Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama28

DLACZEGO JESTEM SAMA???

Polecane posty

Witam! Bardzo sie ciesze ze ten topik odzyl; przeczytalam prawie caly od poczatku.Mam nadzieje ze znajdzie sie wiecej ludzi, ktorzy zechca popisac. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisilyyyy
ja mam 26lat zadnego powaznego zwiazku na koncie kazdy sie dziwi czemu taka ladna fajna dziewczyna jest sama ale ja mam pecha albo kreca sie koo mnie alkoholicy albo zonaci ktorzy chca romansu albo kobieciarze juz stracilam nadzieje ze kogos poznac czas sie chyba pogodzic z samotnoscia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młodasamodzielna
Mam 21 lat,od trzech lat mieszkam sama...studiuje,pracuje...czyli jak by nie było od 18 roku życia. 2 poważne zwiazki- poktórych zostało do teraz okropne rozczarowanie. Od jakiegoś roku sama i samotna..Samotnośćjak obsesja. Jak to się dzieje ze kiedys w facetach mozna było wybierac? Teraz nie ma nikogo :( Czy Wy sie naprade boicie zaradnych,samodzielnych kobiet ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młodasamodzielna
Mam 21 lat,od trzech lat mieszkam sama...studiuje,pracuje...czyli jak by nie było od 18 roku życia. 2 poważne zwiazki- poktórych zostało do teraz okropne rozczarowanie. Od jakiegoś roku sama i samotna..Samotnośćjak obsesja. Jak to się dzieje ze kiedys w facetach mozna było wybierac? Teraz nie ma nikogo :( Czy Wy sie naprade boicie zaradnych,samodzielnych kobiet ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marffe
Jest taki wiersz księdza Twardowskiego Nie wierzysz - mówiła miłość w to że nawet z dyplomem zgłupiejesz że zanudzisz talentem że z dwojga złego można wybrać trzecie w życie bez pieniędzy w to że przepiórka żyje pojedynczo w zdartą korę czeremchy co pachnie migdałem w zmarłą co żywa pojawia się we śnie w modnej nowej spódnicy i rozciętej z boku w najlepsze najgorsze w każdego łosia co ma żonę klępę w dziewczynkę z zapałkami w niebo i w piekło w diabła i Pana Boga w mieszkanie za rok Poczekaj jak cię rąbnę to we wszystko uwierzysz Jestem młodsza o 2 lata, ale samotność też mnie dotyczyła :-) Nie mogłam znaleźć mężczyzny, zawsze coś nie grało, albo ja za nim biegałam a on mnie nie zauważał, albo ja nie dostrzegałam że komuś na mnie zależy. Aż... Poznaliśmy się na imprezie u wspólnych znajomych, potem u wspólnego kumpla. Ja go z pierwszej imprezy nie pamiętałam, po drugiej nie mogłam o nim zapomnieć :-) Miłość przyszła zupełnie nie oczekiwanie. Jeszcze są wartościowi mężczyźni na tym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młodasamodzielna
...a powiedz mi prosze gdzie ?? :) ..ale ciesze sie ze sa szczesliwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Biegnący:) pozdrawaim Cie serdecznie:)moge podac Ci rekę bo dokladnie znajduję sie w takiej samej sytuacji jak Ty,zatoczyłam kolo i jestem w punkcie wyjscia,ale jest to pocieszające bo punkt wyjścia to tak jak bys otwierał szeroko drzwi z postanowieniem ,trzeba iść do przodu nic to wszak zycie czeka:) dawno tu nie byłam ale miło widzieć stałych bywalców:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Biegnący:) pozdrawaim Cie serdecznie:)moge podac Ci rekę bo dokladnie znajduję sie w takiej samej sytuacji jak Ty,zatoczyłam kolo i jestem w punkcie wyjscia,ale jest to pocieszające bo punkt wyjścia to tak jak bys otwierał szeroko drzwi z postanowieniem ,trzeba iść do przodu nic to wszak zycie czeka:) dawno tu nie byłam ale miło widzieć stałych bywalców:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Cordulko!!! Przykro mi, że jednak jesteś w tym samym miejscu, jak ja. Ale to prawda, że kiedy zamykamy jedne drzwi, to otwieraja sie kolejne:) Kiedyś już takie sytuacje przeżyliśmy i co? Zyjemy:) Swiat się nie zawalił. Mój nastrój jest coraz lepszy. Nawet powiedziałbym, że od tygodnia uśmiecham się prawie