Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakrecona na maxa.

Nasze male codzienne gafy

Polecane posty

Gość wiola 23
moja mama w sklepie :"poproszę mleko ph 5 i pół" też w sklepie i też moja mama: "Są fistaszki?" opdowiedz:"Są". Mama:"To poproszę ziemne". Byłam z kolezanką w kosmetycznym samoobsługowym i jakoś się tak porozłaziłyśmy. Patrzę, stoi sobie ona przy farbach do włosów. To podchodzę do niej od tyłu i wypalam :" Co, włoski chcesz sobie farbnąć, co?". Kobita się odwraca - a to nie moja kolezanka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jojojuojoj
:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam
na więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale historyjki
usmialam sie do lez :P raz na wycieczce klasowej uchylilam drzwi u kumpli z klasy i wychodzac z pokoju szczelilam: zaraz wracam ide sie pobawic cipka wychodze... a za drzwiami stoi moj nauczyciel :/ troszke dziwnie mi sie zrobilo :P aaa jeszcze kiedys stojac w szkolnym sklepiku zmacalam jakiegos kolesia myslac ze to kolega z klasy szczepcac mu jeszcze pod uchem ze ma fajny paseczek :D:D:D to tyle chyba :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypomniałam sobie
W wakacje parę lat temu, wraz z przyjaciółką weszłyśmy do niewielkiego urzędu pocztowego w małej miejscowości. Kupiłysmy kartki, znaczki, wypisałyśmy je i wrzuciły do skrzynki pocztowej. Trochę rozmarzyłyśmy się, zamyśliły, grzecznie powiedziały do widzenia i wyszły...ale zamiast drzwiami weszłyśmy do budki telefonicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość razzberry
moja mama kupiła sobie bardzo drogi krem przeciwzmarszczkowy, ładne złote opakowanie. stał sobie w łazience na półeczce, nikomu nie wadził.ale kiedyś moja mama mówi do mnie: wiesz , nie stosuj tego kremu przeciwzmarszckowego bo to do cery dojrzałej. ja: przecież go nie używam.mama: to dziwne, bo już go prawie nie mam. któregoś dnia przechodzę koło łazienki, drzwi uchylone , patrzę a mój tato namiętnie wciera drogi krem mnojej mamy grubą warstwą w STOPY... ach, ci mężczyźni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakrecona na maxa
Ja tez mialam niezlopa wtope;) Moj synek szedl w tym roku do Komuni Sw, wiec trza bylo chodzic codziennie na proby do kosciola. U mojego synka w klasie jest jeden taki ancymonek, istne zywe srebro, nie usiedzi na miejscu nawet minuty, w kosciele sie wydurnial, robil dziwne miny , rozsmieszal inne dzieci, prze co robilo sie zamieszanie. Ktoregos razu nie wyrobilam nerwowo bo przez to proba zaczela sie opozniac, no wiecie ile mozna siedziec w kosciele;) A ze ja kobieta bezposrednia zaczelam komentowac zachowanie tego chlopca, ze taki niedobry, ze zawsze taki jest i strasznie mnie denerwuje jego zachowanie, itp itd, i nagle odwraca sie do mnie pewna matka z zapytaniem ktore to dziecko tak mnie denerwuje, wiec ja na to ze ten w drugiej lawce, a ona tak a to ciekawe bo to moj syn. Myslalam ze splone ze wstydu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakrecona na maxa
A i jeszcze jedno mi sie przypomnialo. Pewnego dnia zaspalam na umowione zakupy z sasiadka, kiedy zadzwonila czy jestm juz gotowa to ja na to ze jeszcze 5 minut Wstalam i w pedzie z suszarki sciagnelam pierwsza lepsza bluzke i nalozylam ja.(bo jak zwykle nigdy nie mam zadnej wyprasowanej w razie co:)) No i polecialam . Sasiadka nic nie zaowazyla, wiec tak sobie chodzilysmy po tych sklepach i dopiero w sklepie obok mojego miejsca zamieszkania, zyczliwa Pani sprzedawczyni zapytala sie mnie czy abym nie zalozyla bluzki tyl na przod. Normalnie jak wybuchnelysmy smiechem to myslalam ze pekne . Na szczescie wszyscy wokol wiedza zem taka zakrecona na maxa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość razzbery
