Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Gość słaba- silna kobieta
wlasnie taka podobno jestem....to znaczy ja sie czuje slaba, a caly swiat uwaza ,ze jestem silna. Bylam w szpitalu niedawno i tam badal mnie psychiatra i tyle komplementow mi powiedzial ,ze balam sie ,ze mnie podrywa. Nie wierze mu wogóle. Czy taka jest metoda badania? Ja z kolei nie budze sie z nocy i dopiero po przewiezieniu mnie doszpitala po ok 30 - 40 min. wybudzam sie. Nie wiem nic jak dostalam sie do szpitala, nic nie pamietam. Uznano to za rodzaj nerwicy, depresji. Zrobiono mi wszelkie badania glowy/ rezonans, eeg wielokrotnie, tomograf komp, krew , mocz, badania hormonow, ginekologiczne, psychologiczne, psychiatryczne/ i wszystkie wypadly dobrze....a objawy sa!!!! ale ja nie mam natretcw,jedynie nie radze sobie z problemami i to mnie zwala z nog i zyć mi sie nie chce..... ostatnio wlasnie powiedzialm lekarzom ,ze jak skoncze ze soba to beda mieli i oni i ja spokoj......Bardzo sie przejeli zaczeli lepiej mnie traktowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pemunio
No cześć Dziewczynki. Ja juz od 2 dni w domciu po wypadzie w gory. Przed wyjazdem w gory bylem u psychiatry i zmniejszyl mi wieczorna dawke kloranxenu. Raz bedac na krupówkach mialem sytuacje ze gdyby nie leki to atak murowany ale dzieki nim obeszlo sie. Teraz w czwartek mam zamiar jechac nad morze i czeka mnie to czego sie najbardziej obawialem - jazda w nocy ok 8 godz. W nocy leki mnie troche kolują bede musial jechac powoli i uwaznie. Aha i tvn mi sie spiep....:-( To 3majcie sie Dziewczynki do pozniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwo 2006
Hej- spróbuję się jakoś zalogować. Mam wiele do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwo 2006
Szukałąm jakiegos pseudo- i tylko takie mi przyszło do głowy. Ja wprawdzie nie mam nerwicy, ale moja siostra- jest leczona od roku z powodu zaburzeń depresyjnych i lękowych. Juz myślałyśmu, że jest dobrze. ale gdzie tam. Od tygodnia- ma tak niesamowite hustawki nastrojów, że bywa tak że co chwilę płacz, a zaraz potem śmiech, Obecnie przewaga zdecydowana płaczu i lęku przed wszystkim. Jakieś nerwobóle, zespół niespokojnych nóg i paniczny strach przed utrata kontroli nad sobą. Obecnie przyjmuje jedynie depakine- jako normotymik. Na dodatek psychiatra jest na urlopie i zero kontaktu. Jakie macie doświadczenia ? z lekami? Postaram sie później cos więcej opowiedzieć o nas. Może coś pomożecie? Może uda się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pemunio
IWO wiesz ciezko doradzac w sprawie leków bo to decyzja lekarza. Ale doraźnie zanim przyjedzie wasz psychiatra to polecam tranxen lub kloranxen to to samo. Sa dobre jak ratowalem sie nimi juz nie raz tylko są na recepte więc musicie jakos zalatwic! Dobranoc kiciaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
N I E M O Ż N A N I C Z A Ł A T W I A Ć. Psychotropy to nie miętuski i trza gościa w białym kitelku, co kończył medycynę, żeby coś brać. Leków jest masa. Na każdego działają inaczej. Na jednego nie podziała wcale, a u innego zdziała cuda. Psychotropy, to bardzo indywidualna kwestia. Nawet jeśli objawy są podobne, to ciężko stwierdzić, który ze związków chemicznych w naszych główkach działa nie tak. Dlatego często się „szuka”, zanim trafi się na ten właściwy lek – ale od tego są lekarze i ich wiedza wspomagana naszymi obserwacjami. Pemunio – no całkiem niezły z Ciebie Jasiu wędrowniczek. Zazdroszczę Ci tych wojaży. Ja niestety nie mogę… wyjechać :((( Co do kompa – to po 10-15 min od włączenia się pali – dosłownie. Leci szary dymek, śmierdzi spalenizną i się sprzęcik wyłącza :((( To jakiś bezpiecznik, czy coś tak się przepala. Włączanie kompa grozi spaleniem płyty główniej, no a na nową, to mnie nie stać, więc piszę szybciutko i powiem, że jestem w strachu… no i mam wyrzuty sumienia, że go odpaliłam, mimo, że nie wolno. Postaram się szybko kupić tą część, bo … 😭 tęsknię … :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pemunio
