Mini klub dla miłośników zwierząt

Diarra//:) witanko Gratuluję ukonczenia remontu, widzę że sierpień i początek wrzesnia obfituje w różnego rodzaju remontach :) Co i róż słyszę że ktoś coś robił :) Taak... my rodzice młodego pokolenia musimy toczyć bój z dziećmi o dostęp do kompa :D Mój ma 11 ale trzymam go zdaleka, koledzy niby już mają i @ i na gg ale jego jeszcze gry interesują :) I tak jest wystarczająca wojna o komputer :) Baby są na wieczornym spacerze, dzisiaj poszli panowie... mama ma kompa dla siebie :) Pogłasz ode mnie Diarrę Czy mam do Ciebie nicka? Jak nie mam a chciałabyś zdjęcia to mój @ jest pod moim nickiem :)

Witam :) Wielkie dzięki za zdjęcia. Wszystkie pupilki są urocze :) :). Przykro mi, że chwalę tak ogólnie :o :(, ale dzisiaj mam straszne urwanie głowy. Pozdrawiam serdecznie dla wszystkich dużo i pieszczotek dla zwierzaczków

Dzieńdoberek :) Zapowiada nam się śliczny wrzesień. Ja z taką menażerią nudzić się nie mogę, codziennie jakieś niespodzianki na mnie czekają. Rano jak weszłam do pokoju ze zwierzakami przywitała mnie leżąca czapka na dywanie, która normalnie leży na szafie... ocho! pomyślałam, któreś wycieczkę sobie zrobiło :) Oczywiscie Piratka... po czapce wiedziałam gdzie jej szukać ;) siedziała skulona i z ziębnięta na szafie. Pomimo stołka dojścia do niej nie miałam i w takich sytuacjach rewelacyjnie sprawdza się wspomniane przeze mnie wydawanie dźwięków, bo przystawiłam kólko do biegania, bo tam mnóstwo chomikowych zapachów to poczuje się lepiej i zaczełąm nawoływać ją mile kojarzącym się dźwiękiem... bez problemu :) Jak już wróciła do domku to ją pogłaskałam :) Oczywiscie przy nawoływaniu wszystkie zwierzaki się ożywiły no bo znajomy dźwięk :) ale i tak rano jest pora karmienia... Pipi obecnie biega w kółku. Urwisia bacznie obserwuje to ruchome zjawisko a ja bacznie obserwuję Urwisię, bo zjadlabym ją chyba na surowo jakby mi tknęła któregoś Już kiedyś dostała po głowie bo z zębami do KUby wystartowała... oj dostalo jej się Mam nadzieję, że nauczyło ją to trzymania sie z daleka. Miłego dnia życzę :) futrzaki//:)

