Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Dziewczynki!Na scanie wszystko ok.Dzidziulek jest jeden,wielkość odpowiednia do 8tc,serduszko pięknie pracuje.Jak na razie to na tym etapie ciąży wszystko jest tak jak być powinno. Dziękuję Wam wszystkim,że trzymałyście za nas kciuki i pamiętałyście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosia7122 sam antybiotyk Ci wystarczyl?? u mnie w poprzedniej ciazy byla infekcja lozyska. Teraz jakas infekcja, ale nie wiedza gdzie, wykazalo tylko w krwi, ze gdzies w organizmie jest infekcja. Dostawalam konskie dawki antybiotyku. dozylnie, doustnie i czopki w ciagu jednego dnia. Dostalam tez antybiotyk do domu. Tylko obawiam sie, ze jesli oni nie wiedza, gdzie i od czego ta infekcja jest, to mi to raczej duzo nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati ja miałam dużo tych antybiotyków ,moja gin leczyła mnie dopochwowo bo w cytologi wychodził długo stan zapalny,ja leczyłam się prawie rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba mnie nie pocieszylas... mam nadzieje, ze ja szybciej sie tego swinstwa pozbede. i wreszcie bede mogla cieszyc sie spokojna ciaza. chociaz jeszcze dwa dni temu mowilam "nigdy wiecej dzieci!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylku, super ze sie odezwalas :) ciesze ze ze malutka przysparza Wam tyle radosci i ze rosnie jak na drozdzach. pozazdroscic apetytu do obiadkow :))) Jesli chodzi o wyjazd meza to doskonale Cie rozumiem, bo sama wariuje jak niewidze swojego nawet dnia :))) Bierzesz jakies witaminki na wzmocnienie? malutką karmisz swoim mleczkiem? moze to przez to ze brakuje ci witamin, bo Natalka wszystko wysysa? :D :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo szczerze współczuję Ci Pati i z całego serca życzę aby następna ciąża przebiegała wzorowo i Maluszek urodził się zdrowiutki. Motylku dziękuję za szczegółową odpowiedź na moje pytanie. Twoja lista będzie mi bardzo pomocna. A ja nadal cierpię z powodu zębów. Po wyrwanej tydzień temu siódemce cały czas boli mnie ósemka. Nie wiem czy została naruszona przy ekstrakcji sąsiedniego zęba czy co? Jutro postaram się pójść do stomatologa, który usuwał mi zęba, niech zobaczy i oceni o co kaman. Nieustannie męczy mnie zgaga, już nic nie pomaga. Wczoraj wieczorem mój Damian po raz pierwszy poczół delikatne ruchy Maluszka, ale był podniecony tym faktem, och. W przyszłym tygodniu mam kolejne badanie, może w końcu poznam płeć dziecka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati a nie myslalas zeby na jakis czas zjechac do polski i isc do lekarza zrobic badania ? Bo oni daja Ci leki a nie wiedza co Ci tak naprawde jest i co konkretnie maja leczyc, a wiesz ze nadmiar lekow a w szegolnosci antybiotyki pozniej prowadza do grzybicy pochwy itp. Eeehh... tak mi przykro ze musisz tak cierpec, X Motylku znam to uczucie jak nagle zostajesz sama bez polowka swojego. My juz tak rok zyjemy ja w holandii a on w turcji i tylko latamy do siebie ale mam nadzieje ze juz od sierpnia wszystko bedzie tak jak wczesniej'., bardzo mi brakowale go kiedy poronilam chcialam zeby tylko mnie przytulil ;-( ale takie zycie. Tydzien szybko Ci zleci zwlaszcza ze masz Natalke i jak sama mowisz czas Ci szybko leci przy niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati a nie myslalas zeby na jakis czas zjechac do polski i isc do lekarza zrobic badania ? Bo oni daja Ci leki a nie wiedza co Ci tak naprawde jest i co konkretnie maja leczyc, a wiesz ze nadmiar lekow a w szegolnosci antybiotyki pozniej prowadza do grzybicy pochwy itp. Eeehh... tak mi przykro ze musisz tak cierpec, X Motylku znam to uczucie jak nagle zostajesz sama bez polowka swojego. My juz tak rok zyjemy ja w holandii a on w turcji i tylko latamy do siebie ale mam nadzieje ze juz od sierpnia wszystko bedzie tak jak wczesniej'., bardzo mi brakowale go kiedy poronilam chcialam zeby tylko mnie przytulil ;-( ale takie zycie. Tydzien szybko Ci zleci zwlaszcza ze masz Natalke i jak sama mowisz czas Ci szybko leci przy niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patii Twój post tak mnie poruszył że nie wiedziałam jak zabrać się do napisania czegokolwiek. Wstrząsnęła mnie twoja tragedia bardzo. Jestem z Tobą całym sercem, już Twoja pierwsza strata wywołała u mnie wewnętrzny sprzeciw tym razem jest we mnie tyle złości że lekarze zamiast szukać rozwiązań problemów i przyczyny straty milczą lub wyrażają swoje opinię kiedy jest już za późno. Co to znaczy że jest infekcja tylko oni nie wiedzą gdzie w organizmie....przez 5 lat studiów miałam doczynienia z wieloma wybitnymi lekarzami i profesorami, tlukli nam do głów że lepiej zapobiegać niż leczyć, że po pierwsze nie szkodzić....po co to ich gadanie jak w praktyce ma się to nijak do rzeczywistości. Partii kochana jesteś bardzo dzielna, modlę się o spokój dla Ciebie i Twoich Aniołów. Wierze że wreszcie coś się zmieni, żew końcu ktoś weźmie się za to co do niego należy i pomogą ci znaleźć przyczynę i szybko zaczniemy cieszyć się dobrymi wiesciami od ciebie. Nie pomogę ci niestety co do badań w kierunku zakażeń łożyska, ale obiecuje że jeśli cokolwiek wpadnie mi ręce co mogło by pomóc napisze od razu. Trzymaj się moja droga... Motylku dziękuje że o mnie pamiętasz :) nie smuc się wyjazdem męża, dziewczyny maja rację nie zostajesz sama, masz przy sobie kochaną corcie. Mam nadzieję że jeśli dojdzie do tego że mój szymek będzie musiał jeszcze w tym roku wyjechać bez nas do norwegii to fakt że będę z Wiktorkiem pomoże mi przetrwać rozłąkę dużo lepiej niż było dotychczas. Też sobie we dwie świetnie poradzicie:) co do porodu to nie mam pewności jeszcze co do tego czy chcę rodzić rodzinnie, jeśli już to tylko z mężem więc jeśli on nie zdąży na czas to sama dam sobie radę:) muszę ... :) dziś byłam u swojego lekarza na wymazie, w sobotę wyjeżdża na urlop i choć wraca z niego na 2 tyg przed moim terminem porodu to tak ze mną dziś rozmawiał jakby nie spodziewał się że zostanie mnie jeszcze w dwupaku:) z jednej strony nie mogę się doczekać aż synek będzie ze mną, z drugiej wiem że każdy tydzień w brzuszku dobrze mu zrobi i lepiej żeby się tak nie spieszył i zaczekal i na pana doktora i przede wszystkim na tate;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pati to wszystko co przeszlas jest naprawde straszne i zastanawialam sie czy poza tym kiedy mogli wczesniej zareagowac to czy mogli zachowac sie lepiej juz w szpitalu... i chyba nie mogli... jakkolwiek paskudnie by to nie zabrzmialo... ciesze sie ze z szacunkiem podeszli do Twojego malenstwa... ale karygodne