No wiem te wakacje obfitują w wyjazdy bo zeszle byly baaaaaaaardzo nieudane. Wiec w tym roku nadrabiam. A jak narazie leki dzialaja a pozatym jak mam zajecie to nie mysle o nerwicy. Mam nadzieje ze zrobisz kompa. nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien doberek wszystkim 👄 mam nadzieje ze u was tez fajna pogoda i humorki wam dopisuja spedzilam 4 dni w totalnej dziczy i bylo super mysle ze po miesiacu na pewno bylabym zdrowa osoba takie calkowite oderwanie sie od rzeczywistosci bardzo pomaga nie myslisz o niczym tylko dogladasz by odnisko nie zgaslo i wpatrujesz sie w ogien jutro tez wybywam, tym razem blizej ludzi ale mysle ze tez bedzie super bo i pogoda dopisuje buziaki dla wszystkich starych i nowych bywalców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć..... Cierpię na nerwicę i mam straszne bóle głowy+twarzy+zawroty... Czy ktoś tak miał ? Co pomogło ? Brałam stimuloton ale mi nie pomógł.... Proszę o odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ Pogoda jest, ale ja niestety już do pracy:( muszę łeeee. Czesia czynny odpoczynek na łonie natury -super że odpoczęłas , a ogień i woda też na mnie działają hipnotyzująco:) Pemunio ,Ty to masz wakacje! ..ach tylko pozazdrościć Laxi tak sobie Ciebie wyobrażam jak piszesz na swoim komputerze az dym sie unosi ...hi hi hi, wiem ,że to nie jest śmieszne uważaj na siebie , szybko go naprawiaj i do nas wracaj Wawa jeżeli sa to napięciowe bóle głowy to przykra dolegliwośc ,relaks, pływanie, rób wszystko to co sprawia CI przyjemnośc ...jestes w jakiejś stresującej sytuacji może ? Sprawdzałaś zatoki? trudno mi powiedziec cos za lekarza , ale to co napisałam na pewno nie zaszkodzi. Nerwi cały czas pamietam🌻 Druga kawa ...prawie całkiem spokojnie. Trzymajcie się bezstresowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1962
co tu tak smutno na tym topiku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hallo cisza na naszym forum? to dobrze ,ale jak jest dobrze to tez piszcie:) przez niedomknięte okna gwiżdże wiatr , będzie lało, czy nie będzie? Muszę sie pochwalic że mąż przemawia ludzkim językiem :p, no i jakoś się dogadujemy:) W portfelu pustki , do pierwszego jeszcze trochę zostało dni,ajeść trzeba :) spłukaliśmy się strasznie i teraz musimy kombinować.chyba dzisiaj będą placki ziemniaczane ...brrr nienawidzę trzeć ziemniaków. No ja już kawę wypiłam , ale dla Nerwi zaparzę jeszcze raz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobitki. Co tak cicho? Wszyscy doznali cudownego ozdrowienia, czy co? Mój komp nadal w rozsypce – ale zaryzykuję :P , bo cuś niepokojąco pusto tu. U mnie bez większych zmian. Panna „n” nadal górą. Dziś dopadła mnie na poczcie, gdy wysyłałam paczkę i na dodatek zapomniałam komórki, co by w razie czego wspomóc się rozmową z kimś. Oj ciężko było 😭 ale jakoś doczłapałam się do domu i padłam na pyszczek, wykrzykując w niebogłosy jak to ja jej nienawidzę :P Ale były też fajne chwile w zeszłym tygodniu. Dostałam do swojego akwarium kilka miniaturowych krewetek i od razu się w nich zakochałam. Są takie malutkie i czerwioniutkie :))) i teraz ciągle siedzę z nosem przyklejonym do szyby akwarium, ciesząc się jak dziecko :D :D :D Pielęgniczki Ramireza usilnie próbują je złapać i wszamać, ale te cwaniary chowają się w mchu i Ramirezki muszą obejść się smakiem. Ale fajnie mieć taki mały kawałek innego świata w domu, choć to skarbonka bez dna :P Gdybyście chciały popatrzeć jakie moje krewecie są śliczne, to tak wyglądają: http://www.akwaria.pl/krewetki/neocaridina_fire_red.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parkan
