Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

elmi23 No piersi mnie trochę pobolewają, tylko dziewczyny pisały, że miały białe upławy a moje są żółte:( I to mnie martwi. Mój gin też mi powiedział, że mam odczekać 3 cykle, starałam się już po drugim, ale nie wyszło, teraz jestem po trzecim no i czekam na czwarty, nie wiem co będzie z tych starań dalej. Jak się teraz nie uda to planuje brać tabl clostilbegyt, żeby owulacja napewno przebiegła tak jak powinna. A mój gin pow, że mam do niego przyjść dopiero jak już będę miała dwie kreski na teście. A ostatnia moja wizyta była 15 lutego, a 28 grudnia miałam łyżeczkowanie. Robił mi wtedy usg i pow, że wszystko się goi ok. Tylko stwierdził, że mam tyłozgięcie macicy, co mnie trochę zmartwiło, ale potem się okazało, że wiele koleżanek moich ma też to i mają zdrowe dzieci i normalnie zachodziły w ciążę. A żaden z moich wcześniejszych lekarzy nawet mnie o tym nie poinformował, nawet w szpitalu żaden "lekarz" nie zauważył tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waśka28
sposób na katar rano duży ząbek czosnku rozgryźć na surowo i popijać herbatką z sokiem z połowy cytryny oraz 1 łyżeczką miodu tą herbatę pić co 2 3 godziny na obiadek zjeść sobie rosół z dużą ilością warzyw i również duży ząbek czosnku rozgryźć i do kolacji też ząbek czosnku rozgryźć nie zapominając o herbacie bo jest ważna a przez snem włożyć nogi do miski z bardzo bardzo ciepłą wodą z wolą kuchenną i moczyć przez godzinę ale dolewając gorącej wody do miski żeby nie wystygła a potem do łóżka ja z kataru wyleczyłam się w 1 dzień oczywiście po dwóch dniach pęki bo miałam taki katar że mi skóra zeszła z nosa ale jak zastosowałam ten system na drugi dzień nie było prawie śladu po katarze więc polecam i życzę zdrówka a tak przy okazji to umówiłam sie na wizytę do psychologa idziemy razem z mężem może wszystko się zmieni pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny wczoraj miałam dostac @ ale na chwile obecną cisza. jednak niepokoi mnie to ze wczwartek i piatek na papierze były plamy krwi. poza tym troszke plamię takim brązowym czymś. jutro bede dzwonic do mojej pani doktor jesli przez noc sytuacja oczywiście nie ulegnie zmianie. Pozdrawiam wszystkie miłego niedzielnego wieczorku. ja ide na spacerek z męzusiem. Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Waśka Bardzo się cieszę, że podjęłaś już decyzję o pójściu do psychologa. Mąż na pewno będzie Cię wspierać, zresztą obojgu Wam to wyjdzie na dobre. Trzymam za Was kciuki. I czekam z niecierpliwością na efekty terapii:) Shagyy: To gdybyś już wiedziała co się dzieje to zaraz daj znać. A może zrobiłabyś test jutro rano? Czekam na info od Ciebie:) Martusiatusia: Jak już wyjdziesz ze szpitala to napisz co Ci powiedzieli, czy dowiedziałaś się już czegoś nowego? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki, kupiłam sobie roztwór wody morskiej, gorąca herbatka z cytrynką oraz syrop z cebuli i cytrynką i dziś jest już lepiej. asia1990 jak się dziś czujesz? waśka28 dziękuję za sposób na pozbycie się kataru. Tak bardzo się cieszę, że wybieracie się z Mężem do psychologa. Jestem pewna że wspólnie sobie poradzicie z tragedią jaka Was spotkała. Całuję Cię bardzo mocno. Shagyy bardzo dziwne te plamienia, może zrób sobie test ciążowy? Dobrze by było gdyby lekarka Cię szybko przyjęła. Trzymam kciuki, by okres się nie pojawił. Martusiatusia ale Cię długo trzymają w tym szpitalu. Chciałabym wiedzieć co