jest to ze nie poznalas przyczyny poprzedniego poronienia podczas gdy oni ja znali... eeeh nie rozumiem lekarzy... przy tym wszystkim przypomnial mi sie moj pierwszy raz... mimo wszystko duzo latwiejszy bo bylam na duzo wczesniejszym etapie... beta nadal rosla a lekarz pokazujac mi mojego kropka powiedzial ze musimy podac tabletki bo nic dobrego z tego nie bedzie... zgodzilam sie bo czulam ze lakarz ma racje... zwlaszcza ze w przerwach miedzy luteina krwawilam... ale i tak z tylu glowy czulam sie jak morderca... asiu motylku jak Was sie czyta to od razu chce sie byc mama... jestescie niesamowite i totalnie zakochane w swoich skarbach... ze juz nie wspomne o tym ze jestescie kochane ze tak o nas wszystkich pamietacie motylku dobrze ze ten tydzien przypadl na czas gdy masz Natalke dzieki temu nie bedziesz sama i czas tez szybciej zleci doris to okropne ze tak musicie byc oddzielnie a zwlaszcza w takim czasie jak oczekiwanie Malenstwa kurcze... beznadziejny ten nasz kraj... ludzie albo zaharowuja sie na amen albo wyjezdzaja... trzymam kciuki zeby Twoj Szkrabek jeszcze posiedzial w brzuszku bo przeciez tam mu jest dobrze i bezpiecznie... chociaz moja mama mnie jak bylam mala pytala co ja sie tak pchalam na ten swiat (bylam wczesniakiem) to jej powiedzialam podobno ze musialam bo tam okien nie bylo i bylo ciemno... moze on tez tak ma :P jak ja bym chciala by zadnym kobietkom nie przytrafialo sie to co nam... a nasze forum mowi samo za siebie... niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patii Twoja historia odebrała mi mowę. Potwornie mi przykro, że coś takiego musiało Cię spotkać. Mogę sobie tylko wyobrazić jak wielki ból i cierpienie Ci towarzyszyły... życzę Ci zatem dużo sił do walki i wiary, że jeszcze będzie dobrze. x Akinom cieszę się, że u Ciebie wszystko w porządku. Dobrze, że jesteś już po scanie, bo zawsze to przynajmniej na chwilę można zyskać spokój ducha... x Motylku, dziękuję za Twoje słowa. Doskonale rozumiem Twój smutek z powodu wyjazdu męża. Mój często wyjeżdża na 2-3 dni, a i tak zawsze czekam z utęsknieniem na telefon od niego :) x Doris z Ciebie jest twarda kobieta :) Podziwiam Cię za to, jak świetnie sobie radzisz sama. Mam nadzieję, że Wiktorek jednak poczeka z przyjściem na świat na powrót taty. Pozdrawiam Was wszystkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję dziewczynki za wszystkie ciepłe słowa wsparcia, kochane jesteście. Kiedy Mąż wychodził, trzymałam Natalkę na rękach i płakałam. Tak strasznie to bolało. Tuliłam Go z całych sił, nagle człowiek zdaje sobie sprawę z tego jakim był głupkiem kłócąc się z tych wszystkich bezsensownych powodów. Macie rację, że ja mam Natalkę, mój Mąż ma się zdecydowanie gorzej :( Wiem, że będzie z siostrą, ale wiem też jak bardzo nie chciał nas zostawiać. Samolotem leci po raz pierwszy, bał się strasznie, a ja chyba jeszcze bardziej.Nim wyląduje, to ja oszaleję, a gdzie tam 15.30!!! Próbuję się czymś zająć tym bardziej, że Natalka jest dziś bardzo marudna i płaczliwa, chyba czuje nasz smutek :( Wszystkie moje myśli krążą wokół Męża. Nie ma go od dwóch godzin, a ja czuję jakby go nie było od kilku dni. Tęsknię za nim i bardzo się boję o niego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze ze Kafe nam zmienili.i nie podoba mi sie