Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzka

jak wierzyc w milosc kochanka?

Polecane posty

No...Poezjo trgikomedia. Quzwa! Zadzwonil i mowi, ze NIE ROZUMIE dlaczego ja obrażona jestem, on nie uważa, ze czymś mnie obraził!!!No tym mnie dobil na calego. Powiedzialam ,ze nie bede z nim rozmawiala. Odpowiedzial mi ze zazwoni a ja odbiore jak bede chciala. WIe ze odbiore bo brakiem numeru dzwoni. Jak ja mam dosyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No...Poezjo tragikomedia. Quzwa! Zadzwonil i mowi, ze NIE ROZUMIE dlaczego ja obrażona jestem, on nie uważa, ze czymś mnie obraził!!!No tym mnie dobil na calego. Powiedzialam ,ze nie bede z nim rozmawiala. Odpowiedzial mi ze zazwoni a ja odbiore jak bede chciala. WIe ze odbiore bo brakiem numeru dzwoni. Jak ja mam dosyc.... AAAA jutro do wrózki ide. Tak przedandrzejkowo.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariello nie jestem syropem.... na szczęście. Miło mi. Katinka kretyn.... znam kolejnego. ja tu pisze, że rozpacz wielka, on że wysłucha i prosze po 3 godzinach 2 zdania. No a jak bym sex chiała to prosze jest temat do pisania... i spokania. A teraz wracam do domu i jak nałogowiec do maila a tam... duzo pracy zrozum. No zesz Qrwa. Na sms nie odpoweidział... na cholerę . martwi mnie tylko, że mamy stosunkowo krótki staz - jakies 2 miesiące a tutaj zaczynają się schody. i juz myślałm cby tu zrobic aby jednak za bardzo na przysłość nie zarwać po łbie. Ale mi dobrze i dla tych chwil nic niebędę robić. Ponoc wszystko co ważne musi mieć swoja cenę. Ale dlaczego juz teraz? Mogę zapłacic później.... Chyba pójde sobie kupic książke, którą Piort polecał. Najwyżej sie pośmieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariello nie jestem syropem.... na szczęście. Miło mi. Katinka kretyn.... znam kolejnego. ja tu pisze, że rozpacz wielka, on że wysłucha i prosze po 3 godzinach 2 zdania. No a jak bym sex chiała to prosze jest temat do pisania... i spokania. A teraz wracam do domu i jak nałogowiec do maila a tam... duzo pracy zrozum. No zesz Qrwa. Na sms nie odpoweidział... na cholerę . martwi mnie tylko, że mamy stosunkowo krótki staz - jakies 2 miesiące a tutaj zaczynają się schody. i juz myślałm cby tu zrobic aby jednak za bardzo na przysłość nie zarwać po łbie. Ale mi dobrze i dla tych chwil nic niebędę robić. Ponoc wszystko co ważne musi mieć swoja cenę. Ale dlaczego juz teraz? Mogę zapłacic później.... Chyba pójde sobie kupic książke, którą Piort polecał. Najwyżej sie pośmieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poprostu ręce opadają.... Ale ja bym chciała wiedzieć jak jest naprawdę- bo inaczej domysły zabijają. Chce mieć ten czas czy nie? Bo jak chciał to parokrotnie udowodnił, że ma - potrwfił z knajpy o 23 wyciągnąc. A terz Qźwa i dalsze rozwinięcia.......................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze poezja, Twój zwiazek trwa dwa miesiące i on juz nie ma dla Ciebie czasu??? Nie chcę byc złym prorokiem, ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skarbuszek no.... ja eż się obawiam ale czasmi zdarza się obiektywnie taka sytauacja. Ale ja nie jsetem obiektywna..... No i wściekła. Na sms tez nieodpowiedział już ze 3 godziny. Moze to początek końca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"jeszcze poezja\" nie musze was znać i nawet bym nie chciała. nikogo puszczalskimi nie nazwałam - przeczytaj dokładnie Człowiek który