Gość nowa 49 Napisano Czerwiec 27, 2008 nie napisalam ze mam 49 lat nigdy mnie nic nie bolalo wiec przez swoja glupote zaniedbalam wizyty u gina Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAŁA OO 0 Napisano Czerwiec 27, 2008 dziewczyny dlaczego jest we mnie tyle złosci i żalu do całego swiata , jestem wsciekła na wszystkich dookoła ,dlaczego ja ?????? a nie na przykład sąsiadka z boku . Co się ze mną dzieje..... Czy to co teraz czuję zal i złosc jest normalne w mojej sytuacji . Napiszcie cos jest mi tak żle . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość loloinka Napisano Czerwiec 27, 2008 jak najbardziej normalne. ja tez sie tak czulam, na poczatku. będzie dobrze, musi byc !!!! zaczyna mnie łapać stres, jeszcze 1,5 h do wizyty.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Basia_44 Napisano Czerwiec 27, 2008 Mała, Twoja reakcja jest normalna... Po otrzymaniu złych wiadomości chyba każdy mysli "dlaczego to własnie ja...". To minie, złość przejdzie i przyjdzie pora na racjonalne myślenie. Wtedy będziesz myśleć o dalszym leczeniu, co czeka Cię dalej, o kolejnych wizytach, cytologiach, a jak już będzie po wszystkim (bo kiedyś przecież znów będziesz całkiem zdrowa !) to wtedy tylko pamiętaj o kontrolach ! No i wcale nie jest pewna czy ta "sąsiadka z bloku" nie ma gorzej niż Ty (bo może np. była u gina 100 lat temu...). Ty JUŻ WIESZ i JUŻ SIĘ LECZYSZ - to jest najważniejsze ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tosia100 Napisano Czerwiec 27, 2008 Hej dziewczyny miałam wczoraj wymrażaną zmianę na szyjce -jakąś aparaturą, a później kolposkopię - nie wyglądało to źle. W tej chwili cyt wyszła mi II, zmiana usunięta, więc lekarz wyraża się w czasie przeszłym o moim LSIL. Jednak dowiedziałam się że w 80% nadżerki powodowane są HPV. Ja miałam usuwaną 4 lata temu, po tym czasie pojawiła się zmiana na szyjce. Jeśli przyjąć że to sprawka HPV to znaczy że mam go przez cały czas, bo mój organizm sobie z nim nie poradził???? Czy po prostu wirus wraca, bo np mój mąż cały czas mnie infekuje???? Zdecydowałam że zrobię test na HPV- nie mogę znieść myśli że mogę coś mieć i nie wiem co to jest!!! Jeśli chodzi o ten lek tzn suplement diety - mój gin nie ma o nim pojęcia, pytał się o jego skład, ale nie byłam w stanie powtórzyć. W każdym razie stwierdził że nie ma leku na HPV, trwają w tej chwili badania nad jakimś - ale są jeszcze w "lesie" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka-13131313 Napisano Czerwiec 27, 2008 No loloinka wskakuje akurat na samolot :-) zdrowej podróży :) a ja szykuję się na weekend nad morze. Trochę zapomnę o mojej szyjce i wynikach. Wróce do Was w niedzielę wieczorkiem, albo w poniedziałek. PAPAPA i Trzymajcie się !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość NOWA 49 Napisano Czerwiec 27, 2008 dlaczego nic nie piszecie prosze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka-13131313 Napisano Czerwiec 27, 2008 Nowa pewnie wszystkie gdzieś poszły. Cytologia IV rozumiem? Cytologia nie jest badaniem dokładnym może się mylić dlatego będa Ci pobierali wycinki. Dopiero wyniki z wycinków będa dokładniejsze. Jesli lekarze proponują tez kolposkopie to znaczy, że zajęli się dobrze Tobą. Wiem, że jest Ci ciężko teraz. My