Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szam

Może się poznamy?

Polecane posty

dziewczyny dziekuję za pyszną zupkę i miłe godziny teraz urywam się do pracy tzn musze sie wyszykowac a mam spodnie do wyprasowania do juterka bo dziś raczej nie zagoszcze wieczorkiem ale nic nie wiadomo papatki i milego popoludnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...no i ponoć Polska powinna być odwrotnie ukształtowana, góry na górze morze na dole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majesta >>> no - ja wróciłam :) Podoba mi się w rzeszowie, zresztą od paru lat naprawdę ostro ruszyło to miasto do przodu i się rozwija, jest b ładne, czyste tereny, w bieszczady nie daleko... A jeżeli chodzi o pracę czy studia - wiadomo że to Wawa ale też od innych miast jakoś nie odstaje nie bardzo mnie obchodzi co gadają o mnie warszawiacy - zresztą o nich to chyba też się za dobrze nie mówi hi hi (bez urazy Szam :) ) Zresztą nie znam żadnych rdzennych warszawiaków tylko takich napływowych co tam wyjechali i teraz bardzo zadzierają nosa ale i tak widać po nich (albo sami mówią) że nie wszystko tam takie ok jest... już się miałam częstować zupką, jak się dowiedziałam że u mnie też dziś ogórkowa!!! suuuuper :) :) :) a ja mam bliżej (sporo :) ) w góry, a strasznie lubię nasze morze... tytlko muszę całą polskę przejechać żeby się tam znaleźć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justa no bo na północy zimniej a u nas w górach zawsze cieplejsze lato niz nad morzem, dlaczego we Włszech jest nad morzem ciepło bo morze maja na południu a na północy mają bardziej zimno i tak powinno byc u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majesta >>> no - ja wróciłam :) Podoba mi się w rzeszowie, zresztą od paru lat naprawdę ostro ruszyło to miasto do przodu i się rozwija, jest b ładne, czyste tereny, w bieszczady nie daleko... A jeżeli chodzi o pracę czy studia - wiadomo że to Wawa ale też od innych miast jakoś nie odstaje nie bardzo mnie obchodzi co gadają o mnie warszawiacy - zresztą o nich to chyba też się za dobrze nie mówi hi hi (bez urazy Szam :) ) Zresztą nie znam żadnych rdzennych warszawiaków tylko takich napływowych co tam wyjechali i teraz bardzo zadzierają nosa ale i tak widać po nich (albo sami mówią) że nie wszystko tam takie ok jest... już się miałam częstować zupką, jak się dowiedziałam że u mnie też dziś ogórkowa!!! suuuuper :) :) :) a ja mam bliżej (sporo :) ) w góry, a strasznie lubię nasze morze... tytlko muszę całą polskę przejechać żeby się tam znaleźć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majesta, to rzeczywiście masz rację, zawsze zazdroszczę, że na południu mają latem ciepło :( ale jak tam jadę zimą, to brrr....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Panie ale już lece ;:) nie mam kompa siadła mi pamienc mam go w serwisie bo na gwarancjijutro już chyba będe :):):) Dzięki za meiliki 🌻 myślcie o mnie ;)papapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorna porą, zachwilkę ide do mojego skarba na pizze...swoja droga nie lubie pizzy spagetti to co innego, ze o ogórkowej nie wspomnę :) Justa no w górach ma być zimno zimą :) jak sie nie ma co się lubi to sie lubi co się ma! to moje motto na dzisiaj ;) i nie tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie witajcie jeszcze dzisiaj tu nie ma dzisiaj nikogo ,wszyscy spia no tak taka pogoda u mnie dzisiaj spadł snieg i jest zimno. trza się grzać jakas kawka z koniaczkiem herbatka z cytrynką i miodzikem Ależ Robal nic się nie martw będziemy myśleć o Tobie ,tylko ty też nie zapomnij o nas. Miłego i ciepłego dzionka Wam życzę i spadam do moich papierków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie śpię, tylko po innych topikach sobie brykam i wpadam w doła... Całe szczęście, że wzięlam pół dnia wolnego na chałturkę w terenie, może mnie otrzeźwi cokolwiek, bo zasypiam z nosem w klawiaturze... A Marteczka, Marysieńka? Domowe obowiązki Was przytłoczyły dziś nadmiernie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja>wynocha z doła:) A propos gór i morza,to w tamtym roku zrobiłam sobie wakacje w tempie japońskiej wycieczki;) Na koniec maja w Zakopanem wyprodukował się misiek;) na początku czerwca jakoś w piątek pojechałam do Wrocławia,wróciłam w środę przepakowałam manele,a w czwartek byłam już w drodze do Jastrzębiej Góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja w tamtym roku zrealizowałam marzenie i pojechaliśmy z