Dzień doberek /a może dzieńdoberek?????/ Mój kocio obudził mnie dzisiaj o 5-tej, więc ja już po śniadaniu i nawet zdążyłam sie zmęczyć. Shirusia ogromnie się cieszę że Boluś czuje się lepiej.:) Coś jest w tym powiedzeniu, że goi się jak na psie... Emmi, dzięki za fotki, Kubuś jest śliczny, a Madame bardzo dostojna, to żółw lądowy dlatego mniej kolorowy, te moje, to wodne czerwonolice. No, a Urwisia cudo :), z jednej strony spojrzenie takie surowe, jak u tych ras. A propos, kiedyś spotkał mnie pewien malamut /bo to on mnie spotkał/, szedł sobie ze swoim panem po ulicy i mnie spotkał, zatrzymał się i nie chciał iść dalej, tylko patrzył na mnie i patrzył, pan go szarpie, a on nic. Poczułam dreszcz, takie dziwne uczucie, on przeszywał mnie wzrokiem, stałam jak zahipnotyzowana patrząc w te jego niebieskie oczy. To było dziwne przeżycie, jakbyśmy się znali....Czy Urwisia też ma niebieskie oczy? Futrzaki :), imprezka jest super, dzięki. Wiecie, jak do Was trafiłam, to byłam okropnie zdołowana, od dłuższego czasu mam bardzo duże kłopoty rodzinne i to takie, że nic nie mogę z tym zrobić, zmienić, są rzeczy od nas niezależne, los..przeznaczenie....A tu u Was zapominam o moich problemach i jakoś tak lżej, nawet jak zdarza się przykry temat tak jak sprawa Bolusia. Fajnie mi z Wami. :D:D:D Do tej pory to taką odtrutką na zmartwienia były dla mnie zwierzęta /wszystkie/ i kwiaty, ogólnie natura, teraz mi raźniej. A kwiaty to lubię bardzo, bardzo.W tym roku posadziłam na tarasie 60 surfinii, 30 petuni i ogromną ilość innych, więc m.in stąd tyle pracy. Mój dom /niewykończony/ wygląda nieciekawie, więc te kwiaty bardzo ratują ten wygląd. A znam się na nich mniej, niż bym chciała.Chociaż skończyłam też jakąś szkołę ogrodniczą , kiedyś trzeba było mieć papiery rolnicze lub ogrodnicze, żeby kupić powyżej 0,5 ha ziemi. Ale pewnie wiecie, jaka to była nauka, zresztą w systemie eksternistycznym. Z kwiaciarstwa trochę się przykładałam, ale nie wszystko zostało w głowie. Emmi, wszystko przed Tobą, myślę o kwiatach. Też w to wsiąkniesz, jak zamieszkasz na wsi. Ale to daje dużo radości. Znalazłam zdjęcie malutkich rudzików, które wykluły się tuż przy moim domu....Jak jestem w ogrodzie i patrzę na te kwiaty, ptaki, chmury, pajęczyny, uwijające się owady, to sobie myślę, to jest takie antidotum na zło tego świata. Oj refleksyjny mam dzisiaj nastrój .... A teraz pójdę troszeczkę popracować...

hejki ... Emmi mnie wywołała do tablicy więc jestem ;-) ... u nas z Iskrą ... nowe radości i nowe problemy .. zaczynamy rpacę z siodła ... jest fajnie aczkolwiek jeszcze neico nerwowo .. po tym co przeszła ... ano i przeżyłyśmy wizyte kowala ... NIE WIEDZIAŁAM< ŻE KOŃ POTRAFI SKAKAĆ NA JEDNEJ NODZE MACHAJĄC PRZEDNIMI W POWIETRZU ..... ;-) ;-) co u waszych zwierzaków ??

witam wszystkich. dzisiaj poraz pierwszy pogłaskałam świnke.. no tez sie nie dawała ale mniej skakała i zwiewała.. ciekawe kiedy uda sie ją wyjąć... dałam jej znowu sałate... a oco tak naprawde chodzi z sałatą ?? ja mam z własnej działki bez oprysków, działka jest z daleko od jakiejś ulicy więc chemikaliów w niej niema.. a są inne powiody dla których niepowinnam dawać zwierzakom? dałam jej też ogórka. wczoraj wtrąchneła dużo trawy z młodym mleczem i koniczyną marchewke,liście z buraków.. właśnie jej odstresowywacza zafundowałam czyli postawiłam obok śpiącego chomika. od razu bardzo sie uspokoiła i zaczęła bardzo interesować \"sąsiadem\" chomik sie obudził nachwilę (bo zaczeła jakies dźwieki świnka wydawać) się powkurzał tzn tak śmiesznie poszczekał - to jest dźwięk który zawsze wydaje gdy jes wkurzony jak mu ktoś przeszkadza...szczelniej się opatulił chusteczkami i poszedł spać. a świnia zaczepia prowokuje a on nic. nawet probuje mu do klatki łepek wcisnąć...

