Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sylwiara

Wasz pierwszy poród

Polecane posty

Gość gość
Agl Może jednak warto porozmawiać z mężem szczerze.O tym co czuje i jak poród na niego wpłyną.To ważne w związku żeby rozmawiać. Co do bólu porodowego to nie jest jakas kara dla kobiety tylko częśc naszego zycia.Zawsze kjest coś za coś.Może to warto uswiadomić mężowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agl
Próby rozmowy już były,ale zawsze kończyło się obróceniem tematu w żart. Na chwile obecną to praca,opieka nad małą, zmęczenie górują w naszym zyciu. Właściwie to prawie nie rozmawiamy, a jak już to o rzeczach przyziemnych. Nie jestesmy pokloceni czy obrazeni.Poprostu tworzymy jakby zwiazek partnerski,ale po uczuciach które kiedyś miedzy nami były nie ma sladu. A jestem juz zmeczona ciaglym zabieganiem o odrobine uwagi z jego strony,zwlaszcza ze za kazdym razem odstawia mnie z kwitkiem. A zeby tego bylo malo, jestesmy dopiero niewiele ponad rok po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
agl, Mówimy o poważniej rozmowie.Nie o rozmwoie zakończonej żartem.Jesli tak dalej pójdzie to któres w końcu pęknie i się rozstaniecie.Czasem nie można zabiegać "o tę uwage" tylko warto o tym porozmawiać.Szczerze... P.S: Jesli mogę spytac długo rodziłaś?Dobrze wspominasz poród?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do mam 2 latków
Witam, jestem studentką Dietetyki i pisząc pracę magisterską, zbieram ankiety od mam dzieci w wieku około 1,5-2 lata. Ankieta jest anonimowa a jej wypełnienie potrwa kilka minut. Zebrane dane bardzo mi pomogą w napisaniu pracy. Bardo proszę o wypełnienie :) http://www.ankietka.pl/ankieta/178356/wplywu-zywienia-i-stylu-zycia-kobiety-w-ciazy-na-maseurodzeniowa-i-zdrowie-dziecka.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agl
Od momentu kiedy dostałam minimalnych skurczy, ledwo wyczuwalnych do chwili pojawienia się maluszka minęły 4-4,5 godz. Skurcze zrobiły się silne zaraz po lewatywie. I obeszło się bez oksytocyny i nacinania. Wszystko poszło bardzo szybko, podobno dlatego że już prawie 2 miesiące przed porodem miałam 2cm rozwarcia. A Ty kiedy rodzisz? Mój mąż jest strasznie specyficzną osobą. Ale przed ślubem było wspaniale. Wszystko zaczeło się psuć po zamieszkaniu razem, a jeszcze bardziej niedługo po narodzinach córci. Ciężko z nim rozmawiać,jeśli nie ma na to ochoty w żaden sposób go nie zmuszę. Najgorsze jest to ze on chyba nie widzi problem, tak po prostu jest po ślubie i tyle. Tak chyba myśli. A przecież to nieprawda. Czasem sobie myslę ze to wspolne mieszkanie wszystko popsuło. Właściwie moze tez fakt ze nie wyglądam tak samo jak przed ciążo, zostało parę kg, z 5, ale to chyba jeżeli jest się z kimś nie powinno mieć znaczenia... Już wszystkie możliwości biorę pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agl
Od momentu kiedy dostałam minimalnych skurczy, ledwo wyczuwalnych do chwili pojawienia się maluszka minęły 4-4,5 godz. Skurcze zrobiły się silne zaraz po lewatywie. I obeszło się bez oksytocyny i nacinania. Wszystko poszło bardzo szybko, podobno dlatego że już prawie 2 miesiące przed porodem miałam 2cm rozwarcia. A Ty kiedy rodzisz? Mój mąż jest strasznie specyficzną osobą. Ale przed ślubem było wspaniale. Wszystko zaczeło się psuć po zamieszkaniu razem, a jeszcze bardziej niedługo po narodzinach córci. Ciężko z nim rozmawiać,jeśli