Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

diana30

KLUB SAMOTNYCH RODZICÓW

Polecane posty

Uuuuuuu... Pustki okrope! Wszyscy wzięli urlop od internetu (?) ;) Wiecie, siedzę na walizkach: właśnie dziś złożyłam wymówienie z pracy, chcę wynająć moje mieszkanko i wio! do stolicy. Z jednej strony dreszczyk emocji - przecież wchodzę w nieznane, z drugiej - strach czy dam sobie radę. Tylko Maleństwo moje niezmiennie w dobrym nastroju :) Przysporzyłam mu dziś wiele stresu - ..... zatrzasnęłam go w aucie razem z kluczami. Horror! On ryczy, jakiś gość rozebrał mi pół samochodu (w geście pomocy oczywiście), ja zestresowana.... A-tam, dobrze się skończyło. Z tatusiem też dochodzimy do porozumienia, po tym, jak powiedziałam mu,że mi bardzo przykro, że się dzieckiem nie interesuje. Ruszyło dziada sumienie ;) Pozdrawiam wszystkich wczasujących się i pracujących również (niedługo do Was dołączę). Buziaków cała masa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie 🌼 Faktycznie na forum wieje pustkami ;) Ja nadal pastwię się nad swoją pracą i dzisiaj skończyłam jej drugi etap - oj aż nie chce mi się myśleć ile mi jeszcze zostało :( Zuzia natomiast pomimo swojej wielkiej \"upierdliwości\" spowodowanej ząbkowniem jest bardzo radosna - zaczęła ostatnio notorycznie marszczyś nosek w czasia uśmiechania ;) Ząbków oczywiście nadal nie widać. W niedzielę odbyły się chrzciny małej - była bardzo grzeczna w kościele, a jak wypatrzyła dziadków z kilku metrów, to zaczęła się do nich śmiać na głos :D Po uroczystości zrobiłyśmy z mamą uroczysty obiad, a ja nawet upiekłam tort z tej okazji. Pochwalę się, bo był całkiem smaczny;) Saszko nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę wyjazdu do Warszawy. Strasznie tęsknię za tym miastem. Nie przejmuj się tym, że na początek może się ona wydać nieprzyjazna i ogromna - przyzwyczaisz się szybko. Życzę Ci dużo szczęścia, w końcu otwierasz nowy rozdział swojego życia 🌼 No koończę już zanudzanie Was Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Widzę, że zastój w klubie - no cóż, chyba wszyscy łpią ostatnie wakacyjne chwile. U mnie po staremu. Jedynie mała mi zachorowała - ma zapalenie migdałków, więc pomimo ładnej pogody siedzę razem z nią w domu. Na szczęście antybiotyk już działa - więc Zuzia czuje się lepiej, ni marudzi już tak i co najważniejsze nie ma już temperatury. Buziaczki dla szkrabków - tych w brzuszkach i tych poza nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich cieplutko :) :) :) Mały zastoik w naszym klubiku.... większość z nas jest już chyba po urlopach, więc podzielcie się kochani wrażeniami z wakacji z Waszymi pociechami. Czekamy na jakieś relacje z wyjazdów ;) O wakacjach pisać nie będę bo o swoich juz dawno zapomniałam tak dawno to było choć marzyłby mi się wypoczynek bo tak naprawdę to w tym roku zupełnie nie wypoczęłam. Żyję sprawami życia codziennego, Pysia daje się we znaki - syndrom dwulatka uderza ze zdwojoną siłą!!!Złość, awantury, padanie na ziemię i ryk wniebogłosy są scenami z naszego życia codziennego, dodatkowo bicie i sprawdzanie naszej wytrzymałości i cierpliwości. Babcia już jest na skraju wyczerpania psychicznego z tym moim diabełkiem, dlatego noszę się z zamiarem rozszerzenia jej horyzontów społecznych ;) i wysłanie małej od wiosny do przedszkola, mam nadzieję że uda mi się załatwić kilkugodzinny pobyt tak by od września