jak przed laty:) Będzie dobrze, nie ma innego wyjścia!!!:) Trzeba zrozumieć, że czasem coś tracimy i jest to nieuniknione, najważniejsze to umieć podejmować wysiłek na nowo. Zresztą życie potrafi naprawdę fajnie zaskakiwać i to jest piękne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Cordulko!!! Przykro mi, że jednak jesteś w tym samym miejscu, jak ja. Ale to prawda, że kiedy zamykamy jedne drzwi, to otwieraja sie kolejne:) Kiedyś już takie sytuacje przeżyliśmy i co? Zyjemy:) Swiat się nie zawalił. Mój nastrój jest coraz lepszy. Nawet powiedziałbym, że od tygodnia uśmiecham się prawie jak przed laty:) Będzie dobrze, nie ma innego wyjścia!!!:) Trzeba zrozumieć, że czasem coś tracimy i jest to nieuniknione, najważniejsze to umieć podejmować wysiłek na nowo. Zresztą życie potrafi naprawdę fajnie zaskakiwać i to jest piękne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze byłam optymistką , wierzyłam ,że jest gdzieś Ktoś mi przeznaczony jednak po tylu rozczarowaniach ktore mnie spotkały tracę już wiarę ,że spotkam tego jedynego mężyznę którego pokocham i który pokocha mnie . Nie mam już sił szukać , nie mam juz sił poznawać ...Czekać na cud ? Zdać się na los ? Jednak nie wiem czy bedę potrafiła po raz kolejny znowu zaufać , nawet jeśli uda mi sie poznać wartościowego mężczyznę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biegnący:) i bardzo dobrze ,że masz lepszy humor i wiare w to ,że bedzie lepiej.Czasem to wiem mara w postaci strasznego dola dosiega i czlowiek najlepiej to by sie zapadł pod ziemię,ale przychodzi nowy dzień i nowe sprawy ,nowi ludzie i wiem ,ze bedzie dobrze,nie wyobrażam sobie myslec inaczej. Dalej robisz takie fajne foty??:) Constantine poprostu nie szukaj ,daj sobie spokój ,wycisz się ,poobserwuj świat dookoła,popatrz na ludzi z dystansem i usmiechaj się bo byc może ten usmiech komuś przypadnie do gustu:)czego Ci zyczę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biegnący:) i bardzo dobrze ,że masz lepszy humor i wiare w to ,że bedzie lepiej.Czasem to wiem mara w postaci strasznego dola dosiega i czlowiek najlepiej to by sie zapadł pod ziemię,ale przychodzi nowy dzień i nowe sprawy ,nowi ludzie i wiem ,ze bedzie dobrze,nie wyobrażam sobie myslec inaczej. Dalej robisz takie fajne foty??:) Constantine poprostu nie szukaj ,daj sobie spokój ,wycisz się ,poobserwuj świat dookoła,popatrz na ludzi z dystansem i usmiechaj się bo byc może ten usmiech komuś przypadnie do gustu:)czego Ci zyczę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje Cordula🌻 No właśnie od jakiegos czasu próbuje się wyciszyć , na razie z marnym skutkiem i coraz bardziej pogrążam się w jakimś maraźmie , zniecheceniu . Może to też już w jakimś stopniu zmęczenie zimą . To ciężki okres . Jutro planuję wziąść aparat , wyskoczyć nad morze i porobić troszkę mam nadzieję pięknych fotek . To wycisza i pozwala zapomnieć o tym co ostatnio nie daje mi spokoju . Samotności .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cordulka , Biegnący żałuję ,że nie poznałam Was szybciej ... Przeczytałam dzisiaj 3/4 topiku . Fajną grupę tworzyliście . Biegnący mieszkalibyśmy blisko siebie jakbyś nie przeprowadził sie do Wrocka . Aalex mieszka (mieszkała?) w tym samym mieście co ja . Kadarka bliziutko ...Szkoda ,że od nowa nie można stworzyć znowu takiej grupy wsparcia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Constantin:) tak to fakt kiedys ten topik wrzał od naszych wspisów i od ludzi którzy na nim bywali,ja tez ten okres wspominam z nostalgią ale jeszcze nic straconego,topik może odżyc to tylko od nas zależy:) powiem Ci ,że morze to mój zywioł,przez ładnych parę lat jezdziłam do Trójmiasta latem,mam niesamowity sentyment do Gdańska:) ale od niedawna zaczełam jezdzić w góry,dwa lata temu pojechałąm pierszy raz od 17 lat.I teraz tam mnie ciagnie:) pozdrawiam