zdradza nie jest w stanie byś szczerym. My chociaż badzmy tutaj szczerzy : zdrada równa sie słabości umysłowej na to nie ma żadnego usprawiedliwienia a jak ktoś próbuje to jest to żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiele razy widze na różnych forach tutaj totalne głupoty, moim zdaniem, powypisywane...ale nigdy nie fatygowałam się, żeby tam wchodzić i ubliżać autorowi, itd...Pozdrowienia dla Moki. U mnie bardzo nijako. Nie mam z nim kontaktu od prawie 2 tygodni (typowe)... powiedział, żebym pisała a mi się nie chce...chciałabym się przytulić :( Któraś z Was pytała się o to jak się czujemy, kiedy ani na legalnego ani legalnego liczyc nie możemy... Ja dawno przyzwyczaiłam się, że tak naprawde jestem sama i to, że nie mam ukochanego na zawołanie nie jest pogorszeniem sytuacji, a nawet jest lepiej, bo od czasu do czasu kogos mam. A poza tym...nigdy nie wystawiałam mojego na żadne próby, ale do tej pory w każdej trudnej sytuacji ( o której wiedział :( ) zachowywał się w porządku, nawet bardzo w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć laseczki! Uff... wróciłam ;-) Co tu się nie działo... no to tak trochę od tyłu i nie po kolei (ale też powinno być przyjemnie). :-D ______ jeszcze poezja - to jeszcze Peas\'ów nie kupiłaś...? A fe... I masz 100% rację pisząc do Katinki! Leć po książkę, razem na forum się pośmiejemy (i zmądrzejemy). Co do sytuacji - po objawach tuszę, że powinnaś odkurzyć glany. Ten facio już dojrzewa. Moka trafiła tutaj w sedno (niestety) - jeżeli gość oszukuje kogoś innego, to dlaczego nie miałby Ciebie? No i jak tu wierzyć w miłość kochanka? :'( A poza tym wszystkim - nie wstyd Ci się prosić o trochę zainteresowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jednej strony "wiesz, czego chcesz, a bierz, co ci dają", ale to chyba jakaś love miała być? Motyle we włosach..., a tu brak czasu na SMS\'a. SPADÓWA! Wysłuchuję mnóstwa obietnic ludzi w swojej pracy. Całe sterty. Stosy. Góry. Czego to oni nie robią, zrobią, lub zrobili. Złotouści. A wiesz co widzę i czym się kieruję? "To co robisz, jest tak głośne, że nie słyszę tego, co mówisz." Może Ci się przyda do oceny obecnej sytuacji... ______ inki - przepis na dopieszczenie...? Tak na publicznym forum? Nieeee... Może tylko zarys: dobry obiad w miłej restauracji, kąpiel, lampka delikatnego, czerwonego wina i trochę rozkosznego wysiłku ;-) Odrobina wyobraźni i szczypta odwagi do eksperymentów. Ale i tak nie rozumiem, o co Ci z tym przepisem chodzi? Przecież ja samotny facet jestem! Przepis na otwarcie puszki piwa mam Ci podać, czy jak odgrzać parówki i o nich nie zapomnieć? A może szkic mojej książki: "100 sposobów na przygotowanie kiełbasy"? Albo pracę naukową: "Nowe, nieznane cywilizacje. Jak je stworzyć we własnej lodówce"? No nic, qrde, nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jednej strony "wiesz, czego chcesz, a bierz, co ci dają", ale to chyba jakaś love miała być? Motyle we włosach..., a tu brak czasu na SMS'a. SPADÓWA! Wysłuchuję mnóstwa obietnic ludzi w swojej pracy. Całe sterty. Stosy. Góry. Czego to oni nie robią, zrobią, lub zrobili. Złotouści. A wiesz co widzę i czym się kieruję? "To co robisz, jest tak głośne, że nie słyszę tego, co mówisz." Może Ci się przyda do oceny obecnej sytuacji... ______ inki - przepis na dopieszczenie...? Tak na publicznym forum? Nieeee... Może tylko zarys: dobry obiad w miłej restauracji, kąpiel, lampka delikatnego, czerwonego