i znów o moim braciszku. miał wtedy z 6 lat. moja mama była znim sama w domu, potrzebowała przynieść coś z piwnicy, a że w bloku mieszkamy i czasem jakieś poodejrzane typki popijają w piwnicy to bała się tam iść sama, noi brata nie chciała w domu samego zostawić więc poszli razem. w piwnicy mama usłyszała jakieś dziwne odgłosy, męskie głosy. więc mówi do mojego brata PUSZCZAJĄC mu znacząco oko: tato zaraz przyjdzie, to nam pomoże z tymi słoikami.a mój brat na to: mamusiu, a dlaczego tak do mnie mrugasz tym okiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, a moja siostra jak miała 3 lata jechała z mamą podmiejskim i przed nimi siedział całkiem łysy męzczyzna. moja siostra nachyliła się do niego i zaczęła pukać go w głowe i zapytała \"mamusiu a dlaczego ten pan jest łysy??\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowa nicka
a moja 2,5 letnia córka kiedyś głośno w sklepie: Mamo, ta pani gruba smierdzi...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj kupiłam mrożone warzywa i schowałam do mikrofalówki zamiast zamrazarki. :0jeszcze tylko szkoda ze nie podgrzałam ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosia25
a mój brat jak był mały jechał kiedyś ze mną i z mamą autobusem. koło nas siedział łysy facet, wuięc mój brat wyciągnął paluszek, pokazuje faceta i krzyczy: mamo, ten pan jest łysy!! moja mama zawstydzona: nie pokazuje się palcem. na co mój brat wyciągnął CAŁĄ RĄCZKĘ w stronę tego gościa i dalej swoje: ten pan jest łysy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodnik-szuwarek
Oj ja to gaf mialam w swoim zyciu setki: np kiedys poznalam jednego kolesia i strasznie mi sie spodobal. wiec zaprosilam go do siebie na kawe. Po jego wyjsciu pelna wrazen wystosowalam :) smsa do kolezanki jaki on cudowny wspanialy i jak mi sie podoba i wyslalam... do niego(przez pomylke) myslalam ze sie pod ziemie zapadne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość divrs
mamcia kiedys poszla do nabialowego i mowi: Poprosze dwadziescia deko morskiego tylko zeby taka pieta nie byla:D Kiedys na lekcji wf (mialam kiedys wychowawczynie wuefistke) gralysmy z dziewczynami w siatke. Chcialam odebrac od kolezanki podanie, ale pilka zamiast odbic sie od moich rak... odbila sie od dziennika, ktory klientka trzymala na kolanach... Miala mine nie teges, jak musiala go zbierac z podlogi... Poszlam do drogerii z zamiarem kupienia preparatu bielendy na celulit (kolezanka mi poradzila). -Czy ma pani - zwrocilam sie do sprzedawczyni - balsam wyszczuplajacy bielendy. Kobita z niezbyt zachecajaca do czegokolwiek mina, a juz najmniej do kupna, udala sie po produkt. Podala mi dwie buteleczki i na chwile odeszla od lady. Ja, zdezorientowana, pytam sie: -A czy te oba preparaty czyms sie roznia? Po chwili zobaczylam-jedno bylo zelem, a drugie balsamem. Wystarczylo przeczytac... Kiedys z uczelni mojej siostry zadzwonila jakas pani. To ja odebralam telefon i zawolalam mame, bo sis nie bylo w domu. Mama zapytala kto to. A ja: Jakas babka z uniwerka. Pozniej okazalo sie ze nie zaslonilam sluchawki reka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm... nie wiem czy to mozna nazwać gafą ale spotkała mnie dziwna sytuacja:0 Spędzałam ferie u siostry która studiuje w krakowie i raz zabrała mnie na uczelnie. Tam jest pomieszczenie ze szklanych ścian w którym mieszczą się schody na wszystkie piętra i własnie są tam tez miejsca przeznaczone na palenie. Poszłam więc sobie zapalic i przechodził akurat jakiś młody profesor. Zobaczył ze palę zatrzymał się przede mną na chwilę i zrobił mi wykład na temat szkodliwych substancji a później stwierdził ze jestem niestabilna emocjonalnie i nie dostane u niego w tym roku zaliczenia z wykładów :0 Był bardzo poważny. ... Tylko sęk w tym że ja tam nawet nie studiuje a poza tym byłam jeszcze przed maturą :D 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach..
