Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

diana30

KLUB SAMOTNYCH RODZICÓW

Polecane posty

Gość Kasia25

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mam nadzieję, że dzisiaj się uda - wczoraj chyba były jakieś problemy z serwerem, bo zjadło mi wszystko co napisałam :/ Witam serdecznie nowe osoby, no i mam smutną wiadomość od dzisiaj już nie mogę pisać kochane, lecz kochani ;) bo na naszym forum pojawił się facet. A tak serio, to witamy i opowiedz więcej o swoim dziecięciu i sobie. Rocznica moich rodziców przebiegła zgodnie z planem - tata był, tort był, szampan był i była cudowna rodzinna atmosfera :D Z moja Malutka jest coraz mądrzejsza - dzisiaj pokazała mi jak śmierdzi kupka, potem złapała się za pieluszkę (w ten sposób pokazuje gdzie robi kupkę ;) ) i po kilku minutach faktycznie ją zrobiła. Może to czysty przypadek, ale ona chyba chciała pokazać, że zaraz zrobi kupę :D - jestem strasznie z niej dumna! W dodatku wczoraj udało jej się po raz drugi uruchomić melodyjkę w nocniczku - zrobiła tam siusiu! Jeśli zaś chodzi o jej postępy w chodzeniu, to chodzi coraz lepiej i wypuszcza się już sama po całym domu - a do tej pory bała się sama wychodzić do przedpokoju. Ewa wraz z Pyśką chorują - widziałam jej opis na gadu. Kochane zdrowiejcie szybciutko 🌼 Ilia cieszę się, że u Was wszystko w najlepszym porządku. Co do taty - chyba dla każdej z nas jest to trudna sprawa. Ja mam ją jeszcze przed sobą. Mnie pewnie mała będzie pytała dlaczego tata mówi innym językiem i dlaczego mieszka tak daleko. Chyba najboleśniejsze będzie pytanie, dlaczego mieszka ze mną w Polsce, a nie z tatą w Portugali. Ale puki co cieszmy się nadchodzącą wiosną Kasiu - ja także sama przechodziłam przez ciążę (no miałam wsparcie klubowiczek i klubowiczów) nie wiedziałam co będzie dalej, chociaż facet z którym mam dziecko okazał się w gruncie rzeczy ok., to nie miałam tej pewności w ciąży. Mój tatuś chyba wie, co traci, bo jest bardzo łasy na wszelkie inf. i zdjęcia małej. No znowu się rozpisałam, a tyle jeszcze pracy przede mną :/ Odnośnie wiary w ludzi, to nadal nie mam dobrego zdania o coniektórych i niestety to pogarsza mój nastrój Pozdrawiam Was kochani gorąco 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Delphi 31
Witajcie po dłuuugiej przerwie. Natalka ma już 4,5 miesiąca. I powiem Wam że jak na nią patrzę to czuję niesamowite szczęście. Chociaż czasami ręce mdleją i nie mam już sił wiem że było warto wszystko przejść. Zrezygnowałam z pracy żeby zostać z małą, jestem na zasiłku, pracy zacznę szukać jak będzie miała ok 10 miesięcy i powiem wam że to mnie przeraża..Jak pisałam wzięłam kredyt na mieszkanie, plus koszty jego utrzymania plus życie i trochę mam obawy co będzie jak nie znajdę pracy.No ale to przede mną. Na chwilę obecną śpiewam kołysanki, witamy każdy dzień z uśmiecham bo mamy siebie ja i moja wyczekana córcia:) postaram się częściej zaglądać pzdrawaim wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, witam wasz wszystkich...mam na imie Jacek, samotnie wychowuje coreczke , Ewelinke, ma 7 lat...sam ja chowa i jest mi dobrze z nia, jak na razie nie wchodzi mi na glowe ale moze byc roznie...pozdrawiam was serdecznie i zycze powodzenia.... moj topik: sam z dzieckiem na forum : zycie uczuciowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochani. Asiu dzieki za odpowiedź. Miło usłyszeć ze człowiek nie jest wyjątkiem od reguły i że nie tylko ja musiałam sobie radzic sama. A co do robienia na nocniczek, to musisz byc dumna ze swojej Malutkiej pociechy. Ja mojego synusia tez ostatnio sadzałam, zrobił siusiu przez przypadek. Bo kiedy kolejnego dnia posadziłam go na nocniczku i symulowałam, co ma teraz robić, on zanosił sie od śmiechu, a później patrzył na mnie z lekceważącą mną. A co do taty... nie mam pomysłu na to co powiem małemu. Przeciez nie powiem mu... że ani on ani ja nie znaczyliśmy dla niego nic. Bo nie chcę by czuł sie