Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Gość LeoniaLeś
Ja również mam pytanie. Jak każda z Was straciłam już swojego dzidziusia. Dowiedziałam się o tym 20 marca. Lecz problem polega na tym, że w badaniu histopatologicznym wyszło coś nie tak na temat kosmków. Mój lekarz powiedział mi iż w takim przypadku muszę wstrzymać się przez rok, lecz nie jest dla mnie ani to ani on wiarygodny. Chcę się udać do kogoś kto konkretnie mi powie kiedy wkońcu możemy się z mężem starać, ale postanowiłam najpierw zapytać się tu Was czy wiadomo Wam coś na ten temat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Leonia przykro mi że też masz to za sobą. Ja się za bardzo nie orientuje ale mój lekarz na badania histopat. powiedział że gdyby wyszedł nam zaśniad groniasty to trzeba było by wprowadzić antybiotyki itp. ale pewnie któraś z dziewczyn ci pomoże. Ciągle martwiąca POWODZENIA !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciągle martwiąca
Mija127 Dzięki, właśnie szykuję się na wizytę , ale uspokoiłam się znacznie bo od 6 rano wymiotuję;( i ledwo na oczy patrzę....to mam nadzieję ze moja fasolka daje oznaki że żyje i że ma się dobrze w przeciwieństwie do Mamusi:) Odezwę się po wizycie i tak;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belinda32
ja tez mam dzisiaj wizyte i sie boje..chociaz mam przeczucie ze bedzie dobrze.. objawy nie ustapily a do tego piersi sie tak powiekszyly ze ledwo sie mieszcza w staniki:)..tylko ze ja biore luteine i nie wiem czy to luteina wywoluje objawy ciazowe czy nie..jak myslicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane dziękuje wam za wsparcie i gratulację, to forum i Wasza bliskość mimoamimo anonimowosci sprawiło że rok po tym jak do Was trafiłam mam przy sobie swojego syna, moje dziecko, moje szczęście.....rok temu nawet nie wiem czy przyszło by mi do głowy ile trzeba wysiłku, pracy, wiary i nadziei żeby mogło się ziscic takie marzenie. Kochane urodziłam 27 czerwca, Wiktor o 10:39 przyszedł na świat dzięki cieciu cesarskiemu. Rano podano mi oxytocyne na wywołanie porodu. Od 6:30 do 9 wszystko szło dobrze, skurcze co 2 min, rozwarcie 4. Ból do zniesienia. Ale tetno syna zaczęło spadać wyłączono oksy i czekali aż mały się ustabilizuje, po chwili połączyli ponownie sprawdzić czy już wszystko w porządku. O 10:10 w koło mnie był mój lekarz prowadzący, jak tylko stanął koło mnie wiedziałam że coś jest nie tak, zapytałam tylko " wyciagamy?" Odpowiedział spokojnie "wyciagamy, nie ma co czekać, przed nami długa droga nie ma sensu męczyć i panią i małego, musi gdzieś być owinięte pepowina" świat mi się dziewczyny zawalił. Nie życzę nikomu tego stresu. Trzęsłam się jak osika przerażenia. W ciągu paru minut zostałam przygotowana do cięcia, sztab gotowy był natychmiast, o 10:39 mój syn już krzyczał podczas pierwszej oceny punktowej. Ból po cesarce, determinacja w odzyskaniu władzy w nogach by dostać syna w ramiona nie do opisania. Nie ukrywam pobyt w szpitalu nie najłatwiejszy ale wiedzą to wszystkie mamę swoich " cesarzy" niemoc w poruszaniu się i brak sprawności by szybko zająć się dzieckiem działa frustrujaco, ale opiekę jaką miałam życzliwość wszystko łagodził. Posiadanie swojego lekarza prowadzącego w szpitalu w którym się rodzi ma ogromne znaczenie. Od poniedziałku jesteśmy w domu. Mały na cycku jest ale niestety przez kapturki karmie bo mały nie może samej piersi chwycić, ale radzimy sobie. Pierwsza nocka była trudna, dziś już trochę lepiej. Mały w szpitalu był dokarmiany mlekiem modyfikowanym jak nie byłam w stanie go w pierwszych chwilach karmić i teraz mały się buntuje że musi trochę popracować i pozssac pierś żeby się najeść:) ale jest kochany i mój przede wszystkim i wiem że dla niego dałbym się pokroic wielokrotnie. Dziewczyny które są zafasolkowane moja jedna ważna rada SPOKÓJ zachowajcie go w czasie ciąży bo to prawda jaka mama w ciąży taki syniu:) szybko się denerwuje i jest niecierpliwy:) mam co chciałam;) a tak poważnie to kocham go nad życie i wiem że mimo trudności jakie stawia przed każda mamą prostu nowa sytuacja damy radę:) Dziewczyny które się starają o fasolke lub są świeżo po stracie i wiem że wam też się uda, tak jak i mnie:) dużo wiary i nigdy nie tracić nadziei!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki dajcie znac jak po wizytach trzymam kciuki za fasolki. Belinda luteina raczej nic nie wywoluje ja tez mialam progesteron dopochwowo i nic mi po nim nie bylo tylko wiadomo jak tabletka sie rozpuszcza to nie najfajniejsze uczucie. Burza hormonow sie zaczela wiec sie ciesz dobry znak. Milego dnia ja znow w pracy ale licze dni do urlopu......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belinda32