wina i trochę rozkosznego wysiłku ;-) Odrobina wyobraźni i szczypta odwagi do eksperymentów. Ale i tak nie rozumiem, o co Ci z tym przepisem chodzi? Przecież ja samotny facet jestem! Przepis na otwarcie puszki piwa mam Ci podać, czy jak odgrzać parówki i o nich nie zapomnieć? A może szkic mojej książki: "100 sposobów na przygotowanie kiełbasy"? Albo pracę naukową: "Nowe, nieznane cywilizacje. Jak je stworzyć we własnej lodówce"? No nic, qrde, nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skarbi - czyżbyś cierpiała na takie seksualne wyczerpanie...? Yesooooo... Ale masz dobrze. Żebym tylko nie zapomniał, jak to się robi... Żebym tylko nie zapomniał... ______ Mariella - masz wielkiego plusa, piątkę i tak 3mać!!! @>--\'--- (Jakby ktoś pytał, to to jest różyczka dla Marielli) Pozdrawiam, PB

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"jiw\" z poczatku myślałam aby nie odpowiadać na twój \"post\" ale odpowiem. Ja nie ubliżam - stwierdziłam fakt. Zdrada małzeńska to zdrada i już. Człowiek który zdradza nie jest w żaden sposób wiarygodny czy godny zaufania. A to nie tylko autorka obnosi sie ze swoim \"problemem\" po forum, niestety jest wiecej takich osób wątpliwej godności. NA litość , czemu nikt tu nie myśli o dzieciach albo o zdradzanym małożnku - przeciez wystarczyło by jasnie powiedziec - zakochałam/em sie w inny/ej chce rozwodu. Ale nie....lepiej jest trzymac to w tajemnicy az bomba wybuchnie bo to takie podniecające :/ Ludzie badzcie uczciwi wobec siebie i wobec innych !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moka, Myslałam, ze cytat \'Już pewnie macie opinie puszczalskich\' to z Twojego posta. Przepraszam jesli sie pomyliłam. Poza tym... wiekszość z nas jest wolna...czytaj uwaznie. Masz rację z tym ,ze jesli ktoś oszukuje jedna osobę może też oszukac inną. Może ale nie musi. I własnie to może byc problemem dla wielu z nas. Jestes w zupełnie innej sytuacji niż wiekszość z nas. Nie osmieliłabym napisać ci tego, gdyby nie to, że sama myślałam tak jak ty jak byłam w twoim wieku i miałam inne doswiadczenia niż teraz. Poza tym jesli mowa o łóżku (\'\'najpierw rozwód potem łóżko\'\'). Czy zdradą można nazwac tylko to, że idziesz z kims innym do łózka? A jeśli ktoś obiecywał ci miłość i wsparcie dozgonne a potem ma to w d.... to jest w porządku? Dlaczego taka osoba najpierw sie nie rozwiedzie a potem ma w d.....? Życze Ci żebys nigdy nie musiała zmieniać zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ Piotrze, ja nie cierpię... a dobrze mam, wprawdzie czasami, ale mam ;) A Ty? Nie możesz zapomnieć! Instrukcję na lodówkę i czytaj przynajmniej dwa razy dziennie ;) Moka – „róbmy swoje”!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moka, Masz rację, jak jasna cholerra. Zdrada to zdrada. Ale nie zmienimy świata. Ludzie są ludźmi. Mają własną moralność (bądź jej brak), nie zastanawiają się, lub nie zdają sobie sprawy z tego, co robią, nie myślą dalej, niż koniec ich własnego nosa... Tacy jesteśmy. I wali ich moje, czy Twoje zdanie. Wszedłem tu całkiem przypadkowo , bo temat wydał mi się totalnie abstrakcyjny. Miłość kochanka. To taki oksymoron, jak uczciwość polityka ;-) Czy wiesz, że nikt nie poczuwa się do winy? Nawet gwałciciele i mordercy są niewinni w swoich oczach. Moja prawie była żona także, nie wspominając o jej kochanku - przecież jej tylko pomagał "w trudnych chwilach" - hahaha. A jelenie za to płacą, bo wydaje im się, że świat jednak powinien być dobry, a ludzie cudowni i szlachetni, i powinni postępować uczciwie. Taa... Jakoś się nie myśli o zdradzanym współmałżonku czy dzieciach. Teraz tylko chciałbym spróbować oszczędzić innym bólu, bo jak "bomba wybucha" to rani wszystkich bardzo dotkliwie. Masakra. Może się zdobędę na odwagę i napiszę, co wtedy przeżywałem. Może. Pozdrawiam, PB

