Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama28

DLACZEGO JESTEM SAMA???

Polecane posty

Czytelnik:problem pewnie jest w tym,ze jeszcze nie spotkales moze tej odpowiedniej osoby,by powiedziec jej jak bardzo ją...............:) Kocham jak to łatwo powiedziec......... no tak mozna szastac tym słowem na lewo i prawo,ale najwazniejsze,zeby naprawdę kochac i nie bac sie mówic o tym własnie tej osobie.......:) Zobaczysz bedziesz jeszcze krzyczał ile sił w piersiach twych:):) Kadarka: czy Ty moze z Gdyni jesteś?? To moje ulubione miasto,prawie co roku jestem w trójmiescie:):):) Alex: Najpiękniejszych chwil nie zaplanujesz:)oneprzyjdą same:) Pozdrawiam ciepło:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrowienia dla wszystkich!!! Normalnie już \"nie wyrabiam na zakrętach\"..:( nie dość, że pracuję na 1,5 etatu- to jeszcze robię tę podyplomówkę... zamiast sprawdzać ćwiczenia uczniów- siedzę na zajęciach... marzę o zupełnie wolnym weekendzie... kino, spacer... hmm.. rozmarzyłam się...;) jak narazie mogę tylko pomarzyć... dobrze, że jeszcze tylko 1,5 tygodnia pracy i 1,5 tygodnia przerwy świątecznej... a do tego 23.XII jestem umówiona na założenie aparatu ortodontycznego... ciekawe jakie będą reakcje moich uczniów;) Pozdrawiam! 🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pseudonimu
To w święta sobie za wielu smakołyków nie podjesz. Bo przez kilka dni po założeniu trzeba być na płynno-jogurtowych, tak to boli :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tanasza
:-) Ekipa funkcjonuje rewelacyjnie :-) Pozdrawiam Was serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaga-33
Witam was cieplutko,nie odzywalam sie bo bylo mi cholernie smutno,no i te straszne swieta ktore spedze z zosia sama bo wszyscy sa z rodzina ,widze ze wielu ma podobny problem,pomyslalam dlaczego razem nie zrobic tych swiat ci co sa sami .czy to nie jest okres by spedzic go z bliskimi???? Wy dla mnie byliscie cholernie bliscy to wam moglam sie wygadac i poplakac i mysle ze niedlugo bede mogla sie cieszyc.jezeli jest taka mozliwosc spedzmy te swieta razem .caluje was Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkich po mojej dłuższej przerwie. Już miesiąc minął od czasu jak do Was tutaj napisałem i dostałem od Was wielkie wsparcie. Trochę doszedłem już do siebie po stracie mojej miłości, ale niestety wciąż jeszcze bardzo cierpię i nie ma dnia aby mnie nie naszła potworna tęsknota. Do tej pory jeszcze się nie pogodziłem ze stratą. Ciągle jeszcze wierzę że coś się zmieni i to jest niestety mój błąd. Moja miłość ma kogoś i ja już nic nie wskuram. Miewam czasami takie jakieś głupie myśli, aby ją odebrać temu kolesiowi, albo np. aby błagać ją o miłość. Raczej nie jestem zdolny do takich zachowań ale mój ból jest chwilami nie do zniesienia. Wtedy kiedy to wszystko było bardzo świeże dostałem od Was bardzo wiele słów wsparcia, które wówczas bardzo mi pomogły i pomagają do dziś. Teraz mój problem jest nieco inny - staram się walczyć za wszelką cenę sam ze sobą, aby przestać myśleć o tym co coraz częściej chcę zrobić, mianowicie zadzwonić do niej albo odezwać się na gg. Chwilami kiedy brakuje mi jej szczególnie mam ochotę zadzwonić i ją usłyszeć. Nie potrafię wyrzucić jej z listy gg i ciągle ją obserwuję jak jest i chyba na mnie czeka. Walczę z tym, aby nie odezwać się, gdyż będzie to dla