Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakrecona na maxa.

Nasze male codzienne gafy

Polecane posty

Gość uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuup
upupupupuppupupupupupupupupupupuuppupuuppupuupuuppu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podnoszę :) A przy okazji kolejna mądrość pięcioletniego Kubusia (co prawda nie gafa, ale śmieszne:P) Wybrałam się nad rzekę z moją ciocią- mamą pięciolatka i owym pięciolatkiem właśnie. Pływam sobie, pływam, po chwili wychodzę z wody, a Kubuś przygląda mi się badawczo, po czym pyta ciocię: \"Mama, a wszystkie dziewczyny mają cycki?\" Ciotka uśmiecha się i mówi, że tak. Na co Kuba ze zdziwieniem: \"To jak wy pływacie?\" :P Udany dzieciak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta82
Ja kiedys ze swoim chłopakiem (teraz juz byłym) siedzielismy sobie u mnie w domu. I on mówi do mnie ze zjadłby budyń. No to ja powiedziałam, że zrobię. No i poszłam robić: wlałam mleko do garnka, poczekałam az sie podgrzeje no i wsypuje ten budyń i mieszam a tu takie grudy w garnku pływają....Przychodzi chłopak i pyta sie czy już jest budyn, a ja na to że on jest chyba jakis przeterminowany albo maleko jest zepsute. A on tak sie patrzy i mówi: A rozpuściłaś przedtem ten budyń w szklance mleka?.....:) A ja nie wsypałam do garnka.....Kucharka to ze mnie nie najlepsza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika***
Witam wszystkich! dawno się tak nie uśmiałam jak teraz czytając Wasze gafy. Teraz dodam coś od siebie:) to było dawno, jeszcze w podstawówce. Mieliśmy wtedy za fizyka takiego młodego faceta gdzieś 4 lata po studiach. Na jednej z lekcji mi i kumpeli strasznie się nudziło i nawijałyśmy non stop. W końcu gostek nie wytrzymał i oddelegował kumpele do pierwszej ławki. Siedzę wiec sama i coś mi sie przypomniało co miałam rzeczonej kumpeli przekazać, usilnie staram się zwrócic jej uwage, ale ona twardo patrzy w tablice. Wymyśliłam, że wyrwe kartke z zeszytu i w nią rzucę to mnie zuważy. Jak pomyślałam tak też zrobiłam. Pech chciał, iż niestety nie trafiłam w kumpele, ale prosto pod nogi naszego fizyka. On podniósł tę kartkę,( która żadnych treści nie przekazywała, broń Boże!) spojrzał na mnie i na forum klasy stwierdził "nie Monika, w piątek nie mogę. Może innym razem" cała klasa oczywiscie ryczała ze śmiechu tylko nie ja..ja chciałam być baaardzo daleko od tego miejsca:):):) pozdrawiam i piszcie jak najwięcej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SKAGO
właśnie napisałam do mojego szefa eks-policjanta sms o treści: "nie obiera były pies" sms miał być do innego pracownika ale........... ciekawe co mi zrobi??? pobije wyrzuci z pracy a może................ eh zobacze jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OOO widzę nie jestem sama :) Na waznej rozmowie w sprawie pracy rozpieła mi się koszula na wysokości biustu ze cały biustonosz było widać, nawijałam na poważne tematy, dopiero jak wyszłam zauważyłam uszczerbek w ubraniu.. pomyliłam masło z pilotem do telewizora. Pilota szukałam cały dzień, był w lodówce a masło na ławie :-/ Dobranoc czesto mówie gdy jest środek dnia chciałam kiedyś opieprzyc sąsiada z góry, zaczepiłam obcego gościa swięcie przekonana ze to własnie ten sąsiad, zrypałam go konkretnie i wtedy dotarło do mnie że to przeciez nie on........... Mylę imiona, do Sławka Jacku, do jacka Marcinku itp Często nie wiem gdzie zaparkowałam samochód, biegam i szukam :) Szukałam silnika w maluchu z przodu :-/ Dziś np. zadzwonili w sprawie pracy, przedstawili się na początku, umówiłam się na rozmowę, a za 10 minut juz dzwoniłam do nich żeby zapytać do jakiej firmy na tą rozmowę bo nie usłyszałam.. :-/ jest tego od groma Wszyscy znajomi już wiedza ze mam swój świat, mi jakoś to wcześniej tak strasznie nie przeszkadzało ale teraz cały czas musze sie pilnowac żeby znów coś nie palnąc, z marnymi skutkami. No cóz jestem dziwolągiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja..