Miśkiem na Hel. I tam było dokładnie tak cudnie, jak sobie wyobrażałam... a nawet jeszcze bardziej! Aż mi się wierzyć nie chce, że rok temu zarabiałam kasę, wystarczająca na ciąganie się pociągami po Polsce, żarcie, noclegi... Boże! Żeby przez rok tak się pogorszyło?! Misiek zażądał lekcji angielskiego (bo mu pani wpadła w oko, a jak się później okazało, ta pani to moja dobra koleżanka), przecież nie mozna dziecku prawa do edukacji odmawiać... tylko ja nie wiem, skąd wziąć te 3 stówy, cholera jasna psiakrew... a przecież to niedużo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie możesz te,jak to-alimenty podwyższyć? Kurcze to jest najgorsze,nie? Możemy z czegoś zrezygnować,ale jak odmówić dzieciakowi. Z angielskim to ja się już zastanawiam,czy jakby chciał,to go nie zapisać do tej szkółki metodą Helen Doron,czy coś takiego. W ogóle niczego się tak nie boję,jak tego,że ciągle będę mu musiała mówić \"nie mogę kochanie,bo nas nie stać\". Ten tekst,że pieniądze szczęścia nie dają wymyślił jakiś zbankrutowany filozof.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anka, Ty wiesz co...? Ja tę pedagogikę nie na darmo jednak kończyłam. Tam gadali, że dziecko po ukończeniu 7 lat przestaje w naturalny sposób być tak egocentryczne, jak dotąd. Misiek tez. Do niedawna tylko rościł sobie i rościł. Dzisiaj rano w drodze do szkoły (ciemno, szron na samochodach, nos czerwony, powieki za to aż niebieskie z niewyspania, ciężki tornister na moim grzebiecie itp. okoliczności przyrody) przytekścił: \"Tak się dla mnie poświęcasz...\" Ja nie lubię tego słowa i przede wzystkim nie odczuwam niczego takiego jak poświęcanie, więc zaprotestowałam, ale on uparcie ciągnąl swoje. Dopiero teraz całuje mnie na dzień dobry; mówi, że mnie kocha... Tylko nie wiem, czego jeszcze mogłabym sobie odmówić. Ograniczyłam wydatki do takiego minimum, że sama siebie bezustannie podziwiam za zmysł ekonomiczny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, widzę, że od rana gwarno ;) jamniczek, po pierwsze, to lataj tylko po topikach, które poprawiają humor, te dołujące omijaj z daleka. ja sama też się często łamię, jak przeczytam jakąś historię z życia wziętą, która podważa moje zaufanie do ludzi. a czemu przez rok tak Ci się sytuacja zmieniła? co do korków, to rozumiem, mojej mamie też wiecznie brakuje na rzeczy potrzebne bratu... to niesprawiedliwe, że dzieci nie mają równych szans, mimo wszystko... tych zamożniejszych stać na korepetycje, kursy itd. hanka, z podwyższaniem alimentów nie taka prosta sprawa. facet potrafi czasami wymyślić coś, byle ukryć prawdziwą wysokość dochodów i oczywiście sąd się nad nim zlituje... a co ma robić biedna matka, jak czasami nawet o pracy może tylko pomarzyć. magda, śniegowi w październiku mówimy stanowcze: nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justa, to nie korki, Misiek jest dopiero w drugiej klasie podstawówki. Tylko, niestety, choć na 128 IQ, nienawidzi czytania i pisania. Ten angielski jest wyłącznie nadprogramowy, bo to szkoła muzyczna, w niej nie ma języków zachodnioch w pierwszych trzech klasach. Uważają, że dzieci i tak są przeciążone, i pewnie mają rację. Ale jak MIśka do nauki angielskiego wybitnie ciągnie, to przecież nie będę Mu odmawiać (może pójdę kraść...?) A branża dziennikarska ma to do siebie, że człowiek o tzw. przeciętnej wrażliwości szybko się w niej zużywa (mówiąc bardziej eufemistycznie, wypala zawodowo ;) ) Przy tym koledzy i koleżanki po fachu zarabiają teraz przewaznie ćwierć tego, co mieli jeszcze pare lat temu, zapieprzając tak samo, jak wtedy, albo jeszcze bardziej. Wolę mieć chude, ale za to pewne biurewskie pieniążki, no i wolne popołudnia oraz weekendy. Nigdy w życiu tak nie miałam, dopiero teraz. A to jest Miśkowi szalenie potrzebne, tego się za żadne pieniądze nie kupi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