mnie rozdrapywanie ran, którego się bardzo boję. Wiem że najlepiej byłoby ją wykasować ale tam są zapisane nasze rozmowy, któe są w pewnym sensie historią mojego życia. Wciąż bardzo ją kocham i nie mogę się pogodzić z tym że jej już nie ma w moim życiu. Płaczę za nią, normalnie płaczę kiedy nikt mnie nie widzi. I ciągle się przyłapuję na tym, że już biorę do ręki telefon, aby chociaż tylko ją usłyszeć. Proszę Was, napiszcie coś... Mam znowu straszliwego doła:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szarku, wiem jakie to trudne, gdy chce się zadzwonić, uslyszeć tą drugą osobę... Jak trudno powstrzymać się przed zaglądaniem w naszą historię, kiedy to słyszeliśmy \"Kocham Cię\", \"Tęsknię\" ........ Jeśli jednak wytrzymałeś miesiąc, to będzie naprawdę tylko lepiej, ale to lepiej zależy już tylko i wyłącznie od Ciebie... Trzymam kciuki:) Powodzenia, TRZYMAJ SIĘ!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szarku, wiem jakie to trudne, gdy chce się zadzwonić, uslyszeć tą drugą osobę... Jak trudno powstrzymać się przed zaglądaniem w naszą historię, kiedy to słyszeliśmy \"Kocham Cię\", \"Tęsknię\" ........ Jeśli jednak wytrzymałeś miesiąc, to będzie naprawdę tylko lepiej, ale to lepiej zależy już tylko i wyłącznie od Ciebie... Trzymam kciuki:) Powodzenia, TRZYMAJ SIĘ!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!!! Nie byłam na tym topiku chyba z miesiąc,ale wrescie do Was zajżałam. Szarek: nie wiem jaka była twoja historia z tą dziewczyną i co się stało,ze juz z nią nie jestes,ale widocznie los ma dla Ciebie inną niespodziankę:) Wiem,że jet trudno pozbierac się po tak wielkim uczuciu,ale widocznie ona nie zasugiwała na Twoją miłosc i oddanie.Musisz to sam przemóc i wiadomo,ze to co Cię nie zabije to Cię wzmocni:) Niejedna by chciała być kochana taką miłoscią jaka ty dazyłeś swoją dziewczynę.Zobaczysz jeszcze bedziesz szczęsliwy,pamiętaj nigdy nie trać wiary w miłosc,bo ona moze byc tak blisko Ciebie:):):) Pozdrawiam wszystkich piszących na tym topiku :) Trzymajcie się cieplutko:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aalex i Cordula dziękuję Wam za słowa otuchy. Powiedzcie czy macie jakiś patent na to, gdy za wszelką cenę ręka sama sięga po telefon i wybiera numer? Przepraszam że tak Was męczę i absorbuję swoim problemem kiedy macie swoje, ale jesteście jedynymi życzliwymi mi osobami na tą chwilę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aalex i Cordula dziękuję Wam za słowa otuchy. Powiedzcie czy macie jakiś patent na to, gdy za wszelką cenę ręka sama sięga po telefon i wybiera numer? Przepraszam że tak Was męczę i absorbuję swoim problemem kiedy macie swoje, ale jesteście jedynymi życzliwymi mi osobami na tą chwilę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym razem bardzo nietypowo - nie dość, ze wieczorem, a nie rankiem, więc bez kawy, za to z herbatką Magic Moments, to jeszcze na dodatek ze słowami mojej ulubionej piosenki De Su, którą w okresie przedświątecznym można dośc często usłyszeć w radiu. POczytajcie i zobaczcie ile w tym prawdy :) \"Bo kiedy miasto na święta się stroi, Nie jeden z Nas o przyszłość się boi, Nie jeden z Nas w marzenia ucieka, Wierząc, że spełnienie gdzieś czeka. A kto wie, czy za rogiem, Nie stoją Anioł z Bogiem? I warto mieć marzenia, Doczekać ich spełnienia. Kto wie, czy za rogiem, Nie stoją Anioł