odrzucony. A tak napewno sie poczuje, kiedy dowie sie że tato go nie chciał. Nie wiem. Moze zanim zacznie mówić zdołam cos wymyslić. No dobra bez rozczulania. Za oknem tak ślicznie słonce swieci, za chwile kończe pracę. Szybkie zakupy i do domeczku. Acha Sebastianek ostatnio nauczył się robić kosi kosi łapki raz rączkami a raz nóżkami. No i jestem niezwykle dumna bo potrafi chwycić moja twarz w swoje małe rączki i przysunać do siebie dając całusa. To niesamowite uczucie być całowaną przez takiego mężczyznę jak Sebastian. Acha Delphi 31... piszesz że wziełaś kredyt i teraz boisz sie jak sobie dalej poradzisz. Powiem Ci , ze zupełnie niepotrzebnie. Odkad urodziłam Sebastianka sama nie wiem jak to sie dzieje, ale moje finansowe problemy jakoś same sie rozwiazuja. I nie mam wiecej pieniędzy bo nie dostaje alimentów, ani zasiłku. Zarabiam 900 zł miesiecznie i starcza mi na wszystko. A kiedys kiedy byłam sama bez dziecka nie mogłam sobie poradzić. Nie wiem jak to się dzieje... ale zobaczysz, nad SAMODZIELNYMI MAMUSIAMI COS CZUWA BARDZIEJ NIZ NAD INNYMI.Wiec nie bój się. Pozdrowienia dla wszystkich, muszę juz wracac do pracy. Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wszystko mi zjadło - niechcący nacisnęłam power na klawiaturze :( Ogólnie fatalny dzień. Czy jeszcze może być gorzej? Mała ma katar i do tego zaczęła wczoraj wieczorem brzydko kasłać. Przez to, że ma katar pokazuje swoje ale, i nie daje mi spać w nocy. Szef chory, a informatyka jak nie było widać, tak nie widać nadal, a komputer chodzi coraz bardziej zamulony. Żyć nie umierać?!! Mam nadzieję, że jesteście w lepszych nastrojach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich serdecznie 🌻, trochę nas tu przybyło od ostatniej mojej wizyty! Asiu chyba nie tylko Ty masz nienajlepszy dzień , ja od zeszłego tygodnia jestem w ciężkim nastroju zarówno z winy własnego samopoczucia dręczonego grypą jak również a może przede wszystkim ze względu na chorobę skóry, które dopadło moją misię nie wiadomo skąd, najprawdopodobniej jest to AZS jak na razie mamy okres leczenia i obserwacji no i chyba eliminacji prawie wszystkich słodyczy które zawierają chyba najwięcej szkodliwych substancji. Mam też nadzieję że ominął nas horror w związku z ewentualnym zarażeniem się szkarlatyną , myślałam że na tą chorobę już się nie choruje a jak sie okazuje koleżanki córeczka przyniosła wirusa ze żłobka, a miałyśmy się okazję z nią widzieć najprawdopodobniej w okresie wylęgania choroby. Na razie odpukać nic się nie pojawia przynajamniej z tej strony. Jak widać czeka mnie wzmożony okres obserwacji mojej miśki i czekania na efekty kuracji. Jesteśmy juz zapisane do przedszkola, wyniki przyjęcia będą akurat w miśki urodzinki. Mam nadzieję że sie dostaniemy tam gdzie chcemy. Asiu 🌻kuruj swoja malutką, oby nie było to coś gorszego niż katar! Olu🌻pozdrowienia i buziaki dla Ciebie i juniora, mam nadzieję że u Was wszystko w porządku i że jesteście zdrowi! Ilya🌻mimo że lekarzem nie jesteś ;) będę podpytywać Cię o rady, pozdrawiam! A wiosny dalej nie widać .... Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrowionka od matki z 15 letnim starzem :-) Nie lubię zwrotu \"samotna\" bo mam syna więc samotna nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! No wczorajszy dzień okazał się nawet trochę lepszy niż myślałam :) Mała ma nadal duszący kaszel, ale przynajmniej nie jest gorzej. U lekarza z nią nie byłam. Na razie kuruję ją sokiem z cebuli. Pożyjemy zobaczymy co z tego wyjdzie, ale jestem dobrej myśli. A tu mały żarcik na dobry początek dnia: > 3 stycznia 2006 r. W akademickiej stołówce rozmawia trzech studentów. > * Ja Sylwestra spędziłem na > \"> Kanarach> \"> . Mówię wam, super laseczki, kąpiel w morzu, drinki z parasolkami, cudo. - zagaja pierwszy > * A ja - przechwala się drugi - byłem w Alpach. Narty, dziewczyny zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, cos wspaniałego. A co ty robiłeś ? - pyta trzeciego > * A ja siedziałem, kurwa, razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego gówna. > > Dzięki za pocieszenie. Dzisiaj na szczęście mam więcej optymizmu :D Buziaki i trzymajcie się zdrowo 🌼 i byle do wiosny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny wszystkiego najlepszego z okazji tego naszego swięta. 