Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Agusia głowa do góry jestem z ciebie bardzo dumna !!!! wykazałaś sie nieprzecietną odwagą przeciwstawiajac sie niesprawiedliwości i złemu traktowaniu brawo brawo brawo oczywiście ze mozesz zmienic psychiatre , jak najbardziej jest to wskazane gdy czujesz ze cos nie tak a ja jutro wyjezdzam i mam zamiar odpoczywac odpoczywac i odpoczywac wczoraj zakonczylam swoja edukacje jestem teraz wykwalifikowanym egzemplarzem z podwójnym dyplomem a i prognozy na super prace mi sie szykuja wiec czym bardziej jestem happy nie chce zapeszac ale te moje plasterki daja widoczne efekty nareszcie do mnie usmiechnęło sie słoneczko Ejlunia co tam u ciebie, prosze na chwile oderwac sie od tego leniuhowania i skrobnać kolezanka pare słówek ;) pozdrowionka dla wszystkich i trzymajcie kciuki co by choc przez pare dni była pogoda nad morzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Strasznie beznadziejny jestem
Witam Wszystkich...od ponad 3 tygodni mam podobne ataki jak Wy tzn....po wielkim melanżu wyszedłem pod blok żeby załagodzić kaca klinem :-/ po paru godzinach i piwkach odłaczyłem sie umysłowo od znajomych i dopadła mnie panika która ustapiła po paru sekundach.Udałem się do domu,wziołem zimny prysznic i położyłem się do łóżka i myślałem myślałem myślalem.Od tamtego momentu moje życie które było pełne pozytywnych wrażeń zamieniło się w koszmar.Mowa o tych natrętnych atakach które mowią mi że natychmiast (będac na zakupach , jadąc autem itd.)musze wrócić do domu (bezpieczne miejsce).Już nie ciesze sie tym co sprawiało mi największą przyjemność.Kilka lat temu miałem podobną sytuacje ale spłyneło to po mnie ja przysłowiowa woda po kaczce gdyż miałem zaledwie 16 lat.Mam teraz 23 i jestt dużo gorzej.Z dnia na dzień stałem sie pesymistycznym organizmem żyjącym tylko dla tego że je i pije.MIał bym prośbe chociaż wiem że to trudne ale opiście mi jak Wy odczuwacie swoje ataki (jak się zaczyna i wogole przebieg) bo ja czuje jak by zaraz miało stać się coś złego ze mną i nagły strach paraliżuje mnie całego a co za tym idzie to wiadomo.Przez to wszystko zaczolem przybierać sobie różne choroby ze schizofrnia włącznie.Znalazlem na to sposób ALKOHOL ale on pomaga tylko jeden dzień a na drugi znowu kac i znowu ataki niesamowitej paniki w kulminacynym momencie"syndromu dnia .....kac".Ukojenie przychodzi dopiero na trzeźwo ale człowiek raz zdominowany przez własny umysł znowu staje sie jego niewonikiem.Nie miewam może wtedy ataków takich jak po przepiciu ale jednak myśle nad tym wszystkim co równiez doprowadza mnie do paniki a po tem każdy wie...Pisząc do Was znowu pije aby zapobiec temu wszystkiemu.Podziwiam Cię LAXI skarbie za to że wytrzymujesz już tyle lat z tą przeklętą nerwicą ale ja niestety jestem chyba słabszy i dłużej tego nie wytrzymam.Na początku dawalem sobie dzień góra dwa i wszystko wróci do normy teraz wiem że się myliłem.Nie mam odwagi iść do psychologa or psychiatry bo jeśli sie ktoś dowie to znając nasz "tolerancyjny" kraj to bedzie miał teat do rozmów a ja przecież jestem noemalny,kocham życie i wszystko co żyje.Pomóżcie mi Kochani bo sam nie dam rady a rodzicą nic nie powiem bo mają wiele swoich problemów :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Strasznie beznadziejny jestem
chcial bym dodać że jestem facetem i zgóry przepraszam jeśli tu napisalem ale szukałem po necie wszystkiego co mi pomoże i trafilem tutaj....przepraszam :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotrek________
