Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iga22

ZESPÓŁ POLICYSTYCZNYCH JAJNIKÓW

Polecane posty

Gość ewelina111111111
hej dziewczyny. mam pytanie.... jakis 12dni temu przestalam brac clo +mer. i mam nadzieje ze mi sie udalo....tzn nie wiem jeszcze ale jestem strasznie senne, (a cala noc spie), zmeczona, (a nie pracuje teraz), niemam apetytu (ojj a u mnie to zadkosc) i niemam ochoty na papierosy. tak ja pale wiem ze nie powinnam ale niestety... oczywiscie gdy bede w ciazy to rzucam bo dziecko jest dla mnie czyms ..... aj co wam bede pisac. prosze tylko o porade czy to jest mozliwe ze moglabym byc? tylko prosze nie piszcie o paleniu ze to szkodzi....itd ja o tym wiem. martwie sie troszke, aha i kiedy moglabym zrobic sobie test? slyszalam ze po 2tygodniach.... z gory dzieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja chyba zaraz zwariuję. Mój związek się rozłazi w palcach i nie wiem co robić. Właściwie tylko siąść i ryczeć. Wczoraj się dowiedziałam \"ciekawych\" rzeczy. Że On nie życzy sobie zostać ojcem, w ogole się w tej roli nie widzi, przeraża Go to i że nawet nie chciałby widzieć tego dziecka jakby się urodziło. Jest nawet skłonny zrezygnować z przytulanek, żeby nic się nie \"przytrafiło\". Jezu i co ja mam robić... Wiem, że powiecie, że nie jest mnie wart i mam Go olać, ale to nie takie proste. Wydaje mi się, że Go kocham i przywiązałam się bardzo do niego (wiem, że 1,5 roku to niedużo, ale zawsze. Wydaje mi sie, że nie dam sobie rady bez niego. Ja jestem takie jajko na miękko - twarda z zewenątrz, a w środku miękka jeśli o emocje chodzi. Wyć mi się chce. Podobno ja jestem cudowna, dobra a On na mnie nie zasluguje, bo jest wstrętnym egoistą. Na pewno. Ale myslę, że za tym się coś jeszcze kryje - chyba się panicznie boi zaangażować. Niby chce, ale się potem wycofuje. Ja wiem, że On tez swoje przeszedł, ale skoro sam o mnie zabiegał ... sama nie wiem. Boję się, że nie dam rady...zaryczę się na amen. Niby jesteśmy jeszcze razem, ale ja to czarno widzę. Może powinnam mu ulec i zacząć brac antyki (dla pewności). Nie nalega, bo wie co mi jest, i że się inaczej leczę, ale wiem , że by mu zależało. Mnie się nawet leczyć odechciewa, bo po co nie ma dla kogo. Jak życie zawodowe mi idzie jak po maśle. To prywatne to jest porażka na całej linii... Ja się chyba załamię. Nie mam siły na to wszystko. Potrzebuję wsparcia a nie kopa... Buuuuu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Susu będę trzymać kciuki :) Pierniczku w każdym związku bywają wzloty i upadki, u mnie ostatnio też było bardzo ciężko, już prawie się rozstaliśmy, ja nawet się z kimś innym spotkałam parę razy, ale dogadaliśmy się. Myślę, że rozmowa jest w związku najważniejsza, bo jak się ludzie nie mogą dogadać, to wszystko inne się powoli rozsypuje. Susu, ale te porywy serca, są albo i nawet nie, tylko na początku związku. Także nawet jakbyś poznała jakiegoś faceta, do którego serce samo by się rwało, to ten stan nie potrwałby za długo, a przez to mogłabyś stracić, tego, który być może okazać się tym jedynym na całe życie, który o Ciebie zadba i będzie z Tobą pomimo wszystko. Surfitko super, że się ruszyło :) Wrzuciłaś na luz i właśnie teraz może się coś (ktoś) pojawić :) czego Ci oczywiście z całego serducha życzę :) Darias foczi ma całkowitą rację, faceci już tacy są- gruboskórni i niestety nic na to nie poradzimy :( Mój M. też podchodził do tematu bardzo luźno, teraz się to wreszcie zmieniło i bardzo chce mieć ze mną maluszka :) Czasem wystarczy szczera rozmowa i uświadomienie facetowi o co w tym wszystkim chodzi, niekiedy i kilka rozmów. Wiolesiu to co napisałaś tyczy się również Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marteńk
