Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iga22

ZESPÓŁ POLICYSTYCZNYCH JAJNIKÓW

Polecane posty

Zmykam, milej pogawedki, fajnie jak jest nas tak wiecej na forum, i szkoda ze tyle z nas ma z tym problem. :) Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jutro do niego zadzwonię bo kiedyś mi wypisał tez kiedy jakie badania i mam tą kartkę i napisał 2-3 d.c E2, FSH,LH....a teraz na skierowaniu rozdzielił te dwa badania! Zadzwonię do niego i zapytam...może rzeczywiście sie pomylił!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A_psik...spoko:-D Surfitka...papatki❤️ Ejmi...warto zapytać :-) A ja nadal nie wiem, czy brać ten Clo czy też nie?! :-( Oki...Kobietki ja ide juz lulciać. Miłego forumowania:-) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi, z tego co wiem to Twoje jajniki są raczej wymiarowe. Ale nie wiem na 100%. Moim zdaniem wymacanie zrostów na jajowodach nie jest możliwe. Bo to są miękkie rurki, które sie uginają pod uciskiem i jak nie ma jakiejś anomalii (guz, ciąża pozamaciczna, wodniak, ropień) to nie ma możliwości ich wybadania. Nie dobijaj mnie tym wyrostkiem - ja też miałam usuwamy i w pakiecie jeszcze zapalenie otrzewnej i w wieku 17 lat przewlekłe zapalenie przydatków. Interesujące perspektywy nie ma co... Ja myślę, że skoro lekarz kazał w 15 d.c. to powinnaś go posłuchać. Ja miałam dokładne badania robione w 45 d.c. ! Lekarz powiedział, że chce znać stan aktualny. Ależ A_psik to żaden wstyd to choroba - teraz 25% czyli co czwarta (!) para ma poważne problemy! Kurcze, może im powiesz wcześniej (np. mamie) myślę, że będzie/ą Cię bardzo wspierać :) Jedna jedyna, hmmm to nie mój biznes, ale skoro się tak boisz to nie możesz troszkę wcześniej zacząć staranek? Robiłaś już kiedyś wykresy temperaturek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Susu_24
Perniczku, nie chcę być źle zrozumiana. To nie tak ze polecam Sendrakowską , bo sama napisałam ze nie mam do niej zaufania . Nie twierdze tez ze na klinice musi dobrze traktowac. Tak jednak tylko stwierdzam ze z kobietami w ciązy chyba trochę bardziej się liczy, bo tutaj wiadomo- kazda pomyłkę można surowo przypłacic utratą dzieciaczka. Natomiast jesli chodzi o leczenie młodej dziewczyny hormonami, która na dodatek nie siedzi w temacie, jest to dla niej duzo bezpieczniejsze, bo nawet jak z leczenia bedą nici, nie ma to tak strasznych konsekwencji i zawsze mozna komus wmówic że "nie reaguje na leczenie"... Napisałam tez tak dlatego, bo pamiętam jak zawsze mnie olewała, jaka była gburowata i mało wylewna :( a jak byłam na badaniach na kopernika i ją zobaczyłam to nie uwierzyłam w to co widzę: kobieta uśmiechnięta, zagadująca inyych lekarzy, podlizująca się prof. Krzyśkowi i co ważne patrząca miłosiernie i z wyrozumiałością na kobietę w ciąży która lezała w tej samej sali co ja. Dodam tylko że ją pocieszała i cos tam jeszcze doradzała. Az nie mogłam uwierzyc ! Dlatego tak sobie wtedy pomyslałam, że widocznie moze ma inne podejscie do kobiet w ciązy... Nie wiem tylko, czy to jej milutkie zachowanie, nie było bardziej na pokaz :/ Nie wiem, moze się mylę, może to był chwilowy napad dobroci. Ale tak wczesniej napisałam, bo własnie wtedy tak pomyslałam sobie. Ale jeszcze raz podkreslam- OCZYWIŚCIE ŻE MOGĘ SIĘ MYLIĆ. Dlatego