CZesc, znacie taki lek seroxat ?? Czy on moze pomoc jesli zyc mi sie nie chce i mysle o tym zeby kupic linke, i hak i sie powiesic ?? Czy to prawda ze po tym leku chce sie naprawde zyc i zyje sie pelna piersia cieszac sie zyciem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dopóki bedziesz go
zazywał to pomoze jak przestaniesz róznie bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anik_ik
WItjcie !!! Moj drogi 'facecie" :) nie jestes strasznie beznadiejny!! ZObacz to oznaczało by że co 10 osoba (bo tyle nas cierpi na zaburzenia lekowe) jest beznadziejna i nie moze zyc normalnie. PRzekonalam sie ostatnio ze da sie!!! NAprawde :) TEz mam ataki - ataki paniki wszedzie, objawiaja sie nagłym okrutnie mocnym strachem i od razu chce znalesc sie w domu bo tam czuje sie bezpiecznie. Chodze do psychologa i to mi bardzo pomaga, bo kobieta ktora mnei 'leczy' pokazuje mi inne aspekty mojej choroby. JEstesmy osobami bardziej wrazliwymi niz inni, wiem co czujesz pare tygodni temu (ok 2 miesiace) tez tutaj trafiłam w poszukiwaniu pomocy. Wierz mi jest nas bardzo wiele i wiemy co czujesz bo przezywamy to samo. Jesli chgodzio o pomoc to najwazniejszy jest psycholog - idz do niego nie ma co sie wstydzic to naprawde fajni ludzie :) pokaza CI skad masz te dolegliwsosci (ja np mam poniewaz jak bylam dzieckiem niestety bardzo duzo bliskich mi osob odeszlo a rodzice nie wyjasnili mi dlaczego tak jest) pomoze CI je zaakceptowac i moze wyleczyc CIe nawet !!!! Ja mam jush bardzo dobry stan. Nauczylam sie zatrzymywac ataki(wczoraj mi sie to udalo:)) - nie zazywam lekow!!! Bylam u psychiatry dostalam leki ale po konsultacji z psychologiem nie zazywam - chce sama dac sobie rade z tym i udaje sie. w duzej mierze nasze leki sa spowodowane koncentracji na nich - dlatego musisz robic wsszystko zeby nie myskec o leku - tak jak moja psycholog mowi "nie bać się lęku". Trzymaj się zaglądnij tu czasem :) Tak jak pisalam ogromnie chodze dumna z siebie bo wczoraj przed atakiem po porstu go zahamowalam i .. po prostu przeszło. Daje mi to wielka satysfakcje i pokazalo mi ze nie ma to swinstwo nade mna kontroli ale ja nad nim tak :)) Czesiu te plastry o których pisałaś są trudno dostępne?? I czy one dają skutki ubocnze znaczace?? Aguś gratuluje CI odwagi !! tak trzymaj!!! Jestesmy z Toba !!!I główka do góry będzie dobrze bo...po prostu MUSI być :) - pozytywne myślenie przede wszystkim!!! PROZDRAWIAM WAS WSZYSTKICH!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziękuję wszystkim za wsparcie :-) jesteście kochani Nie wiem jakim cudem zdobyłam się na to żeby zgłosic ten mobbing ale wiem że choćby nie wiem co się nie wycofam i jeśli tylko mi się to uda nie dopuszczę żeby ta kobieta jeszcze kogoś w ten sposób zniszczyła!!! Narazie nic się nie dzieje w sprawie tego mobbingu wiem tylko że dyrektorka miała mi już odpowiedzieć a narazie nic nie dostałam.Ale nic to poczekamy zobaczymy co dalej. Narazie mi się nie polepsza i nie wiem co otym myślec bo leki biore już 2 miesiące i nadal jest jak było a do tego jeszcze zaczęłam ostro tyc i przez ten czas przytyłam 9 kg. Wiecie słoneczka ta chęć zmiany lekarza to chyba jest to że najpierw prowadziła mnie lekarka-kobieta (a przez kierowniczkę czuję jakąś blokade w stosunku do kobiet ),a lekarz do którego poszłam jak mojej nie było to mężczyzna i jakoś tak pewniej się przy nim poczułam.Może to i śmieszne ale jakoś inaczej się czułam na tej wizycie i chyba naprawde zmnienie lekarza. Napiszcie słoneczka jak u was z nastrojami. Pozdrawiam wszystkich :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie przeczytałam o losach dziewczyny która była w pracy mobbingowana