Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakrecona na maxa.

Nasze male codzienne gafy

Polecane posty

Znów ja :) Jakoś siakoś w maju chyba były Juwenalia, a imprezka odbywała sie niedaleko hotelu. Akuratnie był jakiś nudny program, więc ja i mój boy wybraliśmy się na lody a następnie usadowiliśmy sie na ławeczce pod hotelem. Na ławce obok siedziały sobie dwie starsze panie rozmawiając po NIEMIECKU , mój facet uśmiechnął się do mnie łobuzersko i mówi: - K***a, popatrz jakie zaj****ste niebo!! ja: Fakt, zaj***ste, lody też są zaje**ste on:Tak patrzę na ciebie i patrze.. i wiesz co - je***ać mi się chce!! :D Nagle jedna z pań zwraca się do nas PO POLSKU!!, czy moglibyśmy kawałek sie przesunąć, bo jej rozmówczynie boli głowa i chciałaby usiąść w cieniu,a my siedzimy właśnie w cieniu.. po czym usmiechnęła się uprzejmie i mówi, że mozemy rozmawiac o czym chcemy, bo ta pani to i tak nie rozumie po polsku :o My zrobilismy taaaakie oczy :P hehe a mój facet zamiast się wstydzić to mówi do mnie (ale już cicho) \"wiesz co.. ale i tak je**ać mi się chce\" :P Chciałam tylko zaznaczyc, że na codzień nie klniemy i wogóle kulturka żeby nie było :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O bąkach.......... Moja córcia puszcza takie bąki że strach wejść do jej pokoju z otwartym ogniem, bo można w powietrze wylecieć uha,ha !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O bąkach.......... Moja córcia puszcza takie bąki że strach wejść do jej pokoju z otwartym ogniem, bo można w powietrze wylecieć uha,ha !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swego czasu mialam w zwyczaju podczas jazdy samochodem sluchajac muzyki spiewac sobie :) tak prawie na cale gardlo :) no i pewnego razu tak sobie jade i spiewam, i muzyki slucham :) i zatrzymuje sie na czerwonym swietle przy przystanku... pelno ludzi - szczyt po prostu... no troche dziwnie na mnie patrzyli :) nie wiem dlaczego? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaponialam dodac, ze lato bylo i okna mialam pootwierane :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to zeszloroczne wspomnienia: do mnie i mojego lubego w wakacje przyjechali znajomi. pokazalismy im nasze ciekawe miejsca, o ktorych nie wszyscy wiedza. padlo tez stwierdzenie, ze \"jeszcze niejednym ich zaskoczymy\". zabralismy ich tez do takiej jednej fajnej kafejki na deser (po 19-ej maja 50% znizki :)) mowiac: \"znamy taka fajna kawiarnie, desery taaakie wielkie i niedrogo, bo za pol ceny...\" siedzimy sobie, piekny sobotni popludniowieczor, podchodzi kelnerka, a my: \"jeszcze chwilke, jeszcze nie wiemy...\" (bo jeszcze bylo przez 19-ta) :P po 19 skladamy zamowienie, co chwilke cosik domawiamy, pelen stolik, a ludzi jakos tak niewiele i dziwnie na nas patrza... my w swietnych nastrojach... nadchodzi wiekopomna chwila placenia rachunku, kazda para (a bylo nas 6 osob) chce placic za siebie. kelnerka podaje wiec rachunek pierwszej parce, tu chwila zdezorientowania... \"ale my chcemy oddzielnie\" a kelnerka:\"przeciez jest oddzielnie.. a panstwo liczyli na promocje? w weekendy nie ma...\" w tym momencie chwila konsternacji... a pozniej wybuch gromkiego smiechu :D cala sala na nas, a my po prostu placzemy ze smiechu... na dobitke kupel powiedzial: \"no to niezle nas zaskoczyliscie\" dawno takiej czerwonej twarzy nie mialam... nawet na wspomnienie tamtej chwili sie rumienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to jeszcze: bylam w domu, tez latem, cieplo. tez deser - tyle ze ja porcjowalam lody do pucharkow. zajadamy sobie smaczne lodziki, kiedy moj brat wrocil... nie pamietam skad, ale w kazdym razie wszedl do domu. moja mama na to: \"danae, zrob bratu loda\" ladne rzeczy, co? zeby tak wlasna matka... pozdrawiam Cie Mamo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raz..