🌻🌻🌻 balzakowska🌻 gratuluje stażu :) , tylko pozazdroscić. Niektóre z nas jeszcze na etapie ząbkowania, raczkowania. Też nie lubimy zwrotu \"samotny\" bo w sumie samotne nie jesteśmy, mamy swoje pociechy, rodziny i całe rzesze przyjaciół dobrych. No ale nikt jeszcze nie wynalazł innego slowa na takie osoby jak my :P Delphi 🌻 miło że się odezwłaś , może częsciej bedziesz się pojawiać. Spoko poradzisz sobie ................. bo nie masz innego wyjscia:P. Jakie śliczne imię, mam do niego straszny sentyment. Babcia mojej Malutkiej tak ma imię. popatrz no jak ten czas leci, jeszcze niedawno miałas rozterki rózne będąc w ciązy, a tu już taka spora córeczka. Dawaj Delphi zmieniaj rude futerko na czarne !!! szkoda, że taki mały wybór kolorków, ale czarny nie jest taki najgorszy ;) Kasia25 🌻 witaj na topiku, jak widzisz jest tu nas całkiem sporo. Hmmm co do porad, jak być dobrą samotną matką - to chyba czegoś takiego nie ma. Samotna czy nie, masz takie same dylematy. Ale jestesmy bardzo otwarte na każdą nową osobą, radzimy sobie wzajemnie, wymieniamy się wiadomościami, dzielimy swoje smuteczki i radosci, wspieramy się w miarę możliwosci. Zapraszamy serdecznie do nas, jak Ci się spodoba to zostaniesz na dłuzej;) jacuś miło Cię widziec u nas, i co zagoscisz na dłużej ;) twojej Małej damie też najlepsze życzenia. Ewcia🌻 no czasem to my sobie na gg wymienimy się wiadomościami:P a co do rad, to nie ma sprawy, bez swojej mamy lekarza, podejrzewam, że nieraz miałabym problem. Bo ja panikara jestem straszna :D:D:D:D:D Ola🌻 odzywaj się wredot, co tam u Ciebie :) Aska🌻 niech się Malutka kuruje. Zdrowia i zdrowia. A co do kanarów to my chcemny tam być;) ale tak realnie hahahahahaha a nie pod wpływem zielska ;) jeszcze raz dziewczyny wszystkiego NAJ WSzystkim, duzo radosci, ciepłeka, szczęscia , zdrówka , no i oczywiscie pociechy z tych naszych maluchów. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Z moją maleńką już lepiej, ale nadal męczy ją mokry kaszel. W każdym raziek katarek przechodzi i tylko czasem coś jeszcze z tego małego noska pocieknie. W pracy za to mam niezły kocioł, dlatego teraz nie mam czasu na rozpisywanie się :( Mam nadzieję, że ten tydzień szybko się skończy, bo nie zaczął się najlepiej i tak dalej leci :( A z pozytywów w moim życiu - idę do przodu z myślą o uregulowaniu spraw malutkiej - jestem w weekend wstępnie już umówiona z prawnikiem (to co prawda jakiś żółtodziób, bo pierwsza jego porada go skompromitowała, ale dałam mu szansę - bo ja jestem żółtodziobem nadal jeśli chodzi o ubezpieczenia ;P). No i myślę, że w najbliższym czasie poinformuję tatusia małej, że zakładam sprawę w sądzie, poczekam na jego odpowiedź i wyruszę z pozwem. Trochę się tego obawiam, ale tak trzeba, poza tym mam nadzieję, że uda mi się wywalczyć więcej niż teraz dostaję od niego. A drugi pozytyw to Dzień KObiet, który był wczoraj. Dostałam 3 kwiatki nawet - no cóż mężczyźni z sąsiednich biur nie zapomieli o swoich koleżankach :D co mnie bardzo ucieszyło, bo uwielbiam dostawać kwiaty 🌼 Dziękuję Ci Ilio za życzenia i przepraszam, że nie zdążyłam za nie podziękować wczoraj. Więc dzisiej Tobie, Twojej córeczce i reszcie forumowiczek składam najlepsze życzenia z okazji Dnia kobiet. Bądźmy silne i dumne z naszej kobiecości. Buziaki. Witam Delphi - kochana ja Ci nawet chyba zapomiałam pogratulować Twojej córci, bo w tym czasie byłam zajęta kończeniem swoich studiów. Więc składam spóźnione gratulacje. Jak ten czas szybko leci. Niedawno to mi forumowiczki składały gratulacje, a teraz proszę, Twoja mała ma już ponad 4,5 msc, a moja skończyła rok i msc. Witam nowe twarze :) Zaglądajcie do nas częściej No to jednak się rozpisałam :P Ale już uciekam Trzymajcie się cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abecadło skas tam spadło