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piotrzre Twój scenariusz na dopieszczanie jest identyczny ze scenariuszem meżczyzny, który nie raz mi go przedstawił. Poezjo...moja Droga - trzy godziny (uwierz) to naprawde nic.Bywa dłuzej albo wcale. To nic nie znaczy. Nie jest to na pewno miernikiem uczucia ale i charakteru i otaczajacej reczywistości. Czasem po prostu nie ma możliwości pisania. Mnie to się zdarza bardzo często chociaz kocham gorąco. U mnie Poezjo - staz to prawie trzy lata. Ale zawsze było podobnie jeśli chodzi o oddzwanianie. Długo sie nie mogłam przyzwyczaic i zrozumiec ale na obecnym etapie jest inaczej. Spokojniej (w tej kwestii). A to co sie stało ostatnio to inna para kaloszy. I nadal jestem w tej kwestii nieugięta. On jest wystraszony nie na żarty. Ale mimo, ze nalezy do baardzo trudnych charakterkow i nie łatwo przychodzi mu słowo "przeprasam" - u mnie taki numer nie przejdzie i nauczy sie i to w koncu powie. A i tak nie będzie sprawa załatwiona do końca :( Nie włączam sie w dysusje na tematy dylematow moralnych, bo musiałabym ujawnic sie i dokładnie opisac swoja sytuacje, która rzuca zupełnie inne swiatło na cały problem. Poza tym myślę, ze o tym jest duzo na innych topikach,(mozna przebierac w tytułach) na które chętni aby podyskutowac mogą wejśc i zabrać głos a nawet obrzucic sie wzajemnie błotem. Do pisania tutaj zachęciła mnie wzajemna zyczliwośc i zrozumienie pokrewnych dusz. ALE TYLKO TAKICH.{cześć]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piotrzre Twój scenariusz na dopieszczanie jest identyczny ze scenariuszem meżczyzny, który nie raz mi go przedstawił. Poezjo...moja Droga - trzy godziny (uwierz) to naprawde nic.Bywa dłuzej albo wcale. To nic nie znaczy. Nie jest to na pewno miernikiem uczucia ale i charakteru i otaczajacej reczywistości. Czasem po prostu nie ma możliwości pisania. Mnie to się zdarza bardzo często chociaz kocham gorąco. U mnie Poezjo - staz to prawie trzy lata. Ale zawsze było podobnie jeśli chodzi o oddzwanianie. Długo sie nie mogłam przyzwyczaic i zrozumiec ale na obecnym etapie jest inaczej. Spokojniej (w tej kwestii). A to co sie stało ostatnio to inna para kaloszy. I nadal jestem w tej kwestii nieugięta. On jest wystraszony nie na żarty. Ale mimo, ze nalezy do baardzo trudnych charakterkow i nie łatwo przychodzi mu słowo "przeprasam" - u mnie taki numer nie przejdzie i nauczy sie i to w koncu powie. A i tak nie będzie sprawa załatwiona do końca :( Nie włączam sie w dysusje na tematy dylematow moralnych, bo musiałabym ujawnic sie i dokładnie opisac swoja sytuacje, która rzuca zupełnie inne swiatło na cały problem. Poza tym myślę, ze o tym jest duzo na innych topikach,(mozna przebierac w tytułach) na które chętni aby podyskutowac mogą wejśc i zabrać głos a nawet obrzucic sie wzajemnie błotem. Do pisania tutaj zachęciła mnie wzajemna zyczliwośc i zrozumienie pokrewnych dusz. ALE TYLKO TAKICH.