u Ciebie? natalla18 cieszę się że dobrze czujesz się w ciąży, a Maleństwo rośnie. Nie ma piękniejszej wiadomości. Odnośnie upławów, to lekarz przepisał mi ten sam lek. Straszne te globulki dopochwowe, właśnie wczoraj wzięłam ostatnią, ale efekty widać :) o7cia moja kochana co u Ciebie, bo dawno nic nie pisałaś? Dziewczynki moje, za godzin parę wyjeżdżamy z Mężem i wracam dopiero w sobotę. Niestety nie będę miała dostępu do neta. Jak ja bez Was wytrzymam. Rany, z żadną z Was nie będę miała kontaktu :( Całuję Was bardzo mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylek: Dzisiaj się czuję ok. Piersi mnie przestały boleć ale upławy nadal są. Wydaję mi się, że niestety ale chyba dostanę @...:( Życzę Wam szerokiej drogi:) Super pogody, udanego wypoczynku i masz się zrelaksować podczas tego urlopu:):):):) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martusiatusia
Hejka dziewczZe szpitala wrocilam we wtorek,ale nie bylo mnie w domku,wiec dlatego nic nie pisalam. Co do wynikow to porobili mi wszystkie cala tarczyce,cala ginekologie o ogolne podstawowe.Nawet rezonans magnetyczny przysadki mozgowej mialam by wykluczyc guza klub gruczolaki przysadki mozgowej.Jak narazie nie mam wypisu i wynikow badan poniewaz czekali na opis z renozansu i maja mi przyslac,ale ja zaraz tam do nich zadzwonie i sie spytam co i jak.Ci wiecej zrobili mi rozniez badania dotyczace poronien ale te badania bede za 2 tyg czyli juz za tydzien bo tydzien juz minal.Co wiem to niestety niedoczynnosc tarczycy jest podwyzszona prolaktyna nic wiecej jak narzie mi nie dolega z tych badan co juz byly zrobione,wiec nic nowego sie nie dowiedzialam,bo o tym to wiedzialam.Zawiodlam sie troche poniewaz ginekolog mnie nie badal a myslalm ze tez bedzie mnie badal bo to wazne czy jest owulacja itd.W sumie z obserwowan wiem ze byla,bo sluz byl.Lekarz powiedzial mi ze ginekologicznie badaja trudne przypadki wiec ze mna nie jest tak zle widocznie jesli mnie nie zbadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martusiatusia: Wreszcie się odezwałaś. Cieszę się, że u Ciebie jest ok:) Mam nadzieję, że badania też będą w porządku:) Jak się dowiesz coś więcej to pisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam.ja po pierwszym poronieniu zaszlam w ciaze po 3 mc i to za wczesnie bo ta ciaze tez poronilam:(od 4 lat ise staram o dzidziusia i nic...nie mam okresu juz 19 dni test wyszedl mi tydzien temu negatywny..robilam ten najtanszy pepino za 4.50 z kaufaldu..myslicie ze mogl sie mylic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sonaola: Bardzo mi przykro :( Jeśli chodzi o test to myślę, że najlepiej będzie jak zrobisz sobie badanie krwi BetaHCG. Wtedy wszystko się wyjaśni czy jesteś w ciąży czy nie. A jeśli jesteś niecierpliwa to idź dzisiaj do apteki i kup test i jutro rano zrobisz, może już coś wyjdzie:) A w środę możesz iść na badanie krwi to w piątek powinnaś mieć wynik:) Bo teraz czwartek jest wolne. Ja w pierwszej ciąży jak byłam to test wyszedł pozytywny dopiero jak już byłam w 3 tygodniu ciąży... Także te testy też trzeba traktować z przymrużeniem oka (moim zdaniem). Trzymam kciuki i pozdrawiam. Mam nadzieję, że zobaczysz dwie kreseczki:) Pisz od razu jak się tylko dowiesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asmana: Co tam U ciebie słychać:)? Jak się urodziny córeczki udały i ten pyszny tort:)? Pozdrawiam Beata**: Co tam u męża w szpitalu? Wychodzi dzisiaj:)? Odezwijcie się dziewczyny, bo widzę, że jakaś cisza tu nastała na tym forum:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja85
Cześć dziewczynki. Miesiąc temu się do was odezwałam ponieważ dołączyłam do waszego grona. Nie pisałam bo w zasadzie nie było co ale codziennie Was czytam:) Za to dzisiaj mam pytanko do Was:) Proszę napiszcie co o tym sadzicie: po miesiącu od poronienia poszłam na wizytę kontrolną oraz z wynikami z toxoplazmozy i cytomegalii. I toxo wyszło że nie mam i nie mialam natomiast cytomegalia wyszła pozytywnie. Pani doktor kazała za 2 miesiące powtórzyć badanie aby sprawdzić czy wirus był w moim organizmie dawno temu (i wtedy byłoby OK) czy też mam go własnie teraz - i to nie jest ok, bo organizm walczy z nim 1,5 roku ;( mam teraz dylemat ponieważ nie wiem co robić! Chcieliśmy z mężem starać się już o dzidziusia. Wczoraj własnie dostałam @ pierwszą po poronieniu i tylko jak się skończy chcieliśmy działać:) Ale teraz nie wiem co zrobić czy zaczekać na wyniki kolejnych badań czy ryzykować i podjąć starania. Proszę napiszcie co sądzicie... A tak poza tym to powiem Wam co dziwnego zauważyłam:) Zawsze przed @ strasznie mocno bolały mnie piersi, tak że nawet ich dotknąć nie mogłam a teraz... w ogóle! nie wiem czy sie martwić czy może tak mi już zostanie:) Fajnie by było. Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asieńko jestem jestem;-) i czytam Was na bieżąco. Torcik wyszedł pyszny chociaż jedno ciasto piekłam dwa razy a krem do niego 3;-). Zaprosilismy tylko sąsiadków (wieczorek zapoznawczy) i wyszli dopiero po 2. I wiesz co zaszaleliśmy z mężem...., no cóż zobaczymy czy jakieś owocne informację będę mogła przekazać. Dorcia gdzie jesteś? robiłas test?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja85
O widzę że nie tylko ja się nudzę:D hehe Jak spędzacie majówke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny.... Nie pamietam czy wypowiadałam się już na tym forum ale widze tu nowe dziewczyny i chcialabym sie z wami podzielic moja historia.... zaczeło się w czerwcu tamtego roku... test pozytywny i radosc niestety nie na dlugo... wizyta u lekarza on nie jest pewny czy to ciaza itd... test z krwi niby beta wysoka ale nie w normie po kilku dniach silny bol brzucha i nog nie moglam chodzic maz mnie na rekach nosil szybko do lekarza okazalo sie ciaza pozamaciczna w dodatku pekla i krwotok wewnetrzny... odrazu szpital i operacja ( pierwszy raz w szpitalu i odrazu takie cos) no ok bylo ciezko... po pol roku staran w koncu sie udalo ciaza znow do lekarza itd... pani doktor mowi wszystko ok itd zaczelam plamic dostalam tabletki przestalam plamic kolejna wizyta serduszko pieknie bilo az lzy w oczach stawaly no nadszedl 28 grudnia ja do lazienki a tam krew... nie byl to jakis krwotok nawet nie takie krwawienie jak przy okresie szybko do pani doktor okazalo sie ze poronilam... setki pytan czemu co sie stalo przeciez bylo wszystko ok przeciez bilo serduszko czemu nmnie to spotkalo czemu... sostalam tabletki na to zeby wszystko splynelo gdyz nie mialam wykonywanego zabiegu... ale szlo to opornie 1 grudnia trafilam do szpitala z takim bolem ze juz nie kontaktowalam dostalam kroplowki zasztrzyki itd przeszlo... ale nic nie splynelo po tygodniu na kontrol pani doktor twierdzi ze juz jest na wierzchu no i sama to wyjela... widok straszny i sie poplakalam.... to tak bardzo boli ... strasznie to przezylam cierpialam jak cholera maz to widzial i nie potrafil mi pomoc... no i przechodze do dzisiaj... test zrobilam dwa tygodnie temu i wyszedl pozytywnie no i wizyta u lekarki usg no i niby wszystko ok znow ale ten strach pozostaje.... z tym ze teraz nie chodze juz tak nie mysle jak wtedy....wiem ze jesli sie cos stanie to znow bede to przezywac ale teraz poprostu chce cieszyc sie kazda obecna chwila... to dopiero poczatek bo 6 tydzien ale moze sie wszytsko uda.... dzis mi sie snilo ze bylismy z mezem na usg i pani doktor powiedziala ze blizniaki a ja do niej nie nie nie pani spojzy jeszcze raz to trojaczki he he he.... nie zapomne wyrazu meza twarzy w tym snie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milenko toś dzieciaku przeżyła:-(. Najwazniejsze jest to abys teraz myslała optymistycznie i że Tym razem urodzisz te trojaczki;-) życzę Wam tego z całego serca. Anja no ja niestety w pracy..., ale zaszalałam i wzięłam jednak dwa dni urlopu 2 i 4 i wrócę do pracy dopiero za tydzień....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja85
Milenko smutna ta Twoja historia ale trzymam mocno kciuki żeby zakończyła się happy endem :) Ciesz się z każdej chwili i myśl pozytywnie. Wierzę że wszystko będzie dobrze i urodzisz ślicznego zdrowiutkiego bobaska:) Dałabym wszystko żeby znów zobaczyć dwie kreseczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja85
ja jeszcze mam l4 i nie chce mi się wracac do pracy!!!! w domu troche nudno ale do pracy to nie chce mi się iść. Jak pomyślę o planach, sprzedazy, dziennym rozlicaniu, itp to płakać mi się chce. Nastawilam się że do pracy wróce dopiero za rok, ale niestety nie brałam pod uwagę że moje plany tak się drastycznie zmienią :( jak pomysle o powrocie to się aż trzęsę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anja ja tez miałam juz plany, że od sierpnia idę na zwolnienie, urlop sobie od razu wypisałam na dwa tygodnie, aby dostać wczasy pod gruszą.. i po co tak planować... Byłam na zwolnieniu 3 tygodnie i niestety powrót był cięzki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asmanka: Cieszę się, że tak wszystko się udało. Mam nadzieję, że to że zaszaleliście z mężem to wróży tylko coś dobrego:) Ja już niestety nie nastawiam się na to, że w tym miesiącu nam się udało, bo jak już pisałam to z wcześniejszych objawów zostały tylko żółte upławy... Niestety:( Więc przypuszczam, że na dniach dostanę @... Muszę gdzieś iść do jakiejś pracy, b zwariuję w tym domu od tego myślenia:( Już sama się nakręcam i widzę, że wariuję. Mój mąż ostatnio stwierdził, że niektóre objawy to już sama sobie wkręcam i niestety ale przyznałam mu rację... Za Was wszystkie oczywiście trzymam kciuki. Tym ciężarnym, żeby wszystko było ok:) A tym nieciężarnym, żeby na testach były dwie kreski i widoku małej fasolki na usg:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sonaola: Nie ma za co. Po to tutaj jesteśmy, żeby wzajemnie się wspierać i dodawać sobie otuchy i nadziei:) Czekam z niecierpliwością na informacje od Ciebie jutro rano:) Powiem Wam szczerze, że chyba złapałam doła. Pierwszy powód jest taki, że nie udaje mi się zajść w tą ciążę... A że jestem bardzo niecierpliwa to wszystko chciałabym już. No ale cóż. A druga sprawa jest taka, że dziś mam iść na ognisko do rodziców, a tam ma być dziewczyna mojego brata, która jest w 21tyg ciąży. Pokłóciła się ze mną w połowie lutego. Napisałam mi m.in., że ja jej ciąży zazdroszczę, że mam sobie darować smsy (bo napisałam jej jak się czuje...?), że ja widzę tylko czubek własnego nosa i jestem samolubnie wychowana... I od tamtej pory się z nią nie widziałam (ostatnio 31 marca na urodzinach mojej siostry nawet mi "cześć" nie odpowiedziała.). Dzisiaj idę tam, bo trochę szkoda mi brata w tym wszystkim, ale nie wiem jak się zachować w stosunku do niej. I napewno widok już wielkiego brzucha zaboli od nowa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja85