napisałam Zuzance, że to ona musi zdecydowac i lepiej gdy pozniej, jak najszybciej przeniesie się do naszego dr T. Dobranoc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi ja też się właściwie nie zabezpieczam i też w ciąże nie zachodzę, ale moje pco leczę już od dłuższego czasu. W czerwcu wychodzę za mąż i też wtedy zaczynamy konkretne starania. Na najbliższej wizycie muszę powiedzieć o tym mojej pani profesor, żeby odpowiednie leczenie mi zastosowała, bo teraz miałam tylko takie, który miało przywrócić naturlny cykl i obniżyć testosteron. O tym wiesiołku też właśnie zaczynam myśleć :) nikita te witainki powodowały, że miałaś normalny cykl??? Ja leczę się u profesor Warenik - Szymankiewicz prywatnie na os. Kosmonautów, ale ona przyjmuje też w poradni przy klinice na Polnej w ramach NFZ. Jak chcesz to podam Ci namiary na prywatny gabinet, ale ostrzegam, wizyta kosztuje ok. 150-200zł :( A_psik a może to dobrze, że chce Ci wykonać to hsg? Taka jedna jedyna witaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki Pierniczku - widzisz ja też się boje o ten mój jajowód pierdzielony, bo nawet kiedyś oglądałam dokument o operacji wyrostka i też mówili że bardzo często potem robią się zrosty po tej operacji. Ja miałam 12 lat jak miałam tą operacje, wszystko poszło bez komplikacji, żadnego zapalenia ani nic. Ja dziś przejdę sie do tego mojego gina, bo my mieszkamy na jednym osiedlu, wcześniej był moim sąsiadem a teraz sie przeprowadziliśmy do większego mieszkania i mieszkamy trochę dalej od siebie. Ale pójdę do niego do domku i zapytam o to. Jeśli będzie mi kazał zostawić tak jak jest no to trudno. Ja się na tym nie znam a on powinien! My mamy trochę inne relacje między sobą, bo mój maż jest zawodowym żołnierzem i mieszkamy na terenie jednostki wojskowej, a mój gin też jest wojskowym lekarzem i bardzo długo pracował w naszej jednostce jako internista. Ona ma kilka specjalizacji. No i jak oboje się kapnęliśmy że mieszkamy w jednostce i że mój mąż to wojskowy to od ma do mnie inne podejście. Ale też mi sie wydaje że to badanie powinno byc robione w 2 d.c.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kobietki:-) Jeszcze raz dziękuję za tak ciepłe i serdeczne przyjecie🌻 Pierniczek_83.... no cóż nie da sie wcześniej i to mój (NASZ :-) ) świadomy wybór. No cóż jestem chyba \"moherem\" ;-) :-) A badania temp i śluzu plus testy na owulację robiłam juz 2 cykle. Wszystko mi nawet wspólgra więc...jest nadzieja, że i kiedys jednal będzie to upragnione dzieciątko :-D Ejmi....to Ty masz super z tym ginkiem:-) A co do tej operacji...nio ja też tak słyszałam, że czasem potrafią byc te zrosty:-( Ale uszka do góry nic nie wiadomo jeszcze na 100%. Markotka....widzisz mnie lekarz też powiedział, że konkretne leczenie będzie dopiero jak bedę juz się starać. Wiec może ta lekarska strategia jest jednak ok?! Susu_24.....czy mówisz o Poliklinice na Kopernika w Krakowie? Ja też tam byłam...Badała mnie Żabińska...Ale to była porażka:-( Niby trafiłam tam prywatnie bo od Niej z gabinetu...ale po za badaniami nie podjęła żadnego leczenia!!!! Ech ...samo życie:-( Ok..lece na jakis obiadek. Pozdrawiam WAS 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kupiłam Clo :D juz nie moge sie doczekać jak zacznę go brać... Acha