to :)) nie lubie zmian. ;/ Motylku, nim sie obejrzysz maz wroci. Glowa do gory. bezpiecznie doleci, i szybko do Was wroci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki, poznikamly opis yw stopce. jak to przywrocic?widze ze zadna z nas nie ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez sie nie podoba nowe kafe... nie lubie zmian... co do moich sil... to ja sily do walki juz mam... jeszcze pare dni temu plakalam w szpitalu, ze juz nigdy w zyciu nie chce byc w ciazy... tak strasznie sie balam... tego bolu w sercu i bolu ciala... nie potrafilam sobie wyobrazic porodu, po tym jak ja w takiej sytuacji sie wilam z bolu. Ale teraz... juz sie nie boje, zrobie wszystko, aby wreszcie uslyszec "MAMA". Strasznie to wszystko boli, ten pusty brzuch, czuje sie jak puste, bezuzyteczne opakowanie... Do Polski narazie nie jade, czekam na wyniki badan. za 6 Tyg maja byc. Wtedy zobacze, czy oni sie wreszcie mna zainteresuja. Na wizycie skseruje swoja ksiazke ciazowa, bo mi ja zabrali i wtedy z tym wszystkim pojade do Pl i pojde tam do gina. Tylko nie wiem, jak ja wytrzymam przez te 6 tyg. Przepraszam dziewczyny, ze ja tylko o sobie. Czytam Wasze wszystkie posty, ale jakos mi tak... Nic mi nie przychodzi do glowy, zeby Wam pomoc, czy doradzic, skupic sie nie moge. Ale obiecuje, ze jak troche dojde do siebie, to sie poprawie. Dodam, ze kazda wiadomosc skierowana do mnie czytam ze lzami w oczach. To wzruszajace ile oparcia moga dac ludzie, ktorych zna sie tylko virtualnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znikam na tygodniowy urlop I za rowno tydzien powinnam byc po skanie I dowiem sie czy jest serduszko I czy bedzie dobrze czy nie. Ciesze sie z tego urlopu bo tak to czas do skanu dluuuuzy mi sie niemilosiernie. Jak wroce dam znac co I jak. Pati - wlasnie czytajac twoje posty czulam ze silna z ciebie babka I wiem ze dasz rade. Ja tez nic nei wiem o zapaleniu lozyska, ale jak na cos trafie to sie odezwe. W zasadzie to weszlam tu tylko napisac ze nienawidze nowej kafeteri - oddajcie nam nasze stopki! I my naprawde nie lubimy zmian!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ale zmienili nam kafe.Wcale mi się nie podoba!!! Pati87 kochana-wierzę,że jestes silną kobietka i za jakiś czas dostaniesz od losu to o czym marzysz bo wiara czyni cuda!My kobiety mamy już to do siebie że jak czegoś pragniemy to dążymy do upadłego! Dziewczyny a ja mam pytanie -czy któras z was tak ma lub miala -takie dziwne drżenie w środku?to nie boli ale dziwne uczucie i tylko jak stoje.mam takie coś od 2 dni.i nie jest to cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję wom@n że mnie tak wspierasz, oj potrzeba mi tego. Jedyne o co się modlę to by szczęśliwie zaleciał. paaatiii87 imponuje mi Twoja siła, jesteś niezwykłą osobą. Cieszę się, że się nie poddajesz. Mam nadzieję, że te 6 tygodni upłynie Ci szybciutko. Życzę Ci ze wszystkich sił by tym razem lekarze porządnie się Tobą zajęli. A od nas zawsze otrzymasz wsparcie i dobre słowo. Bardzo mocno Cię przytulam 28agatagata życzę Ci udanego wypoczynku i samych pozytywnych myśli :) karola2812 ja miałam takie drgania gdy Natalka miała czkawkę, ale to było już w III trymestrze. Być może zdarza Ci się wcześniej coś zjeść, co Malutkiej nie przypasowuje, a może po prostu