Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anka0000

co zrobić, by wrócił?

Polecane posty

witam. zerwał wczoraj ze mną facet... powoedział, że narazie nie widzi sensu dlatego zerwał ale kto wie, może ten sens bycia ze mną wróci... co mam zrobić żeby naprawde wrocil?jak sie zachowywac? olac totalnie czy pisac do niego i sie przypominac?co zrobic, zeby zaczal o mnie walczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale warto się zastanowić czy jest sens, zeby wracał? Bo skoro raz mu się odwidziało, to nie jest powiedziane, że to się nie powtórzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olej go i nie zawracaj mu dupy
zajmij sie swoim zyciem i wiecej nie marnuj jego czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to znaczy \"wiecej nie marnuj jego czasu?\"?! myslisz ze bylby ze mna 15 miesiecy gdyby uwazal ze marnuje jego czas???nie wiem czy jest sens zeby wracal czy nie. chce sie przekonac. nie robie sobie nadziei, ale tez nie przekreslam tego. bede go olewac, robic swoje, bawic sie i korzystac z zycia... moze zobaczy co stracil, moze zateskni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie warto nic robic
nic nie rob. nie odzywaj sie nie blagaj go. predzej wroci jak dasz mu zatesknic i pokazesz ze na nim nie konczy sie twoj swiat. i zadnych smutnych statusow na gg;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gramolec
nie lataj za nim, nie kontaktuj sie. sam przyjdzie na kolanach. pokaz mu, ze bez niego swiat istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w pelni sie zgadzam z tym co piszesz:)pisanie, narzucanie sie, a juz najbardziej blaganie odpadaja:)najgorsze ze mieszkamy jakies 5 km od siebie i jest mozliwosc ze bedziemy sie czesto spotykac przypadkiem:( ciekzo bedzie to zniesc:( a jeszcze jak bedzie mial kolejna dziewczyne to juz wogole koszmar:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje Wam za rady:)nie nastawiam sie ze poskutkuja ale tez tego nie wykluczam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ignorować do granic możliwości. nie pisać, nie dzwonić, nie nachodzić. spotkanego przypadkiem przywitać zapytać co słychać i powiedzieć " kurcze pogadałabym z tobą chętnie dłużej ale muszę lecieć ". pokazuj że masz swoje życie i miej swoje życie, nie zamykaj się w 4 ścianach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, to z tym zagadaniem do niego tez bardzo dobry pomysl:) na pewno z niego skorzystam jak sie okazja nadarzy:)najgorsze jest to ze ja nie wyobrazam sobie ze kogos poznam. bo po pierwsze nie chce, a po drugie nie mam ochoty zaczynac wszystkiego jeszcze raz. ja bylam przekonana ze to juz ten jedyny, wiem ze on tez byl, planowalismy wiele... jednak jemu sie odwidzialo... twierdzi, ze to nie przez inna kobiete, zapewnial ze nikogo nie ma drugiego...a nie nalezy do osob ktore klamia, jeszcze nigdy mnie nie oklamal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julkakkkk
Też byłam w takiej sytuacji. Njapierw przez miesiąc byłam w strasznym stanie i były smutne opisy na gg itp itd, ale po miesiącu wróciłam do życia, imprezowałam, bawiłam się życiem, zaczęłam o siebie bardziej dbać, poznałam wielu nowych ludzi, a jego totalnie olałam, przestałam mu nawet odpowiadać na "cześć" i mimo, że on jest bardzo dumnym facetem to po miesiącu nie wytrzymał, pierwszy się odezwał, nawet przeprosił, potem zaproponował spotkanie i znów jesteśmy razem :P Tylko, że teraz ja dyktuje warunki :P Zrób tak samo, a kiedy będzie Cię bolało to, że nie możesz się do niego odezwać pomyśl, że jego boli 2x bardziej, że już go nie błagasz o powrót :D Powodzenia! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
julka, a co w ostatnich dniach Waszego zwiazku, czy nawet tygodniach mowil Ci Twoj facet?jakie byly jego uczucia wobec Ciebie?no i jaki podal powod rozstania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrałam sprawe
hej mam podobny problem.. tzn. widzę że piszecie żeby nie pisać do niego smsów i sie nie odzywać.. po tym, jak mnie zostawił (nawet nie powiedział ze zostawia tylko przestal sie odzywac totalnie) pisalam smsy najpierw typu "o co chodzi", potem tak srednio co 2 tygodnie przypominalam sie jakims sms-em, ze tesknie.. ale widze ze to był błąd. od jego zniknięcia minęly dwa miesiące, nie spalił mostów za sobą.. myślicie że jak go teraz oleje to jest jeszcze szansa, że do mnie wróci? wiem, skopałam sprawe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak samo