dziewczynki dzis od chyba 3 lat mam sluz plodny troszke ale jest taki ciagnący sie dzis moj 16 dc a testy pozytywne wyszly mi w 13 dc wiec gdyby miala byc owulka to tak by wypadalo miedzy 12-36 godzin., ale sama nie wiem staranka byly tylko przedwczoraj :( i dzis będą moze to starczy :) wszystko okaze sie w praniu :D Taka jedna>>>> tzn ze Ty masz owulacje naturalną cały czas od trwania PCOS ???? Czy cosik zle przeczytalam ??? Jesli tak to masz naprawde fajowo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam u tego mojego Gina ale go nie było, postanowiłam że zadzwonię do niego w poniedziałek bo jego jest trudno złapać w domu. Dziewczyny czy jak będę robiła te badania to muszę je robić na czczo? I czy w związku z tym muszę odstawić witaminki które łykam? A biorę wiesiołka, wit.E rutinoscorbin i folik. Taka jedna - ja czuje ze mam te zrosty, jak mnie gin badał to mówił ze mam zrosty ale to nie jest groźna sprawa- nie mam pojęcia jak on to wyczuł palpacyjnie. Usg tez zrostów nie wykrywa? A tak w ogole to ja jestem wkurzona ze on w gabinecie nie ma usg i u mnie w tym zakichanym miescie usg robi tylko szpital a tam kolejki kilometrowe:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi, ja slyszalam, ze wogole jajowodow nie da sie zobaczyc przez usg..no i nie za fajnie masz z tym gonieniem na usg do szpitala...co swoj gin, to swoj...ale teraz po kilku zmianach i niepowodzeniach z lekarzami dochodze do wniosku, ze po pierwsze powinien to byc ginekolog - endokrynolog. Zwykli poloznicy czesto tylko slyszeli o pco i maja pojecie co to jest..ale sie nie doksztalcaja w tym kierunku i lecza metodami poznanymi na studich chyba ;) Ja w kazdym razie trafialam na takich...PO drugie, warto zmienic gina jak leczenie nie przynosi rezultatu, tylko nalezy kolekcjonowac wszystkie badania..robic sobie ksero..bo nowemu potem latwiej i nie zaczyna od nowa. A ja sie ciesze bo dostalam @. Moj cykl trwal 28 dni, dawno tak nie bylo :) Chyba jednak byla ta owu skoro @ pojawila sie w terminie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfitko - gratuluje @ no i prawdopodobnej owulacji 🌻 cieszę się razem z Tobą. U mnie w mieście żaden gin nie ma usg w gabinecie, wszystkich wysyłają do szpitala - normalnie średniowiecze. Nie ma tez w mieście ginekologa- endokrynologa:O Mieszkam w 22tysiecznym miasteczku a mam wrażenie że na końcu świata:O Przeprowadziłam sie tu 2 lata temu i jeszcze to wszystko mnie tu mierzi:O Mój gin jest najbardziej znany w mieście dlatego że ma bardzo duże doświadczenie i staż pracy, on jest już na emeryturze ale wciąż przyjmuje i w przychodni i prywatnie i panie do niego walą oknami i drzwiami. Podobno najlepiej prowadzi ciąże, no ale jak będzie z moim PCO to zobaczymy. Wiem, też że jeśli nie jest w stanie pomoc pacjentce to ją odsyła do innych lekarzy. Jest na tyle uczciwy. Do tej pory jestem bardzo zadowolona z niego bo mnie bardzo wspiera psychicznie i w ogóle jest dla mnie..taki dobry, nie robi problemu z badaniami, u innych to trzeba sobie wybłagac skierowania i przede wszystkim wszystko mi tłumaczy co i jak. Jak jestem u niego na wizycie to siedzę tam po godzinie albo i dłużej - straszna gaduła z niego:) No i podoba mi sie że mi przedstawia sposób działania, nie eksperymentuje tylko bierze moje zdanie pod uwagę, tak więc wiem czego sie spodziewać. Gdyby miał jeszcze to usg to już w ogóle byłoby lux!