HEEEEJJJ... Dawno mnie tu nie było.... i tyle się pozmieniało.... doszły nowe Dziewczyny... pozdrwiam Was gorąco! czekam na wyniki badan, (na potwierdzenia pco) potem idę do mojej lekarki i... leczenoia... a jesienią laser jak się uda... no chciałabym mieć ten zarost na górnej wardze i brodzie usunięty..... wiem że to nie wystarczy jeden zabieg ale chcę wreszcie wyglądać normalnie!!!! to takie krępujące jak jestem z moim przyjacielem a on swoją dłonią głaszcze mnie czule po brodzie a ja... odwracam twarz żeby przestał bo sie boje że wyczuje te włoski!!!! ostatnio na wakacje zrobiłam sobie woskim usuwanie tych włosków na brodzie... efekt był rewelacyjny... ale tylko na tydzień, dalej to już penseta muszę sobie radzić. trrądzik mi siępowiększył.... mieśiączki zaczynam mieć w normie!!!! są prawie co miesiąc- 2 razy w tym roku mi się nie zgadzały a tak to ekstra. ale i tak mnie to przeraża, choć staram się o tym nie myśleć. wiem, że nic nie dzieje się bez powodu i Bóg... czuwa nade mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marteńka
Pierniczku... tak mi przykro... nie martw się. jesteśmy wszystkie z Tobą. ja na Twoim miejscu bym z nim pogadała poważnie i powiedziała że Cię nie interesują przelotne związki, że sukasz czegoś na stałe, czegoś poważnego i zapytaj sie czy on też, bo jak boi sie odpowiedzialności to...jeszcze nie dorósł i .... powidz mu że szukasz męzczyzny z którym chciałbyś już planowac całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna1982
ja lecze sie u profesora sajdaka z kliniki w poznaniu. to bardzo dobry lekarz- polecam. trafilam do niego poniewaz przypuszczano(po 3 krotnym usg co 7 dni)ze mam guz jajnika. trafilam do kliniki w poznaniu. tam okazalo sie ze guz mi sie zmniejszyl wiec mnie wypuscili. teraz czekam na okres zeby zaczac brac tabl. antykoncep. Jeanine - nie wiem czy dobre,napewno drogie. biore na wywolanie miesiaczki luteine. pozdrawiam was wszystkie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość famila
dziewczyny...nie traćcie nadziei...leczylam się 6lat,odstawilam wszystko bo już mialam dosyć i stało się....CIĄŻA..a mialo jej nigdy nie być...Wam też się uda...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość famila
napisałam tak szybciutko ,bo sama niedawno szukalam na forum jakiś znakow ,że jednak nie wszystko stracone,że jest chociaz ulamek nadziei....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berta86
dziewczyny czy wam w trakcie duphastonu bolało podbrzusze albo jajniki/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina111111111
hej. 3dni temu napisalam do was .... lecz zlekcewazylyscie mnie... przykro mi sie zrobilo.... niby tak piszecie ze pomagacie.... pomylilam sie...... macie juz swoje osoby ktorymi sie interesujecie.... myslalam ze moge liczyc na wasze wsparcie..... wiem ze nie pisze codziennie ale to nie znaczy ze jestem gorsza..... pisze w tedy kiedy moge.... dzieki. tylko surfitka do mnie pisala. dzieki ci. ja tez mam problemy i prosilam tylko o odpowiedz.....................................................................................................................................................................................................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marteńka
Ewelino! nie pisz tak prosze, bo ja również czesto nie przebywam na tej stronie bo nie ma specjalnie czasu i też nie zawsze dosteją odpowiedzi.... nie obrażaj sie.... ja chciałabym Cie pomóc... ale na lekach kompletnie się nie znam1 nie biorę jeszcze żadnych, nie mam w związku z tym doświadczeń.... jeszcze oczywiście. nie martw się.... :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna1982