Płomień//:) No żebym musiała wyciągać Cię za kołnierz spod ławki :D I przypominać ? Jak to skacze na jednej nodze? :) tulipanna//:) Mnie topik też bardzo uspokaja, może dlatego, że w stresowych momentach albo przytualam dziecko, a jak go nie ma to łapię zwierzaka i tulę go do siebie, uspakaja mnie patrzenie na nie... dlatego tak chętnie otaczam się nimi i mam ich tak dużo... nie zależy mi na oswajaniu, mogłyby dziko żyć obok mnie byleby tylko były :) Madame żólwiczka jest jednolita i taka smutna, ale cóź... trudno ją znaleść w ogrodzie :) Urwisia ma brązowe oczy, ale czy surowe? Piękna ma smutne oczy, nie wiem dlaczego, Urwisa może nie ma wesołych ale nie ma smutnych. Jak gada do mnie to wpatruje się we mnie tak głęboko patrzy mi w oczy i nadaje... no nie sposób odcepić jej od siebie :D Baby są zupełnie inne, jakby z dwóch krańców. Nie przypuszczałam, że sunie mogą tak diametralnie się różnić. Trzymają się razem, śpią obok siebie, ale są zupełnie inne.

a i jeszcze zapomniałam podziękować za wszystkie wspaniałe zdjęcia :) fajne są te wasze zwierzaki.. teraz musze spadac ale miłego dnia życze

axxk//:D:D Pofukiwanie chomików jest super:) Jak po raz pierwszy Pipi mnie ofuczała z takim śmiesznym gulgotem to myślałam, że coś jej się stało... Sałata jak jest z pewnego źródła to nie powinno nic się stać, natomiast nie ma rzadnych innych przeciwskazań.Jak o jedzeniu, kapustę lubią tylko w małych ilościach, kalarepkę, liście czy kwiat kalafiora, niektóre gotowanego ziemniaka ;) Myślę, że na zakceptowanie i przyzwyczajenie się do nowego miejsca i Ciebie tak z tydzień będzie potrzebować :) Zalezy gdzie ma klatkę, czy w pomieszczeniu w którym często jesteście czy rzadko, to też jest ważne. Wy ją obserwujecie i ona was też :) proponowałabym teraz jak jeszcze dostępny jest mlecz i trawa aby to jej dawać jak najwięcej, bo w zimię to świnką szybko brzydnie monotonność pokarmowa i trzeba urozmaicać i ja przynajmniej nakombinuję się. Kubusia też postawiłam przy chomiku seniorze to był bardzo nim zaiteresowany :) Potem nawet mył się w pozycji ala pionowej tak jak chomiki :D:D To było dla mnie rewelacyjnie przeżycie bo poraz pierwszy widziałam świnkę w takiej pozycji przy myciu :) Od czasu do czasu robi stójkę do jedzenia, zostało mu z wakacji :) Teraz Dzikuska biega w kółku... takie kółko to świetny wynalazek.

no Emmi na jednej .. bo na drugiej wisiał kowal .... ;-)

Płomień//:D:D:D:D:D

ale teraz kopytka slicznie błyszczące i czyściutkie ... :) jakby była na pedikiurze ;-0

Płomień//:) ale z niej laska ;) no nie pogadasz z nią :) A jak się czuje kowal? :O odgłosy świnek http://swinkim.w.interia.pl/mowa.htm zjechać na dół i kliknąć w obrazki głosniczków... axxk//:) Jak Ci prosiaczek będzie szczękał zębami tak oceirał zęby o zeby i wydawał niby dzwięk do drrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr, to jest zły i uwaga, bo może ugryść ;) kiedyś podawałam linki do dzwięków ale nie mogę znaleść, ma ktoś może zachowane?