pol rokutemu mnie zoastawil, wciaz jest ssam, nie ma nikogo, ale wyrywa malolaty z neta...:/ pisalam eski ze tesknie, balagalam, czasem mniej czasem wiecej, raz napisal ze staram sie ale nie chce wrocic, mnie dopadla choroba teraz przez to wszystko, nie wiem czy teraz pisac jak pisalam, czasem martwilam sie o jego zdrowie, on wie ze go kocham, ale nie chce ze mna byc... czy teraz w tytym momencie olac , ale co napisac by po czasie mogl zatesknic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrałam sprawe
jak pisałam wcześniej, przestał sie do mnie odzywać, ale rozmawiał ze mną na gg jako inna osoba (to był 100% on), co o tym myślicie, są jakieś szanse żeby wrócił?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrałam sprawe
dodam, że na gg odezwał się po 2 miesiącach milczenia.. około tydzień temu i dalej cisza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny dlaczego chcecie, zeby tak daremni faceci do Was wrocili?? :o niech ida w diabli, tym bardziej, ze raz juz poszli :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikogo do milosci nie da sie zmusic; a swoim nachalnym zachowaniem tylko im pokazujecie swoja desperacje i brak szacunku wobec samych siebie.......... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrałam sprawe
ja juz od miesiąca milcze. i odkąd milcze to sie odezwał.. dlatego sie zastanawiam. a chce żeby wrócił bo jestem naiwna :) ech.. zależy mi po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak poczytałam o tych waszych facetach i widzę, że każda z Was ma ten sam problem nie umiecie pogodzić się z tym, że facet was opuścił... Zrozumcie...Oni nie wiedzą jak cierpicie...jak płaczecie po nocach...jak biadolicie o nich i wspominacie... To jest przykre, ale prawdziwe... Miałam podobny problem a raczej mam go do tej pory, ponieważ nie umiem się od niego uwolnić...jednak nie narzucam się swojemu byłemu...bo tak nie można...przez sam szacunek do samej siebie...Byłam z facetem przez 2lata...szanowałam zarówno siebie jak i jego... 2tygodnie przed zerwaniem spędziłam z nim noc...jednak oboje byliśmy pijani...byłam gotowa pierwszy raz oddać się mu...tak jak wcześniej powiedziałam na wzgląd alkoholu zarówno u mnie jak i u niego zdecydowałam się, że nie mogę "swojego pierwszego razu" spędzić w takim stanie... obraził się na mnie...(była też w tym i moja wina bo doprowadziłam zarówno siebie jak i jego do stanu w którym nie powinniśmy się znajdować) jednak z rana kiedy tylko się obudził spojrzałam na niego i powiedziałam mu Kocham Cię (sądziłam, że to wystarczy)... wydawało się, że wszystko jest w porządku...był bardzo szczęśliwy tak jak i ja...jednak po 2tygodniach coś się zmieniło...przestał odbierać ode mnie smsy...telefony...nie wiedziałam nawet czy żyje... po jakichś 3-4tygodniach napisał do mnie, że żyje i wszystko w porządku i żebym nie martwiła się...i tyle...całe wakacje miałam przepłakane... nigdzie nie chciałam wychodzić...najlepiej zamknąć się w pokoju i nikogo tam nie wpuszczać...nie wiedziałam dlaczego tak zrobił...do dnia dzisiejszego nie wiem...jednak to nie na zamykaniu się w sobie życie polega...musimy wszyscy brnąć dalej...po wakacjach spotkałam bardzo miłego faceta...z którym również byłam rok...jednak szukałam w związku czegoś innego niż on...tak więc rozstaliśmy się ugodowo... Tydzień temu spotkałam się ze swoim byłym nie po to żeby wspominać nasz wcześniejszy nie udany związek ale żeby zobaczyć się po tym roku przerwy...tak też i było... ale właśnie przez to spotkanie znowu moja głowa jest nim zaprzątnięta nie potrafię się z tego wyplątać...zapewne przez jego zachowanie...zachowywał się jak skulony pies...który nie wiedział co ma powiedzieć jak ma się zachować...zastanawia mnie czy to przez to co mi zrobił wcześniej czy też ma jakiś inny ukryty powód...ale się rozpisałam...wybaczcie...miałam po prostu wenę także dziewczęta każda z nas tak na prawdę może wiele powiedzieć o swoich nieudanych związkach ale grunt to nie załamywać się...w Polsce jest wielu mężczyzn...i niekoniecznie takich jak Ci którzy nie potrafią nas docenić....nie trzeba nic robić ażeby oni wrócili do Was jeżeli tak ma być to tak będzie... Nie róbcie niczego na siłę, bo to nie ma sensu... Pozdrawiam was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45781111111
glupie podchody.... boze kochany.... szczerosci nie znacie? heh, podszywac sie na gg pod inna osobe???? zenada. dzieci. oto, co z wami robi internet i komorki. a w cztery oczy nikt nie ma odwagi rozmawiac. dzieci XXI wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośnica87
