Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

nowak - kto robi betki ten robi... pisz i sie tym nie przejmuj... ja np jest jeszcze bardziej w lesie jak Ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nnowak87 dziękuję, ale jak patrzę na pogodę grrrr..... :/ Mam nadzieje, że z urlopu wrócimy już we troje haha więc trzymajcie kciuki ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka_jak_ja
hej, mam pytanie głównie do dziewczyn które robiły badania po stracie. Możecie mi naswietlic co i jak? I jakie koszty? Ja stracilam 1.ciąże kilka miesięcy temu (pusty pecherzyk) i potraktowałam to jako zdarzenie losowe. Niestety 2.ciąże też stracilam, z tym że to już był zarodek. Tylko nie było akcji serca.. Nie mam problemów z zajściem w ciąże, gorzej z ciągiem dalszym. Wiem że któraś z Was pisala o badaniach, będę wdzięczna za info. Jestem już umówiona na wizytę do lekarza, ale chce usłyszeć opinie, jak to realnie wygląda. Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mycha dlaczego uwazasz ze jestes w lesie? qociakwawa---------- u mnie od jutra niby ma sie pogoda poprawić!I na to licze:) Planujemy grila:)Juz mam wszystko poszykowane wiec lepiej niech nie pada:)Tobie napewno pogoda tez dopisze zycze ci tego PS. Po grilu podesle ci troche słoneczka:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak ja Badania jakie mialam przed zajsciem w ciaze to po pierwsze usg tarczycy, hormony tsh,fsh, lh, i wiele innych oraz prolaktyna, progesteron mialam tez biopsje endometrium, laparoskopie, hysteroskopie i badanie droznosci jajowodow wszystko w pelnej narkozie. Po trzech stratach badania specjalistyczne czyli homocysteina, uklad krzepniecia krwii, genetyka mialam jeszcze robic immunologie ale genetyka wyszla zle wiec nie bylo sensu. Tyle co pamietam. Jeszcze napewno cukier, hiv, hepatitis b i c, odpornosc na rozyczke, chlamydie to w ciazy standardowo i to chyba wszystko. Mam nadzieje, ze troche pomoglam. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka_jak_ja ja jestem niespelna miesiac po stracie i dostalam takie badania: Diagnostyka chorób tarczycy (mialam to robiene rowniez w ciazy) TSH, Ft4, anty TPO Autoimmunologiczne (przeciwciala): przeciwjadrowe ANA1 antykardiolipinowe IgG i IgM przeciw antygenom lozyska antykoagulant toczniowy Nawiasem mowiac autoimmunologiczne wyszly mi wszystkie zle:( tak kobieta z laboratorium powiedziala wiec teraz czekam na wizyte z niecierpliwoscia i na jeden z wynikow( przeciw antygenom lozyska) bo to ponoc wyszlo najgorzej i cofneli do ponownej weryfikacji:( mielj nocy i udanego jutrzejszego dnia wolnego dla wszytkich dziewczynki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszor75 to jeszcze ja ciebie zapytam te badania genetyczne to na czym pojegaja i jaki jest ich koszt mniej wiecej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka_jak_ja
Dzięki dziewczyny Kurde ale tego. To są pełnopłatne czy coś jest na nfz? Tzn wiem ze ft3 i ft4 są płatne bo robiłam wcześniej tak na wszelki. Now898 to mamy blisko siebie datę straty.. Jak sobie dajesz radę psychicznie? Myszor mnie też interesują te genetyczne, napisz proszę jeśli możesz oczywiście W sumie to dzięki badaniom macie już jakiś trop. Mam nadzieję że mi się też coś wyjaśni. Trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka_jak_ja ja za te wszystkie badania placilam 380zl nic nie bylo na NFZ niestety ale warto bylo bo juz w laboratorium mi powiedziano ze plod byl niedotleniony:( wiec mysle ze ginekolog wyjasni mi reszte radze sobie srednio nie ma dnia abym nie myslala o tym co sie stalo ale duzo pomogla mi pierwsza wizyta po stracie moja p. doktor bardzo mi psychicznie pomogla ale wiesz ja to jest placz i zal sa caly czas:( duzo lepiej jest mi od czasu kiedy czytam to forum tyle jest nas tu po takich przezyciach i dziewczyny sa fantastyczne kazda milo i otwarcie przyjmuja:) a Ty jak sobie dajesz rade? zrob te badania sporo kasy ale moze akurat wyjasni sie dlaczego, poczujesz sie wtedy lepiej psychicznie:) dzien dobry wszstki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka_jak_ja
