczepil mnie kierowce pytajacy o jakas bardziej skomplikowana droge,zamiast wytlumaczyc mu co i jak, ja po prostu powiedzialam,ze ma jechac na prawo i juz jest na miejscu. 21.Kiedys nadalam ogloszenie w gazecie i gdy zadzwonil ktos zainteresowany moja oferta sama nie wiem czemu,ale powiedzialam,ze jest nieaktulana( a byla jak najbardziej aktualna). 22.Kiedys bylam z kolezanka u sasiada kilka pieter wyzej-z powrotem ja chcialam zjechac winda,kolezanka schodami,bo czasami na winde u nas sie dosc dlugo czeka-zalozylysmy sie wiec kto pierwszy-ona schodami,czy ja winda,w koncu winda przyjezdza -po drodze dolaczaja dwie sasiadki,ja wysiadam na swoim pietrze a tu moja kolezanka,ktora byla pierwsza robi wielkie buuuuuuuuu i wymachuje rekami(chciala mnie przestraszyc a nie sadzila,ze w windzie beda jeszcze sasiadki-dziwnie popatrzyly w tym momencie). 23.Jak bylysmy w liceum kolezanka koniecznie chciala przyszpanowac,ze juz studiujemy i kiedys jak na dyskotece dwoch studentow zaprosilo nas do stolika oczywiscie powiedziala,ze juz jestesmy studentkami(psychologii) -okazalo sie ze jeden z nich tez to kiedys studiowal i zaczal dopytywac o profesorow,ksiazki jakie przerabiamy itp, a kolezanka oczywiscie ani me ani be. 24.Kiedys po raz pierwszy umowilysmy sie z kims z internetu( dwoch 20-parolatkow),bardzo balysmy sie tego spotkania(pierwszy raz,nie wiadomo kto,ich dwoch,w dodatku zamiast w centrum,wtedy mialysmy daleko do centrum,umowilysmy sie w okolicach naszego osiedla o godz.22).W koncu postanowilysmy isc,ale bez dokumentow( a nuz nas gdzies wywiaza), bez kasy i komorek( a nuz na nas napadna i nam zabiora,hehehhe).W dodatku bylysmy przekonane,ze z netu umawiaja sie sami niezbyt przystojni,wiec same tez sie nie wysililysmy,jakies byle jakie spodnie,golf,zero makijazu, ja z tlusta glowa(mialam umyc,ale pomyslalam,ze to pewnie jakies buraki wiec po co sie starac),w sumie nie wygladalysmy superowo i wiedzialysmy o tym(jak chcemy to potrafimy sie super ubrac,umalowac,itp.).Idziemy z bijacym sercem w umowione miejsce.Opisali samochod jakim beda itp.I rzeczywiscie ich widzmy.Zapraszaja nas do srodka i obciach- obydwaj byli naprawde spoko-jeden bardzo nawet powiedzialabym przystojny,drugi srednia krajowa,ale tez ok-potem jak sie okazalo rowniez bardzo bogaci(pochodza z zamoznych rodzin),a my ubrane jak sierotki Marysie.Idziemy na disco,oni wszystko stawiaja(my bez zadnej kasy,ale wpewnym momencie zachcialo nam sie lac a tu toaleta platna(co prawda tylko 1zl),a my przeciez z obawy przed potencjalnym napadem jakis swirow z internetu nie wzielysmy ani grosika ze soba(doslownie).W koncu porposilysmy ich (kolejny obciach) o kase na kibel argumentujac to,ze niby nie mamy zadnych drobnych.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama cos krzyczy tata do niej: idz pranie zbierac a mama: bede sie wydzierac!!! mama zrozumiala, ze ma sie nie wydzierac,a nie pranie zbierac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ona...