Witam w upalny dzionek! Emmi - świnkowego linku nie mam, on musi być gdzieś w połowie topiku, ale pamiętam, ze bardzo mi się te gadające świnki podobały :-) Dzięki za zdjęcia, fajne i dobrze, że już wiem jak wygląda cała ekipa ;-) O sałacie - nie wiedziałam, bo zawsze się mówiło, że gryzoonie lubią, ale co racja to racja z tymi nawozami i pestycydami, dobrze, że ja nie jem...Nie wiem tylko, czy w kapuście ppekińskiej też jest tyle tych świństw? Moja Droga, a skąd Piratka wzięła się na szafie? Czy coś pokręciłam? Majaja- czy Misia coś przeczuwa w związku ze zbliżającym się Wielkim dniem? Przygotowujecie ją jakoś? Życzenia dla brzuszka nadal aktualne, dobrze że masz już z górki i że kręgosłup nie dokucza! Shirusia - ja też się bardzo cieszę, że Bolek dobrzej, na pewno będzie miał uraz po tym przeżyciu, ale dobrze, że znalazł takich kochanych opiekunów na ten najgorszy czas. A ci pracownicy z miejsca, którego on pilnował to się nim interesują? Pozdrawiam! Diarra - no fajnie, że znowu jesteś! No to sunię masz przeszczęśliwą z tym kościanym skarbem, ale taka dieta - jak piszesz, jest trochę uciążliwa (bąki straszne) i niezbyt zdrowa. Niuniek nie dostaje już kości, tylko chrząstki jak już, a i tak miewa takie wiatry, że potrafi w sekundę rozgonić towarzystwo. A kości i suchych gryzaków mięsnych jeść nie może, bo miał przez nie kłopoty z oponkami okołodbytowymi (coś jak klap-pupka) i nie mógło się załatwiać, a to wiąże się z przykrymi zabiegami u weta i zastrzykami, stąd też i jego niechęć do wizyt u pana doktora. Tulipanna - cieszę się, że dobrze Ci z nami...Rozumiem też doskonale Twoje antidotum...ja odczuwam podobnie i cieszę się, ze mam w perspektywie niemalże powrót na łąki mojego dzieciństwa. Wierzę też, że mojego Szpaczka latać nauczę po wolnej przestrzeni...:-) Płomień - witaj, a myślałam nawet wczoraj o Tobie :-) Czyżby Iskrze nie podobały się zabiegi przy kopytkach? A co jej robił kowal, przycinał, czy podkuwał ? axxk - świnka się zadomawia jak widzę :-) A napisz, jaka ona jest - gładka, czy może taka rozczochrana (strasznie mi się takie podobają, to chyba rozetki, ale pewn nie jestem) No, zmiatam, bo już znowu za długo nie posiedzę i obowiązki wzywają...Pa!

Hej Ruminka.... :) piłowanie i rozczyszczanie .... ;-) zabawa na całego mówię ci ;P

hej wszystkim!! nie mam nawet czasu przeczytac zaleglosci....:-O pozdrawiam:-)

kuuuuuuuuuuulfoooooooooooooonik :):):) tu żyjesz !!! Bardzo się cieszę :D małpiszonie nawet nie zamachasz tu do nas :) wielki buziak dla Ciebie :)

ruminka//:) Piratka na szafie to normalka :) One rewelacyjnie wspinają się po zewnętrznych ściankach mebli tych przy ścianie, poza tym ściana jest dla nich chropowata i jak zaprą się o ścianę mebla to wędrują sobie do góry :) Płomień//:) Mam pytanie bo Ty Iskrę trzymasz u kogoś, prawda? Ile płacisz za mieszkanko dla niej? I jak się szczęśliwie odnalazłaś to ponawiam pytanie, bo może nie czytałaś zaległych, czy konie rozmawiają jakoś z ludźmi, wydają jakieś dzwięki, oprócz rżenia ?

Witam Od razu się usprawiedliwiam bo obiecałam napisać coś wczoraj ale niestety czas mi na to nie pozwolił...ale poprawiam się dziś:) Emmi oj ta Urwisia to chyba faktycznie jest urwiskiem, bardzo rozbójniacko wygląda na zdjęciu ale za to jak dostojnie ...piękna dama:) Madame zółwiczka i świniaczek też super:) Axxk rozumiem Twoją rozpacz po stracie psiaka...ja to przechodziłam w zeszłym roku w lipcu, też wydawało mi się, że nie będę umiała pokochać tak samo kolejnego psa, ale ta cisza w domu była nie do zniesienia, brakowało mi spacerów z psem, zabawy i wszystkiego co się z nim tyczyło i w końcu we wrześniu wzięłam psiaka, który teraz zawładnął całą rodziną....często wspominamy tamtego psa,tęsknimy za nim, śmiejemy się z jego \"wyczynów\" i czasem nawet zakręci się łezka w oku...ale cóż taka kolei życia :( Przytulam Cię i pocieszam i gratuluję nowego zwierzaka, niech się dobrze chowa! Futrzaki dzieki za ostrzeżenie i za imprezkę bo od razu humor mi sie poprawił :) Ruminka ja też poproszę o fotkę Niunidła Majaja Ciebie też poproszę o fotkę Miśki Emmi Lordzik je dokładnie to samo co Kuba i też cały dzień by jadł. Tym razem jak jest u mnie to obserwuje, że czuje sie pewniej, nie jest już tchórzliwy a nawet jak włożę rękę do klatki to sam się na nią gramoli...teraz to by tylko na kolanach siedział...straszny pieszczoch :)i co się wczoraj dowiedziałam, zostaje u mnie do niedzieli :D ( miał wyjechać dziś) Nadal nie ukrywam, że korzystam z Twoich porad :) są bardzo, bardzo przydatne :) i jeszcze na koniec zdjęcia mojego rozbójnika http://mister.pupile.com/ Pozdrawiam