czesc. czy ktoras z was brala jeanine? czy sa one dobre, boje sie ze strasznie po n ich przytyje:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelinko, spokojnie :) Co to jest mer? Ja sadze, ze na objawy ciazowe jest stanowczo za wczesnie. Sennosc moze powodowac progesteron, ktory wystepuje po owulacji...a inne sprawy...ja ogorki kiszone wola podswiadomosci jadalam z czekolada. A potem na tescie jedna krecha :( Oczywiscie zycze ci aby sie udalo, ale nie mozna sie nakrecac zbyt szybko. Pierniczek, z facetami tak bywa....moj maz tez stwierdzil, ze nie chce dzieci, dobrze ze dodal na razie, teraz ma 29 lat i wiem , ze juz bardzo chce, ale inaczej to przezywa niz ja. Tylko krowa nie zmienia zdania :) Moze twoj chlopak po prostu boi sie odpowiedzialnosci ? A moze potrzebuje czasu. Berta, mnie przy duphastonie nic nie bolalo...A po 3 dniach po odstawieniu byla @. Pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Berta, ja biorę Duphaston. Ale nie kojarzę, żeby mi się coś działo. Więc nawet jak było to nieszczególnie dotkliwe. Poza tym czy w ulotce nic nie pisze? Ja tam zaglądam w razie wątpliwości. No i każda z nas jest INNA i inaczej reaguje na leki. Ewelina, nie wszytskie z nas się znają na wszystkich lekach i działaniu i skutkach ubocznych, objawach ciąży, itd. Poza tym nie wszystkie z nas się starają, więc nic nie mówią, bo ich to nie dotyczy albo nie chcą Cię wprowadzać w błąd. Kurcze, to w sumie jest forum a nie gabinet lekarski... Wiem, że takie piguły jak Jeanine istnieją, ale nic poza tym. Ja już antyki porzuciłam i jak mnie sytuacja nie zmusi to nie chcę do nich wracać, bo oprócz czasowej poprawy cery (i pseudomiesiączek) nic nie wniosła do leczenia. Ale może któraś z dziewczyn je zna. Pamiętaj tylko, że tak jak napisalam Bercie, że każda z nas jest inna i inaczej reaguje na leki. Oj, dzięki Surfitko za słowa otuchy. Na razie sytuacja się uspokoiła. Ale na dzieci to ja chyba na razie nie mogę w tym związku liczć. Nie chcę nikogo uszczęśliwiać na siłę - w związku jestem uczciwa. Mój T. jest ode mnie trochę starszy, więc chyba już nie dojrzeje do ojcostwa, ale się nie zniechęcam. On uważa, że Polacy (wszyscy) to popaprańcy i on się nie zamierza przyczyniać do przyrostu popaprańców :/ Odpowiedzialność? Może, choć sam ma bardzo odpowiedzialną pracę i nie moge nic złego o nim w tym względzie powiedzieć. Wybieram się w tym tygodniu do lekarza..Proszki mi się kończą :) Zobaczymy co będzie (mam nadzieję, ze nie będzie na urlopie), ehh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierniczek. Czy twoj chlopak to lekarz? Bo jesli tak, i twierdzi ze Polacy to popaprance ( sam tez nim jest ) to nie chcialabym na takiego lekarza bez powolania trafic. A jesli nie to i tak dziwne ze sam sobie i tobie ubliza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ wiecie co - ja jeszcze nie wzielam tego Metformaxu starsznie sie boje :( a czy po nim moze mi cisnienie skoczyc czy raczej obnizyc bo ja mam wysokie i sie boje bardzo bo np po deksamethazoenie mi skoczylo duzooooo Ja to w ogole dałam ciała - za tydz mam isc do endo i zrobic badania na cukier i chol po M a ja go jeszcze nie wzielam :( choc robilam test i wyszedl negatywny :( aaaa i nie wzielam w tym miesiacu DF i @ nie ma a biore go juz 8 miesiecy, boje sie ze juz nigdy nie bede miala samoistnej miesiaczki 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Surfitko jest lekarzem. I co może Cię zdziwi, ale lekarzem z powołania. Widziałam jak się odnosi do pacjentów. A ma styczność z tymi w najgorszym stanie i cierpiącymi, bo jest anestezjologiem. I tak - siebie też uważa za popaprańca :) Może przechodzi kryzys :) Wiesz, nie czuję sie obrażana, bo ja mam inne zdanie i szanuję ludzi dobrych. Ale szanuję jego i jakos się dogadujemy :) No i czasami są ostre spięcia :) Bo ja jestem strasznie emocjonalna i temperamentna. A_psik, po metforminie nie powinno nic dziać z ciśnieniem tętniczym. Nie bój się - tylko przeczytaj ulotkę dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Susu24