czesc mam dziewczyne ma problem przez ktory nasz zwiazek sie rozpada...nie wiem czy jescze ktos zagląda na ta strone ale jesli tak to prosze o pomoc...moja dziewczyna musi powtarzac sobie ze wsyztsko w porzadku ze nic złego nie myśli i nie chcce zle dla nikogo i jak juz zacznie sobie poowtarzac ze nie chce zle to powtarza to czasami po poltora godziny nie chce zle dla nikogo nie chce zle dla nikogo przy tym wszystkim gestykuluje jak wariatka mowiac nie uderza sie po dłoniach zeby byc pewna ze dobrze powiedziała nie bo nie kojarzy jej sie z klepnieciem w dłon (jak naprzykład klepie sie kogos w dłon zeby nie jadł i przy tym sie mowi nie)...i z kazdym słowem jakis gest co z tym zrobic????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja dziewczyna choruje na tzw. zespół natręctw. To poważna choroba. Żeby przybliżyć Ci temat, bo pewnie nie wiele wiesz o tej chorobie podam Ci dość dziwny przykład. Oglądałeś kiedyś serial na TVN „Detektyw Monk”? Bohater też choruje na „natręctwa”. Nerwica natręctw to straszna choroba. Objawia się przymusem wykonywania pewnych czynności, gestów, słów itd. Tych nazwijmy to „przymusów” jest niezliczona ilość. Z tego co piszesz, Twoja dziewczyna MUSI powtarzać pewne słowa i gesty. Uwierz mi, dla nie to musi być koszmar. Ciężko mi to wyjaśnić, ale opowiem Ci o co w tym chodzi na moim przykładzie. Moje natręctwo polega na tym, że co wieczór, przed pójściem spać muszę podokręcać wszystkie krany. Jest to tak silny bodziec, że choćby nie wiem co się działo, muszę to zrobić. Muszę czekać aż wszyscy domownicy pójdą spać, żeby już nikt tych pierońskich kranów nie odkręcał (rano trzeba się napocić, żeby je odkręcić :P ) Choćby nie wiem jak chciało mi się spać, musze czekać, bo musze to zrobić. Wiem, to irracjonalne i dla kogoś z zewnątrz wydaje się głupie, ale jest to tak silne, że nie można tego po prostu nie zrobić. Setki razy walczyłam ze sobą na łóżku, płacząc i błagając niebiosa, żeby tego nie zrobić, ale się nie da. Człowiek płacze i wykonuje codzienne rytuały. Jeśli chcesz pomóc swojej dziewczynie musisz w bardzo delikatny sposób przekonać ją, że to co się z nią dzieje przechodzi każdego dnia mnóstwo ludzi i że nie jest to jej zdziwaczenie, tylko bardzo poważna choroba. Choroba, którą można wyleczyć!!! Powinna zgłosić się do DOBREGO psychiatry i jak najszybciej rozpocząć leczenie, które niestety w przypadku natręctw trwa dość długo. Pomocna też jest terapia psychologiczna, bo natręctw nie wyleczą same proszki – trzeba nad tym bardzo ciężko pracować. To powolny proces – bardzo powolny i STRASZNIE ważne jest wsparcie i zrozumienie najbliższych. Tą chorobę można skutecznie wyleczyć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laxi natrectwa sa
jedna z odmian nerwicy a nerwica KAZDA to powazna choroba ! z której nie tak łatwo wyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj też z nią, bo z pewnością to co Ty dostrzegasz, nie jest jedynym objawem nerwicy natręctw. Pewnie towarzyszą jej inne dolegliwości, które ukrywa przed ludźmi w obawie przed wyśmianiem. Najlepiej zrobisz, jak sam rozeznasz się w swoim miejscu zamieszkania, gdzie przyjmuje jakiś dobry lekarz psychiatrii i psycholog. Nie możesz jak Filip z konopi wyskoczyć i powiedzieć jej, że musi się leczyć u psychiatry, bo