do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
często gęsto mówię przez sen. Ostatnio zasnęłam w autobusie (pełny ludzi, bo to akurat pierwszy weekend wakacji - mąż siedział kilka foteli za mną bo nie było miejsca, zeby usiąść razem) i oczywiście zaczęłam nawijać przez sen. Zanim mąż dobiegł do mnie i mnie obudził, ludzie w autobusie dowiedzieli się, że mój małżonek jest tygrysem w łóżku i że uwielbiam, gdy pieści mnie ustami :0. Ależ mi było (jest) głupio :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w zeszlym tygodniu na urodziny mojej kolezanki kupilam jej ksiazke. postanowilam ulozyc jakis zabawny werszyk o niej i napisac go na okladce. niestety chyba nie skupilam sie zbytnio przepisujac go na czysto. zamiast napsac ze jej chlopak \"ciezko zasuwa\" napisalam ze \"ciezko posuwa\" :D:D:D no a w ksiazce kreslic nie wypada:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość topik zamarł
;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze jeszcze
😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxanna
W ostatni weekend odwiedziłam koleżankę ze studiów, która mieszka na wsi. Jej rodzice mają duże podwórko, sad, które bardzo mi się spodobały. Koleżanka oprowadzała mnie zatem po swojej"posiadłości" i w tym czasie podszedł do nas jej tata ( który BARDZO szybko mówi i nie sposób go w ogóle zrozumieć :D) i zapytał - "jak tam posesja"? A ja oczywiście zroumiałam coś innego i mówię zadowolona: - " a dobrze, wszystkie egzaminy już zaliczone, jeszcze tylko czekam na jeden wynik". W tej chwili ojciec koleżanki spojrzał na mnie, jak na idiotkę i poszedł sobie :D Koleżanka śmiała się ze mnie do końca dnia :D Ja oczywiście zamiast "posesja" zrozumiałam, że pyta o "sesję":D Mała różnica ... więcej tam chyba nie pojadę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxanna
Przypomniało mi się jeszcze coś ;) Rozmowa z moim szefem: On chwali się swoim nowym zakupem do sypialni (czyt. nowy telewizor;) ) i mówi, że teraz przynajmniej żona będzie częściej bywała w sypilani :D A ja bez zastanowienia wypaliłam: - "to w pana wieku TO się jeszcze robi" :D:D:D Ale mi potem było głupio, jak się zorientowałam co w ogóle powiedziałam :D A chodziło mu o to, że będzie mogła oglądać TV leżąc w łóżeczku ;) Tylko ja mam takie "inne" skojarzenia ;) Na szczęscie szefa mam równego i obrócił to w żart ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miły poranek w akademiku Akademii Medycznej. Studenci jeszcze śpią. Cisza... Nagle rozlega się dobiegający z toalety głos sprzątaczki : \" Studenty medycyny, a ... srają !!!!!!!!!!1 \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MARUSIA OD 4 PANCERNYCH