Czesc dziewczyny :) Zaglądam dopiero dziś , byłam na wyjezdzie i teraz zasiadam do kompa. Dziekuje za słowa otuchy i wszelkie dorady odnosnie moich problemow związkowych. Powiem tylko ze nigdy niczego przed moim chlopakiem nie ukrywalam. Wie ze jakos niesamowicie na mnie nie dziala... Od poczatku jestem szczera po tym wzgledem. A pomimo tylu rozstan- zucalam go juz chyba z 7 razy-bo nie bylo porywow serca- ciagle wracalismy do siebie... Niestety teraz znowu sie rozstalismy. Decyzje podjelam wczesniej-chyba... a on nie byl zaskoczony-po tylu rozstaniach jakze by byl... Jeszcze raz potwierdzilam mu to w piatek. Nie wiem czy dobrze robie, ale narazie czuje ze tak własnie musze. Widze tylko ze on sam tez patrzy na to rozsadnie, niegdy by tak nie chcial zebym go zostawila dla innego, ale i teraz jakos specjalnie nie dociera do niego ze to koniec. Pisze do mnie, dzowni, chce sie spotykac chociaz po przyjacielsku, na piwie... a ja nie wiem czy to dobrze. W ten sposob to chyba nigdy nie nie rozstaniemy. Jak widac on wie ze tak trzeba ,ze trzeba sie rozstac, ale nie chce. Ja z kolei wiem ze lepiej sie teraz rozstac, niz pozniej, ale ciezko rozstac sie z takim przyjacielem(?) Tu by pasowało stwierdzenie "razem nie dobrze , osobno jescze gorzej". Mam jakas cicha nadzieje ze to sie samo rozwiaze... bo kiedy czlowiek nie umie nic poradzic, trzeba to zostawic losowi... i tyle :) Widze dziewczyny ze kazda z nas przezywa jakies wieksze, lub mniejsze rozterki zwiazkowe. Czasem sie zastanawiam, czemu tak nie jest ze człowiek odrazu nie trafia na miłosc swojego zycia, tylko tyle musi cierpiec, przechodzic. Jak to zycie zawsze musi nas doswiadczac. Kiedys myslałam ze to bedzie o wiele prostsze ;) Pierniczku widze ze i Ty masz problem. Coz moge Ci doradzic, tak samo chyba jak sama siebie pocieszam- czas pokaze jak to bedzie. Jedno jest pewne, nie ma idealnych facetów i nigdy nie bedzie, tak jak my same tez nie jestesmy idealne- ale aspirujemy do ideału :p :) Co sie tyczy ojcostwa, to nie on pierwszy którego to przeraza. Faceci sie boja odpowiedzialnosci, ze sobie nie poradza, ze zamyka sie pewien etap w ich zyciu, ze musza juz byc dorosli, świecić przykładem dla swojego dziecka- tylko ze sami jescze nie wiedza czy sa juz na tyle dorosli ;) Oni tacy juz są, muszą sobie duzo, duuuuuzo przemyslec. Jednego jestem pewna, faceci boją się stracic czegos co juz mają. On napewno wie ze takiej dziewczyny jak Ty juz nigdy nie spotka, nie znam Cie dobrze ale tak własnie mysle, i czuje ze sie nie mysle...Ale stawiaj sprawe jasno. Najpierw bedzie mu ciezko, ale przyzwyczai sie za jakis czas ze moze byc ojcem. Gorzej jakbys przemilczała temat dla dobra sprawy. Takich rozmów nie mozna odkładac na poznie. Ja mysle ze on nawet jak teraz sie zbuntuje, to pozniej cos zrozumie :) Czas , czas, potrzebny jest czas ;) Pierniczku ja tez za niedługo sie wybieram do naszego dr. Podobno narazie nie ma urlopu .Aha Pierniczku z tym jajkiem to tak jakbym o sobie czytała-... tez jestem "miękka" w srodku ;) wwwmiska- co moge powiedziec. Z tego co piszesz facet stchórzył. Coz moge Ci powiedziec... Na tchorzostwo nie ma lekarstwa. Albo on zrozumie, po jakims czasie co stracił, ale to lepij ze rostaliscie sie teraz niz pozniej. Moze nie był dla Ciebie, moze nie był tak wartosciowy jak myslałas. Nasza choroba, PCO, jest naprawde wielkim sprawdzianem dla kazdego faceta. Ci którzy taki sprawdzian przejdą pomyślnie, to mysle ze są facetami takimi na całe zycie. Ja kiedys poruszyłam temat ze moge miec, lub nie miec dzieci, a moj stwierdził "bedą to będą, nie będą to nie będą.To niczyja wina. Jak nie bedzie, to trzeba sie z tym pogodzic. Najwazniejsze zeby była miłosc " i tego sie trzymaj. Jeszcze raz powtorze, jak facet ma zostawic to lepij teraz niz pozniej, a PCO jest swietna probą dla związku. Jesli facet sie teraz nie sprawdzi, to jest wielkie prawdopodobienistwo ze tak tez bedzie za iles lat ... ewelina, nie