nie ma na to ochoty w żaden sposób go nie zmuszę. Najgorsze jest to ze on chyba nie widzi problem, tak po prostu jest po ślubie i tyle. Tak chyba myśli. A przecież to nieprawda. Czasem sobie myslę ze to wspolne mieszkanie wszystko popsuło. Właściwie moze tez fakt ze nie wyglądam tak samo jak przed ciążo, zostało parę kg, z 5, ale to chyba jeżeli jest się z kimś nie powinno mieć znaczenia... Już wszystkie możliwości biorę pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to wina izolacji podczas badań u ginekologa i porodu w którym nie uczestniczył.Mój maż bardziej stał się troskliwy bo zawsze mam go przy badaniu ginekologicznym i uczestniczył przy porodach.Łączą takie przeżycia związek.Gdy izlujesz to kończy się zdrada potem rozpadem związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.28 wiesz jak wyglada karp po żydowsku? Tanio kupić drogo sprzedać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
agl A nie myslałaś o terapii małżeńskiej?Mieszkanie ze soba to wyzwanie dla wielu par, czasem niektóre pary temu nie podołają, inne tak. Nawet jeśli nie dają rady, to warto to naprawiać, ulepszać. Twoj mąż musi to zrozumieć. Związek, małżeństwo to nie jest rutyna, praca-dom-dziecko. Nie tylko wokół dziecka wszystko się kręci. Czasem tak myślimy i zapominamy o sobie i o naszym związku, ale to błedne koło, które z reguły kończy się rozwodem lub zdradą. Nawet jeśli troszeczke przytyłaś to przecież normalne!Nasze ciało się zmienia, z upływem czasu nie będzie takie jak wcześniej. On też się roztyje, wyłysieje, wypadną mu zęby i co rzucisz go z tego powodu?Nasze ciało się zmienia, ale to nie dlatego się wiążemy. Twój poród może nie był jakiś długi, ale pewnie i tak wymagał dużo, dużo wysiłku.Ja rodze za 4 mesiące, ale niestety musze mieć cesarkie cięcie ze wzgledu na stan zdrowia.Uwierz mi że wolałabym rodzić naturalnie. Bardzo boje sie tej opracji bo to jest operacja. Pocieszam się myślą że chociaż poród nie będzie trwał nie wiadomo ile, ale jak pomyśle o ranach po CC....brrry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agl
Kobiecie towarzyszą takie emocje podczas porodu, że poczucie czasu ginie. Skurcz za skurczem, skupianie się na oddychaniu, o tym się myśli. Pamiętam że jak co jakiś czas zerkałam na zegar to byłam zdziwiona że to już ta godzina, czas szybko leciał. Bolało bardzo, bardzo, bardzo... Ale w chwili kiedy położono ma niunie na brzuch zapomniałam o bólu, do tego stopnia że chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko. Mimo iż daje mi teraz mała nieźle w kość, zwłaszcza w nocy. :) Przed porodem potwornie bałam się jak to będzie, te wszystkie opowieści, filmy, jak to bardzo boli. Owszem zgadza się, ale jakoś przeżyć się da, poza tym na koniec czeka nas nagroda, najpiękniejsza na świecie :) Może tak mówię, bo nie doznałam 12 i więcej godzinnych męczarni, nie wiem. Jeśli mogę Ci coś radzić to nie nastawiaj się negatywnie do porodu, czy cesarki. U każdej kobiety jest inaczej i każdy poród jest inny. Zanim trafiłam na porodówkę, już 2 tyg wcześniej leżałam na patologii ciąży. W końcu doszło do tego że byłam tam najdłuższa stażem, ale co się naoglądałam to moje... Nie wspomniałam że 3 dni przed urodzeniem byłam na wywołaniu i skurczy nie dostałam. Często poród naturalny wiąże się z większymi ranami niż cesarka. W czasie kiedy leżałam na patologii, chyba z około 75% dzieci rodziło się