na pewno ją to zaboli i zaprzeczy, że takowej pomocy potrzebuje. Musisz powoli porozmawiać z nią o jej problemie i systematycznie przekonywać ją, że to co się z nią dzieje, nie jest niczym nadzwyczajnym i wyjątkowym i można z tym sobie poradzić. Pokaż jej kilka publikacji na temat nerwicy natręctw, poszperaj w Internecie, niech sama zrozumie, że to jest choroba jak każda inna i że może z niej wyjść. Życzę Ci powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy ja powiedziałam, że to jest łatwe? Nie! Gdyby tak było, nie było by mnie tutaj i nie założyłabym tego forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bardzo podkreslasz
jak to "skutecznie mozna z tego wyjsc" a sama raczej nie wyszłas ? owszem moze byc lepiej , duzo lepeij , wiec nie badz taka stanowcza w stawianiu opinii o wyleczeniu całkowitym i dawaniu złudnych nadziei skoro sama przykładem nie jestes i nadal bierzesz leki antydepresyjne czy jakies tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pemunio
cze dziewczyny wrocilem dzis o 5 rano prowadzilem auto 10 godzin! jestem ledwo zywy wiec ide dalej spac do pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien doberek wpadłam sie przywitac i dac wszystkim buziaczka👄 od wrzesnia zaczynam prace bardzo sie ciesze chociaz nie wiem czy dam rade jak posprzatam to zajrze , bo imprezowalam p oza domem przez 3 dni i w domu dosłownie jarocin papapappapappapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Ooooo Czesiuńka wróciła i Pemunio, dasz rade Czesuńka czemu nie ,ja daje radę to ty też . No to mamy koniec wakacji , chłodnawe inaczej juz pachnące ranki , dobrze ,że kawa zawsze pachnie tak samo. Laxi nasza dzielna jeszcze walczy z dymiącym komputerem, ale myśle, że te części chwila , moment i będą .:) Laxi at e rybki to fajniutkie są, pięknie wyglądają na tle zieleni, nie mam miejsca na akwarium bo mnie zachęciłaś, ale jeszcze pomyślę... Nerwi skrobnij coś do nas , Aga 1315, Anik-ik, Kama...co u Was? POZDROWIONKA dla wszystkich miłego i spokojnego dnia🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulineczka
witajcie... jakis czas temu stwiedzono u mnie nerwice wegetatywna.. niestety do tej pory nic mi nie pomaga.. zaniedbalam to. teraz.. od jakiegos czasu, nie wiem jak to wyrazic pewie to smieszne ale boje sie panicznie dotykajac jakikolwiek papier, ksiazki itd ( a ja bez ksiazek nie umiem zyc) ze sobie nimipkalecze rece. chodzi o ten przerazliwy dla mnie bol przeciecia papierem palca. i gdy tylko zblizam sie do papieu od razu jakby widze ten moment i czuje bol, serce mi kolacze i mam drezcze.. ja wiem ze to glupio brzmi ale przeciez to nie jest nomalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do złośliwego sceptyka. Owszem z nerwicy bardzo ciężko wyjść i tak, nadal choruję, ale osoba tu pisząca mówiła głównie o natręctwach a z tego… wyszłam. Na początku choroby miałam tyle tego dziadostwa, że nie dało się żyć. Czynności przymusowe zajmowały mi cały dzień. Było tego naprawdę sporo. Od rana do późnej nocy wciąż i wciąż musiałam je wykonywać, ale nie będę wdawać się w szczegóły i opowiadać jakie to dziwaczne rzeczy musiałam robić. I co? I udało mi się. Z całej masy zostały mi tylko kraniki, a to biorąc pod uwagę ile tego było, to ogromny sukces. Widzę, że nie dostrzegłeś/aś przesłania i specjalizujesz się w dołowaniu innych, a to z pewnością nie pomaga osobom chorym. To, że ja nadal choruję na „n” nie znaczy, że to choroba nieuleczalna, bo znam ludzi, którzy z tego wyszli. Nic nie załapałeś/aś z tego co napisałam, więc nie osądzaj… i jeśli już piszesz, to się przedstaw. Ciepła herbatka, papierosek i do pracy :D :D :D Cześka i nasz Rodzyneczku – opowiedzcie jak było? Co widzieliście, co robiliście ile piliście :P ;))) Też chcemy poczuć się jak na wakacjach hi,hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sceptyk *