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kasia 25 wierzę że dam radę spłacić ten kredyt, rodzice pomagają także nie jest źle, a ja nie jestem z tych słabeuszy dołujących którzy nie radza sobie w życiu. Teraz zrezygnowałam z pracy, aby być z Natalką ale za pare miesięcy będę szukać nowej także wierzę że się uda. Ale dzięki za słowa otuchy.. i ciesze się że Ty sobie tak świetnie radzisz:) Ilya wedle życzenia mam nadzieję że jestem już czarna:) Asia 25 dzięki za gratulacje, pamiętam jak jeszcze Ty byłaś w ciązy, fakt czas szybko leci. Wczorak Nati skończyła 5 m. pisz jak tam uregulowanie spraw z tatusiem. Ja też o tym myślę. Chociaż ojciec Nati bez problemu daje pieniądze, odwiedza małą 2 razy w tyg, jest w sumie dobrym tatą , ja chce mieć to na piśmie, głównie ze względu na dodatki jakie moge otrzymać od Mopru:) Dziewczyny jeśli my w sądzie nie zamierzamy skakać sobie do oczu i zgadzamy się na tę samą kwotę 400 zł czy są może zasądzić niższe alimenty? jak wygląda rozprawa ugodowa? On zarabia ok 1100 ale na umowie ma ok 700 zł reszta jest na czarno..zamierzam w tym tyg iść z pozwem, jak coś wiecie będę wdzięczna. Na razie tatuś ma dylemat dlaczego mała marudzi, i dzwoni do mnie co chwila jak on zostaje z małą że kwęka..poradziłam mu żeby wykazał więcej inwencji twórczej i zaczął jej tańczyć:) a między nami ona to uwielbia.. pzdr wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Wczoraj spotkałam się z prawnikiem. To jak pisałam jeszcze młody żółtodziób, lecz mam nadzieję, że żadnej istotnej inf. nie przegapił. Pocieszył mnie tym, że najprawdopodobniej sprawę uda się przeprowadzić zaocznie - więc bez osobistej obecności tatusia czy jakiegoś jego adwokata. No więc. Najpierw muszę wysłać do pozwanego takie pismo trochę oficjalne - że chcę od niego pieniędzy, że zamierzam założyć sprawę w sądzie ( w sumie takie pismo do końca nie jest potrzebne, ale lepiej mieć potwierdzenie, że do tatusia dotarły nasze rządania). Później można już składać pozew do sądu. W przypadku, gdy ojciec dziecka zgadza się ze wszystkim co jest ujęte w pozwie, to może w konsulacie polskim złożyć pismo, w którym zgadza się ze wszystkimi moimi rządaniami i prosi o zaoczne przeprowadzenie sprawy - znaczy się bez jego osobistej obecności. No i oczywiśćie będzie musiał pokryć koszty sprawy jako osoba przegrana. To podobno koło 5% rocznych rządań Teraz więc czeka mnie przeprawa z ojcem mojej córki - będę musiała mu wyjaśnić, że z e względu na pieniądze jakie dostaję od mopsu nie mogę inaczej rozwiązać tej sprawy - znaczy się nie może jej po prostu uznać jak przyjeddzie do Polski. Strasznie to zagmatwane i boję się, że pomyśli, że ja coś próbuję mataczyć :( A ja po prostu próbuję uregulować w końcu sprawy mojej malutkiej Zuzieńki. Delphi - jak chcesz, to mogę przesłać ci na maila pozew o ustalenie ojcostwa i alimenty, jaki mi ten prawnik wstępnie przygotował. Jak jesteś sprytna dziewczyna (w co wierzę :D ) to zaoszczędzisz sobie kaski na prawniku. Z tego co się orientuję, to jeśli ty składasz żądania w sądzie, a ojciec dziecka się z nimi zgadza, to sąd cieszy się, że poszło tak gładko i nie powinien ingerować w te rządania. Aczkolwiek nigdy nic nie wiadomo. Sądze jednak, że jeśli nawet zasądziłby niższe alimenty, to nie powinno przeszkadzać to ojcu dziecka w płaceniu większej kwoty. Kochani zaczynamy nowy tydzień. Za oknem już świeci słoneczko. Z optymizmem powitajmy nowy dzień 🌼 Buziaczki dla Wszystkich. A nasz rodzynek gdześ zniknął:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia będę wdzięczna, mój mail to nebos@poczta.onet.pl Powiedz mi czy Twoja Mała słabo gaworzyła. Nati nie rwie się do gadania, chyba wczesniej usiądzie zanim usłysze jakiś monolog. Jak myślicie czy to ma związek z tym że sama wychowuję ją? u nas asia zima jak była tak jest..z utęsknieniem czekamy wiosny.. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droda Delphi! Jezeli w sadzie podtrzymacie decyzje o ugodzie ws.wysokosci alimentow, to sad w zadnym wypadku nie moze ich obnizyc ani podwyzszyc. Na razie tyle, bo nie mam teraz dostepu do kompa, ale obiecuje solennna poprawe, pozdrawiam wszystkich - trzymajcie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiatm wszystkich :) Droga Delphi! Zapomnialam dodac, ze w sprawie alimentow przy zawieraniu ugody sad pyta trzykrotnie, czy aby napewno obie strony sa pewne? Tak przynajmniej bylo w moim wypadku, nie wiem jak u E_W_Y? No, teraz troche napisze co u nas ciekawego? U nas jako tako, choc bywalo zdecydowanie lepiej. Dzis w nocy moj drogi sasiad zalal mi ubikacje i przedpokoj po raz 4 w tym miesiacu. Na ogol nie ma w zwyczaju otwierac drzwi, ale tym razem ( chyba przez wzglad na wczesna pore - byla 6:30) raczyl otworzyc drzwi hydraulikowi. Oglolnie, to drze sie przez podloge, zeby sie od niego odpieprzyc i ze ma to wszystko w dupie. Dzi np.hydraulik zakrecil mu zawor, kazal kupic nowe czesci i czekac na wymiane. Ale Janusz nie bylby soba....woda leje sie dalej. A ja czekam, kiedy podwieszany sufit runie. No, oprocz tego junior cala boza noc wymiotowal. Nie przespalismy nawet godzinki. Dopiero teraz usnal. Ciekawa jestem tylko, czy mu sie polepszy czy nie? Takiego wymiotowania to jeszcze nie widzialam, uf. Szkoda mi mojego szkraba. A wracajac do sasiada - typowy alkoholik, ktory nie musi sie leczyc ( bo to nie choroba ), syn - narkoman. W wieku 16 lat odbebnil 4 odwyki ( w tym roczny ) i nic. Teraz sobie wyobrazcie - o jednejporze jeden pijany i agresywny, drugi nacpany i agresywny. Zaczyan sie bijatyka, co ja mowie!!! Morduja sie, wyzwiska leca, huk, halas, lomot. Polcja srednio 2-3 razy w miesiacu. Pyta policjant zone sasiada - wnosi pani skarge na meza ( syn maloletni )? - nie, nie, maz zaraz sie uspokoi. Jest sens wzywac policje? Za 20 min. kolejna akcja. Dzis wysluchalismy z malym kolejnej takiej awantury, co przy jego wymiotach stanowilo dodatkowa atrakcje. Dodam jeszcze, ze moj sasiad lubi sobie wlaczyc wiertarke o 6:02 i smiac sie w przewach miedzy wierceniem. Wiercil bite 20 tygodni. Ile mozna remontowac chalupe? No ludzie, mozna. Janusz to lubi. Ogolnie mam sasiadow psychopatow. Moje dziecko juz sie nie boi. Wytlumaczylam mu z rodzicami, ze ludzie, a zwlaszcza sasiedzi czasme sie kloca, a te halasy, to przesuwanie mebli. Co prawda nie powinno sie tego robic w nocy, ale coz. Jak na razie jakos dajemy sobie rade, ale wierzcie mi,. ze marze o tym, zeby sie stad wyprowadzic. Mam watpilwy zaszczyt mieszkania w jednym z najgorszych blokow na moim osiedlu. W ponieddzialek o 19:00 zglacili u mnie na schodach dziewczyne, dacie wiare? 2 tyg. temu strzelali sobie z broni mysliwskiej, tak dla zabawy. A co do naszych postepow naukowych, dalej idziemy z juniorem do przodu - kolory juz rozrozniamy bezblednie, terz uczymy sie odcieni, marek samochodow, cyferek i w ogole jest fajnie. Maly teraz spi 8 godzin na dobe, jak zejdzie do 7 ide z nim do lekarza, bo sie wykoncze jego niespaniem. Wstal wczoraj 6:30, usnal o 20, spal 30 min., zaczal wymiotowac i padl dopiero przed 10 rano. Wygladam jak chodzacy trup, ale mimo to, goraaaacooooo Was pozdrawiam. Cos mi leci z sufitu, wiec spradze to i odezwe sie do WAs wkrotce w napewno pogodniejszym nastroju [ kwiatek] jak zwykle, przepraszam za literowki ps. witam wszystkich nowych !