mogła już przebywać tam w pełnym wymiarze.Zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce.A jak Wasze pociechy??Może któraś(-yś)z Was wysyła swoją pociechę do przedszkola już od września ?? Ola🌻koleżanka żyje???Odezwij się co u Was słychać po wieściach znad morza ucichłaś , a juz myślałam że choć jakie zdjęcia zobaczę, a tu dalej nic!! Ilya🌻pewnie dalej w okresie remontowym, nie znajduje na nic czasu, ale pewnie uda Ci się z malutką wyrwać na jakiś urlopik po całym tym zamieszaniu remontowym czego oczywiście Ci z całego serducha życzę!! Trzymajcie sie wszyscy cieplutko i piszcie co tam u Was słychować . Wracam do pracki 🖐️ :)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, chyba tylko dam rade sie z Wami przywitac :( Jestem taka padnieta, ze ledwo na oczy patrze. Juniorek mnie powoli wykonczy. Dziecko nie spi caly dzien - najgorszy koszmar, jaki sobie mozna wyobrazic, uff..... Ale po kolei! Wakacje nad morzem byly wyjatkowo uuuudaaaaaneeee!!!! Szkoda, ze czas tak szybko plynie :( Widok morza poprail mi humor, problemy odplynely w jednej chwili i cieszylismy sie z malym okropnie. I cos Wam powiem w sekrecie, jechalam nad morze noca ( ostatni raz ), Wojciech nie spal z wrazenia od polnocy do 4:30 :) ale za to zaczal ni stad ni zowad walic calymi zdaniami !!! Wyobrazcie sobie moje zdziwienie. Byly oczywiscie zabawy w piasku ( uwielbiam go myc pod prysznicem z piasku, gdy w buzi ma ...... takie blotko ), spacery po plazy, przyzwyczajanie do fal ( tu: stoj fala !!! boje sie ), koniki, kucyki ( faktycznie tylek malo mi nie odpadl ), jazdy samochodzikami, latawce, lody, gofry ( moje dziecko wyraznie w nich zasmakowalo ), zwiedzanie. Byly helikoptery, samoloty ( teraz mamy na dokladke Air Show, wiec mam juz dosc od paru tygodni ) i tylko powrot do rzeczywistosci ucieszyl chyba naszego psa. Pochwale sie Wam jeszcze, ze moj syn od tygodnia zyje calkowicie bez pampersow :D na poczatku bylo ciezko, ale rzucilam go na gleboka wode i o dziwo swietnie sobie radzi. Pozyjemy zobaczymy. Na razie czekam na badania w kierunku alergii, ale to we wrzesniu. Zastanawiam sie, kiedy ten czas tak szybko zlecial. Maly mowi, biega, smieje sie, jest pogodny. Wie, ze tata jest tam, ma swoj dom, ze gdzies sobie ciagle jezdzi ( hahahahaha ), ja w koncu znalazlam prace ( to zlikwidowali zlobek ) i mysle na powaznie o swoim wlasnym domku. I ech, wiecie - zastanawiam sie, czy zawsze juz tak milo bedzie, czy.....nie bede krakac. No, ale faktycznie zastoj okropny u nas tutaj. Ewuniu - zdjecia to chyba nagram na plyty i wysle zwykla poczta - tak bedzie szybciej i pewnie. Ucaluj Pysie. Sasza - pisz jak w stolicy, jak plany i jak Iwo?? A reszta goraco pozdrawiamy i zyczymy sukcesow w byciu Singlem. Tylko nie myslcie sobie, ze jak jestem taka zadowolna, to w totka 6 trafilam - niestety :D Tez macie takiego hopla na punkcie zbierania grzybow jak my????? Ja to juz w kazady weekend robie wypady. Ale jak to pieknie wyglada, jak moj syn wola: mama - tu jes ib!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juz_Szczesciara