Kupowałem kiedys szcoteczkę do zębów...i tak się rozglądałem w sklepie wybierając i wtedy podeszła do mnie taka fajna, sprzedająca tam dziewczyna i powiedziała " Czy mogę zaproponować panu ORAL !" haha! Jak sie zorientowała to speszona szybko dodała ;) "Prosze mnie źle nie zrozumiec, ale ja sama stosuję" ..no i pogrążyła się tym całkowicie..odwróciła się i zwiała :) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczynka-Radosc
* na pogrzebie mowie do wdowy "moje gratulacje" /zamiast moje kondolencje/ a ona "dziekuje"/ moze je przypasilo;) * moja mama jako dziecko na wsi u babci nadziala zabe na widly i wystraszyla kuznke a ta do dzis sie jaka * w pracy szef mnie wkurzyl ,stalam oparta o drzwi /takie jak w blokach -tekturowe/ i ze zlosci kopnelam w nie .Stalam az wszyscy przejda bo musialam zdjac buta zeby go wyjac z tej dziury * dawno temu mialam kudlatego psiaka i taki leszcz z mojego bloku ,ktory nigdy nie powiedzial nic smiesznego nagle mowi "gdzie ciagniesz ta szmate?' a ja mowie" to nie szmata tylko pies" a on " nie mowilem do ciebie tylko do psa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do SKAGO
i co zrobił Twój szef po otrzymaniu tego sms-a od Ciebie o tym psie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppp
super jesteście, ja ostatnio mialam miec egzamin wew z prawa jazdy i mowię instruktorowi, ze ja wolałabym z nim, bo pozostali instruktorzy i tak mnie zaliczą, a ja wolę z nim:) oczywiście chodziło o zaliczenie egz.:) pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręcona zakręcona
a ja wsadziłam żelazko do lodówki. A moja mama wyrzuciła do śmieci pieniądze! W jednej ręce trzymała pieniądze a w drugiej jakieś papiery do wyrzucenia. Znaleźliśmy przez przypadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak byłam kiedyś wieczorem u
kumpeli w mieszkaniu.Wypiłyśmy po kilka piwek;)Siedziałyśmy u niej kilka godzin przy tych piwkach,muzyce,było też kilku jej znajomych.Kiedy zaczęłam się zbierać do domu,ubrałam się w kurtke i zimowe buty(było to w zimie)Wychodzac z jej domu,jak byłam już na dworze(było jakoś po północy,było ciemno)poczułam,że mam coś w jednym bucie,było mi w nim ciasno i coś uwierało:-oNagle przystaję,ściągam buta,wyciągam z niego stopę,patrzę ...a tam na stopie ma założonego,domowego kapcia:-oUbierając się u kumpeli zapomniałam ściagnąć kapcia z jednej nogi i wsadziłam ją do buta:-oA że byłam trochę podchmielonaa but był dość luźny i dużya kapeć cieniutki,giętki i delikatny nie poczułam od razu,że mam coś w bucie:-oByło mi strasznie głupio pzred kumpelą jak się wróciłam do niej i oddałm jej kapcia:-oPomyśłała pewnie,że chciałam jej go ukraść albo co:-oObciach na maksa:-PPotem jej przez jakisś czas unikałam:-oŚmiała się z tego ale i tak było mi straaaaaaasznie głupio:-oDobrze,że jak wróciłam się do niej nikogo oprócz niej już nie było i nikt ze znajomych nie był świadkiem mojego kosmicznego obiachu:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój kolega dla zartu zakładał czasami perukę swojej mamy. Wracałam kiedyś z moim chłopakiem do domu i widzę, że wychodzi z bloku, a było dość ciemno. Oczywiście był w peruce. Podniosłam rękę i z całej siły klepnęłam go w plecy aż stęknął, ze słowami: nie masz już dość stary. I w tym momencie stwierdziłam, że to jednak nie kolega tylko jego MAMA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Upsss...