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🌼 Olu trzymaj się cieplutko. Widzę, że wiesz dużo lepiej co to są nieprzespane noce. U mnie nie jest tak strasznie, ale wczoraj też mała stroiła hopki przed spaniem. Dopiero jak dostała czopek, to zrobiło się lepiej. Jak Twój Junior? Mam nadzieję, że już nie wymiotuje. A co do sąsiadów, to bardzo Ci współczuję i podziwiam, że to wszystko znosisz. Delphi - pozew Ci wyślę, ale dopiero z domku, bo nie mam go w pracy. A Olu - dzięki z a informację dotyczące przebiegu rozprawy - dobrze wiedzieć, że sąd nie będzie ingerował w wysokość alimentów. U mnie po staremu, z tym, że teraz mam dużo więcej pracy - ale to dobrze, bo się już nie nudzę jak w styczniu i czas dużo szybciej mija. Poza tym, jak będą efekty mojej pracy, to może będzie jakaś premia:) pożyjemy zobaczymy. Tatuś napisał dzisiaj maila - chyba przeraża go trochę to, że jego córka jest już taka duża, a jeszcze nie miał okazji jej osobiście zobaczyć. Pytał, jaki rozmiar teraz Zuzia nosi - i jak słusznie zaobserwował to są już ciuszki dla dzieci na dwa lata. Mają niedługo przyjechać, choć nie wiem dokładnie co oznacza ten termin niedługo?! Kochani kończę już i wracam do pracy! Czeka mniejeszcze dzisiaj nieprzyjemne dawanie \"zjebki\" koleżance - wczoraj nawaliła na całej lini jeśli chodzi o kontakty z klientami i muszę jej to dosyć dosadnie uświadomić ( tym bardziej, że było to spowodowane lenistwem i niechlujstwem) Buziaki 👄 Musi chyba w końcu stopnieć ten śnieg, co??!! 🌼🌼🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Wiosna nie zaczyna się najlepiej - dzisiaj jakoś tak wyjątkowo zimno. Jak Wasze szkrabki. Delphi nie przejmuj się tym, że mała nie zaczęła jeszcze gaworzyć - moja Zuzia później niż w książkach zaczęła podonosić główkę. Każde dziecko jest inne i musimy się do tego przyzwyczaić. Książki zaś zawsze podają tylko standardy. Zaglądajcie częściej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Widzę, że tutaj puściutko. Ciekawa jestem, gdzie tak wszystkich wymiotło? Ja ostatnio jestem w kiepskim nastroju. Jestem kiepską matką, nie umiem sobie dać rady z własnym dzieckiem - np. nie umiem jej uśpić wieczorem ;( W dodoatku bardzo mocno doskwiera mi brak znajomych. Jakoś ciężko rozpoczęła się u mnie ta wiosna :( Odzywajcie się kochani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Asia natychmiast wychodź z tego doła, nie mozesz sobie zarzucać że jestes złą matką skąd Ci to w ogóle przyszło do głowy, nasze szkraby daja nam czasem popalić, ale my tez jestesmy tylko ludzmi i mamy prawo czuć się wsiekli czy źli trzeba to przetrzymać, może własnie z wiosną Twoja córcia bedzie bardziej zmeczona po spacerkach na świeżym powietrzu, na pewno się bedzie mogła bardziej wychasać i szybciej Ci zaśnie. Nie ma chyba złotego środka na zasypianie naszych dzieci, jedynym niezawodnym zdaje sie byc własnie ich zmęczenie i wtedy przychodzi szybszy sen. Co do znajomych, wiem cos o tym, jak bardzo czuje się różnicę kiedy się jest mamą z dzieckiem, nie zawsze mozna sie wyrwac na spotkanie to po pierwsze i tez nie zapraszają Cię ze często na imprezy gdzie są np. same małazenstwa czy pary, ale cóz chyba masz zaufane przyjaciółki czy koleżanki z którymi mozesz sie wyrwac na spotkanie, kawe moze do kina teatru sama bez dziecka, takie babskie popgaduchy fajnie poprawiają samopoczucie. Więc proszę mi się tu nie smucić koleżanko Asiu. Usmiech poproszę. Pozdrawiam wszystkich ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia dziękuję za pozew, i nie martw się doły tak jak Ci pisze Ewa sa czasami normalne, i jeszcze dochodzi przesilenie wiosenne. co do gaworzenia poczekam może w końcu zacznie gadać. A jeśli chodzi o znajomych to ja mam kilkoro sprawdzonych przez lata i moja sytuacja nic nie zmieniła w kontaktach z nimi, ale niektóre moje koleżanki odpadły, gdyż ja nie jestem już imprezowa..ale ile można imprezować mam 32 lata i się w życiu naszalałam. Może rozejrzyj się po osiedłu za mamami z wózkami zawsze chętnie pogadają o dzieciach a może nawiąże się jakaś przyjaźń? wierzę że z każdym cieplejszym dniem będziesz miała bardziej słoneczne podejście do życia..i powiem jak stara zgreda..masz dopiero 25 lat i nie wiesz jeszcze jakie życie szykuje niespodzianki dla ciebie:) ważne jest aby żyć teraz chwilą obecną, a nie rozpamiętywać przeszłości i własnych błędów. Mi czasami też zdarzają się doły, ale wtedy zabieram się odwiedzić przyjaciółkę lub zwykły spacer poprawia mi humor. Tak jak mi pisała Ilya nikt nie powiedział że będzie łatwo ale wierzę że jeszcze będzie dobrze. I podoba mi się maksyma Oli Co ma być to będzie a jak już będzie to się z tym zmierzę Trzymaj się i wysyłam Ci optymistyczne fluidy..