Cię srdecznie i mam nadzieję ze zrobiłaś super foty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Constantin:) tak to fakt kiedys ten topik wrzał od naszych wspisów i od ludzi którzy na nim bywali,ja tez ten okres wspominam z nostalgią ale jeszcze nic straconego,topik może odżyc to tylko od nas zależy:) powiem Ci ,że morze to mój zywioł,przez ładnych parę lat jezdziłam do Trójmiasta latem,mam niesamowity sentyment do Gdańska:) ale od niedawna zaczełam jezdzić w góry,dwa lata temu pojechałąm pierszy raz od 17 lat.I teraz tam mnie ciagnie:) pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieję ze zrobiłaś super foty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aguska_1978
Cześć Dziewczyny i Chłopaki;-) Ja z powodu tego niesamowitego sentymentu do Gdańska, przeprowadziłam się tutaj i mieszkam od jakiegoś 1,5 roku. Spełniło się jedno z moich marzeń:-) A po rozstaniu z facetem spacerki brzegiem morza bardzo pomagają mi wrócić do równowagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aguska_1978
Cześć Dziewczyny i Chlopaki:-) Ja z powodu tego niesamowitego sentymentu do Gdańska, przeprowadziłam się tutaj i mieszkam tu od 1,5 roku. Spełniło się jedno z moich marzeń:-) A po rozstaniu z facetem spacerki brzegiem morza pomagają mi powrócić do równowagi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aguska_1978
Cześć Dziewczyny i Chłopaki:-))) Ja z powodu tego niesamowitego sentymentu do Gdańska przeprowadziłam się tutaj i mieszkam od 1,5 roku. Spełniło się jedno z moich marzeń:-)) A po rozstaniu z facetem spacerki brzegiem morza pomagaja mi wrócić do równowagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cordulka🌻 Nie dojechałam nad morze :) W ramach terapii wzięłam sie za czytanie tego topiku i swojego w którym aktywnie uczestniczyłam rok temu . Duzo się od tego czasu zmieniło ... we mnie , ale na pewno nie na lepsze , straciłam ten optymizm ,który miałam . Mam nadzieję , że tylko na chwilę i za jakiś czas wrocę do siebie ;) Czy takie topiki z tradycjami udaje sie reaktywować ? Hmmm ,nie sądze , inni ludzie , inny klimat ale na prawdę grupkę mieliście świetną , tak jak na naszym . Swojego starego nawet nie staram sie już odkopać . Jutro rano chyba nawet nie odpalę laptopa , wsiądę w samochód i myślę , że spacer nad morzem pomoże uspokoić te \"złe\" mysli które teraz mnie ogarnęły . Góry też uwielbiam , ale już bardzo dawno nie zahaczyłam o te rejony Polski ... Pozdrawiam cieplutko z nad morza🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja historyja
Czesc Wszystkim! Co ja tu bede wiele gadac - nie pozostaje nam nic innego jak czekac, wiedziec czego chcemy i nie godzic sie na mniej a w miedzyczasie wspierac sie i zyc, realizowac swoje plany i marzenia i nie odkladac niczego na jutro. Miec nadzieje, wierzyc, dawac szanse sobie i tym, ktorych spotykamy, nawet jezeli to nie bedzie TO to spotkajmy sie raz czy dwa i pogadajmy, a moze ktos ujawni jakies swietne cechy.. kazdy przeciez zna historie jak sie kogos poznalo, poczatkowo dana osoba nie robila jakiegos wielkiego wrazenia, a z czasem okazalo sie, ze jest wyjatkowa i niesamowita.. Wczoraj odezwalam sie po raz pierwszy od jakichs 2 lat do mojego powiedzmy kolegi.. jak z nim ostatnio gadalam, to skamlal doslownie opowiadajac o swoich problemach z dziewczyna... najzwyczajniej z tego, co mi opowiadal, ze on mial syndrom osoby kochajacej za bardzo, uzaleznionej i torturowanej psychicznie przez druga osobe... jego dziewczyna niepoukladana, neurotyczka, taki pasozyt, ktory Bartkiem chcial wypelnic wszelkie pustki w sobie a Bartek na to pozwalal, byl coraz slabszy i nie potrafil odejsc.. No wiec wczoraj zagadalam do Bartka i pytam co u niego, a on, ze sie zeni... a ja ´´wow, z Marta´´, Bartek- tak, ja ´´ kurde jak Wam sie udalo rozwiazac te wszystkie problemy o ktorych mi tyle opowiadales, co sie zmienilo??