odpowiedziałam na pytanie bo mnie nie bylo. Swoją drogą nie znam tego zestawu który bierzesz, i na objawiach ciazowych nie znam sie za bardzo. Jesli ktos nie odpowiada na pytanie to trzeba je po prostu zadawac jescze raz, lub pogodzic sie ze nikt nie zna odpowiedzi i nie potrafi pomoc. Test faktycznie to gdzies czytalam powinno sie robic min. na 6- 7 dni po braku spodziewanej miesiaczki. markotka dzieki za kciuki. Ciezko mi idzie pisanie magisterki- przez problemy zwiazkowe, ale wiem ze musze, bo studia najwazniejsze i tego sie trzymam :) Mowiac o porywach serca, masz racje, tez tak sobie czesto tlumacze ze sa tylko na poczatku, a pozniej sie koncza. Tylko wiem tez ze nie mozna tego przeskoczyc, ominac, bo wtedy kazda z nas wiazalaby sie z przyjacielem ;) Ale masz racje przez glupie porywy mozna tez stracic najwartosciowszego czlowieka :( Witaj Martenka ! Oj przybyło nas, przybyło :) Czasem sie mozna pogubic, tyle nas tutaj :) Ale poradzimy sobie :) Oj ja tez cos musze zrobic z tymi wloskami, tyle ze na piersiach... narazie w ruch poszła penseta. Nie stac mnie na laser, ale moze gdzies... kiedys... :) Bogna, witaj, na Jeanine sie nie znam, choc slyszalam pozytywne opinie. Co do tycia, nie mam pojęcia. To i tak zalezy od indywidualnych predyspozycji. Ale swoja droga ja juz dawno zrezygnowalam z antyków i nie zamierzam wracac do nich, choc cere i figure to wtedy miałam, oj miałam ! Ale trudno, wierze ze i tak mi sie poprawi :p Famila, gratuluje :) !!! Takie przypadki jak Twoj wnoszą wiele nadziei :) Berta, mnie jak najbardziej po duphastonie bolał brzuch i jajniki, ale roznie to kazda z nas ma :) A_psik, co do skoku cisnienia nie wiem. Jak pisze Pierniczek, poczytaj na ulotce. A jeszcze lepiej zapytaj lekarza. Ty sie obawiasz metformaxu, a ja własnie chce zapytac lekarza czy nie moglibysmy go sprobowac, bo przybywa pryszczy, robi sie oponka na brzuchu i włoski rosna w zastraszjacym tempie. :( To zmykam do pisania mojej magisterki. Mam nadzieje ze nikogo nie pominalam. Swoja droga nie zloscmy sie na siebie ze nie wszystkie odpowiadamy na zadawane pytania. Jak ktos nie wie to po prostu nie odpowiada... nie odbierajmy tego jako lekcewazenia ... Ufff sie rozpisalam... Pozdrawiam! Ale sie brzydka pogoda zrobiła :) Ide po herbatke z sokiem wisniowym ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marteńka
mam ptanie- chyba dla każdej z Was a zwłaszcza tych zamężnych :) skąd wiecie że to prawdziwa miłość? co czujecie do swoich mężczyzn? czy czasem macie wrażenie że to nie miłośc tylko przywiązanie dodrugiego człowieka choć za sobą tęsknice.? jak rozpoznac że to ta prawdziwa milość ( tylko nie piszcie "to sie wie". proszę, odpowiedcie na moje pytania. bardzo by mi na tym zależało. pozdrawiam witam Susu po urlopie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Susu24
Martenka moze ja sie nie powinnam wypowiadac bo zamezna nie jestem ale... Napisze tylko jak ja wyobrazalam sobie zawsze prawdziwa milosc, choc nigdy na taka nie trafilam. .. wiec: -Musie sie ten ktos podobac, tzn trzeba czuc pociag do tej osoby i miec ochote na przytulanko no i wiadomo na co jeszcze ;) Pojawiają się "motyle w brzuchu" - musi nas ta osoba pociagac intelektualnie i najlepej zeby imponowala inteligencją - trzeba miec podobne spojrzenie na zycie tzn. wspolne watrosci, priorytety i czasem tez podobne zainteresowania-choc niekoniecznie - milosc to takze poswiecenie-jesli sie kogos kocha mozna wiele poswiecac dla drugiej osoby, to oczywiscie dziala w obie strony :) - kiedy kochamy nie istnieja inni faceci, jak tez kiedy facet kocha nie zwraca uwagi na inne kobitki - chcemy dla tej osoby jak najlepiej, mamy do niej SZACUNEK !!! - myslimy o tej osobie, nie mozemy bez niej wytrzymac, czasem pojawia się "kontrolowana zazdrośc" - dobrze tez gdy trafi sie na faceta dżentelmena ;) Byc moze