bylam ze swoim ukochanym na wakacjach, stalismy na moscie i podziwialismy widoki, to bylo we wloszech, pod nami cuda... Na tym moscie byla normlana ulica oraz cos w rodzaju skwerku. Po pewnym czasie zdecydowalismy sie wracac do samochodu i moj chlopak ruszyl, a ja chcialam za nim....ale nie moglam.Przez moment myslalam, ze mi sparalizowalo nogi, probowalam dac krok i nie moglam! Czulam sie jak we snie...Spojrzalam na dol, a tam, pod moimi nogami, do wysokosci kolan, stala jedna z licznych malych BETONOWYCH laweczek,ktora zablokowala mi nogi!!!!!!! Naprawde nie wiem jak moglam jej nie zauwazyc, nie poczuc... hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raz..
bylam ze swoim ukochanym na wakacjach, stalismy na moscie i podziwialismy widoki, to bylo we wloszech, pod nami cuda... Na tym moscie byla normlana ulica oraz cos w rodzaju skwerku. Po pewnym czasie zdecydowalismy sie wracac do samochodu i moj chlopak ruszyl, a ja chcialam za nim....ale nie moglam.Przez moment myslalam, ze mi sparalizowalo nogi, probowalam dac krok i nie moglam! Czulam sie jak we snie...Spojrzalam na dol, a tam, pod moimi nogami, do wysokosci kolan, stala jedna z licznych malych BETONOWYCH laweczek,ktora zablokowala mi nogi!!!!!!! Naprawde nie wiem jak moglam jej nie zauwazyc, nie poczuc... hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amberangel
Daj glosniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jeszcze ja: wybierałam pieniądze z bankomatu i nie wiem dlaczego, ale po otrzymaniu wydruku powiedziałam na głos \"dziękuję\". Szybko wyszłam żeby nie widzieć min osób stojacych za mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIŁI
to była wycieczka na słowacje z klasą,postój,i z dziewczynami poszłysmy do klopa,były dwa sracze ,fdo jednego weszłam ja ,do drugiego starsza nauczycielka od matematyki...... kolezanki czekały na mnie i myły rece, ja tam siusiam...... i w pewnym momecie słysze prrrrrrrrrrrrrrrrr.prrrrrrrrrrrrrrrrrrrr ale jaki odlot !!!!:D:D i mówie na głos ,JEZU!:D która to z was pusciła!!!! dziewczyny nic,ciocho,wychodze z sracza ,a one całe czerwone, dusiły w sobie smiech,po chwili wychodzi usmiechnieta ....ta matematyczka ze sracza i mówi - co za kible!! nie dałysmy po sobie poznac ze to ona pierdneła ,dopiero jak juz sie oddaliłysmy od niej ,sikałysmy ze smiechu :D....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwasia
no dzisiaj sdałam plamę. Raniutko jak zawsze wyszłam z pociągu którym codziennie dojeżdzam do Wawy do pracy, śmigam dołem przez śródmieście...śmigam przez placyk na Marszłkowską, stoję i czekam na autobus....jadę autobusemm...mmiałam uczucie że dziwnie się na mnie patrzą przechodnie, kobiety jakby z odrazą i zdziwieniem, panowie raczej z radością i uśmieszkiem. okazało się że w moich spoedniach rozsunął się rozporek..dokumentnie, miałam prawie przezroczyste majteczki, przez siateczke było widać prawie całą myszkę:) w zasadzie to se teraz obudział, dlaczego mi tak podwiewało. Zauważyłam to dopiero przez wejściem do pracy...ufffff. Fajnie by było jakby szef zobaczył....albo jego małżonka szanowna:) pozdro:) jak mi się coś przypomni to napiszę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś radiowa Zetka organizowała konkurs na najgorszy piatek 13. Wygrała ta oto historia: Pewna pani przeszła wstepne etapy rozmów kwalifikacyjnych w dużej i znanej firmie. Nadszedł czas próby, czyli rozmowa z owej firmy prezesem. Pani bardzo zestresowana weszła do jego gabinetu i usiadła. Tak się złożyło ze pan prezes miał biurko tyłem do okna, a że było bardzo słonecznie, pani siedziała cały czas w ostrym słoncu. W którymś momencie tej rozmowy, pani nie wytrzymała i kichnęła. Nie byłyby w tym nic złego, gdyby w tym właśnie momencie, jej sztuczna szczęka wyleciała wprost na jej CV leżące na biurku przezd Prezesem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wewerere
to bylo niezle monny :):):) ja kiedys powiedzialam do moejgo chlopaka "wygladasz jak z wieznia" , do tej pory mi to wypomina :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe111