´´ .... Bartek nie napisal juz do mnie ani jednej linijki.. Chocby nie wiem, jak bolalo czasem, musimy zachowac swoja godnosc i czekac, obserwowac, jezeli nie to- odejsc i szukac dalej, nie marnowac czasu, nie tracic siebie, despercaja prowadzi donikad, do zmarnowanego zycia, zycia, ktore nawet w samotnosci byloby pelniejsze, bo nikt nie odbieralby nam energii, sily, homoru, cennego czasu... Wspierajmy sie, szukajmy i czekajmy cierpliwie, mysle, ze nic lepszego sie nie wykombinuje. Marta (ale nie Marta Bartka hehe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja historyja
Czesc Wszystkim! Co ja tu bede wiele gadac - nie pozostaje nam nic innego jak czekac, wiedziec czego chcemy i nie godzic sie na mniej a w miedzyczasie wspierac sie i zyc, realizowac swoje plany i marzenia i nie odkladac niczego na jutro. Miec nadzieje, wierzyc, dawac szanse sobie i tym, ktorych spotykamy, nawet jezeli to nie bedzie TO to spotkajmy sie raz czy dwa i pogadajmy, a moze ktos ujawni jakies swietne cechy.. kazdy przeciez zna historie jak sie kogos poznalo, poczatkowo dana osoba nie robila jakiegos wielkiego wrazenia, a z czasem okazalo sie, ze jest wyjatkowa i niesamowita.. Wczoraj odezwalam sie po raz pierwszy od jakichs 2 lat do mojego powiedzmy kolegi.. jak z nim ostatnio gadalam, to skamlal doslownie opowiadajac o swoich problemach z dziewczyna... najzwyczajniej z tego, co mi opowiadal, ze on mial syndrom osoby kochajacej za bardzo, uzaleznionej i torturowanej psychicznie przez druga osobe... jego dziewczyna niepoukladana, neurotyczka, taki pasozyt, ktory Bartkiem chcial wypelnic wszelkie pustki w sobie a Bartek na to pozwalal, byl coraz slabszy i nie potrafil odejsc.. No wiec wczoraj zagadalam do Bartka i pytam co u niego, a on, ze sie zeni... a ja ´´wow, z Marta´´, Bartek- tak, ja ´´ kurde jak Wam sie udalo rozwiazac te wszystkie problemy o ktorych mi tyle opowiadales, co sie zmienilo??´´ .... Bartek nie napisal juz do mnie ani jednej linijki.. Chocby nie wiem, jak bolalo czasem, musimy zachowac swoja godnosc i czekac, obserwowac, jezeli nie to- odejsc i szukac dalej, nie marnowac czasu, nie tracic siebie, despercaja prowadzi donikad, do zmarnowanego zycia, zycia, ktore nawet w samotnosci byloby pelniejsze, bo nikt nie odbieralby nam energii, sily, homoru, cennego czasu... Wspierajmy sie, szukajmy i czekajmy cierpliwie, mysle, ze nic lepszego sie nie wykombinuje. Marta (ale nie Marta Bartka hehe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze jest wyjscie1
Wychodzę za mąż. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Zamiast rozpisywać się na forum zadzwońcie pod ten nr tel. 022 828 54 83, ośrodek ul. Bednarska - mi tam pomogli. Gdybym nie zaczęła spotkań z psychologiem do dziś kręciłabym się w kółko. Moje życie generalnie poszło do przodu. Nie tylko w uczuciach. Chociaż w uczuciach najbardziej:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja historia.. Sama prawda, pięknie to wszystko ujełaś! Czas leczy rany, to pewne. W międzyczasie warto pomyśleć o sobie i swoich marzeniach, wszystko tak jak napisałaś:) Po 2 tygodnia rosnącego otymizmu dopadł mnie nagle straszny dół. Ale trwał krótko i podnoszę się. Wiem, że po prostu potrzebuję czasu. Może nawet kolejnych kilku miesięcy, ale mam nadzieję, że mój optymizm powróci, że nie będę chodził ze strachem w duszy. Teraz kiedy spotykam sie z ludźmi, mam straszną pustkę w głowie. Nie potrafię rozmawiać, jest we mnie jakiś strach, jestem gdzieś odległy i sparaliżowany. Próbowałem jakiś czas temu spotykać sie na randki, ale sam czułem, że tylko odstraszam kobiety teraz:) Pozornie rozmawiam niby ok, ale widać, że ze mną jest coś nie tak:) Tylko w pracy, z kolegami, staje się zupełnie swobodny i śmieję się szczerze. Tyle dobrze:) Robię dłuugi odpoczynek i skupiam sie na sobie i swoich marzeniach:) Zero kobiet;) Po 2 wyjsciach nauczyłem sie jezdzić na łyżwach i jestem zachwycony:) Jak sie zrobi cieplej, to chcę spróbować, po raz pierwszy w życiu, jazdy konnej:) Cordula, pytałaś o fotki. Wstyd przyznać, ale przestałem robić. Specjalnie kupiłem lusztrzankę i leży prawie bezużytecznie od pół roku. Ale jeszcze zawalczę i dam znać, jak będzie coś ciekawego:) Trzymajcie się ciepło!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aguśka_1978