sceptyk byc moze a jesli chodzi o złosliwosc to daruj sobie takie teksty! bo widocznie to ty niezałapałas zegnam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pemunio
Witam wszystkich szczegolnie stalych bywalców! Wrescie moge usiasc w spokoju i cos napisac. Hmm najpierw bylem w gorach 8 dni zalogowalem sie w Zakopcu. Pogoda średnia była więc wypadów w wysokie tatry bylo mało, oprócz zejścia na piechote z Kasprowego w niedziele o 7 rano! Potem Słowacja 2 dni piekne jaskinie tam mają. I jeszcze okolice naszego Zakopanego tzn 2 doliny kościeliska i chochołowska. Codziennie bylem taki zmordowany ze koniec.. A teraz wlaśnie wróciłem z nad morza bylem nad nim 3 dni pogoda tez średniawa nie padalo ale przez 2 dni zimno ale slonecznie. To był nieplanowany, niskobudzetowy wyjazd i dobrze wyjazdy dobrze mi robią. Gdyby nie ta męcząca droga - w jedną strone 10godzin! Ale nerwica mnie nie dopadla. Dzisaij tylko sie jakos biednie czuje byłem w tesko i taki spięty bylem juz myślalem ze zaraz dostane ataku. Pewnie wiecie taki stan przed atakowy. Raz ok raz gorzej taka huśtawka. Ale przetrwalem. Teraz jestem w trakcie odstawiania kloranxenu wiec lekarz powiedzial ze moge mieć takie jazdy... No i tak. Rybki są fajne, ja tzn moi rodzice maja psa boxera milusi wychowywal sie przez rok z dziecmi zanim go wzielismy i jest taki łagodny. Ok to uciekam na obiadek bom głodny NAAAAAAAAARRRRRRRRRRAAAAAAAAAAAA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo Ejlunia ja tez spłukana bo wyjazdów mialam troche niezaplanowanych w te wakacje, ale co tam , żyje sie raz Pemunio, gratulacje taka droge przebyc to jest cos , ja tylko prowazilam przez 5 godzinek jak mój mąz zasypiał to siłą mu wydarłam kierownice w tym roku dowiedziałam sie ze w bałtyku zyja krewetki kurcze , tylko dlaczego ich nie ma na straganach obok dorsza i makreli wzieło mnie na totalne sprzatanie , jak nie sprzatam to nie sprzatam przez miesiac a jak juz zaczne to chcialabym w jdna godzine wszystko na błysk a tak sie nie da Paulinka, na pewno ci przejdzie twoje dziwactwo ja mialam podobne gdy ktos pukał do drzwi bądz dzwonił telefonem to myslalam ze mi serducho wyskoczy , na dzien dzisiejdszy minęł głowa dogóry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cześć (zwrotka na nutę piosenki disco polo) 1 bez sił jestem i tyle , piję kawe może mi pomoże życzę wam miłej środeczki . nie wpadajcie dziś w żadne dołeczki chociaż pogoda jest do dupeczki takie życzenia od ejleczki która wychodzi juz do praceczki bo skończyły się urlopeczki i pieniążków je j brak, oj tak . ref((na nutę rockowo) pieniędzy braaaaaak pięniędzy braaaaaak braaaaaaaaaaaaaak braaaaaaaaaaaaaak braaaaaaaaaaaaaaak. [i tu następuję połamanie gitary przez solistę na oczach publicznośći} Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ejlunia switny pomysl na poprawe humorku jeszcze tylko zeby byc na fali to brakuje jakiegos hip hopowego rymu u mnie znów kłopoty żoładkowe , pije miete i koperek ale jakos nie pomaga i w ogóle po moim sobotnio-niedzielnym oblewaniu nowej pracy to caly czas sie zle czuje , a tyle razy obiecywałam sobie ze juz nigdy łyczka piwa jestem zła na siebie....!!!!!!!!! a pogoda typowo listopadowa....padapadapada i nawet kawki nie moge bo brzuszek boli mysle i mysle jak tu poprawic sobie humorek podrzuccie jakiego sposoba na usmiech całusy dla wszystkich 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×