przez cesarkę. A 65% z tych 75 po godzinach męczarni, próbą urodzenia normalnie. Okazywało się że albo dziecko jest zbyt duże, ale po prostu rozwarcie nie postępowało. I jakieś 80% porodów było wywoływanych oksytocyną, która nasila skurcze podobno kilkakrotnie ;/ Dziewczyny mdlały z bólu, a i tak na darmo bo na koniec trafiały pod nóż. A później musiały korzystać z pomocy psychologa żeby dojść do siebie. Jestem przeszczęśliwa że u mnie akcja porodowa rozpoczęła się naturalnie i tak też trwało do końca. Z kolei kobietki które od razy szły na stół z jakiś względów, były mega zadowolone po wszystkim. Wszystko trwało krótko, bez wcześniejszych bóli, cięcie było mniejsze niż się spodziewały i poniżej linii majtek, więc strój kąpielowy jak najbardziej założą :) To już nie te czasy kiedy blizna była duża i często źle gojąca się. A co do mojego męża to wszystko tak łatwo wygląda w teorii. Trafiłam na faceta z ciężkim charakterem. Z tym, że przed wspólnym mieszkaniem wszystko było inaczej,a nam wydawało się że gdy będziemy żyć razem na co dzień będzie jeszcze lepiej.. A teraz każdy dzień wygląda tak samo, nie kłócimy się, ale jak już rozmawiamy to o dziecku, o tym jakie pieluchy kupić, i co mam ugotować na obiad. Z jego strony nie ma żadnego gestu przytulenia ani czułości. Gdyby miał inną pracę pomyślałabym że może ma kogoś, ale nie sądzę, raczej nie miałby na to czasu i towarzystwo w pracy to sami faceci. A do rozmowy naprawdę bardzo ciężko będzie doprowadzić. Argumentem zawsze jest zmęczenie, brak czasu albo teks że przecież nic się nie dzieje. Mam propozycję, może wymienimy się mailami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agl
Więc kochana zacznij się cieszyć że masz cesarkę, a zaraz po upływie doby kiedy będą kazali Ci wstawać i chodzić, posłuchaj ich, szybciej dojdziesz do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziiejszych czasach bym się nie odważyła sama iść do badań u ginekologa czy porodu bez męża.Gdy wychodza komplikacje podczas badań jest diagnoza,czy porodów to mamy Bardzo Dobre wsparcie Osoby Najbilższej Męża!!Bała bym się rodzić samej po tym niechlubnym porodzie martwego płodu pod prysznicem.Chwała Bogu,że miała męża przy sobie ma się kto Upominieć o jej zamordowanie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo każdy poród innny.Wierze że nie każdy poród musi boleć. Czasem boli bardziej czasem mniej, czasm to minimalny ból. Podobno im krótszy poród tym skurcze są bardziej bolesne. Ja też naogladałam i nasłuchałam masakrycznych historii. I kiedyś bardzo, bardzo bałam się porodu. Na kobiete w ciąży reagowałam ściśniętym żołądkiem. Jednak po latach udało mi się z tym oswoić(w sumie dzięki mojej mamie). Wizualizuje sobie bóle porodowe jako takie silne skurcze podczas biegunki. Podobno do tego można porównać skurcze. Pewie są mocniejsze, ale takiego rodzaju bółu sie nie boje. Przynajmnej staram się. A ty jak byś określila skurcze?Do czego porównała? Może cesarka jest łatwiejsza, ale koleżanki mi opowiadały ze one wolałyby rodzić naturalnie bo potem nie było im tak łatwo wstawać przez kilka dni. Zdarzały się rożne komplikacje. Znam różne historie, u jednej od razu była natychmiastowa decyzja o cesarce, inna czekała 6 h aż zrobiono cesarke (brak postepów w akcji porodowej).Nie wiem co jest lepsze.... Rozumiem że ciężko coś wypersfadować mężowi, ale nie musisz go zmieniać. wystarczy