wszystkie już przez to przechodziłyśmy. Ważne, że już wiesz że jest coś nie tak. Nawet jesli wyszedłby rak to rak narządów kobiecych jesli jest "uchwycony" w odpowiednim momencie jest wyleczalny jako jeden z nielicznych nowotworów. Więc bardzo dobrze, że już coś robisz... Na pewno najgorsze jak zawsze będzie czekanie na wynik... sama czekałam tak długo, że myślałam, że zwariuję już... Zobacz dziewczyny miały tu zdiagnozowanego raka, Aga nawet raka złośliwego. Więc uwierz w to,że bedzie dobrze... wyleczą Cię tak jak i nas... Trzymam kciuki za Ciebie i za nas wszystkie. Trzymajcie się kochane !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAŁA OO 0 Napisano Czerwiec 27, 2008 NOWA 49 - miałam taką samą cytologię jak TY . byłam wzywana do pobrania wycinkow do badan histo - pat , wczoraj odebrałam wynik że mam raka . AA do konca była we mnie nadzieja Wynik IV mowi sam za siebie teraz to wiem . W poniedziałek jadę do szpitala ,,, mój swiat się zawalił. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AgA37 Napisano Czerwiec 27, 2008 Do nowa 49.Witam.Sytuacja podobna do mojej cin 3 i HSIL stop.złośliwy.Myślałam że zwariuje.Szczęście w nieszczęściu że znalazłam to forum choć nigdy wcześniej tu niezaglądałam.Poczytalam i tak naprawdę dziewczyny mnie dobudowały że można nawet trzeba się obudzić puki jest ten ostatni gwizdek.Dostałam takiego pałera że w ciagu tygodnia znalazłam sie w szpitalu a w następnym już na stole operacyjnym.wycieli mi całą szyjkę dalszych zmian niema.Ja mam 37 lat więc nieusuneli mi macicy ale cytologia co 3 mieś.Myślę że w twoim pszypatku będzie podobnie aczkolwiek nawet gdyby chcielin wyciąść wszystko nawet bym się niezastanawiała.Myślę że lekarze zrobią tak żeby było dobrze.Wiara w siebie pozytywne nastawienie.Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Basia_44 Napisano Czerwiec 27, 2008 Nowa 49, czytałam Twój wpis, ale prawdę mówiąc nie bardzo wiedziałam co Ci odpisać... Moje wyniki były zupełnie inne i tak naprawdę nie bardzo wiem co oznaczają te Twoje. Ale zgadzam się całkowicie z Iskierką, cytologia to bardzo wstępne wstępne badanie, tak naprawdę wszystko bedzie wiadome dopiero po kolposkopii, a szczególnie po wycinkach. Możesz tylko czekać do 9 lipca, wiem jakie to trudne, ale chyba nie ma innego wyjścia. Co prawda na wyniki wycinków też się później czeka, ale po kolposkopii to od razu można wysnuć jakieś wnioski. Może się zdarzyć, że wyniki wycinków będą lepsze niż wskazywała na to cytologia. W każdym razie na tym etapie wszystko jest wyleczalne. Ponieważ masz 49 lat to dzieci raczej nie przewidujesz a to też ma znaczenie. Można wtedy zrobić większą konizację tzn. bardziej radykalną (u młodych dziewczyn jest to bardziej oszczedne z uwagi na zostawienie mozliwości urodzenia dzidziusia). Głowa do góry ! Z takich opresji też już wychodziły inne forumowiczki ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość loloinka Napisano Czerwiec 27, 2008 źle.... kolposkopia pokazała zmiany, które się nie cofają, dostałam skierowanie na biopsje, później czeka mnie wymrażanie zmian. trochę się podłamałam, muszę dziś o wszystkim powiedzieć bliskim i średnio mnie to podbudowywuje... ogólnie mówiąc mam doła. czy któraś z Was jest z Warszawy ? jakiś