cos pominełam :) Jak mi sie przypomni to dodam jeszcze... No wiec jak dla mnie to byłaby taka miłosć chyba idealna. Ale je na taka nie trafiłam. Całe zycie miałam tak jak ktos sie juz podobał fizycznie to mało sie starał( choc wcale jakas brzydka nie jestem) , napewno wnetrze tych facetów nie było wtedy tak piekne jak wygląd. Teraz natomiast trafiłam na faceta którego całe zycie szukałam. Ktory ma wszystkie z powyzszych cech oprócz tej pierwszej... Podoba mi się intelektualnie, szanuje go,on mnie, podziwiam, ale niestety z wyglądu to ciągle podobają mi się inni. :( No i "czy to przyjaźń jest, czy to jest kochanie" ?! Co z tym fantem zrobic? Nawet jak ktos mi sie spodoba z wyglądu, to na tak wartościowego człowieka moge juz nie trafic... Dziewczyny , tyle z mojej strony. Dołączam się do mądrego i jak najbardziej na czasie, pytania Marteńki. ... po czym wiedziałyście ze to prawdziwa miłość ??? Czy były takie z was, które pokochały po czasie, oraz takie które po czasie się zawiodły??? Dla mnie to teraz bardzo wazne... dzieki, dzieki, dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
famila gratuluję :) A po jakim czasie od zaprzestania leczenia zaszłaś w ciążę? ewelina przez weeknd było trochę pusto i może dlatego nikt nie odpowiedział. To nie jest tak, że piszemy tylko ze \"swoimi\". Życzę Ci, żebyś była w ciąży, ale obawiam się, że na jakiekolwiek objawy jeszcze za wcześnie. Staraj się o tym nie myśleć. Ja też się ciągle nakręcam jak pojawi się jakiś objaw sugerujący ciążę, a później przychodzi rozczarowanie, Tobie życzę, żeby było inaczej. Pierniczku a długo jesteście razem? Nie obraź się, ale może lepiej zastanowić się nad tym związkiem, niż później żałować, że coś się straciło. Susu masz racje, czas on dużo wyjaśnia i być może jeszcze się zejdziecie, bo może nawet Ty sama będziesz tego chciała :) Marteńka ja jeszcze nie jestem mężatką (będę za rok :) ), ale jestem z moim M od 4 lat i przyznam, że początki były trudne, później było wspaniale, później znów było trudno. Miłość, też była różna, raz wielka, innym razem wątpliwość czy wogóle jest. Tak już bywa. Muszę się Was poradzić, bo chyba mam kolejny zakręcony cykl, otóż dzisiaj jest 18dc, do wczoraj tempka była niska (ok. 36,0 do 36,3) wczoraj był skok do 36,6, a dzisiaj spadek do 35,9. Do tego przedwczoraj pojawił się ból jajników, a wczoraj (jest nadal) śluz podbarwiony na brązowo. Jak myślicie, to może być owu, czy znowu @ tak wcześnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna1982
Czesc wszystkim. Chyba za mało wiem o pco albo jestem za bardzo lekkomyslna. zdaje sobie sprawe ze moge nie miec dzieciatka ale jakos jeszcze nie panikuje, moze dlatego ze mam dopiero 22 lata i sama nie jestem na to gotowa. lekarz u ktorego sie lecze nie namawia mnie do tego aby zajsc w ciaze, powiedzial ze jak bede gotowa to przeprowadzi operacje laparoskopowo i wtedy zajde w ciaze. nie wiem czy to tak "latwo" pojdzie bo z tego co tu czytam to nie jest taka prosta droga. Nie mam takich objawow jak "Wy" macie. Nie mam okresu, obraz usg wskazuje ze mam pco i mam pojedyncze wloski (kilka) na piersiach,ktore sobie krotko obcinam, wage mam chyba w porzadku (jezeli mozna to tak nazwac 64 kg przy 168 cm) ale jak moglam tu juz wyczytac kazda z nas ma indywidualne objawy. Pozdrawiam was wszystkie serdecznie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bogna teraz podchodzisz do tego lekko, ale może jednak warto już właśnie teraz pomyśleć o dobrym leczeniu, bo laparo nie u każdej z nas się sprawdza (mam na myśli ogólnie pcowiczki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bogna w towim wieku mialam takie objawy... waga w normie, nawet wloskow nie mialam. A dzis mam prawie 28 lat i ogromny problem. Susu, widze ze jestes idealistka. A idealy nie istnieja. Kazdy z nas ma wady. Ale zycze pwodzenia w