i się poryczałam!to było tak jakbym o sobie czytała tak wiele zbierzności było z moim doświadczeniem tak samo się zachowywała jak ja teraz!jeju ona przechodziła to samo co ja i jej tak jak mi było ciężko.bardzo łatwo było mi wczuć się w jej sytuacje i cierpiec razem z nią !opis działania jej kierowniczki również bardzo podobny!to co się działo przez to w jej rodzinie prawie identyczny...dwie różne osoby nieznające się a takie same doświadczenie życiowe..dziewczyny po przeczytaniu tego jest mi tak ciężko i nie wiem co z sobą zrobic. Kurcze i teraz wszystko wróciło i przeżywam na nowo i przypominam sobie każdy szczegół. Cały czas płaczę i przemyślam to co było! Jedno jest pewne nie popuszcze swojej kierowniczce ONA MUSI ZA TO ODPOWIEDZIEĆ Trzymajcie za mnie kciuki żebym się nie załamała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotrek________
CZesc zapytam jescze raz bo poprzednio wszyscy mnie olali, znacie taki lek seroxat ?? Czy on moze pomoc jesli zyc mi sie nie chce i mysle o tym zeby kupic linke, i hak i sie powiesic ?? Czy to prawda ze po tym leku chce sie naprawde zyc i zyje sie pelna piersia cieszac sie zyciem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wszystkim seroxat owszem pomaga działa na stany lekowe i depresje , mnie pomógł, biore go odstawiam i wracam, Piotrek jeżeli lekarz ci zapisał seroxat to go bierz i troszke cierpliwosci tak ok. tygodnia dwóch i zaczniesz odczuwać poprawę, jezeli masz silne ataki lękowe to poproś o cos szybszego w działaniu i przynoszącego ulgę...xanax działa od razu brałam go dorażnie ale lekarz mówił że nie jest to lek na dłuższa metę. Trzymaj się (wiem że te słowa są banalne , jeżeli sie jest w dołku)ale mówią do Ciebie sare weteranki:)..nie siedz sam znajdz osobe z która będziesz mógł pogadać o przysłowiowej dupie Maryni..jakiś kolega ze szkolnej ławki lub sąsiad z podwórka,byle powspominac stare fajne czasy, dla wierzącego i nie wierzacego zawsze modlitwa :) Czesiunka ty też widzę rzadko tu zaglądasz, jak tam remoncik i kuchnia w nowej krasie:) te twoje plasterki to istny hit sezonu wśród nerwicowców miałyby wziecie, a może jakiś sklepik internetowy? Anik-ik święte słowa napisałaś to jest u nas często lęk przed lękiem duzo słońca i pozytywnej energii ,bezlękowego lata:) Aga czy mówiłaś lekarzowi że nie odczuwasz poprawy? , kurczę jest przeciez wiele leków.Ale chyba jest troszeczkę lepiej . Damy radę:) Siedzę w domu troche pracuje , trochę odpoczywam , z wyjazdów nici , u mnie to jest tak jak w piosence Mannaamu pewnie nasza młodzież już jej nie pamieta:) :z dołu do góry z góry na dół z ciemności w światło z ciszy w krzyk falowanie i spadanie falowanie i spadanie ruch magnetyczny ruch sciana przy ścianie Pzdrawiam🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ejlunia powiedziałam lekarce że nadal te leki na mnie nie działają ale ona nic na to nie powiedziała tylko dalej mi te leki wypisała zdziwiła się tylko że taka dawka( 10-10-30) nie działa.Właśnie między innymi dlatego chcę zmienic lekarza.Jest mi tylko o tyle lepiej że po tabletce wieczorem szybko zasypiam.Nadal nic mnie nie cieszy jestem przygnębiona ogólnie załamana z byle powodu płaczę a na dokładkę o wszystko potrafie się obrazić .Nie rozmawiam z nikim o tym co przeżywam bo mam wrażenie że już wszyscy mają dość moich postękiwań i skarg jak mi jest źle!! Masz racje że ludziom takim jak my przydałby się ktoś do pogadania a ja oprócz was i mojego Waldka nie mam nikogo takiego.Zresztą jak Waldek oststnio w kłótni mi wytknął to ja sama odsuwam się od ludzi trzymam ich na dystans.Dużo bym