witam wszystkich zupełnie przypadkiem tutaj zajrzałam i strasznie sie ucieszyłam, że jest takie forum (żeby było jasne - cieszę się, że jest forum, a nie, że inni mają podbną sytuację do mojej), bo czasem chce się pogadać, a wokół mnie tylko (albo aż!!!) trzy-i-pół-letni smyk A do napisania skłoniły mnie Sasza i Delphi 31 i ich przejścia macierzyńsko-zawodowe, bo miałam/mam bardzo podobne ale... No właśnie, kiedy urodziłam mojego smyka i po pół roku wróciłam do pracy otrzymałam wypowiedzenie - nigdy nie zapomne miny mojego szefa, kiedy dowiedział się, że w ciągu 7 miesięcy mojego "niebycia" w pracy zmieniłam status ze szczęśliwej mężatki na samotną matkę... głupio mu było i po jakimś czasie wypowiedzenie mi cofnął i dawał najróżniejsze zajęcia ale... w drugie urodziny mojego synka zostałam samotną i bezrobotną matką. Trwało to rok - nie będę opisywać poziomu depresji, bo można się domyśleć ale... było w tym też dużo sczęścia, które sobie uświadomiłam po dwóch-trzech miesiącach siedzenie w domu... Ja miałam okazję każdego dnia, każdej godziny patrzeć jak moje dziecko się rozwija, jak zaczyna mówić, jak zaczyna rysować, jak przechodzi bunt dwulatka (ale chyba bunt 3,5 latka jest gorszy), jak słucha, gdy mu czytam.... Razem chodziliśmy na spacery do parku, na place zabaw, do znajomych... Było trudno, bez dwóch zdań ale teraz kiedy siedzę w biurze i słucham przez telefon, kiedy moja mama mi, że mój Smyk zrobił to, czy tamto, to autentycznie mam ochotę wyłączyć komputer, zamknąć drzwi i nie wracać tutaj - jednak budżet domowy, to nieprzelewki wiec siedze tutaj i strasznie tesknie. Jak stare przysłowie pszczół mówi - nie ma tego złego co, by na dobre nie wyszło, a ja to wiem najlepiej. I takiego spojrzenia na swój los życzę wszystkim tutejszym klubowiczom PS. moze trochę chaosu jest w tym liscie ale pisze szybciutko, bo jestem w pracy, ciiiii!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...jego to nie obchodzi...
hej! dlaczego tak sie dzieje jestem w 3 mc zanim... on opowiadal jak bardzo chce miec dziecko i rodzine (i jak bardzo mnie kocha, ha ha ha) ... nie planowalismy tego stalo sie a on... no coz... cieszyl sie jeden dzien... pozniej to koszmar ponoc zmarnowalam mu zycie DLACZEGO nie wiem o co chodzi jestem taka zdezorientowana i smutna moze sie jeszcze ulozy a moze moje dziecko bedzie pol sierota jeszcze sie odezwe, Boze jak mi ciezko, ile lez, a przeciez nie powinnam sie denerwowac... ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halllo wszystkim :) Wakacje się przedłużają czy co??? U nas tyle się działo, wpadam na forum przeświadczona, że tu też mam do nadrobienia sporo i figa ;) No, my już w Warszawce, w nowej firmie. Prawdę mówiąc średnio stolica mi się podoba, ale cóż - działam. Kiedy kurz opadł poczułam pustkę i znów mnie ciągnie w świat. Myślę, że uzależniłam się od adrenalinki. Halo Ola, co u Ciebie? Witam nowe klubowiczki. Wracam do pracy, bo muszę się wykazać ;) Buziaki dla wsiech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia_30
witam milo:)) dopisuje sie do listy samodzielnych rodzicow,jestem mama 5 szkraba jak mi czas pozwoli bede tu zagladac czesciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Jestem samotną matką 4-letniej dziewczynki. Z ojcem dziecka utrzymuje sporadyczne kontakty. Mam do Was pytanie - Czy byli partnerzy utrzymują kontakty z dziećmi? Czy sie spotykają? Gdzie to się odbywa i jak?? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani matka