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfitko gratuluje @, a staralas sie w tym cyklu , chyba nie bo skoro by byly starnka to była by ciąża a nie @??????? :) Moim zdaniem 100% potwierdzeniem ze byla owulacja jest wlasnie ciąża, jak ja teraz nie zajde w ciąże tzn ze żadnej owulki nie było - poprostu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie masz racji Apsik..pisalysmy o tym juz kiedys z Ejmi...nie kazda owulka konczy sie ciaza, nie kazde jajo jest dojrzale na tyle by zostac zaplodnionym, okolo 40 % wszystkich ciaz ( u zdrowych kobiet lacznie) zostaje poroniona z nadchodzaca @..czyli nawet koiety nie wiedza ze byly w ciazy. Tak chce natura...jesli od razu cos sie zle rozwija ciaza sie nie utrzymuje i w nastepnym cyklu mozna znowu...Ja pisalam chyba o dziewczynie z pco kora przeszla in vitro..jajniki wyprodukowaly 22 jaejeczka i zadne z nich nie zaczelo sie rozwijac po zaplodnieniu...jajo zaplodnione juz samo powinno zaczac sie dzieli, a tak sie nie dzieje gdy cos w nim jest schrzanione...Dlatego tez nie jestem zwolenniczka stymulacji owu i clo. Dlaczego statystyki mowia, ze po clo 80% ma owulacje a tylko 40% zachodzi w ciaze? Wlasnie dlatego ze jajeczko czesto nie jest dojrzale. Najlepsza jest samoistna owu..ale niestety nie kazda z pco jej dostepuje. No i jeszcze istnieje problem endometrium i implantacji zarodku...potem problemy z niskim progesteronem ktory nie przygotowywuje odpowiednio sluzowki macicy i nie utrzymuje ciazy w poczatkowym jej stadium. A jak pislaam mialam niski progeston... Ejmi, to masz takiego gina jak ja poprzedni, zawsze mile slowo, starszy z duuza wiedza...ale bez usg. Moj na szczescie sie przyznal, ze nie potrafi mi pomoc i juz jestem w klinice nieplodnosci. Noi chyba ten cykl bedzie pierwszym ze stymulacja !! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Surfitko dzieki za wytłumaczenie, wiedziałam ze o czyms zapomnialam :) nie a tak na serio to nie znam sie za bardzo na tym wszystkim i poprostu tak mi sie wydaje i wkurzam sie bardzo (tylko nie na was czy inne dziewczyny) jak kurde mowi dziewczyna ze miala owulacje a nie jest w ciązy - poprostu wkurza mnie to czemu tak sie dzieje :(:(:( Surfitko powiedz mi czy czułas cos w jajnikach po CLO (bo u Ciebie nie bylo owulki po clo??? ) czy zupelnie nic, jak potwierdzalas czy jest czy nie ma owulki ??? Bo mnie gin kazal mierzyc tempke tylko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz Apsik, zmien gina...przy clo wedlug mnie konieczny jest monitoring cyklu...moga robic sie torbielki, albo dochodzic do hiperstymulacji. Dlatego ci napisalam, ze to nie cukierki.. Ja w swoim zyciu mialam 12 cykli z clo..pierwsze 3 nie mialam robione usg, nikt nic nie sprawdzal..nawet tempki nie kazali mi mierzyc..bylam zielona jak trwaka na wiosne, nawet nie wiedzialam wtedy ze mam pco. Ginka wmawiala mi ze na pewno mam owu, ze to moze wina meza... :( Nastepnie zmienilam gina, ktory fachowo mial usg w gabinecie i zaaplikowal mi znowu kuracje clo...jajeczko pieknie roslo, w 15 d .c przekraczalo dozwolony rozmiar i nie pekalo, zwiekszyl dawke i znowu jajo przeroslo samego siebie...w natepnym cyklu jajo peklo samo ( ok. 22 d.c.) , ale ciazy nie bylo. Wobec czego postanowil dac mi pegnyl na pekniecie wczesniej i znowu skonczylo sie niepowodzeniem. Wyjechalam z Polski i przez rok nie leczylam sie wogole...nie wiem czy bylo owu czy nie...w ciaze nie zaszlam. Teraz jak zaczelam brac metformine gin kazal mi mierzyc tempke..mialam piekne dwufazowe wykresy, progesteron podniesiony w drugiej fazie..co tez w sumie swiadczy o owulce, a jednak znowu sie nie udalo. Pozniej cos sie stalo, @ sie zblokowala, przestalam reagowac na clo, na progesteron..totalna kleska ( mam nadzieje ze juz za mna) . Wiec dlatego jestem przekonana ze to musi byc kiepska jakosc jajek w moim przypadku, bo maz zdrowy i jajowody mam drozne. Endometrium tez z reguly mam fajne. I pociesza mnie fakt, z e w Warszawie juz umieja sprawic, ze pobieraja od kobiety z pco niedojrzale komorki z janika, sparawiaja ze dojrzewaja poza cialem, zapladniaja i juz sie urodzily dzieci z takiego zaplodnienia..zawsze to jakies rozwiazanie. :) Zawsze przy clo czulam jak jajo rosnie, ogolnie zawsze czuje jajniki...nawet bez stymulacji w tym cyklu je czulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam niedomogę lutealną wiec bez stymulacji progesteronem to na pewno nie uda mi sie utrzymać ćiąży, dlatego pewnie nie rozstanę sie z duphastonem, żeby ten progesteron był w normie. Ja coś czuje że i mi CLO nie wiele da...pewnie będę musiała brać metformine- co w sumie jest chyba lepszym rozwiązaniem bo wtedy jest szansa ze wróci samoistne jajeczkowanie. No ale zobaczymy. Jestem po rozmowie z mężem, zaczęłam nie dosc mocno martwic moja sytuacja z tymi sprawami, za to mój mąż jest w 100% pewien, że nam sie uda i że muszę pogodzić sie z tym że nie będzie łatwo ale oczywiście dążymy do celu i się uda. Dobrze że chociaż on jest taki pełen optymizmu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi, moj tez jest absolutnie pewien ze nam sie uda...ostanio mu powiedzialam, ze na trzydziestke ide do osrodka adopcyjnego bo inaczej zbzikuje...to sie tylko zapytal moja czy twoja? Ja ze moja ( jego juz za rok) ...a to sie usmiechnal i stwierdzil, ze do tego czasu to moze dwojka bedzie ;) A wcale taka mloda nie jestem bo w grudniu skoncze 28 lat..ma 2,5 roku na dzidziusia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfitko - bardzo dobrze, że mamy facetów którzy są mocno pewni. Ja z doświadczenia wiem że mój mąż ma intuicje - co sie rzadko zdarza u facetów, on twierdzi że zajdę w ciąże wtedy kiedy najmniej będę sie tego spodziewała :) Chciałabym żeby miał racje :) Dobrze że trafiłyśmy na normalnych mężów a nie na fanatyków którzy chcą mieć dziecko bo tak trzeba i jeszcze potrafią wpędzić kobietę w poczucie winy i sprawić żeby poczuła sie niewartościowa. Takim to bym najchętniej siurki poucinała - moja przyjaciółka miała takiego typa..wpadła w depresje przez sk.......na Surfitko - masz 28 lat - ja uważam że to nie jest żadna tragedia, absolutnie, i nie mierz sobie czasu, teraz kobiety z powodzeniem zaciążaja po 30-stce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A_psik.....hm...pewno ja cos nie napisałąm zbyt precyzyjnie, ale chodziło mi o to, że przed Metforminą i CLo moje testy na owulację wychodziły negatywnie. Teraz juz testy są ok. Dodatkowo mierze temp i bdam śluz. Wszystko