odswierzam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi sie przypomnialo cos fajnego, niekoniecznie gafa, ale niech bedzie: wychodzilam po kilku godzinach wielkiego wysilku umyslowego ze szkoly (znaczy jakastam mature z angielskiego skonczylam pisac), pieknie ubrana, zakiet, eleganckie spodnie, obcasiki... no wlasnie... wychodzac, wdepnelam obcasem w taka kratke do wycierania butow :0 Szarpalam sie ok.5 minut, zanim wreszcie, wyciagnelam buta, oczywiscie z urwanym flekiem, ku wielkiej uciesze innych maturzystow, ktorzy skonczyli pisac wczesniej ode mnie i siedzieli na murku pod szkola :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błehehe
kiedys poszlam do mojej kolezanki i zadzwonilam na dzwonek otworzyly sie drzwi ja zaczelam skakac jak nienormalna i krzyczec na cale gardlo: HELLO!!!!... a to byl jej ojciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój brat chcąc schować parasol do pokrowca powiedział \"muszę schować ten parasol do pochwy\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kolezanka z kolei zamiast dzien dobry do sąsiadki powiedziała \"dziękuję\" :D uśmiałyśmy sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cann
hehe dooobre. mnie też często się zdarzają jakieś gafy! 1. jak byłam w Hiszpani, to weszłam z koleżanką do sklepu z ciuchami. Po hiszpańsku hola(wym. OLA) znaczy 'cześć'. No i w pewnym momencie koleżanka mnie woła bo chciała mi coś pokazać i na cały sklep 'OLAAA!!!' hehe dziwnie sie na nią spojrzeli ludzie... :P 2.przed sylwestrową nocą poszłam na chwile do znajomej. Wracam i na klatce spotkałam sąsiadke i do niej 'Dobry wieczór' powiedziałam, mimo że było ok.15 :)\ 3. Czesto jak kto cos do mnie mówi to nie rozumiem za pierwszym ( czasem za drugim) razem. I nawet jak NIBY zrozumiem to sie dziwnie zastanawiam i pytam, bo całkiem inaczej to zrozumiałam ( jakieś inne podobne w wymowie słowa). To chyba moja największa gafa bo czesto tak robie.... 4. Raz powiedziałam sąsiadce 3 razy dzień dobry w iagu tego samego dnia 5. Siedze sobie w samochodzie, czekam na mame, nudzi mi sie to pomyslałam ze puszcze sygnał do kumpla :D Puszczam... i tak sie rozglądam po budynkach... patrze w tel. i sie zastanawiam po co go trzymam? Patrze a tu rozmowa juz 30 sekund mi nabiła... ale sie smielismy z kumplem! 6. Raz jak wracałam z pokoju zanieść kubek, to chciałam go wnieśc do łazienki :| Jak mi sie coś jeszcze przypomni to napiszę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cann
OOooo albo pamiętam... wstawiłam sobie wode na herbate... no i wróciłam dalej do kompa.... i tak po 20 minutach wróciłam do kuchni... czajnik cały spalony ;) :D Albo poszłam do supermarketu po coś tam. Miałam słuchawki w uszach z całkiem niegłośną muzyką. Jestem przy kasie i daje gościówie kase( myslałam ze dałam równo, a okazało sie ze dałam o 10 gr. za mało :) ) i ona coś do mnie, domysliłam sie , ze chodzi o tym czy nie mam jakiejs tam cząstu groszy( bo tak czzasem pytają) , ja : NIE MAM . Dziwnie sie na mnie spojrzała... tak jakby mi juz DAROWAŁA to 10 gr... ale na szczescie sie skapnełam i z tekstem 'aaa za mało dałam, prosze ( 10 gr) '

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cann