Witam wszystkich samotnych! Nie udało mi sie przeczytac wszystkich wpisów, ale nadrobię to. Na razie melduję swój stan-troje najwspanialszych dzieciaków na świecie,dwa zwariowane zwierzaki, jeden komputer, z którym nie do końca się zaprzyjaźniłam i wielki problem-czwarte dziecko, czyli szanowny tatuś, który poszedł w siną dal i uważa, że skoro płaci na dzieci, to już wystarczy.Jak przekonać kogoś blisko czterdziestki, że to on powinien zadzwonić do nastoletniego syna - a nie odwrotnie. Gubię się w tym, kto jest bardziej dorosły, widząc, jak mój dzielny chłopak opiekuje się młodszym rodzeństwem, pilnuje wspólnej kasy i ma jeszcze czas na grę w piłę z kolegami, czy rozwijanie innych zainteresowań. Jestem szczęśliwa samotną matką.Chciałabym, żeby moje dzieci miały szczęśliwe dzieciństwo.Nie wiem na ile mi się uda wychować je dobrze bez ojca, czasami mam totalnego doła, ale wciąż wierzę w "światełko w tunelu" i widzę sens mojej codziennej walki z wiatrakami.Pozdrawiam serdecznie wszystkich rodziców mających na względzie dobro dzieci.Trzymajcie się!Ich uśmiech zawsze będzie najwspanialszą nagrodą.dla nich warto żyć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam.miło mi widzieć taki topik bo i ja jestem samotna matką pięcioletniego urwisa rodzaju męskiego..co prawda jestem w związku ale wychowuję małego sama... mam nadzieję że docisnę się do waszego grona. pozdrawiam wszystkie mamusie i tatusiów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich odpowiadam szybciutko Mini29 Ja mam dobre kontakty z ojcem dziecka i co najważniejsze moje dziecko (synek 3 i pół) ma z nim bardzo dobre kontakty dlatego więc funkcjonuje układ \"tatusiowych weekendów\" - pt-niedz co dwa tygodnie. Moj synek spedza je u tatusia z czego cala trojka jest zadowolona. Ważne jest, jak bardzo ufasz ojcu dziecka, czy zostawisz ich samych, na jak dlugo, czy Twoja córcia tego chce? etc. Moje dziecko wraca zadowolone ale stęsknione za mną i dzięki temu wiem, że jest mu dobrze z tatusiem i że mnie kocha. Tyle moich doświadczeń. Ale też chciałabym poznać inne... pozdrawiam słonecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie robie żadnych problemów..jak chce to widuje się z małym ale to raczej rzadko wypada - raz na kilka tygodni, a w wakacje trochę częściej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, U mnie temat widzeń malucha z tatusiem równa się tematowi widzeń ze mną i raczej nie dlatego, że mały ma dopiero pół roczku i nie jest samodzielny ... ech, nie mogę się pozbyć dziada. Dziewczyny z Warszawy! Mam problem z nianią i chciałabym ją wymienić na lepszy sprawdzony model - znacie jakąś super-nianię??? Gdzie ją znaleźć w stolicy, bo z ogłoszenia przychodzą ... nie powiem jakie. Będę wdzięczna za informacje. Miłego dzionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich cieplutko:) trochę długo mnie tu nie było, no ale cóz, praca, remonty i wszystko inne po drodze, ale możecie nam pogratulowac, juz mieszkamy w swoim mieszkanku :) odnowione, fajne Malutka zadowolona, mamy slicznegi rudego kotka, który wabi się Pan Mozart ;). Mała za nim szaleje, a on za nią. Uprzedzam, jest kot jeżdzący, tn uwielbiający jezdzic samochodem. O pampersach już dawno zapomniałyśmy, Mała nawija jak Mały samolocik, echhhh tylko literki R nie wymawia :(. Czy też macie taki problem ??? No i jeszcze dziwna sprawa, duzo rozmawia, ale najczesciej są to stwierdzenia, a dlaczego nie zadaje pytań , czy do tego też się dorasta ??? Witam wsyzstkie nowe klubowiczki, miło Was widziec, stare mocno sciskam i pozdrawiam. Zycząc wszystkim miłego dnia. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Delphi 31