udało mi się w końcu wczoraj kupić sweterek dla mojego faceta... taki niebiesko-szary kolor. imieniny ma jutro, ale świętować będziemy dzisiaj. swoją drogą, faceci są jak dzieci... w zeszłym tygodniu kupiłam sobie spódniczkę w kolorze wina... jak mnie w niej widzi, to dostaje małpiego rozumu ;) kiedyś słyszałam taki tekst, że żadna kobieta nie jest na tyle głupia, żeby poślubić faceta tylko dlatego, że ma długie nogi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJCIE ,prosze o usmiech!!! ale weszłyscie na smutno-powazny temat wieczny niedobór pieniazków oj chyba to wszyscy znamy ,ja czasami to się zastanawiam czy jakiegos chałupnictwa nie pouprawiać zwłaszcza teraz przez okres zimowy ,no ale co ? a zreszta czy ktos coś to kupi jak ludziska na chleb nie mają. okropność.dlaczego przyszło nam żyć w takich czasach. !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magda, świetny pomysł z tym chałupnictwem, pisałaś, że na drutach umiesz robić... sądzę, że jeśli będziesz sprzedawać po cenach niższych niż np. fabryczne czapki i szaliki, to możesz mieć sporo klientów. to byłby fajny interesik, konkurencja chyba mała, bo nie znam żadnej firmy, która by sprzedawała własnoręcznie robione na drutach rzeczy :) no i na zimę pomysł dobry. a ja muszę zaraz lecieć na miasto znowu z tepsą się użerać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justa, jak byłam w ciąży i musiałam leżeć (MIsiek nie wiedzieć czemu postanowił się urodzić w 6 miesiącu, ledwo lekarze Mu to z główki wybili), zarabiałam robieniem na drutach, ale ceniłam to, co robiłam, i wyłącznie do galerii dawałam. Nawet w Warszawie się podobało, ale rynek się szybko nasycił. Cenić się trza, jak kto co umie, żadne tam ceny niższe od fabrycznych, bo wtedy nie ma sensu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przybił mnie ten cholerny śnieg NIENAWIDZĘ ZIMY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! myślałam że jeszcze trochę do śniegu , a tu proszę - październik no i zdołowało mnie to dlatego dopiero teraz cieplutką kawkę serwuję herbatka też jest ale tylko miętowa bo wszystkie inne się skończyły a ja w taką pobodę nigdzie nie idę ... brrr... za to do kawusi mam pyszne chrupiące wafelki i świeżutkie herbatniki zapraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justa>ja wiem,że nie prosto.Dlatego oszczędziłam sobie łażenia po sądach. Ale jak mi kiedyś zabraknie to nie omieszkam taktownie przypomnieć. Mówisz Mai,żeby omijała,ale Ciebie też było widać na kilku;) Człowiek pewnie ma jakiś próg wrażliwości,poza którym się wyłącza i nic nie czuje. Ale to przecież taka trochę emocjonalna śmierć. Wiadomo-głową muru nie przebijesz,ale można się starać robić coś najbliżej,na własnym podwórku. A radzenie? To jest tak trochę,jak z metodami jednego koncernu-czyli,nie daj mu chleba,daj mu pług. A to głupie,jak człowiek ma depresję,czy doła to nie pomoże klepanie po ramieniu-uda ci się,jesteś silna. Bo o to właśnie chodzi,że ten ktoś ma dosyć bycia silnym,chce pobyć słabym. A w wyścigu szczurów bardzo trudno jest znaleźć chwilę i możliwośc na pozwolenie sobie pobycia słabym. Maja dobrze,że jesteś,w razie czego poproszę o radę:) Choć kiedyś na wspólnym usg powiedziałam dużemu miśkowi,że na początku chciałam,żeby Tomek po mnie odziedziczył charakter,ale potem sobie pomyślałam,że lepiej,żeby po nim.Będzie miał łatwiejsze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No:))))) organizujemy wyprzedaż internetową.Założymy stronę i jazda.Maja będzie robiła na drutach,ja mogę hafry produkować i co która potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hanka, no, bywam na drażliwych topikach, nie da się ukryć... ale czasami to ręce opadają... po prostu rezygnuję... wymienić poglądy zawsze warto... ale jak się zaczyna dyskusja, każd broni swego.... muru głową nie przebijesz, po prostu wymiękam. tyle chciałoby się jeszcze powiedzieć z glębi serca, coś tam w środku wrze... ale macham ręką, nie warto. a co do sklepu internetowego, to bardzo chętnie przystapię do tej inicjatywy, bo mnie się marzy właśnie coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, ja na razie zawzięcie dziergam dla Miśka i siebie swetry i szaliki, bo śnieg na wybrzeże jeszcze nie dotarł, ale co będzie dalej...? Za dzień lub dwa? Dobrze, że przy tym braku kasy nie mam kompleksów z powodu biednych łachów na grzbiecie. Łażę po lumpeksach, farbuję, przerabiam i jest miodzio. Tylko pan w \"bufetce\" wciąz twierdzi, że ja ni chaliery do tego biura nie pasuję. W czasach liceum plastycznego to nawet wisiory, broszki i kolczyki wyrabiałam namiętnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej , dziewczynki miałam prasować i mi się nie chce nic mi się nie chce nawet łóżka pościelać straszne tematy poruszacie pozwólcie że nie będę się zagłębiać bo się pogłębię tylko w tym dole pieniądze ... ech... odmawianie dziecku ...ech.. i w ogóle.... chyba się zmuszę do tego prasowania bo jak się człowiek konkretną pracą zajmie to mu głupie myśli przechodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×