Netta//:) Miło mi słyszeć, że moje własne doświadczenia i opserwacje świnek przydają się :) Jak jest bardziej ufny do Ciebie, to znaczy że świnki pamiętają :) Super, że zostaje do niedzieli :) Jak w nocy ze spaniem? Ja jestem zakochana w świnkach to wszsytko mnie w nich interesuje, teraz jestem zakochana w konkretnym zwierzaku Bobek ma na imię i muszę przyznać,że brakuje mi wieści o nim ;) Ale Ty też jakoś mało o Lordzie piszesz... wypuszczasz go na dywan? A fotki śliczne. Zawsze mnie zastanawiało jak one widzą przez te kudełki ;) Bardzo podoba mi się zdjęcie z pluszakiem :D Wiele dobrego słyszałam o sznaucerach miniaturkach, czy one rzeczywiście są takie skoczne?

Emmi za boks płacę 450 zł .... to dla mnie bardzo dużo ....poza tym kowal raz na 2 miesiace 50 zł .. wiatminy .... i czasem wet niestety .... nie ma kina nie ma knajpek .. nie ma ciuchów .... ale nie żal mi ;-) jestem szczęśliwa.. jak na mój głos biegnie kłusem z padoku .... :-) jak jeszcze zacznę na niej jeździć ... to juz w ogóle nic nie będzie warte tego co z nia przeżywam

miał być ;-) ;-)

i jeszcze zamacham .. a co ;-)

Płomień//:) Męzowi często opwiadam o zwierzętach o których tu przeczytam i oczywiście mówiłam mu o Tobie jako posaidaczce konia. W okolicy Mińska Mazowieckiego jest koleś ze stadniną i bierze pod opiekę konie, nie wiem czy za samo trzymanie ich u siebie, czy z karmieniem i sprzątaniem ale życzy sobie za to 2 tys miesięcznie... znalazłam zupełnie przypadkowo, coś tam się wyświetli to dać ok i chwilę pocekać odezwie się prosiaczek http://nasze-swinki.republika.pl/ i kulfonika znalezisko http://www.swinki.morskie.prv.pl/

ile ??!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! w cenie 450 zł jest sprząnie, karmienie i wypuszczanie konia an padok ... najdroższa satjnia jaką znam to 1000 zł miesiecznie jest tam solarium dla koni .. masazyści i jaccuzi dla koni .... wielkie zielone łąki .... i konie powypadkowe mają opiekę rehabilitacyjną .. zastrzeliłas mnie ta ceną