Witajcie Chętnie bym widziała to grono bardziej ożywione,mam nadzieję że z jesiennym wieczorami będzie tu gwarniej:) U mnie już 9 miesiąc do porodu jeszcze 19 dni, ale zleciało! Chociaż powiem Wam że na razie nie miałam czasu bać się porodu.. W końcu dali mi klucze do mieszkanka i zaczął się mega remont. Chyba Aoh jak dobrze pamiętam moiała podobne doświadczenia w ciąży, czyli szarpanie się z pseudofachowcami, wyrzucanie pijanych robotników i szukanie w szczycie sezonu innych..ech ale w końcu jest blisko końca, została jeszcze tylko kuchnia. Zdecydowałam się z Małą wprowadzić od razu po porodzie, nie chcę już męczyć rodziców i tak tyle dla mnie robią że nie mogłabym pozwolić na zarywane noce przez płacze mojego skarba. Także zaczniemy wszystko od nowa we dwie..Mam nadzieję że damy sobie radę . Jeszcze tylko urodzić... Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich!!! Mnie także strasznie długo tutaj nie było. Ale postaram się to wszystko naprawić. Ja nadal ślęczę nad pracą magisterską, lub siedzę z Małą, bo zaczęła boleśnie ząbkować (choć nadal nie widać ani jednego zęba ;)) Tatuś pisze od czasu do czasu zdawkowe maile - także nie za wiele wiem, co u niego. Wiem, że cieszy się z wiadomości, które mu przesyłam dotyczącej mojego Łobuza. Ciągle jeszcze nie widział Małej - nie wiem, kiedy zdecyduje się na przyjazd do Polski. Przysyła też raz na jakiś czas prezenty dla Zuzi. Nie wiem, jak to będzie w przyszłości wyglądało, czy nadal będziemy zgodnie decydować o losie naszej córki, czy ona będzie go akceptowała? Na wszystkie te pytania czas pokaże odpowiedzi. Kochani u mnie też już prawie po remontach. Tata zmieniał ogrodzenie i kładł kostkę przed domem. Cieszy mnie ta zmiana bardzo, bo Mała będzie miała równiótki teren do jazdy na rowerku :) Delphi - trzymam kciuki i życzę Ci szybkiego i wmiarę niebolesnego porodu. Trzymaj się cieplutko. Wam wszystkim życzę przede wszystkim ciepełka, gdyż nadeszły chłodne dni. Nie dajcie się żadnej grypie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia26
Witam Serdecznie i Gorąco Wszystkich Pozdrawiam. Jestem w trakcie poszukiwania informacji nt. nazwiska dziecka i związanymi z tym prawami. Widzę że dużo na ten temat rozmawialiście i dlatego chciałabym skierować kilka pytań do doświadczonych osób. Ja sama jestem w 5 mc-u ciąży, niestety nie udało nam (mi i jemu) się stworzyć rodziny. Mieszkamy oddzielnie, a myśląc o przyszłości dzidzi muszę wiedzieć jakie mam prawa ja i on. Moje pyt brzmi: Czy jest możliwość nie podawania nazwiska ojca przy jednoczesnym nie wpisywaniu "nieznany" czy coś w tym stylu? a ponad to jeśli pani w szpitalu przyjdzie podczas obecności ojca wypełnić ankietę o dzidzi (podobno,tak to się odbywa) to jeśli on krzyknie że jest ojcem to kogo posłucha pielęgniarka i co wpisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Witam, w końcu znalazłam coś dla siebie i zapisuję się do klubu :) Mamusia 1,5 miesięcznego Pawełka. Mam nadzieję że nie będzie tu nudno... Zajrze wieczorkiem, może zacznie się coś dziac, trzeba rozruszać to forum, co mamusie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