dała za kogoś komu mogłabym zaufać porozmawiać o wszystkim kto by mnie rozumiał.Ale niestety z natury jestem nieufna-być może dlatego że wiele osób zawiodło mnie.Boję się zaufać komukolwiek.Zawsze jak chcę z kimś szczerze pogadac to mnie coś blokuje i nic nie mówię.Zawsze to ja jestem tym kimś kto wysłucha i da się wypłakać na ramieniu. A co do tekstu tej piosenki to znam ją i nardzo lubie a akurat te słowa teraz bardzo do mnie pasują. Pisuję czasem wiersze o moich przeżyciach i teraz chodzi mi po głowie taki jeden który opisuje mój stan ducha ale jeszcze nie potrafie przelać go na papier a kiedyś w stanach wzburzenia smutku czy żalu bardzo łatwo mi to szło. Pozdrawiam wszystkich i życzę lepszych nastrojów niż mnie ostatnio prześladują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam napisac że dzisiaj są moje urodziny a ja zamiast radości czuję pustkę smutek i żal do całego świata i nie pomogło nawet to że dostałam od Waldka prezent o którym marzyłam od lat-już mnie to nie cieszy a pozatym kolejny rok z rzędu przeliczyłam się gdy myślałam że matka będzie pamiętała o mnie ale przecierz ona nigdy nie pamięta:-( Kolejne urodziny w czasie których zamiast cieszyc się ja w ukryciu płaczę.:-( Troche mi głupio że wam się wyżalam ale poprostu nie mam komu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguś wszystkiego najlepszego , najpiękniejszego powrotu do zdrowia, siły , cierpliwosci, życzliwych ludzi wokół, kochajacego męża i pociechy z dzieci i poczucia radości głęboko w sercu , która na zawsze niech świeci ci słoneczkiem 👄👄[usta[usta👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buziaki mi się schrzaniły:) to jeszcze raz Aguś👄👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama75
WITAM JA WCZORAJ W NOCY PRZESZLAM KOSZMAR HORROR TO BYLO STRASZNE ZACZELO SIE OD USZUF BICIE SERCA SLYSZALAM POTEM ZARAZ MYSL TAKIE OBIAWY SA PRZY WYLEWIE I WTEDY SIE ZACZELO CISNIENIE 150 NA 103 PULS 155 LEKI ROBILO MI SIE GORACO CALA SIE CZESLAM BYLAM SPOCONA MYSLALAM ZE CHYBA ZARAZ SIE PRZEKRECE I DO TEJ PORY SIE BOJE ZE MAM CHORE SERCE BOZE CO DALEJ A JAJGORSZE JEST TO ZE JAK WIDZE LEKARZA TO TEZ SIE NAKRECAM I WTEDY EKG WYCHODZI ZLE KOSZMAR TAK SIE BOJE POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki. Dawno nie zaglądałam, ale kto zrozumie mnie tak jak Wy. Oj …… mam nawrót :((( Strasznie się czuję, a już się tak kurde cieszyłam bo leki były odstawione i życie jakieś piękniejsze ……… i te piękne myśli, że „mogę wszystko”. A tu guzik – nic nie mogę. Nerwica wyrżnęła mi numer – siedziała cicho i pozwoliła się człowiekowi cieszyć ulotnym wrażeniem wyzdrowienia, chichocząc z mojej naiwności. W końcu znudziło jej się siedzenie w ukryciu i zabawa w chowanego, skoro nikt jej nie szukał i ……. wylazła cholera jedna. Czy któraś z Was była może na filmie „Piraci z Karaibów skrzynia umarlaka” ? Pytam, bo chcę wiedzieć jaki był koniec ? Ostatnie 15 min. Pani nerwicy chyba nie podobał się film i zmusiła mnie do wyjścia z kina przed końcem. Cholera nie mogła 15 min jeszcze poczekać. Mój siostrzeniec jest załamany i powiedział, że więcej ze mną do kina nie pójdzie – nie dziwie się dzieciakowi, bo Pani nerwica zapewniła mu takich atrakcji na korytarzu, że dreszczowiec się umywa – ale z drugiej strony on lubi filmy grozy, więc zastanawiam się czego się czepia jak mu takie przekonywujące realisty show zapewniłam ;))) To jak kobitki – wiecie jak ten film się kończy od momentu jak Elizabeth całuje się ze Sparowem ? Kurcze w takim momencie musiałam wyjść brrrrrrrrrr Chyba na kolanach będę prosić o seroxat. Nigdzie już nie wychodzę - siedze w domu i boje się nawet myśleć :((( I to teraz kiedy wszystko zaczęło się tak pięknie układać 😭 Och ............... jak bardzo mam tego wszystkiego dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piortek - moim zdaniem seroxat to jedyny naprawdę dobry lek na rynku. Brałam dłuuuuugo i wiem. W jednym filmie \"Prawo i porządek\" był dobry tekst: \"...... po 40 g seroxatu nawet zły pies się uśmiecha....