Emmi :) Faktycznie świnki, chyba zapamiętują bo od ostatniej wizyty Lorda u mnie minęło trochę czasu a ja widze kolosalną różnicę w jego zachowaniu...tak jak pisałam , zdecydowanie na plus. Z podpowiedzi Twoich w Lorda życie \"wniosłam\" m.in. ręczniczek. Poprzednim razem jak świniak był u mnie to wygrzebałam dla niego małą szmatke i z tą szmatką pojechał do swojego domu ...pani Lorda zachwycona bo sama przyznała, że jakoś tak nie wpadła na ten pomysł a od kiedy Lordzik ma swój ręcznik to ona unika niespodzianek na kolanach:) i sam świniak tak się przyzwyczaił , ze wystarczy mu teraz ów ręczniczek położyć na podłodze to przesiedzi na nim cały dzień. Odnośnie nocy to wynoszę go z klatką do drugiego pokoju bo niestety ale grasuje niesamowicie, wspaniale się nadaje na nocne trio z moimi 2 żółwiami:) zdarza się, że wypuszczę go na dywan ale z racji tego, ze mam trochę zakamarków w pokoju boje się o niego aby gdzieś się nie zaklinował, bo o to dość łatwo a i terenu zbytnio nie zna. Choć pod moim bacznym okiem ostatnio z pół godziny przesiedział na wspomnianym ręczniku i nawet kroku poza niego nie zrobił:)ale potrafi tez pobuszować za meblami:) Pani Lorda ostatnio sprezentowała mu na balkonie dość duży ogródeczek, pozbijała skrzynki, zasadziła trawkę i w te ciepłe dni świniak grasował w swoim \"raju\", ponoć uwielbia tam siedzieć! Odnośnie sznaucerków to ogólnie uważa się je za bardzo przyjazną rasę i jak najbardziej to potwierdzam. Natomiast co do miniaturek to sa one najbardziej energiczne z całej sznaucerowatej rodziny. Ja mogę pisać o nich w samych superlatywach:) i nie dlatego, ze akurat ja go mam ale ogólnie patrząc na te psy i rozmawiając o nich każdy to potwierdza. Niektórzy uważają, ze są dość krzykliwe ale to wynika z tego, że miniaturki czasem uważają, że są olbrzymami :) Mój jedynie czasem \"postraszy \" jakiegoś wilczura szczekaniem a tak to nawet na dzwonek nie reaguje, taki z niego obrońca;) ale za to słodziak niesamowity :)

No hej! Płomień, ja widziałam kiedyś, jak przycinali konikowi kopytka, a wszystkie stajenne psy stały i czekały na paznokieć jak na największy przysmak :-) Konik znosił to spokojnie bardzo, z tym ze był linami przyczepiony do ścian. O stajniach wiem, że czasem jest taniej trzymać tam konika, jeśli pozwala się właścicielowi używać go do jazd (jeśli to np. szkółka jeździecka) No bo niektóre ceny to faktycznie straszne są... Życże, abyś jak najszybciej mogła zacząć jeździć na wspaniałe wycieczki z Iskrą. I nie dziwię się, że Ci nie szkoda tych oszczędności...:-) Netta - ja też dużo dobrego słyszałam o mini-sznaucerkach i o ich energii, bardzo mi się podobają. Ponoć najbardziej zadziorne są zaś te średnie. Zdjęcia pooglądałam, piękne są, co tu mówić dużo. I posłałam Ci Niuńka :-) Emmi - nie sądziłam, że taki duży gryzoń może po ścianie chodzić! Chciałabym zobaczyć, jak Piratka się wspina, zamawiam takie zdjęcie, jak kiedyś uda Ci się ją przyłapać!!! Kulfonik, cześć! Czekam na Twoje pisanie o kici, no i o kocurze!Pozdrowionka!

Witam miłośniczki niestety tylko na chwilkę. Nie mam teraz dostępu nie tylko do netu ale też do komputera więc nie dane mi jest czytać tej stronki. Emmi dzięki za pamięć :D moja psina Kaja juz dwa razy miała skaleczoną łapę, a ona nawet nie pisnęła że coś jest nie tak. Niestety u mnie na w pobliżu bloku jest pełno szkieł a ta wariatka nie umnie wolno chodzić, biega jak szalona a potem są tego skutki :D na razie odpukać nie mam problemu z kleszczami, za to złapał pchły :( pozdrawiam gorąco

Konie które miały szczęście i zostały nauczone łagodnie podawania nóg .... znosza to spokojnie .... wiem i marzę, ze któregoś dnia Iskra bedzie tak samo to znosić .. na wolności z kowalem jak ze mną ... ;( .... ale ona była bita .. przerwacana i wiazana .. do kowala .. więc efekty sa takie .. ;(