z Bogiem, Nie obserwują zdarzeń, I nie spełniają marzeń? Kto wie? Kto wie? Nie jeden z Nas czasem robi jakiś błąd, Czasem się zdarza dwa razy pod rząd, Ufa tym, co nie warci ufania, Kocha tych, co nie warci kochania. Ale kto wie, czy za rogiem, Nie stoją Anioł z Bogiem? I warto mieć marzenia, Doczekać ich spełnienia. Kto wie, czy za rogiem, Nie stoją Anioł z Bogiem, Nie obserwują zdarzeń, I nie spełniają marzeń? Kto wie? Kto wie? Jeśli zrobisz ten właściwy krok, Zanim znów upłynie życia rok, To wszystko będzie tak, jak trzeba, Z udziałem lub bez udziału nieba. A kto wie, czy za rogiem, Nie stoją Anioł z Bogiem? I warto mieć marzenia, Doczekać ich spełnienia. Kto wie, czy za rogiem, Nie stoją Anioł z Bogiem, Nie obserwują zdarzeń, I nie spełniają marzeń? Kto wie? Kto wie?\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szarek: no własnie racje ma Aalex,pomysl,ze Ty sie niepotrzebnie spalasz pragnieniem które dla Twojej dziewczyny nie ma teraz znaczenia.Po co sie tak umartwiasz,skoro zostawiła Cie dla innego,to po co jeszcze myslisz ,zeby do niej wydzwaniać.Kiedy bedziesz siegał po telefon to pomysl,że ona moze byc w ramionach innego i po co Ci to?? Przeciez nie jestes tego wart, takiego traktowania.Trzymaj sie:):) Hope: tak znam ta piosenkę,a słowa są takie prawdziwe i na czasie.Super,że ją zacytowałaś:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich:) Czytając tekst, który zacytowała Hope, zaczęłam się zastanawiać, jakie marzenia spełnią mi się w Nowym Roku... Jakie plany zrealizuję? Te marzenia, na których spełnieniu najbardziej mi zależy muszą być udziałem jeszcze jednej osoby... Nie musi to być żaden książe:) Marzę o tym, by móc wreszcie z kimś spędzić wakacje, zorganizować Święta we własnym domu, sprawiać uśmiech na czyjejś malutkiej buzi... Te marzenia jednak mogą się spełnić chyba tylko z udziałem nieba.... Z innych marzeń to powrót do Trójmiasta, własne mieszkanie, wycieczka do Hiszpanii (Barcelona), rejs jachtem itp:) Duzo tego:) A jakie Wy macie marzenia? Pozdrawiam Was serdecznie... Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos późno jak na poranną kawę, ale może druga runda? Szarku - rozumiem Twoje rozterki. Wiem, jak Cie korci by zadzwonić. Wiem też, że Ty zdajesz sobie sprawę, że taki telefon niczego dobrego nie przyniesie. A jednak pragnienie jest tak silne i tak irracjonalne, że czasem trudno dać sobie radę. Wiesz, ja nie będe Cię namawiała, byś wytrzymał. Tak sobie przewrotnie myślę, że czasem taki zimny prysznic po miesiącu pomoże Ci szybciej otrząsnąc sie i stanąć na nogi. A Ty będziesz miał ten spokój ducha, iż zrobiłes wszystko by ją odzyskać. Taki spokój to olbrzymi kapitał na nowy rozdział w Twoim zyciu. Bo nie będziesz zył z wyrzutami, a co by było gdybym jednak zadzwonił? Jeśli czujesz, ze dasz radę to znieść - zrób to. Ty sam wiesz najlepiej co dla Ciebie najlepsze, wsłuchaj się w samego siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hope... Wydaje mi się że Szarek walczył, nie sądzę że pozwolił jej tak po prost odejść... Teraz już jest późno, minął miesiąc i wydaje mi się że ból powróci, bo walka o coś, co jest dla nas nieosiągalne, to walka z wiatrakami... Szarku, zrobisz jak uważasz... Musisz być silny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hope... Wydaje mi się że Szarek walczył, nie sądzę że pozwolił jej tak po prost odejść... Teraz już jest późno, minął miesiąc i wydaje mi się że ból powróci, bo walka o coś, co jest dla nas nieosiągalne, to walka z wiatrakami... Szarku, zrobisz jak uważasz... Musisz być silny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Szarka