Doris serdecznie Ci gratuluje:) zycze duuuzo cierpliwosci i zdrowka dla Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belinda32
9 tygodni dziekuje Ci..juz mi troche lepie:)zmykam szykowac sie na wizyte..trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9_Mama Aniolka
hej, nie wiem czy mnie jeszcze pamietacie, baaardzo dawno nie pisalam. przyznam sie ze nawet na forum nie zagladalam i mam straszne zaleglosci, nie wiem czy 70 stron jestem w stanie nadrobic ale sprobuje. Przepraszam was za tak dlugie milczenie ale mam nadzieje ze mi wybacza osoby ktore mnie kojarza. U mnie bardzo duzo sie wydarzylo ale na razie tylko w skrocie, pochwale wam sie ze nosze pod serduszkiem dzidziusia. Dzis wlasnie koncze 12 tydzien i bylam na usg tym co sie sprawdza przeziernosc karkowa i jest wszystko w porzadku. Ale tak kolorowo to nie bylo. prawie miesiac lezalam w szpitalu, najpierw plamienia, potem sie okazalo ze mam krwaika a na koniec ze mam bardzo wysokie przeciwciala anty TPO. Dzis mi troche ulzylo po tym usg i postanowilam sie pochwalic. postaram sie do was czesciej zagladac i jeszcze raz przepraszam za tak dlugie milczenie. pozdrawiam wszystkie bardzo goraco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 mamo aniolka fajnie ze sie odezwalas:-) gratuluje fasolki, ja tez za dwa dni koncze 12 tydz:-) bedzie dobrze:-) powiedz mi a duze mialas te krwiaki? Ja niby mam malego bo 2cm x 0.42cm tyle ze nie plamie tylko brzuch pobolewa czasami.jestem na luteinie 2x2 i nospie forte 3x1. 9 lipca mam wizyte i mam nadzieje ze sie wchlonie. Pomiziaj brzuszek od nas:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9_Mama Aniolka
Aniolku23, ja mialam krwiaka 7 na 15 mm i mowili ze to spory, ale potem po plamieniu powiedzieli ze sie wlasnie oczyscilo i dzis jak bylam na usg to lekarz powiedzial ze jeszcze jakies pozostalosci sa. A na kiedy masz termin? ja mam na 15 stycznia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciągle martwiąca
1 cm szczęścia!!:D wszystko w porządku,puka serduszko a ja wymęczona mdłościami ale mam co chciałam:D Zaświadczenie do pracy również otrzymałam,więc jutro czeka mnie stresująca rozmowa z szefową;/ ale mam w głowie już tylko dobro mojego dzidziusia:) Miłego Dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, ja dzis tez po wizycie u lekarza, mała jak zwykle nieśmiała ucieka przed KTG :) ma to chyba po mnie :) Wszystkie wyniki bardzo dobre, cukrzycy nie ma, tylko lekarka narzeka , ze mało na wadze przybieram, ale co mam zrobic jak apetytu nie mam i niewiele jem. * Doris gratuluję, tak bardzo się ciesze, ze juz masz Wiktorka przy sobie:) czekam na dzień kiedy i ja przytulę juz moją Izunię. 9 tygodni, u nas całkiem dobrze, chociaz juz coraz ciężej sie robi i coraz ciężej się chodzi chyba, że na krótkie dystanse...i dzis strasznie gorąco na dworze. * Leonia, musiała byś napisac, co konkretnie z tymi kosmkami było, bo jeżeli był to zaśniad to rzeczywiście trzeba się przez rok wstrzymać i leczyć bo to rodzaj nowotworu, z tego co pamiętam to chyba metotreksatem a to bardzo toksyczny cytostatyk i antagonista kwasu foliowego i podczas leczenia nim nie wolno zajść w ciążę. Ale to na 100% lekarz by Ci to powiedział gdyby cos takiego miało miejsce. Zaśniadu nie leczy się antybiotykami napewno, chyba że pomocniczo przy jakims jeszcze dodatkowym zakażeniu. Poproś lekarza, żeby Ci dokładnie wyjasnił co napisali w hist-pacie i uzasadnił dlaczego macie rok czekać. * 9 mamo aniołka jak sie ciesze, że sie odezwałaś :) i takie dobre wieści od razu, mam nadzieje, że wszystko już z Twoją fasolką będzie dobrze i