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech... Owszem ja napisałam ten fragment. Ale to na pewno prawda. Nie obraziłam - stwierdziłam fakt. Zdania nie zmienie . A to co pisałam kierowałam do tych ktorzy zdradzają swych małzonków czy to tak trudno zrozumieć? Owszem zdradą nie jest tylko pójscie do łożka. Ale twierdze tez coś jeszcze - jesli inna osoba cie olała pokaż jej klase i zakoncz to jak dorosły człowiek. Nie czytałam twoich wczesniejszych wypowiedzi, powiedz mi (oczywiscie jesli masz kochanka!!) jak to jest? Niby czujesz sie bardziej dowartosciowana że niby znajdujesz w obcych ramionach to co w prawnych nie? Nie rozumiem tych ktorzy zdradzają. gdyby jeszcze nie mieli (a mają czesto) dzieci to było by chyba mniej bolesne. kiedy ojciec kogos kogo znam znalazł sobie babe( był juz pozew w sadzie a matka sie wyprowadziła) przed rozwodem to nie powiem co ten ktos przezywał. Z matką sie nie dogadywali ale czy nie mógł poczekac na wolność? Stąd moje poglądy. Swoją drogą to czysty egoizm. Powiedzmy sobie szczerze to nie jest uczciwe a kto nie postepuje tak z innymi niech nie liczy na szczerze uczucie. skarbuszek o co ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech... Owszem ja napisałam ten fragment. Ale to na pewno prawda. Nie obraziłam - stwierdziłam fakt. Zdania nie zmienie . A to co pisałam kierowałam do tych ktorzy zdradzają swych małzonków czy to tak trudno zrozumieć? Owszem zdradą nie jest tylko pójscie do łożka. Ale twierdze tez coś jeszcze - jesli inna osoba cie olała pokaż jej klase i zakoncz to jak dorosły człowiek. Nie czytałam twoich wczesniejszych wypowiedzi, powiedz mi (oczywiscie jesli masz kochanka!!) jak to jest? Niby czujesz sie bardziej dowartosciowana że niby znajdujesz w obcych ramionach to co w innych nie? jak to jest dostawać takie ochłapy ( bo to są ochłapy nie łudzmy sie)? Nie rozumiem tych ktorzy zdradzają. gdyby jeszcze nie mieli (a mają czesto) dzieci to było by chyba mniej bolesne. kiedy ojciec kogos kogo znam znalazł sobie babe( był juz pozew w sadzie a matka sie wyprowadziła) przed rozwodem to nie powiem co ten ktos przezywał. Z matką sie nie dogadywali ale czy nie mógł poczekac na wolność? Stąd moje poglądy. Swoją drogą to czysty egoizm. Powiedzmy sobie szczerze to nie jest uczciwe a kto nie postepuje tak z innymi niech nie liczy na szczerze uczucie. skarbuszek o co ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katinko, Ale nie napisałaś, czy taka dieta Ci odpowiada? Może powinienem dopracować przepis? ;-) A atmosferą tutaj jestem szczerze zaskoczony, oczywiście na plus! Pozdrawiam, PB

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tak, Jiw - znam to - ja się kiedys zupełnie nie tak dawno zarzekałam wręcz a przyjaciółke która mówiła mi wtedy \"nigdy nie mów nigdy\" chciałam pokąsać i załamana byłam, tym, ze wypowiada tak okropne slogany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piotr - Czy mnie odpowiada? Wiesz w Jego wykonaniu...hm...:classic_cool:Może powiem jak emocje (w innych sprawach) nieco opadną bo nie chciałabym byc nieobiektywną. Ale dopracowac szczególy zawsze można - byleby nie przedobrzyć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kati, Jak będę mógł znowu kiedyś wypróbować ten przepis, to postaram się nie przedobrzyć. :-) Niech Ci się ułoży, przynajmniej z tym oddzwanianiem! Jeżeli chcesz, żeby ktoś coś zrobił, to musisz zrobić, żeby chciał to zrobić. Teraz kompinuj jak. ;-) PB