.....domyslam sie co czujesz .....jaką pustke i tęsknote w srodku.........ja dziekuje Bogu ze mam to juz za sobą ,ze pozbierałam sie i widze swiat w rózowych kolorach..........a bolało jak nigdy.....jakbym ktos wyrwał mi kawałek serca...kawałek duszy.....to dziwne ale śmierc własnego ojca przeszłam spokojniej niz odejscie "jego"....a miało byc na zawsze ....... Wiem ze w twoim stanie słowa pociechy daja krotkie ukojenie..........musisz wiedziec ze załoby po odejsciu czy po starcie kogos nie da sie przejsc na skróty......bedzie bolec jak cholera......dla mnie najgorsze były 4 miesiace......miesiace ktore wymazałbym z pamieci i nie zyczyła nagorszemu wrogowi............bezsennosc.....budzenie sie w nocy z płaczem.........rozpacz mnie dopadał wszedzie......w pracy, w autobusie.....łzy leciały a ja nie potrailam tego zatrzymac...........gdy wchodziłam do progu mojego mieszkania .........mialam siłe tylko by połozyc sie na ziemi w przedpokoju i tak nie wstawac przez chwile....wyłam i myslalam ze to nigdy sie nie skonczy........chcesz zadzwonić? hmm ....tez dzwoniłam ....dzwoniłam i odkładałam słuchawke............raz wysłałam mu smsa ze nie potrafie bez niego zyc............nie odpisał..................po tym wiedziałam ze to juz koniec ....ze teraz nie ma juz nadziei ......duzo mi to dało bo wiedzialm ze nie ma szans ze wrocimy do siebie......ze teraz musze poprostu zapomniec.......juz wiedzialam ze nie bedzie łatwo ale coz mi zostało innego.........kazdy dzien był dla mnie ciezarem...z kazdym tygodniem coraz mniejszym.....chociaz bywały dni ze czulam jakbym sie cofała ze bol wraca taki jak na poczatku ...ale to normalne .....musisz uzmysłowic sobie ze miłosc nie jest na wieki .....ze ludzie mowic sobie kocham czuja to tylko w danej chwili.....ze sie zmieniamy i to za co kiedys kochalismy patrnera z biegiem czasu moze nas draznic i przede wszytkim ze kazdy ma parwo do szczescia ....wiem ze taki myslenie nie jest przyjemne ale ona jest teraz szcesliwa..i ty tez kiedys bedziesz ........ Nigdy nie uda się zapomnieć zupełnie, wymazać z pamięci ale można żyć dalej i kochać, być szczęśliwym. oczywiście nie dzieje się to od razu, zwłaszcza jeżeli to osoba odchodzi a my kochamy. Potem idealizujemy, jaki on/ona był wspaniały, jaki cudowny itd nie dopuszczając nawet skrawka myśli że inni też mogą być tacy..... nie wiem co mam ci poradzic bo kazdy człowiek mysli indywidualnie......nie pzowol by boł zagoscł u ciebie długo.....musisz chociaz probowac sie oderwac od niej ......pwoeim ci tak w moim przypadku dobrze sie stało ze wysłalam smsa ....ze błagalam aby wrocił......jego odmowa to był cios w serce ale dzieki niemu przerwałamta chora nadzieje......wstyd ze sie poniezyłam , złosc na niego ze po tym wszytkim tak mało dla niego znacze.....dała mi siłe by przetrwac to wszytko.......od tego czasu mineło 1,5 roku .....nie powiem ze nie mysle o nim....bo mysle ...czasem sobie wspominam....ogladam zdjecia.....ale to wszytko nie wywyołuje u mnie płaczu teskonoty.........przez ten czas byłam z jedym facetem i wiem ze jednak potrafie jeszcze