\" ale oczywiście dawkuj tak jak zapisał Ci lekarz !!!!!!!!!!!!!!! Koniecznie tak jak zapisał lekarz!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Z seroxatem trzeba bardzo ostrożnie i powoli - działanie zaczniesz dczuwać po jakimś czasie – nawet po miesiącu - dwóch. Ale fakt, że lek czyni cuda. Gorzej z odstawianiem – baaaaaaaaaaaardzo powoli i systematycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ Laxii na filmie nie byłam ...ale rozumiem Twoje rozżalenie panną \"N\" ...będzie dobrze ,bo to jest tak\" z dołu do góry z góry na dół\"tak jakby człowiek nie mógł być szczęśliwy i iść sobie prostą drogą , nie mógł poczuć pełni szczęścia..ech, ale wiemy że było kiedyś dobrze , czułaś się przecież świetnie i do tego znowu dojdziesz. Pracujesz Laxii czy leniuchujesz?👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak pisać to pisac choćby sama do siebie, mam takie silne stany lekowe, na całej linii załamnie,śpie z tableta po4 godz.a potem telepawka ,a tu ważne decyzje w pracy dalekosiężne trzeba podjąc, komu ja powiem ze ja sie nie nadaje bo właśnie mnie nerwica targnęła? Jest mi bardzo cieżko,może macie wypróbowane sposoby na lęk jak go pokonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to jest tak
ze po odstawieniu leków objawy wracaja niestety! nie ma skutecznego leku , NIE MA!! który wyleczy nas z nerwicy . Zaprzestajac brania leków zawsze trzeba sie liczyc ze objawy wrócy ( choc nie musza) wiem cos o tym bo brałam ten antydepresant 3 lata i pomału odstawiałam i wróciło:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxi, Mycho, napiszę Ci, jak się kończy film - reszta nie czytać, jeśli nie chcecie wiedzieć! Elizabeth i cała reszta załogi umykają z Czarnej Perły, na której pozostaje Jack Sparrow - Lizzy wycieła mu numer i podczas namiętnego pocałunku przykuła go do masztu tudzież innego elementu statku. Elka wmawia reszcie, że kapitan postanowił pozostać dla dobra wszystkich (bo to jego tak naprawdę szuka morski potwór) i z wyrzutami sumienia cała załoga odpływa. Tymczasem Jack\'owi S udaje się wyswobodzić z więzów, ale zamiast uciec postanawia stawić czoło potworowi, który oczywiście atakuje statek - w ostatniej scenie z Jack\'iem tenże rzuca się z mieczykiem w paszczę potwora (wcześniej dość spektakularnie zostaje opluty, co wygląda... ciekawie... ;-) ) Tymczasem (znów ;-) ) reszta załogi udaje się do szamanki, gdzie w milczeniu piją zdrowie śp. Jack\'a S. i zastanawiają się, co dalej... Szamanka pyta ich, co zrobiliby, aby jednak odzyskać Kapitana. Odpowiedź jest jedna - wszystko! Na co szamanka mówi, że potrzebny zatem będzie im nowy kapitan, który był już na końcu świata i dalej... Rozlega się stukot obcasów... i.. .oczom wszystkich ukazuje się... dawny kapitan, Bill Turner, ojciec Willa! Już jednak jakby uwolniony od klątwy James\'a, bo nie ma poprzylepianych skorupiaków do twarzy. Wszyscy patrzą z niedowierzaniem... I koniec! Trzecia część jest już nakręcona, w kinach za rok. :-) A u mnie - bez zmian. Ale prochów nie biorę i rzuciłam psychoterapię. Dość mocno jest mi wszystko jedno. Trzymajcie się dzielnie, kobity! 😘 🌼 Chłopaki też! (seroxat działa cuuuda!) cmok, nerwica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlena new