Asieńko współczuję Ci. Wiem jak to jest patrzeć na rosnący brzuszek innych kiedy samemu przeżywa się koszmar. Zresztą pisałam już o tym. U ciebie jeszcze sytuacja jest gorsza bo stosunki z bratową są kiepskie. Moim zdaniem to ona patrzy tylko na czubek własnego nosa! nie rozumię jak może ybc taka wredna dla Ciebie po tym co przeszłaś. Ja bym się do niej słowem nie odezwała a na grillu bawiła sie dobrze całkowicie ja ignorując. Wiem że to nie jest dobra rada ale każdy jest inny, ja niestety mam cięzki charakter :) hehe , jestem uparta i czasami zaborcza i jak ktoś mi zajdzie za skórę to do póki sam nie zrobi pierwszego kroku to ja nie odpuszczam :) Ale nie bierz ze mnie przykladu :) Baw się dobrze i niczym się nie przejmuj. jeszcze szczęście do nas zawita, zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anja85 Dziękuję Ci za Twoja wypowiedź, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że to nie ja jestem źle wychowana tylko ona. Była jeszcze na tyle perfidna, żeby mi wysłać mmsa ze zdjęciem z usg przed naszą kłótnią (na którym i tak nie było nic widać, bo było bardzo ciemne i jeszcze na dodatek kiepskim telefonem robione), z dopiskiem: Tak wygląda Dzieciątko. Pow jej wtedy, że nic nie widzę bo jest ciemne. To potem podczas naszej wymiany zdań w smsach napisałam jej, że to był nietakt z jej strony posyłać komuś zdjęcie z usg kto stracił niedawno ciążę. I ja nigdy bym takiego zdjęcia nie wysłała takiej osobie, bo wiem jak to boli (tym bardziej, że mi Pani doktor nie dała zdjęcia z usg - miałam tylko jedno usg bo potem już dostałam plamienia). A ona mi wtedy odpisała, że miałam od razu jej to powiedzieć, a nie wymyślać pierdół, że za ciemne... Zostałam bez słów. I już wiem, że raczej się już do niej nie przekonam. Tak jak pisałam szkoda mi tylko brata... Asmana a Ty co myślisz kochana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiulka ja również uważam, że to Twoja bratowa źle postapiła...., ale niektórzy ludzie tak mają albo sa tak głupi, albo nie wychowani a czasami jedno i drugie;-). Idź na ognisko odstersujesz się zapomnisz troszkę a ją poprostu jak to się mówi olej ciepłym moczem. A widoku brzuszków niestty nie unikniemy tym bardziej, ze ciepło się zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za poparcie:) Bo mój mąż już wydzwania i pyta czy chcę iść jak ona tam będzie:P Wie, że mam już na nią alergię. I to nawet nie chodzi już o ten brzuch tylko wcześniej uważałam, ją za swoją przyjaciółkę (to ona pierwsza zaraz po mężu dowiedziała się, że jestem w ciąży). A potem z jej ust padły takie słowa. I to boli najbardziej, bo uważam, że przyjaciółka przyjaciółce takiego czegoś by nie napisała... ale cóż takie jest życie. A ty Anja i Asmana wybieracie się gdzieś na majówkę:):):)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiu nigdzie daleko, mam w planie na działke sobie pojechac i się poopalać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale podobno od czwartku jak ma być chłodniej to wtedy na cały dzień pojedziemy do aquaparku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×