kochac !!! co kiedys wydawalo mi sie niewyobrazalne ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam bardzo za to co napisałyście. Wasza pomoc i wsparcie są dla mnie teraz niezastąpione. Chciałbym też bardzo podziękować ostatniej osobie, która do mnie napisała - \"Do Szarka\". Dziękuję Ci za to, że tak dobrze mnie rozumiesz i gorąco Cię pozdrawiam. Niestety, moja kondycja psychiczna nie jest najlepsza. Dziś kolejny dzień bólu, tęsknoty, cierpienia. Ale dzięki Wam jest mi naprawdę łatwiej. To właśnie Wy sprawiacie, że powolutku, małymi kroczkami zaczynam się podnosić. Jesteście wspaniali !!! Dziękuję za to, że jesteście!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Szarek-> mnie rok temu też zostawił facet, po pół roku bycia razem... co prawda-spotykaliśmy się tylko w weekendy, a ja czułam, że nic z tego nie będzie- to bolało jak cholera... bolało, mimo że żadne z nas nie mówiło o miłości... tak- nie kochałam go- ale było mi z nim dobrze, i wierzyłam, że w końcu przyjdzie uczucie... najbardziej bolało mnie to, w jaki sposób ze mną zerwał... facet po trzydziestce, a przysłał mi tylko sms-a:( widocznie nie zasłużyłam nawet na szczerą rozmowę... co więcej- zrobił to dzień po moich imieninach... w pierwszym odruchu- nie chciałam wierzyć w to, co mi napisał.. jak idiotka zaczęłam do niego wydzwaniać... a on? najpierw nie odbierał telefonu... a później poprostu go wyłączył!!! jakby tego było mi mało- następnego dnia, kiedy obudziłam się z płaczem- wysłałam mu sms-a, że żyć mi się nie chce... nie odpowiedział... i wtedy zrozumiałam, że nic go zupełnie nie obchodzi, co myślę i czuję... doszłam do wniosku, że szkoda mego zdrowia na takiego (....) i zaczęłam mysleć o sobie...poszłam wypłakac się dobrej kolezance- i już jak wracałam do domu- wiedziałam, że będzie dobrze... na pewno mnie było łatwiej, bo nigdy nie usłyszałam, że on mnie kocha, sama też jeszcze nie zdążyłam zaangazować się na dobre... kolejny raz potwierdziła się moja życiowa maksyma- \"Co nas nie złamie - to nas wzmocni\"... ... dziś jestem szczęśliwa z facetem, który naprawdę mnie kocha, przy którym czuję się bezpiecznie i którego sama kocham ...;) pozdrawiam i głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Przed chwilą zrobiłem coś wyjątkowo dla siebie bolesnego. Usunąłem moją miłość z listy gg. Zrobiłem to, gdyż za każdym razem kiedy ją widziałem jako \'dostępną\' czułem ból. Teraz kiedy ją usunąłem poczułem, że uginają się pode mną nogi. Żal mnie ściska na maksa:( Ale wiem, że gdybym tego nie zrobił, to pewnie nadal codziennie bym ją wypatrywał. W sumie to nie wiem czy dobrze zrobiłem. Zawsze mogę ją ponownie tam umieścić. Ale teraz będąc jeszcze w opcji \"pokazuj status tylko znajomym\" mam pewność, że ona się nie odezwie. Ja jeszcze do dziś czekałem, aż ona sama się odezwie. Sam pozbawiam się już jakichkolwiek nadziei. Życie jest parszywe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze że nie da się usunąć, wymazać pamięci:-( Tylko ja tak naprwadę nigdy w życiu niczego nie żałuję, nawet tego co robię źle. Wszystko ma sens i ta pamięć też ma sens. Nic nie dzieję się bez przyczyny i obwinianie siebie nawzajem za taki lub inne zakończenie jak dla mnie jest nie wpożądku. Sens ma tylko wiara lepsze jutro:-) A tak wogóle to mam dziś superasty humor:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×