stojąc intensywniej odczuwasz już ruchy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Kochane 😘 Jeśli chodzi o nowy wygląd kafe to mi się bardzo podoba, szkoda tylko, że stopki zniknęły ale do całej reszty zastrzeżeń nie mam, bo zmiany lubię :) Pati podziwiam Cię za to ile masz w sobie siły i Ducha walki. Jesteś niesamowita. Po tym co przeszłaś w szpitalu (czytając Twojego posta łzy lały mi się strumieniami) nie potrafiłam znaleźć słów, by napisać cokolwiek. Ja znam swój charakter i wiem, że chyba nie umiałabym się podnieść po takim przeżyciu, a Ty wstajesz i walczysz dalej, pokazując Dziewczyną na forum, że trzeba walczyć o swoje marzenia i szczęście !!! Jestem pełna podziwu i kibicuję Ci z mężem całym sercem. Kochana jesteś WIELKA 😘 Motylku Kochany wiem, że rozłąka z mężem strasznie Cię przytłacza, ale masz Natalkę i zobaczysz jak czas z Nią szybko Ci zleci :) W dobie komputerów i internetu na pewno będziecie w stałym kontakcie przez skype i nawet się obejrzysz a mąż już będzie w domku :) Cieszę się, że Natalka ma już ząbka, my nadal czekamy. Dziąsła już są nabrzmiałe, widać białe tylko czekać aż się przebije, no a z tym na razie ciężko, ale dajemy radę :) Całuski dla Natalki i dla Ciebie 😘 😘 Beatko czekamy na relacje z porodu i pierwszych dni w domu :) J55j555 co u Was? Jak się Wiktorek miewa :)? Ilus co z Tobą? Odezwij się !!! Dentist Kochana przywołuję do porządku :) Doris mam nadzieję, że Wiktorek jednak jeszcze w brzuszku poczeka na powrót Taty i, że tą cudowną chwilę jaką niewątpliwie jest poród Maleństwa będziecie mogli przeżywać razem :) Pomiziaj brzusio ode mnie :) Mycha super, że się odezwałaś. Trzymam kciuki, żeby wszystkie wyniki wróciły szybko do normy i wreszcie pojawiło się u Was zielone światełko :) Madzia, Lena, odezwijcie się !!! Dziewczyny przepraszam, że nie piszę do każdej z Was z osobna, ale Filipek właśnie zaliczył swój pierwszy katarek. Już dzisiaj jest tydzień jak go ma, i tak się Biedactwo męczy, gruchą nie wiele schodzi bo wszystko gdzieś głęboko siedzi. Solą fizjologiczną kroplę i nasivinem ale to wszystko na nic :( Lekarka mówiła, że u takich dzieci katar trwa długo i jest uciążliwy, no ale nie przypuszczałam, że aż tak długo :( już czasem brak mi sił do tego kataru... Ja od poniedziałku zeszłego tygodnia się dusiłam, brałam różne leki, myślałam, że przejdzie, ale niestety. Teraz w poniedziałek poszłam do lekarza i mam początki zapalenia płuc, a moja teściowa początki zapalenie oskrzeli. Modlę się tylko, żeby Fifi nie załapał. Normalnie szpital w domu. A nie wiem czy Wam pisałam co po wizycie u neurolog, ale ogólnie ok. USG główki wyszło dobrze, leki zaczęła zmniejszać, ale po pół tabletki na miesiąc, wcześniej miał 3tabl dziennie, teraz przez miesiąc 2,5, a po kolejnym miesiącu na 2 i mamy wizytę w lipcu znowu. Czyli 2 miesiące przerwy, a nie co miesiąc jak do tej pory. Rehabilitacje na razie musiałam przerwać z powodu naszych chorób. Ale ćwiczę z Nim w domu. Motylku pisałaś, że Natalka nauczyła się obracać, a między dzieciaczkami naszymi jest 3 tyg różnicy, a mi rehabilitantka na początku powiedziała, że dlaczego Filipek się już nie obraca, jak dawno takie rzeczy powinien umieć robić... A przecież każde dziecko jest inne i nie można książkowo do każdego podchodzić, bo jedne dziecko siedzi jak ma pół roku a inne 9 miesięcy. Jedne chodzi jak ma 10miesięcy a inne 1,5roku. Trochę na nią wtedy wyleciałam bo aż się zagotowało we mnie. Teraz na wizycie neurolog powiedziała, że u Niego napięcia nie widzi za bardzo, w rączkach nie ma wcale, a w nóżkach trochę (a rehabilitantka mówiła, że już dawno takiego spiętego dziecka nie widziała!!!), jedynie to musimy ćwiczyć kręgosłup, żeby się krzywo nie układał, bo czasami właśnie tak robi. No a ostatnio jeszcze mieliśmy smutną historię w rodzinie, bo kuzynka poroniła w 4miesiącu ciąży, tzn. okazało się, że dziecko nie ma noska, rozszczep kręgosłupa i podawali jej kroplówki na poronienie. Była dziewczynka, ale ważyła nieproporcjonalnie dużo, bo 600g (a Filip w 22tyg ważył 564g), no i musieli zrobić pogrzeb, ale tylko rodziców wzięli ze sobą, nikogo nie chcieli. Nie wiem jak im pomóc. Strasznie się z tym gryzę. Nie wiem nawet co bym jej miała w smsie napisać. Wiem, że potrzeba czasu, aby "doszli do siebie", ale ta bezradność jest taka denerwująca. Ach dziewczyny nie zanudzam Was już. Trzymajcie się i pogłaskajcie Fasolinki ode mnie. Gratuluję kolejnym Mamusiom zobaczenia II kreseczek, za staraczki trzymam kciuki, a Maluszkom przesyłam dużo 😘 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pytanie dziewczyny co jecie na obiad przy karmieniu piersia, bo ja nie mam ma noc konkretnego apetytu! No moze na rybe wedzona, ale nie wiem czy moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kochane:) Pati sama nie wiem co moge wiecej napisac, modle sie o sile dla ciebie i spokoj dla Aniolkow 👄 Kiedys ktos mi powiedzial ze zainfekowac lozysko mozna np od zeba, jesli bylo zle przeprowadzone leczenie to czesto infekcje przechodza bezobjawowo przez bardzo wiele miesiecy nawet a dopiero pozniej sa jakies objawy, moze masz jakis niewyleczony zab. Sama nie wiem moze to glupie ale czlowiek w takiej chwili chcialby obwinic wszystko. Mam nadzieje ze znajdziesz jakies badania na to aby wykryc wszystkie nieprawidlowosci i w koncu dojdziesz do przyczyny tej tragedi. Jestesmy z toba i trzymamy kciuki :) Motylku ale pieknie sie rozpisalas kochana, ja sie czuje dobrze, wizyte u dentysty przyspieszylam na poniedzialek wiec mam nadzieje ze bedzie ok, maluch chyba tez dobrze bo czuje jak kopie wiec jestem ciagle dobrej mysli:) trzymaj sie kochana, rozlaka to jest cos strasznego:( wycaluj Natalke 👄 Dziewczynki nie pisze do kazdej bo kuklam tylko na moment i nie bardzo mam czas ale obiecuje ze jutro pykne cos wiecej:) Buziaki dla was wszystkich kochane 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola nie wiem czy o takim drżeniu piszesz ale ja teraz już przy końcówce miewam, nie jest to jak czkawka, bo wtedy malych rytmicznie w jednym punkcie mnie opukuje:) tylko takie śmieszne uczucie galeratowatosci brzuszka:)... o takim odczuciu mówisz? Jeśli tak to ją mam podobnie jakby synek np otrząsnął się jak czasem dzieci robią np po tym jak się zesikają:) nie jest to bolesne ani bardzo częste, ale nie martwię się tym licząc że to nic niepokojącego:) Motylku mąż wróci cały i zdrowy, wiem jak trudno wypuścić z rąk męża na pożegnanie :( ale szybko wam zleci zobaczysz, pamiętaj że lot samolotem to najbezpjeczniejsza forma podróży i nic złego się nie wydarzy! Wieczorem napewno porozmawiasz z nam na skaypie i będzie ci lżej, a Natalia zapewne czuje że jesteś smutna stąd jej rozdraznienie. Asiu masz rację że każde dziecko jest inne i ta rehabilitantka jako osoba wykształcona powinna wiedzieć o tym najlepiej a nie opowiadać ci banialuki o tym co Fifi powinien umieć i kiedy. Mialas rację że się unioslas, syniu rozwija się prawidłowo ma super wyniki lekarstwa będziesz mu powoli odstawiac i już więcej nic złego go nie spotka, etap trudnego początku zostanie zamknięty bezpiwrotnie:) Kochane dziękuje za miłe słowa, ale wiem że każda z Was na moim miejscu radziłby sobie równie dobrze, zresztą fakt że każda z nas podnosi się po tak ciężkich doświadczeniach jakich jest utrata malenstwa świadczy o tym że nie ma dla nas rzeczy niemożliwych:) a Wiktorek niech czeka na tatę:) dziś spakowalam torby do szpitala, torba A gdybym jeszcze miała okazję wrócić do domu w dwupaku i torbę B która będą mi musieli dowieźć jeśli tylko zaczną się skurcze i synek uzna że ma dość siedzenia w pomieszczeniu bez okien :) mamuski i dwupaczki na finiszu czy was również bolą plecy nie w krzyżu a raczej wyżej, nawet jak śpię to przez sen się prostuje żeby trochę sobie ulżyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylku-to nie jest raczej czkawka,bo to byłyby drgania krótsze.A u mnie tak jest 2 dni z przerwami 10-15 minut.no mam nadzieję że małej nic nie jest.poszukam jeszcze coś na necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylku-to nie jest raczej czkawka,bo to byłyby drgania krótsze.A u mnie tak jest 2 dni z przerwami 10-15 minut.no mam nadzieję że małej nic nie jest.poszukam jeszcze coś na necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris -no coś w tym stylu tylko że takie drgania mam w jednym miejscu i są nisko-bardzo nisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris -no coś w tym stylu tylko że takie drgania mam w jednym miejscu i są nisko-bardzo nisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane. Ja tylko na chwilke, nadal jestem w szpitalu jutro moze wyjde, przepraszam ze nie pisze ale nie mam tu dostepu do internetu, teraz przyszla jakas dziewczyna i podlaczylam sie na chwilke pod jej wi-fi. jutro jak bede w domku to nadrobie zaleglosci w czytaniu i dowiem sie co u was slychac. Ja nadal w dwupaku udalo sie wszysko zatrzymac, teraz musze tylko brac leki i lezec przynajmniej do 38tc. Strasznie stesknilam sie za mezulkiem, dwa tygodnie rozlaki, jeszcze taka ma prace ze zadko sie widzielismy. ale mam nadzieje ze jutro bedziemy razem. pozdrawiam was wszystkie baaaardzo mocno:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane. Ja tylko na chwilke, nadal jestem w szpitalu jutro moze wyjde, przepraszam ze nie pisze ale nie mam tu dostepu do internetu, teraz przyszla jakas dziewczyna i podlaczylam sie na chwilke pod jej wi-fi. jutro jak bede w domku to nadrobie zaleglosci w czytaniu i dowiem sie co u was slychac. Ja nadal w dwupaku udalo sie wszysko zatrzymac, teraz musze tylko brac leki i lezec przynajmniej do 38tc. Strasznie stesknilam sie za mezulkiem, dwa tygodnie rozlaki, jeszcze taka ma prace ze zadko sie widzielismy. ale mam nadzieje ze jutro bedziemy razem. pozdrawiam was wszystkie baaaardzo mocno:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×