szukaniu :) Co do milosci...Ekspertem nie jestem. I trudno opisac co to takiego. Jak wiemy niejedno ma imie... Czy stajac na slubnym kobiercu bylam pewna, ze to ten ? Sklamamlabym gdyby powiedziala, ze tak. Czlowiek to nie szklanka wody. Ale budowanie szczescia polega na zrozumieniu, szacunku, kompromisach...i wspolnych celach. tak, celach ktore lacza. Dlatego sadze , ze dobrze jak para ma wspolne priorytety. Co do porywow serca. Mi sie one wciaz zdarzaja :D Oczywiscie w strone meza :) A jesli chodzi o wyglad...Jak bralismy slub oboje wazylismy duuuzo mniej. Czy mam przestac go kochac bo przytyl? Ja tez przytylam, nie jestem juz ta dziewczyna ktora swobodnie nosil na rekach ale nadal sie kochamy. Wyglad to naprawde sprawa drugorzedowa. Pozdrawiam. Jeszcze jedno. Metformina nie bardzo wplywa na produkcje testosteronu i potrzeba naprawde dlugo ja brac by cos zauwazyc. A na cisnienie u mnie wplynela obnizajaco...a raczej cisnienie mi sie uregulowalo jak spadla waga. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Susu24
Surfitko, nie chodzi o to ze ja szukam faceta idealnego, bo nigdy nie szukałam. Szukam kogos przy kiem zabije serce mocniej. Ja nie mowie ze to ma byc ktos piekny. Nie chcialabym takiego pieknego bo z takim raczej zycie byloby ciezkie. We mnie jest dlatego tyle watpliwosci, bo trafilam na osobe cudowna z charakteru, ale serce nie chce zabic mocniej choc ja bardzo tego pragne... Dlatego tak sie was radze, dlatego pytam czy były takie którym nie biło szybciej serce, a ktore zakochaly sie po czasie Powiem Ci surfitko ze mnie podbudowala Twoj historia bo napisalas ze znalas wczesniej swojego przyszlego meza, a nie szalalas jakos specjalne. Przyznalas pozniej ze milosc przyszla po czasie. Ja wiem ze milosc nie przychodzi z dnia na dzien, ze trzeba kogos poznawac, nawet dluuugo zeby sie o tym przekonac. Ja sie tylko zawsze balam, ze bede z nim, a kiedys zabije mi serce mocniej do kogos innego, bo przy nim nigdy nie zabilo. Na dodatek moje PCO, utrudniajace zycie, i psujace relacje damsko meskie... Boje sie poniekad, czy ni jestem z moim facetem z rozsadku, ze podswiadomie wmawiam sobie ze z PCO nikt mnie nie bedzie chcial i kazdy facet mnie zostawi, jak przyjdzie mi zzucic ciuszki :( Ale nie wazne... nie pociągajmy juz tego tematu, to nic nie da. Albo sie w nim zakocham, albo w innym... moze nawet nigdy nie bede szczesliwa. Teraz to niewazne. Ciesze sie ze są dziewczyny, ktorym pomimo PCO udalo sie znaleźc faceta, i to nie z rozsądku, ale takiego którego kochają.... Niestety przeraza mnie to , ale nie mozna być z kims tylko z czystej, wielkiej przyjazni... a w moim przypadku ak chyba jest... Zycze wam wszystkim duzo szczescia, kazda z nas duzo przechodzi. A co tu mowic, PCO naprawde jest upierdliwe ... Ja odkąd zachorowałam juz nigdy nie będę tą samą dziewczyną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Susu do ideałów to on nie należy, ale ja też nie. Poza tym wydaje mi się, że życie z ideałem byłoby strrasznie ciężkie. A tak to każdy ma swoje wady :). Chciałabym taki ideał spotkać jak piszesz Susu :) \"Nasz dr\" nie ma urlopu - wiem bo idę do niego we czwartek, bo mi się proszki kończą, ehh. Ja to mam zawsze stracha. Jak ktoś chce mnie postraszyć wystarczy powiedzieć, że trza iść go gina :P Markotko, nie martw się. Ja się o takie rzeczy nie obrażam. Jesteśmy razem 1,5 roku. Myślisz, że ja nie myślałam o rozstaniu? I to nie raz, ale chcę być pewna, ze to właściwa decyzja. Hmm, ja myślę, ze to mogła być owulka, aczkolwiek nie jestem ekspertem. Trzeba poczekać jak teraz będzie z tempką czy się utrzyma przez te kilka dni na jednym poziomie czy będzie @. Bogna, gdyby to było takie proste - laparo i ciąża to by tego forum nie było...bo właściwie laparo to rzecz ostateczna. Jak farmakologia nie skutkuje to wtedy. No i jeszcze zostaje wspomagany rozród rzecz jasna i adopcja. Ja też nie planuję na razie. Dziewczyny nie wiem czy nie wrócić do antyków...sytuacja w związku. Niby są gumki, ale muszę to jescze przedyskutować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marteńka