konkretny szpital polecacie ? ile się czeka na wyznaczenie terminu ? od czego mam zacząć ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość NOWA 49 Napisano Czerwiec 27, 2008 dzieki moje kochane za wsparcie Mala mysle z narazie jeszcze zbyt mala nadzieja ze i z toba i ze mna i ze wszystkimi z tego forum bedzie ok jeszcze raz dzieki za wsparcie dobrze ze jestescie i to prawda ja juz dzieci miec nie bede wiec niech robia co chca choc tak naprawde to nigdy nie rodzilam mam 2je dzieci adoptowane dlatego moja gin byla zdziwiona tym wynikiem a przy badaniu ginekologicznym wszystko czyste zero nadzerki oj jak sie ciesze ze was znalazlam zycze zdrowka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka-13131313 Napisano Czerwiec 27, 2008 loloinka - Basia jest z Warszawy. Szpital Bielański. Polecam też doktora Kuraha z tego co słyszałam najlepszy w Warszawie.. tylko niezbyt tani..U Ciebie chyba była tylko dysplazja? nie pamiętam... wymrażanie to nic takiego zmiany się cofną i bedzie dobrze no co Ty... tak długo tu jesteś, przecież wiesz, że gorsze rzeczy miały dziewczyny i wychodzą z tego... Głowa do góry !! Pakuję się i zaglądam do Was... trudno mi się z Wami rozstać :-) Będę tęsknić Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AgA37 Napisano Czerwiec 27, 2008 iskierko.My też będziemy bardzo tęsknić jesteś tu duszą toważystwa.Pa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość iskierka-13131313 Napisano Czerwiec 27, 2008 ojjj Aga zawstydzasz mnie..I jak tu Was nie kochać ? :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość danka611 Napisano Czerwiec 27, 2008 Malla OO ,nie przejmuj się niczym ,też miałam raka przedinwazyjnego szyjki macicy ,obecnie mija trzy miesiące od zabiegu, jestem zdrowa !Mam 47 lat i zaproponowali mi radykalny zabieg usunięcia macicy z przydatkami- profilaktycznie ,zgodziłam si ę bo nie mam zamiaru nosić w sobie bomby z opóżnionym zapłonem.A jeżeli chodzi o IV grupę cytologiczną to wcale nie musi być rak ,Iskierka ma rację to jest tylko badanie przesiewowe.Ja np. miałam III gr i to był rak,co się nieczęsto zdarza.Także nie łamać się ,dobry specjalista i dobry szpital i będzie po kłopocie.Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Basia_44 Napisano Czerwiec 27, 2008 Loloinka, ja mieszkam w Warszawie. Byłam w Szpitalu Bielańskim dlatego, że jet to po prostu mój szpital rejonowy, nie z wyboru. Ale czytałam, że jesli chodzi o oddział ginekologiczny to jest znakomity. Oczywiście, nie mogę się wypowiadać o kompetencjach lekarzy ale jesli chodzi i ich podejście do pacjentek - to na piątkę z plusem ! Bardzo mili, zarówno pielęgniarki, jak i lekarze, no i po prostu czujesz, że nie jesteś którymś tam z kolei przypadkiem medycznym tylko CZŁOWIEKIEM ! Od razu po odebraniu wycinków skierowali mnie do tej poradni cytodiagnostycznej, "swojej" - bo to poradnia pzyszpitalna. Wczoraj na wizycie też nie spławiali mnie tylko dokładnie tłumaczyli, łącznie z rysowaniem na kartce (i tak nie wszystko zrozumiałam, ale WSZYSTKO to by pojął chyba tylko inny lekarz...). Podsumowując mogę powiedzieć, iż mam takie poczucie, że zajęli się mną jak mogli najlepiej ! Na samym oddziale jest czyściutko i świeżutko jak po remoncie... Z innych szpitali w