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Ola współczuję walniętych sąsiadów, no cóż jedyne wyjście to chyba się wyprowadzić..coś wiem na temat hałasów , bo mieszkam w nowym bloku i sąsiedzi znają mnie z uciszania wszystkich, ale oni nie mają dzieci i nie wiedzą jak to jest, poczekam aż będa mieli i wtedy może sobie przypomna mnie i jak ważny jest spokój dla małego dziecka.. Idioci się zdarzają. Jeden sąsiad schował mi wózek bo mu przeszkadzał że stoi mu pod drzwiami, powiedziałam że jeszcze raz dotknie wózka i wzywam policję , uspokoł się. kiedy indziej ktoś mi spuścił powietrze z kół wózka..masakra..czasami nie mam sił i chętnie powybijałabym tych idiotów ja hahaha pacyfistka:) nie wiem co Ci poradzić jedynie chyba cierpliwości , chociaż wiem że jest to trudne trzymaj się i uciekaj stamtąd jak najszybciej pzdr dla all

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ja już jestem w lepszym nastroju. Pogadałam sobie ze znajomymi przez telefon i może uda mi się wyrwać w sobotę do Wawki i to w dodoatku bez małej. Już wstępnie umówiłam się z koleżanką na zakupy i pogaduchy. Niby ta Warszawa tylko 100 km ode mnie ale czasem wydaje mi się, że po urodzeniu dziecka ta odległość zwiększyła się conajmniej do 300. Dzięki dziewczyny za wsparcie i pocieszanie, to jest czasem człowiekowi potrzebne. Mam nadzieję, że poznam w końcu kogoś fajnego u mnie w mieście. A co do sąsiadów, to ja mam spokój o tyle, że mieszkam z rodzicami i rodzeństwem w domku jednorodzinnym. Tak więc mała ma bezpieczne miejsce wokół domu do hasania :) Delphi - mam nadzieję, że pozew Ci się przyda, a o gaworzenie na razie się nie martw, ja też na początku martwiłam się każdym odstępstwem od tego co pisali w tych wszystkich czasopismach i poradnikach - aż w końcu mama lprzywołała mnie do opamiętania się. Zaczęłam się robić cierpliwa. Mała późno zaczęła podnosić główkę - w ogóle pozycja na brzuchu jej nie pasowała, a przecież piszą, że dzięki temu dziecko szybciej zacznie chodzić i co - mała poszła na nogi jeszcze nim skończyła rok. Więc poczekaj cierpliwie a zobaczysz jak ci się rozgada :) Olu co u Ciebie słychać. Trzymaj się cieplutko. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Ciesze sie, ze powoli wiosna nadchodzi, chociaz moglaby szybciej... U nas jako tako. W dalszym ciagu mamy grype, na szczescie maly ma tylko kaszel, mnie za to po calonocnej serii wymiotow boli jeszcze gardlo. Bleeeeh, nienawidze chorowania. Ogolnie moze byc. Tylko tej wiosny nie widac. Z nowosci, to tatus nie przyjezdza, o dziecko nie pyta, nie dzwoni - swiety spokoj. Pies mi wlazl w zdechlego ptaka, wziela jeszcze toto polizala, musialam wzywac straz miejska, potem patrol ( taki specjalny do ptasiej grypy ), pies oczywiscie do wanny ( chociaz niewiele to dalo ) i do weterynarza. Dostala jakies 2 zastrzyki, zobaczymy co dalej. Takze pieknie. Swoja droga myslalam, ze tylko ptaki drapiezne sa zagrozeniem, a nie jakis tam wrobelek, ale nie. No, odezwe sie jeszcze dzisiaj, bo teraz maly chce koniecznie ze mna pisac i juz mnie trafia....buziaki dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, ponownie witam. ZApomnialam dodac, ze u nas do przodu. Wymyslilam, juz jak sobie samej i dziecku zapewnic spokojne i bezpieczne zycie. Chodzi mi tu oczywiscie o prace. Tak jak mowilam, u mnie ciezko jest znalezc cokolwiek, a pensja 800,00 netto w niczym mnie nie urzadza. Prawda jest taka, ze najlepij to jest byc samej sobie szefem, zwlaszcza jesli sie jest samej z dzieckiem. Praca