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe111

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe111

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe111

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kffiatooshek
Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze byłam kilkuletnią, malutką dziewczynką :) jechałam autubusem z moim tatą. W pewnym momencie, za przeproszeniem, puściłam pawia. Mój bujający w obłokach tatuś jakoś przeoczył to zdarzenie (nie wiem jakim cudem). Po pewnym czasie patrzy na mnie, patrzy na faceta siedzącego na przeciwko i nagle jak nie wrzaśnie do niego: "dlaczego pan obrzygał moje dziecko?!" Rany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś tu pisał o body... wiec ja kiedys bylam nad jeziorkiem w lato i mialam body takie zapinane na dole i gdy trzeba bylo wracac to okazalo sie ze strój nie zdazyl wyschnac i zalozylam normanie body na gole cialo i na to taka sportowa spodniczke. Ledwo wrocilam do domu a przylo dwoch kolegow i wyciagneli mnie na rower a mi sie nie chcialo juz przebierac wiec poszlam w body i spodniczce. No i zgadnijcie co... moje body odpielo mi sie w trakcie zjezdzania z gorki :0 a oni wszystko zauwazyli hahaha :D Albo coś świeżego: wczoraj poszlam z mama do supermarketu na naszym osiedlu i ja mialam wiklinowy koszyk, do ktorego mialam pakowac zakupy. Ustawilysmy sie w kolejce a przed nami stały dwie osoby a ja juz wyszlam za kase i czekalam az kasjerka zacznie kasowac nasze rzeczy. Czekajac patrzylam sobie za okno i sie zamyslilam i zaczelam automatycznie pakowac do naszego wiklinowego koszyka rzeczy od tej kobiety co stala przed nami, ale siara hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo jeszcze cos dzsiejszego. Poszlismy sobie na spacerek z moim ukochanym wzdluz ulicy gdzie przez jakies 20 metrow ciagnie sie taka ciemna szyba z jakiegos banku gdzie sie mozna przegladac. No i szlismy sobie i robilismy jakies glupie miny i wydurnialismy sie na calego przez te szyby i on nagle mowi: \"a tam po drugiej stronie ktoś jest i to wszystko widzi\" a ja: \"no co ty, juz jest po 20, a ten bank jest czynny do 18, nikt juz nie pracuje\" i przykladam glowe do tej szyby i nikogo nie widze a moj ukochany nagle ucieka i sie smieje. Wtedy wlasnie dostrzeglam moze ze 20 cm od mojej twarzy (tyle ze za szyba) jakis pan sie na nas patrzy i smieje... no i widziala te wszystkie glupie miny co robilismy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe a moj piesek nie lubi pijanych facetow i zawsze ich obszczekuje porzadnie. Jakis czas temu szedl sasiad troche bardziej niz wstawiony i tak krzywo chodzil no i Maxa musiala naszczekac. Facet sie wtedy zatrzymal i patrzy na mnie wyczekujaco. Mysle sobie: \"o co chodzi\" ale nic, zlapalam Maxe i zapinam ją na smycz a facet dalej czeka i mowi: \" a przepraszam\" a ja na to: \"nieszkodzi, nic sie nie stalo\" hahahaha a mu chodzilo z tym: \"a przepraszam\" ze to ja go mam przeprosic wlasnie... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś wypiłam herbatkę i odstawiłam filiżankę na stół, patrząc przy tym w drugą stronę. Tylko że ten stół był jakieś 20 cm dalej... Filiżanka poszła w drobny mak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katharsis
a mnie tak ginekolog zagadal, gdy sie u niego rozbieralam, ze na fotel wlazlam w bieliznie :D a on, gdy zauwazyl: "no jak to tak, w majteczkach?!" a innym razem nauczycielka prosila mnie bym cos jej zaniosla do auta i dala kluczyk, powiedziala, ze tam jest guzik, ktorym sie jakby co wylacza alarm, ale ze on jest raczej wylaczony... nie byl. Wyl niemilosiernie, a mi dobre pol minuty zajelo, nim doszlam do tego, ze klapke na breloczku sie przesuwa, a nie otwiera :D A ludzie patrzyli przez okna na parking i sie ze mnie smiali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glitter
kiedyś w zimie z moją koleżanką szłyśmy do sklepu.Wchodzi się tam po schodkach a że były oblodzone to wychodząc zjechałam na tyłku ze wszystkich.Cała drogę do domu kolezanka nabijała się jaka ze mnie oferma, gamoń itp.Nie byłoby w tym nic zabawnego zeby nie tpo że wchodząc do niej do domu też po schodach tym razem ona leciała w dół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tygryssss
Kiedyś idę z moja małą córeczką ulicą, a córeczka dostała czkawki. No więc tak jak mamusia mnie uczyła trzeba było córeczką przestraszyć. Mówię więc do dziecka (4 latka): nie odwracaj się kochanie, ale za nami idzie wieeeeelki tygrys!". No i sie przeliczyłem.... Córeczka się nie oglądała i z miejsca dała taaaką długą, że nie można jej było dogonić , ledwo ledwo przed następną przecznicą mi się udało!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×