To co bierzemy się w garść ??? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No oczywiście,że bierzemy się w garść:) Biegnący:) czekam na fotki,wiem wiem trzeba miec wene ale dookoła jest tyle wspaniałych momentów ,które mozna uwiecznić:) zebym ja miała taka lustrzankę;) ehhhhhhhh.;) kiedy ja jezdziłam na łyżwach??? jak miałam 11 lat,ale wspaniale to wspominam:) Constantine:) wsiadłas w ten samochód i co dalej?? mam nadzieję,ze foty porobione a jak nie to ,że odpręzyłas się na dobre:) a może ktoś Cie znalazł??;) Ja na weekend wybieram sie w Beskid Żywiecki,kurcze a to morze ciagle sie oddala;) Pozdrawiam was kochani i nie smućmy się wszak już wiosna niedaleczko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Dołek został przysypany ;) Cordulko , nie dotarłam nad morze i w niedzielę . Pogoda mnie brzydko zaskoczyła i w niedzielę nad morzem były zadymki śnieżne . Teraz po śniegu zostało tylko wspomnienie ale też i ten weend nie będzie tak luźny by móc rozkoszować się spacerem nad morzem :)Tobie tak tęskno do morza , jak mi do gór:) Na razie niestety nie planuję ale za życia chciałabym jeszcze raz pojechać w Bieszczady . Hehehe no niestety jeszcze nie zostalam odkryta - a szkoda ;) Za to tych łyżew też zazdroszczę Biegnącemu :) Pojeździło by się ... echhhh kiedyś to jakieś piruety umiałam robić ;) Nie powiem poszalało by sie jeszcze mimo ,ze pewnie forma już nie ta ;) tylko .....lodowisko nam zwinęli :P Teraz slucham pewnej muzyczki i ....uśmiech od ucha do ucha mi nie schodzi ;) Mała rzecz a cieszy :) Biegnący 🌻 Miłego wieczoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Dołek został przysypany ;) Cordulko , nie dotarłam nad morze i w niedzielę . Pogoda mnie brzydko zaskoczyła i w niedzielę nad morzem były zadymki śnieżne . Teraz po śniegu zostało tylko wspomnienie ale też i ten weend nie będzie tak luźny by móc rozkoszować się spacerem nad morzem :)Tobie tak tęskno do morza , jak mi do gór:) Na razie niestety nie planuję ale za życia chciałabym jeszcze raz pojechać w Bieszczady . Hehehe no niestety jeszcze nie zostalam odkryta - a szkoda ;) Za to tych łyżew też zazdroszczę Biegnącemu :) Pojeździło by się ... echhhh kiedyś to jakieś piruety umiałam robić ;) Nie powiem poszalało by sie jeszcze mimo ,ze pewnie forma już nie ta ;) tylko .....lodowisko nam zwinęli :P Teraz slucham pewnej muzyczki i ....uśmiech od ucha do ucha mi nie schodzi ;) Mała rzecz a cieszy :) Biegnący 🌻 Miłego wieczoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Dołek został przysypany ;) Cordulko , nie dotarłam nad morze i w niedzielę . Pogoda mnie brzydko zaskoczyła i w niedzielę nad morzem były zadymki śnieżne . Teraz po śniegu zostało tylko wspomnienie ale też i ten weend nie będzie tak luźny by móc rozkoszować się spacerem nad morzem :)Tobie tak tęskno do morza , jak mi do gór:) Na razie niestety nie planuję ale za życia chciałabym jeszcze raz pojechać w Bieszczady . Hehehe no niestety jeszcze nie zostalam odkryta - a szkoda ;) Za to tych łyżew też zazdroszczę Biegnącemu :) Pojeździło by się ... echhhh kiedyś to jakieś piruety umiałam robić ;) Nie powiem poszalało by sie jeszcze mimo ,ze pewnie forma już nie ta ;) tylko .....lodowisko nam zwinęli :P Teraz slucham pewnej muzyczki i ....uśmiech od ucha do ucha mi nie schodzi ;) Mała rzecz a cieszy :) Biegnący 🌻 Miłego wieczoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×