szczęśliwie doczekacie rozwiązania bez żadnych komplikacji. * belinda, masz po prostu wyrzut hormonów, normalka, to nie sprawka luteiny raczej ;) ciesz się to dobry znak. * ciągle martwiąca, daj znać jak po wizycie. pozdrawiam Was wszystkie serdecznie, buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny, cieszę się, że wszystko dobrze po wizytach. oby tak dalej :) * ciagle martwiaca, a widzisz? :) bylo sie martwic? fasolka rosnie jak na drozdzach. ja tez sie stresowalam przed rozmową z szefową, ale nie bylo warto.najwazniejszy jest dzidzius a nie niezadowolenie pracodawcy. i tak mi nie przedluzono umowy, mimo, ze mi obiecano i po przepracowanych 3 latach pracy.nie ma co miec skrupulow. :((( * Doris, jeszcze raz gratuluję synusia. duzo przeszlas ale teraz juz moze byc tylko lepiej :) niedlugo wypracujecie z Wiktorkiem wspolny system karmienia i bedzie łatwiej :) * 9_Mama Aniolka, fajnie ze sie odezwalas i gratuluje z powodu fasolki.cudowne wieści :) * Belinda, ja tez nie sadze ze to sprawka luteiny.ja bralam i bylo ok.masz po prostu typowe objawy ciazy :))) * u nas ok. dzis zaczynamy 39 tc, i codziennie snie o porodzie.to oczekiwanie jest najgorsze :((( wczoraj caly dzien twardnial mi brzuch ale to podobno normalne i wcale nie zwiastuje szybkiego porodu ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciagle martwiaca, super, że dzieciątko rośnie. Teraz jeszcze czekamy na wieści od Belindy :) Piszecie o objawach ciaży, a ja nie mam nic, poza dużymi, bolącymi piersiami i sennością. Widziałam maleństwo w piątek, to się uspokoiłam, a teraz znów się stresuję. Wiem, że to nie jest wskazane, ale nie wiem, jak się uspokoić. A wizyta dopiero 22 lipca. x 9 Mama Aniołka, ja Cię pamiętam. Wspaniale, że nosisz już pod serduszkiem dzieciątko. Oby już do końca obyło się bez komplikacji x Doris, jeszcze raz gratuluję synka. Fajnie, że napisałaś, co u Ciebie :) x Wom@n jeszcze trochę i Ty będziesz tulić swoje maleństwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiedziałam że Dentist odpowie konkretnie na to pytanie Leoni - zauważyłam że na nią w takich sprawach jak najbardziej można liczyć - super że ktoś tu daje bardziej fachowych rad i sorrki z tymi antybiotykami ale jakoś tak mi się skojarzyło jak przypomniałam sobie swoja rozmowę z lekarzem :), tyle że u mnie nic nie wyszło więc się nie zagłębiałam. Doris ogromne gratulacje! Woman jestem w ogromnym szoku - jak już wcześniej pisałam jestem z wami (choć nie bardzo się odzywałam) już od września i pamiętam twój strach jak pierwszy raz pisałaś o 2 kreseczkach na teście a teraz to już końcówka - ale się cieszę i trzymam kciuki za szybki i szczęśliwy poród. 9 mamo aniołka serdeczne gratulacje - oby teraz już bez stresu do rozwiązania. Ciągle martwiąca wspaniała wiadomość teraz odpoczywaj i się relaksuj. Oj dziewczyny ale wam zazdroszczę - pozytywnie oczywiście :) Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxim77
Dziewczyny która z was miała podobne wyniki histopatologiczne do moich : Decidua partin in statu necrotisations. Fibrosis interstitii villorum placentarium. bo tak się składa że jak byłam po poronieniu na kontroli to jeszcze tych wyników nie miałam, a teraz wizyte mam dopiero 23 lipca więc dosyć późno i do tej pory nikt tych wyników nie widział i zaczełam się kurcze martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris27 Strachu troszkę się najadłaś ale grunt,że wszystko dobrze się skończyło.Masz przy sobie wspaniałego,zdrowego syneczka i to jest największa nagroda za cały stres i łzy.Jeszcze raz gratuluję! " Leonia/Maxim77 Przepraszam ale nie znam się na wynikach i nie pomogę. " Belinda32 Będę trzymać kciuki aby twoje objawy były związane z Fasolką.Daj znać po wizycie.:) " 9Mama Aniołka Gratuluje!wspaniałe wiadomości.Niech Maluszek dobrze się rozwija.:) " Wom@n Kochana to ty już na wylocie jesteś.Jak ten czas zleciał.