Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzka

jak wierzyc w milosc kochanka?

Polecane posty

skarbuszek... cmok! :-D Mariella, cmok! :-D wszystkim, co tu były, są i jeszcze przyjdą, cmok! :-D usta-usta he he... To mówiłam ja - nieniewolnica ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie obecne i nieobecne w zwiazkach i poza;) Ale brzydkie lato tego lata:P Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnie słowa Może lepiej że nie zdążyliśmy powiedzieć sobie tych ostatnich słów. Ostatnie słowa mogłyby nas zawieść. Zbyt żywo dotyczyć tematu. Nieostrożne zawadzić mogły o czas przyszły. Przedwcześnie pogrzebać coś w nas. Mogłyby nie mieć nic do powiedzenia Mogłyby mówić ponad wszelką miarę. Powiedzieć do nas o wiele za wszystko. Jak czynny wulkan pod tweedowym niebem. Może lepiej że nie zdążyliśmy powiedzieć sobie tych ostatnich słów. W ostatnich słowach zamknięty jest głuszec. (E.Lipska) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Milky piekny wiersz chcialam w odruchu dobrym przeslac do mojego bylego no bo osatnie slowa nie powiedziane ale pomyslalm a ch.. z nim. Nie moge olac gram twardziela jak z nim gadam ale to boli jak cholera. Niestety mam dol wielki jak smocza jama. Mam dosc wszystkiego nie umiem sobie znalezc miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduzka
eeeehh, bo my to durne jesteśmy, wierzymy w to co same chcemy, usprawiedliwiamy w nich to, co nieusprawiedliwialne.. i takie byśmy chcialy być w porządku wobec nich, bo w końcu to co sie razem przeżyło zobowiązuje, jasne, Miel, w odruchu dobrym wysłać im coś, oczywiście, pytanie tylko po co. Przez dwa ostatnie lata tak rzeźbiłam rzeczywistość łudząc się, że skoro to takie wszystko ważne było kiedyś dla niego - najważniejsze na świecie przecież - to musi żyć, nie ma prawa umrzeć. A tu trzeba ostrych cięć, żadnych rozczuleń, nie oglądać sie za siebie, nie dawać sie sprowokować i nie wierzyć, bo tak naprawde oni mają to centralnie w dupie. ja to poczułam do bólu i możecie mi wierzyć -dotarło to do mnie wreszcie w całej rozciągłości, nikt mnie w życiu tak jeszcze nie potraktował i tak nie olał, a tak bardzo kurwa kochał :) A więc najlepiej - żadnych złudzeń i żadnych kontaktów, chyba że chcecie na Godota czekać do końca życia. Alem mądra, nie? :) ponad sześć lat mi zajęło żeby to zatrybić :) :) pozdrawiam wszystkie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8400 :-D I tak moje bedzie na wierzchu! ;-) ...czyli topik szczytował będzie :-) miel... znaleźć miejsce... może TU? nic mu nie wysyłaj... nie pisz... nie dzwoń... przestanie boleć.. przestanie... nieprędko... ale przestanie... no! popatrz na mnie!! ;-) :-D x tyle, ile dni bez jak-mu-tam ;-) :-) Kochałem ciebie... Zła dola nad nami od pierwszej chwili twarz jawiła ciemną; odszedłem - twemi pożegnany łzami nad wszystkiem w świecie, tylko nie nade mną. Odszedłem... Świat się cały nie zwalił ani runęły pod nim rusztowania, tylkom u progu twojego zostawił całe pragnienie i miłość kochania. (K. Przerwa-Tetmajer)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cha! 281 :-D :-D :-D kurde... sama do sie gadam... ;-) nietopszsz... nietopszszsz... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwrócono mi moje serce, dane w olśnieniu złotem... Wiem już, że nie jest ono trujące jak szaleje, ani wielkie, ani mocne jak serce orlicy, że nie broni jego praw diabeł czarnolicy- ale będe nosić je dalej, szczęśliwa, że znów je dostałam z powrotem. (M. Pawlikowska-Jasnorzewska) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduzka
milky, ale Cie trzyma od rana :) :) :) Ale ładne to, ładne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
meduzka, ja to Topik reanimuję metodą 👄-👄 (bynajmniej nie kochasiowe usta he he) ;-) trzyma mnie trzyma hi hi... koniec z(e) (s)puszczaniem :-D ;-) Pamiątki Niebieskie oczy, krągłe paciory, kąpane w niebie w dawne wieczory, Leżą w komorze, w starej szufladzie - Kurz na nie pada, warstwą się kładzie... Pocałowania, słodkie pieszczoty, pachnące jeszcze wonią tęsknoty, z dala od ludzi, z dala od zgiełku na dnie szuflady leżą w pudełku. - I nic już więcej, tylko dwie róże, i jedno słowo złote i duże, zwinięte w papier leży w ukryciu - może się przydać jeszcze raz w życiu. - (M. Pawlikowska-Jasnorzewska) Było to już??? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez ciebie Nudno jest tu bez ciebie. Nudno do obłędu! Jestem jeszcze wraz z wiewiórką i pieskiem, Piszę, czytam i palę, wciąż mam oczy niebieskie, Lecz to wszystko tylko siłą rozpędu. Wciąż jeszcze świt jest szary, zmierzch niebiesko -złoty, Dzień przechodzi na jedną, noc na drugą stronę I róże zakwitają bez wielkiej ochoty: Bo tak są już przyzwyczajone. A jednak świat się skończył. Czy wy rozumiecie? Świata nie ma i ja go nie stworzę. Czas jest równy i cichy. Lecz czekajcie... może - Może ja jestem już na tamtym świecie? Maria Pawlikowska-Jasnorzewska ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żal Myśląc o dniach minionych, każdą chwilę pomnę: Tę, co boleśnie rani, i tę, która koi. Przed żadnym swoim błędem czy cnotą podwoi Nie zamykam. Niech będą obecne, przytomne. Dzień krótki jest, niepewny; siły zbyt ułomne; Sen łudzi; sława kłamie; miłość żółcią poi. Nic nie wyrzucam sobie! Chwile ciszy skromne Ból twardy okupiły czarem łaski swojej. Nie cofnę żadnej myśli swej. Żadnemu kroku Nie odwołam. Przeżyłem możliwość. W potoku Światła-m się kąpał, byłem na górach mądrościi Lecz są noce podniosłe, cudne, nienaganne, Kiedy duszę otacza piękno tak oichłanne, Że żałuje się wtedy całej swej przeszłości. (Leopold Staff)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrozum to, co powiem, Spróbuj to zrozumieć dobrze Jak życzenia najlepsze, te urodzinowe Albo noworoczne, jeszcze lepsze może O północy gdy składane Drżącym głosem, niekłamane Z nim będziesz szczęśliwsza, Dużo szczęśliwsza będziesz z nim. Ja, cóż - Włóczęga, niespokojny duch, Ze mną można tylko Pójść na wrzosowisko I zapomnieć wszystko Jaka epoka, jaki wiek, Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień I jaka godzina Kończy się, A jaka zaczyna. Nie myśl, że nie kocham Lub że tylko trochę kocham Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem - Tak ogromnie bardzo, jeszcze więcej może I dlatego właśnie żegnaj, Zrozum dobrze, żegnaj, żegnaj Z nim będziesz szczęśliwsza, Dużo szczęśliwsza będziesz z nim. Ja, cóż - Włóczęga, niespokojny duch Ze mną można tylko Pójść na wrzosowisko I zapomnieć wszystko Jaka epoka, jaki wiek, Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień I jaka godzina Kończy się, A jaka zaczyna Ze mną można tylko W dali znikać cicho... (Edward Stachura)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Diabolo Grasz moim sercem W diabolo - Bo lubisz zabawy Najrzadsze. A ja stoję z boku I patrzę Az mnie załzawione oczy bolą. Rzucasz! Czekasz! Serca mego nie ma! Przechylona wyprężasz sznurek - Ach rzuciłaś za wysoko W górę! I Bóg me serce Zatrzymał! (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaryska
Witajcie. Mam 30 lat i duszę kłusownika. Czytam Wasz topik od dawna, mniej lub bardziej systematycznie. Od miesięcy waham się, czy powinnam tu pisać, przecież sobie dość dobrze radzę...myślałam. Dziś bardzo Was potrzebuję, czuję, że nie dam rady, pogubiłam się. Zaczęło się zwyczajnie od problemów małżeńskich i decyzji o rozwodzie. Potem pojawił się On. Miał być tylko na chwilę, właściwie wcale miało Go nie być na poważnie, ot zabawa taka...(niebezpieczna jaka). On kawaler, nieco młodszy ode mnie, wyszedł z wieloletniego związku dwa lata temu. Samotny, szorstki, dumny i na pozór niewrażliwy. Inteligentny- to, co kręci najbardziej, błyskotliwy, dobry. Wyraźnie mną zaiteresowany. Mam męża wyznałam na samym początku, swoje problemy i czuje się samotna. Nie miało to jakby znaczenia. Pominięte smutnym milczeniem...Potem potoczyło sie dość szybko.Bajecznie. "Powiedz, że to nieprawda, powiedz,że nie masz męża, że będziesz ze mną, że zbudujemy dom, bedziemy mieli dzieci"- błagał. Ale ja mam męża, mam już dziecko i kończący się kryzys małżeński ( czy na szczęście kończący?). Mijały miesiące."Zostaw Go, bądźmy razem, chce być z Toba i dzieckiem, poznaj moich rodziców". Poznałam, przyjaciół także, pod warunkiem, że nie powie jak jest naprawdę. Mijały miesiące. Moje małżeństwo było o ironio! w coraz lepszej kondycji. Postanowiłam zostać z mężem. Powiedziałam o swojej decyzji. Określiłam się wreszcie, choć nie takiego określenia On się spodziewał. "Ratuj swoje małżeństwo, ale nie odpędzaj mnie, zniosę wszystko, tylko bądź". To było szaleństwo, ale się zgodziłam.Mijały miesiące. Najgorsze dla Niego były święta, sylwester i takie tam ważne uroczystości. Jeździł za mną, kiedy spędzałam urlop z mężem, ranił siebie tym jeszcze bardziej, skomlał niemal, a mnie serce pękało z żalu. Zaczął się zamykać w sobie, przestał zmyślać mamie, czemu mnie znów nie będzie. Widziałam, jak więdnie, zrobił się złośliwy, kąśliwy z tej bzradności. Czuł się chyba jeszcze bardziej samotny ze mna niz beze mnie. Ja miałam swój dom i bliskich, On miał tylko mnie. Nie mogłam pozwolić na to. Odeszłam.Szalałam z tęsknoty, nawet alkohol przestał koić cokolwiek. Prosił, bym wróciła. Złamał mnie. Potem było juz tylko gorzej, namiętność, gniew, tęsknota, ból, rozdarcie, żal. Odchodziłam kilka razy, zawsze mnie przebłagał. Nie mogę być z Nim, nie umiem bez Niego żyć. Miesiąc temu kolejny raz powiedziałam sobie dość. Relacje z mężem bardzo poprawne. "Jesteś całym moim światem, wiem, że duzo złego sie wydarzyło, ale nie odchodź, zapomnij o wszystkim złym, zacznijmy na czysto jeszcze raz, nie chce Cie stracić"- powiedział pewnego wieczoru mój mąż. Utwierdzona w słuszności odejścia od Kochanka szalałam z tęsknoty za Nim. Tym razem ja nie wytrzymałam, zadzwoniłam. Czekał. Był wściekły, ale czekał. I znów wszystko ma być, jak było....Nie kocham żadnego z tych mężczyzn- tak myślę, bo przecież nie da sie kochać obu, zatem wygodniej mi mysleć, ze nie kocham żadnego. Czuje się popaprańcem, brzydze się sobą. Innym razem czuje sie taka szczęśliwa, że ich mam, są mi potrzebni obydwaj. Nawet nie wiem w jakim celu to tu napisałam, by moze sobie troszke ulżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klaryska, JESTEŚMY :-) ...możemy tylko być, nic więcej, tylko tyle... aż tyle... powiem znów: rób tak, by Ci było lepiej niż gorzej :-) ...już sama nie wiem co gorsze... żebrać o miłość kochanka, czy mieć jej w nadmiarze i nie móc jej wziąć... pisz tu. pisz :-) o kurcze! :-) do Kazika nie dotarłam he he... festiwal filmowy był tam, a mnie urwał się film tam, gdzie byłam wcześniej :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli mewy i ich tupot? ;-) ech lepszy ptaszek w garści ;-) niż mewy tupiące na mokrym pokładzie ;-) a Ty? jak tam po pobycie tam, gdzie byłaś? opalona? fajkami? ;-) klaryska... ale tak długo nie można podwójnie... no przecie się nie rozerwiesz... ;-) za to TU się rozerwiesz ;-) jak nic! :-) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh fajkami, grilem, ognichem...dupsko trochę urosło ;) brąz pozostał i jeszcze się pogłębił...mam zaj...specyfik na opalanie więc luzik :D Miałam na myśli te gołębie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...na opalanie najlepsze jest M (piiiiii...) (szeptem: Marlboro) ;-) dupsko urosło powiadasz... hmmm... kochanego ciałka nigdy nie za wiele! :-) ...i musi starczyć dla dwóch :-D ;-) nnnno-no... bo kobiety lubią brąz la la la... mężczyźni pewnie też :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...NIE! [tupie nogą] ...ja się nie-dziele!! (zwłaszcza w czwartki) ;-) Jestem nieprzejednana i niepodzielna :-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam kobitki za Wasze słowa. Będę pisała, może to opóźni postępującą chorobe psychiczna hehe;). I jeszcze palenie rzuciłam miesiąc temu ( to do tematu \"opalania\"), a nad morze pojechałam sama, by przemyslec swoje życie i zobaczyć za którym będe tęsknić bardziej i czy w ogóle będę. Wróciłam opalona, bo wstrzeliłam sie o dziwo w pogodę. A tęskniłam tak zwyczajnie, nie mniej ani bardziej niz zwykle. Kiedys musze cały topik przeczytać, by więcej o Was wiedziec, ale to chyba strasznie dużo czasu potrzeba. Tymczasem ide na jakiś lunch i moze kupie jakąś szmatkę na poprawe nastroju. Wielki kiss dla Was, fajnie, że jesteście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kb, nie chitrus, tylko asertiwnus się mówi tera ;-) klaryska, idziesz się zeszmacić czyli? ;-) ;-) ;-) :-D ...szmatki? na nas-troje? nas-troje... nas-dwoje.... ;-) :-D :-D :-D ...oj co bedziesz sczytywać... szczytować... ;-) ...nazywam się milkyway. jestem tu od roku i 26 dni. bez tego-tam jestem rok bez 15 dni. :-) :-) :-) 26 sierpnia zapraszam tu wszystkie na kawę na ławę i lody z bitą śmietaną :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milky? dobrze słyszę? bylas w Kazimierzu ? \"Nazywam sie sagem i jestem pracoholikiem\" :) Nazywam sie JTW i nic sie nie zmienilo, nadal trwam w zwiazku bez przyszlosci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzy echa
pogonilam fasceta, bo nie uwierzylam,z e sie rozwodzi. On teraz ma urlop a ja caly czas mysle, ze jest u zony, ktora rodzi w innym miesice /choc mi mowil, że to jego siostra jest w ciąży i rodzi w sierpniu/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech będzie i tak :) Milky Ty niczym w AA hehehe Klaryska Ty nie szmatkę kup tylko mopa i pogoń draństwo jak Ci źle. Ja sobie siedzę już....o cholera sporo ;) jakieś pare dni mniej niż milky. Nazywam sie kurcze blade (kb - nie mylic z kiblem ;)) i siedzę sobie w gównie po uszy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×