Warszawie znam tylko Karową, ale wyłacznie oddział położniczy ;) Jak coś chcesz jeszcze spytać to wal ! Aha, byłam kiedyś jeszcze na Szaserów, ale nie jako pacjentka. Oddział ginekologiczny nie zrobił na mnie dobrego wrażenia :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość karla27 Napisano Czerwiec 27, 2008 Witam wszystkie Trójki! Wróciłam własnie ze szpitala..miałam badanie kolposkopowe i pobierano mi wycinki - oczywiście wszystko przez cytologie III...wszsytkim tym , którzy twierdzą, że badanie jest bezbolesne - powiem, że raczej nie :-((( jestem podłamana, z cytologii wyszedł mi CIN1 - teraz na zdjęciach z kolposkopii widać potwierzdenie LSIL...boje sie, ze nie będę mogła mieć dzieci...no i boje się, ze teraz to już mnie czejka skracanie szyjki...i ciągłe latanie po lekarzach i szpitalach a do tej pory nawet nie wiedziałam co to HPV...a teraz to cholerstwo zdominowało moje życie :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Basia_44 Napisano Czerwiec 27, 2008 Karla, Cin1 i LSIL to wcale nie jest tak źle ! HSIL i Cin 2 lub 3 to by było gorzej ! Poza tym konizacja (skracanie szyjki) nie jest przeszkodą w urodzeniu dziecka, nawet gromadki ! Czy dobrze zrozumiałam: miałaś pobierane wycinki nie w narkozie ? To faktycznie może być nieprzyjmne ale nie pamiętam, czy któraś z nas też tak miała pobierane... Ja sobie smacznie spałam i nie wyobrażam sobie , żeby Tobie tak "na żywca"... :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość karla27 Napisano Czerwiec 27, 2008 No niestety kolposkopia wraz z pobieraniem trzech wycinków była na żywca - poza tym panie : lekarka i pielęgniarka były zniesmaczone moim zdenerwowaniem i tym, że dawałam do zrozumienia, że boli...na razie myślę o nich "wredne małpy" ..ale może mi do jutra przejdzie... ja wiem, że CIN 1 to jesszcze nie wyrok , ale teraz co? czekać aż się cofnie albo przeistoczy w CIN 2 lub 3 Ja wiem, że może panikuję zbyt wcześnie..zwłaszcza że czytam wasze posty i wiem, że więcej ode mnie przeszłyście Podziwam optymizm i siłę walki...ja na razie jestem spanikowana ale liczę, że się wezmę w garść i przestanę użalać, pozdrawiam wczystkie Trójeczki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Basia_44 Napisano Czerwiec 27, 2008 Karla ! Masz rację, wredne małpy ! No cóż tacy lekarze też się zdarzają... Nie musisz czekać, aż Ci LSIL przejdzie HSIL, nie przypuszczam, żeby gin do tego dopuścił ! Jeśli po wynikach wycinków się potwierdzi to co wykazała cytologia, to mogą zrobić konizację i po krzyku ! I nadal możesz urodzić dziecko ! Mogą też obserwować, ja miałam cin1 i LSIL, wycinki wykazały dysplazję w stopniu "minimo" i stwierdzili, że nie wymaga to żadnej chirurgicznej interwencji, przynajmniej na razie. Mam tylko zrobić typowanie HPV (bo wiadomo, że jest, tylko nie wiadomo jaki typ). Dysplazja może się cofnąć, a jak nie to też na konizację (zresztą nie pierwszą moją bo kiedyś miałam tak usuwaną nadżerkę). Powiedz Ci jeszcze że takie wyniki jak Twoje to chciałaby miec niejedna babka z tego forum ! Więc uszy do góry ! Iskierko, nie wiem czy tu jeszcze zajrzysz przed wyjazdem, ale jesli tak to życzę przyjemnych chwil nad morzem, kojącego szumu fal i upojnego głosu mew ! I pamietaj o warzywkach :) Pa ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość karla27 Napisano Czerwiec 27, 2008 Basiu, a czy pobrane wycinki nie są też podstawą do stwierdzenia jaki to typ HPV? Gdy byłam u ginekologia, stwierdził, ze po tych wycinkach (moich dzisiejszych) będzie wiadomo jaki to typ - mniej czy bardzie wredny - te wredne wystepuja ponoć znacznie częściej :-( hmm,.. bo teraz się zastanawiam, czy ją dobrze zrozumiałam, dzieki wielkie za pocieszenie :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Basia_44 Napisano Czerwiec 27, 2008 Karka, wycinki mogą potwierdzić lub wykluczyć koilocytozę (wywołaną przez HPV). Typ wirusa okreslić można specjalnymi testami (pobiera się taką próbkę podobnie jak cytologię). Bo wycinki nie stwierdzają obecności wirusa jako takiego, tylko własnie koilocytozę czyli zmiany wywołane przez tego łobuza... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Basia_44 Napisano Czerwiec 27, 2008 Karla, nie Karka, sorry ! Oczywiście jak w wycinkach wychodzi ewidentny rak, to z góry wiadomo, że to był typ z tych wrednych. Ale też raczej nie wiadomo który (na ogół 16 lub 18). Oczywiście w tak skrajnych przypadkach lekarz pewnie nie wnika jaki typ wywołał raka, tylko się bierze za jego leczenie (raka, nie wirusa).... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kira7 Napisano Czerwiec 27, 2008 Witam Was Kochane:::))) Basiu gratulacje,dobre wiesci mile widziane. Iskierko nasza kochana wspanialego weekendu Ci zycze:)))duzo sloneczka Loloinka glowa do gory,nie zalamuj sie,sama wiesz,ze duzo gorzej moze byc... Karla27 ja mialam dwa razy pobierane wycinki na"zywca":((,ale dalo sie przezyc,aha cin1 to jest zmiana ktora moze sie samoistnie cofnac,poczytaj to forum jest tu informacji mnostwo.Zycze powodzenia A ja sobie czekam na wyniki,ale to jeszcze sobie potrwa pozdrawiam Trojeczki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość loloinka Napisano Czerwiec 27, 2008 czy przed pobieraniem wycinka też zlecili Wam morfologie, badanie moczu? czy po pobraniu wycinka dostaje sie zwolnienie lekarskie? ile czasu czeka się na przyjęcie do szpitala ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ANULA401 Napisano Czerwiec 28, 2008 Witam drogie kolezanki. Poczytałam trochę Waszych historii i podziele sie swoją - tal zeby się wygadac. Mam 33 lata. Co roku chodziłam robic cytologie i od porodu ( 12 lat temu ) zawsze wychodziła mi " 2 " . W styczniu tego roku nagle wyskoczyła mi III, ale początek trójki jak stwiedził lekarz. Przeżyłam szok, bo niby dlaczego wyszedł mi tak zły wynik? No ale mój gin kazał się nie martwic bo chodze co roku i " jakby co " mamy czas na wyleczenie cholerstwa. Dał leki i w kwietniu kazał zrobic kolejna cytologie. Zrobiłam i wyszła gorsza trójka. No to skierowanie na wycinki. Ile sie umartwiłam czekając na wynik histopat. Juz widziałam widmo raka. Wyszła dysplazja szyjki macicy. Dostałam skierowanie na konizację i przeszłam ją na poczatku czerwca. I znowu czekanie na wynik. Wyszło ze usunęli mi wszysko co było nie w porządku. Byłam we wtorek u lekarza i stwierdził ze dobrze się goi, a ja nie czuje sie jeszcze dobrze. Cały czas plamię na żółto a jeszcze w międzyczasie ( tydzień po operacji ) miałam okres i tak mnie brzuch bolał że myślałam że umrę. Oba