ze spbą jakoś współgra więc myślę, że jest dobrze. :-) Kochanie dziewczynki....ja to chyba jestem najstarsza z WAS :-( Panie po 30tce już nie maja czasu na czekanie...Los jak widze bywa okrutny...:-( Mój narzeczony wierzy, ze bedzie ok. Ciągle mówi mi że pragnie ze mną dziecka...ale co będzie jak nie będe mogła mieć tego upragnionego maleństwa??? :-( Owulacja wcale nie musi zakończyć się ciążą... A ciążą może sie niedonosić...:-( NIe mam aż tyle kaski aby ewentualnie zastosować super specjalistyczne lecznie... Dzis chyba mam dołek:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka jedna- Kobieto:) Stworzyłaś taki łańcuszek nieszczęść że aż się uśmiechnęłam:) Nie ma co gdybać i tak daleko wyglądać w przyszłość...nie ma co sie zamartwiać zawczasu!!!!! My tu jesteśmy od pocieszania sie i stawiania do równowagi! Tak więc nie pitol tylko ciesz się z życia...a dziecko przyjdzie w odpowiednim momencie🌻. Ja mam jeszcze na tylko skopaną sytuacje że nie pracuje, może gdybym miała jakieś zajęcie to pewnie nie miałabym czasu na tego typu zmartwienia. Ale znalezienie pracy w tym mieście graniczy z cudem:O No ale nie dajmy sie zwariować..i bez paniki! :) Mój maż mówi że jak zacznę mieć schizy na tym punkcie to mi zdejmie majtki i zleje w goły tyłek:P Nie mogę się doczekać :D Miłego wieczorku! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ Susu, ja nie twierdziłam, że ją polecasz. Po prostu zapytałam dlaczego :) Ja słyszałam tylko jak dr Sendrakowska krzyczy na pacjentkę, jak czekałam na dr T. Raz czy dwa ją widziałam więc nie jestem miarodajna. Ja też się nie zabezpieczam, ale leczę się od niedawna. Ejmi, ja też mam zajebisty zestaw: PCOS + podejrzenie endometriozy + przebyte przewlekłe zapalenie przydatków + ta operacja wyrostka z zapaleniem otrzewnej + przerost endometrium. Ale i tak wierzę, że będę mieć bejbi :) Jedna jedyna, nie sądzę, żebyś była moherem :) Poza tym szanuję czyjeś poglądy. Zwłaszcza jak mają na uwadze też inne aspekty takiego wyboru :) Bo bywa, że ludzie bardzo \"wybiórczo\" wierzą. Uważam, że to jest decyzja dówch osób :) Tak, Susu mówi o Klinice na Kopernika 23. \"Nasz\" lekarz też tam pracuje. Ale leczy mnie - mimo, że na razie się usilnie nie staram :) Hmm, zastanawia mnie to, bo przecież jednym z głownych objawów PCO(S) jest brak owu. Ejmi, nie musisz ich odstawiać. Te witaminy nie wpływają znacząco na poziom hormonów. O tak, zgadzam się z Surfitką - mam nawet osobną teczkę z badaniami, zebym nie musiała szukać i grzebać. Ja się leczę u mojego doktora w 3 miejscach, więc teczka się przydaje :) Co do owu A_psik to zgadzam się z Surfitką. Różnie bywa. A Ciebie Syrfitko podziwiam - ja bym się chyba nie zdecydowała na taką ingerencję (chodzi mi o te niedojrzałe komórki, które dojrzewają poza ciałem kobiety). Jednak chyba mam pewne ograniczenia pod tym względem. Poza tym inna kwestia - finanse. Nie wiem czy będzie mnie (nas) na to stać. Ale chyba bym się nie zdecydowała. Za duża ingerencja - bałabym się, że coś będzie nie tak. Ale pewnie na to mają swoje \"sposobyy\". Kurde, eugenika albo coś w tym stylu :/ Ejmi, a może akurat clo u Ciebie zadziała. Nie ma co się martwić na zapas. A co do ludzi. To z przykrością stwierdzam, że tacy mężczyźni jak wasi są w mniejszości - przynjamniej z