Dzięki Now Tanio nie jest ale bez dyskusji, jak się zabiorę to się zabiorę za nie wszystkie. Na razie ciążowe tematy wyrzuciłam z mojego życia, ale to pewnie do czasu... Muszę wiedzieć co się stało, nie daje mi to spokoju. Niestety nie jestem już wyluzowana w tym temacie.. Ogólnie w dzień sobie już nawet radzę, gorzej ze spaniem:mam nadzieję że to przejściowe. Miłego dnia dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki Ja Was czytuje codziennie, ale nie miałam o czym pisać więc nie zabieralam Wam cennego czasu. Moja strata jest w tym samym terminie co Now i Taka jak ja...lipiec dziewczyny nie był dla nas najlepszy, ale licze cicho że w sierpniu poradzimy sobie wszystkie z tym co nas spotkało. Ja jestem po dwoch wizytach u dwóch niezależnych od siebie lekarzy....i tak jak Wam pisałam po pierwszej bylam pełna optymizmu, teksty "jest Pani zdrowa", "to byl zwykly pech", "organizm juz o tym zapomnial" dawaly jakies nadzieje na lepsze jutro. W poniedzialekjednak bylam u swojego lekarza prowadzacego, oczywiście wpomniał o czestosci pojawienia się poronien w naszym spoleczenstwie ale to brzmi tak zimno i statystycznie że serce aż od tego boli. Ale do rzeczy, w czwartek na Usg u jednego spesjalisty bylo wszystko oki, a w poniedzialek u drugiego już jakas torbiel na 4 cm za macicą...ale jestem wg mojego lekarza przed pierwza @ po stracie więc mam nadzieje że to tylko taka reakcja organium i wszystko się unormuje i zniknie. Przeraża mnie tylko to że ani jeden ani drugi nie zlecil mi żadnych badań, a wszystkie moje propozycje, boleriozy, toxo, chlamdi zostaly poprostu zbite na zasadzie "nic nam to nie pokaże", "może Pani je zrobić ale nie ma konieczności"....jednym słowem niech Pani zajdzie w ciąze jeszcze raz jak się nie uda to zaczniemy działać.. Nie wiem jak Wy ale mnie to nie uspokoiło poprostu zdałam sobie sprawe, że nasza slużba zdrowia czy to prywatna czy na nfz nie za wiele ma wspólnego ze służba i nikt nie patrzy na pacjentki indwidualnie, ale jako liczba w statystykach. Wzielam więc sprawy w swoje ręce i szukam tzn w poniedzialek zrobilam TSH, toxo narazie w Igg ( jak wyjdzie + to robie IgM) panie w laboratorium zainteresowaly sie na szczęscie tym dlaczego robie te badania i zasugerowaly mi jeszcze cytomegalie oraz listerioze. Na te badania oprócz tsh będe czekac do 10 dni. Ale wczoraj do późna siedzialam w nocy i szukałam jakie moga być inne przyczyny i jakie badania powinnam wykonać. Te o ktorych pisalam wyżej wyniosly mnie prywatnie 150 zl ale to żaden koszt w porownaniu do świadomości, że moge zapobiec kolejnej stracie. Postanowilam więc skorzystać jeszcze z moich 2 ni wolnego w tym tyodniu i zrobić bolerioze oraz przeciwciala antyfosfolipidowe (tzn antykoagulant tocznia) przeciwciała antykariolipidowe IgG i IgM, preciwciala przeciwlożyskowe. A jak dostane piwersza @ po tym przekletym lipcu to sprawdze hormony bo tu nalezy robic badania konkretnie w dane dni cyklu a teraz to juz sama nie wiem na jakim etapie jest moj ogranizm. Może świruje z tym badaniami i przesadzam ale widze że lekarze jakos nie sa chetni do rozwiązania mojego problemu. Co mnie zreszta dziwi poniewaz przez 5 lat studiów (ratownictwo medyczne) slyszałam że zawsze "lepiej zapobiegać niz leczyć i PROFILAKTYKA PROFILAKTYKA PROFILAKTYKA!" widocznie moi lekarze omineli ten wykład :( wiem ze