DZiewczyny, a zwłaszcza ta, która oisywała ideał. opowiem Wam moją historię. Rok temu poznałam chłopaka który zakochal sie w mojej byłej przyjaciółce, ona go nie chciała bo był za bardzo natrętny na związek. a ja byłam jakgdyby takim pośrednikiem ich. i ona go olała (mmnie też) i ja pocieszałam chłopaka. spotykaliśmy się (jako znajomi) opowiadaliśmy i sobie, o życiu, o problemach, poznawaliśy się, on powiedział że chciałby coś więcej, ja powiedziałam ze nie.... bo nie czułam nic do niego, ale był 1 facetem którego dażyłam tak ogromnym szacunkiem, imponował mi nie tylko wiedzą ale tym co jest dla mnie wartością najwyższą - - czyli wiara w Boga, zostaliśmy na przyjażni, zgodził sie, pewnie na początku było mu cięzko ale potem się wszystko unormowało.... on wiedział o mnie najwięcej, rozumiał mnie, był PRAWDZIWYM przyjacielem, był skarbem, imponwał mi swoim dobrym zachowaniem, kulturą,(np. na przywitanie całował mnie w ręke, na pożegnanie, otwietał mi też drzwi jak gdzieś szliśmy, przepuszczał, szanował) i do myśli nie dopuszczałam że może cos z tego wyjśc. nie i koniec!z wyglągu średnio mi siępodobał bo niby wolę brunetów a to blondyn. i po pewnym czasie się w nim zakochałąm do szaleństwa! serce mi mocno waliło.... stał sie moim księciem z bajki... wyamrzony, ma parę wad ale to fajnie,bo.... bo i tak przweyższa moje wymagania na mężczyzna życia. kocham go. jesteśmy parą. tzn,... no tak so la la, bo ja wszystko chcę opóźniać, bo nie chcę się wiązać z chłopakiem tak na jaiś czas, ja już chcę na całe życie. mamy wspólne marzenia, cele, wartości.... oddałabym za niego swoje życie... ale.... czesto ostatnio zdaża nam sie że jest cięzko, mam wątpliwości czy to nie przywiązanie, a le to już z innej beczki bo w moim życiu i domu na PS jest osoba która tak źle wpływa na moją psychikę raniąc mnie że wątpie we wszystko co dobre... czasem w tą miłość. jestem przeznią pesymistką, straciłam poczucie własnej wartości... dlatego prosiłam was o jakiegoś dobrego psychologa w poznaniu. pozdrawiam gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Susu24
Oj Perniczku, no to sie zgadzamy. Ja naprawde nie chce ideału bo sama mam duzo wad, wiec nie wytrzymałabym z takim. Ja tylko pragne zeby serce szybciej zabiło. Chce byc pewna ze to miłość a nie przywiązanie. Co do Twojego faceta, zycze Ci aby to sie jakos wszystko pomyslnie ułozyło ;) Trzeba wierzyc ze bedzie dobrze :) Marteńko, własnie cos takiego chciałam od kogos usłyszec. Chcialam dostac nadzieje ze mozna sie zakochac i to nie tak odrazu ... Nie wiem, czasem mysle czy nie jest tak, ze czuje pewna presje. On mnie prawie namawia zebym dala mu szanse... mama mi wmawia iz lepszego to napewno nie spotkam. Moze to jest tak ze czuje sie zmuszana i dlatego cos sie we mnie buntuje... i nie potrafie sie narazie zakochac... a moze tez nigdy sie nie zakocham. Jestem juz troche zmeczona tym wszystkim, dlatego nie chce sie juz zastanawiac co robie i czy dobrze robie . Niech sie dzieje co chce. Najwyzej bede samotna i nieszczesliwa. Musze odsapnąc. Pierniczku ja tez w najblizszym czasie ide do naszego dr. ;) Ciekawe co mi powie. Oczywiscie zdam całą relacje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czeszka28
Własnie wróciłam od mojej pani ginekolog, która drugi raz po badaniu USG potwierdziła ze jest u mnie ZPO. Przepisała luteine i clostilbegyt i powiedziała ze powinno byc dobrze.Nie wiem czy ufac bezgranicznie w to co mówi, czy... już sama nie wiem.Powiedzcie mi jak długo trwa Wasze leczenie i czy któraś w efekcie zaszła w ciążę?Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×