Witam, Ja przechodziłam takie rozstania już 2razy, pierwszy skończył się po 5latach, gdzie wspólna przyszłość była na wyciągnięcie ręki,ja kochałam jego a on podobno mnie, tyle że zaczął spotykać się ze znajomymi swoimi a mnie to zaczęło irytować bo przesadzał, a jak wracał to nie mówił nawet jak było,w końcu nie wrócił na noc, a rano zabrał swoje rzeczy i poszedł, co sie okazało do innej, wróciliśmy do siebie, miał już nie być z tamta ale nie umiał z nią zakończyć, więc się rozstaliśmy na zawsze, oczywiście zero kontaktu przez jakiś czas a później sam zaczął pisać, dzwonić, kiedy ja już byłam z innym a, że ja mam pecha to historia lubi sie powtarzać, obiecałam sobie, że już sie nie zakocham po pierwszym ale stało się inaczej, znów ja kochałam a on mnie podobno, po 11miesiącach powiedział, że nie ma czasu na związek i że nie chce być z kimś z kim nie będzie mógł sie widywać, i tak już nie jesteśmy razem, w pierwszym i w drugim przypadku pisałam, załamana byłam, ale zauważyłam że nie warto,oni sami przyjdą jak zatęsknią,jak się dowiedzą co stracili, faceci nie myślą tak jak kobiety, i czym bardziej sie narzucasz tym bardziej on cię nie chcę, no chyba,że nie kocha, to na pewno nie wróci i tego sie obawiam teraz, że nie wróci a chciałam mu pokazać jak ja też umiem ranić jakby wrócił....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta;)
do tych 'pań' ktore twierdza ze nadzieja na powrot ukochanego to dzieciada:) fajnie byloby zeby taka szczera rozmowa w cztery oczy na jaka stawiacie byla skuteczna:) bo czesto jest tak ze facet mysli ze zrobil swoje i nie chce sluchac wiec chyba jednak ten brak kontaktu z naszej strony lepiej poskutkuje niz ta niby rozmowa. tez jestem w takiej sytuacji i tez czekam;p i wasze rady i doswiadczenia dodaja mi otuchy:D uwazam sie za kobiete moze do niektorych spraw mam dziecinne podejscie ale mam tylko 22 lata moze te panie kolo 40 wiedza jak sie zachowac z klasa ale poki co robie po waszemu:d i bardzo wam za to dziekuje:)) 3majcie sie cieplo! nie damy sie facetom:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzienkka21
Oj widzę, że nie ja jedna przeżywam to samo :( Jezu faceci są jak dzieci nawet nie potrafią porozmawiać, tylko najlepiej zerwać przez smsa albo przez internet nie mają tyle odwagi by spojrzeć kobiecie w oczy. Kobitki musimy być silne, choć i ja czuję to co wy, a wręcz mam ochotę tego drania rozszarpać na kawałki jak on mógł mi zrobić coś takiego tym bardziej, że wiedział iż jestem po rozstaniu i długim związku, że boję się komuś zaufać. A on rozkochał mnie w sobie dosłownie było wszystko okay i nagle stwierdził, że mnie nie kocha nie no załamka jakaś. Jak można mówić kocham a po dwóch dniach stwierdzić, że jednak nie. Nie pojmuję rozumienia facetów ręce mi opadają snują jakieś plany ślub, dzieci, mają wszystko i tego nie doceniają. Chyba jesteśmy dla nich za dobre. Trzeba wziąć się w garść i dać im kopa. Ja już zmieniłam fryzurę na lepszą, opaliłam się i zaczęłam ćwiczyć, by mieć bardziej jędrne i ukształtowane ciało (bo gruba to ja raczej nie jestem choć nie mnie to oceniać). Jestem zadowolona ze zmian. I pamiętajcie z głową podniesioną idziemy dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lynch nie reżyser
My faceci szanujemy tylko takie kobiety, które nie wracają. I tylko o nich możemy zacząć marzyć: co by było gdyby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lynch nie reżyser
a już na pewno odechciewa nam się tych, które podają się na tacy... zwłaszcza, jeśli facet właśnie zerwał. W takiej sytuacji, jeśli ona wydzwania, to NA PEWNO on nie będzie jej już nigdy brał na poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzienkka21
Odp. do Pana lynch nie reżyser. A niby jak podają się na tacy prosząc żeby wrócił?? Wy faceci chyba uczuć nie macie, a już na pewno nie macie odwagi by spojrzeć w oczy i porozmawiać szczerze z dziewczyną. Nie chcę być wredna, ale każdemu takiemu, życzę by trafił na taką dziewczynę, która postąpi z nim tak samo jak on. Może wtedy zobaczy jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten sam problem
dziewczyny mam taki sam problem... tylko ze moj byly nie jest dupkiem... chce do niego wrocic i nie wiem czy tak sie stanie... chodzilam z nim rok i 3 miechy.. bardzo sie do niego przywiazalam... i oczywiscie kocham go caly czas.... jestesmy bardzo dobrymi przyjaciolmi... dziewczyny wasze rady naprawde dzialaja... weszlam wczoraj na gg i byl moj byly , nie odzywalam sie 1 godz az sam napisal do mnie ;) dziewczyny nie zalamujmy sie tylko walczmy z tym. prosilabym was o jeszcze inne rady,,, bardzo by m prosila. teraza nie bede sie odzwywac az kilka dni moze sam pierwszy napisze jak sie z teskni . zaprosil mnie do kina pojde ale tak po kolezensku, ustawilam nawet taki opis z buzikami i sie pytal czy to dla innego. pokaze mu ze umiem zyc bez niego nie bede sie poddawac;) trzymam za was kciuki i powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×