moich obserwacji tak wynika. To przykre :( Niestety, czas tzreba liczyć Ejmi, bo niestety lat nikomu nie ubywa. To faceci mogę mieć dzieci koło 70-tki, kobiety już nie. Taka jedna jedyna, trzeba być dobrej myśli :) Może nie należy tryskać nieuzasadnionym optymizmem, ale na pewno nie wolno zacząć dopuszczac do siebie te najgorsze myśli. Ja wiem, że to się zdarza, ale trzeba sobie szybko coś znaleźć na poprawę humoru :) Słuchaj, a nigdy nie myśleliście o adpocji, jeśli coś nie daj Boże byłoby nie tak? Mój T. mnie z kolei po palcach gryzie (!) :) jak zaczynam schizować :) Słuchajcie, znalazłam taką stronkę. Taki teścik dotyczący hirstyzmu. Mnie wyszło - 8 pkt. http://starania.webd.pl/hirsutyzm-skala-ferrimana-gallweya-objaw-pcos-vt179.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam..ciekawy ten test...ale jak wiadomo, niektore pcoowiczki maja wsoki testosteron a nie maja owlosienia...bo to zalezy od reakcji skory na ten hormon. Pierniczku, pewnie ze trzeba sie starac, ale czasem sie nie da na glowie stanac zeby bylo dziecko...i jak wszystkie metody zawioda, wtedy adopcja jak najbardziej. Ja sadze, ze poprobje jeszcze 2 moze 3 lata i udam sie do osrodka adopcyjnego. Poki co wrocilam z kliniki, wszystko w porzadku. Na lewym jajniku tylko 3 pecherzyki, na prawym 4, brak cyst :D, Endo pieknie sie zluszcza i zaczynam od dzis stymulacje owulacji :) Zdecydowalam sie do tego na inseminacje, a co tam.. zawsze to to 20% wieksza szansa na dzidziusia. Oczywiscie inseminacja bedzie jesli moje jajniki zdecyduja sie produkcje..mam nadzieje ze nie oglosza znowu strajku. Ale wierze, ze bedzie dobrze i sie w koncu uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierniczku - mi według tego testu wyszło 6 punktów, ale moje włoski ruszyły sie po odstawieniu tabsow, wcześniej tez zawsze miałam kilka ciemniejszych egzemplarzy na brodzie ale nie było to dokuczliwe. Dziękuje Ci za odpowiedzi na moje pytania :)🌻 Surfitko - mam nadzieję że wszystko się u Was powiedzie, cieszę się że badania wyszły ok. Cały czas trzymam za Was wszystkie kciuki!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfitko czy lekarz Ci potwierdził owulacje ???? Ja uwazam ze skoro masz najwiecej 4 pecherzyki to nie masz PCOS przeciez powinno byc powyzej 12 :D A mnie w tym tescie wyszlo 16 :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam WAS Kobietki🌻 Test ciekawy... A_psik......mnie wyszło 12:-( Przepraszam WAS za moje przynudzanko- dołowanko....no czasem człowiekowi tak sie nazbiera. Ejmi....klapsy na tyłeczek...hihihihihihihi:-D Pierniczek...dzięki za wyrozumiałość:-D Ja juz sama nie wiem czy ta Klinika jest ok czy nie. Ja sie sparzyłam. Z drugiej strony ludzi mówią, że jest ok:-( Mam nadziej, że skoro widać światełko w tunelu to może jednak się uda?:-) Mój narzeczony ciągle wierzy, że tak! A o adopcji nie rozmawialiśmy. Surfitka....brawo! A jednak cos pozytywnego...supcio...cieszę sie:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a mnie dzis test owulacyjny wyszedl NEGATYWNY :), i co czy to moze oznaczac ze jednak mialm owulacje wtedy gdzy wyszedl mi pozytywny tzn chyba 12 dc za 12-36 h niby owulka czyli 14-15 dc i dzis 17 dc juz negatyw :D czyli po owulce ?????? Co sądzicie ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×