mam mlodszego brata . ma 5 lat. kiedys po ciezkim dniu miaslam zamiar sie jeszcze pouczyc ,ale jak sie wtopilam w fotel ,tak mi sie wstawac nie chcialo...nie bylam nastrojona na zadne spotkania towarzyskie... potrzebowalam samotnosci... naraz slysze pod oknem :M...wyjdziesz na spacer?? ja zwklekam sie z fotela i owie: ,,O CZESC G...NO EWIESZ, DZIS NIE BARDZO BO SIE CIEZKO UCZE, NO WIESZ, SESJA I TE SPRAWY'' a moj mlodszy brat wyskakuje na balkon mowi: ,,G...TO NIE PRAWDA! ONA K LAMIE! ONA DYNASTIE OGLADA:p TO WSTRETNA KAMCZUCHA JEST!!'' oczywiscie oproczm ojego kolegi jesze pol osiedla to slyszalo:P... potem staralam sie tlumaczyc, ze wlasnie usiadlam po ciezkiej nauce troszke na fotel ,ale ze zaraz znowu pojde:P..... wstyd co nie miara hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naprawde nic
Jakies dwa lata temu, krotko po powrocie do pracy z urlopu macierzynskiego, ide sobie jakby nic do pracy, ale widze ze ludzie ktorzy mnie wyprzedzaja, maja jakies glupie miny (Szlam dosyc wolno tak ze duzo przechodni mnie akurat wyprzedzalo).....Mysle: kurde o co im chodzi....ale wiem ze juz nie jedna plame w zyciu dalam, wiec sie zastanawiam co jest nie tak i po cichaczu sprawdzam wrzystko co mi przychodzi do glowy. No nie: spodnice mam, zamek tez w porzodku ( i tak niepozornie sie obmacowuje)...W koncu obejrzalam sie do tylu (tak niby na cos popatrzec) a tak naprawde to sprawdzic czy papier toaletowy sie za mna czasem nie ciagnie (co dwa razy mi sie zdarzylo), no ale nic....Po takim ogolnym przegladzie pomyslalam, ze mi sie musialo cos ubzdurac i zupelnie o tym zapomnialam. Jestem w pracy juz druga godzine i cos mi zaczyna smierdziec: najpierw nie zwracam uwagi, bo pracuje jescze z dwoma osobami w pokoju - wiec moze ktores "cichacza" puscilo...No ale smierdzi i smierdzi, wyszlam do innego pokoju a tu dalej "jedzie"--no wiec to JA musze tak smierdziec, ale CZEMU...Biegiem do toalety SPRAWDZAM: BUTY, SKARPETKI, GACIE, w koncu z rezygnacja "sprawdzam pod pachami i NIC!!!.... Mysle, ja chyba mam jakies "psychologiczne" urojenia a tu dalej daje czadu..i co tu teraz zrobic. Przecez nie wejde to pokoju i nie kaze siebie obwochiwac moim wspolpracownikom. Chcac nie chcac wrocilam na swoje stanowisko pracy, ale staralam sie od wszystich trzymac z daleka, na wypadek jakby naprawde ode mnie smierdzialo (choc mialam wielke w to watpliwosci, a w moje urojenia zadnych). W koncu przychodzi czas przerwy i jak zawsze spotykamy sie z maja znajoma, ktora pracuje na innym dziale..My tu gadu,gadu.. a ona po chwili mowi, sluchaj wez sie nie obraz ale ten twoj sweterek z plama troszeczke smierdzi: Ja na to: Z jaka plama? ..TEN SWETR MA PLAME?!! Okazalo sie, ze jak karmilam mojego malego synka rano (a bylo jeszcze dosyc ciemno) to maly jak sobie dobrze beknal to mi polecialo na swetr i to takim dosyc gestym twarozkiem....A JA CALY RANEK PRZECHODZILAM Z "RZYGOWINAMI" NA PLECACH I ZASTANAWIALAM SIE CO MI TAK SMIERDZI. :0)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolioli
Trochę z dzieciństwa: Cmentarz pełen ludzi, ja w sztucznym szarym miśku szalałam z nudów po pomniku, w pewnym momencie poczułam zapach spalenizny. Nie muszę dodawać,że to ja się paliłam. Kliedyś oglądałam program o złodziejach kolejowych, do pokoju wszedł moj mąż. Chciałam zabłysnąć swoją kondycją i skaczac jak baletnica podbiegłam do męża z wrzaskiem TO JA< ZŁADZIEJ KOLEJOWY, poczym wyrżnęłam w w cholernie ciężki żyrandol az mnie zamroczyło. Do dzisiaj,jak tylko dokonam aktu samookaleczenia mąż nazywa mnie złodziejem kolejowym. Czy ktoś prasował sobie spodnie nie zdejmując ich?? Ja próbowałam i nikomu tego nie polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fcewjine novrnwe4gb4p5
vnreowjbnrtikmtrpowmb tiwrj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatjanaa
Strasznie fajny temat :) Jak mam zly chumor to czytam heh.. No ale kolej na mnie. Ja mam tendencje do dziwnych wpadek :) No to zaczynam. Kiedys moze 3 lata temu moja ukochana klasa z lo chciala zrobic mi niespodzianke na urodziny i urzadzili mi- bez mojej wiedzy oczywiscie przyjecie :) Akurat mielismy isc na impreze do kolegi, wiec niczego nie podejrzewalam - nie wydalo mi sie nawet dziwne ze kiedy wchodizlismy byly pogaszone swiatla ;] Oczywiscie po zrobieniu kilku krokow nagle wszyscy wyskoczyli spiewajac sto lat, a kumpela przyniosla mi pod nos tort ze swieczkami mowiac ze mam dmuchac i wymyslac zyczenie. Dmuchnelam... ale wczesniej zdarzylam podpalic sobie wlosy :D Wszystkie kumpele rzucily sie na pomoc :P dzieki bogu ugasily pozar :) no ale koledzy mieli niezly ubaw :) do konca imprezy. Od tamtej pory boje sie swieczek :) W tamtym roku wybralam sie z kolega na robienie zdjec do miasta. stwierdzilismy ze mamy wszystkie inne uwiecznione na fotografiach ale naszego ani na jednej. Porobilismy kilka fotek, a mi sie oczywiscie zachcialo zdjec kolo fontanny. Chcialam zobaczyc co powie kolega jak bede udawac ze chce zdjecia w fontannie, rozbieglam sie i mialam skoczyc na otaczajacy ja murek. Ale oczywiscie sie poslizgnelam i rnelam cala do wody - nawet wlosy mialam mokre, bo sie w tej fontannie polozylam :D Dookola zebrali sie ludzie zeby pogladac sobie to zjawisko. Ja taka mokra wydrapalam sie z tamtad, ale do domu wracalismy okreznymi drogami , ktorymi nikt nie chodzi. aha nie dodalam byl pazdziernik i bylo dosc zimno. w domu byl wielkie suszenie - nie tlyo mnie jeszcze telefonu, aparatu i dokumentow :) Kiedys w szkole paradowalam z papierem toaletowym z tylu w spodniach. nie mam pojecia jak sie tam zaczepil. Ale chyba ludzie mieli niezly ubaw zanim go zauwazylam, bo sie dziwnie ogladali Zwykle mam tendencje do spozniania sie na lekcje. Wpadlam raz do klasy zaczelam sie tlumaczyc co tym raezm sie stalo ze jestem tak pozno, az u patrze a tu nie moi ludzie siedza.. przyjzalam sie blizej zegarkowi i okazalo sie ze wpadlam o godzine za wczesnie ;] Raz chcialam zwolnic sie z fakultetu z Wosu ( byl kolo 16 godz), wiec poszlam do nauczyciela , a ze bylam zmeczona to sie zapytalam - Czy ja musze do Pana wieczorem przychodzic ? Przeciez juz ze mna to zaliczylismy. - chodzilo mi o unie europejska ;] Oczywiscie kiedy zrozumialam co powiedzialam zrobilam sie czerwona i ucieklam :D Jak mi sie cos jeszcze przypomni to napisze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×