koszt tych badan bedzie napewno spory. To co mnie jeszcze interesuje to chlamydia, ale jak widzialm miene mojego lekarza jak mu sama zaproponowalam zrobienie standardowej cytologi ktora mialam ostatni raz robiona rok tem i nalezalo by zrobic ja kontrolnie to o chlamydi nawet mu nie mówilam bo z łaska to mnie sie samej jej odechciało.... heh znalazłam na jakiejś stronie w necie test Urogin, który kupuje sie nawet samemu i idzie do gina by ten zrobil wymaz i wyslał próbkę, koszt tego testy to około 350 zl jesli weźmie sie jakiś multitet ale ma się za pomocą jego czułości odpowiedzi na takie choroby jak między innymi chlamydia itd ( http://www.urogin.pl/ ) Dziewczyny czy któraś z Was robila ten test? Ja mam zamiar zajrzec do trzeciego specjalisty tym razem na nfz i chce sie przekonać czy może wreszcie trzeci specjalista chociaż da mi skierowanie na podstawowe hormony. Poza tym pozdrawiam Was wszystkie, przykro mi że niektórym z Was nie udalo sie w tym cyklu zaskoczyć, ale jak same mowimy próbowanie tez jest fajne ;) Serdeczne gratulacje między innymi dla Martusiatusia bo u Ciebie to chyba bankowo sie udało i maluszek już mebluje sie na kolejne 40 tygodni w Twoim brzuszku :) Now i Taka jak ja jesli któras z Was jest w trakcie robienia ktorych kolwiek z badań o jakich pisałam lub wpadla na trop innego paskudźtwa które nalezy sprawdzic to dajcie znac wszystkie jedziemy niestety na tym samym wóźku, ale w 3 raźniej niz w pojedynkę :* Miłego wypoczynku dla Was wszystkich i przesylam moc słoneczka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czekam narazie na ten jeden wynik i na wizyte, jak cos bede wiedzic to pyke:) i jak dostane kolejne badania to napisze jakie. tez mi nie daje spokoju to co sie nam wszystkim przytrafilo i chce znalesc przyczyne narazie poczytalam na necie o tym moich zlych wynikach i jestem pelna obaw przed wizyta pisza takie straszne rzeczy ze az mi sie plakac chce ale trzeba zyc dalej i powoli oswajac sie z ta strata:( pozdrawiam wszystkie buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtam kochane Badania genetyczne polegaja na normalnym pobraniu krwi i hodowaniu z niej komorek. Jak juz sie wychoduja to sprawdzaja czy wszystkie chromosomy sa na miejscu. U mnie nie byly. Jestem nosicielka translokacji wzajemnej zrownowazonej. Dlugie ramiona chromosomow 4 i 12 zamienily sie miejscami. A skutki sa rozne. Czestsze poronienia i ryzyko przekazania dziecku translokacji niezrownowazonej czyli jakis ciezkich zaburzen w rozwoju umyslowym, fizycznym albo inne wady ktore proadza do smierci dziecka w pierwszych miesiacach jego zycia. Ja za nic nie place mieszkam w Niemczech i zostalam skierowane na te badania po drugim poronieniu. Chociaz zrobilam dopiero po trzecim bo znowu zaszlam w ciaze i myslalam, ze moze tym razem sie uda, nie udalo sie. Jestem juz po wizycie w nowej klinice. Dojazd jakas masakra. Trzy razy krazylismy w kolo kliniki szukajac wjazdu na parking bo cale skrzyzowanie bylo rozkopane. Ale na szczescie sie udalo. Jestem mile zaskoczona. Od razu przeszlismy do konkretow. Pobrali mi krew a maz musial wiecie co? Chcial miec to za soba i poszedl na zywiol. Mam termin na poczatku cyklu na usg i wtedy juz beda wyniki krwi i meza i bedziemy miec plan dzialania i oczywiscie cennik. Mam tylko nadzieje, ze moja kasa chorych zgodzi sie pokryc 50% kosztow. Chociaz pani doktor mowila, ze tak napisze podanie zeby bylo dobrze. Jak wszystko pojdzie dobrze moglabym zaczac juz we wrzesniu? Pozdrawiam Was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki w poniedzialek mialam wizyte i wszystkie badania mam bardzo dobre:) mozemy sie starac o dzidziusia:) mam brać od 16 dnia cyklu luteine pod jezyk 2x1 przez 2 tyg brala