że go uświadomisz.Ciagnięcie tego na sile nie ma sensu, czasem trzeba zastosować terapie szokową. Nie chce "wchodzić butami" w twoje życie bo to twoje życie i Ty sama wiesz co jest dla Ciebie najlepsze.Ja tylko moge coś zasugerować.Sama musisz ocenić co zrobisz z Ta sugestią. P.S: Co do mojego maila to mogę podać Ci mój stary adres , ma dość głupią nazwe: grzyb.robak@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porody sa rózne to fakt ale faceci też. I takie podejscie , nasze kobiece podejscie że bedzie stał daleko i nie musi tego ogladac..... no nie musi to fakt , współzyc tez nie musi i dzieci tez nie musi miec, kobieta gdy zajdzie w ciaze , nie ma tego wyboru- nie bede patrzec bo mi słabo.... zbyt sie rozczulamy nad tymi facetami..... skoro to nasz wspólny wybór , - przeciez to ja wyję a nie Ty - to jeszcze na estetykę narzekac? niektórzy musza poprostu dorosnąc do pewnych spraw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agl
Akurat minimalny ból porodowy nie wchodzi w gre. Bo bezbolesnych porodów po prostu nie ma. ;) No chyba że ze znieczuleniem. Jest tyle mitów na temat porodów że aż w głowie się kreci. Że porody przechodzi się genetycznie (jak mama miała straszny to ja też taki będę mieć) - nieprawda! Że jak krótszy poród to skurcze silniejsze-to raczej nie ma żadnego powiązania. Że aktywność fiz przyspiesza rozwiązanie - w moim przypadku się nie sprawdziło. I że 2 poród łatwiejszy - nie ma zależności, może był łatwiejszy, a równie dobrze gorszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem jest wiele informacji.O ty że przy krótszych porodach skurcze są bardziej intensywne,słyszałam od położnej. Są różne teorie, sama nie wiem, które są prawdziwe... Nie pisałam o porodach bezbolsnych, ale o takich w których kobieta czuje minimalny ból. Jak sama napisałas nie ma reguły... W każdym razie ie uważam że CC jest zbawieniem dla kobiet. Ma dobre strony, ale niesie ze soba różne inne konsekwencje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssissssi
Nienawidze takiego demonizowania porodu.Nie każdy jest meczarnią.Zauważyłam że niektore kobiety lubią wolbrzymiać i podkolorywują swoje historie.... agl Są bardzo krótki porody, kobieta wypycha dziecko w przeciago 20 minut w kilku skurczach, prawie nie czując że rodzi i że to już.... Jak sama widzisz: wszytsko jest możliwe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agl
sssssissssi Owszem są, przecież nie twierdze że nie. Bardziej miałam na celu uświadomienie że każdy poród jest inny i że babka czy matka rodziła tak..to nie znaczy że ja też będę. Nie chcialam nikogo straszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród zależy od wielu czynników.Ja byłam bardzo rozciagnieta i wysportowana.Nie miała dlatego większych problemow podczas porodów.Bardzo szybko szło rozwarcie.A co do seksu to w dniu porodu się kochaliśmy a wieczorem rodziliśmy bo wsparcie męża to podstawa.Obecność meża to wsparcie psychiczne bo jak by co to On będzie odpowiednio reagował.Podstawa w razie chamstwa zaleciłam by nagrywał bo mamy prawo do nagrywania decyduje pacjentka nie personel medyczny!To by byl dowód do ukrucenia niegrzeczności przez personel medyczny wysylamy skargę do odpowiedniej instytucji.To nie może być jak w chlewie,że łazi każdy kto chce itp..Czy mówi co chce bo bywa różnie.To samo przy badaniach zawsze go mam nawet na samolocie.Wtedy nigdy nie wchodzi recepcjonistka podczas badań bo sie boi ,że ją pogoni mąż.A innym wchodzi do gabinetu chyba zboczona?Dlatego mąz to nasza ostoja i podstwa jego obecność w takich sytuacjach jak badanie czy poród nawet zabieg przy likwidacji nadżerki był obok mnie.Wiem ,że sa ze starej daty kobiety i negują takie podejscie bo to zacofane baby zwłaszcza w małych prowincjach nie dotarła cywilizacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Studentka Dietetyk
Witam, bardzo proszę mamy dzieci w wieku 1,5-2 lata o wypełnienie krótkiej, anonimowej ankiety, która jest mi potrzebna do pracy dyplomowej. Po wypełnieniu dostaną Panie przepis na pyszny deser - budyń, także dla maluszka (zdrowy, bez cukru i mąki :)) Bardo proszę o wypełnienie :) http://www.ankietka.pl/ankieta/179259/5-wplywu-zywienia-i-stylu-zycia-kobiety-w-ciazy-namase-urodzeniowa-i-zdrowie-dziecka.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Mów pierwszy poród był ciężkim przeżyciem. Od początku wymioty i nudności. Potem częste pobyty w szpitalu- kolki nerkowe. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród w Polsce to strach sie bać! Ale miałam meża przy porodach toważyszył zawsze przy badaniach i do dziś zostało,że jest przy mnie u gina.A co do problemów w ciaży to zmniejszyć lub wyeliminować całkowice SÓL!Picei wody przegotowanej około 2 litry.A w szpitalu to maż ma się domagac Waszych Praw nie wy! Bo po to mamy Prawo do obecnosci by mąż Dbał o wasze interesy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem poród to najpiękniejszy czas kobiety... wstałam o 7 rano miałam niewielkie bóle co 10 minut ... nic mnie nie bolało a więc poszłam spać :) o 10 obudził mnie troszkę mocniejszy ból .. więc poszłam z moim chłopakiem do mamy " nie ma to jak mama " ;) wypiłam 2 kawy i wykąpałam się w ciepłej wodzie ... potem to już było szybko... pojechałam do szpitala , dużo chodziłam po oddziale " mniejszy ból" potem doznałam bóli partych jakiś po 3 godz. poszłam na porodówkę ... wyzywałam mojego chłopaka on wiedział że to emocje pomimo wszystkiego mocno mnie przytulał i płakał do dziś nie wiem czy ze szczęścia czy z tego że cierpiałam ale był kochany nigdy mu tego nie zapomnę gdy parłam oparłam szeroko nogi " najlepsza pozycja do rodzenia mniej boli" wkońcu gdy urodziłam szkraba byłam szczęśliwa już nic mnie nie obchodziło nawet to że mnie szyli nie czułam tego .!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasz pierwszy poród,bo rodziliśmy razem z mężem i nie był zły dzięki temu.Nie bałam sie dlatego bo miałam męża przy sobie.To samo mam męża podczas bdań by byl przygotowany do porodu w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam też piękny poród i wspierał mąż przy badaniach ginekologicznych i porodzie.Dodam,że miałam szczęście dzięki obecności męża,bo nie małam skrobanki po porodzie.Karmiłam po porodzie dzięki mężowi zaproponował mąż i lepiej się odkleja łożysko i przy rodzenia go nie rozerwie się.Potem nie trzeba robić skrobanki.Więc mąz to dobrze,że jest licza się i szanuja pacjentką bo mamy świadka który nas Broni przed upadlaniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Reasumując to mąż powinien być przy badaniu pochwy i porodzie.Tego samego jestem zdania,bo przebieg porodu był bez problemów dzięki mężowi.A to norma w porodzie rodzinnym by mąż nas Zawsze Wspierał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×