mamcia26 - w moim przypadku w szpitalu nic sie nie wpisywało.Nikt o nic nie pytał. Dzidzia miała opaskę na ręku z imieniem i nazwiskiem matki i dopiskiem. S lub c (zalezy czy syn czy córka). a jeżeli chodzi o zarejestrowanie w urzędzie to byłam sama i w akcie urodzenia jest napisane imię ojca i nazwisko matki (bo przy rejestracji powinni być oboje rodziców, jeżeli ojciec nie dotarł to dziecko ma nazwisko matki.Można to zmienić jak ojciec przyjdzie potwierdzić ze to jego dziecko wtedy zmienią nazwisko). To tak po krótce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia26
Balbinko. Bardzo, bardzo Ci dziękuję. Uspokoiłaś mnie. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia26
Tak naprawdę wcale nie chcę aby ojciec widniał w akcie, jest typem złośliwca i utrudniacza. A nie chcę mieć potem problemów z byle czym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
mamcia26 a on wie że jesteś w ciąży? Nie będzie się domagał praw ojca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
i dalej nikogo nie ma :( zamiera to forum... ;( i gdzie ja sobie bedę pisać? Pamietnika nie mam zamiaru prowadzić :) a może jednak ktos się odezwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia26
Ojciec wie o tym że mamy dzidzię, ale ja nie chce żeby widniał w aktach. Bardzo chcę aby brał aktywny udział w życiu naszej dzidzi, ale ze względu na to co pokazał do tej pory nie mam podstaw,aby spodziewać się czegokolwiek dobrego. Z pewnością jednak weźmiemy wszystko co zaoferuje jako ojciec. Jak na razie jednak nie liczy się z moim stanem błogosławionym, a znajomi (tzw obserwatorzy, również pułci męskiej) określili go jako osobę wygodną, myślącą głównie o sobie no i niestety niezbyt zrównoważoną Co do praw ojca to z pewnością będzie się domagać, ale tak jak powiedziałam nie zamierzam nic utrudniać będę się jedynie ciszyć że ojciec się interesuje dzidzią. A tak na marginesie to jak rozmawialiśmy z "tatką" o maleństwie i ja mówiłam żeby się nastawił na obowiązki bo to nie pies tylko człowiek, to dowiedziałam się, że: n zna swoje prawa, ale nic nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia26
Balbinko odzywam się!! Zapomniałam podziękować Ci za zainteresowanie. Ja jeszcze posiedzę z10 min tutaj więc jaeszcze chwilkę możemy pogadać. Moja dzidzia domaga się już odpoczynku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia26
No i pozdrowionka dla Twojego Pawełka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
mamcia - to wtedy nie będzie takie łatwe. Skoro on będzie się domagać swoich praw i będzie chciał być ojcem to... dzidziuś będzie miał jego nazwisko(chyba że sie dogadacie). Możesz zarejestrowac dziecko sama, powiedzieć że nie wiesz kim jest ojciec, ale jeżeli On się uprze i sądownie zażyczy badań o ojcostwo DNA to Ty będziesz za nie płacić. Ja tez miałam ten problem. Właściwie to nadal mam :) Co prawda to ja nie chciałam przez ciążę wiidzieć byłego ale on cały czas mi \"truł\". Jakos dowiedział się o ciąży :( A jak mały się urodził, był raz w szpitalu i..... cisza. Miał przyjechac zarejestrować dziecko- nie przyjechał i napisał że nie przyjedzie. Tak więc mam spokój ale jak długo? Pewnie do czasu az wniose sprawę o alimenty. Wtedy nagle mu sie przypomni że jest ojcem .... Nie chce sie martwić na zapac, co ma być to będzie a nie będzie łatwo. OK trzeba szybko posprzatać mieszkanko i na szczepienie lecieć. A jak tam się czujesz, wszystko ok? Masz być uśmiechnięta i się nie denerwuj bo inaczej urodzisz takiego nerwuska jak ja, chociaż nie mam na coi narzekac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×