zabiegi - pobieranie wycinków i konizację miałam pod całkowitą narkozą a nie jak niektóre z Was w znieczuleniu miejscowym. Teraz mam zrobic w połowie sierpnia kontrolną cytologie i mam nadzieję że wyjdzie dobrze. Tak na marginesie - pytałam lekarza a co jezeli cytologia wyjdzie źle , mimo konizacji ? Powiedział no cóz nastepny etap amputacja szyjki ( całkowita ) a kolejny etap cała macica. Przestraszyłam sie strasznie. Czy któras z Was miała złą cytologię po konizacji ? Prosze napiszcie; w przyszła sobote biore ślub i dla mnie to ważne. Pozdrawiam Was wszystkie i życze samych jedynek !!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lili11 0 Napisano Czerwiec 28, 2008 Witam - kilka dni wcale się nie odzywałam, bo byłam zdenerwowana - w czwartek miałam mieć po pól roku od konizacji (ja miałam znieczulenie miejscowe i było ok) kontrolne badanie - ale mi przełożono ja na przyszły czwartek. I cieszyłam się i martwiłam. Tu nie robią mi samej cytologii tylko po poł roku ponowna kolposkopia. Dziweczyny nie zawsze CIN3 oznacza wyrok - u mnie zmiana była mała, konizacja pętłą niewielka. Nie lubię tych wszystkich babskich badań -ostanio zrezygnowałam z mamaografii (tym bardziej, że to niezbyt zdrowe badanko). Postanowiłam się niczym nie przejmować - losu nie oszukam. Moja koleżanka, wydawałoby się okaz zdrowia miała usuwanego glejaka z mózgu...i też jakoś się pozbierała.Koleżanka z pracy ze 20 lat temu miała usuniętę wszystko \"z dołu\" i jest okazem zdrowia i energii, niewiele sie zmieniła przez te lata.Wiara czyni cuda i wierzmy, że to my choróbska pokonamy:-))) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Basia_44 Napisano Czerwiec 28, 2008 Lolinka, przed pobieraniem wycinka robiłam badania krwi (te podstawowe – morfologia, krzepliwość krwi, OB), badań moczu nie robiłam. W szpitalu zrobili badanie ogólne (ciśnienie, osłuchanie, gardło, „ugniatanie” brzucha itp.), ponadto wywiad o choroby w rodzinie. Zwolnienia po wycinku miałam 4 dni, ale na moje wyraźne życzenie. Chcieli dać dłużej, ale nie mogłam sobie na to pozwolić i prosiłam, że co najwyżej 4 dni (Iskierka po konizacji miała chyba 2 tygodnie z możliwością przedłużenia). Na przyjęcie czekałam chyba coś ok. 20 dni (myślę, że mój cin1 nie wymagał podnoszenia alarmu i przyjmowania „na cito”). Anula401, Chyba już miałyśmy okazję się poznać na bliźniaczym forum, witamy u nas ! Jeżeli badanie hist.-pat. po konizacji wykazało, że usunięto wszystkie zmiany dysplastyczne to czemu zakładasz wariant pesymistyczny, że cytologia będzie zła ? Musisz wierzyć, że to zakończy proces leczenia – zmiany usunięte i koniec-kropka ! Badanie usuniętej części szyjki przecież właśnie na to wskazuje ! A przy okazji najlepsze życzenia z okazji ślubu :) Lili 11, Nikt nie lubi tych babskich badań, ale jakie to ma znaczenie....? Trzeba robić i już ! Mammografię miałam raz, za parę miesięcy wybieram się po raz drugi (ale USG piersi regularnie co rok – od kilku lat). Dlaczego mammografia jest „niezbyt zdrowym badankiem” ? Nie słyszałam o tym. Ale wiem, że raka piersi trudniej wyleczyć niż raka szyjki... Podoba mi się Twoja wiara w pokonanie wszystkich HPV, dysplazji, cinów...itd. Tak trzymać ! :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach