Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Czesc babeczki Ja dopiero po sniadanku dzisiaj niemogalm oczu podniesc tak mi sie fajnie spało a co tam nic mnie niegoni Now898 kochana jutro zaczynam 19tc wiedzzielibysmy na poprzedniej wizycie ale nasz skarb zlaczyl nozki i klops niepokazalo co ma miedzy :) juz drugi raz mi sie sni chlopczyk wazne zeby zdrowe bylo niewazna plec Motylku jestem w szoku to jest niemozliwe zrob tak jak pisala Asia pojkedz do innego szpitala niepatrzac na opinie bo jak widze ten szpital tez na za dobra niezasluguje w tym momencie wy dwie jestescie najwazniejsze i niemozesz sobie pozwolic na dodatkowe stresy kochana a jak sie dzisiaj czujesz ja mam znowu lataninki po miescie i bankach szok no al etrezba pozalatwiac sprawy Dla dwupaczkow i milusinskich moc caluskow 👄 Dla reszty dziewczynek sle wirtualne 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Kochane :) Przepraszam z góry, że nie odpisuję każdej z osobna, ale martwię się, bo dzisiaj m=byłam na badaniach, po 12 mam wyniki do odbioru, nie wiem co z tym zatruciem ciążowym... Niestety opuchlizna z nóg za bardzo nie schodzi po nocy, na dodatek ręce też chyba mam opuchnięte, a na pewno palce, bo obrączkę już mam biedę założyć :/ Nie wiem co myśleć o tym :/ Normalnie już na głowę dostaję. Zastanawiam się czy gdyby się okazało, że teraz mi się to zatrucie przyplątało to czy będą wywoływać już poród czy jak to ma wyglądać. Wg @ mam dzisiaj 36t4dc, więc nie wiem jak by to wyglądało. Nie wiem czy są też na to jakieś tabl. czy nie ma... Ale mam kiepski humor :/ Motylku naprawdę jeśli o mnie chodzi to ja bym nie zważała na nic tylko bym jechała na tą Ligotę do szpitala. Now Kochana pytałaś czy zakupy się udały. No udały się :) Wszystkie prezenty już pokupione :) Tylko jeszcze czekamy na ten jeden, jedyny, wymarzony, ale coś się nie spieszy, żeby przyjść ;) A Ty biedactwo non stop w pracy... Strasznie mi Ciebie żal. Ale mam nadzieję, że znajdziesz chwilę dla siebie i męża w tym pracowitym dla Was czasie. Buziaki Kochana 😘 😘 Beatko pomiziaj brzusio z Maleństwem ode mnie 😘 😍 Dla reszty Dziewczyn 🌼 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
now - Dawidek rosnie jak na drozdzach. Jak sobie radze ? POwiem ci, ze to nie jest takie trudne jak mi sie wydawalo jak bylam w ciazy. Prawda jest, ze jak sie urodzi to sie wlancza to macierzynstwo i poprostu wiesz co robic z malym :) Motylek - to wprowadz sie do mnie do porodu :D Jesli dostaniesz skierowanie do szpitala i jestes po terminie to musza ci juz przebic wody plodowe i dac lek na skurcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilus2710
asiu u mojej znajomej tez podejzewali zatrucie ciazowe bo strasznie puchla do szpitala skierowal ja jej lekarz i zapowiedzial ze jezeli to zatrucie to beda wywolywac porod bo dziecko bylo juz na to gotowe ale okazalo sie ze to nie to z reszta jej jeszcze przed ciaza latem strasznie puchly stopy. przepraszam ze nie do kazdej z osobna ale mam pelno sprzatania przed swietami a pozniej bedzie gotowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilus2710
asiu u mojej znajomej tez podejzewali zatrucie ciazowe bo strasznie puchla do szpitala skierowal ja jej lekarz i zapowiedzial ze jezeli to zatrucie to beda wywolywac porod bo dziecko bylo juz na to gotowe ale okazalo sie ze to nie to z reszta jej jeszcze przed ciaza latem strasznie puchly stopy. przepraszam ze nie do kazdej z osobna ale mam pelno sprzatania przed swietami a pozniej bedzie gotowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilus2710
asiu u mojej znajomej tez podejzewali zatrucie ciazowe bo strasznie puchla do szpitala skierowal ja jej lekarz i zapowiedzial ze jezeli to zatrucie to beda wywolywac porod bo dziecko bylo juz na to gotowe ale okazalo sie ze to nie to z reszta jej jeszcze przed ciaza latem strasznie puchly stopy. przepraszam ze nie do kazdej z osobna ale mam pelno sprzatania przed swietami a pozniej bedzie gotowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, to straszne co opowiadacie! Jak można komuś nie pomoc! Motylku, biedaku ty kochany, powinni chociaż rozwarcie i szynkę zbadać. Przecież to 5 min roboty. A ty przecież pierwsze dziecko rodzisz. Skąd masz wiedzieć jak to ma sie czuć? Now, twoja historia jest niesamowita. Lenistwo panuje bez odpowiedzialności. Myśle ze twój sposób jest bardzo dobry. Jak maja coś podpisać to sie dwa razy zastanowią kiedy pacjenta odesla! Niesamowite! Asiu, kochana, ty tez przez swoje przeszlas. Już tak niedługo maluchy sie pojawia. Motylek Milenka Asia a potem Madzia. Praktycznie cała ciążę ze sobą spędziliśmy. Fajnie ze takie mamy w sobie oparcie. bardzo ważne ze mamy sie. Kim podzielić troskami i radosciami. Olcia, napisz jak sobie radzisz. Karmisz piersią? jak nieprzespane noce? Dajesz radę? Beatko, nie mogę uwierzyć ze już prawie polmetek u ciebie. Ciekawe czy będzie różowo czy niebiesko. Mycha, Sciskam cię mocno jeszcze raz. Aniolku, cieszę sie ze wszystko ok! Izi, warto mu wszystko wytłumaczyć na spokojnie. Faceci sie nigdy nie domyśla. Cieżko na pełny etat pracować i jeszcze w domu usługiwac. Zafunduj mu tez mały sabotaż prania gotowania i sprzątania. Jak sie skarpetki skończą to będzie zmuszony ci pomoc. Trzymaj sie kochana. Poza tym GP da ci zwolnienie jak mu powiesz ze jesteś skrajnie wyczerpana. Może naprawdę ci potrzeba trochę przerwy kochana. Pozdrawiam wszyściutkie dziewczynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ilus dziękuję za słowa otuchy 😘 Mam nadzieję, że to jednak u mnie też nie będzie zatrucie. Za ok pół godziny będę dzwonić czy są już wyniki. Siedzę jak na szpilkach normalnie. Lena super, że się odezwałaś :) Jak Ty się czujesz? Jak Mała? Rusza się już mocno? Pozdrowionka i buziaki dla Ciebie i Córeczki 😘 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki...To samo pisalam na fb Sabince... To co sie wyprawia w tym wszpitalu przechodzi ludzkie pojecie... Ale moja siostra tez byla w podobnej sytacji.. tzn. odeszly jej wody pojechala do szpitala i zaczely sie bole 12 godzin lezala w bolach a lekarz do niej podszedl i powiedzial ..bedzie stowka bedzie dziecko.. przez to moj siostrzeniec urodzil sie z niedotlenieniem i pozniej mial problemy neurologiczne... Az noz sie w kieszeni otwiera na sama mysl... Ja mam termin na 21 na piatek ale na pewno przenosze... i jeszcze bedzie tak ze Bartek bedzie styczniowy... Znajomej tutaj w Belgii po 17 dniach wywołali porod wiec ja to juz na nic nie licze... A widze ze malemu sie nie spieszy tak jak Natalce... Asiu znajoma tez strasznie puchla w ciazy i to nie bylo zatrucie tylko po prostu tak miala... wiec u ciebie tez tak moze byc Buziaczki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu nie stresuj sie tak wszystko bedzie ok a filipek juz jest na tyle silny ze sobie poradzilby z drugiej strony brzuszka:) Motulku a ty jak tam sie czujesz? Ciezaroweczki nasze kochane..... Ja sie czuje o niebo lepiej herbata z cytryna i mmidem stawia na nogi to fakt.... to i moze sie poprzytulamy z mezem jeszcze moze cos zaskoczy he he :) Przypomnialy mi sie slowa prababci mojej zeby uwazac co sie robi w wigilie bo potem caly rok taki. Ja ubiegloroczna przeplakalam prawie cala bo takie problemy wyszly to i caly rok faktyvcznie taki byl..... takze w tym roku banan z twarzy mi nie zaejdzie!!!!!!!!! I wy tez uwazajcie na to taki zabobon ale nigdy nie wiadomo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny odebrałam już wyniki. Nie ma białka w moczu, ale mam chyba jakieś zakażenie, bo ogólnie wyniki nie za fajne. Po 14 będę dzwonić do mojego gina i zapytam co mam robić. Milenka no to najwyżej nasze chłopaki będą rok młodsze od Natalki i Dawidka ;) 9tygodni dziękuję za wsparcie:) Masz rację, że jaki dzień Wigilijny taki cały rok, w Wigilię rano mama do mnie przyszła z awanturą, że mam się wziąć za siebie, że nic się takiego nie stało (a dzień wcześniej odebrałam Bete, która zaczęła spadać...), nie To to będzie następne (a to było moje dziecko!!!!!!). Ile ja wtedy wypłakałam w tą Wigilię i dzień wcześniej też... No i tak cały rok praktycznie się ze sobą żremy.... Co chwilę były o coś awantury, co chwilę przez nią płakałam. Więc to niestety prawda. I w Wigilię warto mieć trochę kasy w portfelu, bo to też się sprawdza, że jak w Wigilię pusto w portfelu to potem cały rok tak będzie. A Ty przytulaj się ile się da:) Oby się udało, ale byście mieli prezent :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paaatiii87
Czesc Dziewczyny ... niestety tez musze dolaczyc do Waszego grona... taka potrzeba wygadania sie... komus, kto potrafi zrozumiec, co czuje matka, ktora traci swoje Malenstwo :( w pazdzierniku, dokladnie w moje urodziny, po 7 miesiecznych staraniach, dowiedzielismy sie, ze jestem w ciazy. radosc nie do opisania... a pozniej... stres... z uwagi na to, ze mieszkamy w Uk, na wizyte dlugo czekalismy, bo ciaza to nie choroba... zero wizyt u ginekologa, tylko u poloznej... jedyne badania to na hiv, zapalenie watroby, rozyczke... zero pytan, badan. pierwsze badanie usg dopiero na koncu 13 tyg... powiedziano nam, ze dzidzius zdrowy, rusza sie, serduzko bije, ale ze wedlug usg jest mlodszy, bo niby 11 tydzien i 1 dzien. popatrzelismy jak sie rusza, odwraca do nas dupcia, dostalismy zdjecie i wrocilismy do domu, ja jednak stalam sie jakas placzliwa, jakas niespokojna, ale tlumaczylam sobie to tym, ze jestem wzruszona. 3 dni pozniej trafilam do szpitala z plamieniami i pobolewaniem brzucha.... lekarz zbadal mnie (po raz pierwszy jak do tej pory) i stwierdzil, ze nie ma powodow do zmartwien, ze wszystko jest w porzadku, ze mam wrocic do domu. skoro lekarz mowi... 3 godziny pozniej w domu obudzily mnie potworne skurcze... narzeczony zadzwonil do szpitala, tam lekarz stwierdzil, ze mam wziac tabletki przeciwbolowe i polozyc sie spac. o nie !! nie nie !! telefon do taty... i wio do szpitala.... tam podano mi zastrzyk, morfine i polozno do lozka, rowniez twierdzac, ze bedzie dobrze.... minely kolejne 3 godziny.... lekarz po kolejnym badaniu, stwierdzil, ze juz nie ma we mnie dzidziusia ani lozyska.... tragedia !! placz, zlosc.... moja i narzeczongo.... jeszcze w tym samym dniu wypisano mnie do domu, bo niby wszystko ok i sama sie oczyszczam.... lekarz poinformowal nas, ze to poronienie nie bedzie mialo wplywu na kolejne ciaze, ze tak sie zdarza (ale dlaczego akurat nam?? dlaczego ?? jak to mozliwe, 3 dni temu widzialam malucha na usg).... ze nie ma przeciwskazan do staran o nastepne dziecko i ze nastepne jajeczko bede miala za miesiac.... nie mam zadnych badan kontrolnych, jak gdyby nigdy nic... minal tydzien.... dokladny przeplakany tydzien.... teraz... najwieksza potrzeba jaka odczuwam, jest kolejna ciaza... tak bardzo chce dziecka, jak najszybciej, juz od razu... ale jest tez i strach.... strach przed powtorka... nie przezylabym tego... :( sama nie wiem, co myslec, co robic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam dziewczynki, za słowa otuchy, niestety takiej podłości to ja się nie spodziewałam. Jutro mam wizytę u mojego lekarza, gdy byłam u niego tydzień temu, to powiedział, że jeśli nie urodzę, to wówczas wypisze mi skierowanie do szpitala już. Tylko pytanie brzmi, czy szpital mnie przyjmie skoro nie minęło 7 dni po terminie, a drugie pytanie czy jest sens leżenia tam skoro oni porodów nie wywołują. Ja nie wiem dlaczego nawet czas do porodu muszę mieć pod górkę :( Beatko, i dobrze, że się wysypiasz. Śpij ile się da :) Uważaj na siebie na mieście, buziaki o7cia bo Ty jesteś super Mamą! :) Oj, gdybym się do Ciebie przeprowadziła, to już zapewne tuliłabym Natalkę do siebie :) No właśnie Milenko i tych komplikacji się boję najbardziej! 9 tygodni przytulaj się ile wejdzie! Ja też słyszałam że jaka Wigilia, taki cały rok i coś w tym jest, bo ja zamartwiałam się przez całe Święta i jak widać utrzymuje się to przez cały rok! Asiu, najważniejsze że białka nie ma w moczu, a wyników nigdy nie będziesz mieć idealnych bo jesteś w ciąży, więc odchylenia będą! Jednak zadzwoń do lekarza i napisz nam zaraz co powiedział! Buziaki dla Ciebie i Filipka Lenko, jak się czujesz? Zostały Ci niespełna 3 miesiące :) J55j555 jak ząbkowanie znosimy? Buziaki i pozdrowienia dla wszystkich dziewczynek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patttiii witaj biedulko... doskonale wiemy cop czujesz ja poronilam w urodziny mojego meza i tak jak ty chcialam bym w ciazy jak najszybciej.... niestety chciec a moc to dwie inne sprawy... twoj organizm potrzebuje czasu mowia ze miesiac wystarcczy w zaleznosci od wieku ciazy ale psychika.... na pewno wiecej. Mnie zalamywaly nie udane proby bo skoro w pierwsza ciaze zaszlam od razu to i w nastepna pewnie tez.... i tu niestety. Musisz dac sobie troszke i przede wszystkim przezyc zalobe i zamknac ten rozdzial choc tych paskudnych chwil sie nie zapomni chyba nigdy. Musisz bys silna zeby przygotowac sie do kolejnej ciazy tak sobie powtarzalam choc dziewczyny tutaj znaja moje wzloty i upadki ale w koncu wychodze na prosta i juz jestem blizej niz dalej upragnionej ciazy. Zbierz sie w garsc przezyj zalobe i wracaj do walki o to aby zostac mama czego wszystkim tu dziewczynom zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patttiii witaj biedulko... doskonale wiemy cop czujesz ja poronilam w urodziny mojego meza i tak jak ty chcialam bym w ciazy jak najszybciej.... niestety chciec a moc to dwie inne sprawy... twoj organizm potrzebuje czasu mowia ze miesiac wystarcczy w zaleznosci od wieku ciazy ale psychika.... na pewno wiecej. Mnie zalamywaly nie udane proby bo skoro w pierwsza ciaze zaszlam od razu to i w nastepna pewnie tez.... i tu niestety. Musisz dac sobie troszke i przede wszystkim przezyc zalobe i zamknac ten rozdzial choc tych paskudnych chwil sie nie zapomni chyba nigdy. Musisz bys silna zeby przygotowac sie do kolejnej ciazy tak sobie powtarzalam choc dziewczyny tutaj znaja moje wzloty i upadki ale w koncu wychodze na prosta i juz jestem blizej niz dalej upragnionej ciazy. Zbierz sie w garsc przezyj zalobe i wracaj do walki o to aby zostac mama czego wszystkim tu dziewczynom zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justys01443
cześć dziewczyny!!! Jeszcze niedawno pisałam na forum przyszłych mam, a teraz dołaczam do grona staraczek i niestety do tych, co poroniły:( Było to poronienie samoistne w 5 tygodniu( dokładnie 07 grudnia zaczęło sie), oczyściłam się sama. Dzisiaj byłam na kontroli, gin powiedziała, że już mam piekny pechęrzyk 19mm i mam się dzis starać, najpóźniej jutro, żeby nie przegapić owu. Powiedziała, że mam piękna śluzówkę, super jajo:):) i szkoda go zmarnować. teraz pytanie: starać sie tak szybko? w końcu mam zielone światło od gina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylek dobrze ze chociaz ty rozumiesz jak postepowanie mojej kolezanki mnie denerwuje juz myslalam ze tylko ze mna jest cos nie tak hehe:) Beatko to jest fakt ze najwazniejsze zeby zdrowe bylo ale jakbys miala taki proroczy sen to wiesz zawsze takie mile wspomnienie heh:) jutro bede czekac z niecierpliwoscia na wiesci:) 👄 Asia cos czuje ze nawet w swieta z mezem nie bedziemy miec chwili dla siebie bo to do rodziny jednej drugiej, to gosci my bedziemy miec i tak w kolko nawet wczoraj do pracy przyszedl na chwile moj wujek i smial sie ze musi mnie w pracy odwiedzac bo nie ma jak mnie namierzyc hehe daj znac co powiedzial twoj gin :) Olcia moja najlepsza przyjaciolka ma termin za miesiac i tak strasznie sie boi ze sobie nie poradzi z corcia bo jest sama jej narzeczony ciagle w poracy i tez jej powiedzialam ze obudzi sie w niej instynkt macierzynski, ja w to wierze ze chocby nie wiem co to kazda matka bez wczesniejszego przygotowania bedzie potrafila sie zajac swoim malenstwem:) super ze Dawidek rosnie tak szybko wycaluj synunia ode mnie 👄 9 tygodni stara szkola porad babc i prababc jest najlepsza moja babcia tez zawsze mowi ze jaka wigilia taki caly rok:) ja w to wierze od malego:P tez mam plan byc usmiechnieta cala wigilie ale cos czuje ze bedzie ciezko straszny dolek mnie lapie na te swieta :( mialy wygladac inaczej a tu... mam nadzieje ze tobie sie uda byc radosna i ten cykl przyniesie dobre wiesci na nowy rok 👄 Pati szkoda ze musialas do nas dolaczyc, bardzo przykra ta twoja historia:( ja jak poszlam z plamieniem w 13tyg do szpitala to na izbie lekarka zapytala mnie czy chce zostac bo jak dla niej nic sie nie dzieje dodam ze w ogole mnie nie zbadala tylko przeprowadzila ze mna wywiad, powiedzialam ze chce zostac na obserwacji wzieli mnie na oddzial lekarz mnie zbadal i tez powiedzial ze nic sie nie dzieje ale tknelo go cos zeby zrobic usg i wtedy dopiero wszyszlo:( dla mnie swiat sie zawalil i momio tego ze minelo 5 miesiecy to nadal nie moge sie z tym pogodzic, na codzien jestem wesola usmiechnieta i nie daje nic po sobie poznac to tak na prawde nikt nie wie jak sie czuje, jak nie moge usnac wieczorem i placze w poduche tego nie wie nawet moj maz, probuje zajac czas praca ale to i tak nie pomaga, zawsze bedzie bolalo i zawsze bede zadawac sobie pytanie dlaczego? czas nie leczy ran ale przyzwyczaja do bolu. Rozumiem ze pragniesz jak najszybciej zajsc w ciaze ale moze warto odczekac 2 cykle i skonsultowac sie kontrolnie z lekarzem za nim zaczniesz starania o kolejna ciaze? trzymaj sie kochana i pisz do nas to forum dalo mi tyle nadziei i ukojenia, jak pisze tu z dziewczynami to czuje sie lepiej niz po rozmowie z najlepsza przyjaciolka bo sa tu wspaniale dziewczyny ktore nas rozumieja :) sciskam mocno 👄 DZIEWCZYNKI a ja dzis spalam do 13 sama nie moge w to uwierzyc to chyba grzech zeby tyle spac hehe:P ale czuje sie tak wypoczeta jak nigdy :) milego dzionka dziewczynki buziaki dla was 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paaatiii87
mnie tez troszke przerazaja te proby... poprzednio staralismy sie 7 dluuugasnych miesiecy... mam nadzieje, ze teraz bedzie latwiej i przede wszystkim, ze donosze ta ciaze.... niby swiatelko od lekarza dostalam, twierdzi, ze sama sie oczyszczam, wiec moge zaczac starania kiedy tylko bede chciala, ze jajeczko bedzie za miesiac, no i ze szybko po poronieniu ciaze daja lepsze rezultaty,,,, ale to swiatelko takie jakies,.... bo tak naprawde nie mialam i nie raczej nie bede miala zadnej wizyty kontrolnej, wiec on chyba za duzo na moj temat nie wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paaatiii87
now898 mnie nikt nie pytal, czy chce zostac, bo uwazali ze z dzidzia wszystko dobrze i nie ma sie czym martwic.... nawet na silne skurcze kazli wziac tabletke przeciwbolowa, dopiero jak dojechalam do szpitala, bo sie uparlam, to stwierdzili, ze jednak potrzebna morfina. Dodam, ze nie mialam nawet usg zrobioneo, bo w nocy podobno nie robia. nikt mnie o niczym nie informowal, tylko zapewniali, ze to nic groznego, a za chwile, ze juz nie mam Dzidzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justys ja radze ci zaczekac bo owszem ewentualna ciaza moze byc zdrowa ale nie daj Boze jesli cos sie nie powiedzie po co potem zalowac.... ja staram sie od 1 cyklu po i nadal nic. Daj sobie i swojemu organizmowi chociaz cykl. Patiiii ja tez sie tych prob balam i jak sie nie udawalo to popadalam w skrajnosc dlatego teraz to olewam totalnie bo wczesniej naciskalam na ta ciaze i nie wychodzilo a nasza psychika moze zblokowac wszystko! A ja tak jak mowicie mam zamiar byc usmiechnieta w koncu dzis poczulam sie lepiej moze te chorobska juz sie przewalily..... od razu mam lepszy humor i oby do piatku po poludniu zaczynam urlop i mam zamiar byc rozpieszczana przez mame w domu rodzinnym i spedzic wspaniale swieta bo nastepne bedz jeszcze ciekawsze!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zycie byloby duzo latwiejsze gdy ludzie sobie go nie utrudniali... tudziez innym... kazda z nas miala paskudne doswiadczenia zwiazane z poronieniem i chyba zadnej lekarz nie ulatwil przezycia tego... wiec skoro mowa o naszej "cudnej" sluzbie zdrowia to i ja dodam swoje 3 grosze... lekarz ktory mnie przyjmowal byl fajny... mlody taki jeszcze z odrobina serca... fajnie ze mna rozmawial i wygladal na przejetego... obiecal ze jezeli po podaniu tabletek poronnych sprawdzimy na USG i nie bedzie koniecznosci lyzeczkowania to nie bede miala robionego bo tak jest lepiej dla przyszlych ciaz... nastepnego dnia niestety przyszedl inny lekarz uslyszal ze jestem po tabletkach burknal cos pod nosem i poszedl... okazalo sie ze to burczenie to byla decyzja o lyzeczkowaniu... rozryczalam sie jak mala dziewczynka... nie potrafilam zrozumiec dlaczego podejmuje decyzje nie sprawdzajac sytuacji... poszlam z nim porozmawiac... zapytalam skad nagle decyzja o braku USG... z laska wzial mnie na badanie (bo zadzwonil do niego moj lekarz prowadzacy)... okazalo sie ze oczyscilam sie na tyle ze nie ma koniecznosci robienia zabiegu... moglam wyjsc do domu... jednak jakie bylo moje zdziwienie jak znalazlam na wypisie informacje ze nie zgodzilam sie na zabieg... musial sie gnojek zemscic ze smialam sie upomniec o USG...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paaatiii87
współczuję Wam dziewczyny tej niemiłej pomocy, o ile można to pomocą nazwać.... dla każdej z nas, to jest straszne przeżycie i było by o wiele łatwiej, jak nie trzeba by było się jeszcze wkurzać lekarzami, czy położnymi... ja akurat na to nie mogę narzekać, wszyscy byli dla mnie mili.... tyle dobrego.. ale niestety tutaj gdzie mieszkam (UK) raczej sie nie walczy o ciążę w pierwszym trymestrze, uważają, że "jak masz poronić, to i tak poronisz". to najbardziej boli... gdy sobie pomyślę, że może gdybym była w Polsce, to komuś by zależało na tym aby uratować moją dziecinkę i może by się udało ... podziwiam Was dziewczyny za tą siłę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paaatiii87
tyle dobrego w tym wszystkim, ze nawet nie zaproponowano mi zabiegu... lekarz stwierdzil, ze sama sie ladnie oczyszczam i w tym samym dniu wyszlam do domu i nawet nie zostalam zaproszona na badanie kontrolne.. mam wrocic tylko gdy krwawienie lub ból sie nasilą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
now898, czujemy sie dobrze :) zadnych meczacych objawow.jedynie ciezkosc na zolądku i koniecznie lezakowanie od 20tej bo o tej porze padam :) motylku, ta historia ze szpitalem nie napawa optymizmem i przeraza :(( co a traktowanie?rzygac sie chce w tym kraju..placac skladki ze do czegos takiego dochodzi!!! paaatiii87, justys bardzo wspolczuje Dziewczyny:( brak slow :( coraz więcej dziewczyn dolącza do forum w tak przykrych okolicznościach :( 9tygodni, dobrze ze lepiej sie czujesz. w takim razie moze wznowcie staranka? :) mycha, jestem w szoku.. co za gnoj bez serca!!! jakby czerpal przyjemnosc z czyjegos cierpienia ;/ dobrze ze sie nie zgodziłas!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja zadzwoniłam do mojego gina i musiałam jechać po receptę. Okazało się, że mam dość mocną infekcję układu moczowego i dostałam aż dwa antybiotyki :/ Mam je brać przez 8 dni, 28 mam wizytę, a dzień wcześniej mam zrobić nowe wyniki i powinno być już ok. Mam nadzieję, że Filipkowi to nie zaszkodzi. Ale teraz wiem skąd ten ból pęcherza, obwiniałam za to mojego biednego Synusia, a On się okazał Bogu ducha winny, bo to ta infekcja. Pati przykro mi, że jesteś kolejną osobą na tym forum. Ach niestety coraz więcej przybywa Aniołkowych mam. Niesprawiedliwe jest to życie. Ja akurat miałam zabieg i lekarz kazał odczekać 3 cykle i potem mogłam się starać. Moja znajoma oczyściła się sama, tak jak Ty i pytając lekarza ile ma czekać (chciała też jak najszybciej zajść w ciążę, bo jej tata ma nowotwór i nie wiedzą ile pożyje, a chciała mu urodzić wnuka albo wnuczkę) to powiedział, że ma się od razu starać, ma nawet nie czekać na pierwszą @. I zaszła w ciążę od razu, a teraz córeczka jej ma już miesiąc, jest zdrowa i przesłodka :) Jeśli psychicznie jesteś gotowa a lekarz nie widzi przeciwwskazań to chyba możesz się starać. Motylku a Ty jak będziesz jutro na wizycie to powiedz mu, że chcesz rodzić w Jego szpitalu, nie może Ci odmówić, tym bardziej, że chodzisz prywatnie na wizyty do Niego. Pogłaskaj Natalkę ode mnie :) Justys dokładnie napisałam Pati powyżej jak to jest ze starankami i co ja na ten temat wiem :) Ale zrobicie jak Wam serce podpowiada :) Now Kochana nasza, wiem że jest ciężko, ale musisz być dzielna. I tak jesteś silna :) Na pewno będziesz to miała wynagrodzone :) Oby ten czas do przedłużenia umowy minął Ci jak najszybciej, i żebyś w końcu mogła z mężem spędzić tyle czasu, żeby nadrobić wszystkie zaległości :) Mycha masz rację, lekarze niektórzy w szpitalach to chamy i nic więcej. Ja jak zapytałam przy wypisie ile mam czekać ze staraniami to usłyszałam, że "jest Pani młoda, więc nie ma Pani aż takiego parcia na dziecko, więc te pół roku może Pani sobie poczekać..." Jak to usłyszałam, to myślałam, że zęby będę z ziemi zbierać, nie miałam siły się kłócić, bo byłam po narkozie, jeszcze słaba, ale gdyby to było w codziennym funkcjonowaniu to nie zostawiłabym wtedy tego tak. Wom@n to dobrze, że się dobrze czujesz :) W którym Ty już tygodniu jesteś? Na kiedy masz termin porodu:)? Buziaki dla Ciebie i Maleństwa 😘 😘 Dla reszty dziewczyn wielkie 😘 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiu, to bierz te leki i pomiziaj Filipka :) u mnie prawie 11 tydzien. termin na 16 lipca jesli wszystko pojdzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paaatiii87
asia1004 "moze sobie pani poczekac??" tak moze powiedziec tylko ktos, kto nie przechodzil przez to co my... strata jest straszna, ale potworna jest tez chec posiadania tej Kruszynki... rozumiem Cie... ja jestem dopiero tydzien po poronieniu, wyglada na to, ze juz sie oczyscilam, bo dzisiaj czysciutko i szczerze mowiac, juz mysle o dzidzi... lekarz powiedzial, ze przerwe zaleca sie kobietom, glownie ze wzgledu na stan psychiczny ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki, przepraszam ze od po weekendzie zamilklam ale juz nie jestem na zwolnieniu i musialam sie przestawic znowu na tryb pracy... Sytuacja z moim M sie wyjasnila ale z wielkimi trudami, bardzo ciezka rozmowa, sporo wylanych lez i jeszcze wiecej argumentow dlaczego nasz zwiazek ma sens ale sie udalo a efekt koncowy bardzo mily bo przeciez godzic sie mozna tez poprzez przytulanki :-) Przykro, ze dolaczaja nowe dziewczyny, ze spotkala was ta sama tragedia co nas, ale wlasnie po to jest forum zeby sie wyzalic, wygadac, razem lepiej z tym wszystkim sie pogodzic, chociaz jest ciezko szczegolnie na poczatku, chociaz z wlasnego doswiadczenia wiem ze im dluzej od straty nie znaczy ze jest latwiej. Motylku, biedny Ty nasz, Dziewczyny maja racje ze powinni Cie byli zbadac a nie tak olac kompletnie. Oby Natalka juz jak najszybciej sie urodzila bo dosyc juz masz zmartwien i problemow podczas ciazy. Pozdrawiam was wszystkie i przepraszam ze nie do kazdej pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki Kochane! Mam strasznego doła. Znowu wracają myśli o moim maleństwie... W pracy napięta atmosfera, a do tego pokłóciłam sie z moim M i to na poważnie (przyłapałałam go na tym że mnie okłamuje - i to w kwestii innej kobiety)... Sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć... Nie wiem jak będą wyglądały te święta... Co do lekarzy, też nie mam miłych wspomnień. Po tym jak w piątek dowiedziałam się o tym, że serduszko mojego Skarba przestało bić, pojechałam tego samego dnia do szpitala jak kazał lekarz. Odprawiono mnie do domu z kwitkiem. Lekarka stwierdziła, żebym poczekała aż się samoistnie zacznie poronienie (na skierowaniu napisała, że mam przyjść w poniedziałek). W niedzielę dostałam strasznych bóli, nie mogłam wytrzymać więc znowu pojechałam na oddział. Ta sama lekarka mnie zbadała (wtedy ostatni raz widziałam na usg moje Maleństwo) i powiedziała, że jeszcze nie czas na zabieg-mam sobie wziąć tabletki przeciwbólowe i przyjechać jednak w poniedziałek rano, krwawienie jest wiąż za małe. Mówiłam jej, że jak na mnie (mam skąpe miesiączki) to to krwawienie jest bardzo duże, a na dodatek mam straszne bóle. Jednak ona stwierdziła, że mam wracać do domu i nie histeryzować . W domu męczyłam się jeszcze z kilka godzin. Potem jak nafaszerowałam się tabletkami ból trochę zelżał. W poniedziałek rano pojechałam do szpitala, ta sama lekarka stwierdziła, że usg nie będzie potrzebne ponieważ robione miałam dzień wcześniej. Zrobiono mi zabieg, który prawdopodobnie był niepotrzebny (badania histopatologoczne potwierdziły jedyne obecność doczesnej, brak łożyska i płodu). Lekarka nie wspomniała o tym ani słowem - w wypisie pieknie napisano, że wyknano zabieg łyżeczkowania... Jednak w dniu gdy wychodziłam do domu pielęgiarka, która była przy zabiegu powiedziała mi "tak między nami to tam nic nie było, musiała pani poronić w domu". Nasza służba zdrowia to jedna wielka pomyłka... Przepraszam, że tak smęcę - całuję Was mocno Kochane 😘 😘 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inga spoko wodza... jestesmy po to by sie wygadac... wspolczuje przejsc z lekarzami i sytuacji z mezem... to nigdy nie jest fajne gdy przylapujemy kogos na klamstwie... mam jednak nadzieje ze wszystko sie u Was ulozy... przytulam mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×