któraś tak z was? przepraszam ze tylko o sobie ale weszlam tylko na chwilunie i do tego zalamana zmarł mi dziadek w poniedzialek byl pogrzeb :( Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Doris i inne Dziewczynki, które robią badania. Chciałam tylko podpowiedzieć jeszcze o kilku badaniach: ja po poronieniach mam zlecone: kariotyp z krwi obwodowej ( i ja i mąż mamy wynik prawidłowy, na szczęście) i po tym wyniku już wiadomo, że moja genetyka (badania na październik) będzie winna poronieniom. Mąż na tym wyniku zakończył już badania. Do zrobienia jeszcze: detekcja mutacji Leiden w genie proakceleryny antykoagulant tocznia detekcja mutacji g20210a w genie protrombiny - czynnik II białka c i s wszystkie przeciwciała część badań na NFZ a część niestety płatna ( i to nie mało). Całuję Was i trzymam kciuki za pomyślne wyniki badań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowak - jestem w lesie bo jeszcze przed pierwsza miesiaczka... dzis 29 dzien po poronieniu i nadal ani widu ani slychu... przyznam ze mialam nadzieje ze przyjdzie rowno po 4 tygodniach bo by to oznaczalo ze wszystko szybko wrocilo do normy a tu chyba jednak popierdzielone to wszystko... Doris jestes na podobnym etapie jak ja tylko ze ja po pierwszym i mam nadzieje ostatnim poronieniu... w koncu optymizm to podstawa... masz racje ze lekarze sa beznadziejni a z badaniami zachowuja sie jak by wystawianie skierowan ich bolalo... moj prowadzacy mimo ze wiedzial ze mialam juz problemy z prolaktyna przed poronieniem nie skierowal mnie nawet na to badanie... powiedzial ze jak zaszlam raz to zajde i drugi i nie ma co sie przejmowac... masakra jakas... zastanawiam sie czy po tym pierwszym robic cokolwiek... moze chociaz prolaktyne i progesteron, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczeta kochane Dawno sie nieodzywalam mialam remoncik potem wypad na weekedn ze znajomymi potem po powrocie pranko sprzatanko i tak zlecialo Musze nadrobic troszeczke Widze ze poruszony jest znowu watek badan po poronieniu przejdzcie na strone 104 tam juz bylo dosc sporo napisane moze sie jeszcze komus przyda :( Pozdrawiam kochane kolezanki kafe i sle wirtualne 🌼 Dwupaczki i mili lokatorzy dla was buziaki ogromne 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mycha1977 zrobienie badan ci nie zaszkodzi a pewnie bedziesz spokojniejsza psychicznie ze niczego nie zaniedbalas, ja narazie staram sie robic wszystkie mozliwe badania jakie mi przepisuja i ciagle czytam co jeszcze moge zrobic, na razie tylko czekam i czekam na ten jeden wynik i ciagle o nim mysle. Witam wszystkie dziewczynki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
now - chyba masz racje... u mnie w ogole jest specyficzna sytuacja bo ja nie mam i nie bede miala badania histopatoligicznego zarodka bo debile zapomnieli mi powiedziec ze powinnam zachowac i wyladowal w toalecie... wsciekla jestem jak cholera bo choc pewnie i tak bym sie niczego nie dowiedziala ale jednak nie moge byc pewna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny - wlasnie czytalam o dziewczynie ktorej po poronieniu narzeczony powiedzial ze jest niepelnowartosciowa kobieta bo nawet nie moze mu dziecka urodzic... masakra jakas... przeciez to jakas patologia normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, wlasnie zakonczylam @..... chyba to przez ten bromek tak mi sie skrocilo bo zawsze mialam okolo tygodnia.... no ale plus tego taki ze szybciej zaczna sie staranka chociaz dzis dopiero 4 dc.... Madziu jak sie czujesz? jak tam Twoj mezczyzna, juz troche lepiej miedzy wami? mam nadzieje ze przeprowadziliscie powazna rozmowe Asiu, Olciu Motylku i reszta dwupaczkow jak tam sie czujecie, jak nastroje? Martusia bylas