Życzę Ci aby poród był szybki i bez bólu. " Ciągle martwiąca Wszystko dobrze.Zmień login chociaż na "Już mniej martwiąca".:) :) Maleństwo rośnie jak na drożdżach i musisz mieć nadzieję,że będzie wszystko dobrze. Ciężko jest nie myśleć.Ja też szukam dziury w całym ale musimy przetrwać dla siebie,Maleństwa i bliskich.Ja swoją połówkę trochę wykańczam a on twierdzi ,że da radę bo do porodu tylko kilka miesięcy.Ha!Ha! " Agnik27 Ja też ubolewam ,że wizyty "są tak żadko".Pociesz się,że ty wizytę masz 22.7 i zapewne podejrzysz Skarba a ja wizytę u położnej mam 16.7 a scan....14.8.Dobrze,że planuje wyjazd do Pl to zapewne podejrze swoje Szczęście.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane :) Na początek gratuluję nowych fasolek!niech rosną zdrowo!!! Belinda,to napewno nie jest sprawka luteiny.Ja jestem cały czas na luteinie,teraz mam powoli zmniejszane dawki ale na początku ciąży bralam 2x4czyli sporo.A teraz jestem już w 26 tc.Szaleją Ci hormony i tyle.Tylko się cieszyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*agnik24, postaraj sie nie denerwowac, bo wszystko jest ok.masz objawy ciazowe i to wazne. niech fasolka sobie rosnie bezstresowo :) *mija127, kochana..dziekuje Ci. rzeczywiscie sie stresowalam. na szczescie jak do tej pory wszystko dobrze przebiega. *maxim77, chcialabym pomoc w kwestii wynikow ale nic mi one nie mowia, bo nie mialam takich badan :(( moze pozostale dziewczyny pomoga. *ciagle martwiaca, tak jak radzi Akinom28/1 zmien nicka na mniej martwiaca, bo wszystko jest na dobrej drodze :)) **Dziewczyny starajace sie o fasolke, naprawdę wiem ze Wam sie uda.to tylko kwestia czasu, choc wiem z jakim zniecierpliwieniem sie tego oczekuje :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris - ale się cieszę! Gratuluję! Życzę dużo zdrowia dla Wiktora i rodziców! +++ Mamo Aniołka - pamiętam Cię bardzo dobrze! Kciuki mocno zaciśnięte! +++ Dentist - dobrze, że wyniki ok. U mnie niestety cukrzyca ciążowa, ciężko opanować cukry, dużo stresu mnie to kosztuje - ale dam radę! +++ Wszystkie to co mnie pamiętają ze starej gwardii i te nowe aniołkowe mamy - serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki &&&&&&&&&&

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 mama aniolka super ze się odezwalas :) i super wiadomość gratuluje fasolki:) niech rosnie zdrowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, mam dylemat w kwestii wyjazdu na wakacje. Mojej lek. teraz nie ma, więc nie mam kogo zapytać. Jak myślicie - czy to dobry pomysł, żebym jechała teraz daleko od domu ? Z lotu zrezygnowaliśmy, bo wyczytałam, że w 1 trymestrze nie wolno, a jeśli autem to z 10 godz. byśmy jechali. Co sądzicie? Może mi to zaszkodzić ? Chciałabym pojechać i oderwac się trochę psychicznie, ale boję się, czy to źle nie wpłynie na ciążę. i nie wiem, co zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnik24, samolotem to moze i nie, ale samochodem, jesli bedziecie robic przerwy w trasie..to mysle ze nie powinno zaszkodzic a odpoczynek sie przyda :)) znalazlam artykulik: http://www.ciazowy.pl/artykul,mama-globtrotter-podroze-w-trakcie-ciazy,84,1.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belinda32
Dziewczyny jestem po wizycie i wzystko ok:-) tak sie coesze! Serduszko bije dziecie rosnie bardzo szybko i oby tak bylo dalej. Tym razem bedzie dobrze. Mocno w to wierze:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anglik-szczerze to nie wiem co radzić.Ja lecę 22(to będzie 16tc)i pytałam się mojej położnej i GP i nie widzą przeciwskazań,tylko było pytanie jak długi lot i jaki kraj.Położna mówiła,że wyjazd dobrze mi zrobi i może choć na moment się odstresuję. Idę do niej jeszcze przed samym wyjazdem to jeszcze raz się dopytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Źle policzyłam.U mnie będzie 17tc.Weszłam na jakieś forum odnośnie latania samolotem w ciąży i jestem mimo wszystko wystraszona.Znowu mam do myślenia. Staram się nie nakręcać ale pełno jest babek które latały i to dość często i nic się nie stało..Moja koleżanka przylatywała do Pl z Irlandii na badania do gina i było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anolek - dobrze kojarzysz. :) Mam założony pessar. Mam wyznaczony termin zdjęcia go na 12.09 a TP 26.09. - lecz lekarz mówi, żebym nastawiła się, że jak zdejmą mi pessar - to już zostanę w szpitalu bo różnie bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×