ogolnie bylaby dobra - 3-4 godzinki dziennie, a dochod coz, zalezalby tylko ode mnie. Otoz postanowilam sobie, ze skoro mam w rodzinie lokal, to trzeba pomyslec nad interesem, ale takim, z ktorego dochod jest pewny. I wyszlo mi, ze ludzie zawsze potrzebuja zebow ( hahahaha ) oczywiscie mam na mysli prottezy. Kurs trwa 2,5 roku, takze przemecze sie i mam to z glowy.A po zeby i tak przychodzi sie predzej czy pozniej. Dogrywam sobie jeszcze pare potrzebnych informacji, no i do dziela. A poza tym, powoli wzielam sie za porzadki swiateczne, bo pewnie do swiat to mi zejdzie. Pisanek w tym roku robic z malym nie zamierzam, bo juz sobie wyobrazam ten bajzel....za to junior trenuje intensywnie w kierunku Lanego Poniedzialku. Po kazdej kapieli jestem dokladnie przemoczona. Grunt, ze maly ma radoche :D no, powolutku koncze i pozdrawiam wszytkich. Piszcie wiecej, bo za duzo sie nie naczytalam, a bylam tu ostatnio jakies 3 tygodnie temu. Byle do wiosny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochani 🌼 U mnie coraz więcej słoneczka na niebie. Miały być zakupy w Wawie, a będzie wyjazd do przecudnego dworku na mazurach i to jeszcze za darmo. Szef zaproponował mi wyjazd na podsumowanie kwartału które organizowane jest przez nasze przedstawicielstwo, zaproponował ten wyjazd również swojej ddrugiej pracownicy - którą bardzo lubię i jedziemy!! Trochę jestem samolubna, bo z piątku na sobotę, kiedy wszyscy zaczynają odczuwać gorączkę świąteczną ja zostawiam małą mamie. Ale taki wyjaz jest mi teraz bardzo potrzebny - choć wiem, że ona też chodzi jak automat ostatnio. Postanowiłam więc od dziś ostro pomagać jej w porządkach, aby ją trochę odciążyć. Poza tym nie będzie mnie tylko jedną noc, a koło 15 w sobotę będę już w domku. Jednak te wszystkie usprawiedliwienia i tak nie uspokajają mojego sumienia :( Jak nie pojadę, to będę bardzo żałować, a jak pojadę, to będę się czuć okropnie ze względu na mamę i małą, że ją na tak długo zostawiam :( To się chyba nazywa ciężar macierzyństwa. Olu zdrowiejcie szybciutko. Ilia - jesteś gdzieś tam? Delphi - co u Ciebie? Ewa - odezwij się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Moja pociecha wlasnie padla i pieknie spi, choc przydaloby sie, zeby w chorobie spal znacznie dluzej, ale dobre i to.... :D przespi do rana. Na razie kaszle i kcha, z nosa kapie, a smarkac jak nie umial tak nie umie :( Asiu! Nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszcze takiego wyjazdu. Tez przydalby mi sie taki wyjazd, ale musze jeszcze poczekac. Wiosny wyczekuje z utesknieniem, a tu pada i pada i konca nie widac...a zdjecia bylyby fajne, a tu niestety. Podobno lato ma byc chlodne w tym roku, ciekawe czy sie sprawdzi? Chociaz nie bardzo sie tym przejmuje, zapewne pojedziemy nad morze jak co roku, jak sie uda to i ze dwa razy. Zmiana klimatu fantastycznie dziala na mojego malego. Zreszta pewnie wszystkie dzieci tak reaguja. Piszecie malo, pewnie czasu nie macie. Piszcie, jak dajecie rade, jak postepy Waszych pociech? Jak przygotowania do swiat? Ja marze o wyjezdzie, gdzies niedaleko, byle uciec od tej okropnej atmosfery swiatecznych porzadkow, bieganiny. Tak pospacerowac sobie, objesc sie, cieszyc sie....a tak - pewnie padne po 3 godzinkach i usne na 15 minut. No, koncze, pora wziac sie za robote. Pa, pozdrawiam wszystkich. Ps. czy u Was tez okres wirusow?? I czy lekarze u Was tez tak laduja dzieciom antybiotyki bez opamietania? U mnie to okropnosc, nie pamietam juz, zebys ktorys lekarz zaproponowal mnie czy moim znajomym najpierw wymaz dla dziecka, a potem dopasowanie antybiotyku. Laduja te o najsilniejszym spectrum dzialania, a potem sie dziwiwa skad te szmery w sercu?? Niektorych to naprawde drugi raz na studia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczor Wszystkim;-) Przylacze sie do Waszejn rozmowy.. i z checia nawiaze kontakt z Samotna Mama;-) Pozdraiwam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×