juz u lekarza? a moze test zrobilas? wom@n przyszla wredna @? bo moze w tym cyklu nam razem sie uda reszta dziewczyn co tam u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9_Mama Aniołka, @ nie ma..ale ciazy zapewne tez. bo zadnych objawow nie mam. a jakby byly to skutek brania clo, przeczytalam ulotke ;/ szok. poczekam tydzien i wywoluje @ luteiną i kolejny cykl staran :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki Mycha1977 jestem tego samego zdania co Now, ja po pierwszym poronieniu tez nie robilam nic bo przeciez to tylko była kwesta przypadku wedlug mojego lekarza i wiecej się to nie powtórzy...a jednak sie powtórzylo i teraz pytanie brzmi czy należalo reagować wczesniej. Według mnie tak, bo kazda kolejna starta to kolejny kopniak w glowe od zycia i poźniej wiele sobie każdy wklada do glowy nie tylko Ty i twoj partner ale i twoi najbliżsi bo to tak naprawde trgedia każdego kogo kochasz i każdego kto kocha Ciebie. Więc jak dla mnie ja bym zaczeła od tego na co ja sie teraz zdecydowalam, toxo, cytomegalia i poziom hormonów jak dostaniesz @ to tam sie je robi w odpowiednich dniach cyklu jak bedziesz zainteresowana to powiedz to napisze to co sama wyszukalam w tym kierunku. Z badań histopatologicznych z reguły nie wychodzi nic niepokojącego więc nie masz sie czym martwić ja za drugim razem nie mialam ich też robionych bo nie mialam zabiegu, ale jakos nie widzialm żeby którykolwiek z lekarzy sie tym przejoł. A podpowiedźcie mi czy ten kariotyp moge sama zroic w każdym labortorium czy to jest jedno z tych badań podciągniętych pod genetyczne i tu ze skierowaniem musze zapukac do konkretnych drzwi jakiejś kliniki? życze Wam miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki :) Mama aniolka - ja sie nawet dobrze czuje, ostatnio mnie kregoslup zaczyna pobolewać :-/ Ech uroki ciąży. Tez ostatnio mnie brzuch strasznie piekł i swędział, wiec zaczełam wiekszą ilością kremów smarować i przeszło. Synio kopie codziennie co sprawia mi wielką radość :) Motylek, beatka, asia, madziia i reszta - co u was słychać, co tak ostatnio zamilkłyście ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć wszystkim, mogę dołączyć? Jestem mamą 2 cudownych dzieciaków, córka -2000, synek 2009 i teraz Aniołek(*)03.08.2012 To był 9ty tydzien ciazy jak dowiedzialam sie ze ciaza przestala sie rozwijac. Plamienia byly od poczatku 5 tygodnia, zanikaly i pojawialy sie znowu aby przerodzic sie w krwawienie(lekkie). Lekarze mnie zbywali ale w momencie tego krwawienia pojechalam do szpitala, w ten dzien jeszcze na usg bilo serduszko i to mocno 150/min ale na drugi dzien juz zaczal sie dramat, krwawilam ponad tydzien lekko i na kontrolnej wizycie wyszlo ze nieregularny plod i poronienie w toku, 7tygodni ciazy, od razu skierowanie do szpitala na zabieg. W szpitalu jeszcze gorzej mnie potraktowali bo odeslali do domu z tabletka poronna, gdzie obudzilam sie w nocy z przerazliwie rozwierajacym bolem i stracilam przytomnosc. Gdyby nie moj maz ktory mnie ocucil to nie wiem co by bylo. Rano z nowu szpital i zabieg bo co prawda ciazy juz nie bylo ale resztki pozostaly. Po lyzeczkowaniu zwolnienie na tydzien i ani slowa o moich prawach i co mozna dalej zrobic. W domu dopiero sie dowiedzialam ze mam prawo do godnego potraktowania(zlamane bo nie powiedzieli nic i polozyli po zabiegu w sali z ciezarna kobieta), do rejestracji dziecka, pochówku i urlopu macierzynskiego 8 tygodni. Po tygodniu zwolnienia przedluzylam L4 i teraz wyslalismy material na badanie genetyczne do poznania, ktore da mi informacje dlaczego tak sie stalo(mam nadzieje) i jaka byla plec mojego aniolka. potem szpital bedzie musial wystawic dokument o urodzeniu martwym do USC i do pracy. Nie wiem