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moka, Nie chce mi sie opowiadac całej mojej historii i dlaczego znalazlam sie na tym topiku. Pewnie dlatego, że moja miłośc jest bardzo trudna, dlatego, ze ze wzgledu na różne okoliczności, czuję , że nasz związek/nie-związek polega na \'\'kochankowaniu\'\', a najpewniej dlatego, że dziewczyny tu sa kochane, dobre i eeech... :) Krótko: Nie jestem mężatką a mój \'\'kochanek\'\' rozwiódł się z żoną sto tysięcy lat temu, wtedy kiedy nie wiedziałam, że on w ogóle istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moka, tu nie nie znajdziesz kochanek takich jak definiuje swiat... tu sa po prostu zakochane kobiety (wybacz peter ale ty sie chyba jeszcze nie zakochales, nie?) i ich emocje. jestesmy ludzmi. przede wszystkim ludzmi. tu nie ma teorii, w teorii kazda z nas byla dobra, ale zycie pisze rozne scenariusze. tu jest nasz azyl, nasza przystan, nasz oddech od zbyt czesto przytlaczajacej rzeczywistosci. mozesz poskladac sobie obraz kazdej z nas na podstawie naszych postow, mozesz poprosic by kazda z nas wyjasnila ci jak dlaczego po co... ale wlasnie, po co? by nas ocenic? by jedna potepic a inna rozgrzeszyc? czy to cos zmieni? musialabys wiedziec o nas wszystko, wejsc w nasza skore, zyc chocby przez chwile naszym zyciem abys mogla nas zrozumiec. a tego nie da sie opisac. zwlaszcza na publicznym forum. trzeba miec podobne przezycia i emocje, podobne dylematy... tu wystarczy jedno slowo. ktoras mowi \"nie dzwoni\" i kazda wie ze w tym slowie kryje sie tysiac innych slow. i jakie emocje. zatem wlasnie \"robmy swoje\". tego mnie nauczyl skarbuszek peter, co to znaczy \"ufff... wrocilam\", ze organ nie uzywany zanika? he he! moze ty jestes syropem klonowym co? gdzie ten klon? nie wywoluj klona z lasu hi hi przepisem to mnie troche rozczarowales, mialo byc pieprznie i pikantnie a ty tylko troche rozkosznego wysilku i to jeszcze z przymruzeniem oka 1000 sposobow na przygotowanie kielbasy, no nie! padlina fuj fuj fuj bluuueah. rozumiem jakby ci chodzilo o jakas oralize no to tysiac sposobow by mnie zaintrygowalo ale jak ty wczesniej o piwie a przy kielbasie oczkiem nie mrugnales... ale pucowanie glan juz bylo dobre no i instrukcja na lodowke, ach ten skarbuszek :D jiw, nie mow im nic o przepisach, jak by chcieli naprawde sie dowiedziec o co chodzi to by sobie poczytali : jtw jak spotkanie? gdzie jestes? milky coraz bardziej wolna... od topiku chyba tez, po(s)zytuj troche i zapraszam na twe ulubione niegdys oralizy i cos w twoim stylu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Piotr, dzięki za różyczkę;) Fajny facet z Ciebie,a tacy nigdy długo samotnie nie chodzą, jesli tylko sami nie chcą...Gdyby nie Twoje zdjęcie to bym pomyślała,ze jestes tym, z którym dziś się spotykam właśnie;) Jakas jedność poglądów was cechuje, na co niektóre tematy;);) Inki,przeciez w zdaniu o rozkosznym wysilku zawiera się wszystko, co tam być powinno...A niedomówienia maja wielki urok...:) Jak dla mnie piotrowy scenariusz jest na 5:) Inkus,jeszcze Ci tylko powiem,że przecudnie podsumowalaś nasze tutaj bytowanie.Dokładnie,dokładnie tak samo to odbieram.Jakoś do tej pory nikt tego nie zrobił...Widać potrzebne były takie głosy,jak Moki,z którą-przeszedłszy już swoje-również się w niektorych miejscach zgadzam,acz tak radykalna nigdy nie będę.Własnie ze względu na to,że wiem, jak to jest... Olu!! Moja Siostrzyco;) Wysłałam drugi raz.Jeśli problem bedzie się powtarzał,skontaktujemy się ze sprzedawcą;););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×