czesc wam. jestem tu pierwszy raz ale przeczytalam wiele waszych listow tutaj... o duzo tego:) wiec, jak kazdy na tym topiku tez mam nerwice, ta z biciem serca, zyganiem , niczym niespowodowanymi lekami itd itp. nie lecze sie, a to ze wzgledu ze jestem w innym kraju i nie mam ubezpieczenia zeby isc do lekarza a na razie nie stac mnie na takie wydatki , czasem jest lepiej z moja nerwica czasem gorzej, teraz jest akurat lepiej, ale wiem ze jak zacznie sie przelom jesien zima, to znowu sie zacznie... do Laxi: co do skrzyni umarlaka to ogladalam, troche nudny film jak dla mnie, ogladalam go w kinie samochodowym , (wiec ataku nerwicy nie dostalam, bo jak cos moglam zygac , trzasc sie, mdlec, i nikt by na mnie nie patrzyl), po tym pocalunku to o ile pamietam, bylo tak ze oni wszyscy zeszli z tego statku a on zostal.. tzn Sparow.i oni beda myslec ze on nie zyje, ale przezyje..jezu.. nie pamietam tego fimu juz, masakra, chyba dlatego ze mnie nie wciagnal ...i wogole takie dziwne zakonczenie, w kazdym badz razie mozna wywnioskowac ze bedzie 3 czesc i Sparow sie pojawi tez.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to beeee Lizzy a już ją zaczęłam lubić. Ale dzięki, bo to troszkę frustrujące, jak człowiek wytrzymuje w kinie prawie 2 godziny, co jakiś czas wmawiając sobie „oddychaj, spokój” itp. itd. a tu nagle trach i po faworkach. A ja znów nie pracuję :((( Walczyłam dzielnie ale podobnie jak Jacka, nerwica wpełzła na mój mały stateczek, splunęła mi w buźkę i pociągnęła mnie w otchłań. Machałam mieczykiem, ale na próżno 😭 Teraz nawet prania nie mogę iść rozwiesić, żeby mnie to obślizgłe paskudztwo nie omotało. Zła jestem okrutnie, bo zaplanowałam sobie nowe studia i ……… nowe życie, a tu…… galaretowata rzeczywistość sprowadziła mnie z powrotem na parabolę lęków. Nerki – w tym układzie jaki opanował moje życie, też jest mi głęboko wszystko jedno. Nic się nie zmieni, więc chyba faktycznie umrę jako zdziwaczała staruszka (jeśli nerwica prędzej mnie nie wykończy), otoczona chmarą kotów, psów i innych zagubionych stworzonek wszelkiej maści. I jeśli mam być zupełnie szczera – to mam to wszystko gdzieś. Powiało optymizmem – nie ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ejlunia ja w czasie tej depresji znów miewam lęki i jedynym sposobem w moim przypadku jest totalne olewanie lęku i skupianie się na czymś innym. Czasem bywa tak że boje się wsiąść do autobusu i na przekór wszystkiemu wsiadam do tego autobusu i przez szybe w czasie jazdy oglądam firanki w oknach czy mijane domy czy wreszcie drzewa a o lęku staram się nie myśleć. Kiedy ide do lekarza ta sama sytuacja:lęk->olać i myśleć o czymś innym i spokojnie oddychać. Kiedy idę dop sklepu to najczęściej mnie 08:16 ejla i kiedy tylko moge na przekór wszystkiemu wchodze do sklepu.|I choc mi serce wali i mam zawroty głowy olewam i myślę o tym co mam kupic a nie o tym co się dzieje ze mną.W przypadku wejścia do sklepu czasem się wycofuję najczęściej z powodu wcześniejszego zdenerwowania.Ale cały czas staram się dawać sobie radę i czasem bywa że jak mnie w domu coś lub ktoś czy to że czegoś zabrakło a ja się doprosic nie moge żeby ktoś poszedł kupic, wkurzy to trzaskam drzwiami i pędze do sklepu jak rozpędzony parowóz(i tak jak parowóz sapię z wściekłości) i w furii śmigam po sklepie po to żeby udoowodnic że nie jestem od nikogo zależna i sama też sobie poradze a po powrocie do domu trzaskam szafkami i garami i czym popadnie a jak mi ktoś w droge wejdzie to wrzeszcze i znów trzaskam garami aż mi nerwy przejdą(wyrzywam się ale potem czuję się jak pęknięty balon:-( i mam sobie za złe że na każdego warczałam) ejlunia czasem jak gdzieś musze wyjść a łapią mnie lęki to biorę ze sobą radyjko(puszczam fajną skoczną muzyczkę) lub dicsmena(puszczam ulubione piosenki lub muzykę relaksacyjną) i to pomaga bo odwraca moją uwagę od lęków. Tak ja robię ale nie każdemu musi to pomagac ale jak sądze warto spróbować. Jestem ostatnio bardziej podłamana bo chciałam iśc na oddział dzienny na terapie ale lekarz mnie nie przyjął bo to rzekomo mogłoby mi bardziej zaszkodzić niż pomóc i musze sama sobie radzic i liczyc na leki które nic mi nie pomagają:-( Lekarka ma albo zwiększyc mi dawkę albo zmienić lek. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxi słoneczko nie załamuj się to niedługo znów przejdzie i znów będzie ok tylko musisz w to wierzyć!!!!! A co do zdziwaczałych staruszek to witaj w klubie bo ja pewnie też skończe jako stara kociara i psiara zdziwaczała do granic możliwości ;-) Laxi najlepiej miec to wszystko gdzieś a nie się wszystkim przejmowac bo większość nie jest tego warta(tak zawsze mówiła moja babunia której nie ma już od 2 lat :-( ale w moim sercu i pamięci będzie zawsze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba razem otworzymy jakieś schronisko :))) ale tego, to bym akurat bardzo chciała, więc jak znam swoje szczęście – to nic z tego nie będzie. :((( Co do przejmowania się, to ja już od dawna leję na wszystko. Twoje sposoby mi też kiedyś baaaaardzo pomagały, ale dziś już nic na tą moją „n” nie działa. Powinnam iść do lekarza (planowaną wizytę mam dopiero we wrześniu-sama prosiłam doktorka o takie długie przerwy, bo przecież wsio było już cacy), ale do tego stopnia mam to wszystko gdzieś, że mi się nie chce. Siedzę sobie po prostu cichutko w domku i nie wychylam nosa na te upały (na dworze po 30 min tracę przytomność) i piszę sobie bajeczki dla dzieci. Zabawne, bo nie mam dzieci i nie zanosi się w najbliższej pięćdziesięciolatce abym powiła potomstwo. Tak czy siak fajnie pisze się opowiadania dla dzieciaków – wiecie inny świat, smoki, syreny i sami zdrowi ludzie ;))) no i wszystko zawsze dobrze się kończy - tak dla odmiany od mojego pieprzniętego życia ;))) Buziaki dziewuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki Aguś jak ci dziękuje już samo to że mi odpisałaś i za zainteresowanie.Aga spróbuje nie mysleć ale too nie myslenie powoduje ze się mysli, że sie ma nie mysleć ...o ,tak jakos w kółko , u mnie sa lęki fobiczne . Klub zdziwaczałych staruszek tez niedawno myslałam jak bede wyglądać za parę lat ...brrr, chciałabym być ładnie starzejącą się uśmiechnięta panią w stylu sportowo-eleganckim ,piesek może być ale jeden,rowereka przede wszystkim uśmiech, tylko nie dzidzia -piernik!,a sa takie babcie co mają krechy wymalowane na wyskubanych brwiach , czerwone krwiste usta i takie same poliki z trwałą blond na głowie tudzież duża kokarda z tylu głowy. Moje marzenie o drugim dziecku też się pewnie nie spełni :(, nie z moja nerwicą Laxi to wspaniały pomysł z pisaniem książek dla dzieci , ty masz do tego dar, talent jak nic ! a myslałas o wydaniu takich ksiązeczek ...to świetny pomysł i może sposób na zarobienie paru groszy. Ja czekam cierpliwie żeby leki znów zaczęły działać , chcę znów się czuć fruwająco a nie pełazająco . Pozdrowienia i miłego dniakochane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na co poniektórych
przykładach widac ze chocby nie wiem jak dobrze bywało to nerwica wraca! z całym inwentarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×