OOooo albo pamiętam... wstawiłam sobie wode na herbate... no i wróciłam dalej do kompa.... i tak po 20 minutach wróciłam do kuchni... czajnik cały spalony ;) :D Albo poszłam do supermarketu po coś tam. Miałam słuchawki w uszach z całkiem niegłośną muzyką. Jestem przy kasie i daje gościówie kase( myslałam ze dałam równo, a okazało sie ze dałam o 10 gr. za mało :) ) i ona coś do mnie, domysliłam sie , ze chodzi o tym czy nie mam jakiejs tam cząstu groszy( bo tak czzasem pytają) , ja : NIE MAM . Dziwnie sie na mnie spojrzała... tak jakby mi juz DAROWAŁA to 10 gr... ale na szczescie sie skapnełam i z tekstem 'aaa za mało dałam, prosze ( 10 gr) '

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cann
OOooo albo pamiętam... wstawiłam sobie wode na herbate... no i wróciłam dalej do kompa.... i tak po 20 minutach wróciłam do kuchni... czajnik cały spalony ;) :D Albo poszłam do supermarketu po coś tam. Miałam słuchawki w uszach z całkiem niegłośną muzyką. Jestem przy kasie i daje gościówie kase( myslałam ze dałam równo, a okazało sie ze dałam o 10 gr. za mało :) ) i ona coś do mnie, domysliłam sie , ze chodzi o tym czy nie mam jakiejs tam cząstu groszy( bo tak czzasem pytają) , ja : NIE MAM . Dziwnie sie na mnie spojrzała... tak jakby mi juz DAROWAŁA to 10 gr... ale na szczescie sie skapnełam i z tekstem 'aaa za mało dałam, prosze ( 10 gr) '

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cann
sorry za bład, powinno być: czy nie mam jakiejs tam cząstki groszy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asika
Się naśmiałam niesmaowicie:) Aja kiedyś będąć na piwaku, rano skacowana sie obudziłam , o jakiejs 7 lub 6 rano, no i pomyśllałam ze trzeba isc po wodę do sklepu. Zaznaczę wczesniej ze mam zepsuty wzrok. No i ide sobie i patrze jaki piękny piesek i wołam go, a on cholera nie chce podejsc. To wolam i wolam i podchodze do niego a to.. byk. Uciekłam ze sie kurzyło.:D I sytuacje z dziekuje i dzien dobry oczywiści były. No i najgorsze były ciągnące sie majtki z nogawki..:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kooobita
impreza firmowa w nowej firmie, ja nowa,lekko wystraszona---nikogo nie znam--przyklejam sie więc do babeczki mniej więcej w moim wieku i rozpoczynamy niezobowiazującą rozmowę :-) po chwili atmosfera robi się coraz bardziej familijna, plotkujemy na całego i nagle pada pytanie: "a jak pracuje Ci się z tym X z działu Y? na co ja: a wiesz, niezły facet, ale wole go omijać z daleko, bo to podobno pies na baby, żadnej nie przepuści...."zamknęłam się dopiero, jak zobaczyłam jej minę...Oczywiście--rozmawiałam z jego zoną .,...Wiałam z imprezy, aż miło :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crazy19
Przypomniało mi sie, jak kiedys na dyskotece zachciało mi się siku i poszłam do ubikacji. Zrobiłam co miałam zrobić, wychodze z ubikacji i wracam na góre do towarzystwa. Tak sobie ide i czuje na sobie dziwne spojrzenia, ale nia załapałam o co chodzi. I jak juz tak przeszłam przez pół tej dyskoteki to podchodzi do mnie jakis kolo i mówi, żebym popatrzyła za siebie. Ja sie odwracam, patrze a do buta przykleiło mi sie chyba z pół rolki papieru toaletowego i ja z tym szłam przez całą dyskoteke!!!!!!! Siara na maksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majutka
A co tam dopisze się i ja :) W telewizji mialy byc wybory miss i chcialam je ogladac razem z mama, ktora wlasnie zaczynala robic pranie.. Wiec pytam : mamo bedziesz prac na "misskach" ? Moja mama: nie, w pralce Smiejemy sie z tego za kazdym razem jak nam sie przypomni :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×