To teraz ja :) Chciałam założyć w domu internet - stałe łącze. Obdzwoniłam wszystkie firmy w moim mieście, we wszystkich musiałam podać swój adres. I zamiast o stałe łącze pytałam o SZTYWNE łącze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiwimi
a ja chciałam zarezerwować pokój dwu pokojowy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zawsze prosze
caly krojony chleb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bielik
Upss tak sie kiedys nawet mowilo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parmezanek
A ja wczoraj myslalam ze ze wstydu zapadne sie po ziemie. Mieszkam w Łodzi i nie chcialo mi sie schodzic podziemiami w dol aby przejsc na druga strone petryny wiec se poszlam na skroty sciezka dla rowerzystow i nagle slysze glos dochodzacy z glosnikow Cyt,, Drogi przechodniu tutaj nie ma przejscia dla pieszych no chyba ze masz ze soba rower'' Normalnie obciach na maxa na rogu stal patrol strazy miejskiej , normalnie przypieklam raka ze nie pytajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś poszłam do sklepu kupić jajka i zapytałam sprzedawcę: Czy ma Pan jajka ? A on odpowiedział: Od urodzenia. Zrobiło mi się głupio, ale uśmielismy się oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasazerka
Ostatnio czekalam na przystanku na podmiejski autobusik, i gdy juz spozniony podjechal, kierowca powiedzial mi zebym teraz jeszcze nie wsiadala tylko poczekala, bo on musi jeszcze podjechac do jednej miejscowosci tylko objazdem bo zdarzyl sie wypadek, a ja do niego "A wroci Pan jeszcze?" :P kurde jakie ja pod wplywem chwili glupoty gadam wee :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomniało mi się jak mój mąż dzwonił do swojego brata, żeby mu złożyć życzenia imieninowe. Zawsze dzwonił na komórkę, ale tym razem komórka nie odpowiadała więc postanowił zadzwonić na domowy. Gdy wykręcał numer pomylił dwie cyfry zamiast wykręcić 4411 on wykręcił 1144. Telefon odebrała jakaś kobieta i powiedziała, że to pomyłka. Pomyślał ,że żle wykręcił numer i zadzwonił jeszcze raz robiąc ten sam błąd. Znów zgłosiła się ta sama kobieta. Ja w tym czasie rozmawiałam na gg z siostrą i poprosiłam ją by podała prawidłowy numer jednak ona przepisując numer pomyliła się i ponownie już po raz trzeci mój mąż dodzwonił się do tej samej kobiety, która cierpliwie odpowiadała,że to pomyłka. W końcu ja ruszyłam do dzieła znów wykręciłam ten podany przez siostrę numer i dodzwoniłam się po raz czwarty do tej Pani. Poprosiłam ją jednak by podała mi numer pod który się dodzwoniłam, bo nie wiem czy mam niedobry numer czy źle wykręcam. Okazało się że to był numer podany przez siostrę. Przeprosiłam i obiecałam już więcej do niej nie dzwonić. W tym czasie siostra napisała przez gg ,że pomyliła się podając numer i podała prawidłowy. To był ten sam ,który i my mieliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja przeżywam
a ja bardzo czesto mowie ludziom do widzenia zamiast dzien dobry:) np wchodze do sklepu patrze na ekspedientke i mowie jej z usmiechem do widzenia:) obciach na maxa!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze do poprzedniej opowieści, że w końcu po pięciu próbach mąż dodzwonił się do brata i złożył mu życzenia imieninowe. Opowiem wam jeszcze o mojej największej gafie w życiu. Mój szef znany jest z tego, że bierze łapówki za przyjęcie do pracy,a koleżance kończyła się umowa o pracę. Szef przyszedł więc do naszego pokoju, gdzie pracuje nas kilka osób i poprosił ją przy wszystkich by przyszła do niego w sprawie dalszej umowy o pracę.Ja niewiele się zastanawiając powiedziałam głośno do niej: Tylko nie idź z pustą ręką. Gdy szef to usłyszał zzieleniał za złości. Jak on zaczął się tłumaczyć przy wszystkich, że on nie bierze łapówek i już nie raz mu to proponowano, ale on nie jest taki. On ma dużo pieniędzy i nie potrzebuje brać łapówek. Zrobiło mi się potwornie łyso, bo zrozumiałam co palnęłam, nawet nie miałam na myśli łapówki tylko tak chciałam zażartować. Później odegrał się na mnie, ale to już inna historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"poprosze farbę w szaszetce\"... moja kumpela w liceum rozmawiała z panią o oceniach nad dziennikiem i przez przypadek wypadł jej cukierek z buzi wlasnie na ten dziennik... Cala klasa sie uśmiala, ale pani na szczęscie tez :) do mojego chlopaka: \"chcesz się posunąc\" (zeby nie spadł z kanapy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihih
a ja weszlam do sklepu i powiedzialam ,,poprosze papioerosy i popielnicznke,, zamiasta powiedziec zapalniczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×