tylko jeszcze jak z tym pochówkiem, bo twierdza ze nie ma co chowac bo w badaniu hist-pat jest doczesna i łożysko czesciowo martwicze. nie ma sladu cialka dziecka. ciekawe co na to kosciol bo przeciez czasem robi sie pogrzeb nawet jak nie mozna znalezc ciala? takze chyba czeka mnie jeszcze wizyta w kosciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam też nadzieje ze niedługo będziemy mogli znowu postarac sie o dzidziusia, bo bardzo chce zeby moj synek mial modsze rodzenstwo(corka juz nastoletnia wiec relacje sa bardziej opiekuncze). w szpitalu mowili ze 6mcy, jak poszlam do ginekologa na badanie to powiedzial ze macica ladna szyjka lekko otwarta jeszcze i ze 3 mce wystarcza. teraz ide do jeszcze innego i ciekawe co powie. W necie widzialam artykul ze szansa na zdrowsza ciaze jest do pol roku po poronieniu i badz tu madrym. Wiadomo ze kazda chce juz uniknac takiego dramatu wiec pytamy kiedy najlepiej. Cały czas wierze ze w listopadzie juz bedziemy mogli sie starac o ciaze czyli w 3 cyklu po...Mam nadzieje ze nie bedzie powiklan po zabiegu. Na razie polowa cyklu ale nie widze sladow owulacji, testy negatywne na razie, co prawda gin mowil ze ten cykl moze byc dziwny i mam sie obserwowac od nastepnego cyklu ale jak wiem kiedy owu to potem wiem kiedy okres bedzie, a jak nie ma owu to juz nie wiadomo kiedy dopadnie a podobno ten pierwszy okres po lyzeczkowaniu bardzo bolesny i ciezki jest, nie chce by mnie dopadl gdzies poza domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawa też jestem czy teraz mam dużą szansę na zdrową ciąże, w koncu to moje pierwsze poronienie, dwojka zdrowych dzieci w domu, ale z drugiej strony wiek 33 nie rokuje dobrze. moze juz sie cos podzialo w naszych komorkach i wiecej mamy tych wadliwych? napiszcie proszę ilu z was się udało szczęśliwie zaraz po poronieniu do tego pół roku po, ilu się udało poźniej? boje się ze kolejna ciaza nieudana moze juz zupelnie przekreslic nasza szanse na powiekszenie rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koniczynka79 bardzo mi przykro ze tez musialas to przezyc ja tez niedawno niestety dolaczylam do dziewczyn tutaj, to straszne przez co musialysmy przechodzic :( dziwi mnie to ze z tab poronna odeslali cie do domu... mnie nawet po zabiegu nie chcieli wypisac do domu tylko lerzalam jeszcze dwie doby ale to jest fakt ze mimo tego ze trafilam na swietnych lekarzy i pielegniarki to w udzielaniu informacji bylo ubogo, na obchodzie zapytali tylko czy cos mi sie dzieje i poinformowali ze ide do domu zero jakichkolwiek zalecen kiedy isc na kontrole do gin czy robic jakies badania jedyne co to po calym zajsciu pielegniarki pytaly czy chcemy znac plec i co maja z dzieckiem zrobic ja bylam w takim szkoku ze nic nie chcialam wiedziec ani nie chcialam pochowac mojego aniolka teraz troche tego zaluje ale w takich emocjach nie mysli sie racjonalnie:( musisz byc dzielna mi duzo pomoglo zagladanie tutaj:) czas leczy rany moze to banalnie zabrzmi ale tak jest zawsze bedziesz o tym myslec i to przezywaz ale z czasem bedzie mniej bolalo:) trzymaj sie kochana:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Aniołka z narzeczonym jak na razie dobrze, na weekend byliśmy u jego rodziców i też obeszło się bez alkoholu. Mam nadzieję, że tak zostanie. A do samopoczucia to czuję się dobrze, ale pomimo tego, że w czawrtek byłam u lekarza i wszystko jest dobrze i tak się strasznie boję... to chyba nigdy nie minie. Niby już nie powinno się nic złego dziać bo już 16 tydzień jest więc już wszystko jest wykszałcone ale i tak ten strach mnie nie opuszcza... o7cia mnie też kręgosłup ostatnio pobolewa, ale warto cierpieć dla maleństwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×